Obrzeża

[Jasmin]

Nie poszła razem z Shanteeroth, lecz z sercem przepełnionym niepokojem ruszyła na poszukiwanie książąt. Chociaż Nefthis odeszła, ona wciąż zamierzała wypełnić jej polecenia i sprawdzić czy dzieci królewskiej pary są bezpieczne. Obeszła całą Oazę i coraz bardziej się martwiła nieobecnością członków stada. Nareszcie jednak na obrzeżach ujrzała z dala dwie ciemne sylwetki. Przyspieszyła kroku, niemal biegnąc w ich stronę. Zatrzymała się przed Mertseger i Ozyrysem, po czym skłoniła głowę na powitanie.
- Książę, księżniczko, dziękuję bogom że widzę was tutaj. Obawiałam się, że zaginęliście tak jak wasi rodzice. - powiedziała i szybko zagryzła język zdając sobie sprawę jak niedyskretnie się zachowała. Jeżeli ta dwójka jeszcze nic nie wie, może być to dla nich wstrząsające jeszcze bardziej niż dla niej kiedy o tym usłyszała.
- Wybaczcie moją bezpośredniość. - dodała pokornym głosem.
- Przynoszę także radosną nowinę. Bogowie wybrali waszego brata Anubisa na nowego faraona. Z pewnością będzie potrzebował waszego wsparcia w tym trudnym czasie. - dodała. Sekhmet zdecydowanie przeceniła Jasmin uważając, że ona może być wsparciem dla nowego władcy. To członkowie rodziny królewskiej zawsze byli dla siebie nawzajem siłą, której nie zastąpi skromna służka.

[Ozyrys]

Jego siostra nijak mu nie odpowiedziała, nawet nie zdążyła jakkolwiek zareagować na jego entuzjastyczne powitanie, ponieważ po chwili ni z gruszki, ni z pietruszki dołączyła do nich jedna z dwórek ich matki. Pamiętał ją, była razem z nimi wtedy, przy oczku wodnym, potem towarzyszyła w jaskini królewskiej podczas burzy piaskowej. Nic się nie zmieniła, no może jedynie trochę urosła. Ozyrys spoważniał i ubrał neutralną maskę, by nie wyglądać jak rozchichotany gówniarz. Skwasił się, gdy ta przeszła od razu do rzeczy, pomijając etykietę. Gdyby nie ukłon na początku i przeprosiny, zapewne nawiązałby do sytuacji sprzed paru miesięcy i dodał, że nie tylko jemu przydałaby się wówczas lekcja manier. Ale takie zruganie wyglądałoby komicznie wobec kogoś, kto był od niego grubo starszy.
Również odkłonił się kremowej, ale zanim wypowiedział jakiekolwiek grzecznościowe formułki, Jasmin przekazała im bardzo istotną informację. Wyprostował się i przygryzł dolną wargę. To zmieniało postać rzeczy, diametralnie zmieniało. Musiał teraz zastanowić się dwa razy nad kolejnymi słowami i nadal zachować kamienną twarz.
- Anubis, powrócił? I został nowym faraonem... - powtórzył po niej z zaskoczeniem w głosie i spojrzał w dal. Źrenice wyraźnie mu się zmniejszyły. - Gdzie on obecnie przebywa? Czy mogłabyś nas do niego zaprowadzić? Będziemy bardzo rad. - zerknął porozumiewawczo na siostrę, a potem na stałe utkwił wejrzenie granatowych oczu w nowo przybyłej lwicy.

[Jasmin]

Była obecnie niemal kłębkiem nerwów i ledwie mieściła w sercu wszystkie emocje które teraz ją wypełniały. Troska o królewskie dzieci i radość z ich ujrzenia tak ją zajęły, że już nie myślała o etykiecie. Opuściła skromnie wzrok przed Ozyrysem i Mertseger. Choć niedawno byli jedynie dokazującymi dziećmi, teraz byli ksìążętami.
- Udał się zapewne do rodzinnego legowiska. Potrzebował nieco czasu na przemyślenia. Oczywiście książę, mogę was zaprowadzić. - odpowiedziała grzecznie.
Wten podniosła głowę i nastawiła uszy słysząc ryk. Musiało dziać się coś złego. Miała wrażenie, że to głos samca ale nie była w stanie rozpoznać kto woła.
-[/b] Słyszeliście? Ktoś potrzebuje pomocy. -[/b] rzekła z przejęciem. A co jeśli to Anubis znalazł się w niebezpieczeństwie? Musiała natychmiast tam iść.
- Książę, księżniczko, zdaje się że musimy iść. - skłoniła się w pośpiechu zachowując w pośpiechu jakieś maniery i już była gotowa by ruszać w stronę ryku.

ZT

[Ozyrys]

Nie wiele myśląc, pognał tuż za Jasmin. Był ciekawy, co też wydarzyło się nieopodal, że ich wzywano.
/zt

[Mertseger]

//eh szybki post do zt, ryk pominęłam, bo nie mam pomysłu gdzie wtrącić wzmiankę o tym :v

Mert musiała przerwać odpoczynek, gdyż właśnie zawitał do niej Ozyrys.
Bardzo cieszyła się jego pojawieniem, szczególnie że jakiś czas temu rozmyślała o tym, że fajnie byłoby go spotkać.
-Ozyrys, hej!
Odparła, gdy ten rzucił się w jej stronę, aby się z nią przywitać.
- Ja również cię szukałam mam Ci bardzo dużo do opowiedzenia!
Gdy już chciała rozwinąć swoją wypowiedź i objaśnić mu cały plan, jaki przygotowała nagle z roku wyłoniła się Jasmin, która zaczęła mówić coś o tym, że Anubis został faraonem. Trochę ją to zdziwiło, bo myślała, że pomimo tego, że często nie przebywała w oazie, to ze wszystkimi nowościami jest na bieżąco.
Kiedy miała już szturchnąć Ozyrysa, żeby poszli w swoją stronę, ten zaproponował, żeby lwica zaprowadziła nas do Anubisa. Mert głęboko westchnęła, bo szczerze mówiąc, wolała już nie wracać do rodzinnej jaskini ale stwierdziła, że pójdzie tam razem z bratem z nadzieją, że nie będą siedzieć tam wieki.
Mert podniosła się i razem z Ozyrysem ruszyła za lwicą.
/zt