[Ragir i Wajibu]

[Ragir]

Słuchał samca i lekko skinął mu głową.
-Tak cię słucham... i co się stało, że rozdzieliłeś się ze stadem?- Od momentu kiedy zaczęli rozmawiać, ten mówił o tym. Tylko co było przyczyną? Matka byłą w stadzie, ojca nie znał. A brzmiał trochę jakby nie koniecznie to wydarzyło się od tak. Nie sądził tez aby to pytanie było niewłaściwe. W końcu jeśli w przyszłości maja tworzyć grupę, to warto tez i takie rzeczy wiedzieć. Sam też mu opowie o sobie jeśli ten będzie do tego chętny. Na razie intrygował go ten jasnogrzywy.

@Wajibu

[Wajibu]

Westchnął słysząc pytanie, oczywiście że nie było w tym nic złego, wszak chciał go przygarnąć pod swe skrzydło, stworzyć z nim coś wspólnego więc musiał wiedzieć z kim się brata. Mimo wszystko było to dla szarego żenująca przeszłość do której wolałby nie wracać... choć prawda była taka że na swój sposób go ukształtowała i musiał w końcu to zaakceptować. -Zostałem porwany przez lwa o imieniu Mane, miał manię wyższości i karania za każde słowo czy próbę ucieczki. Wielbi się w niewolnictwie.- mruknął, po czym wziął większy wdech i wydech, przecież miał to za sobą. -Uciekłem mu przed wojną, jak już podrosłem i nabrałem na sile. Obiecałem sobie że jeśli go jeszcze spotkam wymierzę mu sprawiedliwość.- dodał po chwili, już spokojniejszym tonem. Oczywiście zamierzał go dorwać tylko jeśli nadal pałał się w niewolnictwie, jednakże ciężko było mu uwierzyć w to że się zmieni więc było to raczej nieuniknione.
@Ragir

[Ragir]

Wysłuchał młodego lwa i jego słowa trochę go zaskoczyły. Nie okazał tego. Wewnątrz siebie był zły. Nie na Mane a na siebie. Powinien już wtedy wrócić i zając się stadem. Nie poszło to tak jak powinno. Nie może pozwolić aby coś takiego się kiedykolwiek powtórzyło.
-Nie będziesz w tym sam- Tym samym brązowy samiec chciał dac mu do zrozumienia, że i on sam będzie również miał to an uwadze i postara się aby szary otrzymał swoją sprawiedliwość.
-Jak wygląda powiedz- W końcu warto by o tym wiedzieć.

@Wajibu

[Wajibu]

Reakcja brązowego nieco go zaskoczyła, choć co prawda @Ragir niczego nie okazywał ale właśnie o to chodziło. Do tej pory śmiano się że dał się porwać, był tak słaby że uwolnił się po jakimś czasie i do tej pory miał do siebie żal że dał się tak łatwo złapać. Dzięki temu rósł w siłę i w końcu mógł być z siebie dumny, wszak udało mu się uciec, ba, dał mu popalić jak raz go odnalazł. Wtedy dał mu szansę na nowe życie, czy słusznie? Pewnie nie, miał jednak nadzieję że się opamiętał i nie krzywdził już innych. -Jasnobrązowy samiec z ciemnobrązową grzywą, a przy pysku o wiele jaśniejszą. Ciemne ślepia. - odpowiedział dokładnie tak, jak go zapamiętał. Od roku samca nie widział, mimo to doskonale go pamiętał, tego nie dało się zapomnieć choć próbował już nie raz wyrzucić go z pamięci. Co by mu nie zrobił, to jednak dzięki niemu Wajibu był tym kim był obecnie.

[Ragir]

Wysłuchał jego opisu. Był dość taki typowy dla większości. Chociaż z drugiej strony, mało typowy lwioziemiec. Pewni jakiś przybłęda. Mlasnął na sama myśl, ze ktoś taki ważył się unieść łapę na kogoś z jego byłego stada.
-Zapamiętam go sobie- Skinął głową. Jak trafi an podobnego ale nie związanego ze spraw to cóż... smuteczek dla niego do czasu wyjaśnienia sytuacji.
-Od czasu kiedy sie uwolniłeś sam już przemierzałeś krainy?- Tak ale interesowało go. Może kogoś spotkał. Nie koniecznie na długi czas ale i an rozmowy czy coś.

@Wajibu

[Wajibu]

Spotkał na swej drodze już wiele lwów, jednakże tak zapatrzonego w siebie chyba pierwszy raz, nie nazwałby więc go przeciętnym lub typowym. Zależy oczywiście gdzie się łaziło, Lwioziemcy to raczej miśki do tulania, takie pierdoły co siedzą, polują, leżą i chyba tyle, przynajmniej z tego co słyszał. Inni albo pilnowali swoich interesów albo byli mili do momentu jak coś z tego mieli, jednakże lwa który uwielbia łapać lwiątka czy też nastolatków żeby później ich wykorzystywać... no cóż, więcej takich na szczęście nie spotkał i zamierzał pozbyć się Mane'a żeby więcej tacy nie istnieli. -Dokładnie tak, nie spotkałem nikogo na tyle ciekawego by zostać na dłużej.- odpowiedział spokojnie. -Wiadomo, spotykałem na swej drodze lwy czy inne gatunki, byli to jednak w głównej mierze samotnicy więc nasze drogi szybko się rozchodziły.- dodał jeszcze po chwili, bowiem chyba o to @Ragirowi chodziło, choć nie do końca rozumiał co w tym mogło być interesującego. Może kogoś szukał?

[Ragir]

-Rozumiem- Skinął mu głową- Widzę w tobie duży potencjał- Skinął mu głową. Widział potencjał siłę, determinację i nie tylko.
-Tego lwa dorwiemy i pożałuje a ciebie z chęcią podszkolę nie tylko w walce jeśli będziesz chciał- Tutaj miał na myśli rzemieślnictwo. Jeśli ten będzie na to chętny.
-Ruszajmy w drogę- Ruszył i spojrzał na niego- Sprawdźmy czy znajdzie się jeszcze ktoś chętny stworzyć stado z nami- Lekko wyszczerzył kiełki do jasnego samca. Sprawa byłą postawiona jasno, a skoro ten pochodził od Szkarłatnych, nawet mają przerwę to Szkarłatnym sie nie przestaje być, tym bardziej widząc, ze ten nie poddał się innemu lwu, który chciał go złamać i sprawić sobie z niego niewolnika.



@Wajibu

[Wajibu]

Długa tułaczka w końcu się opłaciło i widać jego matka jednak się bardzo myliła, najwidoczniej stado do którego trafiła w tamtym czasie nie było w najlepszej świetności, lecz lwy które do nich należały miały w sobie coś... interesującego, tak jak ten tu brązowy. Wajibu skinął głową na propozycję. -Chętnie się podszkolę, wszak ważne by się rozwijać.- choć prawda była taka że niektórzy żyli tylko by jeść, pić i spać. Szary jednak należał do tych ambitnych co nie lubią siedzieć długo w miejscu a szczególnie się nudzić. Co do rzemieślnictwa to jeszcze nie wiedział co to i z czym się wiąże ale kto wie, może mu się spodoba? -Jasne.- dodał i ruszył za brązowym, wystarczająco już obgadali więc mogli poszukać reszty by stworzyć to o czym mówił @Ragir.