x
Newsy
  • 07.04.2024
  • Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
  • 06.04.2024
  • Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
  • 07.03.2024
  • Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
  • 04.02.2024
  • Postacią Miesiąca został Tauro
  • 31.01.2024
  • Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
  • Aktualności fabularne
  • > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
  • Przewrót na Lwiej Ziemi
  • > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
  • Gniew Przodków
  • > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
  • Epidemia w dżungli
  • > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
  • Szkarłatne Grzywy
  • > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Suwak
Lwia Skała
Wodopój Las Kanion Termitiery Jezioro ZZ Wulkan Góry LS Jaskinie Kilimandżaro Upendi Drzewo życia Wielki Wodospad Zakątek Przodków Oaza Ruiny Pustynia Ciernisko Cmentarz Pole bitwy Zarośla Bagno Słone jezioro Gejzery Góry ZZ Wielka woda Jezioro szmaragdowe Jezioro flamingów Kaskada Grobowiec Rzeka Wąwóz Dżungla Pustkowia Równina Rzeka 2 Sawanna 2 Rzeka 3 Las namorzynowy Dolina wichrów Nadrzecze Dolina LS Drzewo życia Sawanna LZ Skała Wolności Wschodnia Oaza Wydmy Las MB Jezioro MB Wybrzeże

Polowanko [Davu & Nyota]

Awatar użytkownika
Davu
Tarcza
Tarcza
Posty: 154
Gatunek: lew
Płeć: Samiec
Specjalizacja:
łowca 2
Łowca 2
ryba
Ryba
ptak
Gnu
survivalista
Survivalista
Zdrowie: 100
Waleczność: 50
Zręczność: 60
Percepcja: 40
Kontakt:

Re: Polowanko [Davu & Nyota]

#11

Post autor: Davu » 09 lis 2023, 19:50

//aj faktycznie

Obejrzał się na medyka dla pewności czy nie dostał za bardzo, a gdy już dostrzegł, że nic mu nie będzie, wrócił do swojej roboty.
Uwieszony na szyi gnu oparł tylne nogi o klatkę ofiary, by się tak nie bujać, po czym poprawił chwyt szczęki i spróbował zmiażdżyć tchawice lub przynajmniej częściowo utrudnić oddychanie ich zdobyczy.

Rzut na waleczność (+20)
Davu wyrzuca 3d100:
47, 67, 53


Wyjątkowo dobrze sobie poradził ze swoim planem, zwierzę już ledwo zipało, czuł, że nogi antylopy niedługo nie wytrzymają i rogacz padnie na ziemię.

Gnu - 20/70 HP

@Nyota

Awatar użytkownika
Nyota
Posty: 59
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 10 lip 2017
Specjalizacja:
medyk 2
Medyk 2
czyste łapy
Czyste łapy
Zdrowie: 100
Waleczność: 45
Zręczność: 45
Percepcja: 62
Kontakt:

#12

Post autor: Nyota » 15 lis 2023, 1:44

Nyota ponowił swoją próbę doskoczenia do zwierzyny, wciąż z podobnym planem - chciał uwiesić się i zaprzeć z drugiej strony masywnej szyi gnu, by powalić zwierzę na ziemię. Może tym razem zdobycz nie będzie mieć siły, by próbować mu wydłubać oko rogiem, skoro Davu tak dobrze się trzymał i to już ledwie zipiało.

Rzut na waleczność (45)
Nyota wyrzuca 3d100:
94, 91, 30


Gdy już myślał, że dorwie się do zwierza, ten znalazł w sobie resztki sił, by zamachnąć się na niego jeszcze raz - wciąż musiał mieć w sobie wolę walki o przetrwanie mimo opadających sił. Szczęście w nieszczęściu, że tym razem Nyota odskoczył na czas - choć w ostatniej chwili - i nie został dźgnięty rogiem.

@Davu
► Pokaż Spoiler
Obrazek

Awatar użytkownika
Davu
Tarcza
Tarcza
Posty: 154
Gatunek: lew
Płeć: Samiec
Specjalizacja:
łowca 2
Łowca 2
ryba
Ryba
ptak
Gnu
survivalista
Survivalista
Zdrowie: 100
Waleczność: 50
Zręczność: 60
Percepcja: 40
Kontakt:

#13

Post autor: Davu » 18 lis 2023, 18:26

Skupiony na swoim planie postanowił odbić się tylnymi nogami od ziemi i jeszcze wyżej wspiąć się na zwierza, nadal trzymając się ściśle jego szyi. Dzięki temu może da radę kompletnie zwalić zwierzę z nóg.

Rzut na waleczność (+20)
Davu wyrzuca 3d100:
62, 6, 21


Zwierzę leżało, a więc był to dla niego koniec. Davu szybkim ugryzieniem przebił tętnice, aby gnu nie musiało się dłużej męczyć. Trzymał ofiarę jeszcze chwile, na wszelki wypadek, a gdy ta zesztywniała, wstał i podszedł w stronę blondyna.
- Hej, liczą się starania. - Rzucił z uśmiechem, chcąc poprawić medykowi humor.
- Nadal masz swoją połowę, możesz też zabrać skórę, bo na razie mi się nie przyda. - Mówił kierując się z powrotem do nie żywego roślinożercy. Zaczął odrywać mięso i rozdzielać je na mniej więcej równe sterty. Na koniec pazurem rozciął skórę na jeden płat, może nie równo, ale rzemieślnikiem nie był. Zwinięty dywanik z gnu dołożył do sterty drugiego samca.
Brązowy świetnie się bawił, a także zbytnio nie lubił konfliktów. Poza tym, miał wewnętrzną nadzieję, że kiedyś ta dobroć mu się zwróci. Może to trochę samolubne, ale nie ważne z jakiego powodu to robi. Może nawet wyjdzie z tego jakaś przyjaźń?

@Nyota

Awatar użytkownika
Nyota
Posty: 59
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 10 lip 2017
Specjalizacja:
medyk 2
Medyk 2
czyste łapy
Czyste łapy
Zdrowie: 100
Waleczność: 45
Zręczność: 45
Percepcja: 62
Kontakt:

#14

Post autor: Nyota » 19 lis 2023, 4:04

Nyota westchnął, choć trochę teatralnie. Posłał Davu lekki uśmiech, jakby z rezygnacją.
- No cóż, nie jest to mój dzień. Może następnym razem. - odparł przyjaźnie, oglądając dzieło Davu.
- Skóra powinna mi się przydać. Bardzo dziękuję, Davu. - Skłonił lekko łeb w podzięce. Pomógł samcowi w rozdzielaniu mięsa, a gdy już skończyli, jeszcze przed zabraniem się za jedzenie postanowił się znów odezwać.
- Gdybyś potrzebował pomocy uzdrowiciela - daj znać. Rana nie wygląda na dotkliwą... - Nie widział jej jakoś dobrze, bo była na brzuchu, jednak samo zachowanie lwa świadczyło, że było w porządku - kopniak w brzuch naprawdę mógł narobić dużo szkód, jednak nowopoznany samiec na szczęście poruszał się normalnie, nie krzywił się i nie wył z bólu. - ...powinieneś ją jednak oczyszczać i unikać leżenia na brzuchu. Gdybyś kiedyś potrzebował pomocy uzdrowicielskiej - nie powinno być ciężko mnie znaleźć. Zwykle zagaduję do zwierząt po drodze w swych wędrówkach i ktoś powinien wskazać ci drogę. - Był przez moment w swoim żywiole, co widocznie poprawiło mu humor, bo w jego głosie zabrzmiało więcej energii.
Dał kilka wstępnych liźnięć swej ranie, a następnie...
- A teraz - smacznego. - rzucił wesoło i zabrał się za jedzenie, odkładając uprzednio skórę na bok. Zabierze ją ze sobą po jedzeniu, tak samo jak posiadane przez siebie zioła, które ukrył przed polowaniem, żeby mu nie powypadały.

+1 mała skóra

@Davu @Mistrz Gry
► Pokaż Spoiler
Obrazek

Awatar użytkownika
Davu
Tarcza
Tarcza
Posty: 154
Gatunek: lew
Płeć: Samiec
Specjalizacja:
łowca 2
Łowca 2
ryba
Ryba
ptak
Gnu
survivalista
Survivalista
Zdrowie: 100
Waleczność: 50
Zręczność: 60
Percepcja: 40
Kontakt:

#15

Post autor: Davu » 19 lis 2023, 22:20

Z podziwem obserwował jak bardzo Nyota rozgadał się na temat medycznych spraw o których brązowy nie miał zielonego pojęcia. Mimo to uśmiechał się jak głupi, bo cieszyło go bardzo gdy ktoś ma tak dużo pasji mówiąc o swoich zainteresowaniach - no po prostu przyjemnie się to oglądało.
Poczekał cierpliwie, aż biały lew trochę zwolni, żeby się wtrącić.
- Właściwie jeśli masz przy sobie jakieś materiały, to przydałaby się mała pomóc, można to uznać za jakąś przysługę za oddanie skóry. - Zaśmiał się i kontynuował.
- No ta jedna rana to nic nie zrobi, ale mam jeszcze parę z poprzednich polowań i myślę, że przez ich ilość już tak łatwo się nie zagoją. - Dokończył mówić po czym przekręcił się tak, by pokazać dosyć sporą ranę na żebrach.
- Tą dosyć ciekawie się zdobywało, polowaliśmy na słonia. - Dopowiedział dumnie, bo prawdopodobnie już nigdy na słonia nie zapoluje, więc warto się pochwalić, że przynajmniej raz mu się udało.
- No i jeszcze ta... - I tu zniżył łeb by pokazać ugryzienie na karku.
- Byłbym bardzo wdzięczny, jakbyś to obejrzał. - Usiadł z powrotem obok ich posiłku, wyczekując na odpowiedź. Nie obraziłby się, gdyby lew odmówił, ale naprawdę tego potrzebował, chyba za często się męczył z tymi polowaniami. Jakby nie mógł po prostu upolować jakiegoś zająca który nie będzie się bronić...

@Nyota

Awatar użytkownika
Nyota
Posty: 59
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 10 lip 2017
Specjalizacja:
medyk 2
Medyk 2
czyste łapy
Czyste łapy
Zdrowie: 100
Waleczność: 45
Zręczność: 45
Percepcja: 62
Kontakt:

#16

Post autor: Nyota » 20 lis 2023, 4:17

Nyota zbliżył się, by przyjrzeć się uważnie ranom samca. Oho, trochę się tego nazbierało.
- I tak sprawnie zapolowałeś taki obolały? Imponujące. - powiedział szczerze, myśląc tu zwłaszcza o sporej ranie na żebrach - nawet zwykłe większe siniaki w tamtych okolicach mogły doskwierać przy wykonywaniu różnych manewrów. Zaraz też usłyszał o polowaniu na słonia i aż szerzej otworzył oczy.
- Udane polowanie, jak mniemam po ujrzeniu twych umiejętności? I tym, że skończyło się tylko raną na żebrach. - Zaśmiał się i zaraz posłał Davu przyjazny uśmiech odsłaniający nieco kiełki. W Królestwie polowanie na wielką zwierzynę może nie było czymś bardzo rzadkim, jednak sam jako członek Kasty Uzdrowicieli nigdy nie brał udziału w takim przedsięwzięciu - a i dużo Myśliwych wracało z takich wycieczek nieźle poturbowanych. Rzadko, bo rzadko, ale też zdarzało się, że niektórzy wcale nie wracali.
Na zobaczenie ugryzienia trochę mu zrzedła mina - czy raczej stała się poważniejsza. Oczywiście nie podejrzewał lwa o jakąś wściekliznę, ten nie miał żadnych symptomów, a i tak już popisał się trzeźwością umysłu i planowaniem, jednak od ugryzień było łatwiej dostać jakąś infekcję niż chociażby od zadrapania, czym zaraz podzielił się z Davu:
- Oho, od ugryzień łatwiej dostać zakażenia. Na pewno opatrzę twoje rany - co prawda ostatnio szybciej wykorzystuję zioła niż je znajduję, jednak coś wymyślę. To nie pierwszy raz, gdy mam deficyt. Coś powinno się znaleźć. Odkąd straciłem torbę przechowywanie zrobiło się cięższe, więc nie mogę nosić przy sobie zbyt wiele. - Przy ostatnich słowach uśmiechnął się przepraszająco. - Ukryłem swoje rzeczy w pobliżu przed rozpoczęciem polowania. Przejście się nie powinno zająć wiele czasu. - dodał. Co prawda już miał kierować się w tamtą stronę, jednak poczekał najpierw, aż lew coś zje. Łapki mu się rwały do roboty po zobaczeniu tylu obrażeń.

@Davu
► Pokaż Spoiler
Obrazek

Awatar użytkownika
Davu
Tarcza
Tarcza
Posty: 154
Gatunek: lew
Płeć: Samiec
Specjalizacja:
łowca 2
Łowca 2
ryba
Ryba
ptak
Gnu
survivalista
Survivalista
Zdrowie: 100
Waleczność: 50
Zręczność: 60
Percepcja: 40
Kontakt:

#17

Post autor: Davu » 20 lis 2023, 16:28

Mimowolnie jeszcze bardziej uśmiechnął się słysząc komplementy lecące w jego stronę - no co, przecież nie ma jakiegoś wielkiego ego, każdy czasem lubi usłyszeć coś miłego o sobie.
- Staram się nie narzekać. - Odpowiedział trochę skłopotany, bo to, że lubi komplementy nie znaczy, że wie jak na nie reagować. Aż prawie by się zarumienił, ale jak już wiemy lwy rumienić się nie mogą - to klątwa i błogosławieństwo.
- No tak, ale przecież nie zrobiłem tego sam. Wątpię, żeby ktokolwiek dał radę samotnie powalić słonia. - parsknął, ale zastanowił się chwilkę, szukając sytuacji w której takie coś mogłoby mieć miejsce. To chyba zadziałałoby tylko wtedy, gdyby słoń był na tyle ranny, że już by leżał. No ale czy to wtedy jeszcze zalicza się do polowania?
Ugryzienie na karku sfundowała mu nieźle szurnięta zebra, która najwidoczniej bardzo chciała żyć i choć przegrała, zdecydowanie zostawiła po sobie mały problem na lwie. Szczególnym kłopotem jest
to, że nawet wylizanie tego było problematyczne przez umiejscowienie rany.
Gdy usłyszał, że może brakować jakiś zasobów, zamyślił się chwilkę czy sam nie miałby czegoś do zaoferowania.
- Mam gdzieś chyba marulówkę, słyszałem, że można tym odkażać? - W sumie to nie miał pojęcia, bo mogła to być tylko jakaś plotka i może właśnie powiedział coś głupiego - ale warto spróbować.
A jeśli nie miał racji, to przynajmniej może blondyna to rozśmieszy i znowu pokaże kiełki.
Starał się zjeść cokolwiek, ale widział, że samiec aż przebierał łapami, żeby iść, więc się trochę pośpieszył. Najwyżej potem tu wróci po więcej, nie powinni zniknąć na długo. Szybkim krokiem ruszył za białym lwem.
- Chyba nie pochodzisz z tej krainy? - Zagaił w pewnym momencie po drodze, a może się czegoś ciekawego dowie.

Awatar użytkownika
Nyota
Posty: 59
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 10 lip 2017
Specjalizacja:
medyk 2
Medyk 2
czyste łapy
Czyste łapy
Zdrowie: 100
Waleczność: 45
Zręczność: 45
Percepcja: 62
Kontakt:

#18

Post autor: Nyota » 21 lis 2023, 5:45

- Oczywiście. - rzucił wesoło na to o słoniu. Nie zakładał, że było to samotne polowanie, jednak słoń stanowił wielkie zagrożenie nawet w wielkiej grupie, więc i w polowaniu nawet w dziesięć lwów Nyota uznałby to za coś imponującego. W końcu jeden cios tak wielkiego zwierzęcia może zakończyć życie. Zdarzyło mu się kilka dobrych razy opatrzeć Myśliwych, którzy powrócili z polowania na słonia czy nosorożca i w przynajmniej połowie przypadków nie wyglądało to najlepiej. Pamiętał, że nawet jeden z nich został tak poturbowany, że musiał udać się na bardzo wczesną emeryturę.
- Ah, tak - sok z maruli na pewno się przyda. Użyjemy go w pierwszej kolejności. - Pokiwał głową z uznaniem. Używanie soku z maruli do odkażania ran było jedną z najbardziej podstawowych informacji w jego stronach - tak podstawową, że nawet lwiątka wiedziały o tym zastosowaniu - jednak poza ziemiami Królestwa naprawdę różnie to bywało. Królestwo jednak nakładało nacisk na edukację i organizację - w końcu było tam naprawdę wiele lwów. Chyba do tej pory nie spotkał jeszcze stada, które dorównywałoby mu wielkością. W sumie i dosłownie i w przenośni - i nie było to arogancją Nyoty, bowiem przy tylu lwach i zorganizowaniu naprawdę można było osiągnąć wiele. Choć niestety liczebność i taki podział hierarchii przynosiły też bardziej nieprzyjemne rzeczy. Mnóstwo polityki, dramy, nepotyzm... Zarówno chęć podróży, poznawania świata, jak i pewne zmęczenie polityką pomogły mu w podjęciu decyzji o opuszczeniu rodzinnych ziem.
Gdy wyruszyli w drogę, Nyota na szybko otrzepał otrzymaną skórę i zarzucił ją sobie na kark.
- Aż tak to widać? - rzucił lekko, żartem, uśmiechając się przy tym lekko. W końcu sam wcześniej przedstawił się jako Wędrowny Uzdrowiciel. - Faktycznie nie pochodzę stąd. Jestem członkiem Kasty Uzdrowicieli Królestwa Srebrzystego Nieba. Wątpię jednak, by ktokolwiek tutaj o Królestwie słyszał - podróżowałem już... - Krótka pauza. - Chyba już z dwa lata, nim tutaj trafiłem. Dwa lata z kawałkiem. Bardzo możliwe, że więcej - w podróży straciłem poczucie czasu. - Może i nie szedł "w prostej linii" przy podróży, jednak wciąż był to naprawdę wielki kawał drogi do przebycia.
Nora pomiędzy korzeniami drzewa, w której ukrył medykamenty na szczęście nie była zbyt daleko, więc już po paru dłuższych chwilach wyciągał z niej swoje rzeczy. Otrzepał je lekko, by nie uszkodzić roślin, a też trochę podmuchał - w razie, gdyby przyczepił się do nich jakiś pył czy coś innego. Zawsze uważał, by wszelkie medykamenty i inne narzędzia w jego fachu pozostawały tak czyste, jak było to możliwe.

@Davu
► Pokaż Spoiler
Obrazek

Awatar użytkownika
Davu
Tarcza
Tarcza
Posty: 154
Gatunek: lew
Płeć: Samiec
Specjalizacja:
łowca 2
Łowca 2
ryba
Ryba
ptak
Gnu
survivalista
Survivalista
Zdrowie: 100
Waleczność: 50
Zręczność: 60
Percepcja: 40
Kontakt:

#19

Post autor: Davu » 22 lis 2023, 10:51

Gdy tak sobie szli do kryjówki na rzeczy Nyoty, gdzieś po drodze też zahaczyli o miejsce gdzie Davu zostawił swoje i zabrali sfermentowany sok z maruli. Nie był z początku pewny czy to zadziała, bo w przeciwieństwie do blondyna, go nikt nie nauczył takich rzeczy i kierował się niepewnymi informacjami pozyskanymi od różnych napotkanych lwów. No, bo kto miał go uczyć podstaw leczenia, jego matka? A w stadzie nikt nie potrzebował takich informacji, bo mieli od tego medyka. Dopiero żyjąc jako samotnik orientował się jak mało wie, bo w porównaniu to na Lwiej Ziemi była wygoda, czas chyba nauczyć się podstaw.
Czy aż tak było to widać? Zdecydowanie. Może to przez dłuższe futerko na uszach, które nie było zbyt często widywaną cechą w tych okolicach? Albo przez kolor futra? W głównej mierze nie chodziło aż tak o wygląd, a bardziej zachowanie, inteligencje.
Chyba w porównaniu z miejscem z którego Nyota pochodzi, ta kraina to wielkie zbiorowisko dzikusów - no i w sumie tak było, ale Davu nie narzekał. A może po prostu miał syndrom sztokholmski i mieszkanie tutaj było tak złe, że aż zaczynał to lubić.
Tylko wzruszył ramionami z uśmiechem na jego pytanie, bo nie zamierzał mu wprost mówić, że da się to łatwo rozpoznać, że nie jest stąd - ale raczej biały lew mógł się domyślić.
Nawet nazwę stada mieli luksusową, choć niezbyt kreatywną. Można to wybaczyć, bo jeszcze ani razu brązowy nie spotkał stada z dobrą nazwą - po prostu wymyślanie takich rzeczy było trudne.
- Faktycznie, nie słyszałem. - Potwierdził jego przypuszczenia, choć może znalazłby się przynajmniej jeden osobnik co to przeszedł świat i wiedział o tym stadzie, w końcu akurat ta kraina słynęła z tego ile podróżników się tu plącze.
- Dlaczego zdecydowałeś się odejść? - Rzucił z zaciekawieniem, może trochę personalne pytanie bez ostrzeżenia, ale najwyżej samiec mu nie odpowie i trudno.
Gdy znaleźli się przy drzewie, skrzywił się na widok różnych medykamentów, bo nigdy takich rzeczy nie lubił. Pewnie nie będzie boleć na tyle, co zdobywanie tych ran, ale jakoś było mniej przyjemne. No ale jak trzeba to trzeba.

Awatar użytkownika
Nyota
Posty: 59
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 10 lip 2017
Specjalizacja:
medyk 2
Medyk 2
czyste łapy
Czyste łapy
Zdrowie: 100
Waleczność: 45
Zręczność: 45
Percepcja: 62
Kontakt:

#20

Post autor: Nyota » 25 lis 2023, 6:06

- Jest jeszcze starsza nazwa, jednak jeśli nie słyszałeś o tej, to na pewno nie słyszałeś też o tamtej - nie było mnie nawet wtedy na świecie, gdy starsza nazwa funkcjonowała. To bardziej historyczne dzieje. - rzucił luźno jako ciekawostkę, choć nie rozgadywał się na ten temat za bardzo. Jak dla niego zmienianie nazw stad było raczej zbędne - choć z drugiej strony mogło mieć pewną symbolikę, taką jak świeży start. Co mogło oddziaływać dobrze na członków psychicznie.
Wziął od Davu marulówkę, bo od zdezynfekowania ran powinni zacząć w pierwszej kolejności. Zaraz też padło pytanie, a Nyota przyjął poważny, zamyślony wyraz pyska.
- No cóż - najkrótszą odpowiedzią jest to, że ciągnęło mnie do podróży, poznawania kultur innych ugrupowań, nowych ziem... - Nastąpiła krótka pauza. - Jednak złożyło się na to wiele rzeczy. Mógłbyś nadstawić karku? Może zapiec. Niestety nie mam bawełny i trzeba wylać trochę na ranę, jak to niektórzy mówią, "na żywca". - Gdy tylko Davu to zrobił, Nyota ostrożnie zabrał się za pokropywanie marulówką ugryzienia. Nie chciał sprawić Davu szoku wylewaniem na rany większej porcji naraz. Kontynuował też zaraz odpowiedź na pytanie samca, a może też zdecydował się powiedzieć więcej, by przy okazji odwrócić jego uwagę od zabiegów medycznych? Kto wie!
- Królestwo to naprawdę liczne stado. Przez co jest też więcej lwów do doglądania, oczywiście, ale Kasta Uzdrowicieli - tak jak inne - była też liczna. Na tyle, by ziół i innych medykamentów nigdy nie brakowało i nikt nie musiał się nadwyrężać, doglądając zbyt wielu chorych. Jeden Uzdrowiciel w tę czy we w tę nie robił różnicy. Pewnie nawet pięciu nie zrobiłoby dużej różnicy. To też zaważyło o mojej decyzji. Mógłbyś położyć się na boku? - Gdy tylko lew zmienił pozycję, Nyota potraktował jego ranę na brzuchu oraz żebrach w ten sam sposób, co tą na karku - powoli odkażał ją marulówką. - Nie byłem Królestwu koniecznie potrzebny, więc nie było problemu z uzyskaniem zgody na podróż poza jego tereny. Chciałem dalej się kształcić, dopełniać swej przysięgi, jednak w Królestwie w pewnym momencie nie pozostało zbyt wiele miejsca na kształcenie się. Może gdybym poczekał kilka lat więcej. Cięższe przypadki zwykle były wysyłane do najstarszych Uzdrowicieli, więc zwykle spędzałem czas robiąc to samo każdego dnia. Czasami zdarzyło się coś więcej lub poszczęściło mi się i mogłem asystować tym starszym fachowcom, jednak... dzień za dniem wyglądał niemalże tak samo. - Zamilkł na moment. W podróży miał wolną łapę w swoim kształceniu się a nawet eksperymentowaniu, jednak... niekiedy zachodził na bardziej mroczną drogę, jeśli chodziło o medyczne praktyki. Dla większego dobra ogółu. Przy czym też nieco naginał swoją przysięgę pod swoją interpretację. Ale o tym co miał za uszami nie chciał wspominać.
Zaraz wyciągnął aloes. Miał tylko jedną roślinę, której w tej chwili mógł użyć, więc przyrządzanie z niej swojej Medycznej PapkiTM mogło nie być wystarczające na kilka ran. Odczekał chwilę, jakby najpierw dając sokowi z maruli zadziałać.
- Sok z aloesu nie będzie piec. Działa kojąco. - poinformował. - W grę wchodziła jeszcze niekończąca się polityka, której nie dało się uniknąć przy tak dużym i w tak złożonym stadzie. Można było się zmęczyć nawet samą obserwacją, zwłaszcza, jeśli robiło się to przez dłuższy czas. - Zaczął powoli rozcinać pazurem grube liście aloesu nad ranami Davu, dając antybakteryjnemu sokowi na nie spłynąć. Robił to kolejno nad każdą z ran, aż w końcu wycisnął cały sok. - Mając wolną łapę i podróżując przez najróżniejsze tereny, spotykając różne osoby - czuję, że rozwijam skrzydła. - Na koniec w końcu uśmiechnął się lekko, choć w jego ślepiach czaiło się zmęczenie chyba na samo wspomnienie tego wszystkiego. Niebawem też skończył ostateczne oględziny ran.
- Pamiętaj o odpoczynku, regularnych posiłkach i nawadnianiu swego ciała. Jeśli jeszcze coś by się działo - śmiało mnie szukaj. Przez ten czas powinienem uzbierać więcej roślin. - oznajmił, dając tym samym znać, że zakończył cały proces.

leczenie Davu
-1 marulówka (od Davu)
-1 aloes

//machnęłam wszystko w jednym poście, byś nie musiał czekać z tymi ranami. Mam nadzieję że nie masz nic przeciwko :D

@Davu
► Pokaż Spoiler
Obrazek

Odpowiedz

Wróć do „Zakończone akcje”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 22 gości