x
Newsy
- 07.04.2024
- Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
- 06.04.2024
- Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
- 07.03.2024
- Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
- 04.02.2024
- Postacią Miesiąca został Tauro
- 31.01.2024
- Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
- Aktualności fabularne
- > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
- Przewrót na Lwiej Ziemi
- > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
- Gniew Przodków
- > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
- Epidemia w dżungli
- > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
- Szkarłatne Grzywy
- > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Poszukiwania
Stada
Lwia Ziemia przywódcy: Khalie, Ushindi
Pazury Północy przywódca: Umahiri
Szkarłatne Grzywy przywódca: Ragir, Sigrun
Martwa Rzeka
Regulamin forum
Kary i negatywne efekty
Miejsce wyjątkowe
Rzucone tutaj klątwy są o 50% silniejsze.
Kary i negatywne efekty
- To miejsce jest nawiedzone. Istnieje ryzyko napotkania wrogo nastawionych duchów lub złapania choroby duchowej.
- Przebywająca w górach postać jest narażona na lawiny, burze albo inne przeszkody.
- Większe ryzyko złapania choroby.
Miejsce wyjątkowe
Rzucone tutaj klątwy są o 50% silniejsze.
-
Newton
- Posty: 178
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 10 lis 2019
- Zdrowie: 92
- Waleczność: 55
- Zręczność: 50
- Percepcja: 45
- Kontakt:
Re: Martwa Rzeka
Otrzepał się gwałtownie z wody, zapewne oblewając Mane kaskadą kropelek. Rzeczywiście jakaś dziwna ta woda.
- Nie wiem jaka wiedźma panie Mane. A co do wody, no to jest dość dziwna. W ogóle nie czuć błotem. Pewnie jest bardzo czysta bo wypływa prosto z gór? Pewnie jest zdrowa. - zdał sobie sprawię, że właściwie nie wie skąd się biorą rzeki. No bo zwykle wypływają z jakiejś góry, a potem robią się coraz szersze i większe. Ale skąd się bierze ta woda? I skąd jej przybywa po drodze. Na chwilę zawiesił się w myślach i musiał wyglądać jakby tępo wpatrywał się w rzekę.
- Może ta woda jest za czysta, żeby tu rosły rośliny. No bo one chyba potrzebują ziemi, co nie? A tu są same kamienie. - mrużąc oczy wpatrzył się w tafle wody. Nie widział w jej żadnego ruchu, ani jednej ryby ani owada.
- A ryby może się schowały bo idzie wieczór. Bo idzie, prawda? - odkąd spotkali się nad jeziorem, przewędrowali do ostrogrzędy, a teraz jeszcze tutaj minęło sporo czasu. Nie wiedział ile, bo nie liczy się czasu kiedy wisi nad tobą widmo śmierci.
- Kiedy będzie ciemno? - zapytał. Nie mógł się doczekać kiedy w końcu słońce przestanie go tak razić. Korzystając z chwili odpoczynku zaczął oczyszczać futro z dziwnej wody i wyciągać kamyki z łap. Włożył zranioną łapę do zimnej wody, żeby przestała go piec.
- Nie wiem jaka wiedźma panie Mane. A co do wody, no to jest dość dziwna. W ogóle nie czuć błotem. Pewnie jest bardzo czysta bo wypływa prosto z gór? Pewnie jest zdrowa. - zdał sobie sprawię, że właściwie nie wie skąd się biorą rzeki. No bo zwykle wypływają z jakiejś góry, a potem robią się coraz szersze i większe. Ale skąd się bierze ta woda? I skąd jej przybywa po drodze. Na chwilę zawiesił się w myślach i musiał wyglądać jakby tępo wpatrywał się w rzekę.
- Może ta woda jest za czysta, żeby tu rosły rośliny. No bo one chyba potrzebują ziemi, co nie? A tu są same kamienie. - mrużąc oczy wpatrzył się w tafle wody. Nie widział w jej żadnego ruchu, ani jednej ryby ani owada.
- A ryby może się schowały bo idzie wieczór. Bo idzie, prawda? - odkąd spotkali się nad jeziorem, przewędrowali do ostrogrzędy, a teraz jeszcze tutaj minęło sporo czasu. Nie wiedział ile, bo nie liczy się czasu kiedy wisi nad tobą widmo śmierci.
- Kiedy będzie ciemno? - zapytał. Nie mógł się doczekać kiedy w końcu słońce przestanie go tak razić. Korzystając z chwili odpoczynku zaczął oczyszczać futro z dziwnej wody i wyciągać kamyki z łap. Włożył zranioną łapę do zimnej wody, żeby przestała go piec.
- Vespera
- Posty: 63
- Gatunek: Lew afrykański
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 12 maja 2015
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 45
- Zręczność: 70
- Percepcja: 35
- Kontakt:
Znów zmrużyła ślepia, skupiając się na obserwacji samców. Początkowo spodziewała się u nich wzmożonej czujności. Podejrzewała, że będą spodziewać się pogoni, co też znacznie utrudniłoby im sprawę. Jednakże jedynie starszy z samców spędził chwilę na pobieżnym rozglądaniu się dookoła. Najwyraźniej nie wypatrzył ukrytych za kamieniem lwic, a i wiatr im sprzyjał, toteż niczego nie wyczuł. Vespera uśmiechnęła się wrednie pod nosem. I bardzo dobrze.
Wyglądało na to, że całą uwagę tamtych samców przykuła... Rzeka? Z tej odległości nie do końca słyszała ich rozmowę, lecz fakt, iż brązowe sylwetki pochylają się nad przecinającym okolicę wodnym ciekiem nie uszedł uwadze brązowej. Przez moment poczuła lekkie zdziwienie. Niby co takiego ciekawego było w jakimś lichym strumieniu? Koniec końców uznała jednak, że niewiele ją to obchodzi. Tamci skupili się na rzece, tak więc nie zwracali uwagi na nie.
Dała białej znak łapą, po czym powoli zaczęła przekradać się nieco bliżej, obierając sobie za cel kolejny kamień. Po dotarciu do niego znów zamarła na chwilę, wracając do obserwacji samców i czekając na kolejny odpowiedni moment. Powtórzyła ten proces kilkukrotnie, póki nie zmniejszyła dzielącej ją od tamtej dwójki odległości. Co prawda nie było idealnie. Wciąż od dwójki brązowych lwów dzieliła je połać martwej, pozbawionej chociażby jednego krzaczka ziemi, co czerwonooka rozbójniczka przeklęła porządnie w myślach. Z drugiej jednak strony, zdołała już się nieco zbliżyć, zresztą tamci skupili się na rzece... Może już nie uciekną.
Poszukała wzrokiem przyjaciółki. @Xantria była tuż obok.
- Dobra, przekradniemy się bliżej tak mniej więcej o trzy susy, tylko cicho. Potem ruszamy. Bierz tego większego, ja zajmę się młodym - szepnęła do samicy, wciąż z cieniem złośliwego uśmieszku na pysku. Białofutra z pewnością lepiej, niż ona poradzi sobie ze starszym samcem, a ten drugi, który sprawiał wrażenie dziwnie rozproszonego, nie powinien sprawić jej zbyt wielkich kłopotów.
Zaraz przystąpiła do realizacji swego planu. Powoli wysunęła się zza kamienia, znów poświęcając chwilę na obserwację tamtych, po czym przypadła niżej do ziemi i zaczęła skradać się w ich stronę, starając się, jak tylko mogła, by zbyt wcześniej nie zdradzić swojej pozycji. Wysunęła pazury. O ile nie została dostrzeżona wcześniej, po przekradnięciu się nieco bliżej dała znak Xantrii i ruszyła do ataku. Jeśli zauważono ją wcześniej, nie czekała - po prostu przeszła od razu do biegu, nie chcąc tracić cennych sekund przewagi.
Za cel obrała sobie @Narwala, na którego chciała po prostu rzucić się z rozbiegu, by wytrącić go z równowagi i powalić na ziemię.
Rzut na zręczność (podkradnięcie się do Newtona i próba powalenia)
@Mane
Wyglądało na to, że całą uwagę tamtych samców przykuła... Rzeka? Z tej odległości nie do końca słyszała ich rozmowę, lecz fakt, iż brązowe sylwetki pochylają się nad przecinającym okolicę wodnym ciekiem nie uszedł uwadze brązowej. Przez moment poczuła lekkie zdziwienie. Niby co takiego ciekawego było w jakimś lichym strumieniu? Koniec końców uznała jednak, że niewiele ją to obchodzi. Tamci skupili się na rzece, tak więc nie zwracali uwagi na nie.
Dała białej znak łapą, po czym powoli zaczęła przekradać się nieco bliżej, obierając sobie za cel kolejny kamień. Po dotarciu do niego znów zamarła na chwilę, wracając do obserwacji samców i czekając na kolejny odpowiedni moment. Powtórzyła ten proces kilkukrotnie, póki nie zmniejszyła dzielącej ją od tamtej dwójki odległości. Co prawda nie było idealnie. Wciąż od dwójki brązowych lwów dzieliła je połać martwej, pozbawionej chociażby jednego krzaczka ziemi, co czerwonooka rozbójniczka przeklęła porządnie w myślach. Z drugiej jednak strony, zdołała już się nieco zbliżyć, zresztą tamci skupili się na rzece... Może już nie uciekną.
Poszukała wzrokiem przyjaciółki. @Xantria była tuż obok.
- Dobra, przekradniemy się bliżej tak mniej więcej o trzy susy, tylko cicho. Potem ruszamy. Bierz tego większego, ja zajmę się młodym - szepnęła do samicy, wciąż z cieniem złośliwego uśmieszku na pysku. Białofutra z pewnością lepiej, niż ona poradzi sobie ze starszym samcem, a ten drugi, który sprawiał wrażenie dziwnie rozproszonego, nie powinien sprawić jej zbyt wielkich kłopotów.
Zaraz przystąpiła do realizacji swego planu. Powoli wysunęła się zza kamienia, znów poświęcając chwilę na obserwację tamtych, po czym przypadła niżej do ziemi i zaczęła skradać się w ich stronę, starając się, jak tylko mogła, by zbyt wcześniej nie zdradzić swojej pozycji. Wysunęła pazury. O ile nie została dostrzeżona wcześniej, po przekradnięciu się nieco bliżej dała znak Xantrii i ruszyła do ataku. Jeśli zauważono ją wcześniej, nie czekała - po prostu przeszła od razu do biegu, nie chcąc tracić cennych sekund przewagi.
Za cel obrała sobie @Narwala, na którego chciała po prostu rzucić się z rozbiegu, by wytrącić go z równowagi i powalić na ziemię.
Rzut na zręczność (podkradnięcie się do Newtona i próba powalenia)
Vespera wyrzuca 3d100:
87, 8, 58
87, 8, 58
@Mane
Ostatnio zmieniony 12 wrz 2023, 12:05 przez Vespera, łącznie zmieniany 2 razy.

- Xantria
- Posty: 63
- Gatunek: Panthera leo
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 31 paź 2015
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 70
- Zręczność: 50
- Percepcja: 30
- Kontakt:
Czysto wykonywała polecenia swojej przyjaciółki. Ufała jej i jej osądowi oraz zmysłowi taktycznemu. Xantria była jak ten żołnierz, który bezwzględnie wykonuje rozkazy nie zastanawiając się nad tym co robi. Po prostu działała i zdecydowanie wolała tą opcję, myślenie przychodziło jej z trudem. Skradała się, chowała za większymi przeszkodami tak by nie wypatrzyły ją oczy celu. I mimo jej rozmiarów jakoś jej się to udało, może to kwestia tego, że zbytnio się nie rozglądali, ale ona tez tego nie widziała bo skupiona była na jednym zajęciu. Wielozadaniowość to też nie jej działka.
Napięła mięśnie gdy były już blisko, na dany znak wysunęła pazury dla lepszej przyczepności i ruszyła niczym huragan w stronę @Mane. Będąc blisko zamierzała skoczyć dla wzmocnienia impetu i obalić przeciwnika.
Napięła mięśnie gdy były już blisko, na dany znak wysunęła pazury dla lepszej przyczepności i ruszyła niczym huragan w stronę @Mane. Będąc blisko zamierzała skoczyć dla wzmocnienia impetu i obalić przeciwnika.
- Mane
- Posty: 865
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 01 mar 2014
- Zdrowie: 81
- Waleczność: 60
- Zręczność: 50
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Ciężko westchnąłem. Niby miał rację, że nie było czuć błotem, ale… w ogóle nie było niczym czuć. I teraz jaka była prawda? Woda nie miała żadnego zapachu? Czy miała zapach, ale coś go pozbawiało, maskowało, ukrywało? Bo to przecież dziwne by coś aż tak nie miała zapachu! Podejrzane! Ponownie westchnąłem, gdy znowu wspomniał o wiedźmie. Że też mu się to jeszcze nie znudziło! Kiedy w końcu przestanie o tym rozmawiać?!
- Nie znam się na wodzie czy roślinach… ale… coś jest nie tak! – stwierdziłem krótko, nie chcąc wchodzić w dalszą dyskusję, w szczegóły. Rozglądnąłem się ponownie, bo rzeczywiście robiło się ciemno.
Robiło się ciemno, ale jednocześnie byliśmy w miejscu gdzie nie było żadnych zapachów ani żadnych odgłosów. Żadnych roślin, żadnych zwierząt, zapewne też żadnych owadów, co najwyżej ciek, który zbyt hałasu nie wydawał. A jednocześnie lita skała (?), która zbytnio nie tłumi i dwie mało uważne lwice, z których jedna jest wyjątkowo spora? Dało się je dostrzec? Była szansa, że czegoś nie zauważą, potkną się, zostaną dostrzeżone, jakkolwiek zauważone? Rozglądałem się, węszyłem, a tutaj biegły dwie naraz, co zwiększało znacznie szanse zauważenia przez któregokolwiek z nas, którejkolwiek z nich? Jeśli dostrzegłem lwice to dałem znać. Jeśli dostrzegłem lub je zauważyłem, to natychmiast próbowałem rzucić się do ucieczki, jak najszybciej uciec, lub przynajmniej odskoczyć w bok, licząc że lwica się nie zorientuje i wpadnie do wody beze mnie, jeśli we mnie nie trafi. Ale nawet jeśli na mnie wpadła, gdy byłem tuż przy wodzie, którą oglądaliśmy, to nawet się nie starałem zbytnio oponować a wręcz przeciwnie, skoczyłem w stronę wody, licząc że nawet i bez tego, ona by mnie samym swoim rozpędem popchnęła w stronę rzeki, skoro byliśmy przy rzece a ona biegła na mnie. W końcu ciężko hamować, gdy się skacze lub na kogoś rzuca. Skoro szybko biegła to raczej miała małe szansę zauważyć rzekę, lub też gdzie ona się dokładnie znajduje.
@Narwal
@Vespera
@Xantria
- Nie znam się na wodzie czy roślinach… ale… coś jest nie tak! – stwierdziłem krótko, nie chcąc wchodzić w dalszą dyskusję, w szczegóły. Rozglądnąłem się ponownie, bo rzeczywiście robiło się ciemno.
Robiło się ciemno, ale jednocześnie byliśmy w miejscu gdzie nie było żadnych zapachów ani żadnych odgłosów. Żadnych roślin, żadnych zwierząt, zapewne też żadnych owadów, co najwyżej ciek, który zbyt hałasu nie wydawał. A jednocześnie lita skała (?), która zbytnio nie tłumi i dwie mało uważne lwice, z których jedna jest wyjątkowo spora? Dało się je dostrzec? Była szansa, że czegoś nie zauważą, potkną się, zostaną dostrzeżone, jakkolwiek zauważone? Rozglądałem się, węszyłem, a tutaj biegły dwie naraz, co zwiększało znacznie szanse zauważenia przez któregokolwiek z nas, którejkolwiek z nich? Jeśli dostrzegłem lwice to dałem znać. Jeśli dostrzegłem lub je zauważyłem, to natychmiast próbowałem rzucić się do ucieczki, jak najszybciej uciec, lub przynajmniej odskoczyć w bok, licząc że lwica się nie zorientuje i wpadnie do wody beze mnie, jeśli we mnie nie trafi. Ale nawet jeśli na mnie wpadła, gdy byłem tuż przy wodzie, którą oglądaliśmy, to nawet się nie starałem zbytnio oponować a wręcz przeciwnie, skoczyłem w stronę wody, licząc że nawet i bez tego, ona by mnie samym swoim rozpędem popchnęła w stronę rzeki, skoro byliśmy przy rzece a ona biegła na mnie. W końcu ciężko hamować, gdy się skacze lub na kogoś rzuca. Skoro szybko biegła to raczej miała małe szansę zauważyć rzekę, lub też gdzie ona się dokładnie znajduje.
@Narwal
@Vespera
@Xantria
- Mistrz Gry
- Posty: 2882
- Kontakt:
Nie będę wchodził w to jak przebiegała fabuła wcześniej oraz w to jak wyglądał pościg/tropienie, aczkolwiek walka odbędzie się pod moim nadzorem, aby wszystko poszło płynnie. A więc zaczynając:
- Prosiłbym abyście @Vespera @Xantria edytowały swoje posty dodając w nim rzut na skradanie (zręczność, gdyż próbujecie ataku z zaskoczenia) czy udało wam się zakraść i zaskoczycie Mane oraz Newtona, czy raczej nie. Jeśli wam się uda, od razu otrzymacie możliwość wykonania "manewru powalenia" na lwach, gdyż ich zaskoczycie. No chyba że wolicie zadać od razu obrażenia, wtedy to będzie atak w zwarciu, bez efektu powalenia.
- W zależności od wyniku waszego skradania się, w następnym poście będziecie zapewne decydowali już o tym jak krwawo poprowadzicie to starcie, więc będą to głównie rzuty na waleczność.
Rysunek Pomocniczy
- Z kolei ciebie @Mane poprosiłbym, abyś edytował post i dodał w nim rzut na percecję z modyfikatorem +20, czy ich zauważysz. Jeśli będziesz miał więcej sukcesów niż konkretna lwica w swoim rzucie na zręczność. Wtedy dostrzeżesz ją nim ta zdąży wykonać swoją akcję, a przez to zareagować na nowe okoliczności. Analogicznie jak zauważysz obie. W przypadku, gdy nie uda ci się dostrzec Xantri, zostaniesz poddany jej efektowi, który wybrała wyżej.
/Jednakże, z powodu, że specjalizacja wojownika i łowcy wyjdzie dopiero na dniach, uznam standardowe zasady działania./
Jeśli zdałeś test percepcji od razu wykonaj kolejny, jako swoją normalną akcję w tej turze. Nie wiem co będziesz chciał zrobić jak poznasz wyniki rzutów, także wybierz opcję, i napisz ją nad rzutem co wybierasz:
* na ucieczkę rzuć na zręczność
* na cokolwiek innego związanego z walką i siłą na waleczność
* na zasłonięcie nie rzucasz
Wtedy one będą w swoich następnych turach reagować na twoje działania, jeśli potoczy się inaczej wszystko wytłumaczę.
Rysunek Pomocniczy
- Z kolei ciebie @Narwal poprosiłbym, abyś w następnym swoim poście wykonał rzut na percepcję bez żadnych modyfikatorów (Tak widzę ten światłowstręt), czy ich zauważysz. Jeśli będziesz miał więcej sukcesów niż lwica w swoim rzucie na zręczność, to ta sama historia co u Mane.
Rysunek Pomocniczy
Ja odpiszę zaraz po twoim poście @Narwal
Ważne: Możecie reagować na działania tych których zobaczycie. W momencie kiedy, jedna lwica zostanie zauważona, druga nadal może mieć element zaskoczenia. Aczkolwiek jeśli Mane zauważy je obie, może zareagować na działanie niezauważonej przez Newtona Vespery i na odwrót.
Ważne dla wszystkich! Rzuty to 3d100.
- Prosiłbym abyście @Vespera @Xantria edytowały swoje posty dodając w nim rzut na skradanie (zręczność, gdyż próbujecie ataku z zaskoczenia) czy udało wam się zakraść i zaskoczycie Mane oraz Newtona, czy raczej nie. Jeśli wam się uda, od razu otrzymacie możliwość wykonania "manewru powalenia" na lwach, gdyż ich zaskoczycie. No chyba że wolicie zadać od razu obrażenia, wtedy to będzie atak w zwarciu, bez efektu powalenia.
- W zależności od wyniku waszego skradania się, w następnym poście będziecie zapewne decydowali już o tym jak krwawo poprowadzicie to starcie, więc będą to głównie rzuty na waleczność.
Rysunek Pomocniczy
► Pokaż Spoiler
- Z kolei ciebie @Mane poprosiłbym, abyś edytował post i dodał w nim rzut na percecję z modyfikatorem +20, czy ich zauważysz. Jeśli będziesz miał więcej sukcesów niż konkretna lwica w swoim rzucie na zręczność. Wtedy dostrzeżesz ją nim ta zdąży wykonać swoją akcję, a przez to zareagować na nowe okoliczności. Analogicznie jak zauważysz obie. W przypadku, gdy nie uda ci się dostrzec Xantri, zostaniesz poddany jej efektowi, który wybrała wyżej.
/Jednakże, z powodu, że specjalizacja wojownika i łowcy wyjdzie dopiero na dniach, uznam standardowe zasady działania./
Jeśli zdałeś test percepcji od razu wykonaj kolejny, jako swoją normalną akcję w tej turze. Nie wiem co będziesz chciał zrobić jak poznasz wyniki rzutów, także wybierz opcję, i napisz ją nad rzutem co wybierasz:
* na ucieczkę rzuć na zręczność
* na cokolwiek innego związanego z walką i siłą na waleczność
* na zasłonięcie nie rzucasz
Wtedy one będą w swoich następnych turach reagować na twoje działania, jeśli potoczy się inaczej wszystko wytłumaczę.
Rysunek Pomocniczy
► Pokaż Spoiler
- Z kolei ciebie @Narwal poprosiłbym, abyś w następnym swoim poście wykonał rzut na percepcję bez żadnych modyfikatorów (Tak widzę ten światłowstręt), czy ich zauważysz. Jeśli będziesz miał więcej sukcesów niż lwica w swoim rzucie na zręczność, to ta sama historia co u Mane.
Rysunek Pomocniczy
► Pokaż Spoiler
Ja odpiszę zaraz po twoim poście @Narwal
Ważne: Możecie reagować na działania tych których zobaczycie. W momencie kiedy, jedna lwica zostanie zauważona, druga nadal może mieć element zaskoczenia. Aczkolwiek jeśli Mane zauważy je obie, może zareagować na działanie niezauważonej przez Newtona Vespery i na odwrót.
Ważne dla wszystkich! Rzuty to 3d100.
"Nie należy martwić się tym jak wolno idzie wątek, należy cieszyć się tym jak ciekawie rozwija się fabuła"
Lista NPC
Lista NPC
- Xantria
- Posty: 63
- Gatunek: Panthera leo
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 31 paź 2015
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 70
- Zręczność: 50
- Percepcja: 30
- Kontakt:
(MG mogłeś wyjątkowo za graczy rzucić ten jeden raz kośćmi, skoro system jest jeszcze w proszku i do końca niejasny dla użytkowników. Edytować posta nie będę bo nie wiem czy dobrze zrozumiałam wykład więc rzuty będą w tym poście. Jak coś źle zrozumiałam to popraw za mnie rzut albo wykreśl to co złe)
Skrótowo poprawiony opis:
Xantria skradała się za Vesperą by zmniejszyć dzielący dystans z ofiarmai, chowając się za większymi skałkami czy nierównościami terenu.
Jeśli się udało zmniejszyć dystans to spróbowała doskoczyć do Mane i go powalić
Jeśli została dostrzeżona wcześniej to ruszyła w pogoń za Mane by go dogonić i łapą uderzyć w jego tylne łapy i wytrącić go z równowagi.
Skrótowo poprawiony opis:
Xantria skradała się za Vesperą by zmniejszyć dzielący dystans z ofiarmai, chowając się za większymi skałkami czy nierównościami terenu.
Xantria wyrzuca 3d100:
26, 10, 8
.26, 10, 8
Jeśli się udało zmniejszyć dystans to spróbowała doskoczyć do Mane i go powalić
Xantria wyrzuca 3d100:
16, 12, 21
.16, 12, 21
Jeśli została dostrzeżona wcześniej to ruszyła w pogoń za Mane by go dogonić i łapą uderzyć w jego tylne łapy i wytrącić go z równowagi.
Xantria wyrzuca 3d100:
93, 56, 93
93, 56, 93
-
Newton
- Posty: 178
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 10 lis 2019
- Zdrowie: 92
- Waleczność: 55
- Zręczność: 50
- Percepcja: 45
- Kontakt:
Może rzeczywiście coś było nie tak z wodą. Może pan Mane się na tym zna. Mrużąc oczy wpatrzył się w rzekę, zastanawiając się czy to rzeczywiście możliwe, żeby nie było w niej życia. Reszta okolicy też zbyt żywa nie była. Do tej pory uznawał to za zaletę, bo mógł spokojnie tu mieszkać bez obawy, że ktoś go odnajdzie. Teraz jednak ta cisza przyprawiała o ciarki na plecach. Odwrócił się za siebie w stronę z której przyszli. Niewyraźnie widział wysokie skały ostrogrzędy. Z tej odległości kojarzyły się z wyszczerzonymi zębami. Teraz, gdy zbliżał się wieczór, robiło to jeszcze bardziej mroczne wrażenie. Nastawił uszu, próbując usłyszeć choćby brzęczenie muchy albo skrzeczenie ptaka. Może okolica nie była całkiem martwa.
Rzucam za percepcję
Nie usłyszał nic, nawet strumień nie pluskał wesoło, tylko płynął ponuro i bezszelestnie. Newt starał się jednak nie okazywać strachu. Dopiero co pan Mane skarcił go za mówienie o wiedźmie, więc wolał siedzieć cicho.
Rzucam za percepcję
Newton wyrzuca 3d100:
7, 44, 80
(2 sukcesy, nie widzę Xantrii ani Vespery)7, 44, 80
Nie usłyszał nic, nawet strumień nie pluskał wesoło, tylko płynął ponuro i bezszelestnie. Newt starał się jednak nie okazywać strachu. Dopiero co pan Mane skarcił go za mówienie o wiedźmie, więc wolał siedzieć cicho.
- Mane
- Posty: 865
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 01 mar 2014
- Zdrowie: 81
- Waleczność: 60
- Zręczność: 50
- Percepcja: 40
- Kontakt:
► Pokaż Spoiler
Mane wyrzuca 3d100:
87, 44, 90
87, 44, 90
► Pokaż Spoiler
W cieniu tych skalistych zębów dostrzegł dwie sylwetki. Nie były jeszcze zbyt blisko, ale było to wystarczająco blisko, aby zrozumieć, że to były lwice. Ich pyski zdobiły czarne cienie, a ich sierść migotała w świetle zachodzącego słońca. Były to Vespera i Xantria, które właśnie skradały się w ich kierunku.
Mane połykał ślinę, jego serce bijące jak dziki bęben w jego klatce piersiowej. Musiał działać szybko, zanim stał się ofiarą tych lwic. Rzucił krótki, rozdzierający ryk w kierunku Newtona, aby na moment odwrócił wzrok od rzeki i spojrzał na niego pytająco. Ale nie było czasu na wyjaśnienia.
- Uciekaj, lwice! - ryknął Mane, odrzucając wszelkie wątpliwości. Zbierając resztki swojej siły, skoczył w stronę pobliskiego Iglicowiska, biegnąc jak nigdy dotąd. Jego ogromne łapy wbijały się w ziemię, a on unikał skał i korzeni, jakby był teraz częścią samej prędkości. Nie odwracał się, nie patrzył za siebie, ale wiedział, że musi utrzymać dystans między sobą a tymi dwoma lwicami.
Mane miał nadzieję, że Narwal słyszał jego krzyk i również uciekał. Jednak nie miał pewności, czy to się udało, gdyż był zbyt zajęty utrzymaniem się na nogach i omijaniem przeszkód. Groza przerażenia opanowała go, bo wiedział, że jeśli zostanie dogoniony, nie będzie miał szans na przetrwanie. Dlatego biegł jak nigdy wcześniej, w nadziei, że uda mu się wydostać z tego koszmaru, który właśnie się rozpoczął.
► Pokaż Spoiler
Mane wyrzuca 3d100:
55, 60, 44
55, 60, 44
- Mistrz Gry
- Posty: 2882
- Kontakt:
/Dziękuje za współpracę
/
Lwice zakradły się do lwów. @Xantria powaliła @Mane na ziemię, tak samo @Vespera z zaskoczenia powaliła się cierpiącego na światłowstręt @Narwala. Powiało nieco grozą, gdyż byliście tutaj pewnie jednymi żywymi duszami, które właśnie brukały ciszę tego miejsca. Tak czy siak, dwie lwic właśnie stały nad samcami.
@Xantria i @Vespera możecie w następnym poście wykonać swoją akcję, aczkolwiek proszę, aby jej nazwa ze systemu walki była w takim oto zapisie:
/Atak/, oczywiście możecie teraz rozmawiać, grozić i tak dalej. Powaliliście lwy na ziemię i teraz zakładam, że trzymacie ich przyszpilonych.
@Mane i @Narwal możecie w następnym poście oczywiście próbować uwolnić się z silnych ramion lwic, bądź ich zaatakować robiąc rzut na waleczność, tyle, że macie wtedy modyfikator - 10; (Tak samo jak będziecie zmuszeni bronić się przed ich atakami.)
Ewentualnie rzucić im piaskiem w oczy, chlusnąć wodą i etc. wykonując rzut na zręczność. Aczkolwiek wtedy głównie udany rzut nada karę lwicom do następnych rzutów. Oczywiście, was również proszę o taki zapis akcji: /Atak/
Lwice zakradły się do lwów. @Xantria powaliła @Mane na ziemię, tak samo @Vespera z zaskoczenia powaliła się cierpiącego na światłowstręt @Narwala. Powiało nieco grozą, gdyż byliście tutaj pewnie jednymi żywymi duszami, które właśnie brukały ciszę tego miejsca. Tak czy siak, dwie lwic właśnie stały nad samcami.
► Pokaż Spoiler
@Xantria i @Vespera możecie w następnym poście wykonać swoją akcję, aczkolwiek proszę, aby jej nazwa ze systemu walki była w takim oto zapisie:
/Atak/, oczywiście możecie teraz rozmawiać, grozić i tak dalej. Powaliliście lwy na ziemię i teraz zakładam, że trzymacie ich przyszpilonych.
@Mane i @Narwal możecie w następnym poście oczywiście próbować uwolnić się z silnych ramion lwic, bądź ich zaatakować robiąc rzut na waleczność, tyle, że macie wtedy modyfikator - 10; (Tak samo jak będziecie zmuszeni bronić się przed ich atakami.)
Ewentualnie rzucić im piaskiem w oczy, chlusnąć wodą i etc. wykonując rzut na zręczność. Aczkolwiek wtedy głównie udany rzut nada karę lwicom do następnych rzutów. Oczywiście, was również proszę o taki zapis akcji: /Atak/
"Nie należy martwić się tym jak wolno idzie wątek, należy cieszyć się tym jak ciekawie rozwija się fabuła"
Lista NPC
Lista NPC
- Mane
- Posty: 865
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 01 mar 2014
- Zdrowie: 81
- Waleczność: 60
- Zręczność: 50
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Nagle i niespodziewanie, niczym obniżka stóp procentowych w środku inflacji, ktoś niezauważony rzucił się w moją stronę, powalając mnie, nim w ogóle się zorientowałem, co się dziękuję. Szarpnąłem się, próbowałem się wyślizgnąć, ale byłem mocno trzymany przez… lwicę? Po zapachu, czy chociażby po wyglądzie w trakcie ataku i teraz, gdy mnie trzymała, mogłem być pewien, że to lwica. Tylko czemu była… taka wyrośnięta? Jedna z tamtych? Widziałem, że i Narwal został powalony przez kolejną lwicę. A skoro były dwie, to pewnie była gdzieś i reszta stada?
- Kim ty kur... – zacząłem mówić, ale zanim skończyłem wyraz uznany powszechnie za niezbyt kulturalny uznałem, że może nie jestem w najlepszej pozycji do pyskowania. Zawahałem się przez moment, próbując zrozumieć, co się dzieję. Wiele lwic i lwów kojarzyłem, sporo z nich trzymałem ząbkami za kark a także wykorzystywałem… w jeszcze inny sposób i chociażby dlatego, grono z nich chciało mnie dopaść. No ale tej konkretnej samicy na pewno nie znałem. Zabawiałem się z wieloma lwicami, ale wbrew pozorom miałem do nich chyba w miarę dobrą pamięć. A przynajmniej do tych, którym zaszedłem za skórę najmocniej. No ale ona na pewno do nich nie należała? Nie rozpoznawałem ani jej zapachu, ani wyglądu. Delikatnie się ruszyłem tylko po to, by się upewnić, że jest spora i silna, więc rzucanie się niekoniecznie mogło być najlepszym pomysłem, bo szansę miałem marne a tylko bym ja mocniej wkurzył i się poranił. No ale z drugiej strony większość lwów na sawannie nie zachowywała się jak ja i nie krzywdziła innych tylko dla satysfakcji lub chociażby przyjemności spółkowania, więc może i one miały jakiś mniej wrogi cel? A może jej po prostu samca brakowało a była trochę wstydliwa?
- O co chodzi? Kim jesteś? To jakaś pomyłka! Puść mnie proszę – spróbowałem zagadać. Chyba negocjacje miały większy sens? Chociaż oczywiście, gdyby sytuacja była odwrotna, gdybym to ja ją trzymał, to już bym tę sytuację wykorzystał, zwłaszcza gdyby miała ruję.
- Kim ty kur... – zacząłem mówić, ale zanim skończyłem wyraz uznany powszechnie za niezbyt kulturalny uznałem, że może nie jestem w najlepszej pozycji do pyskowania. Zawahałem się przez moment, próbując zrozumieć, co się dzieję. Wiele lwic i lwów kojarzyłem, sporo z nich trzymałem ząbkami za kark a także wykorzystywałem… w jeszcze inny sposób i chociażby dlatego, grono z nich chciało mnie dopaść. No ale tej konkretnej samicy na pewno nie znałem. Zabawiałem się z wieloma lwicami, ale wbrew pozorom miałem do nich chyba w miarę dobrą pamięć. A przynajmniej do tych, którym zaszedłem za skórę najmocniej. No ale ona na pewno do nich nie należała? Nie rozpoznawałem ani jej zapachu, ani wyglądu. Delikatnie się ruszyłem tylko po to, by się upewnić, że jest spora i silna, więc rzucanie się niekoniecznie mogło być najlepszym pomysłem, bo szansę miałem marne a tylko bym ja mocniej wkurzył i się poranił. No ale z drugiej strony większość lwów na sawannie nie zachowywała się jak ja i nie krzywdziła innych tylko dla satysfakcji lub chociażby przyjemności spółkowania, więc może i one miały jakiś mniej wrogi cel? A może jej po prostu samca brakowało a była trochę wstydliwa?
- O co chodzi? Kim jesteś? To jakaś pomyłka! Puść mnie proszę – spróbowałem zagadać. Chyba negocjacje miały większy sens? Chociaż oczywiście, gdyby sytuacja była odwrotna, gdybym to ja ją trzymał, to już bym tę sytuację wykorzystał, zwłaszcza gdyby miała ruję.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość



















