x
Newsy
  • 07.04.2024
  • Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
  • 06.04.2024
  • Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
  • 07.03.2024
  • Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
  • 04.02.2024
  • Postacią Miesiąca został Tauro
  • 31.01.2024
  • Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
  • Aktualności fabularne
  • > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
  • Przewrót na Lwiej Ziemi
  • > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
  • Gniew Przodków
  • > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
  • Epidemia w dżungli
  • > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
  • Szkarłatne Grzywy
  • > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Suwak
Lwia Skała
Wodopój Las Kanion Termitiery Jezioro ZZ Wulkan Góry LS Jaskinie Kilimandżaro Upendi Drzewo życia Wielki Wodospad Zakątek Przodków Oaza Ruiny Pustynia Ciernisko Cmentarz Pole bitwy Zarośla Bagno Słone jezioro Gejzery Góry ZZ Wielka woda Jezioro szmaragdowe Jezioro flamingów Kaskada Grobowiec Rzeka Wąwóz Dżungla Pustkowia Równina Rzeka 2 Sawanna 2 Rzeka 3 Las namorzynowy Dolina wichrów Nadrzecze Dolina LS Drzewo życia Sawanna LZ Skała Wolności Wschodnia Oaza Wydmy Las MB Jezioro MB Wybrzeże

Legowisko Shantee

Jedyna wyspa zieleni wśród bezkresnej pustyni niejednemu już przyniosła ratunek przed śmiercią z pragnienia. Niewielkie pełne ryb jeziorko, zasilane podziemnym strumieniem, dostarcza wody rosnącym wokół drzewom. Na miękkiej trawie pod ich rozłożystymi konarami można wypocząć przed dalszą podróżą.

Awatar użytkownika
Arlekin
Posty: 94
Gatunek: Kot czarnołapy
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 30 cze 2017
Specjalizacja: Szaman poziom 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 10
Zręczność: 20
Percepcja: 60
Kontakt:

Re: Legowisko Shantee

#21

Post autor: Arlekin » 20 sie 2020, 13:24

Hałasy od jaskini nasilały się. Z odgłosów prowadzonych rozmów Arlekin wyciągał spostrzeżenia. Wrócił głową do strażnika rytuału, który wcale strażnikiem nie był. Jest faraonem, to ci dopiero wielka osoba. Takim osobom trzeba się sprzedać, pomimo zawiedzenia przez kota brakiem okultystycznych rytuałów ku czci demonów. Otarł się kilka razy o Anubisa, chcąc przesiąknąć jego zapachem.
- O faraonie Anubisie. Mój mistrz opowiadał mi o pustynnych bogach! Wiem co znaczy faraon i w co wierzycie. Jesteś wybrankiem samego Ra! - Chwalił się wiedzą Arlekin i z podziwem spoglądał na lwa, który przed nim stoi.
- Nosisz imię po samym bogu śmierci! Nie jestem godny grzać się w blasku twojego majestatu. - Oddał dwa pokłony faraonowi, zlożyłby więcej, gdyby piasek nie był taki gorący. Pora wrócić na właściwy temat rozmów. Przechylił łeb lekko w prawo i spojrzał na wejście do jaskini. Faraon wspominał o intruzach.
- Powiedz słowo wielki faraonie, a jebnę tych intruzów czarami! Ześlę na nich plagi! - Zaproponowal samemu nie wiedząc czy potrafi takie rzeczy. Nigdy nie próbował zrzucać na innych nieszczęść.
Księga Voodoo Arlekina

Awatar użytkownika
Zbigniew
Posty: 10
Gatunek: Wielbłąd dromader
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 27 lut 2015
Zdrowie: 100
Waleczność: 45
Zręczność: 60
Percepcja: 35
Kontakt:

#22

Post autor: Zbigniew » 23 sie 2020, 15:35

Spojrzałem na agresywnego lwa potem na Bogadana i na końcu objąłem pokerowym spojrzeniem resztę lwów. Jeden z nich wyglądał jakby dostał ataku biegunki.
- Tydzień będziemy wychodzić z jaskini w tym tempie. - Prychnąłem i całkowicie zignorowałem agresora Ozyrysa. Ten oscypek nie stanowi dla mnie zagrożenia dopóki nie zobaczę się z faraonem.
- Zamknij się, Bogdan. Dobry wojownik nie jest od myślenia. - Pacnąłem Bogdana raz jeszcze i wyczołgałem tyłek przez ciasne przejście z jaskini. Na zewnątrz zobaczyłem lwa razem z kotem. Chyba ten lew jest faraonem.
- Ty jesteś faraonem? Powołuję się na prawo krwi i honoru! Wystawisz jednego swojego najlepszego wojownika, a ja swego. Walka na śmierć i kapitulację. Kto przegra ten przegra. A jeśli wygram zabieram wszystko z tej jaskini i pozwalasz mi odejść bez słowa. Jeżeli wy wygracie... to wybierzcie sobie coś... - Dumnie przedstawiłem wyzwanie stojąc naprzeciw domniemanego faraona.

Awatar użytkownika
Shanteeroth
Posty: 995
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 04 sie 2015
Specjalizacja:
medyk 2
Medyk 2
Waleczność: 40
Zręczność: 55
Percepcja: 60

#23

Post autor: Shanteeroth » 24 sie 2020, 13:13

Cofnęła się nieco, kiedy jeden z wielbłądów niemalże znalazł się u wyjścia. Chciała zwolnić mu nieco więcej miejsca. Obserwowała też uważnie, czy czasami nie widać było jakichś ran czy innych urazów, szpecących ciało. Myślała, iż skoro pojawili się właśnie u niej, być może zbawieni zapachem ziół, mogą potrzebować pomocy.
Kiedy zaś Zbigniew się odezwał, zamurowało ją. Rozdziawiła w zaskoczeniu pysk, wpatrując się w tupeciarza. Tylko dlatego jednak, że odezwał się do faraona, powstrzymała język i milczała, bo jednak władcy nie można się do rozmowy wcinać. Wysunęła pazury i wbiła je mocniej w skalisto-piaszczyste podłoże, czując, że czuje coś, czego chyba dotąd poczuć jej nie dawno. Gniew. Złość. Wściekłość. Wpadł jak po swoje i jeszcze próbuje handlować tym, co zdecydowanie do niego nie należy. Cofnęła się jeszcze kilka kroków, jakoby chcąc zwiększyć przestrzeń Anubisa. Ledwo co został wybrany, a już przychodziło mu do niełatwych zadań. Współczuła mu.
- Jeśli potrzebujecie pomocy, wystarczyło zapytać, poprosić... - szepnęła, bo dłużej milczeć już nie potrafiła. Inna sprawa, że zrobiło jej szybko głupio, iż jednak - pomimo wcześniejszych założeń - wcięło się faraonowi w rozmowę. Jednak... nie potrafiła zrozumieć motywów kopytnego duetu. Jeśli potrzebowali wsparcia, na pewno by im pomogła, opatrzyła rany, wyleczyła z chorób... Dlaczego zamierzali ją okradać? Co im zrobiła, czym zawiniła? Podniosła oczy, spoglądając w pysk wielbłąda. Próbowała zrozumieć, co siedziało mu w głowie. Im bardziej się starała - tym mniej rozumiała.
Obrazek

Awatar użytkownika
Anubis
Posty: 79
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 25 lut 2019
Waleczność: 58
Zręczność: 51
Percepcja: 41
Kontakt:

#24

Post autor: Anubis » 24 sie 2020, 16:19

- Miło mi słyszeć, że znasz nasze zwyczaje.
Anubis odpowiedział kotkowi, w międzyczasie nasłuchując tego co się działo w środku. Miał szczerą nadzieję, że nie dojdzie tam do jakiejś sprzeczki. Ostatnie czego chciał, to to by ktoś doznał jakiegoś urazu i jeszcze, żeby wszyscy zdemolowali jaskinię i tak już zasmuconej medyczki.
- Nie wiem czy to będzie konieczne. Może zaczekasz na rozwój wypadków? Zwrócę się o twoje wsparcie, gdy zajdzie taka potrzeba.
Upewnił kota-kapłana, że szastanie swoimi umiejętnościami w takich wypadkach to zwyczajne marnotrawstwo energii i zasobów, których jak podejrzewał, mało się nie zużywa. A na dodatek coś mogło pójść nie tak, jak to zwykle w takich sprawach bywało, a z tych całych plag, o których opowiadał było niedaleko do tragedii.
W końcu jednak wyszedł jeden z tych wielbłądów, aż Anubis się zdziwił, chociaż po wyrazie jego twarzy można było wyczytać jedynie spokój ducha. Nawet jeśli w środku był, delikatnie mówiąc, zażenowany.
- Witam pana złodzieja na terenie królestwa Oazy, którym rządzę obecnie ja, jako faraon i wysłannik bogów na ziemi.
Anubis delikatnie zadarł łeb do góry. Nie za wysoko by nie dawać poczucia wyższości wielbłądowi, ale też na tyle wysoko by komfortowo mu się rozmawiało.
- Honor i złodziej, cóż to za niecodzienne połączenie. Niezmiernie mi przykro pana poinformować, ale na terenie mojego królestwa panują zgoła odmienne zasady. Przede wszystkim wtargnęliście na moje ziemie, nawet nie przywitawszy się ze mną jak to się robi z gospodarzem, do którego domu się wpada. Po drugie, weszliście tutaj nie w celu nie przywitania się, ale ohydnego i ordynarnego aktu jakim jest próba kradzieży i to nawet nie wojownika, ale medyka, kogoś, kto poświęca swoje życie innym. Po trzecie, przychodzisz przed moje oblicze nie dochowując należytych w naszej społeczności standardów, nawet się nie przedstawisz i ciskasz słowami na oślep, obrażając mnie i moich poddanych.
Po tym wywodzie Anubis cicho westchnął, ale spojrzenia od pyska dromadera nie odrywał.
- Jeśli przyznacie się do haniebnego czynu i okażecie skruchę to mam dla was dwie możliwości. Pierwsza, utniemy wam po jednej łapie, tak jak się to czyni złodziejom, by kikut stanowił ich piętno i ostrzegał wszystkich przed waszymi zamiarami. Potem puścimy was wolno. Druga, bez jęknięcia podejmiecie się pracy pod nadzorem na rzecz naszej pani medyk, której dobytek postanowiliście zrabować. Jeśli złamiecie daną wam szansę, traficie do więzienia.
Zrobił delikatną pauzę by dać czas wielbłądowi na to by przetrawił przedstawione mu informacje. W końcu skoro dał mu wybór, to niech też da możliwość zastanowienia się nad opcjami.
- Jeśli zaś nie widzicie w swoich czynach żadnej sprzeczności i nie odpowiecie na stawiane wam zarzuty to spędzicie w więzieniu wystarczająco długo czasu by zrozumieć jaki błąd popełniliście, a każdy będzie mógł podejść i na was splunąć, obrzucić łajnem i obrazić.

Awatar użytkownika
Zbigniew
Posty: 10
Gatunek: Wielbłąd dromader
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 27 lut 2015
Zdrowie: 100
Waleczność: 45
Zręczność: 60
Percepcja: 35
Kontakt:

#25

Post autor: Zbigniew » 24 sie 2020, 23:43

Wysłuchałem słów szaleńczego faraona do samego końca. Za kogo on się uważa, żeby dyktować warunki mnie Magnatowi Zbigniewowi Wielkiemu. Kompletny brak szacunku. Już miałem go napomnieć, nabluzgać i zrobić inne nieprzyjemne rzeczy. W porę się powstrzymałem bo zaczął gadać w sensie coś o propozycji. Nie ma problemu.
- Oczywiście ja się zgadzam na propozycję odpracowania i mój sługa przyjmuje winę kradzieży, więc poniesie odpowiedzialność. To on znalazł się w jaskini, a ja tam wszedłem szukając go więc to nieporozumienie za co on odpowie. Sądziłem, że się nie dogadamy faraonie ale rozsądny z ciebie lew. Zatem masz tu mojego sługę Bogdana czy jak on tam się nazywa. Jest trochę upośledzony, ale bez jąknięcia podejmie się pracy na rzecz twojej pani medyk. W razie sprzeciwu możesz mu odciąć dwie łapy albo wtrącić do więzienia. - Nie wiem czy właśnie tak rozchodziła się sprawa faraonowi. Ważne, że tak ją zrozumiałem. Bogdan poświęci swoje i tak marne życie, a ja ujdę z życiem.
- Bogdan awansowałeś społecznie. Od teraz pracujesz dla pani medyk, a na mnie już czas. Pamiętaj, żeby bycie upośledzonym przez ten wypadek z kamieniem nie skreśliło twoich planów na przyszłość i uważaj na siebie. Jak odpracujesz swoje i cię wypuszczą w jednym kawałku to przyjmę cię na dożywotnią służbę. - Pożegnałem Bogdana, chociaż na tyle zasługuje po tak wiernej służbie.
- Mogę już iść, faraonie? To wszystko wina mojego sługi. Sam masz sługi to pewnie wiesz jak to jest kiedy coś spieprzą. - Zapytałem grzecznie.

Awatar użytkownika
Abraham
Posty: 14
Gatunek: Wielbłąd arabski
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 11 lis 2016
Zdrowie: 100
Waleczność: 35
Zręczność: 55
Percepcja: 50
Kontakt:

#26

Post autor: Abraham » 25 sie 2020, 14:05

Abraham to biedny wielbłąd. Tyle razy dostał w łeb, że powinien na powrót stać się normalny, a jest wręcz przeciwnie. Z każdym uderzeniem staje się coraz głupszy. Wyczołgał się za swoim panem i władcą Magnatem Zbigniewem Wielkim, przesłuchał rozmowy. Z trudem przyjął, że nie będzie służył Magnatowi aż mu łza spłynęła z oka.
- Jooo nicz niiii zrobiiłoom zuego! Ale jooo siem przyznoooooje do winy wszystkoooo jeszt mojom winom! Jo robi fszystkooo jooook szefiiii mi kozoł i joo zrobił fszystko źle! - wskazał kopytem na szefuńcia czyli Zbigniewa kompletnie ignorując awans społeczny, którego i tak było dziś za dużo.
- Jooo nie chszcze mieć obcięte łoopy. Jo mówiłem do Magnuta Zbigniewa że to kradzieszzzz ale on mni nie sucha! On kazooć mi robić i ja musić robidź on bydźź Magnutem i moim panem! Uuuun mnie bijo jok nie słuchooom! - tłumaczył się smutny Abraham.
- Joo byde procowoć! Jo byłom znachurem wybronym przez samygo Zbigniewa Mangananta Wielkiego. Joo widziołem jok leczyć pacjentów! Jo zabijołem tylko dziwińcu na dzisińciu chorych! Zawsze mieć jednyngo zadowulunygo i żiwego pacjento! - Pochwalił się osiągnięciami z dziedziny medycy i podszedł do Shante, bo może i jest ździebka dotknięty przez los, ale czasami ma przebłyski. Zgadza się, wydedukował po tym co powiedziała, że to ona jest medykiem.
- Panii szefiiiiiiii meeediku. Czo jooo mam rooobić? Pójźć pozbierooć ziooło? Jo zbieroł kiedyś! Jo doświodczyny! - Nie przestawał chwalić się Abraham.

Awatar użytkownika
Jasmin
Posty: 577
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 15 sty 2019
Specjalizacja:
łowca 2
Łowca 2
surykatka
Surykatka
antylopa
Antylopa
Zdrowie: 100
Waleczność: 46
Zręczność: 56
Percepcja: 51
Kontakt:

#27

Post autor: Jasmin » 25 sie 2020, 22:08

Pierwszy raz znalazła się w takiej sytuacji, a lekcje dobrego wychowania z pewnością nie przygotowała jej jak postąpić w razie włamania do czyjegoś legowiska. Na szczęście jej faraon był na miejscu, tak samo jak pozostali członkowie stada. Była pewna, że Anubis sobie poradzi, a Ra obdarzy go potrzebną mądrością by wydał sprawiedliwy wyrok za przestępstwo.
Spojrzała z zaciekawieniem na kotka ubranego w czaszkę. Pomyślała w pierwszej chwili, że być może przybył razem z wielbłądami lecz jego zachowanie temu przeczyło. Wręcz przeciwnie, nie był przestępcą a kapłanem.
Nie miała czasu dłużej zastanawiać się nad osobą nieznajomego kota, ponieważ skupiła się na słowach złodziei, którzy opuścili jaskinię. Była szczerze pod wrażeniem, że wielbłądy zmieściły się w tak wąskim przejściu bez połamania sobie żeber. Czyżby te duże kopytne wbrew pozorom były gibkie jak lamparty? Dziwom dziś nie było końca. Mowa złodziei była trudno zrozumiała i podejrzewała, że ich zamiary nie były szlachetne pomimo słów o honorze. Drgnęła z przestrachem słysząc o tak okrutnej karze jak ucięcie łap. Musiała jednak przyznać, że wybór jaki otrzymali przestępcy był sprawiedliwy. Oby dobrze wybrali. Pozostawała wciąż w milczeniu wśród członków stada, gotowa ruszyć im na pomoc gdyby była taka potrzeba.
☁️☀️☁️

Z dala od bliskich, tak nagle rzucił los
W gwarze tajemnic brzmi nowy, nieznany głos
Znad Rzeki Wspomnień obłok unosi się
Dom twój daleki, zgubiony dawno gdzieś
I wtedy czujesz, jak dobrze może być
kiedy bezpiecznym snom już nie zagraża nic
znad rzeki wspomnień księżyc odsuwa mgłę
dom twój daleki, znowu odpływa gdzieś.

🎶

Ozyrys
Posty: 194
Gatunek: Panthera leo
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 23 gru 2019
Zdrowie: 100
Waleczność: 55
Zręczność: 65
Percepcja: 30
Kontakt:

#28

Post autor: Ozyrys » 26 sie 2020, 14:49

Zdenerwowanie przeszło mu chyba tylko i wyłącznie przez głupotę jednego z wielbłądów. Głupotę i sposób, jakim się wysławiał. Starał się nie parsknąć, bo kimże by był, gdyby wyśmiewał czyjąś ułomność? O ile to w ogóle była ułomność, a nie celowa gra aktorska. Z bełkotu, który wylewał się z ust Abrahama, czy tam Bogdana, wychwycił fakt, że był on wyłącznie pachołkiem, jaki rzekomo wykonywał rozkazy drugiego wielbłąda, nie raczącego się przedstawić, choć tytuł magnata padł kilkukrotnie.
- Oby. - odparł krótko na słowa Hathor. Miał nadzieję, że faktycznie braciszek pójdzie po rozum do głowy i nie potraktuje ich łagodnie. Chociaż kto wie, piastował to stanowisko od kilku dni, mógł nie wiedzieć co i jak, mógł też zgrywać miłosiernego, by zaplusować u poddanych.
Pomijając fakt, że kopytne wyszły z jaskini mimo zablokowanego przejścia przez bliźniaki, nie mogły uciec zbyt daleko. Nie zdawały sobie też sprawy, w jakim gównie się znalazły i jak bardzo lekceważyli siłę lwów. Wypełzł zaraz po nich i usadowił się gdzieś między bratem, a intruzami, nie wchodząc w kadr. Żałosne. Pseudo hrabia nawet nie wysilił się, by zmienić treść wypowiedzi przedstawionej w jaskini. Z wyższymi sferami nie miał absolutnie nic wspólnego, a gdyby miał buty, wystawałyby z nich właśnie kępki słomy. Pokręcił łbem i wsłuchał się w to, co do powiedzenia miał faraon. Kiwał miarowo łbem, zgadzając się ze wszystkim, przestał dopiero, gdy padł wyrok. A właściwie dwa. Były dość... pobłażające. Na jego miejscu podjąłby kompletnie inną decyzję, ale co zrobić, on tu nie miał nic do gadania.
Kiedy tak patrzył to na jednego, to na drugiego dromadera, wiedział już, kto tu jest kozłem ofiarnym, a kto prowodyrem całej akcji i podłym szantażysto-manipulantem. Skwaszony podszedł do brata i nachylił mu się nad uchem.
- Jeśli wolno mi zasugerować. Ten... Abraham wygląda wiarygodnie, wydaje mi się, że był tylko narzędziem, wystarczy w zupełności, jak pomoże medyczce uzbierać kolejną porcję ziół, a potem puścimy go wolno. Za to ten drugi zasługuje na więzienie, albo obcięcie jednego kopyta. - odsunął się odrobinę i ponownie usiadł. Wierzył, że nie zostanie zrugany za takie publiczne spoufalanie.

Awatar użytkownika
Arlekin
Posty: 94
Gatunek: Kot czarnołapy
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 30 cze 2017
Specjalizacja: Szaman poziom 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 10
Zręczność: 20
Percepcja: 60
Kontakt:

#29

Post autor: Arlekin » 27 sie 2020, 21:27

Co za sztywniak z faraona Anubisa. Jak Arlekin ma przetestować swoje umiejętności rzucania okrutnych plag skoro nigdy nie nadarza mu się okazja. Westchnął w sposób zrezygnowany i nieco smutny przyglądając się sytuacji. Nagle z małej szczeliny, która prawdopodobnie nosiła niegdyś nazwę Szczeliny Shante, wypełzły dwa wielbłądy i demony świadkiem, jeden z nich na pierwszy rzut oka był dotknięty przez zły omen, Arlekin miał oko do takich rzeczy. Ten stosunkowo głupszy imieniem Bogdan czy tam Abraham, z resztą jeden wielbłąd jak ma na imię. Ten stosunkowo głupszy wydaje się być sługą mądrzejszego, a jednocześnie jeszcze głupszego magananta, czy jaki on tam tytuł nosi.
Z rozmów wynika, że oba wielbłądy próbowały ukraść zioła lwom, które swoją drogą namnożyły się również wychodząc z jaskini. Na domiar złego to zioła medyka.
Arlekin na prośbę faraona nic nie mówił, chociaż język wielbłąda Zbigniewa bolał go! Jak można tak zwracać się do faraona? Hańba mu. Kot tak się zagotował w środku aż postanowił zdjąć czaszkę, która swoją drogą nagrzała się od słońca. Przy okazji zrzucił zeschłe liście, bo na pustyni żaden z nich kamuflaż.
Arlekin nie wytrzymał i postanowił ukarać Zbigniewa mimo próśb faraona, ale zrobi tak trochę po kryjomu. Położywszy czaszkę na ziemi zaczął rysować wokół niej symbole pazurkiem po piasku. Runy lub jak kto woli, robił to o tyle umyślnie, że jedną łapą rysował, a drugą lizał się leżąc na piasku dla niepoznaki.
Po narysowaniu symboli Arlekin po cichu szeptał zaklęcie, korzystał z faktu, że Abraham mówi i przyciąga ponadprzeciętną uwagę zebranych lwów. [ledwo słyszalnym szeptem] - Niech widzi rzeczy straszne i straszniejsze,
Strachem od dziś mierzy świat żywych
Larwy wielkie w oczach jego zalęgną się
I widzieć je będzie po kres wędrówki słońca dziś
- spróbował rzucić krótkotrwałą omamnice na Zbigniewa, wieńcząc słowa prostego rytuały uderzeniem łapy w piasek, aby ten sypnął się na kopyto wielbłąda.

@Mistrz Gry
Księga Voodoo Arlekina

Awatar użytkownika
Hathor
Tarcza
Tarcza
Posty: 77
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 23 gru 2019
Specjalizacja:
łowca 1
Łowca 1
antylopa
Antylopa
survivalista
Survivalista
Zdrowie: 100
Waleczność: 45
Zręczność: 55
Percepcja: 50
Kontakt:

#30

Post autor: Hathor » 29 sie 2020, 11:42

Irytowała ją głupota tych dwóch wielbłądów i najchętniej po prostu by ich zabiła i zjadła, wszak byli najlepszym pożywieniem w okolicy, no chyba że lwice wychodziły za pustynię, tam już można było znaleźć jakieś zebry czy gazele. Póki co jednak musiała czekać na decyzję Anubisa, więc wyszła zaraz za dwójką złodziei, po czym usiadła niedaleko faraona, przysłuchując się wszystkiemu. Znowu zaczęła się pogadanka o honorze, na szczęście jej starszy brat szybko wyjaśnił gdzie jego miejsce. Mimo wszystko uważała że należała się większa kara, szczególnie temu jednemu, bowiem drugi ewidentnie był wykorzystywany. Widząc że Ozyrysowi chyba również nie do końca spodobała się ta decyzja, sama nabrała odwagi i również podeszła do brata. -Faraonie, Zbigniew dopuścił się obrazy mej osoby. Drugi jedynie wykonuje rozkazy, myślę że powinien otrzymać znacznie mniejszą karę.- szepnęła mu do ucha, po czym usiadła niedaleko. Miała nadzieję że nie będzie to problem, rodzice zawsze liczyli się ze zdaniem innych, Anubis zapewne idąc w ich ślady nie będzie miał im za złe że spróbowali pokazać mu dokładnie jak sytuacja wyglądała.

Odpowiedz

Wróć do „Oaza”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości