W końcu zatrzymała się i rozchyliła powieki, które nieświadomie zamknęła w locie. No i co teraz? Poruszyła jedną, drugą, trzecią łapą. Chyba całe, czwarta zabolała, ale to tylko rozcięcie, chyba niezbyt groźne. Zaczęła się podnosić, nadal otoczona kolczastymi gałęziami. Bolało, wszystko bolało. Warknęła niezadowolona i próbując manewrować między krzakami ruszyła. W końcu wylazła na mniej porośnięty teren i padła na ziemię. Z niezadowoloną miną zaczęła chwytać zębami kolce i wyciągać je z ciała. Tylko jak ona je powyjmuje na szyi, albo głowie?
@Tao