x
Newsy
- 07.04.2024
- Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
- 06.04.2024
- Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
- 07.03.2024
- Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
- 04.02.2024
- Postacią Miesiąca został Tauro
- 31.01.2024
- Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
- Aktualności fabularne
- > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
- Przewrót na Lwiej Ziemi
- > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
- Gniew Przodków
- > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
- Epidemia w dżungli
- > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
- Szkarłatne Grzywy
- > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Poszukiwania
Stada
Lwia Ziemia przywódcy: Khalie, Ushindi
Pazury Północy przywódca: Umahiri
Szkarłatne Grzywy przywódca: Ragir, Sigrun
Serce matki [Nefthis i Anubis]
- Nefthis
- Posty: 255
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 17 lut 2016
- Waleczność: 40
- Zręczność: 60
- Percepcja: 50
- Kontakt:
Serce matki [Nefthis i Anubis]
Nefka tu może być sporo przed porodem. Powiedzmy, że cionsza nie jest widoczna skoro Anubis dowiedział się o tym jak i o rodzeństwie plotek xD
------------------
Wieczór był przyjemny i skłaniał do tego by wyjść z jaskini na krótki spacer i zaczerpnąć powietrza. Miała tego dnia dużo swobody i spokoju. Nie to, żeby jej życie było jakoś szczególnie ciężkie jednakże bycie królową to też nie najłatwiejszy orzech do zgryzienia. Nie była faraonem i przez to nie była też tak ważną osobą. Stanowiła ozdobę tronu, najcenniejszą ale bądź co bądź własność króla. Nie wolno jej było zbyt często przebywać z poddanymi aby jej widok nie spowszedniał, samce musiały chować spojrzenia przed nią aby nie wzbudzać gniewu faraona, nikt nie pytał jej o nic ważnego bo też nie miała mocy decydowania. Ot, samotny klejnot w koronie, róża na pustyni. A jednak całkiem zadowolona ze swojego życia. Było wygodne. Łup z polowań podtykany pod nos, korzystanie z uroków oazy a zakaz wykonywania pospolitych prac nie był czymś co powodowało w niej niepotrzebne wzruszenie. Dzięki temu jej ciało nie nosiło żadnej skazy... no może prócz tego, że wyraźnie nie miała już dwóch lat. Wciąż cieszyła się swoją nienaganną urodą.
Dzieci również były pocieszeniem. Mimo, że nie była tak wylewna w uczuciach jak proste lwice wobec swoich pociech to jednak darzyła je skromną czułością na jaką pozwalały jej dworskie zwyczaje. Nie miała jednak złudzeń. Miała świadomość, że ich relacje mają więcej dystansu niż w prostych rodzinach.
Często rozmyślała o swoich dorastających już pociechach. Teraz również. Kończąc spacer i wskakując na głaz między trzcinami nad wodą. Spoglądała w dal a jej oblicze nie przyjęło żadnego wyrazu prócz zamyślenia.
------------------
Wieczór był przyjemny i skłaniał do tego by wyjść z jaskini na krótki spacer i zaczerpnąć powietrza. Miała tego dnia dużo swobody i spokoju. Nie to, żeby jej życie było jakoś szczególnie ciężkie jednakże bycie królową to też nie najłatwiejszy orzech do zgryzienia. Nie była faraonem i przez to nie była też tak ważną osobą. Stanowiła ozdobę tronu, najcenniejszą ale bądź co bądź własność króla. Nie wolno jej było zbyt często przebywać z poddanymi aby jej widok nie spowszedniał, samce musiały chować spojrzenia przed nią aby nie wzbudzać gniewu faraona, nikt nie pytał jej o nic ważnego bo też nie miała mocy decydowania. Ot, samotny klejnot w koronie, róża na pustyni. A jednak całkiem zadowolona ze swojego życia. Było wygodne. Łup z polowań podtykany pod nos, korzystanie z uroków oazy a zakaz wykonywania pospolitych prac nie był czymś co powodowało w niej niepotrzebne wzruszenie. Dzięki temu jej ciało nie nosiło żadnej skazy... no może prócz tego, że wyraźnie nie miała już dwóch lat. Wciąż cieszyła się swoją nienaganną urodą.
Dzieci również były pocieszeniem. Mimo, że nie była tak wylewna w uczuciach jak proste lwice wobec swoich pociech to jednak darzyła je skromną czułością na jaką pozwalały jej dworskie zwyczaje. Nie miała jednak złudzeń. Miała świadomość, że ich relacje mają więcej dystansu niż w prostych rodzinach.
Często rozmyślała o swoich dorastających już pociechach. Teraz również. Kończąc spacer i wskakując na głaz między trzcinami nad wodą. Spoglądała w dal a jej oblicze nie przyjęło żadnego wyrazu prócz zamyślenia.
- Anubis
- Posty: 79
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 25 lut 2019
- Waleczność: 58
- Zręczność: 51
- Percepcja: 41
- Kontakt:
Anubis był... zmęczony. To był jeden z tych dni kiedy był zaproszony na wspólny patrol z tatkiem, a to zwykle oznaczało nie tylko zwykły spacer, ale też po drodze jakiś trening, mnóstwo niezręcznej ciszy, zdarzało się, że faraon udzielał mu jakiejś cennej lekcji, ot na wszelki wypadek gdyby zapomniał nauk matki. Albo tak lubił pytać na wyrywki. W każdym razie dzień był długi, Ra jak zwykle przesadzał z ogrzewaniem, a Anubis jedyne na co miał ochotę to zanurzyć łeb w chłodnej wodzie oazy.
Także szedł dość ciężko, głośno, zresztą mamrotał coś pod nosem, a minę miał po prostu znudzona tym wszystkim. Co jakiś czas się zreflektował i udawał że nic go nie rusza i że ma kamienna twarz jak ojciec. Szybko jednak i to go męczyło.
Nie planował w żaden sposób z kimkolwiek się widzieć przed drzemką, ale jak już zobaczył matkę to przykro byłoby się z nią nie rozmówić, tym bardziej, że jakby został zauważony teraz kiedy by po prostu ja zignorowal to dopiero by dostał opierdziel, za tak poważne pogwałcenie ich stadnych zasad.
Chrząknął głośno informując o swej obecności w pobliżu.
Także szedł dość ciężko, głośno, zresztą mamrotał coś pod nosem, a minę miał po prostu znudzona tym wszystkim. Co jakiś czas się zreflektował i udawał że nic go nie rusza i że ma kamienna twarz jak ojciec. Szybko jednak i to go męczyło.
Nie planował w żaden sposób z kimkolwiek się widzieć przed drzemką, ale jak już zobaczył matkę to przykro byłoby się z nią nie rozmówić, tym bardziej, że jakby został zauważony teraz kiedy by po prostu ja zignorowal to dopiero by dostał opierdziel, za tak poważne pogwałcenie ich stadnych zasad.
Chrząknął głośno informując o swej obecności w pobliżu.
- Nefthis
- Posty: 255
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 17 lut 2016
- Waleczność: 40
- Zręczność: 60
- Percepcja: 50
- Kontakt:
Zapewne niedługo słońce zacznie zachodzić i gorączka ustąpi chłodowi a może nawet zimnu. Póki co nawet drobnego wiatru nie było, który poruszyłby trzciną. Było ciepło a wokół unosił się zapach ciepłego piasku i jeziorka. Korzystała więc z kąpieli słonecznej póki jeszcze mogła. Potem chłód zapewne zmusi ją do odejścia w stronę cieplejszej jaskini.
Musiał chyba zauważyć, że siedziała w zamyśleniu ale nie miała za złe przybyszowi, że zamierzał jej zakłócić tę chwilę dla siebie. Obróciła się delikatnie w stronę skąd dochodziło znaczące chrząknięcie. Uniosła uszy a w jej oczach pojawił się błysk zadowolenia. Przyjrzała się uważnie swojemu synowi choć nie dostrzegła w jego obliczu pogodności. Skinęła mu żeby podszedł bliżej. Nie było tu wścibskich oczu ani surowego ojca, mogli porozmawiać przez chwilę swobodnie jeśli taka była wola Anubisa. Jeśli podszedł bliżej zgodnie z jej oczekiwaniem odezwała się łagodnym głosem.
- Witaj moje dziecko - przekręciła lekko łeb wciąż nie odrywając oczu koloru sadzawki od swojego syna. - Grzywa już zaczyna ci wyrastać - powiedziała z melancholią w głosie.
Musiał chyba zauważyć, że siedziała w zamyśleniu ale nie miała za złe przybyszowi, że zamierzał jej zakłócić tę chwilę dla siebie. Obróciła się delikatnie w stronę skąd dochodziło znaczące chrząknięcie. Uniosła uszy a w jej oczach pojawił się błysk zadowolenia. Przyjrzała się uważnie swojemu synowi choć nie dostrzegła w jego obliczu pogodności. Skinęła mu żeby podszedł bliżej. Nie było tu wścibskich oczu ani surowego ojca, mogli porozmawiać przez chwilę swobodnie jeśli taka była wola Anubisa. Jeśli podszedł bliżej zgodnie z jej oczekiwaniem odezwała się łagodnym głosem.
- Witaj moje dziecko - przekręciła lekko łeb wciąż nie odrywając oczu koloru sadzawki od swojego syna. - Grzywa już zaczyna ci wyrastać - powiedziała z melancholią w głosie.
- Anubis
- Posty: 79
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 25 lut 2019
- Waleczność: 58
- Zręczność: 51
- Percepcja: 41
- Kontakt:
Łypnął na nią okiem. Mamce to chyba musiało się potwornie nudzić skoro pewnie z pół dnia spędziła na tym kamieniu. Ale w sumie co innego miała do roboty? Anubis jakoś nigdy specjalnie się nie zastanawiał nad tym co miała do roboty, wiedział jedynie, że za wiele pokazywać się innym nie może no i jest na każde zawołanie ojca. Zresztą podobnie jak on teraz, no ale przynajmniej jemu kodeks nie zabraniał się pokazywać czy zadawać z innymi. I dobrze, bo gdyby miał teraz unikać Jojo bo coś tam to chyba by cholery dostał. Podobnie też cenił sobie zadawanie się z innymi, nawet jeśli odstawał trochę, to jednak czasem potrzebował towarzystwa. I plotek. Lubił podsłuchać to i owo.
Ruszył do niej od razu kiedy tylko skinęła mu głową, bądź co bądź nie chciał się jakoś za bardzo narzucać sobą, bo jednak, heh, drzemka też była w planach.
- Królowo.
Zaczął lakonicznie przyglądając się jej badawczo. No, to akurat wydawało mu się dziwne, że zwróciła uwagę na grzywę, przecież ta rosła nie od dzisiaj.
- To... chyba dobrze? Niedługo będę przechodził własną inicjację, głupio byłoby być na niej łysym jak dziecko.
Przechylił lekko łeb na bok. Ojca nie było w pobliżu,w sumie nikogo, więc mógł rozmawiać normalnie... ale chyba nie bardzo widział jak. Całe jego skromne życie uczono go czegoś zupełnie innego.
Ruszył do niej od razu kiedy tylko skinęła mu głową, bądź co bądź nie chciał się jakoś za bardzo narzucać sobą, bo jednak, heh, drzemka też była w planach.
- Królowo.
Zaczął lakonicznie przyglądając się jej badawczo. No, to akurat wydawało mu się dziwne, że zwróciła uwagę na grzywę, przecież ta rosła nie od dzisiaj.
- To... chyba dobrze? Niedługo będę przechodził własną inicjację, głupio byłoby być na niej łysym jak dziecko.
Przechylił lekko łeb na bok. Ojca nie było w pobliżu,w sumie nikogo, więc mógł rozmawiać normalnie... ale chyba nie bardzo widział jak. Całe jego skromne życie uczono go czegoś zupełnie innego.
- Nefthis
- Posty: 255
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 17 lut 2016
- Waleczność: 40
- Zręczność: 60
- Percepcja: 50
- Kontakt:
Nie uszło jej uwadze, że szybko przeszedł z oficjalnego tonu na ten... cóż swobodny, żeby nie powiedzieć plebejski. Zresztą miała wrażenie, że jego uwaga była dość uszczypliwa. Choć może była przewrażliwiona już na własnym punkcie? Czasem ciężko ocenić jaki ton jest właściwy do zwracania się wobec królowej zwłaszcza, jeśli ten ton wypowiadają jej własne dzieci.
- Wybacz mi tę ckliwą uwagę - odparła z delikatnym ciężarem w głosie. - Dla mnie zawsze będziesz lwiątkiem.
Uznała, że chociaż na taki sentyment mogła się zdobyć. W przeciwieństwie do Anubisa nie było jej tak prosto przejść na swobodny tryb wypowiedzi. Domyślała się, że on pewnie tego od niej oczekiwał ale ona starała się mimo wszystko być ostrożna.
- Wyglądasz na dość zmęczonego. Nie wolisz aby udać się na spoczynek? Ojciec na pewno będzie miał dla ciebie kolejne zadania. Musisz być świeży i wypoczęty.
Obróciła spojrzenie w stronę jakiegoś martwego punktu, gdzieś pomiędzy źdźbłami trzciny i wysokimi palmami widać było piaski pustyni, które tego wieczoru były spokojne.
- Wybacz mi tę ckliwą uwagę - odparła z delikatnym ciężarem w głosie. - Dla mnie zawsze będziesz lwiątkiem.
Uznała, że chociaż na taki sentyment mogła się zdobyć. W przeciwieństwie do Anubisa nie było jej tak prosto przejść na swobodny tryb wypowiedzi. Domyślała się, że on pewnie tego od niej oczekiwał ale ona starała się mimo wszystko być ostrożna.
- Wyglądasz na dość zmęczonego. Nie wolisz aby udać się na spoczynek? Ojciec na pewno będzie miał dla ciebie kolejne zadania. Musisz być świeży i wypoczęty.
Obróciła spojrzenie w stronę jakiegoś martwego punktu, gdzieś pomiędzy źdźbłami trzciny i wysokimi palmami widać było piaski pustyni, które tego wieczoru były spokojne.
- Anubis
- Posty: 79
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 25 lut 2019
- Waleczność: 58
- Zręczność: 51
- Percepcja: 41
- Kontakt:
Zmarszczył brwi. Lwiątkiem? Niedorzeczność, może jak jeszcze sam założy rodzinę to też nim będzie? Westchnął w myślach, mamcia dalej jednak była mamcią, więc zaraz się "rozpogodził" czy też powrócił pyskiem do wcześniejszego stanu czyli takiego tradycyjnego znudzenia wszystkim i kompletnego braku zainteresowania czymkolwiek. A może tak bardzo brak towarzystwa za dzieciaka i dworskie zasady odbiły na nim takie piętno, że teraz ciężko zobaczyć w jego oczach radość?
Ale cieszył się. Z tego, że ma rodziców, gdzie mieszkać, pomyślności u bogów, tego, że mu jedzenia nie brakuje i wody. Może znalazłby jeszcze parę przyjemności, ale zaraz zaraz, on był księciem, nawet jak go coś bawiło to musiał zawrzeć gębę zanim ktoś to zauważy.
- Jeszcze jest widno.
Odpowiedział jakby to miało być całym wyjaśnieniem na to, że jeszcze nie poszedł do siebie. Wolał utrzymywać, że królowa wcale nie chce go już wygonić, tylko tak z jakiejś takiej troski, bardzo dobrze chowanej. A on z kolei nie powie, że wolałby posiedzieć i porozmawiać jak na lwy przystało, bez całej etykiety, jak dziecko z rodzicem, dziecko wchodzące w zasadzie w dorosłość i etykietą odciągnięte od matki. Może już nigdy nie być okazji, żeby swobodnie porozmawiać.
- Właśnie, skoro już mam okazję, to może o coś zapytam?
Ale cieszył się. Z tego, że ma rodziców, gdzie mieszkać, pomyślności u bogów, tego, że mu jedzenia nie brakuje i wody. Może znalazłby jeszcze parę przyjemności, ale zaraz zaraz, on był księciem, nawet jak go coś bawiło to musiał zawrzeć gębę zanim ktoś to zauważy.
- Jeszcze jest widno.
Odpowiedział jakby to miało być całym wyjaśnieniem na to, że jeszcze nie poszedł do siebie. Wolał utrzymywać, że królowa wcale nie chce go już wygonić, tylko tak z jakiejś takiej troski, bardzo dobrze chowanej. A on z kolei nie powie, że wolałby posiedzieć i porozmawiać jak na lwy przystało, bez całej etykiety, jak dziecko z rodzicem, dziecko wchodzące w zasadzie w dorosłość i etykietą odciągnięte od matki. Może już nigdy nie być okazji, żeby swobodnie porozmawiać.
- Właśnie, skoro już mam okazję, to może o coś zapytam?
- Nefthis
- Posty: 255
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 17 lut 2016
- Waleczność: 40
- Zręczność: 60
- Percepcja: 50
- Kontakt:
Nie oczekiwała, że jej najstarszy syn zrozumie jej matczyne rozterki. Nie chciała mu tego wykładać też bezpośrednio bo ufała, że o ile odziedziczył choć trochę ciepła po niej to kiedyś sam się przekona czym jest uczucie do potomka. Rozumiała, że dzieci szybko rosną i nabierają swojego rozumu a tak elementarne rzeczy przychodzą przecież z czasem.
Pokiwała głową na stwierdzenie Anubisa odnośnie aktualnej pogody. Ciężko było mówić o uczuciach gdy ograniczają dworskie zasady. Nie chciała wyjść na wylewną i najwyraźniej jej to wyszło. Zawsze w takich momentach zastanawiała się, czy aby na pewno jej bliscy dobrze ją rozumieją. Odpowiedź Anubisa rozumiała więc zupełnie niedosłownie. Ona chciała z nim porozmawiać i on również tego chciał. Skryli tę chęć jednak pod pozorami. Oczywiście. Martwiła się również jego zmęczeniem i przeszło jej przez głowę czy aby Seth nie przetrenowuje go aby zbyt mocno. Póki co zostawiała jednak uwagę o tym dla siebie.
Wróciła spojrzeniem do syna, który zdecydował się na większą bezpośredniość. Niech więc mu będzie. Ona również potrafi być bardziej swobodna.
- Dobrze, mów co cię trapi. Miej jednak na względzie delikatne serce matki.
Pokiwała głową na stwierdzenie Anubisa odnośnie aktualnej pogody. Ciężko było mówić o uczuciach gdy ograniczają dworskie zasady. Nie chciała wyjść na wylewną i najwyraźniej jej to wyszło. Zawsze w takich momentach zastanawiała się, czy aby na pewno jej bliscy dobrze ją rozumieją. Odpowiedź Anubisa rozumiała więc zupełnie niedosłownie. Ona chciała z nim porozmawiać i on również tego chciał. Skryli tę chęć jednak pod pozorami. Oczywiście. Martwiła się również jego zmęczeniem i przeszło jej przez głowę czy aby Seth nie przetrenowuje go aby zbyt mocno. Póki co zostawiała jednak uwagę o tym dla siebie.
Wróciła spojrzeniem do syna, który zdecydował się na większą bezpośredniość. Niech więc mu będzie. Ona również potrafi być bardziej swobodna.
- Dobrze, mów co cię trapi. Miej jednak na względzie delikatne serce matki.
- Anubis
- Posty: 79
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 25 lut 2019
- Waleczność: 58
- Zręczność: 51
- Percepcja: 41
- Kontakt:
Ziewnął względnie dyskretnie na ile to pozwalały mu jego warunki. Tak, zdecydowanie był zmęczony. Do tego stopnia, że pozwolił sobie w końcu usiąść. Zdecydowanie lepiej, pomyślał, oplatając ogon wokół łapy.
- Chodzi o Jojo.
Pozwolił sobie na delikatną pauzę, bo coś czuł, że królowa będzie potrzebowała tej pauzy by się myślami przygotować na ewentualne pytania jakie mógł zadać teraz Anubis. Mam nadzieję, że sobie zaraz nie pomyśli, że zaraz zapytam czy możemy się zadawać. Nie, nie, najpierw trzeba było wszystko opracować, tak by jak najmniej urazić majestat rodzicieli. W końcu czułby się z tym źle gdyby mieli mu całkiem za złe co sobie wymyślił.
- Chce dołączyć do twojego dworu. A ponieważ ty nim rządzisz... W każdym razie szybko się uczy, wyłożyłem już jej część dworskiego protokołu, żeby nie przychodziła do Ciebie z niczym.
Wyjaśnił w końcu z cichym westchnięciem, patrząc czy aby jego sugestia nie spotykała się z zdecydowanym sprzeciwem.
- Chodzi o Jojo.
Pozwolił sobie na delikatną pauzę, bo coś czuł, że królowa będzie potrzebowała tej pauzy by się myślami przygotować na ewentualne pytania jakie mógł zadać teraz Anubis. Mam nadzieję, że sobie zaraz nie pomyśli, że zaraz zapytam czy możemy się zadawać. Nie, nie, najpierw trzeba było wszystko opracować, tak by jak najmniej urazić majestat rodzicieli. W końcu czułby się z tym źle gdyby mieli mu całkiem za złe co sobie wymyślił.
- Chce dołączyć do twojego dworu. A ponieważ ty nim rządzisz... W każdym razie szybko się uczy, wyłożyłem już jej część dworskiego protokołu, żeby nie przychodziła do Ciebie z niczym.
Wyjaśnił w końcu z cichym westchnięciem, patrząc czy aby jego sugestia nie spotykała się z zdecydowanym sprzeciwem.
- Nefthis
- Posty: 255
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 17 lut 2016
- Waleczność: 40
- Zręczność: 60
- Percepcja: 50
- Kontakt:
To co mogło być dla młodego księcia zauważalne to fakt, że na pyszczku jego matki nie odmalował się choćby błysk zaskoczenia. Co prawda Nefthis nie miała wielkiej wiedzy na temat relacji jej syna i młodej poddanej ale nie tak dawno sama zwróciła na nią uwagę. Nie zamierzała się jednak na razie przyznawać Anubisowi do tego, że już rozmawiała na jej temat z Sethem. Na to przyjdzie czas.
Musiała przyznać, że to o czym chciał rozmawiać zdawało jej się jakimś interesującym zbiegiem okoliczności. Niemniej zamierzała sama pomówić o tym bezpośrednio z Jaśmin niemniej w dobrym tonie widziała, że Anubis sam przyszedł do królowej z tym tematem. Wszystko wyglądało jak wola boska. Dopiero co o tym rozmawiała z faraonem a bogowie natchnęli serce i umysł jej syna. Tak właśnie to widziała. Uśmiechnęła się dość wyraźnie.
- Dobrze, zgadzam się - odparła przymykając powieki jakby z należytą dumą. - Choć muszę przyznać, że zaintrygowałeś mnie, mój synu. Czemuż to pytasz o względy dla tej poddanej?
Musiała przyznać, że to o czym chciał rozmawiać zdawało jej się jakimś interesującym zbiegiem okoliczności. Niemniej zamierzała sama pomówić o tym bezpośrednio z Jaśmin niemniej w dobrym tonie widziała, że Anubis sam przyszedł do królowej z tym tematem. Wszystko wyglądało jak wola boska. Dopiero co o tym rozmawiała z faraonem a bogowie natchnęli serce i umysł jej syna. Tak właśnie to widziała. Uśmiechnęła się dość wyraźnie.
- Dobrze, zgadzam się - odparła przymykając powieki jakby z należytą dumą. - Choć muszę przyznać, że zaintrygowałeś mnie, mój synu. Czemuż to pytasz o względy dla tej poddanej?
- Anubis
- Posty: 79
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 25 lut 2019
- Waleczność: 58
- Zręczność: 51
- Percepcja: 41
- Kontakt:
- Bo potrzebujesz towarzystwa.
Podobnie jak ja, dodał już w myślach. Nie zamierzał się z niczego zwierzać, a już na pewno nie rodzicom i nie z życia osobistego. Na wszystko kiedyś przyjdzie czas, on o tym wiedział, a że pokłady cierpliwości miał bardzo bogate to mógł jedynie wzruszyć na upływ czasu ramionami. Lepiej nie planować niż się przeliczyć, ot.
- Po za tym Ua zniknęła na tej lwiej ziemi. Jakby coś się że mną stało to ktoś będzie musiał pomoc zająć się nowymi książętami.
Anubis miał tego pełna świadomość że prędzej czy później rodzice zmaluja mu młodsze rodzeństwo. Wiedział też że to co powiedział nie brzmiało najlepiej i w ogóle nie zahaczało o dworska etykietę ale trudno. W zwyczaju miał mówić wprost bez owijania w bawełnę.
Westchnąl cicho.
- poza tym nie będziecie mieli wtedy wymówek bym się z nią nie zadawał.
Tutaj uśmiechnął się szeroko.
Podobnie jak ja, dodał już w myślach. Nie zamierzał się z niczego zwierzać, a już na pewno nie rodzicom i nie z życia osobistego. Na wszystko kiedyś przyjdzie czas, on o tym wiedział, a że pokłady cierpliwości miał bardzo bogate to mógł jedynie wzruszyć na upływ czasu ramionami. Lepiej nie planować niż się przeliczyć, ot.
- Po za tym Ua zniknęła na tej lwiej ziemi. Jakby coś się że mną stało to ktoś będzie musiał pomoc zająć się nowymi książętami.
Anubis miał tego pełna świadomość że prędzej czy później rodzice zmaluja mu młodsze rodzeństwo. Wiedział też że to co powiedział nie brzmiało najlepiej i w ogóle nie zahaczało o dworska etykietę ale trudno. W zwyczaju miał mówić wprost bez owijania w bawełnę.
Westchnąl cicho.
- poza tym nie będziecie mieli wtedy wymówek bym się z nią nie zadawał.
Tutaj uśmiechnął się szeroko.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości
















