Szczyt

[Crimson]

Crimson zastanowił się nad odpowiedzią, bowiem sam nie wiedział, czego chce i jakie są jego przyszłe plany.
- Byłem już w jednym stadzie i nie skończyło się to dla mnie dobrze. Stado zwało się Krwawą Hordą i miało żelazną dyscyplinę. - powiedział szczerze i bez większego ściemnienia. Nie widział potrzeby zatajać faktów przed Piegusem czy też paranoicznie bać się powiedzieć coś o sobie.
- Co prawda ciężko porównać was do stada, którym jest Krwawa Horda. - oznajmił mając pewność, że tutaj nie skazuje się na śmierć zwierząt myślących inaczej. Crimson jeszcze chwilę podziwiał widoki, po czym spojrzał na samca przenikliwym wzrokiem.
- Sam muszę sobie odpowiedzieć czy interesuje mnie życie w stadzie. - powiedział całkowicie prawdziwie.

[Danuta]

Po wyjściu z jaskini doniesiono jej zaraz, że ktoś jej szukał i obecnie gościem zajmuje się Piegus. Nie znalazła nikogo na Podnóżu, gdzie zwykli gromadzić się wszyscy przybysze, więc ruszyła z powrotem na Lwią Skałę. Z daleka zauważyła dwójkę stojąca na szczycie. No dalej już nie mogli się wdrapać. Poważnie myślała o tym, żeby zignorować gościa i zająć się swoimi sprawami, ale była ciekawa kogo tym razem demony rzuciły na Lwią Ziemię. Miała tu już piromantę, roznosicieli epidemii, uciekającą księżniczkę, karła pijaka, goryla satanistę, jednooką lwicę powiązaną z niewolnictwem i... właśnie, gdzie jest Mjinga? Pewnie znowu dała się omotać jakiemuś samcowi. Tak czy siak, nie mogła oprzeć się ciekawości, kto przypałętał się tym razem.
- A to ty - rzuciła na widok lamparta. Nieco się zawiodła, szpieg wydawał się tak zwyczajny w porównaniu do jej pozostałych gości.

@Piegus @Crimson

[Piegus]

Zaskoczyło go to, ze ten był w stadzie.
-To dość nietypowe- Nie ukrywał swojego zaskoczenia. W końcu był chyba pierwszym cętkowanym, nie gepardem, co należał do stada.
-Byłeś długo?- Zagaił dalej. On sam sobie życia poza stadem nie wyobrażał. W końcu to był jego dom i jego rodzina.
Słysząc Daturę, skierował na nią spojrzenie i skłonił się.
-Nasz gość przybył aby spotkać się z tobą, pani- Rzekł ze spokojem.

@Crimson @Danusia

[Crimson]

- W Krwawej Hordzie byłem od urodzenia, więc nie miałem za dużo do powiedzenia w kwestii przynależności do czasu osiągnięcia samodzielności. - oznajmił Crimson szczerze wyciągając fakty na temat swojego byłego stada, no bo jakie decyzje mógł podejmować, kiedy jeszcze ciągnął mleko z mamcich sutków, no właśnie wyboru nie miał. Nagle do towarzystwa wkroczyła Danusia, ktöra pojawiła się znikąd.
- Dzień dobry... Królowo Daturo... - zaakcentował tytuł Datury, gdyż poczuł się oszukany. Samica nie powiedziała mu, że jest królową, choć równie dobrze mogła nią zostać niedawno o czym Crimson nie wie.



@Danusia

[Danuta]

- Dziękuję Piegusie, zajmę się nim. Zdaje się, że Tibowi przydałaby się twoja pomoc. Narie uciekła z kwarantanny i trwają jej poszukiwania. - powiedziała do szarego, próbując mu dać do zrozumienia, że chce zostać z gościem sama.
- Crimsonie, po co te formalności. Przecież się znamy. - odpowiedziała z uśmiechem. Nie oszukała go przecież, jest stadnym medykiem. Po prostu nie powiedziała całej prawdy.
- I co twoje oko podróżnika sądzi o Lwiej Skale? - zapytała. Dopóki rozmowie przysłuchiwał się Piegus, musiała ograniczyć się do rozmawiania o nieszkodliwych bzdurach.

@Piegus

[Piegus]

Nie wiedział co to było za stado. Nazwa jednak była dość wymowna. Jednak to nie piegowatemu było to oceniać. Lampart się uwolnił od nich i teraz szedł swoja drogą.
-Dobrze, pójdę tam- Skinął łbem do Datury i zszedł kierując się na poszukiwanie ojca.

zt

[Crimson]

Crimson z małym zawodem spoglądał na Dature, nie żeby widoki mu się nie podobały, wręcz przeciwnie. Bardzo cenił sobie krajobraz widziany oczami z Lwiej Skały. Problem jest w kłamstwie Datury, którego ona sama nie dostrzega. Celowe zatajanie prawdy to oszustwo, a próba ukrycia swojej pozycji społecznej jest najczęściej kierowana manipulacjami. Zgadza się, lampart już wiedział, że ma do czynienia z manipulantką, a z takimi trzeba ostrożnie.
- Piękne widoki. Niezapomniany krajobraz, ale i tak wkrótce ruszam w strone Wielkiej Wody. Tutaj już się napatrzyłem na widnokrąg. - oznajmił Daturze szczerze i prawdziwie. Nie miał w dalszym interesie pozostawać na Lwiej Ziemii.

[Danuta]

Spojrzała na otaczający Skałę krajobraz. Rzeczywiście był całkiem ładny, ale nadal nie dowierzała temu, że lampart przybył tutaj tylko oglądać widoki.
- Tak szybko chcesz odejść? Ostatnio odniosłam wrażenie, że chcesz się dowiedzieć bardzo dużo o tym stadzie. - odpowiedziała z wzrokiem utkwionym w horyzoncie.
- Nie odejdziesz chyba nie zakosztowawszy lwioziemskiej gościnności? Skoro już przebyłeś całą tą drogę, zaczekaj chociaż do jutra i odpocznij. Naprawdę nalegam. - powiedziała, odwracając się do lamparta z uśmiechem.

@Crimson

[Crimson]

Crimson nie miał ochoty zostawać na Lwiej Skale dłużej niż tego wymagało dobre zachowanie. Szczególnie nie mógł popuścić oszustwa z królową, która najpierw okazała się medyczką, a dopiero potem monarchą. To bolało najmocniej lamparta i biorąc pod uwagę spotkanie z paranoiczną Tunu, wywołało dziwne uczucie zagrożenia. Trzeba uważać, żeby nie zostać zmanipulowanym, a przez to też wykorzystywany w celach jakiejś rewolucji lub czegoś w tym guście.
- Oprócz krajobrazu byłem ciekaw jak funkcjonujecie i jakim stadem jesteście, ale teraz bez dwóch zdań mam już własne wnioski. - odpowiedział Crimson na wypowiedź Datury. Lampart pozostawuał neutralny wyraz swojej twarzy. Bez strachu, bez gniewu, bez emocji. Nie chciał pozostawać za długo w towarzystwie manipulantki.
- Wolę iść własną drogą. - dopowiedział.


@Danusia

[Danuta]

Machnęła ogonem. Trochę ją ten lampart irytował wciąż próbując zgrywać tajemniczego. Nie przydałby się jej nawet w lochu, więc nie miała po co go zatrzymywać.
- Cieszę się, że zobaczyłeś już wszystkie lwioziemskie krajobrazy. Mam nadzieję, że nie będziesz już więcej czuł potrzeby ich oglądać. Oferta gościnności jest niestety jednorazowa. - mówiła tonem sugerującym, że lampart nie będzie ponownie mile widziany na Lwiej Ziemi. Nie chciała tutaj osobników, które zdecydowanie coś kręcą.
- Oby to była jak najprostsza i najszybsza droga. - powiedziała. Mogło to być odebrane jako życzenie dobrej drogi albo przypomnienie, żeby @Crimson nie kręcił się zbyt długo po terenie stada.
Danusia ruszyła w dół Skały. Pogaduszki to jedno, ale miała jeszcze coś do zrobienia.

ZT