Cmentarne lwy [Ragir i Radi]

[Mistrz Gry]

Cmentarzysko słoni owiane było w Lwiej Krainie bardzo złą sławą i zwykle stanowiło przystanek dla wszelkiej maści dziwaków i wykolejeńców. Zdarzało się też, że czasem przywędrowało tutaj jakieś głodne wrażeń młode które chciało udowodnić innym, że są w błędzie i cmentarzysko jest całkiem spoko miejscem, wręcz idealnym na rodzinne spotkanie. Kiedy Ragir i jego podopieczna przywędrowali na miejsce akurat zanosiło się na burzę. Najrozsądniej byłoby teraz poszukać schronienia, jednak starszy lew miał przeczucie, że oprócz nich jest tu jeszcze jeden kotowaty.

[Ragir]

Szedłem z Radi po cmentarzysku jak wcześniej. To miejsce jest idealne na jedną z wielu lekcji jakie chciałem dać córce.
-Pamiętaj aby nie oddalać się ode mnie chyba, że powiem ci abyś gdzieś czekała- Nie chciałem aby mi się zgubiła. Wtedy wszystko by uległo zmianie. Ja sam nie czułbym skrupułów wtedy do... Nie teraz nie czas o tym myśleć. Spojrzałem na niebo zapowiada się an deszcz. Ale i on może posłużyć za coś przydatnego. Na mym pysku malował się lekki uśmiech.

@Radi

[Radi]

W końcu nadszedł ten moment na który czekałam tak długo! Polowanie mogło być tak wspaniałym doświadczeniem. Musiało być, co nie?
-Oczywiście- Zgodziłam się od razu po usłyszeniu co miał do powiedzenia tata. Byłam za mała żeby polować samotnie. Zwłaszcza na terenach które nie do końca znałam, byłam tu przecież dosyć krótko. Nie miałam czasu pobiegać dookoła i w miarę zapamiętać jak wyglądają te tereny. Tak więc idąc obok swojego ojca patrzyłam na niego z żywym zainteresowaniem. Co miałam robić? Czekałam na jakieś informacje które mogłabym wykorzystać! Nawet jeśli na razie tylko w zabawie.

MG wykonuje test percepcji:

Mistrz Gry wyrzuca 3d100:
41, 18, 46

Interpretacja rzutów: 1 sukces

[Ragir]

Szedłem z córką, czy deszcz czy wiatr nie ważne, w taka pogodę będzie trochę łatwiej ukryć swoje poczynania. W końcu ślady zaginą a zapach się rozrzedzi.
-Miej uszy postawione, oczy otwarte aby móc zaobserwować cos co nie pasuje do krajobrazu- Rzekłem nie patrząc się teraz jednak na córkę tylko przed siebie, tak aby nie umknęła mi ani jedna okazja do trenowania.

MG wykonuje test percepcji:

Mistrz Gry wyrzuca 3d100:
92, 92, 65

Interpretacja rzutów:0 sukcesów

[Mistrz Gry]

Słońce skryło się za chmurami a gdzieś w oddali niebo przecięła błyskawica. Zdecydowanie nie ułatwiało to tropienia jednak podopiecznej Ragira udało natrafić się na jakiś trop. Był dość świeży i zdecydowanie należał do kotowatego. Wielkość śladów wskazywała, że najprawdopodobniej jest to nastoletni osobnik. Trop wiódł w kierunku wielkiej czaszki słonia, która znajdywała się za kilkoma "górami" kości.

[Radi]

Miauknęłam w stronę Ragira rozglądając się uważnie dookoła. Nie było to aż tak trudne jak myślałam. Gorzej będzie pewnie kiedy już coś znajdziemy, na razie nawet pogoda nam nie sprzyjała. Uderzyłam ogonem o łapę ojca kiedy udało mi się dostrzec ślad obcych łap.
-Znalazłam, wyglądają na ślady innego lwa- Powiadomiłam ojca patrząc w kierunku do którego prowadzą ślady i poruszając uszami na boki by jakby co usłyszeć jeśli ktoś obcy będzie nadchodził. Powoli ruszyłam za śladami nie mogąc powstrzymać swojej ciekawskiej natury. Ciekawe jakiego lwa przyjdzie nam razem z tatą spotkać!

MG wykonuje test percepcji: (premia +10 za znaleziony trop)

Mistrz Gry wyrzuca 3d100:
69, 55, 54

Interpretacja rzutów: 0 sukcesów

[Ragir]

Kątem pyska uśmiechnąłem się do córki. Ruszyłem za nią. Wolałem mieć młoda na oku aby w razie czego zareagować w odpowiednim momencie. Pogoda nie dopisywała ale to też działało w obie strony. Ktokolwiek tam gdzieś był też mógł nie zauważyć, że nadchodzimy


MG wykonuje test percepcji: (premia +10 za podążanie za tropem)

Mistrz Gry wyrzuca 3d100:
10, 13, 28

Interpretacja rzutów: 3 sukcesy

[Mistrz Gry]

Podążając za tropem lwy dotarły w okolica wielkiej słoniowej czaszki. W prawdzie w tym momencie los przestał sprzyjać Radi ale za to uśmiechnął się do Ragira, który dostrzegł jak nastoletni lew znika we wnętrzu potężnej czaszki. Możliwe, że chciał się skryć się przed deszczem, bo dosłownie kilka sekund później niebo przeszyła błyskawica i zaczęło padać.

[Radi]

Widząc wielką czaszkę do której doprowadziły nas ślady kąciki mojego pyska podniosły się. Bez wątpienia byłam podekscytowana wizją spotkania innego lwa. No i też tym że będzie on moją ofiarą jeśli tylko się pokaże. Spojrzałam na ojca pytająco za nim powolnym krokiem, nadal bardzo uważając na otoczenie zaczęłam podchodzić do czaszki. Nie chciałam sama zmienić się w ofiarę! A o to tutaj przecież nie było aż tak trudno.

[Mistrz Gry]

Wątki, w których nie pojawił się żaden post gracza w przeciągu miesiąca będą przenoszone do działu Zakończone.

Akcja zakończona niepowodzeniem, temat przeniesiony