Od razu zrozumiała co oznaczała gestykulacja lwicy, kiwnęła jej głową na potwierdzenie, po czym upewniając się w którą stronę wiał wiatr, wskazała jej, żeby okrążyła i zaszła ich zdobycz od tyłu, a ona sama zniżyła się bliżej ziemi i weszła w głąb trawy, aby zająć pozycje z przodu antylopy.
Miała nadzieję, że tymczasowa towarzyszka zrozumiała plan, bo nie był trudny i raczej lwice polujące grupowo często go wykonywały - zaatakując zwierzynę od przodu Tunu zdezorientuje ją, przez co ta wbiegnie prosto na rudą, która będzie gotowa.
Mogły wcześniej umówić jakiś sygnał, ale teraz tylko mogła się modlić do przodków, żeby ruda nie zaatakowała za wcześnie, bo chciała poświęcić chwilę na bliższe przyjrzenie się roślinożercy.
Test na zręczność
28, 55, 42
Z ulgą przyjęła swoje powodzenie w zajściu ofiary, przyczaiła się zaledwie pare metrów od swojego obiadu. Teraz tylko trzeba było poczekać na lwice, żeby ta nie zepsuła tak perfekcyjnej sytuacji.




















