x
Newsy
- 07.04.2024
- Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
- 06.04.2024
- Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
- 07.03.2024
- Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
- 04.02.2024
- Postacią Miesiąca został Tauro
- 31.01.2024
- Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
- Aktualności fabularne
- > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
- Przewrót na Lwiej Ziemi
- > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
- Gniew Przodków
- > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
- Epidemia w dżungli
- > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
- Szkarłatne Grzywy
- > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Poszukiwania
Stada
Lwia Ziemia przywódcy: Khalie, Ushindi
Pazury Północy przywódca: Umahiri
Szkarłatne Grzywy przywódca: Ragir, Sigrun
Ktoś zapłacił za twój ból { Laishia + Yakuti }
- Yakuti
- Posty: 429
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 24 sty 2020
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 60
- Zręczność: 60
- Percepcja: 30
- Kontakt:
Re: Ktoś zapłacił za twój ból { Laishia + Yakuti }
Yakuti mógłby zatem uczyć się od niej - w końcu jego chyba nic nie cieszyło. A przynajmniej było tak, dopóki nie poznał tej uroczej, brązowowiśniowej istotki o dwukolorowych ślepiach. Bo, chociaż pewnie trudno doszukać się jakichkolwiek oznak o tym świadczących, radowało go niezmiernie jej towarzystwo i wcale nieśpieszno było mu do chwili pożegnania. Wiedział jednak, że to nieuniknione. Podejrzewał, że nie zobaczy jej więcej. Nie chciał jej dokładać cierpień oraz nieprzyjemności, które mogłaby wiązać z jego imieniem. Przestawał już nawet dbać o obawy, że się w niej zakocha i dołoży sobie cierpień. Bo też czemu nagle miałby przejmować się czymkolwiek? Czemu miałoby mu nagle na sobie zależeć? Czemu nagle los miałby się odmienić i zdjąć z niego jarzmo niedojdy życiowej?
Kiedy tylko zorientował się, iż został przyłapany na tych kretyńskich gadkach, a na domiar złego @Laishia chyba zrozumiała co mówił... zatrzymał się wpół kroku, nie wiedząc, czego się spodziewać. Zerknął na nią krótko. Nakrzyczy? Nazwie idiotą? Przegoni? W końcu czego innego miałby się spodziewać...
- Nie mówił bym tak, gdyby to nie była prawda - wydukał znowu, chociaż tym razem jakby odrobinkę wyraźniej. W końcu wiedział już, że sprawa spalona; skoro zaczął głupio gadać, to wypadałoby skończyć. Nie patrzył na nią. Nie chciał zobaczyć zawodu wymalowanego na jej pysku. Kpinę, szyderstwo, rozbawienie - wszystko to zniósłby chyba nie gorzej, niż zazwyczaj. Ale ostatnim, czego chciał, byłoby wywołanie u niej - po raz kolejny zresztą - zakłopotania.
Kiedy tylko zorientował się, iż został przyłapany na tych kretyńskich gadkach, a na domiar złego @Laishia chyba zrozumiała co mówił... zatrzymał się wpół kroku, nie wiedząc, czego się spodziewać. Zerknął na nią krótko. Nakrzyczy? Nazwie idiotą? Przegoni? W końcu czego innego miałby się spodziewać...
- Nie mówił bym tak, gdyby to nie była prawda - wydukał znowu, chociaż tym razem jakby odrobinkę wyraźniej. W końcu wiedział już, że sprawa spalona; skoro zaczął głupio gadać, to wypadałoby skończyć. Nie patrzył na nią. Nie chciał zobaczyć zawodu wymalowanego na jej pysku. Kpinę, szyderstwo, rozbawienie - wszystko to zniósłby chyba nie gorzej, niż zazwyczaj. Ale ostatnim, czego chciał, byłoby wywołanie u niej - po raz kolejny zresztą - zakłopotania.

CAN YOU FEEL THE LOVE TONIGHT
► Pokaż Spoiler
- Laishia
- Posty: 673
- Tytuł: Postać Miesiąca
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 17 lut 2020
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 45
- Zręczność: 55
- Percepcja: 54
- Kontakt:
Cóż, nikt nigdy tak nie powiedział, nie o niej. Może Shamar, ale bycie najładniejszą (przy czym jedyną i do tego przyszywaną) siostrą to zupełnie inna sprawa. Naturalnym było więc, że oblała się szkarłatnym rumieńcem, którego nawet smoliste futro by nie zakryło. Była jednak szczęśliwa i choć okropnie zakłopotana, uśmiechnęła się szeroko.
- Dziękuję. - Spojrzała na swoje łapy, co powinna teraz zrobić? Jak się reaguje na takie rzeczy? Nim się zorientowała, kończyny w które tak zawzięcie się wpatrywała ruszyły się bez jej zgody. Zawróciła i znów totalnie bez namysłu nawiązała fizyczny kontakt. Ale przecież powiedział, że mu to nie przeszkadza... albo JAKOŚ BARDZO nie przeszkadza. Dla własnego spokoju ducha pozostała jednak przy pierwszej wersji. Otarła się o niego i wtuliła pysk w bok jego szyi.
- To miłe. - Chodziło jej o komplement, a może przytulanie? Ciężko jednoznacznie stwierdzić.
@Yakuti
- Dziękuję. - Spojrzała na swoje łapy, co powinna teraz zrobić? Jak się reaguje na takie rzeczy? Nim się zorientowała, kończyny w które tak zawzięcie się wpatrywała ruszyły się bez jej zgody. Zawróciła i znów totalnie bez namysłu nawiązała fizyczny kontakt. Ale przecież powiedział, że mu to nie przeszkadza... albo JAKOŚ BARDZO nie przeszkadza. Dla własnego spokoju ducha pozostała jednak przy pierwszej wersji. Otarła się o niego i wtuliła pysk w bok jego szyi.
- To miłe. - Chodziło jej o komplement, a może przytulanie? Ciężko jednoznacznie stwierdzić.
@Yakuti
- Yakuti
- Posty: 429
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 24 sty 2020
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 60
- Zręczność: 60
- Percepcja: 30
- Kontakt:
Już chciał coś odpowiedzieć, jakieś banalne "nie ma za co" - jednak zanim pozbierał myśli i siły do tego, by otworzyć pysk, samica znalazła się znowu blisko. TAK blisko. Wstrzymał oddech, jakby bał się, że wypuszczając powietrze mógłby ją skrzywdzić. Dopiero po krótkiej chwili wypuścił nagromadzony w płucach gaz - przy czym zrobił to delikatnie i powolutku, odwracając nieco łeb, jakby waliło mu niezmiernie z pyska i nie chciał, aby poczuła ten smród.
- Bardzo miłe - odparł cicho, podnosząc ostrożnie przednią łapę i przygarniając ją nieco ku sobie, ot, obejmując ją subtelnie. Tak, najwidoczniej pomyślał, że miała na myśli przytulanie. Jakby zresztą nie patrzeć trudno było mu zaakceptować, iż cokolwiek, co powiedział, mogło być dla kogoś miłe. W końcu tak rzadko się odzywał, że nie podejrzewał, aby potrafił powiedzieć coś, co było dla kogoś istotne, ważne, przyjemne. Jednocześnie, jakby też nie patrzeć, przyznał właśnie, że mimo wszystko podobał mu się jej dotyk, jej bliskość, oddech... No, po prostu ONA, cała.
@Laishia
- Bardzo miłe - odparł cicho, podnosząc ostrożnie przednią łapę i przygarniając ją nieco ku sobie, ot, obejmując ją subtelnie. Tak, najwidoczniej pomyślał, że miała na myśli przytulanie. Jakby zresztą nie patrzeć trudno było mu zaakceptować, iż cokolwiek, co powiedział, mogło być dla kogoś miłe. W końcu tak rzadko się odzywał, że nie podejrzewał, aby potrafił powiedzieć coś, co było dla kogoś istotne, ważne, przyjemne. Jednocześnie, jakby też nie patrzeć, przyznał właśnie, że mimo wszystko podobał mu się jej dotyk, jej bliskość, oddech... No, po prostu ONA, cała.
@Laishia

CAN YOU FEEL THE LOVE TONIGHT
► Pokaż Spoiler
- Laishia
- Posty: 673
- Tytuł: Postać Miesiąca
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 17 lut 2020
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 45
- Zręczność: 55
- Percepcja: 54
- Kontakt:
Przytulanie było miłe, nie zaprzeczyłaby więc wcale nie miała mu za złe tego co zrobił. Jedynie wtuliła się mocniej i przymknęła powieki. Przesunęła się bliżej i tak jak poprzednio, wsunęła łeb pod jego brodę, ocierając się o nią.
- Cieszę się, że to byłeś Ty. - Odnosiła się do wcześniejszego "co by było gdyby spotkała innego lwa, a nie Yakuti'ego". Zdecydowanie odpowiadało jej to, że to nie był inny lew. Czuła się dobrze, co można było łatwo odczytać po delikatnym mruczeniu jakie wydawała. Oboje wiedzieli, ze Yakuti musi wracać, Laice się aż tak nie spieszyło, choć pewnie za jakiś czas też będzie musiała pojawić się w "domu". Najwyraźniej jednak oboje mieli problemy z poczuciem czasu w obecnej chwili.
@Yakuti
- Cieszę się, że to byłeś Ty. - Odnosiła się do wcześniejszego "co by było gdyby spotkała innego lwa, a nie Yakuti'ego". Zdecydowanie odpowiadało jej to, że to nie był inny lew. Czuła się dobrze, co można było łatwo odczytać po delikatnym mruczeniu jakie wydawała. Oboje wiedzieli, ze Yakuti musi wracać, Laice się aż tak nie spieszyło, choć pewnie za jakiś czas też będzie musiała pojawić się w "domu". Najwyraźniej jednak oboje mieli problemy z poczuciem czasu w obecnej chwili.
@Yakuti
- Yakuti
- Posty: 429
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 24 sty 2020
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 60
- Zręczność: 60
- Percepcja: 30
- Kontakt:
Za długo było dobrze. Za długo czuł szczęście - tak bardzo nieznane, a zarazem przyjemnie i pożądane. Teraz na powrót umysł niebieskookiego nękać poczęły czarne jak jego grzywka myśli. Złapał się na tym, iż życzył sobie, by @Laishia szybko o nim zapomniała. Za bardzo pozwolił jej się zbliżyć i obawiał się, że nie wyniknie z tego nic dobrego. W dodatku słowa, którymi go obdarowała, napędziły spiralę pesymistycznych rozważań. Oczywiście miał już wprawę, dzięki której nie dał poznać po sobie, iż "wraca do siebie" - na powrót zmartwionego, gburowatego, milczącego, nieprzyjaznego, nieco enigmatycznego i wiecznie podłamanego.
Pomimo tych wszystkich niepokojących refleksji, nie potrafił odmówić sobie tej chwili drobnych czułości. Niby nic niewielkiego, ot, zwyczajny przyjacielski przytulaniec od osoby, która zdaje się go lubić - a jednak wystarczyło, by młody kompletnie się zagubił we własnym jestestwie. Wiedział, że Szkarłatni nie pochwalają relacji z jednostkami spoza stada, a już dość męczącym było odczuwanie odpowiedzialności za los matki. Nie chciał, aby i Laikę miało spotkać cokolwiek nieprzyjemnego. Może źle zrobił, dając jej wisior? Może źle zrobił, zapraszając ją do stada, gdyby cokolwiek poszło nie tak? Cholera, Yakuti! Za dużo myślisz!
- Przepraszam, naprawdę muszę iść - powiedział po dość długiej chwili, delikatnie pocierając bok samicy obejmującą ją łapą. Potem powoli odsunął się, uśmiechnął do niej koślawo i ruszył niespiesznie, wciąż się ociągając. Walka pomiędzy rozsądkiem i emocjami, w których kompletnie nie miał doświadczenia. Odwieczna batalia pomiędzy sercem i rozumem...
Pomimo tych wszystkich niepokojących refleksji, nie potrafił odmówić sobie tej chwili drobnych czułości. Niby nic niewielkiego, ot, zwyczajny przyjacielski przytulaniec od osoby, która zdaje się go lubić - a jednak wystarczyło, by młody kompletnie się zagubił we własnym jestestwie. Wiedział, że Szkarłatni nie pochwalają relacji z jednostkami spoza stada, a już dość męczącym było odczuwanie odpowiedzialności za los matki. Nie chciał, aby i Laikę miało spotkać cokolwiek nieprzyjemnego. Może źle zrobił, dając jej wisior? Może źle zrobił, zapraszając ją do stada, gdyby cokolwiek poszło nie tak? Cholera, Yakuti! Za dużo myślisz!
- Przepraszam, naprawdę muszę iść - powiedział po dość długiej chwili, delikatnie pocierając bok samicy obejmującą ją łapą. Potem powoli odsunął się, uśmiechnął do niej koślawo i ruszył niespiesznie, wciąż się ociągając. Walka pomiędzy rozsądkiem i emocjami, w których kompletnie nie miał doświadczenia. Odwieczna batalia pomiędzy sercem i rozumem...

CAN YOU FEEL THE LOVE TONIGHT
► Pokaż Spoiler
- Laishia
- Posty: 673
- Tytuł: Postać Miesiąca
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 17 lut 2020
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 45
- Zręczność: 55
- Percepcja: 54
- Kontakt:
Chyba nie do końca zrozumiała to nagłe wycofanie się, ale zaakceptowała zachowanie Yakutiego. Znów próbowała doszukiwać się negatywnych znaczeń, ale szybko przywołała się do porządku. Poprzednie takie rozważania doprowadziły do błędnych wniosków, nie chciała popełniać po raz drugi tego błędu. Jakiekolwiek powody miał samiec, nie była to przecież nagła zmiana zdania co do sympatii jaką ponoć ja obdarzył. Ruszyła więc zrównując się z nim i szła u jego boku.
Wiedziała, że w końcu muszą się rozejść, jednak liczyła na spotkanie jeszcze kiedyś. Nie odchodzi przecież dzisiaj, zostanie jeszcze trochę na tym terenie. Z Shamarem planowali ruszyć za jakieś dwa, może trzy dni. Wieczorem z nim pogada, jakby udało się go przekonać do jeszcze tygodnia postoju? Sądziła, że się zgodzi, nigdzie się nie spieszyli.
- Miałbyś coś przeciwko ponownemu spotkaniu? - Dopiero gdy wypowiedziała to na głos, zorientowała się, ze jednak lepiej byłoby trzymać język za zębami. Trudno, mleko się rozlało. Gorzej jak samiec odmówi.
@Yakuti
Wiedziała, że w końcu muszą się rozejść, jednak liczyła na spotkanie jeszcze kiedyś. Nie odchodzi przecież dzisiaj, zostanie jeszcze trochę na tym terenie. Z Shamarem planowali ruszyć za jakieś dwa, może trzy dni. Wieczorem z nim pogada, jakby udało się go przekonać do jeszcze tygodnia postoju? Sądziła, że się zgodzi, nigdzie się nie spieszyli.
- Miałbyś coś przeciwko ponownemu spotkaniu? - Dopiero gdy wypowiedziała to na głos, zorientowała się, ze jednak lepiej byłoby trzymać język za zębami. Trudno, mleko się rozlało. Gorzej jak samiec odmówi.
@Yakuti
- Yakuti
- Posty: 429
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 24 sty 2020
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 60
- Zręczność: 60
- Percepcja: 30
- Kontakt:
To właśnie - paradoksalnie - sympatia do Laiki zmuszała go do podejmowania kroków, których wcale nie chciał. Nie chciał odchodzić. Nie chciał kończyć spotkania. Nie chciał znikać jej z oczu... Czuł jednak, że musi; tego oczekiwało stado, tego oczekiwała Nuzira. Zresztą naprawdę przekonany był, że każdego, kto spędza z nim czas, prędzej lub później spotka coś złego. Zupełnie, jakby złe fatum wybrało sobie byle Yakutiego jako swojego ulubieńca. I nawet przez chwilę nie zastanowił się nad tak zwanym zjawiskiem samospełniającej się przepowiedni. Tak. Zapewne gdyby Laishię spotkało teraz jakiekolwiek nieszczęście, w żadnym stopniu niezwiązane z osobą czarnego - Yakuti i tak święcie wierzyłby, że to z jego winy. Też mi, pępek świata!
Słysząc jej pytanie, zatrzymał się i odwrócił głowę tak, by móc na nią spojrzeć. Te cholernie głebokie, roześmiane oczy, jedno w kolorze szmaragdu, drugie natomiast rubinowe... Jeśli poznała jego naburmuszoną naturę z pewnością dostrzegła, iż w lazurowych oczach samca oraz ogólnej mimice jego twarzy coś złagodniało, jakby pociągnięte w jednej chwili pędzlem niesamowitego mistrza zdolnego do radykalnej zmiany rzeczywistości.
- Nie. Muszę tylko coś załatwić w stadzie, potem spróbuję cię odszukać. - I tak oto skłamał po raz pierwszy. Tak przynajmniej uważał w obecnej chwili. Kto wie jednak, jak potoczy się los? Co poukłada się w jego głowie? Jakie myśli zakołatają mu do łba dnia jutrzejszego? Na razie czuł, iż trzeba uciąć tą znajomość nim będzie za późno. Tylko czy nie zabraknie mu determinacji? Czy nie uzależnił się od uczuć, które w nim wyzwoliła i czy nie będzie próbował doznać ich ponownie?
@Laishia [/aliggn]
Słysząc jej pytanie, zatrzymał się i odwrócił głowę tak, by móc na nią spojrzeć. Te cholernie głebokie, roześmiane oczy, jedno w kolorze szmaragdu, drugie natomiast rubinowe... Jeśli poznała jego naburmuszoną naturę z pewnością dostrzegła, iż w lazurowych oczach samca oraz ogólnej mimice jego twarzy coś złagodniało, jakby pociągnięte w jednej chwili pędzlem niesamowitego mistrza zdolnego do radykalnej zmiany rzeczywistości.
- Nie. Muszę tylko coś załatwić w stadzie, potem spróbuję cię odszukać. - I tak oto skłamał po raz pierwszy. Tak przynajmniej uważał w obecnej chwili. Kto wie jednak, jak potoczy się los? Co poukłada się w jego głowie? Jakie myśli zakołatają mu do łba dnia jutrzejszego? Na razie czuł, iż trzeba uciąć tą znajomość nim będzie za późno. Tylko czy nie zabraknie mu determinacji? Czy nie uzależnił się od uczuć, które w nim wyzwoliła i czy nie będzie próbował doznać ich ponownie?
@Laishia [/aliggn]

CAN YOU FEEL THE LOVE TONIGHT
► Pokaż Spoiler
- Laishia
- Posty: 673
- Tytuł: Postać Miesiąca
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 17 lut 2020
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 45
- Zręczność: 55
- Percepcja: 54
- Kontakt:
Laika jeszcze o tym nie wiedziała, nikt nie wiedział, ale czekało na nią właśnie największe nieszczęście w jej życiu, gorsze nawet niż porzucenie przez rodzinę. Znając jego nastawienie (i oczywiście wydarzenie, o którym jeszcze wiedzy nie miała), wolałaby nawet by nie odnalazł ją za kilka dni. Nie chciała jeszcze pogarszać tego jak się postrzegał. Teraz jednak to zapewnienie sprawiło, że w jej oczach pojawiły się radosne iskierki. Nawet spróbowała przybrać trochę bardziej opanowaną minę, by nie wyglądać jak rozemocjonowany szczeniak. Średnio to wszystko wyszło, bo obdarzyła go szczęśliwym spojrzeniem i szerokim uśmiechem. Gdyby tylko wiedziała, że wcale nie planował nigdzie jej szukać. Uwierzyła jego słowom i temu spojrzeniu pięknych niebieskich oczu, z tak oryginalnymi białkami. Zawiesiła dłużej wzrok na jego oczach. W końcu jednak odwróciła wzrok i znów zaczęła iść. Punktualność to chyba nie zaleta któregokolwiek z nich.
@Yakuti
@Yakuti
- Yakuti
- Posty: 429
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 24 sty 2020
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 60
- Zręczność: 60
- Percepcja: 30
- Kontakt:
Nie czuł się dobrze ze świadomością, że prawdopodobnie właśnie ją perfidnie okłamał. Wiedział, jak bardzo zawiedzona będzie, jeśli wcale nie przedsięweźmie żadnych kroków, aby ją odszukać. A jednak, mimo to, czuł, że tak powinno być. Lepiej, by zawiodła się teraz, powściekała na niego, póki sprawy nie zaszły za daleko. Nie wiedział, jak kruche było jej zaufanie i być może swoją - w jakiejś mierze na pewno! - egoistyczną postawą zrani ją bardziej, niż przypuszczał.
Kroczył w milczeniu w stronę granicy, z daleka dostrzegając znajomą sawannę. Cóż, przejście pomiędzy nią a równiną było raczej mało wyraziście zakreślone, jakby nie patrzeć. Jednak zapachy, które członkowie Szkarłatnych odświeżali (zwłaszcza przy granicy, w ramach ostrzeżenia intruzów) zaczynały powoli kręcić w nosie. Przystanął i nabrał powietrza. A potem spojrzał na samicę. Wydawało się, że chciał jej coś powiedzieć. Złożyć kolejne zapewnienie, może tym razem obietnicę możliwą do spełnienia. Już nawet rozchylił delikatnie ciemne wargi. A potem tylko westchnął, znowu uciekając spojrzeniem. Nikt dotąd nie działał na niego w ten sposób...
- Dziękuję... - był w stanie tylko tyle z siebie wyrzucić.
@Laishia
Kroczył w milczeniu w stronę granicy, z daleka dostrzegając znajomą sawannę. Cóż, przejście pomiędzy nią a równiną było raczej mało wyraziście zakreślone, jakby nie patrzeć. Jednak zapachy, które członkowie Szkarłatnych odświeżali (zwłaszcza przy granicy, w ramach ostrzeżenia intruzów) zaczynały powoli kręcić w nosie. Przystanął i nabrał powietrza. A potem spojrzał na samicę. Wydawało się, że chciał jej coś powiedzieć. Złożyć kolejne zapewnienie, może tym razem obietnicę możliwą do spełnienia. Już nawet rozchylił delikatnie ciemne wargi. A potem tylko westchnął, znowu uciekając spojrzeniem. Nikt dotąd nie działał na niego w ten sposób...
- Dziękuję... - był w stanie tylko tyle z siebie wyrzucić.
@Laishia

CAN YOU FEEL THE LOVE TONIGHT
► Pokaż Spoiler
- Laishia
- Posty: 673
- Tytuł: Postać Miesiąca
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 17 lut 2020
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 45
- Zręczność: 55
- Percepcja: 54
- Kontakt:
I Laika nauczyła się już rozpoznawać granice po zapachu, choć jeszcze niedawno miała z tym problem. Cóż, w końcu to pierwszy teren stadny na jaki natrafiła. Z przykrością przywitała te woń, nie chciała się jeszcze rozstawać. Dobrze, że chociaż zniknęło to dziwne napięcie i wręcz grobowa atmosfera, jaka towarzyszyła im gdzieś w okolicy Pana Żółwia. Zaśmiała się w duchu na to wspomnienie. Nawet jeśli Yakuti mało się uśmiechał, potrafił zdobyć się na żarty i być całkiem zabawny.
Spojrzała na niego gdy zdawało się, że zaraz się odezwie. Nic, a nie, jednak. No może liczyła na coś więcej, ale nie dała tego po sobie poznać. Choć oboje byli raczej kalekami społecznymi, to Laika była jednak tą, która lepiej okazywała uczucia. Tym razem też sobie na to pozwoliła i ponownie otarła się o niego. Takiej ilości fizycznego kontaktu nie miała chyba nigdy z nikim i wątpiła, że kiedykolwiek będzie miała. Nie lubiła gdy ktoś naruszał jej przestrzeń, nie żeby zupełnie się wzbraniała, ale taka ilość była w jej mniemaniu zatrważająca. W tym jednym przypadku nawet nie tyle jej to nie przeszkadzało, co po prostu podobało jej się.
- Też dziękuję. Bardzo miło spędziłam czas... w wybornym towarzystwie. - Mówiła dość cicho nie nieśmiało, ale była tak blisko, że pewnie usłyszałby nawet szept.
- Skoro na ciebie pora... szkoda... - Też chciała dodać coś jeszcze, ale głos uwiązł jej w gardle. Na usprawiedliwienie - powiedziała więcej niż Yakuti.
@Yakuti
Spojrzała na niego gdy zdawało się, że zaraz się odezwie. Nic, a nie, jednak. No może liczyła na coś więcej, ale nie dała tego po sobie poznać. Choć oboje byli raczej kalekami społecznymi, to Laika była jednak tą, która lepiej okazywała uczucia. Tym razem też sobie na to pozwoliła i ponownie otarła się o niego. Takiej ilości fizycznego kontaktu nie miała chyba nigdy z nikim i wątpiła, że kiedykolwiek będzie miała. Nie lubiła gdy ktoś naruszał jej przestrzeń, nie żeby zupełnie się wzbraniała, ale taka ilość była w jej mniemaniu zatrważająca. W tym jednym przypadku nawet nie tyle jej to nie przeszkadzało, co po prostu podobało jej się.
- Też dziękuję. Bardzo miło spędziłam czas... w wybornym towarzystwie. - Mówiła dość cicho nie nieśmiało, ale była tak blisko, że pewnie usłyszałby nawet szept.
- Skoro na ciebie pora... szkoda... - Też chciała dodać coś jeszcze, ale głos uwiązł jej w gardle. Na usprawiedliwienie - powiedziała więcej niż Yakuti.
@Yakuti
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości

















