Polowanie na gazele [Silver Hunter & Kioo]

[Silver Hunter]

Wkrótce po reaktywacji swego stada, Silver wybrał się na polowanie tuż za wschodnią granicą terenów należących do Lwiej Ziemi. Tam bowiem przebywało liczne stado gazel o wyjątkowo smacznym mięsie, na które pragnął zapolować. Upatrzywszy sobie jedną z nich, pasącą się w pewnej odległości od innych, zaczął zachodzić ją z tyłu, skradając się wśród wysokiej i gęstej trawy. I gdy już miał wyskoczyć z ukrycia, by zatopić kły i pazury w upatrzonej ofierze, ni stąd ni zowąd pojawiła się płowa lwica, która jednym zwinnym susem powaliła gazelę na ziemię, zatapiając kły w jej szyi. Przerażone nagłym atakiem stado zerwało się do ucieczki. Na miejscu pozostał jedynie gepard, lwica i konająca pod nią ofiara.
- Wow, niezły skok. Też chciałem zapolować na tę gazelę, ale mnie uprzedziłaś - Silver wyłonił się z trawy, stając nieopodal lwicy. - Też polujesz sama? - zapytał, rozglądając się wokół, jednak nie zdołał wyczuć ani zobaczyć innego lwa, który mógłby jej towarzyszyć.

[Kioo]

/ jeśli owa "płowa" to ja, to proszę Cię na przyszłość, żebyś nie pisał, co zrobiła moja postać.
Przepraszam, że po takim czasie, miałam sporo na głowie ostatnio : (

Zajęta i skupiona na gazeli kompletnie nie zdawała sobie sprawy z obecności geparda. Do momentu, aż samiec sie odezwał. Skierowała w jego stronę oczy, uśmiechnęła się grzecznie do niego. Przez moment zastanowiła się skąd u niego pytanie o jej ewentualne towarzystwo. Czy był niebezpieczny? Czy zamierzał mścić się za gazelę? Zmrużyła lekko oczy, próbując cokolwiek wyczytać z pyska geparda.
- Oho, szybsza od geparda, to chyba godne podziwu - rzuciła żartobliwie, oblizując mordę z posoki. Odsunęła się nieco od upolowanej ofiary. - Częstuj się. Kioo jestem - przedstawiła się. Postanowiła udawać, że nie dosłyszała albo zapomniała, że spytał o to, czy jest tu sama. Wolała się nie przyznawać, że miał rację.

@Silver Hunter

[Silver Hunter]

- Tak, zaiste - zaśmiał się na te słowa, choć musiał przyznać, że lwica naprawdę zaimponowała mu swoją zwinnością. - Silver Hunter. Miło cię poznać - uśmiechnął się do niej szczerze, rad z zawarcia nowej znajomości. - Wiesz, nie chciałbym zabierać ci upolowanego jedzenia, ale skoro nalegasz - mrugnął do niej porozumiewawczo, kiedy zachęciła go do poczęstunku. Usiadł obok świeżo upolowanej gazeli, oderwawszy zębami kawał udźca. - Wyborne mięso - stwierdził, zasmakowawszy smakowitego mięsiwa. - Uwielbiam takie uczty, zwłaszcza w miłym towarzystwie - posłał jej rozbrajający uśmiech, po czym zajął się jedzeniem. - Miałabyś ochotę na małą wycieczkę po okolicy, w towarzystwie geparda? - zapytał przyjaznym tonem, oblizując pysk po skończonym ucztowaniu

[Kioo]

Uśmiechnęła się uprzejmie, skłoniła pyszczkiem. Silver Hunter. Dotąd nie miała okazji nawiązać jakiejś bliższej znajomości z gepardami, ten tak naprawdę był pierwszy. Miała nadzieję, że ta znajomość wyjdzie jej tylko na dobre.
- Jasne, możemy się po posiłku przejść, czemu nie - odpowiedziała.
I tak nie miała żadnych planów na dzisiejszy dzień. Dawno też nie była w okolicy, kto wie może warto mieć u boku przewodnika. Kto wie, może wiele się tutaj pozmieniało odkąd była tu ostatnim razem?
- Mieszkasz w okolicy? Bo nie będę ukrywać, ja jestem nietutejsza, więc z pewnością towarzystwo kogoś choć trochę obeznanego w okolicy na dobre mi wyjdzie - spytała, spoglądając na geparda.

@Silver Hunter

[Silver Hunter]

- Tak, mieszkam za rzeką. Tam są granice mojego stada - wyjaśnił jej, wskazując ruchem głowy kierunek. - Słyszałaś o Lwiej Ziemi? To właśnie ta kraina. Chętnie pokażę ci kilka ciekawych miejsc - powiedział ucieszony, że lwica wyraziła chęć wspólnej przechadzki po okolicy. - Co właściwie porabiasz w tych stronach? - spytał, kiedy zaczęli iść w obranym przezeń kierunku.

[Kioo]

Odruchowo odwrócila głowę w stronę rzeki, nawet jeśli nie była w stanie rzeki dojrzeć. Wróciła spojrzeniem na geparda. Lwia Ziemia brzmiała dość lwio, więc przynależność Silvera sprawiła że mimowolnie się uśmiechnęła pod nosem. Fajnie, że stado nie uważało innych gatunków za gorsze, po prostu wydało jej się to z jakiegoś powodu zabawne.
- Wieeesz cooo... Kiedyś tam nawet byłam, ale działy się wtedy dziwne rzeczy więc się ewakuowałam - powiedziała krótko ruszając z samcem.
Cieszyła się, że zgodził się ją oprowadzić czy chociaż pokazać kilka ważnych miejsc. Wiedziała już, gdzie zjeść i gdzie wypić, ale jeśli chodziło o odpoczynek czy po prostu spacer to kompletnie nie miała pojęcia w którą nawet iść stronę. Na szczęście on wiedział.
- Chyba po prostu szukam swojego miejsca. Dawno temu byłam tutaj, by odszukać matkę która podobno żyje gdzieś w okolicy, ale... no, nie udało się. Z resztą trudno znaleźć kogoś jak nawet nie wiesz jak ma na imię - zaśmiała się nerwowo.

@Silver Hunter

[Silver Hunter]

- Szukasz swojej matki? A może ona należy do mojego stada? Powiedz mi, jak się nazywa. Może będę umiał ci pomóc - zaoferował się, gdyż to, co właśnie mu wyjawiła, naprawdę go zaintrygowało. - Powiedz mi, Kioo, nie myślałaś nigdy, by dołączyć do stada? Moje stado jest bardzo przyjazne i otwarte na nowych członków. Nikt wśród nas nie czuje się samotny, bo troszczymy się i dbamy o siebie nawzajem. Każdy z nas ma tam swoje miejsce i jest tak samo ważny - opowiedział jej. - Co masz na myśli, mówiąc o dziwnych rzeczach? Atak hordy? To było straszne przeżycie. Moje stado rozproszyło się i przestało istnieć. Przez długi czas myślałem, że już nie odnajdę nikogo z nas. Z każdym dniem coraz bardziej traciłem nadzieję. To był naprawdę trudny okres, tak nagle stracić wszystko, co się miało - potrząsnął głową, by odegnać ponure wspomnienia. - Ale na szczęście ci, co ocaleli, wrócili na nasze ziemie i znów jesteśmy razem jak jedna rodzina - uśmiechnął się. Zaczęli iść wzdłuż rzeki, przeganiając po drodze kilka sępów, które właśnie szykowały się do zjedzenia pozostawionych przez nich resztek. - Obrzydliwe ptaszyska. Nie znoszę ich - wzdrygnął się ze wstrętem, jaki odczuwał wobec sępów, odkąd został wywiedziony w pole przez pewną wredną sępicę, która zakpiła z niego w wyjątkowo perfidny sposób.

[Kioo]

Spojrzała na geparda jak na wariata. Czy on jej nie słuchał? Zaśmiała się nerwowo, pokręciła głową.
- Jak mówiłam, nie mam pojęcia jak ma na imię - powtórzyła.
Może Silver po prostu jej nie dosłyszał? W sumie nie była z tych, które krzyczą i mówiła raczej niegłośno, więc było to możliwe. Na wszelki wypadek postanowiła mówić nieco pewniej, żeby nie mieć więcej wątpliwości.
- Wybacz, Silver, ale nie mogę dołączyć w ciemno do jakiegoś stada. Jesteś bardzo sympatyczny, ale jednak... nie wiem o twoim stadzie nic więcej. Nawet nie wiem, czy są tam inne lwy, jakie wartości wyznajecie czy czym się kierujecie. To za ważna decyzja, żeby teraz ci cokolwiek deklarować - odpowiedziała grzecznie.
W milczeniu obserwowała, jak jej kolega odpędza ptaki. Nie ganiała ich razem z nim, nie do końca wiedziała nawet czemu to robi. Przekręciła lekko głowę. Przeganiał je tylko dlatego, że ich nie znosił? Skrzywiła się krótko. Paskudny nawyk. Ciekawe, czy ją też by przegonił gdyby zrobiła coś nie po jego myśli. Chyba faktycznie lepiej póki co trzymać się od stad z daleka, na wszelki wypadek.
- Wiesz co... Kilka lat temu poznałam sympatyczne lwy, też chciały mi pomóc, ale potem... Ziemia się zatrzęsła i w ogóle... Dziwne rzeczy. Mówiąc szczerze uciekłam i do teraz nie miałam odwagi, żeby tu wrócić - przyznała trochę zawstydzona.

@Silver Hunter

[Silver Hunter]

- To komplikuje sprawę. Ja też przez długi czas szukałem swojej przybranej siostry i odnalazłem ją właśnie w tym stadzie, do którego obecnie należę. Tam właściwie są same lwy. Ja jestem jedynym gepardem. Ogólnie przedstawiciele mojego gatunku wiodą raczej samotny tryb życia, ale ze mną było inaczej, bo zostałem wychowany przez lwy i od samego początku byłem z nimi związany, sam przez długi czas uważając się za jednego z nich - wyjaśnił jej. - Moje stado kieruje się zasadami, takimi jak honor, lojalność i odwaga. Wszyscy są tam jednakowo ważni i potrzebni, i nigdy nie porzucamy naszych w potrzebie. Każdy może się do nas przyłączyć, o ile wyznaje podobne wartości i potrafi dzielić się z innymi - opowiedział jej. - Na szczęście tamten straszny okres jest już za nami. Wszystko wróciło do normy, dzięki czemu mogliśmy tu wrócić i odzyskać to, co wówczas utraciliśmy - dodał, przemierzając w jej towarzystwie sawannę.