Głębokie jamy

[Ragir]

-To chodźmy trochę nam to zajmie- Ruszył w stronę gdzie stała ta cała skała. Kamień jak kamień, eh.
-Jestem Ragier, możesz mi mówić również Bliznopyski- Poprawił swoje rzeczy aby nic nie zgubić. Może po drodze coś sobie znajdzie do kolekcji czaszek.
-Powiedz mi coś o sobie- zagaił aby droga nie była przebyta w całkowitej ciszy. Lubił ją-ciszę- ale idąc z kimś to bywa niezręczna.

@Mjinga

[Mjinga]

Tak! Szła do domu, w doborowym towarzystwie!
- Bliznopyski? Dlaczego? - Super mądre pytanie, prawda? Ruszyła oczywiście z nim, próbując dotrzymać samcowi kroku. Kołysała ogonem, ogólnie pozostawała całkiem rozluźnioną. Nawet nie podejrzewała, że jej ideał mężczyzny... znaczy... towarzysz, może mieć coś nieładnego na sumieniu. Przyjrzała się uważnie jego mordzie. I ją olśniło. - Aaaaa, dlatego! - wyparowała, pewnie nieszczególnie dyskretnie.
- A co chciałbyś o mnie wiedzieć? Stan cywilny: panna! - Z jakiegoś powodu wydało jej się to kluczowe, by samca o tym poinformować!


@Ragir

[Ragir]

Zaskoczyło go lekko to pytanie. Pokręcił jednak tylko lekko łbem. Lwica była dziwna ale to nie jego sprawa.
-Jako wojownik trudno uniknąć blizn na ciele i mordzie, to są jednak pewne ... pamiątki- Tak te na mordzie miał po ciotce. Pierwszej jego ofiary.
-Panna.. no miło, nie jestem zainteresowany- Wolał jej to uświadomić aby niczego sobie nie ubzdurała. Nie byłą w jego typie. Całkowicie. Zbyt lwioziemska.. i intelekt też typowo lwioziemski.
-Na przykład czy nie bałaś się podejść do obcego sobie samca?- Szedł nie tracąc ostrożności. Żałował, ze jego orzeł gdzieś przepadł ale wiele się zmieniło.

@Mjinga

[Mjinga]

Nie zraziły ją wcale słowa @Ragira. Skoro chciał udawać niedostępnego - proszę bardzo! Uśmiechnęła się pod nosem. Podejmie to wyzwanie! W końcu halo, miała to, czego samiec potrzebował ulokowane pod ogonem. Na pewno jej się nie oprze!
- Po kochance? - odniosła się do owych pamiątek, mrużąc podejrzliwie oczy. Czyżby wolał na ostro? Może powinna nie być taka miła, skoro chciała go zaciągnąć przed ołtarz? W porządku. Chciał zadziory, dostanie taką!
- No co ty, przecież nawet gdybyś chciał się tłuc, to halo. Jestem super wyszkoloną doniczką! - Bo powtórzenie słowa "wojownik", a do tego dopasowanie jej do płci damskiej, wykraczało poza moce jej procesora.

[Ragir]

Dziwna była. Najwyżej rozmyśli się jak go wkurzy i jednak zrobi sobie kolejną torbę albo dywanik.
-Żadna kochanka nie śmiała mnie uderzyć- Nie próbowała nawet, a on nie dawał powodów do tego, więc?
-z całą pewnością jesteś dobra doniczką, a jak będziesz martwa to i ściółką też- Rzucił raczej od niechcenia do niej. Zastanawiał się trochę z kim ona ma się spotkać...

@Mjinga

[Mjinga]

Sztywny był, musiała przyznać. Wywróciła oczyma, gdy w paskudnie nieuprzejmy sposób jej zaprzeczył! Do tego jeszcze nazwał ją "ściółką". Niby tutaj taki niedostępny, a chciał na niej leżeć, a pff! Jakoś umknęło jej jednak, iż miała być wtedy martwa. Chyba zbyt wybiórczo go słuchała, akceptując jedynie to, co chciała usłyszeć.
- Zawsze jesteś taki poważny? Jakbyś się czasami uśmiechnął to przecież by cię nie ubyło - mruknęła tonem obrażonego lwiątka. - Masz w ogóle przyjaciół? Bo w sumie jeśli żyjesz samotnie, to by wyjaśniało czemu tak dziwaczejesz na starość...

@Ragir

[Ragir]

-Uśmiech jest zarezerwowany tylko dla bliskich mi osób- Nie miał zamiaru uśmiechać się na lewo i prawo. Czy tez szczerzyć się jak głupi do sera. Za dużo przeżył aby miał na to jakąś ochotę robić.
-Taki jestem od dawna a co do przyjaciół- Tutaj wzruszył lekko ramionami- Tylko demony przeszłości ale nie sa zbyt rozmowne- zarzucił i mocniej machnął ogonem po swoich słowach.
-Za to ty pewnie masz ich od grona- Nie było to pytanie.
Zresztą jeśli ktoś nie potrafiłby by zaakceptować to jaki jest to jaki sens było z zadawaniem się z taka osoba?

@Mjinga

[Mjinga]

Zmarszczyła czoło. Nigdy nie była dobra w maskowaniu emocji. O jakich bliskich mówił? Spotkała go samego, koło jakichś skał i gór. Raczej nie było to środowisko, w którym spodziewałaby się spotkać innych lwów. @Ragir wydawał się być... sam, może doskwierała mu samotność? (Co zresztą poniekąd potwierdził w kolejnych słowach). Dlaczego więc dla niej był taki nieczuły? Każdy potrzebuje innych lwów przecież!
- Kilku. Ale dawno ich nie widziałam. Wiesz, moje przyjaciółki są super, jeśli chcesz to możesz też się z nami zaprzyjaźnić, pewnie dobrze ci to zrobi! - mówiła całkiem poważnie, bo w końcu bez przyjaciół... życie nie ma większego sensu. Tak uważała ona i była pewna, że każdy musi myśleć podobnie! Lekko trąciła go w bok, chcac dodać mu otuchy.
Nie miała pojęcia, że może grać mu na nerwach. Na ogół ci najmocniej wkurzający nie zdają sobie z tego sprawy, zwłaszcza, gdy intelektualnie wyprzedza ich nawet naleśnik.

[Ragir]

-A te twoje przyjaciółki są takie jak ty?- Uniósł lekko brew. Nie wiedział czy jeśli odpowiedz była by pozytywna, to czy chciałby się z nimi kumplować. Może miał kija w dupie ale nie czuł potrzeby na siły lgnięcia do innych. Nie był pewny czy osoby, które niegdyś.. kochał. Tak można tak to nazwać, czy żyją.
Po szturchnięciu lekko zmarszczył pysk.
-Nie wiem czy byłby to dobry pomysł- W końcu podsumował.
-Każdy jest inny i ma inne potrzeby- Wychował się w takich czasach i miejscu, ze jakoś nie było mu do uśmiechu blisko.

[Mjinga]

Przechyliła lekko łebek, nie rozumiejąc. Jak ona? Przecież każdy był inny! Zaśmiała się serdecznie.
- Oczywiście, że nie, głuptasku! Datura jest super mądra. Ale wiesz, ja jestem najładniejsza - mrugnęła okiem, chociaż nie miała nawet pewności, czy Bliznopyski to zauważy.
Zmarkotniała, kiedy poddał jej pomysł w wątpliwość. Była pewna, że się mylił, jednak... Nie zamierzała na niego naciskać. Może powinna udawać, że go olewa? Może wtedy by ją pokochał? Nie wiedziała, jak do niego trafić. Hamza może był gnojem, ale jednak łatwiejszym w obyciu!
- Ale każdy potrzebuje kogoś bliskiego - wymamrotała pod nosem.



/ Btw, jak sie przedstawiał napisałaś 'RagiEr', celowo czy literówka? Żeby nie było, że potem inne imię zapamiętała czy coś x'D