x
Newsy
- 07.04.2024
- Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
- 06.04.2024
- Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
- 07.03.2024
- Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
- 04.02.2024
- Postacią Miesiąca został Tauro
- 31.01.2024
- Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
- Aktualności fabularne
- > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
- Przewrót na Lwiej Ziemi
- > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
- Gniew Przodków
- > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
- Epidemia w dżungli
- > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
- Szkarłatne Grzywy
- > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Poszukiwania
Stada
Lwia Ziemia przywódcy: Khalie, Ushindi
Pazury Północy przywódca: Umahiri
Szkarłatne Grzywy przywódca: Ragir, Sigrun
Groty
Regulamin forum
Teren stada jest strzeżony przez członków stada i stadne NPC. W związku z tym trudno dostać się na niego niepostrzeżenie i należy odczekać 24 h po wejściu żeby opuścić teren stada.
Kary i negatywne efekty
Teren stada jest strzeżony przez członków stada i stadne NPC. W związku z tym trudno dostać się na niego niepostrzeżenie i należy odczekać 24 h po wejściu żeby opuścić teren stada.
Kary i negatywne efekty
- Przebywająca górach postać jest narażona na lawiny, burze albo inne przeszkody.
- Większe ryzyko złapania choroby - nie dotyczy stada zamieszkującego w tych terenach.
- Vespera
- Posty: 63
- Gatunek: Lew afrykański
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 12 maja 2015
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 45
- Zręczność: 70
- Percepcja: 35
- Kontakt:
Re: Groty
- Oj tak, byłoby - potwierdziła krótko słowa przyjaciółki i na jej pysku pojawił się rozmarzony uśmieszek. Całkiem dobrze wspominała czasy, gdy wraz z białofutrą należały do rozbójniczej bandy, mimo tego, jak ostatecznie to się skończyło. Owszem, we dwójkę radziły sobie całkiem dobrze, jednakże nie ukrywała, że czasami nie było łatwo. Nawet mimo siły Xantrii i jej sprytowi nie miały przecież zbyt wielkich szans przeciwko większym grupom. Zresztą, teraz tak wiele było na jej głowie i nikogo, by ją w tym wyręczyć. Ona i @Xantria zawsze dzieliły się obowiązkami według swoich umiejętności - zazwyczaj to ona zajmowała się planowaniem, a białofutra ten plan wcielała w życie. Większa z lwic doskonale radziła sobie w walce, ona natomiast musiała uciekać się do podstępów, by osiągnąć cel. Taki system jakoś działał, lecz skłamałaby, twierdząc, że nie przydałoby się kilka dodatkowych par łap, które mogłyby im pomóc, jak i zająć się innymi kwestiami. Tropienie szło jej kiepsko, a Xantrii nawet i gorzej. Przydałby się medyk, któremu mogliby zaufać. Brakowało kilku zestawów pazurów do walki, skuteczniejszego strzeżenia kryjówki, czy też nawet i zwyczajnych łowów. A wreszcie, czasami Vespera po prostu tęskniła za dobrym towarzystwem osobników, które ją rozumiały.
Powoli w jej głowie zaczął tworzyć się plan. To mogło się udać. Chaos wywołany wojną tworzył idealną okazję, by przekonać kilku wędrowców do przyłączenia się do bandy. Oczywiście wówczas trzeba będzie uważać, by nie popełnić tego samego błędu, przez który ich dawna grupa się rozpadła. Chociaż brązowa doskonale rozumiała dawnego herszta i w sumie czasami chętnie sama przywłaszczyłaby sobie najlepsze z łupów, zrozumiała, że na dłuższą metę nic dobrego z tego nie wyniknie.
- Wiesz co? Spróbuję - orzekła wreszcie, po czym liznęła białą zamaszyście między uszami. Oczywiście najpierw musiała co nieco się dowiedzieć o tej krainie, by nie popełnić jakiejś głupoty. W tym przyda się śpiący w kącie brązowy samiec.
Już miała układać się do snu, kiedy młodszy lew się zbudził. Westchnęła cicho. A więc nici z drzemki. Ziewnęła krótko, pamiętając o eleganckim zasłonięciu paszczy łapą, po czym przeniosła wzrok na @Narwala.
- Na początek chcę, żebyś odpowiedział na parę naszych pytań. Chodź tu bliżej - powiedziała, zachęcając go gestem łapy. - Najpierw powiedz mi, co umiesz? - spytała po prostu. Później znajdzie sposób, by zweryfikować jego słowa, jednakże chciałaby to od niego usłyszeć.
Powoli w jej głowie zaczął tworzyć się plan. To mogło się udać. Chaos wywołany wojną tworzył idealną okazję, by przekonać kilku wędrowców do przyłączenia się do bandy. Oczywiście wówczas trzeba będzie uważać, by nie popełnić tego samego błędu, przez który ich dawna grupa się rozpadła. Chociaż brązowa doskonale rozumiała dawnego herszta i w sumie czasami chętnie sama przywłaszczyłaby sobie najlepsze z łupów, zrozumiała, że na dłuższą metę nic dobrego z tego nie wyniknie.
- Wiesz co? Spróbuję - orzekła wreszcie, po czym liznęła białą zamaszyście między uszami. Oczywiście najpierw musiała co nieco się dowiedzieć o tej krainie, by nie popełnić jakiejś głupoty. W tym przyda się śpiący w kącie brązowy samiec.
Już miała układać się do snu, kiedy młodszy lew się zbudził. Westchnęła cicho. A więc nici z drzemki. Ziewnęła krótko, pamiętając o eleganckim zasłonięciu paszczy łapą, po czym przeniosła wzrok na @Narwala.
- Na początek chcę, żebyś odpowiedział na parę naszych pytań. Chodź tu bliżej - powiedziała, zachęcając go gestem łapy. - Najpierw powiedz mi, co umiesz? - spytała po prostu. Później znajdzie sposób, by zweryfikować jego słowa, jednakże chciałaby to od niego usłyszeć.

-
Newton
- Posty: 178
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 10 lis 2019
- Zdrowie: 92
- Waleczność: 55
- Zręczność: 50
- Percepcja: 45
- Kontakt:
Newt posłusznie podszedł blżej Vespery i usiadł naprzeciwko niej. Musiał się porządnie zastanowić co takiego umie robić. Polowanie nie było jego mocną stroną, przez co wciąż chodził głodny. Jego umiejętności walki to całkowita porażka, bycie pokonanym i porwanym dwa razy jednego dnia dobitnie to pokazywało. Nawet ukrywanie się, co robił przez większość czasu, nie wychodziło mu dobrze. Musiał jednak coś powiedzieć, bo jeszcze uznają go za nieprzydatnego, a wtedy bez wątpienia nie uszedłby z życiem.
- Umiem znajdować różne rzeczy - powiedział z wahaniem. Po drodze tutaj znalazł kilka paciorków. I tak lwice by mu je zabrały, więc wyplątał je z grzywy, gdzie były ukryte i położyl przed sobą. Taki mały okup za to, żeby go jeszcze nie zjadły. Na pewno oczekiwały od niego bardziej przydatnych umiejętności, ale nie było sensu kłamać. Przecież i tak miały już okazję się przekonać, że jest ofermą.
Dopiero po chwili zorientował się, że mógł popełnić błąd. Jeśli lwice uznają, że miał te paciorki już wcześniej a się do tego nie przyznał, mogą się mocno zdenerwować. Mogłyby też uznać, że Newt jest złodziejem i komuś te paciorki zabrał. Oglądał się nerwowo to na jedną, to na drugą lwicę, nie odzywając się bez pozwolenia.
-5 paciorków jeśli ktoś je zabierze
gojenie ran +5 HP
- Umiem znajdować różne rzeczy - powiedział z wahaniem. Po drodze tutaj znalazł kilka paciorków. I tak lwice by mu je zabrały, więc wyplątał je z grzywy, gdzie były ukryte i położyl przed sobą. Taki mały okup za to, żeby go jeszcze nie zjadły. Na pewno oczekiwały od niego bardziej przydatnych umiejętności, ale nie było sensu kłamać. Przecież i tak miały już okazję się przekonać, że jest ofermą.
Dopiero po chwili zorientował się, że mógł popełnić błąd. Jeśli lwice uznają, że miał te paciorki już wcześniej a się do tego nie przyznał, mogą się mocno zdenerwować. Mogłyby też uznać, że Newt jest złodziejem i komuś te paciorki zabrał. Oglądał się nerwowo to na jedną, to na drugą lwicę, nie odzywając się bez pozwolenia.
-5 paciorków jeśli ktoś je zabierze
gojenie ran +5 HP
- Xantria
- Posty: 63
- Gatunek: Panthera leo
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 31 paź 2015
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 70
- Zręczność: 50
- Percepcja: 30
- Kontakt:
Leżało jej się tak bardzo przyjemnie słuchając głosu Vespery.
- Za tobą i nawet w ogień. - Dodała popierając ideę jej pomysłu. Brązowa miała pełne poparcie białej. Niczym dużo starsza siostra, która broni i osłania za wszelką cenę młodsze rodzeństwo. W końcu na coś jej geny się przydają a nie tak ja jej dawna rodzina, której się wyrzekła. Zbyt leniwa by walczyć czy choćby trenować. Myśląc, że masa i ewentualne groźny wygląd przestraszą zaciekłych przeciwników. Stado, z którego się wywodziła i krewni byli zbyt pacyfistyczni marnując potencjał własnych predyspozycji.
- Twoje umiejętności przysłużą się nam, będą z tego profity dla ciebie również. - Rzuciła by miał pojęcie, że nie tylko jest po części niewolnikiem ale należy już do nich. Do ich bandy.
-Czego byś chciał się nauczyć? - Podniosła się do pozycji siedzącej, bo z małej kwadransowej drzemki i tak już nici. A lew powinien się określić, czego by chciał się nauczyć od nich. Szkolenie nowicjuszy jest istotne by z ciamajd stali się pełnoprawnymi rozbójnikami. Ich grupa ma być siłą, przed którą okoliczni będą drżeć w strachu przed samotnymi wędrówkami.
Paciorków nie ruszyła, decyzje zarządzania należą do Ves. A czy je znalazł, czy zataił przed nimi nawet nie wzięła tego pod uwagę. Nie wpadłaby na to.
- Za tobą i nawet w ogień. - Dodała popierając ideę jej pomysłu. Brązowa miała pełne poparcie białej. Niczym dużo starsza siostra, która broni i osłania za wszelką cenę młodsze rodzeństwo. W końcu na coś jej geny się przydają a nie tak ja jej dawna rodzina, której się wyrzekła. Zbyt leniwa by walczyć czy choćby trenować. Myśląc, że masa i ewentualne groźny wygląd przestraszą zaciekłych przeciwników. Stado, z którego się wywodziła i krewni byli zbyt pacyfistyczni marnując potencjał własnych predyspozycji.
- Twoje umiejętności przysłużą się nam, będą z tego profity dla ciebie również. - Rzuciła by miał pojęcie, że nie tylko jest po części niewolnikiem ale należy już do nich. Do ich bandy.
-Czego byś chciał się nauczyć? - Podniosła się do pozycji siedzącej, bo z małej kwadransowej drzemki i tak już nici. A lew powinien się określić, czego by chciał się nauczyć od nich. Szkolenie nowicjuszy jest istotne by z ciamajd stali się pełnoprawnymi rozbójnikami. Ich grupa ma być siłą, przed którą okoliczni będą drżeć w strachu przed samotnymi wędrówkami.
Paciorków nie ruszyła, decyzje zarządzania należą do Ves. A czy je znalazł, czy zataił przed nimi nawet nie wzięła tego pod uwagę. Nie wpadłaby na to.
- Vespera
- Posty: 63
- Gatunek: Lew afrykański
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 12 maja 2015
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 45
- Zręczność: 70
- Percepcja: 35
- Kontakt:
Wiedziała, że zawsze mogła liczyć na Xantrię. Dla niej również przyjaciółka była bliższa, niż jej rodzina. Rozumiała ją lepiej, niż krewni, którzy swego czasu nie wahali się jej wręcz wyśmiać, gdy wspominała o tym, iż życie w rodzimym stadzie było okropnie nudne i monotonne. Nie mogli pojąć, dlaczego marzy o czymś innym niż nieciekawy żywot spędzony głównie na łowach dla stada i niańczeniu lwiątek takim samym, jakie wiodła jej matka, siostry i kuzynki. Tylko jedna @Xantria doskonale ją rozumiała. Dlatego też traktowała białofutrą, jak rodzoną siostrę, w której zawsze znajdzie oparcie.
Uniosła lekko brew, gdy @Narwal wyciągnął kolejnych kilka paciorków. Była przekonana, że wcześniej ich nie miał. Nie podejrzewała też, iż którąś z nich okradł po drodze. Jej paciorki były wciąż na miejscu, a Xantria chyba nic przy sobie nie miała. Więc chyba rzeczywiście znalazł je po drodze. A nawet jeśli nie, to przecież gdyby chciał je ukryć przed nimi, to po prostu by się nie odzywał.
Spojrzała krótko na białofutrą, po czym, widząc, że nie sięga łapą po paciorki, sama je zebrała, zawieszając je zaraz na sznurku. Przydadzą się.
Po czym skinęła głową, przytakując słowom przyjaciółki.
- Powiem tak. Nie potrzebujemy niewolników ani chłopców do bicia, tylko łap do pomocy. A twoje się do tego nadają - powiedziała krótko, chcąc wyjaśnić samcowi, w jakiej sytuacji właściwie się znalazł. Powinno go to ucieszyć, że nikt nie miał zamiaru nim tutaj pomiatać. - Jak będziesz się nas trzymać, to sporo zyskasz. Część łupów będzie twoja, głodny chodzić nie będziesz i masz okazję, żeby się sporo nauczyć. No i zyskasz ochronę przed takimi typami, jak tamten dureń, który cię porwał. A z czasem to nawet nie będą śmieli na ciebie podnieść łapy - dodała, unosząc znacząco brew. - O ile nie będziesz nic kombinować za naszymi plecami i nie będziesz działać na naszą szkodę, to nic ci z naszej strony nie grozi - zakończyła, pozwalając sobie na lekki uśmieszek. Poprawiła się trochę na swoim miejscu, przez chwilę milcząc, póki Xantria nie spytała, czego samiec chciałby się nauczyć.
- Z Xantrią możesz potrenować walkę. Ja mogę zabrać cię na łowy i poćwiczyć z tobą nieco skradanie. Ewentualnie poduczyć cię rzemieślnictwa, jak będziesz chciał - wyjaśniła. Chociaż jeśli chodzi o rzemiosło, to sama miała przed sobą jeszcze dużo nauki. Jej poprzedni mistrz potrafił tworzyć prawdziwe cuda, jak pancerze, czy nawet broń dla reszty bandy. Vespera chciałaby kiedyś również się tego nauczyć, zdecydowanie byłoby to niezwykle przydatne.
- Potrzebujemy większej grupy, jeśli chcemy tak naprawdę cokolwiek zdziałać, no ale w tych okolicznościach to chyba nie będzie zbyt wielkim problemem - wciąż uważała, że uda jej się znaleźć i przekonać kilku zdesperowanych osobników, które przez wojnę straciły wszystko. - No i lepiej zorientować się w okolicy. Dobrze znasz krainę? - spytała brązowego, wbijając w niego wyczekujące spojrzenie czerwonych ślepi.
+ 5 paciorków
Uniosła lekko brew, gdy @Narwal wyciągnął kolejnych kilka paciorków. Była przekonana, że wcześniej ich nie miał. Nie podejrzewała też, iż którąś z nich okradł po drodze. Jej paciorki były wciąż na miejscu, a Xantria chyba nic przy sobie nie miała. Więc chyba rzeczywiście znalazł je po drodze. A nawet jeśli nie, to przecież gdyby chciał je ukryć przed nimi, to po prostu by się nie odzywał.
Spojrzała krótko na białofutrą, po czym, widząc, że nie sięga łapą po paciorki, sama je zebrała, zawieszając je zaraz na sznurku. Przydadzą się.
Po czym skinęła głową, przytakując słowom przyjaciółki.
- Powiem tak. Nie potrzebujemy niewolników ani chłopców do bicia, tylko łap do pomocy. A twoje się do tego nadają - powiedziała krótko, chcąc wyjaśnić samcowi, w jakiej sytuacji właściwie się znalazł. Powinno go to ucieszyć, że nikt nie miał zamiaru nim tutaj pomiatać. - Jak będziesz się nas trzymać, to sporo zyskasz. Część łupów będzie twoja, głodny chodzić nie będziesz i masz okazję, żeby się sporo nauczyć. No i zyskasz ochronę przed takimi typami, jak tamten dureń, który cię porwał. A z czasem to nawet nie będą śmieli na ciebie podnieść łapy - dodała, unosząc znacząco brew. - O ile nie będziesz nic kombinować za naszymi plecami i nie będziesz działać na naszą szkodę, to nic ci z naszej strony nie grozi - zakończyła, pozwalając sobie na lekki uśmieszek. Poprawiła się trochę na swoim miejscu, przez chwilę milcząc, póki Xantria nie spytała, czego samiec chciałby się nauczyć.
- Z Xantrią możesz potrenować walkę. Ja mogę zabrać cię na łowy i poćwiczyć z tobą nieco skradanie. Ewentualnie poduczyć cię rzemieślnictwa, jak będziesz chciał - wyjaśniła. Chociaż jeśli chodzi o rzemiosło, to sama miała przed sobą jeszcze dużo nauki. Jej poprzedni mistrz potrafił tworzyć prawdziwe cuda, jak pancerze, czy nawet broń dla reszty bandy. Vespera chciałaby kiedyś również się tego nauczyć, zdecydowanie byłoby to niezwykle przydatne.
- Potrzebujemy większej grupy, jeśli chcemy tak naprawdę cokolwiek zdziałać, no ale w tych okolicznościach to chyba nie będzie zbyt wielkim problemem - wciąż uważała, że uda jej się znaleźć i przekonać kilku zdesperowanych osobników, które przez wojnę straciły wszystko. - No i lepiej zorientować się w okolicy. Dobrze znasz krainę? - spytała brązowego, wbijając w niego wyczekujące spojrzenie czerwonych ślepi.
+ 5 paciorków

-
Newton
- Posty: 178
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 10 lis 2019
- Zdrowie: 92
- Waleczność: 55
- Zręczność: 50
- Percepcja: 45
- Kontakt:
/paciorki przepisane/
Zaskakiwały go uprzejme słowa lwic. Naprawdę były podejrzanie miłe biorąc pod uwagę, że go porwały. Jeśli chciały znaleźć kogoś do pomocy, to przecież mogły po prostu kogoś spytać czy by chciał do nich dołączyć. Strasznie to wszystko dziwne.
- Chętnie wam pomogę. I nie będę działać na waszą szkodę. - powiedział bez wahania. Nie ważne jakie były motywacje lwic, współpraca z nimi była dla niego najbezpieczniejszym wyjściem. Szczególnie że obiecały mu jedzenie i ochronę.
- Chciałbym nauczyć się walczyć - powiedział, spoglądając na Xantrię. Nie może być przecież tak, że zawsze będzie przez wszystkich bity. Musi nauczyć się oddawać, a przynajmniej porządnie się bronić.
- Tej reszty chyba nie dam rady nauczyć się naraz. - powiedział ostrożnie. Nie był szczególnie pojętnym uczniem i wątpił by był w stanie nauczyć się jednocześnie walki, polowania i rzemieślnictwa. Ale może kiedyś.
- Trochę znam się na krainie. Głównie znam Lwią Ziemię i Pustkowia. Urodziłem się nad Wielką Wodą, ale tamte miejsca słabo pamiętam. - podsumował Vesperze całą swoją niewielką wiedzę.
Zaskakiwały go uprzejme słowa lwic. Naprawdę były podejrzanie miłe biorąc pod uwagę, że go porwały. Jeśli chciały znaleźć kogoś do pomocy, to przecież mogły po prostu kogoś spytać czy by chciał do nich dołączyć. Strasznie to wszystko dziwne.
- Chętnie wam pomogę. I nie będę działać na waszą szkodę. - powiedział bez wahania. Nie ważne jakie były motywacje lwic, współpraca z nimi była dla niego najbezpieczniejszym wyjściem. Szczególnie że obiecały mu jedzenie i ochronę.
- Chciałbym nauczyć się walczyć - powiedział, spoglądając na Xantrię. Nie może być przecież tak, że zawsze będzie przez wszystkich bity. Musi nauczyć się oddawać, a przynajmniej porządnie się bronić.
- Tej reszty chyba nie dam rady nauczyć się naraz. - powiedział ostrożnie. Nie był szczególnie pojętnym uczniem i wątpił by był w stanie nauczyć się jednocześnie walki, polowania i rzemieślnictwa. Ale może kiedyś.
- Trochę znam się na krainie. Głównie znam Lwią Ziemię i Pustkowia. Urodziłem się nad Wielką Wodą, ale tamte miejsca słabo pamiętam. - podsumował Vesperze całą swoją niewielką wiedzę.
- Xantria
- Posty: 63
- Gatunek: Panthera leo
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 31 paź 2015
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 70
- Zręczność: 50
- Percepcja: 30
- Kontakt:
W pewien sposób biała się ucieszyła, że ten wymoczek wybrał ścieżkę wojownika. Z chęcią go pouczy bo i sama będzie miała z tego korzyści, osoba do sparingów i treningów zawsze jej się przyda. Z Ves był słaby towarzysz do ćwiczeń. Nic za darmo, tylko obopólnie płynące korzyści. Ona i on coś zyska. Może uda się z tej miękkiej papki ukształtować twardy kamień. Wtedy to i by ją duma rozparła.
- Zaczniem o świcie. Wypocznij dobrze. - Rzuciła krótko i pozwoliła by tamta dwójka prowadziła rozmowę. Ona się będzie przysłuchiwać a ile zapamięta z informacji? Pewnie niewiele ale postara się choć ogólny zarys rozkminić. Absolutne minium.
@Vespera @Narwal
- Zaczniem o świcie. Wypocznij dobrze. - Rzuciła krótko i pozwoliła by tamta dwójka prowadziła rozmowę. Ona się będzie przysłuchiwać a ile zapamięta z informacji? Pewnie niewiele ale postara się choć ogólny zarys rozkminić. Absolutne minium.
@Vespera @Narwal
- Vespera
- Posty: 63
- Gatunek: Lew afrykański
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 12 maja 2015
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 45
- Zręczność: 70
- Percepcja: 35
- Kontakt:
Ucieszyła się, gdy @Narwal po prostu się zgodził, bez zbędnych pytań, czy jakiegokolwiek marudzenia. Podejrzewała zresztą, że tak będzie. Brązowy od samego początku wydawał się skłonny do współpracy i to właśnie z tego powodu uznała go za przydatny nabytek pomimo jego, w jej mniemaniu, słabego charakteru. Ponadto wydawał się mocno zagubiony, a takich łatwo zmanipulować. Przy odrobinie wysiłku uda im się sprawić, by stał się przydatnym członkiem ich bandy.
Nie ukrywała zresztą swej radości, bo zaraz posłała najpierw przyjaciółce, a potem i samcowi, szeroki uśmiech, a w kierunku tego ostatniego skinęła głową z wyraźną aprobatą. Jak na razie wszystko przebiegało zgodnie z rodzącym się właśnie w jej łbie planem, co napawało czerwonooką szczerym zadowoleniem.
Skinęła ponownie głową, gdy samiec zgodził się na trening walki. Nawet to i lepiej, ona sama będzie mogła zająć się innymi sprawami, a i @Xantria na tym skorzysta. Sama Vespera nieczęsto z nią trenowała, w końcu nigdy wojowniczką nie była i to się raczej już nie zmieni. Miała inne atuty, niż siła, które bez wahania wykorzystywała.
Wbiła spojrzenie w brązowego, gdy ten podjął temat krainy, słuchając padających z jego pyska słów z wielką uwagą. I uniosła z zaciekawieniem brew, gdy ów wspomniał o morzu.
- Wielka Woda? W sumie chętnie bym się tam udała. Nigdy nie widziałam jej na oczy i ciekawa jestem, czy rzeczywiście jest tak ogromna, jak mówią. Jak myślisz, Xan? - spytała krótko przyjaciółki, a na jej obliczu pojawiło się przez chwilę rozmarzenie godne lwiątka. Chociaż sporo podróżowały, nie dane im było nigdy ujrzeć morza na własne oczy. Osobiście słyszała jakieś pogłoski o nieskończenie wielkim jeziorze wypełnionym słonawą wodą, według niektórych rozciągającym się tam, gdzie kończył się świat. Do tej pory nie do końca wiedziała, czy tak naprawdę w to wierzyć, czy też może uznać te plotki za zwykłą legendę. Jednakże, skoro brązowy wspomniał coś o tym, że tam się urodził, miejsce to musiało jednak istnieć. A ona nie byłaby sobą, gdyby tego nie sprawdziła. Vespera była żądna przygód i nienawidziła nudy.
- Na pustkowiach to raczej nie ma czego szukać - skwitowała to zdanie krótkim, zniesmaczonym mlaśnięciem. Najpewniej mało kto się tam zapuszczał, co może i byłoby przydatne, gdyby zechcieli się tam ukryć, lecz z drugiej strony, skoro zwierzyny i zasobów nie było zbyt wiele, to sami nie mieli tam czego szukać.
- Opowiedz o tej Lwiej Ziemi - zdecydowała więc na koniec i zamilkła, by przysłuchać się opowieści samca.
Nie ukrywała zresztą swej radości, bo zaraz posłała najpierw przyjaciółce, a potem i samcowi, szeroki uśmiech, a w kierunku tego ostatniego skinęła głową z wyraźną aprobatą. Jak na razie wszystko przebiegało zgodnie z rodzącym się właśnie w jej łbie planem, co napawało czerwonooką szczerym zadowoleniem.
Skinęła ponownie głową, gdy samiec zgodził się na trening walki. Nawet to i lepiej, ona sama będzie mogła zająć się innymi sprawami, a i @Xantria na tym skorzysta. Sama Vespera nieczęsto z nią trenowała, w końcu nigdy wojowniczką nie była i to się raczej już nie zmieni. Miała inne atuty, niż siła, które bez wahania wykorzystywała.
Wbiła spojrzenie w brązowego, gdy ten podjął temat krainy, słuchając padających z jego pyska słów z wielką uwagą. I uniosła z zaciekawieniem brew, gdy ów wspomniał o morzu.
- Wielka Woda? W sumie chętnie bym się tam udała. Nigdy nie widziałam jej na oczy i ciekawa jestem, czy rzeczywiście jest tak ogromna, jak mówią. Jak myślisz, Xan? - spytała krótko przyjaciółki, a na jej obliczu pojawiło się przez chwilę rozmarzenie godne lwiątka. Chociaż sporo podróżowały, nie dane im było nigdy ujrzeć morza na własne oczy. Osobiście słyszała jakieś pogłoski o nieskończenie wielkim jeziorze wypełnionym słonawą wodą, według niektórych rozciągającym się tam, gdzie kończył się świat. Do tej pory nie do końca wiedziała, czy tak naprawdę w to wierzyć, czy też może uznać te plotki za zwykłą legendę. Jednakże, skoro brązowy wspomniał coś o tym, że tam się urodził, miejsce to musiało jednak istnieć. A ona nie byłaby sobą, gdyby tego nie sprawdziła. Vespera była żądna przygód i nienawidziła nudy.
- Na pustkowiach to raczej nie ma czego szukać - skwitowała to zdanie krótkim, zniesmaczonym mlaśnięciem. Najpewniej mało kto się tam zapuszczał, co może i byłoby przydatne, gdyby zechcieli się tam ukryć, lecz z drugiej strony, skoro zwierzyny i zasobów nie było zbyt wiele, to sami nie mieli tam czego szukać.
- Opowiedz o tej Lwiej Ziemi - zdecydowała więc na koniec i zamilkła, by przysłuchać się opowieści samca.

-
Newton
- Posty: 178
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 10 lis 2019
- Zdrowie: 92
- Waleczność: 55
- Zręczność: 50
- Percepcja: 45
- Kontakt:
Xantria od razu zgodziła się za rozpoczęcie nauki. Nieco się tym zestresował. A co jeśli mu nie pójdzie? Na pewno lwica nie będzie traktowała go łagodnie podczas treningu. Nie mógł jednak pokazać po sobie strachu ani niezdecydowania, bo jeszcze mogłaby zmienić zdanie.
- Dobrze, będę gotowy. - powiedział do Xantrii.
- Wielka Woda naprawdę jest ogromna. Nie widać jej końca, nawet stojąc na wysokim klifie. - odpowiedział - A Lwia Ziemia znajduje się na północ od Wielkiej Wody. Na jej środku jest Lwia Skała, taki ogromny głaz. Na tej skale mieszka całe stado. W wokół rozciąga się sawanna, na której jest dużo zwierzyny. - nie był pewien co dokładnie Vespera chciałaby usłyszeć.
@Xantria @Vespera
- Dobrze, będę gotowy. - powiedział do Xantrii.
- Wielka Woda naprawdę jest ogromna. Nie widać jej końca, nawet stojąc na wysokim klifie. - odpowiedział - A Lwia Ziemia znajduje się na północ od Wielkiej Wody. Na jej środku jest Lwia Skała, taki ogromny głaz. Na tej skale mieszka całe stado. W wokół rozciąga się sawanna, na której jest dużo zwierzyny. - nie był pewien co dokładnie Vespera chciałaby usłyszeć.
@Xantria @Vespera
- Xantria
- Posty: 63
- Gatunek: Panthera leo
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 31 paź 2015
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 70
- Zręczność: 50
- Percepcja: 30
- Kontakt:
-Możemy sprawdzić. -Przytaknęła Vesperze na wzmiankę o wielkiej wodzie. Jej móżdżek nie potrafił pojąc ogromu tej wody. Dla niej woda to jezioro. Jak o zobaczy to pewnie będzie zaskoczona.
- Ta Lwia ziemia brzmi żyźnie. Bogactwa. - Dorzuciła swoje trzy grosze, tam gdzie urodzaj tam i mieszkańcy pełni przepychu i wystawności.
(Narwal, założyć wątek poboczny z treningiem?)
- Ta Lwia ziemia brzmi żyźnie. Bogactwa. - Dorzuciła swoje trzy grosze, tam gdzie urodzaj tam i mieszkańcy pełni przepychu i wystawności.
(Narwal, założyć wątek poboczny z treningiem?)
- Vespera
- Posty: 63
- Gatunek: Lew afrykański
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 12 maja 2015
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 45
- Zręczność: 70
- Percepcja: 35
- Kontakt:
Zamilkła na dłuższą chwilę, słuchając najpierw opowieści @Narwala, a później także i słów przyjaciółki. Ułożyła się przy tym wygodnie na skalnej półce, krzyżując łapy przed sobą na kamieniu, obserwując uważnie pozostałą dwójkę z zaciekawionym wyrazem pyska.
Nie kryła się z faktem, że Wielka Woda ją zaciekawiła. Może i wielu uznałoby, iż zanadto. Jednakże nie mogła ot tak sobie odpuścić odwiedzenia takiej okolicy, skoro miała taką okazję. Vespera miała to do siebie, że okropnie nienawidziła nudy i monotonii, lubiła wszystko, co ekscytujące i wyjątkowe. Między innymi dlatego wybrała takie, a nie inne życie. Przynajmniej nie było nudno. Pokiwała więc głową, gdy brązowy poniekąd opisał Wielką Wodę. Sama również nie potrafiła sobie wyobrazić tak ogromnego zbiornika. Największe, co do tej pory widziała, to spore jezioro. Być może samiec przesadzał. Dlatego musi przekonać się na własne oczy.
Jednakże poza kwestią ciekawego krajobrazu, miała jeszcze inne powody, by udać się w tamte okolice. Wolała zbadać swoje opcje, nim podejmie ostateczną decyzję, gdzie zatrzymać się na stałe. Tutejsze tereny były co prawda niczego sobie, lecz możliwe, że znajdą lepsze miejsce na swą przyszłą kryjówkę. Być może okolice Wielkiej Wody okażą się odpowiednie. Poniekąd miała nadzieję, że znajdą tam coś interesującego. Jednakże jeśli nie, zawsze mogą wrócić tutaj.
Gdy @Xantria podjęła temat stada, posłała białej porozumiewawcze spojrzenie, uśmiechając się przy tym znacząco. Członkowie tamtej grupy mogą być całkiem bogaci. Z pewnością o wiele bardziej, niż jacyś przypadkowi wędrowcy. Mogą stanowić dla nich idealne ofiary. Choć oczywiście, będą musieli być ostrożni. Najpierw dowiedzieć się o nich więcej i zorientować się, jak wielkie zagrożenie stanowią. Jak bardzo muszą uważać, by nie pożałować obrabowania któregoś z nich.
- Duże jest to stado? - spytała krótko samca, unosząc lekko brew. Zamilkła znów na chwilę w oczekiwaniu na odpowiedź, w myślach układając sobie już pewien plan działania. Po dłuższej chwili ciszy postanowiła ponownie zabrać głos.
- Odpocznijmy do świtu. Potem potrenujecie, coś zjemy i ruszamy sprawdzić tę Wielką Wodę. Chcę się tam rozejrzeć. Te groty są całkiem całkiem, ale lepiej zwiedzić nieco krainy, zanim zatrzymamy się gdzieś na stałe - powiedziała krótko. - Xan, skoro czeka was trening to się prześpijcie, ja wezmę pierwszą wartę - dodała krótko, uśmiechając się krótko w stronę przyjaciółki. Nie chciała żadnego z nich przemęczać. Co prawda biała pewnie by sobie poradziła, lecz nie była pewna co do brązowego.
Odczekała jeszcze chwilę na ewentualną reakcję pozostałych, po czym podniosła się, przeciągnęła i z gracją zeskoczyła ze swojej półki. Nie omieszkując po drodze otrzeć się bokiem o Xantrię, udała się w stronę wyjścia. Zerknęła jeszcze przez ramię na pozostałych, nim opuściła jaskinię. Na zewnątrz zasiadła gdzieś nieopodal wejścia, pogrążając się w zamyśleniu i znów snując plany na przyszłość.
/proponuję skipa do rana, chcę się ruszyć z tej groty x'd
Nie kryła się z faktem, że Wielka Woda ją zaciekawiła. Może i wielu uznałoby, iż zanadto. Jednakże nie mogła ot tak sobie odpuścić odwiedzenia takiej okolicy, skoro miała taką okazję. Vespera miała to do siebie, że okropnie nienawidziła nudy i monotonii, lubiła wszystko, co ekscytujące i wyjątkowe. Między innymi dlatego wybrała takie, a nie inne życie. Przynajmniej nie było nudno. Pokiwała więc głową, gdy brązowy poniekąd opisał Wielką Wodę. Sama również nie potrafiła sobie wyobrazić tak ogromnego zbiornika. Największe, co do tej pory widziała, to spore jezioro. Być może samiec przesadzał. Dlatego musi przekonać się na własne oczy.
Jednakże poza kwestią ciekawego krajobrazu, miała jeszcze inne powody, by udać się w tamte okolice. Wolała zbadać swoje opcje, nim podejmie ostateczną decyzję, gdzie zatrzymać się na stałe. Tutejsze tereny były co prawda niczego sobie, lecz możliwe, że znajdą lepsze miejsce na swą przyszłą kryjówkę. Być może okolice Wielkiej Wody okażą się odpowiednie. Poniekąd miała nadzieję, że znajdą tam coś interesującego. Jednakże jeśli nie, zawsze mogą wrócić tutaj.
Gdy @Xantria podjęła temat stada, posłała białej porozumiewawcze spojrzenie, uśmiechając się przy tym znacząco. Członkowie tamtej grupy mogą być całkiem bogaci. Z pewnością o wiele bardziej, niż jacyś przypadkowi wędrowcy. Mogą stanowić dla nich idealne ofiary. Choć oczywiście, będą musieli być ostrożni. Najpierw dowiedzieć się o nich więcej i zorientować się, jak wielkie zagrożenie stanowią. Jak bardzo muszą uważać, by nie pożałować obrabowania któregoś z nich.
- Duże jest to stado? - spytała krótko samca, unosząc lekko brew. Zamilkła znów na chwilę w oczekiwaniu na odpowiedź, w myślach układając sobie już pewien plan działania. Po dłuższej chwili ciszy postanowiła ponownie zabrać głos.
- Odpocznijmy do świtu. Potem potrenujecie, coś zjemy i ruszamy sprawdzić tę Wielką Wodę. Chcę się tam rozejrzeć. Te groty są całkiem całkiem, ale lepiej zwiedzić nieco krainy, zanim zatrzymamy się gdzieś na stałe - powiedziała krótko. - Xan, skoro czeka was trening to się prześpijcie, ja wezmę pierwszą wartę - dodała krótko, uśmiechając się krótko w stronę przyjaciółki. Nie chciała żadnego z nich przemęczać. Co prawda biała pewnie by sobie poradziła, lecz nie była pewna co do brązowego.
Odczekała jeszcze chwilę na ewentualną reakcję pozostałych, po czym podniosła się, przeciągnęła i z gracją zeskoczyła ze swojej półki. Nie omieszkując po drodze otrzeć się bokiem o Xantrię, udała się w stronę wyjścia. Zerknęła jeszcze przez ramię na pozostałych, nim opuściła jaskinię. Na zewnątrz zasiadła gdzieś nieopodal wejścia, pogrążając się w zamyśleniu i znów snując plany na przyszłość.
/proponuję skipa do rana, chcę się ruszyć z tej groty x'd

Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości



















