W sercu dżungli [Lyanna] [zakończona]

[Mistrz Gry]

Małpa nie zamierzała łatwo poddać się rywalce. Wytężając wszystkie siły spróbowała odepchnąć od siebie przeciwniczkę. Zapierając się kończynami o ciało lwicy chciała zrzucić ją z siebie i uniknąć ostrych pazurów.

► Pokaż Spoiler

Test zręczność vs zręczność
Lyanna

Mistrz Gry wyrzuca 3d50:
46, 33, 32

Szympansica: modyfikator -5 zręczności, ponieważ jest przygwożdżona do ziemi

Mistrz Gry wyrzuca 3d50:
5, 28, 22

3 sukcesy Lyanny
Rzut na rodzaj rany:

Mistrz Gry wyrzuca 1d100:
10

Rana ciężka, obrażenia:

Mistrz Gry wyrzuca 1d10:
2

10+2=12

Małpie nie udało się wyrwać z uścisku drapieżnika. Łapy lwicy, celnie zadające ciosy w ciało rywalki, skutecznie pozbawiały ją możliwości obrony. Jeden z ataków spadł na głowę szympansicy pozbawiając jej przytomności. Lyanna zacisnęła zęby na szyi rywalki, zostawiając na niej rząd niewielkich ran.

Szympansica -12HP

[Lyanna]

To zdecydowanie nie był jeszcze koniec! Lyanna pobudzona smakiem i zapachem świeżej juchy jeszcze bardziej się nakręciła. Zaczęła mocniej napierać na ciało omdlałej małpy, starając się jeszcze bardziej pokaleczyć ją ostrymi pazurami, może nawet naruszając pewne ważne mięśni. Kłami natomiast nie zamierzała zwlekać. Srebrne oczy zabłysnęły szaleńczym błyskiem, a szczeki ponownie wycelowały w kark ofiary, chcąć go tym razem jeszcze bardziej uszkodzić. Lwica nasłuchiwała jednak czujnie, by mieć pewność, czy nikt inny nie zamierza pomóc swojej szympansiej przewodniczce.

[Mistrz Gry]

Nieprzytomna małpa była całkowicie bezbronna wobec ataku lwicy. Jej kły bez przeszkód wbiły się w miękką szyję szamanki, a pazury rozorały jej skórę.

► Pokaż Spoiler

Rana krytyczna
Obrażenia:

Mistrz Gry wyrzuca 1d20:
9

20+9=29

Szympansica: -29 HP

Tymczasem ukryte bezpiecznie między gałęziami, całej scenie przyglądały się sparaliżowane strachem małpki, które bezustannie śledziły lwicę. Przerażone nagłym rozlewem krwi w uświęconym miejscu nie wiedziały co mają zrobić bez wskazówek swojej przywódczyni, która nieprzytomna leżała na ziemi.
Jedna z nich, może nie najsilniejsza, ale najbardziej oddana swojej pani w nagłym przypływie odwagi zdecydowała ruszyć na pomoc szamance. Wybijając się z gałęzi na której siedziała zamierzała wskoczyć na plecy drapieżnika i użyć całej swojej siły, by powstrzymać ten bezwzględny atak.

► Pokaż Spoiler

Statystyki małpki: K-20 Z-45 P-40

Atak z ukrycia - test percepcji Lyanny vs zręczności małpki
Lyanna

Mistrz Gry wyrzuca 3d50:
24, 10, 31

małpka

Mistrz Gry wyrzuca 3d50:
20, 8, 49

Lwica nie miała szans, by dostrzec nadciągający atak. Małpa wskoczyła na jej grzbiet i trzymając się mocno sierści, wgryzła się zębami w skórę Lyanny.

► Pokaż Spoiler

Rana lekka
Obrażenia:

Mistrz Gry wyrzuca 1d6:
2

2+6=8

Lyanna -8HP

[Lyanna]

// niecenzuralne słówka :V

Z każdą chwilą masakrowała bezbronną małpę coraz to mocniej, a pewność lwicy w tym momencie rosła wraz z napływającą ciepłą krwią, która zaczynała szybko parować. Lyanna bardzo wczuła się w jeden główny cel przez co nie dostrzegła małej małpiatki, która zdecydowała się w odważny sposób zaatakować kotowatą. Srebrnooka mogła się tego w sumie spodziewać, więc zbyt się obroną z strony naczelnej nie przejęła, ale nie oznaczało to, że miała w nosie jej atak. Energicznie wycelowała łapą w brzuch leżącej z zamiarem rozorania go pazurami jak najgłębiej była w stanie.
- Puść mnie mała suko, albo zabiję was obie! - rzuciła rozzłoszczona w stronę siedzącej jej na grzbiecie poczwary. Miała nadzieję, że zadziora odpuści i nie będzie kazała lwicy przerzucić na siebie uwagi.

[Mistrz Gry]

Siedząca na grzbiecie lwicy małpka nie była w stanie zatrzymać ruchu jej łap zadających kolejne ciosy w ciało rannej szamanki. Lyanna wbiła ostre pazury prosto w brzuch leżącej szamanki.

► Pokaż Spoiler

Rana krytyczna
Obrażenia:

Mistrz Gry wyrzuca 1d20:
19

20+29=49

Szympansica: -49HP
Krew małpy rozlała się wokół, tworząc czerwone jezioro, a ona sama, ledwie już żywa z trudem łapała kolejny oddech.
Słysząc krzyk Lyanny obserwatorzy rozpierzchli się ze strachem wśród drzew, a na miejscu walki pozostała tylko uczepiona grzbietu lwicy obrończyni szamanki.
- Zostaw ją! - krzyknęła - Dlaczego to robisz?! Morderczyni! - wykrzyknęła przez łzy, widząc jak szpony drapieżnika rozpruwają brzuch jej ukochanej pani.
Przejęta bólem, w ostatniej rozpaczliwej próbie obrony szympansicy, uczepiła się jeszcze mocniej pleców Lyanny i wgryzła w jej kark.

► Pokaż Spoiler

Rana lekka
Obrażenia:

Mistrz Gry wyrzuca 1d6:
2

2+2=4

Lyanna: -4HP

[Lyanna]

Oddźwięk cięższego łapania oddechu podsycał dzikie żądze atakującej lwicy. Kotowata nie zamierzała się bawić, a jej bezlitosne oblicze względem wrogów było teraz w pełni widoczne. Krew ją podniecała, jej zapach dodawał energii, a uczucie zbliżającej się śmierci ofiary tak bardzo ekscytowała Lyannę, że sama była pod wrażeniem. Od dawna tego uczucia nie doznawała tak jak przy pozbawianiu życia tej oto szympansicy. Wkurwiała ją jedynie zaczepna włochata potwora na grzbiecie, która dostarczała lwicy stosowną ilość bólu i zwiększała napływ adrenaliny. Teraz kotowata zamierzała po raz ostatni pacnąć z całej posiadanej siły prosto w głowę, a konkretniej skroń wydychającej ducha małpy. Zaraz po tym zamierzała energicznie zarzucić ciałem w bok chcąc zrzucić z grzbietu małpiatkę.
- Coś powiedziałam, bezmyślna kupo sierści! Zapłacisz mi za brak używania tego małego móżdżku! - warknęła ponownie, a w jej głosie słychać było jeszcze więcej agresji niż poprzednim razem. Lyanna nie żartowała, będąc pewna siebie i świadoma swoich możliwości coraz bardziej się napędzała.

[Mistrz Gry]

Mimo uczepionej swego grzbietu małpki samica zamachnęła łapą i zadała szympansicy śmiertelny cios. Ze skroni martwej szamanki popłynęła krew, rozmazując magiczne malunki zdobiące jej pysk. Obok leżał zerwany wcześniej przez lwicę talizman, którego moc nie była jak widać wystarczająca by uchronić małpę przed śmiercią.
Mała obrończyni, mocząc łzami sierść Lyanny starała się utrzymać na jej karku i ponownie wbić zęby, by lwica mogła poczuć choć odrobinę bólu, który ona teraz przeżywała.
- Duchy się zemszczą! - wykrzyknęła.

► Pokaż Spoiler

Zręczność Lyanny vs zręczność małpki
Lyanna

Mistrz Gry wyrzuca 3d50:
35, 47, 40

Małpka

Mistrz Gry wyrzuca 3d50:
11, 29, 14

3 sukcesy Lyanny

Małpka mimo wytężania wszystkich sił nie zdołała się utrzymać. Ruch ciała lwicy zrzucił ją na ziemię. Spadła z głuchym odgłosem, a przez uderzenie głową o podłoże została ogłuszona.

[Lyanna]

Jedna śmierć to wystarczająca ilość, ale jeśli masz możliwość doprowadzić do drugiej nie ma nic lepszego. Po udanym manewrze lwica zamierzała natychmiast wykorzystać chwilową słabość małpiatki. Runęła więc w jej stronę z łapami mając na celu przygwożdżenie do ziemi. Samo uderzenie łapami powinno ostrzec małpę przed tym do czego może zaraz dojść.
- A pomogły twojej znajomej? - powiedziała parszywie się przy tym uśmiechając.
Zaraz po tym usiłowała dorwać się do jednej z górnych kończyn w celu pochwycenia jej zębami i jednoczesnym ich zaciśnięciu. Nie było na chwilę obecną mowy o litości. Lyanna musiała pokazać małpie, że nie warto zadzierać z kotowatymi, ale póki co nie była pewna, czy aby na pewno zdecyduje się na odebranie jej żywota.

[Mistrz Gry]

Ogłuszona małpka nie miała nawet możliwości, by uniknąć ciosu Lyanny. Została przygnieciona do ziemi ciężarem ciała lwicy.

► Pokaż Spoiler

Rzut na rodzaj rany:

Mistrz Gry wyrzuca 1d100:
97

Rana lekka
Obrażenia

Mistrz Gry wyrzuca 1d6:
6

2+6=8

Zwierzątko ocknęło się we właściwej chwili, by skulić się pod łapami lwicy i w ten sposób uniknąć śmiertelnego ciosu. Zamiast tego pazury drapieżnika jedynie przecięły jej skórę.
- Litości - załkała małpka. - Proszę.

Małpka: -8HP

[Lyanna]

Zamierzony cel został spełniony, Lyanna uśmiechnęła się sama do siebie i fakt, że wcale nie uszkodziła małpce kończyny wcale jej nie rozczarował. Rana jaką jej przyprawiła powinna jej wystarczyć jako nauczka za złe zachowanie i głupią decyzję związaną z atakiem. Gdzieś w głębi chęć rozlewu krwi zaczynała gasnąć. Lwica podziwiała małpkę za jej odwagę i zaciętość, ponieważ mimo bliskich zeru szans postarała się pomóc bliskiej personie. Liznęła ją po pyszczku szorstkim językiem i kwaśno uśmiechnęła.
- Oszczędzę Cię... nie przyszłam tu zabijać ponad potrzebę, nie jestem maszyną do zabijania. Tak jednak wygląda życie, ktoś musi umrzeć żeby inni mogli żyć. - rzekła spokojniej.
Zaczęła zlizywać z pyska krew szympansicy i nadal tkwiła wzrokiem w małpce. Czyżby się nią bawiła i wcale nie zamierzała wypuścić jak się początkowo wydawało?