x
Newsy
- 07.04.2024
- Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
- 06.04.2024
- Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
- 07.03.2024
- Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
- 04.02.2024
- Postacią Miesiąca został Tauro
- 31.01.2024
- Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
- Aktualności fabularne
- > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
- Przewrót na Lwiej Ziemi
- > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
- Gniew Przodków
- > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
- Epidemia w dżungli
- > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
- Szkarłatne Grzywy
- > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Poszukiwania
Stada
Lwia Ziemia przywódcy: Khalie, Ushindi
Pazury Północy przywódca: Umahiri
Szkarłatne Grzywy przywódca: Ragir, Sigrun
Podnóża Baobabu
Regulamin forum
Teren stada jest strzeżony przez członków stada i stadne NPC. W związku z tym trudno dostać się na niego niepostrzeżenie i należy odczekać 24 h po wejściu żeby opuścić teren stada.
Miejsce wyjątkowe
Uczenie się dowolnej specjalizacji w tym temacie nagradza 10 PD na start w tej specjalizacji
Teren stada jest strzeżony przez członków stada i stadne NPC. W związku z tym trudno dostać się na niego niepostrzeżenie i należy odczekać 24 h po wejściu żeby opuścić teren stada.
Miejsce wyjątkowe
Uczenie się dowolnej specjalizacji w tym temacie nagradza 10 PD na start w tej specjalizacji
- Assurbani
- Posłaniec

- Posty: 118
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 03 paź 2017
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 70
- Zręczność: 50
- Percepcja: 30
- Kontakt:
Re: Podnóża Baobabu
Uharibifu, duch lwa, wypowiadał swoje słowa pełne żalu i nienawiści wobec Lwiej Ziemi. Jego ton był pełen goryczy, a wzrok tchnął zawiścią. Assurbani, choć niezbyt chętnie słuchał o takich wydarzeniach z przeszłości, był skłonny zrozumieć perspektywę ducha.
Przepraszam, jeśli moje pojawienie się tutaj w jakikolwiek sposób ci przeszkadza - odparł spokojnie, próbując złagodzić napięcie. Jego głos brzmiał uspokajająco, choć w jego oczach widać było zaniepokojenie sytuacją.Próbując dotrzeć do ducha, Assurbani kontynuował:
Nie byłem tu, kiedy te wydarzenia miały miejsce, gdybym wiedział, że chcesz umrzeć z godnością zadałbym ostateczny cios, żebyś nie musiał się tutaj męczyć. Uwierz mi, że gdyby tylko ode mnie to zależało, umarłbyś w całkowicie innych okolicznościach. - Jego ton był uspokajający, a wzrok pełen zrozumienia pomimo, że kapało od niego nienawiścią nadal zachowywał zimną krew.
Zachowując spokój, Biały chciał pomóc duchowi, ale zarazem rozumiał, że jego obecność mogła być dla Uharibifu związana z trudnymi wspomnieniami. Starał się zachować respekt, dając duchowi przestrzeń do wyrażenia swoich emocji, nawet jeśli były one wypełnione nienawiścią i rozpaczą.
-Słuchaj, widze, że masz z czymś problem. Może jednak potrzebujesz czegoś, jakichś informacji, materiału, jakiegoś lwa? - Odparł spokojnie, nie wspominając już o żadnej pomocy, to tylko wolne propozycje. Odetchnął bardzo wolno i skierował swój wzrok w stronę ducha, mierząc go od czegoś co przypominały stopy do głowy. Naprawdę musiał się męczyć za życia.
@Uharibifu
Przepraszam, jeśli moje pojawienie się tutaj w jakikolwiek sposób ci przeszkadza - odparł spokojnie, próbując złagodzić napięcie. Jego głos brzmiał uspokajająco, choć w jego oczach widać było zaniepokojenie sytuacją.Próbując dotrzeć do ducha, Assurbani kontynuował:
Nie byłem tu, kiedy te wydarzenia miały miejsce, gdybym wiedział, że chcesz umrzeć z godnością zadałbym ostateczny cios, żebyś nie musiał się tutaj męczyć. Uwierz mi, że gdyby tylko ode mnie to zależało, umarłbyś w całkowicie innych okolicznościach. - Jego ton był uspokajający, a wzrok pełen zrozumienia pomimo, że kapało od niego nienawiścią nadal zachowywał zimną krew.
Zachowując spokój, Biały chciał pomóc duchowi, ale zarazem rozumiał, że jego obecność mogła być dla Uharibifu związana z trudnymi wspomnieniami. Starał się zachować respekt, dając duchowi przestrzeń do wyrażenia swoich emocji, nawet jeśli były one wypełnione nienawiścią i rozpaczą.
-Słuchaj, widze, że masz z czymś problem. Może jednak potrzebujesz czegoś, jakichś informacji, materiału, jakiegoś lwa? - Odparł spokojnie, nie wspominając już o żadnej pomocy, to tylko wolne propozycje. Odetchnął bardzo wolno i skierował swój wzrok w stronę ducha, mierząc go od czegoś co przypominały stopy do głowy. Naprawdę musiał się męczyć za życia.
@Uharibifu

Uhari zawarczał patrząc złotemu lwu w oczy.
- Gdyby nie lwioziemcy, to wcale bym nie musiał się tu męczyć, tylko dalej bym żył. - odpowiedział. Lwioziemiec zgrywał honorowego rycerzyka, jak oni wszyscy. Jak przyjdzie co do czego, to zawsze się wyprą. Uspokajający ton nie działał na ducha, wręcz przeciwnie, podsycał jego gniew.
- Ja mam problem? Może przekonamy się jaki ty masz problem? - Uharibifu zbliżył się o krok do lwa. Jakby żył, to tak by mu wkopał, że by się nie pozbierał za te swoje gadki.
- A wiesz co? Potrzebuję czegoś. Potrzebuję głowy tej zdziry, która to zaczęła. Resztę możesz sobie zachować, mi się już nie przyda. Wymierzanie sprawiedliwości, tym chyba się zajmujecie na tej całej Lwiej Ziemi, co? - zbliżył się do lwa, unosząc się wciąż odrobinę nad nim. Patrzył z góry na Assurbaniego i świdrował go nienawistnym spojrzeniem.
@Assurbani
- Gdyby nie lwioziemcy, to wcale bym nie musiał się tu męczyć, tylko dalej bym żył. - odpowiedział. Lwioziemiec zgrywał honorowego rycerzyka, jak oni wszyscy. Jak przyjdzie co do czego, to zawsze się wyprą. Uspokajający ton nie działał na ducha, wręcz przeciwnie, podsycał jego gniew.
- Ja mam problem? Może przekonamy się jaki ty masz problem? - Uharibifu zbliżył się o krok do lwa. Jakby żył, to tak by mu wkopał, że by się nie pozbierał za te swoje gadki.
- A wiesz co? Potrzebuję czegoś. Potrzebuję głowy tej zdziry, która to zaczęła. Resztę możesz sobie zachować, mi się już nie przyda. Wymierzanie sprawiedliwości, tym chyba się zajmujecie na tej całej Lwiej Ziemi, co? - zbliżył się do lwa, unosząc się wciąż odrobinę nad nim. Patrzył z góry na Assurbaniego i świdrował go nienawistnym spojrzeniem.
@Assurbani
z powodu pewnych dolegliwości, grzywa Uhariego zaczyna wypadać gęstymi kłębami...
prowizoryczna refka
prowizoryczna refka
- Assurbani
- Posłaniec

- Posty: 118
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 03 paź 2017
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 70
- Zręczność: 50
- Percepcja: 30
- Kontakt:
Assurbani, patrząc na Uhari'ego, zdecydowanie cofnął się o krok, dając wyraz swojej gotowości do dialogu i unikając agresywnego tonu. Jego postawa była otwarta, ale jednocześnie ostrożna, zdając sobie sprawę z delikatności sytuacji. Nie chciał drażnić ducha ani niepotrzebnie eskalować napięcia. Gdy Uhari zbliżył się, biały lew pozostał spokojny i uspokajający, dając duchowi przestrzeń do wyrażenia swoich emocji. Nie unikał spojrzenia Uhari'ego, ale jednocześnie zachowywał dystans, dbając o to, aby nie czuł się zdominowany czy zaatakowany. Jego ciało było napięte, gotowe do ewentualnej reakcji, ale Assurbani postanowił podjąć ryzyko, pokazując, że jest gotów do rozmowy i znalezienia rozwiązania, które przyniesie spokój obu stronom. - Uhari, wiem, że ta sprawa ma dla ciebie ogromne znaczenie. Czy możemy spróbować znaleźć sposób, który pomoże ci odnaleźć spokój? Chcę zrozumieć, dlaczego głowa tej osoby jest dla ciebie tak istotna. Może razem znajdziemy sposób, który da ci ulgę, a jednocześnie nie będzie wiązał się z przemocą czy zemstą.-Odparł biały lew starannie chcąc dobrać słowa do sytuacji, by bardziej nierozwscieczyć przybysza.
Assurbani starał się podejść do rozmowy z duchem w sposób otwarty, nie próbując narzucać swoich zasad czy idealizować swojej roli. Jego celem było znalezienie rozwiązania, które przyniesie Uhari'emu poczucie spokoju i pozwoli mu przejść dalej, bez konieczności wypełniania zemsty czy wymierzania sprawiedliwości w tradycyjny sposób.
@Uharibifu
Assurbani starał się podejść do rozmowy z duchem w sposób otwarty, nie próbując narzucać swoich zasad czy idealizować swojej roli. Jego celem było znalezienie rozwiązania, które przyniesie Uhari'emu poczucie spokoju i pozwoli mu przejść dalej, bez konieczności wypełniania zemsty czy wymierzania sprawiedliwości w tradycyjny sposób.
@Uharibifu

Uharibifu pozostawał niewzruszony na próby dialogu i załagodzenia sytuacji. Durni lwioziemcy, myśleli, że wszystko da się załatwić gadaniem.
- Jest jeden sposób, który pomoże mi odnaleźć spokój. Ukaranie rzeźniczki, która mi to zrobiła. Taki jesteś wygadany. A co byś powiedział gdyby jakaś baba wykastrowała cię kamieniem i chodziła bezkarnie po ziemi?! To nie zemsta, tylko sprawiedliwość. - może i tego lalusia wykastrowała i owinęła sobie wokół palca. Inaczej na pewno pojąłby wściekłość Uhariego.
- A wiesz co zrobili z tym lwioziemcy? Gówno zrobili! Ją pocałowali w czółko, a mnie wrzucili do lochu i głodzili. Odebrali mi nawet możliwość, żebym mógł sam z tym skończyć. Jaki sposób masz na to panie mądry? - nie sądził, żeby laluś go zrozumiał. Na pewno miał wyprany mózg jak wszyscy tutaj.
@Assurbani
- Jest jeden sposób, który pomoże mi odnaleźć spokój. Ukaranie rzeźniczki, która mi to zrobiła. Taki jesteś wygadany. A co byś powiedział gdyby jakaś baba wykastrowała cię kamieniem i chodziła bezkarnie po ziemi?! To nie zemsta, tylko sprawiedliwość. - może i tego lalusia wykastrowała i owinęła sobie wokół palca. Inaczej na pewno pojąłby wściekłość Uhariego.
- A wiesz co zrobili z tym lwioziemcy? Gówno zrobili! Ją pocałowali w czółko, a mnie wrzucili do lochu i głodzili. Odebrali mi nawet możliwość, żebym mógł sam z tym skończyć. Jaki sposób masz na to panie mądry? - nie sądził, żeby laluś go zrozumiał. Na pewno miał wyprany mózg jak wszyscy tutaj.
@Assurbani
z powodu pewnych dolegliwości, grzywa Uhariego zaczyna wypadać gęstymi kłębami...
prowizoryczna refka
prowizoryczna refka
- Assurbani
- Posłaniec

- Posty: 118
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 03 paź 2017
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 70
- Zręczność: 50
- Percepcja: 30
- Kontakt:
Assurbani, mimo trudnej rozmowy, utrzymywał spokojną postawę, choć w jego oczach malowało się obrzydzenie, gdy słyszał o okrucieństwach, jakie spotkały Uhari'ego.
- Uhari, to, co cię spotkało, to rzeczywiście okropne i niesprawiedliwe. Kastracja to akty przemocy i okrucieństwa, którym trudno znaleźć jakiekolwiek usprawiedliwienie. Jednakże, chociaż może być trudno to usłyszeć, przyspieszenie śmierci czy zemsta nie rozwiąże problemu ani nie przyniesie ci prawdziwego spokoju.
Biały lew spojrzał na Uhari'ego z głębokim zrozumieniem, ale jednocześnie próbował przekazać myśl, że pomimo krzywdy, jaką doświadczył, istnieje inna droga do znalezienia spokoju.
Asu, gdy przekazywał swoje słowa Uhari'emu, utrzymywał spokojną postawę, starając się wyrazić empatię i determinację. Głęboko zrozumiał cierpienie, które nosił Uhari, ale jednocześnie podkreślał konieczność znalezienia alternatywnej drogi do spokoju.
Assurbani, po chwili milczenia, kontynuował rozmowę z Uhari'm, starając się przekazać mu istotę współpracy w celu znalezienia spokoju. - Uhari, jeśli naprawdę pragniesz przejścia na drugą stronę i odnalezienia spokoju, musimy współpracować. Nie mamy możliwości akceptacji przemocy czy zemsty. Jednak, jeśli podzielisz się ze mną imieniem osoby, która ci to zrobiła, możemy razem poszukać innej drogi, abyś mógł odzyskać spokój. Bez tej informacji moje możliwości są ograniczone. Chyba nie chcesz pozostać uwieziony tutaj na zawsze? - zapytał biały lew, starając się skierować Uhari'ego ku bardziej konstruktywnemu podejściu.
W miarę jak przekazywał swoje przemyślenia, Assurbani pozostawał uważny na reakcję Uhari'ego. Jego spojrzenie było skierowane na ducha, a jednocześnie starannie obserwował każdy gest czy mimikę, szukając śladów zrozumienia lub gotowości do współpracy.
Po zakończeniu swoich słów, Assurbani nie przerywał ciszy, pozwalając Uhari'emu przetrawić informacje. W międzyczasie biały lew nie odwracał się od ducha ani nie rezygnował z rozmowy. Jego ciało pozostawało napięte, gotowe na ewentualne reakcje, ale jednocześnie wyrażało gotowość do dalszego dialogu. Assurbani nie zdradzał niecierpliwości, choć zdawał sobie sprawę, że to, co proponuje, wymaga czasu i zaufania. Jego celem było doprowadzenie Uhari'ego do punktu, w którym wspólnie mogliby znaleźć rozwiązanie, które przyniesie spokój duchowi i umożliwi mu przejście na drugą stronę.
@Uharibifu
- Uhari, to, co cię spotkało, to rzeczywiście okropne i niesprawiedliwe. Kastracja to akty przemocy i okrucieństwa, którym trudno znaleźć jakiekolwiek usprawiedliwienie. Jednakże, chociaż może być trudno to usłyszeć, przyspieszenie śmierci czy zemsta nie rozwiąże problemu ani nie przyniesie ci prawdziwego spokoju.
Biały lew spojrzał na Uhari'ego z głębokim zrozumieniem, ale jednocześnie próbował przekazać myśl, że pomimo krzywdy, jaką doświadczył, istnieje inna droga do znalezienia spokoju.
Asu, gdy przekazywał swoje słowa Uhari'emu, utrzymywał spokojną postawę, starając się wyrazić empatię i determinację. Głęboko zrozumiał cierpienie, które nosił Uhari, ale jednocześnie podkreślał konieczność znalezienia alternatywnej drogi do spokoju.
Assurbani, po chwili milczenia, kontynuował rozmowę z Uhari'm, starając się przekazać mu istotę współpracy w celu znalezienia spokoju. - Uhari, jeśli naprawdę pragniesz przejścia na drugą stronę i odnalezienia spokoju, musimy współpracować. Nie mamy możliwości akceptacji przemocy czy zemsty. Jednak, jeśli podzielisz się ze mną imieniem osoby, która ci to zrobiła, możemy razem poszukać innej drogi, abyś mógł odzyskać spokój. Bez tej informacji moje możliwości są ograniczone. Chyba nie chcesz pozostać uwieziony tutaj na zawsze? - zapytał biały lew, starając się skierować Uhari'ego ku bardziej konstruktywnemu podejściu.
W miarę jak przekazywał swoje przemyślenia, Assurbani pozostawał uważny na reakcję Uhari'ego. Jego spojrzenie było skierowane na ducha, a jednocześnie starannie obserwował każdy gest czy mimikę, szukając śladów zrozumienia lub gotowości do współpracy.
Po zakończeniu swoich słów, Assurbani nie przerywał ciszy, pozwalając Uhari'emu przetrawić informacje. W międzyczasie biały lew nie odwracał się od ducha ani nie rezygnował z rozmowy. Jego ciało pozostawało napięte, gotowe na ewentualne reakcje, ale jednocześnie wyrażało gotowość do dalszego dialogu. Assurbani nie zdradzał niecierpliwości, choć zdawał sobie sprawę, że to, co proponuje, wymaga czasu i zaufania. Jego celem było doprowadzenie Uhari'ego do punktu, w którym wspólnie mogliby znaleźć rozwiązanie, które przyniesie spokój duchowi i umożliwi mu przejście na drugą stronę.
@Uharibifu

Nawet po śmierci musiał znosić tortury w postaci tego paplania ozorem.
- Zamknij się, nie wiesz co rozwiąże moje problemy. Ciągle gadasz jak to przemoc jest zła, ale kiedy to twoi dokonują przemocy, to nagle wszystko jest dobrze i pięknie. Jeszcze raz powiesz mi coś o przemocy to... - w tym momencie zdał sobie sprawę, że większość gróźb jest bez pokrycia skoro nie ma już kłów ani pazurów. Zakończył więc zdanie znaczącą pauzą, która miała dać czas lwioziemcowi na dopowiedzenie sobie samu najstraszniejszej rzeczy jaka go może zaraz spotkać.
- Nazywa się Danusia. Skoro nie akceptujesz przemocy, jak to powtarzasz do bólu, to lepiej się nią zajmij. Nie zamierzam tu dłużej tkwić. - niech ten lwioziemiec wreszcie przestanie paplać i się weźmie do rzeczy, bo jak nie, to nie ręczył za siebie. Może tak właśnie wyglądało piekło. Wieczne zamknięcie na Lwiej Ziemi i słuchanie tępej gadki jej mieszkańców.
@Assurbani
- Zamknij się, nie wiesz co rozwiąże moje problemy. Ciągle gadasz jak to przemoc jest zła, ale kiedy to twoi dokonują przemocy, to nagle wszystko jest dobrze i pięknie. Jeszcze raz powiesz mi coś o przemocy to... - w tym momencie zdał sobie sprawę, że większość gróźb jest bez pokrycia skoro nie ma już kłów ani pazurów. Zakończył więc zdanie znaczącą pauzą, która miała dać czas lwioziemcowi na dopowiedzenie sobie samu najstraszniejszej rzeczy jaka go może zaraz spotkać.
- Nazywa się Danusia. Skoro nie akceptujesz przemocy, jak to powtarzasz do bólu, to lepiej się nią zajmij. Nie zamierzam tu dłużej tkwić. - niech ten lwioziemiec wreszcie przestanie paplać i się weźmie do rzeczy, bo jak nie, to nie ręczył za siebie. Może tak właśnie wyglądało piekło. Wieczne zamknięcie na Lwiej Ziemi i słuchanie tępej gadki jej mieszkańców.
@Assurbani
z powodu pewnych dolegliwości, grzywa Uhariego zaczyna wypadać gęstymi kłębami...
prowizoryczna refka
prowizoryczna refka
- Assurbani
- Posłaniec

- Posty: 118
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 03 paź 2017
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 70
- Zręczność: 50
- Percepcja: 30
- Kontakt:
Postawa Assurbaniego nadal nie zdradzała jakichkolwiek oznak braku cierpliwości w stronę dość specyficznego ducha z którym miał się mierzyć. Nie wiedział jak ma rozwiązać jego problemy? No cóż, skoro zabójstwo było najważniejszym celem to może faktycznie, nie było możliwości na takie rozwiązanie sytuacji. Ale co to? Biały kiedy usłyszał imię Danusia zrozumiał o co chodzi. To była prawdopodobnie kara za jego czyny, bo z kapusty na pewno nie pozbawiono go męskości. Assurbani wpatrzył się w Uhariego z poczuciem zażenowania, kiedy ten po raz dziesiąty mówił mu o jakichkolwiek konsekwencjach poprowadzonego dialogu z nim. Przecież on jest martwy...nie może go skaleczyć fizycznie noo...powiedzmy jeśli nie postanowi go może opętać jeśli w ogóle umie. Cholera wie ile spędził czasu tutaj jako duch, a tym bardziej lepiej tego nie prowokować. Lew cofnął się o kilka kroków od Uharibifu i zastanowił się kilka chwil. - No dobrze Uhari, w takim wypadku myślę, że będę w stanie Ci pomóc, przyprowadzę tutaj Daturę, jeśli w ogóle będzie miała na to czas, bo teraz jest królową. Twoim zadaniem będzie nie robienie hałasów przez ten czas kiedy mnie tutaj nie ma. - Powiedzial z nadzieją, że Uhari go zrozumie. - Jeśli chcemy już kompletnie rozwiązać tą sytuacje, żebyś wiecznie nie siedział w tej postaci tutaj, tylko po drugiej stronie należy Ci się rozmowa z nią i finalne rozwiązanie niesnasek pomiędzy wami. - W tym momencie Assurbani poważnie się zastanowił po co tak właściwie został tutaj wysłany, skoro nawet nie był w stanie rozwiązać tej sytuacji sam. To nieco komplikuje sprawy. - Pomyślał. Nadal zastanawiał się jak to wszystko może się skończyć i czy jest opcja, że jeszcze tej nocy Uhari będzie świętował w piekle, albo w jakims innym odpowiedniku lwiego nieba. Pomimo tego, że chciał iść nadal stał i czekał na reakcje, czy konfrontacja z Daturą będzie wspaniałym pomysłem, albo okaże się fiaskiem według wyrywiastego lwa?
@Uharibifu
@Uharibifu

Uharibifu wyszczerzył zęby w okrutnym uśmiechu.
- Królowa? Już ja wiem jak zdobyła tą posadkę. Niezły miała zadek, kanclerz musiał być z niego zadowolony. - albo to albo wytruła wszystkich samców w stadzie. Nie wyobrażał sobie, że mogłaby zostać królową w inny sposób.
- Tak lalusiu, przyprowadź mi ją. Już ja sobie z nią porozmawiam. Rozwiążemy te nasze, jak to mówisz, niesnaski. - Uhari nie poznał jeszcze do końca swoich możliwości jako duch. Zastanawiał się, czy byłby w stanie kogoś opętać i zmusić do zadławienia się własnym językiem albo do skoczenia z przepaści. Już wkrótce będzie miał możliwość o tym się przekonać.
- No już, spadaj stąd i ściągnij mi ją tutaj. - powiedział, pospieszając lwioziemca zanim ten rozpocznie kolejną przemowę o tym jaki to potrzebuje dialogu.
@Assurbani
- Królowa? Już ja wiem jak zdobyła tą posadkę. Niezły miała zadek, kanclerz musiał być z niego zadowolony. - albo to albo wytruła wszystkich samców w stadzie. Nie wyobrażał sobie, że mogłaby zostać królową w inny sposób.
- Tak lalusiu, przyprowadź mi ją. Już ja sobie z nią porozmawiam. Rozwiążemy te nasze, jak to mówisz, niesnaski. - Uhari nie poznał jeszcze do końca swoich możliwości jako duch. Zastanawiał się, czy byłby w stanie kogoś opętać i zmusić do zadławienia się własnym językiem albo do skoczenia z przepaści. Już wkrótce będzie miał możliwość o tym się przekonać.
- No już, spadaj stąd i ściągnij mi ją tutaj. - powiedział, pospieszając lwioziemca zanim ten rozpocznie kolejną przemowę o tym jaki to potrzebuje dialogu.
@Assurbani
z powodu pewnych dolegliwości, grzywa Uhariego zaczyna wypadać gęstymi kłębami...
prowizoryczna refka
prowizoryczna refka
- Assurbani
- Posłaniec

- Posty: 118
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 03 paź 2017
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 70
- Zręczność: 50
- Percepcja: 30
- Kontakt:
Do lwa zaczynały dochodzić wszystkie obelgi na które dotychczas nie reagowal. Widać było po nim, że cierpliwość o której wcześniej nie zapominał, teraz gdzieś zaczynała się przełamywać. Assurbani podszedł bliżej ducha o kilka kroków i zawarczał głośno, co mogło być dla niego nieco zadziwiające, że poniekąd od początku zachowywał spokojną postawe, tak na raz nagle stal się nieco pretensjonalny. - Uważaj kogo nazywasz lalusiem, poza tym już chyba wiem, dlaczego wycięto ci te nędzne jaja. - Odparł już nieco zmęczony sytuacją Uhariego a następnie kontynuował - Pewnie postąpiła słusznie, jesteś pieprzonym zboczeńcem, zreszta, nie mi to oceniać, odeślemy cię do piekła, tam gdzie twoje miejsce. Na pewno nie będziesz zasiadał tam, gdzie przodkowie. - Wystarczyło tylko krótkie uprzedmiotowienie, żeby Biały się zdenerwował. Nigdy nie widział takiego oblecha. Dmuchnął mu jeszcze powietrzem z nosa prosto w jego niematerialną twarz w ramach pokazania braku respektu do ducha. Następnie skierował się w stronę gdzie urzędowała aktualnie Danusia.
@Uharibifu
z/t?
@Uharibifu
z/t?

- Khalie
- Królowa

- Posty: 217
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 10 lis 2019
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 45
- Zręczność: 45
- Percepcja: 60
- Kontakt:
Po całym tym wydarzeniu na sawannie była już lekko zmęczona, mimo to ciągle los podrzucał jej kolejne sprawy przez które nie mogła pozwolić sobie na odpoczynek. Wybrała jednak drogę szamana świadomie... chyba? W sumie zaczęła widzieć duchy więc tak już miało być a sama postanowiła kroczyć tą ścieżką zamiast odrzucić ją i żyć spokojnie, no ale takie życie byłoby chyba nudne. Tak czy siak, ruszyła z sawanny w tą stronę bowiem wyczuła jakąś dziwną energię z oddali, może to przeczucie albo przewrażliwienie, szczególnie po tym co się tam wydarzyło, postanowiła to jednak sprawdzić i miała nadzieję że duchowa towarzyszka szła za nią bądź trzymała się gdzieś na dystans tak, by później móc wrócić do jej tematu. Podchodząc do drzewa dostrzegła kolejną szarą sylwetkę, tym razem samca? Tak jej się wydawało, wolała jednak za bardzo nie podchodzić by go nie rozwścieczyć, kto wie jakie miał zamiary i czego oczekiwał. Czyżby przeoczyła jakieś święto duchów? Sporo ich było w okolicy tego dnia. -Witaj nieznajomy.- rzuciła, by dać znać iż go widzi, choć czasem powinna chyba ugryźć się w język i przestać zagadywać do każdej napotkanej duszy, jeszcze źle się to dla niej skończy. -Potrzebujesz pomocy?- najczęściej na ziemi zostawali Ci, którzy to mieli jakieś niezakończone sprawy, jednemu już pomogła przekazując żyjącemu towarzyszowi wiadomość, może i w tej sprawie będzie mogła coś wnieść? Albo znów wysłucha jakiejś ciekawej opowieści, historia od dziecka bardzo ją interesowała i nie ograniczała się jedynie do tej stadnej. Pytanie czy ten tutaj miał pokojowe zamiary, czy może będzie trzeba próbować wypędzenia, którego raczej nie potrafiła, wszak miała dopiero podstawowe umiejętności... no, ale duch o tym wiedzieć nie musiał.
@Uharibifu
@Uharibifu

Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości


















