Ranny ptaszek [Lyanna] [zakończone]

[Mistrz Gry]

Trawa błyszczała od porannej rosy, w której odbijały się promienie wschodzącego właśnie słońca. Pojedyncze zarośla rzucały długie cienie na ziemię. Sawanna budziła się do dopiero do życia, więc panowały na niej cisza i spokój. W nieruchomym powietrzu można było usłyszeć jedynie śpiew ukrytego w gałęziach baobabu ptaka oraz szemranie niewielkiego strumienia, przecinającego sawannę. Był on często odwiedzany przez spragnione zwierzęta, lecz na razie było wokół niego pusto.

[Lyanna]

Młoda lwica postanowiła wstać dziś wiele wcześniej niż to miała w zwyczaju. Korcił ją samotny spacer i nutka adrenaliny. Potrzebowała odżyć i nie zamierzała się wcale przed tym jakoś specjalnie wstrzymywać. Dotarła na zaplanowane miejsce dość sprawnie, bez większych ku temu kłopotów. Poruszała się w miarę własnych możliwości jak najciszej. Liczyła na owocne polowanie dzisiejszego poranka, a grające w brzuchu z głodu kiszki tylko podniecały atmosferę jaką wokół siebie budowała srebrnooka kocica. Ogon mimowolnie podrygiwał pod wpływem emocji. Ślepia, uszy jak i nozdrza starały się wychwycić coś konkretnego, dlatego lwica zatrzymała się nieopodal jednej z ścieżek prowadzących nad strumień i wyostrzyła wszystkie zmysły jakimi dysponowała. Nie było to co prawda pierwsze polowanie Lyanny, ale tak jak przy każdym ekscytacja i niewiedza na temat tego co się może wydarzyć zazwyczaj i tak przejmują nad nią stery.

Test percepcji:

Mistrz Gry wyrzuca 3d100:
94, 27, 22

[Mistrz Gry]

Dwa sukcesy w teście
Samica poruszała się cicho w stronę strumienia. Mokra trawa pod jej łapami nie wydawała z siebie nawet najmniejszego szelestu. Z miejsca w którym stanęła miała doskonały widok na strumień i ciągnącą się we wszystkie strony sawannę. Wtem poczuła w nozdrzach ledwo wyczuwalny, daleki zapach zwierzyny. Po chwili oczekiwania mogła już ujrzeć w oddali ciemny kształt, bez wątpienia należący do jakiegoś zwierzęcia kopytnego. Gdy podeszło bliżej można było rozpoznać charakterystyczną sylwetkę zebry. Nigdzie nie widać było reszty stada. Można było przypuszczać, że osobnik był osłabiony i z tego powodu odłączył się od reszty. Zebra przeszła jeszcze kilka kroków i zatrzymała się nagle, podnosząc czujnie łeb. Z tej odległości nie dostrzegła jeszcze lwicy, ale trzymała się na baczności.

[Lyanna]

Wyczekiwanie było bardzo nużące, ale jego efekt bardzo samicę zadowolił. Zbliżający się zwierz najwidoczniej nie zdawał sobie do końca sprawy z czyhającego na nie zagrożenia, albo był po prostu na tyle zdeterminowany. Jasna nie ruszyła się ani o centymetr w żadnym kierunku, nawet gdy zebra zatrzymała się i zaczęła wypatrywać zagrożenia. Lyanna spodziewała się, że jeśli teraz ujawni kryjówkę szanse będą zbyt małe. Kopytna mogłaby szybko zareagować i uratować się ucieczką, a lwy jak to lwy wolą zasadzkę i punkt zaskoczenia niż otwarty pościg zwłaszcza gdy nie mają wsparcia grupy. Oddech zwolnił, pracował jedynie wzrok, który nie spuszczał ani na małą setną sekundy zebry z pola widzenia. Lwica liczyła, że roślinożerca zdecyduje się napić i wtedy będzie mogła zacząć działać w praktyce.

Test percepcji

Mistrz Gry wyrzuca 3d100:
34, 45, 57

[Mistrz Gry]

Jeden sukces - niezdany test
Zebra podeszła bliżej strumienia i pochyliła się, by zaczerpnąć łyk wody. Tuż przed dotknięciem tafli cofnęła jednak szybko łeb. Teraz znalazła się pod innym kątem w stosunku do kryjówki lwicy. Lyanna pozostawała w bezruchu, więc nadal trudno było ją wypatrzeć. Jednakże zebra kierowana instynktem przetrwania czujnie wyłapywała z otoczenia wszystkie bodźce. Wyczuła niesiony podmuchem wiatru zapach drapieżnika i zareagowała ucieczką. Zerwała się szybko do biegu, tak że lwica nawet przy maksymalnym wysiłku nie zdążyłaby jej dogonić.

[Lyanna]

Już napięła mięśnie widząc schylającą się zebrę, już czekała aż ta zmoczy wargi by rzucić się w jej kierunku i zaatakować. Niestety... przeliczyła się z losem. Zebra szybko wyrwała w długą zostawiając lwicę zupełnie samą nad wodą. Lyanna oblizała z goryczą ciemne wargi i na moment przejechała zdegustowana językiem po kłach. Cóż za porażka... i to jeszcze przed właściwym początkiem prawdziwej zabawy.
No cóż, lwica zdecydowała się nieco zmienić pozycję tak by być pod wiatr. Ponownie ukryła się w wysokiej trawie i zaczęła powtarzać szereg czynności jakie miały już miejsce wcześniej. Miała nadzieję, że zebra wróci lub pojawi się na jej miejscu ktoś nowy.

Test percepcji

Mistrz Gry wyrzuca 3d100:
47, 91, 83

Bonus za wykorzystanie kryjówki w trawie i kierunku wiatru: +15 do percepcji

[Mistrz Gry]

Jeden sukces - niezdany test
Nad strumieniem zaczynał się poranny ruch. Jako kolejna zjawiła się samica guźca z gromadką młodych. Podczas gdy matka rozpoczęła kąpiel w strumieniu, warchlaki rozbiegły się wokół niej. Kryjówka lwicy znów jednak okazała się zawodna. Mimo że była dobrze osłonięta przed zwierzętami przy wodopoju, sama też niewiele mogła dostrzec spośród gęstej, wysokiej trawy. Mogła jedynie słyszeć pochrząkiwania młodych grasujących w zaroślach, ponieważ znajdowała się zbyt daleko. Aby spróbować zapolować na któregoś z nich, musiałaby zrobić to niepostrzeżenie, gdyż samica guźca w obronie swojego potomstwa może stać się nieobliczalna i niebezpieczna nawet dla lwa.

[Lyanna]

Trochę zaczynało jej już brzydnąć to ukrywanie się w roślinności, przecież nie chodziło tu o zabawę w chowanego. No cóż w każdym bądź razie ostatecznie dość blisko pojawiła się rodzina guźców o czym świadczyły ich odgłosy w gęstwinie. Może i żadnego nie widziała, ale znacznie się tym nie przejęła. Miała przecież jeszcze do dyspozycji świetny słuch i niezawodny węch. Postanowiła więc skupić się na zlokalizowaniu warchlaków, jednocześnie powoli się przy tym poruszając naprzód. Liczyła, że sprzyjający jej wiatr ułatwi sprawę, ale tego nigdy nie wiadomo.

Test zręczności

Mistrz Gry wyrzuca 3d100:
19, 61, 1

[Mistrz Gry]

Trzy sukcesy (członkowie ZZ otrzymują +1 zręczności ze stadnego naszyjnika)
Lwica skradała się zwinnie wśród traw, nie wywołując nawet najcichszego dźwięku. Wytężone zmysły pozwoliły jej bezbłędnie zlokalizować położenie jednego z młodych guźców. Dzięki poruszaniu się pod wiatr ani warchlaki, ani ich matka nie wyczuły jej obecności. Locha nadal spokojnie taplała się przy brzegu strumienia a pozostałe młode buszowały wśród traw, kiedy Lyanna niepostrzeżenie zakradła się do jednego z nich. Stał odwrócony do niej tyłem, grzebiąc w ziemi, przez co nie zauważył czającego się drapieżnika. Z odległości kilku kroków lwica mogła zauważyć, że natrafiła na wyjątkowo okazałego jak na swój wiek osobnika. Upolowanie go pozwoliłoby jej na długo zaspokoić głód.

[Lyanna]

I o to jej właśnie chodziło! W końcu coś się jej dzisiejszego poranka udało, ale nie zamierzała chwalić dnia przed zachodem słońca, więc wcale nie okazała entuzjazmu. Wręcz przeciwnie zaczęła szybko działać. Miała nadzieję, że trawa nadal zapewnia jej odpowiednią kryjówkę i prosię nie dostrzeże jej tuż przed atakiem i tym samym nie skaże lwicy na spotkanie z glebą. W każdym razie napięła mięśnie i wybiła się z tylnych kończyn przednimi zarówno jak i zestawem zębów celując w warchlaka. Miała na zamiarze natychmiastowe schwytanie go za kark i ściśnięcie w pysku, w razie czego miała jeszcze do pomocy wyposażone w ostre pazury łapy, którym mięśni nie brakowało. Mam cię mój paszteciku!

Atak z ukrycia - test zręczność vs percepcja
Statystyki dla młodego guźca: 24, 24, 24
Test zręczności 1:

Mistrz Gry wyrzuca 1d100:
19

Test percepcji 1:

Mistrz Gry wyrzuca 1d100:
85

Edytowane - omyłkowo wykonano 1 rzut zamiast trzech. Pierwszy rzut pozostaje bez zmian.
Test zręczności 2 i 3:

Mistrz Gry wyrzuca 2d100:
93, 56

Test percepcji 2 i 3:

Mistrz Gry wyrzuca 2d100:
76, 62