x
Newsy
- 07.04.2024
- Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
- 06.04.2024
- Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
- 07.03.2024
- Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
- 04.02.2024
- Postacią Miesiąca został Tauro
- 31.01.2024
- Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
- Aktualności fabularne
- > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
- Przewrót na Lwiej Ziemi
- > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
- Gniew Przodków
- > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
- Epidemia w dżungli
- > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
- Szkarłatne Grzywy
- > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Poszukiwania
Stada
Lwia Ziemia przywódcy: Khalie, Ushindi
Pazury Północy przywódca: Umahiri
Szkarłatne Grzywy przywódca: Ragir, Sigrun
W sercu dżungli [Nataka, Samael]
- Nataka
- Posty: 157
- Gatunek: Lew afrykański
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 11 kwie 2014
- Specjalizacja: Szaman poziom 1
Medyk poziom 1 - Zdrowie: 100
- Waleczność: 40
- Zręczność: 40
- Percepcja: 70
- Kontakt:
W sercu dżungli [Nataka, Samael]
W czasie swojej wędrówki Nataka przechodząc obok dżungli postanowiła wejść w głąb niej w nadziei, że znajdzie tam całkiem ciekawe, jak i unikatowe zioła, które jej, jako szamance, z pewnością się przydadzą. Panujący w lesie chłód i spokój były całkiem przyjemne, tak też postanowiła zostać w tym miejscu na kilka dni. Szukając jakiejś małej kryjówki, w której mogłaby odpocząć ruszyła wzdłuż rzeki w stronę wodospadu, przy okazji rozglądając się za ziołami.
Stąpając po miłej w dotyku trawie Nataka oglądała otaczający ją krajobraz z ciekawością.
W końcu, gdy dotarła do wodospadu podeszła do brzegu i pochylając głowę ku wodzie upiła kilka łyków. Nadstawiając uszy nasłuchiwała wszystkiego, co działo się naokoło, wciąż pozostając czujną.
Stąpając po miłej w dotyku trawie Nataka oglądała otaczający ją krajobraz z ciekawością.
W końcu, gdy dotarła do wodospadu podeszła do brzegu i pochylając głowę ku wodzie upiła kilka łyków. Nadstawiając uszy nasłuchiwała wszystkiego, co działo się naokoło, wciąż pozostając czujną.
- Samael
- Posty: 120
- Gatunek: Lampart plamisty
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 18 lis 2016
- Waleczność: 30
- Zręczność: 60
- Percepcja: 50
- Kontakt:
Obecność lwicy nie uszła oczom i uszom wielu stworzeń mającym w tutejszej dżungli schronienie, pewnie nie była świadoma, ale była obserwowana z każdej możliwej strony, a z jednej z nich, obserwowały ją zielone, przenikliwe kocie ślepia. Zapuszczanie się na nie swoje rejony, było ryzykowne, powinna o tym wiedzieć, choć może i nie? Różnie to z tymi lwami było. Oczywiście, nie żeby coś, Samowi to było wszystko jedno, on żył i mieszkał tam gdzie chciał, co miało się za niedługo zmienić, więc dlaczego by jeszcze nie pokorzystać ze swej wolności? Pytanie tylko, czy ta wolność nie skazała go na kolejny problem, prędzej czy później musiał się skonfrontować z nieznajomą, skoro tak zaczęła węszyć po okolicy i nie wyglądało na to, by zamierzała się stąd szybko wynieść. Problem pojawił się prędzej, niżeli się spodziewał - pojawiła się bowiem sytuacja znana z pewnego komediowego serialu - lwica ruszyła do źródła wody akurat wtedy, kiedy mu się zachciało. A to Ci sztynks.
- Nie miewam tu zbyt wielu gości.
Zabrzmiał jak tutejszy gospodarz, wychodząc z cienia, coby zaprezentować się przed lwicą w pełnej krasie, zachowując przy tym odpowiedni dystans. Ostrożności nigdy za wiele.
- Nie miewam tu zbyt wielu gości.
Zabrzmiał jak tutejszy gospodarz, wychodząc z cienia, coby zaprezentować się przed lwicą w pełnej krasie, zachowując przy tym odpowiedni dystans. Ostrożności nigdy za wiele.

- Nataka
- Posty: 157
- Gatunek: Lew afrykański
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 11 kwie 2014
- Specjalizacja: Szaman poziom 1
Medyk poziom 1 - Zdrowie: 100
- Waleczność: 40
- Zręczność: 40
- Percepcja: 70
- Kontakt:
Jako szamanowi, którzy z reguły polegali na swoich zmysłach, dobrze wiedziała, że prędzej czy później ktoś się pojawi i da jej o sobie znać. Miała świadomość tego, jak mieszkańcy dżungli potrafili reagować na lwy. Jednym było to obojętne, drugich to denerwowało, a jeszcze trzecich przyprawiało nawet i o wściekłość i chęć przepędzenia niechcianego intruza siłą...
Lecz mimo tego postanowiła wciąż brnąć przed siebie w głąb lasu. Poza tym, że potrzebowała ziół, to na dodatek uważała, że jej obecność nie powinna być większym problemem, ponieważ nie przyszła tu z zamiarem wyrządzania szkód innym mieszkańcom tych terenów. Oczywiście, wiedziała, że nie jest to oczywiste, ale nic nie stało na przeszkodzie, aby o tym porozmawiać, gdyby znalazł się ktoś zainteresowany jej obecnością. No i przyznajmy szczerze... Jej szczupła sylwetka wyraźnie mówiła o tym, że nie jest ona wprawioną wojowniczką.
Słysząc wpierw czyjeś kroki, a potem czyiś głos, Nataka uniosła delikatnie łeb nad wodę i spojrzała na lamparta. Posyłając mu tajemniczy uśmiech wyprostowała się po chwili.
-W takim razie to wyjątkowy dzień. Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko, abym została tu jeszcze chwilę i odpoczęła przed dalszą wędrówką?-
Spytała zwracając się do lamparta przodem. Sprawiała wrażenie wyluzowanej, ale mimo tego wciąż miała się na baczności. Jej intuicja podpowiadała jej, że lampart raczej nie jest przeciwnikiem jej gatunku, ale to się jeszcze okaże.
-Na imię mi Nataka.- Dodała jeszcze po chwili, przedstawiając się.
Lecz mimo tego postanowiła wciąż brnąć przed siebie w głąb lasu. Poza tym, że potrzebowała ziół, to na dodatek uważała, że jej obecność nie powinna być większym problemem, ponieważ nie przyszła tu z zamiarem wyrządzania szkód innym mieszkańcom tych terenów. Oczywiście, wiedziała, że nie jest to oczywiste, ale nic nie stało na przeszkodzie, aby o tym porozmawiać, gdyby znalazł się ktoś zainteresowany jej obecnością. No i przyznajmy szczerze... Jej szczupła sylwetka wyraźnie mówiła o tym, że nie jest ona wprawioną wojowniczką.
Słysząc wpierw czyjeś kroki, a potem czyiś głos, Nataka uniosła delikatnie łeb nad wodę i spojrzała na lamparta. Posyłając mu tajemniczy uśmiech wyprostowała się po chwili.
-W takim razie to wyjątkowy dzień. Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko, abym została tu jeszcze chwilę i odpoczęła przed dalszą wędrówką?-
Spytała zwracając się do lamparta przodem. Sprawiała wrażenie wyluzowanej, ale mimo tego wciąż miała się na baczności. Jej intuicja podpowiadała jej, że lampart raczej nie jest przeciwnikiem jej gatunku, ale to się jeszcze okaże.
-Na imię mi Nataka.- Dodała jeszcze po chwili, przedstawiając się.
- Samael
- Posty: 120
- Gatunek: Lampart plamisty
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 18 lis 2016
- Waleczność: 30
- Zręczność: 60
- Percepcja: 50
- Kontakt:
Szczęśliwie dla lwicy, czarnuchowi było wszystko wsio ryba, czy zbierała ziółka, czy załatwiała potrzeby - nie jego ogródek, niech się prawowity "właściciel" martwi, o ile takowy istniał. Ważniejszym był właśnie fakt, że tu była, w końcu... bądź co bądź mogła być kolejnym wartościowym "workiem" pełnym informacji, których potrzebował on, lub ktokolwiek inny, które mógłby przehandlować na różnorakie dobroci. O ile będzie chciała się tymi wartościowymi informacjami podzielić.
- O ile zechcesz mnie uraczyć pogawędką. Zawsze to lepsze, niż rozmyślanie o niebieskich migdałach lub siedzenie w milczeniu, nie sądzisz?
Ależ jej warunki stawiał, mur wręcz nie do przeskoczenia. Chwilę po określeniu swojego stanowiska w sprawie, pozwolił sobie podejść do źródła wody i przysiąść na zadzie, coby wreszcie nachylić się i powziąć kilka łyków. Był rozluźniony, rzeczywiście nie miał powodów by się z nią gryźć, przynajmniej na razie, choć z tyłu głowy tliła się lampka obronna - w końcu oceniając przeciwnika po wyglądzie, zbyt wiele się nie dowie, a kto wie czy lwica nie miała jakichś niezwykłych umiejętności, które mogły go zaskoczyć.
- Oh, no proszę... widzę że mam do czynienia z przedstawicielką grupy tych bardziej rozsądnych i kulturalnych. -rzekł, wcześniej unosząc łeb znad źródła i zwracając wzrok w kierunku samicy. Ostatnie przedstawicielki płci piękniejszej, niemalże go nie zaciukały na wstępie. - Możesz mi mówić Sam, miło mi.
Odrzekł, skinąwszy delikatnie łbem w jej kierunku, wcześniej się prostując i zwracając całym cielskiem.
- O ile zechcesz mnie uraczyć pogawędką. Zawsze to lepsze, niż rozmyślanie o niebieskich migdałach lub siedzenie w milczeniu, nie sądzisz?
Ależ jej warunki stawiał, mur wręcz nie do przeskoczenia. Chwilę po określeniu swojego stanowiska w sprawie, pozwolił sobie podejść do źródła wody i przysiąść na zadzie, coby wreszcie nachylić się i powziąć kilka łyków. Był rozluźniony, rzeczywiście nie miał powodów by się z nią gryźć, przynajmniej na razie, choć z tyłu głowy tliła się lampka obronna - w końcu oceniając przeciwnika po wyglądzie, zbyt wiele się nie dowie, a kto wie czy lwica nie miała jakichś niezwykłych umiejętności, które mogły go zaskoczyć.
- Oh, no proszę... widzę że mam do czynienia z przedstawicielką grupy tych bardziej rozsądnych i kulturalnych. -rzekł, wcześniej unosząc łeb znad źródła i zwracając wzrok w kierunku samicy. Ostatnie przedstawicielki płci piękniejszej, niemalże go nie zaciukały na wstępie. - Możesz mi mówić Sam, miło mi.
Odrzekł, skinąwszy delikatnie łbem w jej kierunku, wcześniej się prostując i zwracając całym cielskiem.

- Nataka
- Posty: 157
- Gatunek: Lew afrykański
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 11 kwie 2014
- Specjalizacja: Szaman poziom 1
Medyk poziom 1 - Zdrowie: 100
- Waleczność: 40
- Zręczność: 40
- Percepcja: 70
- Kontakt:
Smolista lwica przysiadła na miękkiej trawie szybko wyczuwając, że Samael nie jest wrogo nastawiony względem niej. Ucieszyło ją to, bowiem z doświadczenia wiedziała, że większość lampartów i panter nie przepadało za lwami. W odpowiedzi na jego pytanie Nataka posłała mu kolejny uśmiech i skinęła mu głową.
-Zgodzę się. Rozmowa zawsze może umilić czas i pomóc w zdobyciu nowych znajomości.-
Przyznała samcowi spoglądając po nim badawczo, jak to z reguły patrzyło się na kogoś, z kim ma się do czynienia pierwszy raz w życiu. Na jego pochwałę zaśmiała się gardłowo ukazując jedynie kilka pierwszych kłów.
-Doprawdy? W takim razie, dziękuję za wyróżnienie. Myślałam, że w dżungli panuje większa kultura niżeli na sawannie.- Stwierdziła bazując jedynie na swoich wspomnieniach.
-Oczywiście, mogę się mylić... W końcu nie jestem tubylcem, a moja intuicja nie jest nieomylna.- Dodała jeszcze, a słysząc jego imię ponownie skinęła mu głową.
-Mi również, Sam.-
-Zgodzę się. Rozmowa zawsze może umilić czas i pomóc w zdobyciu nowych znajomości.-
Przyznała samcowi spoglądając po nim badawczo, jak to z reguły patrzyło się na kogoś, z kim ma się do czynienia pierwszy raz w życiu. Na jego pochwałę zaśmiała się gardłowo ukazując jedynie kilka pierwszych kłów.
-Doprawdy? W takim razie, dziękuję za wyróżnienie. Myślałam, że w dżungli panuje większa kultura niżeli na sawannie.- Stwierdziła bazując jedynie na swoich wspomnieniach.
-Oczywiście, mogę się mylić... W końcu nie jestem tubylcem, a moja intuicja nie jest nieomylna.- Dodała jeszcze, a słysząc jego imię ponownie skinęła mu głową.
-Mi również, Sam.-
- Samael
- Posty: 120
- Gatunek: Lampart plamisty
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 18 lis 2016
- Waleczność: 30
- Zręczność: 60
- Percepcja: 50
- Kontakt:
Gdyby w tej chwili słyszał myśli lwicy, pewnie podałby jej łapę w ramach zacieszu spowodowanego wzajemnym zrozumieniem. Oczywiście, że Lwy i inne koty nie były w wielce dobrych stosunkach, Sam był tego w pełni świadom i gdyby nie to, że Nataka była samicą, pewnie plułby jadem, szczęśliwie jednak należała do płci piękniejszej, no i jak wcześniej zauważył - w pierwszej kolejności używała mózgu, nie mięśni i pazurów.
- Jestem więc niezwykle rad. - uniósł kącik mordy, uśmiechając się delikatnie. Pierwszy raz jakakolwiek lwica zechciała przystać na jego propozycję, mowa oczywiście o przypadkach początku znajomości, bo to że samice zmieniały zdanie w późniejszej części, to rozmowa na inną porę. - Bo tak właśnie jest. Jakby nie patrzeć, na kilka ostatnich spotkanych na sawannie lwic - wszystkie chciały mnie na dzień dobry zatłuc, także no pierwsze wrażenie robisz zdecydowanie lepsze, Natako.
Odrzekł niemalże zaraz po jej słowach, z zainteresowaniem obserwując jej sylwetkę, oraz doglądając wszelkich, nawet najmniejszych zmian w zachowaniu.
- Cóż Cię sprowadziło do tak... wbrew pozorom nieprzyjemnego miejsca, jakim jest dżungla?
Zapytał ciekaw, oplatając swe łapy czarnym ogonem.
- Jestem więc niezwykle rad. - uniósł kącik mordy, uśmiechając się delikatnie. Pierwszy raz jakakolwiek lwica zechciała przystać na jego propozycję, mowa oczywiście o przypadkach początku znajomości, bo to że samice zmieniały zdanie w późniejszej części, to rozmowa na inną porę. - Bo tak właśnie jest. Jakby nie patrzeć, na kilka ostatnich spotkanych na sawannie lwic - wszystkie chciały mnie na dzień dobry zatłuc, także no pierwsze wrażenie robisz zdecydowanie lepsze, Natako.
Odrzekł niemalże zaraz po jej słowach, z zainteresowaniem obserwując jej sylwetkę, oraz doglądając wszelkich, nawet najmniejszych zmian w zachowaniu.
- Cóż Cię sprowadziło do tak... wbrew pozorom nieprzyjemnego miejsca, jakim jest dżungla?
Zapytał ciekaw, oplatając swe łapy czarnym ogonem.

- Nataka
- Posty: 157
- Gatunek: Lew afrykański
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 11 kwie 2014
- Specjalizacja: Szaman poziom 1
Medyk poziom 1 - Zdrowie: 100
- Waleczność: 40
- Zręczność: 40
- Percepcja: 70
- Kontakt:
Nataka usadziła się wygodnie na trawie zwrócona przodem do swojego rozmówcy. Jego pierwszych słów wysłuchała z uśmiechem, by na koniec kiwnąć mu lekko głową.
-To dobrze, czyż nie? Co do tamtych lwic... Jak to dokładnie wyglądało? Może naruszyłeś ich teren...? Choć bądź co bądź... Rzucanie się na kogokolwiek spoza stada wydaje mi się być nie w porządku. No, chyba, że naprawdę robiłbyś porządny bałagan... Ale ty nie wyglądasz na kogoś, kto chciałby siać bezsensowny chaos, Samaelu.-
Przyznała patrząc mu przez dłuższy czas w ślepia, starając się dostrzec aurę i energię bijącą od samca. -Chyba, że to one wparowały do dżungli... To tym bardziej powinny się wstydzić.-
Odetchnęła teatralnie lekko unosząc głowę. Kiedyś sama chciała zostać wojowniczką, ale teraz znacznie lepiej czuła się jako szamanka. Na kolejne pytanie czarnego lamparta Nataka wskazała łapą na swoją torbę, którą znalazła jeszcze za czasów istnienia Złej Ziemi i w której to trzymała wszystkie swoje zbiory.
-Jestem szamanką, a dżungla ma do zaoferowania mnóstwo różnych i cennych roślin, które nie występują na sawannie... To jest mój główny powód przybycia do tego miejsca. Dodatkowo, chciałam odpocząć po długiej podróży.-
Przyznała i znów posłała mu tajemniczy uśmiech.
-Może kiedyś rzuciły Ci się jakieś w oczy? Nie znam tej dżungli, a przewodnik mógłby mi się przydać~- Zagaiła w pewnym sensie proponując mu spacer. Bo w sumie czemu nie? Lepiej pozna dżunglę, w której się właśnie znalazła.
-To dobrze, czyż nie? Co do tamtych lwic... Jak to dokładnie wyglądało? Może naruszyłeś ich teren...? Choć bądź co bądź... Rzucanie się na kogokolwiek spoza stada wydaje mi się być nie w porządku. No, chyba, że naprawdę robiłbyś porządny bałagan... Ale ty nie wyglądasz na kogoś, kto chciałby siać bezsensowny chaos, Samaelu.-
Przyznała patrząc mu przez dłuższy czas w ślepia, starając się dostrzec aurę i energię bijącą od samca. -Chyba, że to one wparowały do dżungli... To tym bardziej powinny się wstydzić.-
Odetchnęła teatralnie lekko unosząc głowę. Kiedyś sama chciała zostać wojowniczką, ale teraz znacznie lepiej czuła się jako szamanka. Na kolejne pytanie czarnego lamparta Nataka wskazała łapą na swoją torbę, którą znalazła jeszcze za czasów istnienia Złej Ziemi i w której to trzymała wszystkie swoje zbiory.
-Jestem szamanką, a dżungla ma do zaoferowania mnóstwo różnych i cennych roślin, które nie występują na sawannie... To jest mój główny powód przybycia do tego miejsca. Dodatkowo, chciałam odpocząć po długiej podróży.-
Przyznała i znów posłała mu tajemniczy uśmiech.
-Może kiedyś rzuciły Ci się jakieś w oczy? Nie znam tej dżungli, a przewodnik mógłby mi się przydać~- Zagaiła w pewnym sensie proponując mu spacer. Bo w sumie czemu nie? Lepiej pozna dżunglę, w której się właśnie znalazła.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości
















