x
Newsy
- 07.04.2024
- Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
- 06.04.2024
- Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
- 07.03.2024
- Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
- 04.02.2024
- Postacią Miesiąca został Tauro
- 31.01.2024
- Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
- Aktualności fabularne
- > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
- Przewrót na Lwiej Ziemi
- > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
- Gniew Przodków
- > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
- Epidemia w dżungli
- > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
- Szkarłatne Grzywy
- > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Poszukiwania
Stada
Lwia Ziemia przywódcy: Khalie, Ushindi
Pazury Północy przywódca: Umahiri
Szkarłatne Grzywy przywódca: Ragir, Sigrun
Pagórek przyjaźni
- Ua
- Posty: 137
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 10 maja 2017
- Waleczność: 35
- Zręczność: 67
- Percepcja: 48
- Kontakt:
Re: Pagórek przyjaźni
- Oko? Myślisz, że autor odnosił się do Ra? Albo może On sam je stworzyć? - zapytałam podekscytowana. Bo to był Ra, prawda? Nigdy nie byłam dobra w odróżnianiu od siebie tych wszystkich stadnych bóstw, a po tym wszystkim, co się ostatnio wydarzyło, na prawdę miałam prawo nie pamiętać już szczegółów. Zerknęłam z niepokojem na Jasmin. Chyba nie popełniłam wielkiej gafy?
- Nie masz za co dziękować, to zaszczyt, że mogę tak o tobie mówić - zapewniłam, dotykając swoją łapą łapy kremowej. Zupełnie nie rozumiałam, dlaczego była taka skromna. Wiedziałam, że skromność to wielka cnota (której mi Bogowie raczej poskąpili), ale żeby aż mi dziękować? Przecież to Jasmin zrobiła dla mnie więcej niż ja dla niej!
- Och, sama nie wiem - zmieszałam się na jej propozycję. Wszystko to brzmiało bardzo romantycznie, ale z drugiej strony… - Z duchem chyba nie można wziąć ślubu, prawda? - A tak bez małżeństwa żyć (tudzież, w jego przypadku, nie żyć) w jednej jaskini, to byłby prawdziwy skandal!
- Tak, masz rację, to zdecydowanie nie na moje nerwy - przytaknęłam zdecydowanie, zadowolona, że mój problem sam się rozwiązał.
- Znasz może więcej ciekawych historii? Albo pieśni? - zapytałam, po części, by zmienić temat, a po części, bo już zaczynało mi się trochę nudzić to oczekiwanie.
- Nie masz za co dziękować, to zaszczyt, że mogę tak o tobie mówić - zapewniłam, dotykając swoją łapą łapy kremowej. Zupełnie nie rozumiałam, dlaczego była taka skromna. Wiedziałam, że skromność to wielka cnota (której mi Bogowie raczej poskąpili), ale żeby aż mi dziękować? Przecież to Jasmin zrobiła dla mnie więcej niż ja dla niej!
- Och, sama nie wiem - zmieszałam się na jej propozycję. Wszystko to brzmiało bardzo romantycznie, ale z drugiej strony… - Z duchem chyba nie można wziąć ślubu, prawda? - A tak bez małżeństwa żyć (tudzież, w jego przypadku, nie żyć) w jednej jaskini, to byłby prawdziwy skandal!
- Tak, masz rację, to zdecydowanie nie na moje nerwy - przytaknęłam zdecydowanie, zadowolona, że mój problem sam się rozwiązał.
- Znasz może więcej ciekawych historii? Albo pieśni? - zapytałam, po części, by zmienić temat, a po części, bo już zaczynało mi się trochę nudzić to oczekiwanie.
- Jasmin
- Posty: 577
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 15 sty 2019
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 46
- Zręczność: 56
- Percepcja: 51
- Kontakt:
Pytanie co autor miał na myśli ją przerastało. Już samo zauważenie w tych malunkach oka było trudne, a co dopiero zinterpretowanie co mogło oznaczać.
- Myślę, że masz rację. - odpowiedziała więc tylko, nie chcąc psuć radości Ui. Cieszyła się, że lwica odnalazła trochę radości w tak trudnej chwili. I jeszcze bardziej cieszyła się, że mogła w jakiś sposób się do tego przyczynić.
- Hmm... przysięga małżeńska zwykle obowiązuje do śmierci. Ale może dałoby się ją nieco zmodyfikować? - zastanawiała się.
- Obawiam się, że jestem nieco zbyt zmęczona na opowiadanie historii lub śpiew. - powiedziała cicho. Trochę jej było przykro, bo Ua pewnie liczyła na ciekawą opowieść. Jednakże podróż z pustyni była męcząca, a że w jej trakcie więcej myślała o Ui niż o sobie, nie miała w trakcie nawet chwili wytchnienia.
- Nie będziesz zła jeśli trochę odpocznę? - zapytała nieśmiało.
/zróbmy jakiegoś skipa, bo Maelvius wróci z dżungli w czasie jak my dalej patrzymy na to samo drzewo/
- Myślę, że masz rację. - odpowiedziała więc tylko, nie chcąc psuć radości Ui. Cieszyła się, że lwica odnalazła trochę radości w tak trudnej chwili. I jeszcze bardziej cieszyła się, że mogła w jakiś sposób się do tego przyczynić.
- Hmm... przysięga małżeńska zwykle obowiązuje do śmierci. Ale może dałoby się ją nieco zmodyfikować? - zastanawiała się.
- Obawiam się, że jestem nieco zbyt zmęczona na opowiadanie historii lub śpiew. - powiedziała cicho. Trochę jej było przykro, bo Ua pewnie liczyła na ciekawą opowieść. Jednakże podróż z pustyni była męcząca, a że w jej trakcie więcej myślała o Ui niż o sobie, nie miała w trakcie nawet chwili wytchnienia.
- Nie będziesz zła jeśli trochę odpocznę? - zapytała nieśmiało.
/zróbmy jakiegoś skipa, bo Maelvius wróci z dżungli w czasie jak my dalej patrzymy na to samo drzewo/
Z dala od bliskich, tak nagle rzucił los
W gwarze tajemnic brzmi nowy, nieznany głos
Znad Rzeki Wspomnień obłok unosi się
Dom twój daleki, zgubiony dawno gdzieś
W gwarze tajemnic brzmi nowy, nieznany głos
Znad Rzeki Wspomnień obłok unosi się
Dom twój daleki, zgubiony dawno gdzieś
I wtedy czujesz, jak dobrze może być
kiedy bezpiecznym snom już nie zagraża nic
znad rzeki wspomnień księżyc odsuwa mgłę
dom twój daleki, znowu odpływa gdzieś.
kiedy bezpiecznym snom już nie zagraża nic
znad rzeki wspomnień księżyc odsuwa mgłę
dom twój daleki, znowu odpływa gdzieś.
- Ua
- Posty: 137
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 10 maja 2017
- Waleczność: 35
- Zręczność: 67
- Percepcja: 48
- Kontakt:
/słuszna uwaga
Aż westchnęłam podekscytowana, gdy Jasmin potwierdziła moje przypuszczenia. Im więcej w tajemniczych znakach odkrywałam, tym bardziej chciałam się przekonać, jaka historia za nimi stoi.
- Należałoby porozmawiać o tym z kapłanem - odparłam na wpół z nadzieją, a na wpół z niepewnością. Nigdy nie słyszałam o takim małżeństwie i choć wizja była piękna, czy uczynek taki nie godziłby w honor i dobre imię któregoś z nas?
- Och, oczywiście. Wybacz, powinnam była sama o tym pomyśleć. - Przecież miałyśmy za sobą długą drogę, to niewybaczalne, że pod wpływem emocji zapomniałam, jaka powinnam być obecnie wykończona. A taki nadmierny wysiłek przecież piękności szkodzi!
Ułożyłam się w zacienionym miejscu obok przyjaciółki. Jeszcze chwilę spoglądałam na malowniczy krajobraz, aż, sama nie wiem kiedy, zmorzył mnie sen.
Aż westchnęłam podekscytowana, gdy Jasmin potwierdziła moje przypuszczenia. Im więcej w tajemniczych znakach odkrywałam, tym bardziej chciałam się przekonać, jaka historia za nimi stoi.
- Należałoby porozmawiać o tym z kapłanem - odparłam na wpół z nadzieją, a na wpół z niepewnością. Nigdy nie słyszałam o takim małżeństwie i choć wizja była piękna, czy uczynek taki nie godziłby w honor i dobre imię któregoś z nas?
- Och, oczywiście. Wybacz, powinnam była sama o tym pomyśleć. - Przecież miałyśmy za sobą długą drogę, to niewybaczalne, że pod wpływem emocji zapomniałam, jaka powinnam być obecnie wykończona. A taki nadmierny wysiłek przecież piękności szkodzi!
Ułożyłam się w zacienionym miejscu obok przyjaciółki. Jeszcze chwilę spoglądałam na malowniczy krajobraz, aż, sama nie wiem kiedy, zmorzył mnie sen.
- Jasmin
- Posty: 577
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 15 sty 2019
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 46
- Zręczność: 56
- Percepcja: 51
- Kontakt:
Czekała aż Ua ułoży się wygodnie i uśnie. Jej odpoczynek na pewno się przyda, była przecież taka delikatna, a ciągłe emocje musiały dać się jej we znaki. Dopiero kiedy upewniła się, że Ua śpi, uznała że i ona może odpocząć. Ułożyła łeb na boku białej, żeby poczuć kiedy ta się obudzi i zamknęła oczy.
Z dala od bliskich, tak nagle rzucił los
W gwarze tajemnic brzmi nowy, nieznany głos
Znad Rzeki Wspomnień obłok unosi się
Dom twój daleki, zgubiony dawno gdzieś
W gwarze tajemnic brzmi nowy, nieznany głos
Znad Rzeki Wspomnień obłok unosi się
Dom twój daleki, zgubiony dawno gdzieś
I wtedy czujesz, jak dobrze może być
kiedy bezpiecznym snom już nie zagraża nic
znad rzeki wspomnień księżyc odsuwa mgłę
dom twój daleki, znowu odpływa gdzieś.
kiedy bezpiecznym snom już nie zagraża nic
znad rzeki wspomnień księżyc odsuwa mgłę
dom twój daleki, znowu odpływa gdzieś.
- Maelvius
- Valarjar
- Posty: 114
- Gatunek: Lew afrykański
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 13 paź 2013
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 40
- Zręczność: 50
- Percepcja: 60
- Kontakt:
Sylwetka Maelviusa pojawiła się na horyzoncie mniej więcej o świcie.
Bardzo mu się nie uśmiechało przemierzać pustkowi po nocy, lecz z drugiej strony nie chciał zwlekać. Im bardziej to przedłużał, tym więcej czasu minie nim będzie mógł odejść precz, jak najdalej od jakichkolwiek podejrzanych kultystek i nieprzyjemnych, jałowych terenów, po których jeśli wierzyć pogłoskom, włóczyli się kanibale. Nie chciał się przekonać, czy było w nich nieco prawdy.
Okropnie mu się to dłużyło, gdyż zmuszony był zwolnić, by nie porozlewać po drodze zawartości misy. Kilkukrotnie miał nieprzyjemne wrażenie, że jest obserwowany, niczego ani nikogo jednak nie zauważył. A rozglądał się wokół uważnie, by się przekonać, iż nie jest śledzony.
Zrobił krótki przystanek na rzeką, by odetchnąć. Napił się ze dwa łyki, odchrząknął, przeczyszczając gardło, po czym ruszył dalej, szukając ponownie bezpiecznego przejścia na drugą stronę. Szedł wzdłuż brzegu rzeki, póki nie dostrzegł znów traw sawanny, powoli nabierającej coraz to bardziej złocistej pod powoli jaśniejącym niebem. Maelvius odetchnął z ulgą, po czym skierował swe kroki ku widocznemu z dala pagórkowi.
Gdy się zbliżył, dostrzegł śpiące u stóp drzewa lwice. I zawahał się przez chwilę. Miał wielką ochotę po prostu je obudzić, jednakże ostatecznie zrezygnował. Jeszcze by je przestraszył i straciłby kolejnych kilka chwil na próby ich uspokojenia. Nikt z nich nie potrzebował się denerwować zaraz przed rozpoczęciem rytuału, a on zwłaszcza.
Zbliżył się więc po prostu, przystając kilka kroków od nich i położył swoją misę. Po czym przysiadł, czekając aż się wyśpią. Sam zwrócił łeb na wschód, gdzie niebo powoli przybierało złote barwy i pogrążył się w myślach.
@Ua
@Jasmin
Bardzo mu się nie uśmiechało przemierzać pustkowi po nocy, lecz z drugiej strony nie chciał zwlekać. Im bardziej to przedłużał, tym więcej czasu minie nim będzie mógł odejść precz, jak najdalej od jakichkolwiek podejrzanych kultystek i nieprzyjemnych, jałowych terenów, po których jeśli wierzyć pogłoskom, włóczyli się kanibale. Nie chciał się przekonać, czy było w nich nieco prawdy.
Okropnie mu się to dłużyło, gdyż zmuszony był zwolnić, by nie porozlewać po drodze zawartości misy. Kilkukrotnie miał nieprzyjemne wrażenie, że jest obserwowany, niczego ani nikogo jednak nie zauważył. A rozglądał się wokół uważnie, by się przekonać, iż nie jest śledzony.
Zrobił krótki przystanek na rzeką, by odetchnąć. Napił się ze dwa łyki, odchrząknął, przeczyszczając gardło, po czym ruszył dalej, szukając ponownie bezpiecznego przejścia na drugą stronę. Szedł wzdłuż brzegu rzeki, póki nie dostrzegł znów traw sawanny, powoli nabierającej coraz to bardziej złocistej pod powoli jaśniejącym niebem. Maelvius odetchnął z ulgą, po czym skierował swe kroki ku widocznemu z dala pagórkowi.
Gdy się zbliżył, dostrzegł śpiące u stóp drzewa lwice. I zawahał się przez chwilę. Miał wielką ochotę po prostu je obudzić, jednakże ostatecznie zrezygnował. Jeszcze by je przestraszył i straciłby kolejnych kilka chwil na próby ich uspokojenia. Nikt z nich nie potrzebował się denerwować zaraz przed rozpoczęciem rytuału, a on zwłaszcza.
Zbliżył się więc po prostu, przystając kilka kroków od nich i położył swoją misę. Po czym przysiadł, czekając aż się wyśpią. Sam zwrócił łeb na wschód, gdzie niebo powoli przybierało złote barwy i pogrążył się w myślach.
@Ua
@Jasmin
- Ua
- Posty: 137
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 10 maja 2017
- Waleczność: 35
- Zręczność: 67
- Percepcja: 48
- Kontakt:
Było mi ciepło i wygodnie. Błogo, jak gdybym nie musiała się już bać, nie była zagubiona i samotna. Jakby jakaś dobra dusza była przy mnie, tuż obok. Znaczy raczej ciało niż dusza, znaczy, duchów nawiedzających mnie we śnie miałam już zdecydowanie dosyć.
Uchyliłam powieki. Rzeczywiście, albo mój sen stał się prawdą, albo rzeczywistość wkradła do snu, w każdym razie, zaiste leżałam przytulona do drugiej lwicy, a wokół nas roztaczały swe uroki piękne okoliczności przyrody. Rozejrzałam się powoli, i mój wzrok padł na jeszcze jedną personę. Delikatnie trąciłam Jasmin i, posyłając jej promienny, choć jeszcze trochę zaspany, uśmiech, dyskretnie skinęłam głową w stronę ciemnej, kontrastującej ze wschodzącym za nią słońcem sylwetki. Tak pięknie i tajemniczo to wyglądało. Można by niemal odnieść wrażenie, że lew jest zaledwie ulotnym widmem, które zniknie, gdy tylko się odezwiemy.
Uchyliłam powieki. Rzeczywiście, albo mój sen stał się prawdą, albo rzeczywistość wkradła do snu, w każdym razie, zaiste leżałam przytulona do drugiej lwicy, a wokół nas roztaczały swe uroki piękne okoliczności przyrody. Rozejrzałam się powoli, i mój wzrok padł na jeszcze jedną personę. Delikatnie trąciłam Jasmin i, posyłając jej promienny, choć jeszcze trochę zaspany, uśmiech, dyskretnie skinęłam głową w stronę ciemnej, kontrastującej ze wschodzącym za nią słońcem sylwetki. Tak pięknie i tajemniczo to wyglądało. Można by niemal odnieść wrażenie, że lew jest zaledwie ulotnym widmem, które zniknie, gdy tylko się odezwiemy.
- Jasmin
- Posty: 577
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 15 sty 2019
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 46
- Zręczność: 56
- Percepcja: 51
- Kontakt:
Obudził ją ruch Ui i natychmiast otworzyła oczy. Początkowo, wciąż nie do końca rozbudzona, musiała rozejrzeć się dookoła, żeby zorientować się gdzie jest i co tu robi. Widok Maelvius natychmiast ją uprzytomnił. Rytuał! Wygląda na to, że szaman zakończył już przygotowania i wrócił, aby dokończyć to przedsięwzięcie. Jasmin wstała i przeciągnęła się.
- Myślisz, że znowu medytuje? - zapytała szeptem. Skoro Ua była cicho, może nie chciała mu przeszkadzać w rozmyślaniach.
- Myślisz, że znowu medytuje? - zapytała szeptem. Skoro Ua była cicho, może nie chciała mu przeszkadzać w rozmyślaniach.
Z dala od bliskich, tak nagle rzucił los
W gwarze tajemnic brzmi nowy, nieznany głos
Znad Rzeki Wspomnień obłok unosi się
Dom twój daleki, zgubiony dawno gdzieś
W gwarze tajemnic brzmi nowy, nieznany głos
Znad Rzeki Wspomnień obłok unosi się
Dom twój daleki, zgubiony dawno gdzieś
I wtedy czujesz, jak dobrze może być
kiedy bezpiecznym snom już nie zagraża nic
znad rzeki wspomnień księżyc odsuwa mgłę
dom twój daleki, znowu odpływa gdzieś.
kiedy bezpiecznym snom już nie zagraża nic
znad rzeki wspomnień księżyc odsuwa mgłę
dom twój daleki, znowu odpływa gdzieś.
- Maelvius
- Valarjar
- Posty: 114
- Gatunek: Lew afrykański
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 13 paź 2013
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 40
- Zręczność: 50
- Percepcja: 60
- Kontakt:
Medytować nie medytował, jednakże na dłuższą chwilę po prostu się zamyślił. Początkowo rozmyślał głównie na temat rytuału, który niedługo miał odprawić, potem jednak zaczęły one odpływać w najróżniejsze strony. Przez moment zastanawiał się, co właściwie zrobiła Giza, kiedy się ocknęła i zorientowała się, że ich nie ma. Próbowała ich szukać, czy też może po prostu machnęła na to łapą i odeszła w swoją stronę? Wolałby tą drugą z opcji. Później skupił się na tym, co robić dalej. Właściwie to nadal nie miał konkretnego planu, prócz tego, iż na pustkowia już nie wróci. W którą stronę się udać? Czy powinien szukać czegoś konkretnego? Ostatecznie jednak wrócił myślami do teraźniejszości, na powrót skupiając się na swym zadaniu.
Przez to, że był tak bardzo pogrążony w myślach, nie miał pojęcia, że @Ua i @Jasmin się obudziły. Przynajmniej, póki przypadkowo nie spojrzał w ich stronę i prawie podskoczył, widząc niespodziewanie wpatrzone w jego osobę dwie pary oczu. Momentalnie sprowadziło go to na ziemię. Chrząknął kilkukrotnie, chcąc jakoś zamaskować fakt, iż przed chwilą się przestraszył. Po czym wstał, zwracając się do lwic.
- Dzień dobry pannom. Mam nadzieję, że zbyt nagle nie obudziłem - powiedział, jak to miał już w zwyczaju, uprzejmym, choć pozbawionym głębszych emocji tonem. - Możemy zaczynać gdy tylko panny będą gotowe - powiedział, zerkając krótko na stojącą u jego łap misę.
Przez to, że był tak bardzo pogrążony w myślach, nie miał pojęcia, że @Ua i @Jasmin się obudziły. Przynajmniej, póki przypadkowo nie spojrzał w ich stronę i prawie podskoczył, widząc niespodziewanie wpatrzone w jego osobę dwie pary oczu. Momentalnie sprowadziło go to na ziemię. Chrząknął kilkukrotnie, chcąc jakoś zamaskować fakt, iż przed chwilą się przestraszył. Po czym wstał, zwracając się do lwic.
- Dzień dobry pannom. Mam nadzieję, że zbyt nagle nie obudziłem - powiedział, jak to miał już w zwyczaju, uprzejmym, choć pozbawionym głębszych emocji tonem. - Możemy zaczynać gdy tylko panny będą gotowe - powiedział, zerkając krótko na stojącą u jego łap misę.
- Ua
- Posty: 137
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 10 maja 2017
- Waleczność: 35
- Zręczność: 67
- Percepcja: 48
- Kontakt:
Już miałam odpowiedzieć, gdy nagle ciemny kształt zwrócił się w naszą stronę. I odezwał odezwał swoim normalnym głosem, ostatecznie udowadniając, że jednak nie jest zjawą. Chociaż w zasadzie za bardzo się na zjawach nie znałam, może potrafiły się tak dobrze maskować?
- Dzień dobry, ależ skąd, pora nastała do wstania idealna - zapewniłam, i na potwierdzenie swych słów uśmiechnęłam się promiennie, by zobaczył, że taki tryb snu i piękności służy.
Podniosłam się do dostojnego siadu. Idąc za wzrokiem Maelviusa, spojrzałam krótko na miskę, po czym uniosłam wzrok ku niebu i westchnęłam głęboko, przyjmując uroczysty wyraz twarzy.
- Obawiam się, że gotowa nie będę nigdy, lecz, skoro krok ten poczynić muszę, mogę się na niego zdobyć teraz.
- Dzień dobry, ależ skąd, pora nastała do wstania idealna - zapewniłam, i na potwierdzenie swych słów uśmiechnęłam się promiennie, by zobaczył, że taki tryb snu i piękności służy.
Podniosłam się do dostojnego siadu. Idąc za wzrokiem Maelviusa, spojrzałam krótko na miskę, po czym uniosłam wzrok ku niebu i westchnęłam głęboko, przyjmując uroczysty wyraz twarzy.
- Obawiam się, że gotowa nie będę nigdy, lecz, skoro krok ten poczynić muszę, mogę się na niego zdobyć teraz.
- Jasmin
- Posty: 577
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 15 sty 2019
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 46
- Zręczność: 56
- Percepcja: 51
- Kontakt:
Uprzejmie skinęła głową Maelviusowi.
- Dzień dobry. - odpowiedziała. Chociaż zdawała sobie sprawę, że cała ich podróż miała na celu przeprowadzenie rytuału, im było bliżej tym większy czuła niepokój. A jeśli ukochany Ui po śmierci już jej nie kocha i złamie jej serce? Albo zamiast niego przybędzie zły duch albo demon? Albo rytuał w ogóle nie zadziała i Ua pogrąży się w rozpaczy, że nie pożegnała się z ukochanym? Tak wiele rzeczy mogło pójść nie tak. Nie miała pojęcia o szamaństwie, ale sądziła, że taki rytuał to rzecz bardzo skomplikowana i w której może nastąpić wiele komplikacji. Oby się myliła.
- Dasz sobie radę. Jestem przy tobie. - powiedziała do Ui. Chciała dodać jej otuchy nawet jeśli sama się czuła niepewnie.
- Dzień dobry. - odpowiedziała. Chociaż zdawała sobie sprawę, że cała ich podróż miała na celu przeprowadzenie rytuału, im było bliżej tym większy czuła niepokój. A jeśli ukochany Ui po śmierci już jej nie kocha i złamie jej serce? Albo zamiast niego przybędzie zły duch albo demon? Albo rytuał w ogóle nie zadziała i Ua pogrąży się w rozpaczy, że nie pożegnała się z ukochanym? Tak wiele rzeczy mogło pójść nie tak. Nie miała pojęcia o szamaństwie, ale sądziła, że taki rytuał to rzecz bardzo skomplikowana i w której może nastąpić wiele komplikacji. Oby się myliła.
- Dasz sobie radę. Jestem przy tobie. - powiedziała do Ui. Chciała dodać jej otuchy nawet jeśli sama się czuła niepewnie.
Z dala od bliskich, tak nagle rzucił los
W gwarze tajemnic brzmi nowy, nieznany głos
Znad Rzeki Wspomnień obłok unosi się
Dom twój daleki, zgubiony dawno gdzieś
W gwarze tajemnic brzmi nowy, nieznany głos
Znad Rzeki Wspomnień obłok unosi się
Dom twój daleki, zgubiony dawno gdzieś
I wtedy czujesz, jak dobrze może być
kiedy bezpiecznym snom już nie zagraża nic
znad rzeki wspomnień księżyc odsuwa mgłę
dom twój daleki, znowu odpływa gdzieś.
kiedy bezpiecznym snom już nie zagraża nic
znad rzeki wspomnień księżyc odsuwa mgłę
dom twój daleki, znowu odpływa gdzieś.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość