Leśne spotkanie [Ashmedai i Ganju]

[Ganju]

Lwica słuchała zielonookiego z uwagą. Przynajmniej tak mu się wydawało. - Pewnie mogę pokrótce Ci opowiedzieć - dobrze, że @Ashmedai zadała to pytanie wszak jeśli w przyszłości zechce dołączyć do lwioziemców powinna o tym wiedzieć. - Oczywiście, że nie - odparł odwzajemniając uśmiech. - Tak więc... po pierwsze wszyscy na lwiej ziemii nawzajem się o siebie troszczymy i pomagamy sobie. Po drugie nie oceniamy nikogo po jego pochodzeniu lecz po czynach... no i chyba ostatnia kwestia ale bardzo ważna przemoc nie jest rozwiązaniem dlatego tez staramy się ewentualne spory rozwiązywać pokojowo - powiedział chyba o wszystkim o czym jak dotąd zdążył się dowiedzieć. Dzięki tym informacjom samicy na pewno będzie łatwiej zdecydować czy to dobra miejsce dla niej.

[Ashmedai]

Słuchała jego słowo nie odrywając tym samym wzroku od @Ganju. Był naprawdę przyjacielskim lwem. Widać, że stado o którym opowiadał było najlepszym wyborem do kogoś tak spokojnego i poukładanego jak ten młody samiec. - A więc... nic tylko stać się jedną z Was. - Wydawać by się mogło, że samica była pewna swego wyboru. A opowieści ze strony młodzika ją jedynie utwierdziły w wyborze, który planuje podjąć. - Opowiedziałbyś może mi coś o sobie? bo pytam tylko o stado i stado. - Zachichotała cicho przykrywając łapiną paszczękę. Nie naciskała by mówił wszystko, bo przecież jej nie znał prawda? mogła okazać się szalonym bandytą, który maskuje swe szaleństwo poprzez bycie miłym, uroczym i takie tam.

[Ganju]

@Ashmedai bez przerwy patrzyła na zielonookiego. Było to nawet miłe więc Ganju co jakiś czas posyłał w jej stronę typowy dla siebie uśmiech. - Do niczego nie namawiam ale fakt lwia ziemia przyciąga uwagę - odparł. Dla niego wybór był prosty gdyż od początku chciał dołączyć właśnie do tego stada. Jednak miło mu będzie jeśli tym co powiedział przekona lwicę aby także tu została. - Opowiedzieć coś o sobie? Hmm... a co dokładnie chciałabyś wiedzieć? - spytał zamyślając się na chwilę. Nie wiedział za bardzo co powiedzieć. Cóż, był przeciętnym lwem. Poza tym nie lubił za bardzo mówić o swojej przeszłości gdyż nie były to miłe wspomnienia. Zatem samica może mu pomoże precyzując swoje pytanie.

[Ashmedai]

Ślepia czerwonookiej błyszczały, lśniły mocno. Była zainteresowana osobą tegoż samca. Był po prostu ciekawy, a na dodatek dość przyjacielski i miły. - Naprawdę rozważę dołączenie ku wam. - Uśmiechnęła się ku niemu słodziutko. - Nie wiem... Hmmm... - Zaczęła się zastanawiać przewalając się na lewy bok swego ciała. Wciąż odpoczywała, bo wędrówka, która przeżyła była zaiste męczącą. - Kim w stadzie jesteś? twoją historię? zainteresowania? hmm... zalety? - Roześmiała się dźwięcznie, a śmiała się z własnych pytań. Czy nie wymagała zbyt wiele?

@Ganju

[Ganju]

@Ashmedai tak bardzo była zainteresowana jego osobą, że zielonooki aż się zawstydził. Dało się to poznać po tym, że na jego policzkach pojawiły się rumieńce. Nie był przyzwyczajony do rozmów z samicami co na pewno w jakimś stopniu dało się teraz zauważyć. - Rozumiem - odparł odpowiadając na jej słowa dotyczące dołączenia do stada. Następnie widząc jak lwica przewraca się z boku na bok uśmiechnął się. Cieszyło go, że czuje się przy nim swobodnie. - Dopiero co dołączyłem do lwioziemców więc mam najniższą pozycję, a dokładnie jestem aspirantem - powiedzenie tego przyszło mu z łatwością jednak kolejne pytanie nie było już takie łatwe gdyż dotyczyło jego przeszłości.
- Cóż... pochodzę z dalekich ziem gdzie nikt nie słyszał o terenach, na których właśnie się znajdujemy. Od urodzenia należałem do stada, które zwierzęta w okolicy nazywały złym stadem. Nikt nie szanował kręgu życia i każdy dbał tylko o siebie. Wiem dziwnie to brzmi ale to prawda. Mając niecały rok zrozumiałem, że nie chcę wyznawać takich wartości i postanowiłem powiedzieć o tym wszystkim. Wtedy przywódca się zezłościł. Nie mógł znieść, że podważam to co robią i wyzwał mnie na pojedynek, który przegrałem. Stąd moja rana na oku... - przerwał wskazując łapą skazę na jednym ze ślepi. - ...i według tradycji jako przegramy zostałem wygnany i tak tu trafiłem - dodał wypuszczając głośno powietrze ze swoich płuc. Tym razem udało mi się wszystko opowiedzieć bez zacięcia się ale na pewno można było zauważyć na jego pysku smutek. Tak się przejął, że nie odpowiedział na resztę pytań

[Ashmedai]

Ciągle przypatrywała się jego osobie. - Ah... nie dziwię Ci się, ale szanuję za to, że nie poddałeś się im i byłeś sobą. - Dziwne, acz godne podziwu, że nie uległ, że nie poszedł niczym baran za całym stadem durnych owieczek. Westchnęła lekko przeciągając się delikatnie. Ogon lwicy cały czas poruszał się niemrawo, co jakiś czas obijając się o jedno z jej ud - z szczególnym skupieniem na tym prawym. Potrząsnęła słabo grzywką, uśmiechając się ku temu nad wyraz łagodnie i słodko. - Ile stanowisk aka rang jest w stadzie do którego przynależysz, a ja zaś chcę dołączyć? - Była bardzo ciekawa, chciała chłonąć wiedzę niczym sucha gąbka. Liczyła tym samym, że nie zrazi samca o imieniu @Ganju ciągłymi pytaniami wylewającymi się z jej paszczy.

[Ganju]

Opowiedzenie @Ashmedai o swojej przeszłości nie było łatwe dla zielonookiego. Zresztą nie ma co się dziwić chyba dla każdego rozmowa o tak trudnych przeżyciach nie była niczym przyjemnym. - Dziękuję za Twoje słowa... - na jego pysku pojawił się lekki uśmiech. Naprawdę potrzebował takiego wsparcia. Im więcej go otrzymywał tym bardziej utwierdzał się w tym, że dobrze postąpił. Następnie słysząc kolejne pytanie lwicy przez chwilę się zastanowił zanim na nie odpowiedział - Hmm... sześć. Ja jestem aspirantem, kolejny stopień to chyba wojownik i gwardzista a później radca no i kanclerz - odparł. Jednak wydawało mu się, że o czymś zapomniał. Kto jeszcze? Ah tak... oczywiście rodzina królewska, jak mógłbym zapomnieć powiedział do siebie w myślach po czym ponownie zwrócił się do towarzyszki. - No i najważniejsi, król i królowa - dodał po czym głośno wzdychnął. O mały włos popełniłby faux pas ale na szczęście w porę sobie przypomniał.

[Ashmedai]

Delikatny grymas zadowolenia wciąż nie znikał z paszczęki lwicy. Spodobało jej się przebywanie w towarzystwie @Ganju. Był taki spokojny, przyjacielski i opanowany. Z takimi lwami najlepiej spędzało się czas, choć nie dało się ukryć, że czerwonooka lubiła czasem zaszaleć, zabawić się. Poganiać za hienami, czy innymi lampartami. Westchnęła cichutko. - Nie dziękuj. Mówię szczerze. - Puściła mu oczko. Ah, słuchała jego słów uważnie wsłuchując się w każde z nich. Musiała coś więcej wiedzieć o stadzie w której dane będzie żyć do końca swych dni. Dla, którego zrobi wszystko. Nawet poświęci się by ratować któregokolwiek z członków tam się znajdujących. - Dziękuję, to dla mnie ważne. - Zastrzygła jednym uchem, zaś chwilę później drugim. - Czy Król i Królowa muszą być parą? - Każdy Klan był inny, więc jej pytanie powinno brzmieć naturalnie. I liczyła, że samiec nie zdziwi się owym.

[Ganju]

Zielonookiemu także miło się rozmawiało z @Ashmedai. W głębi siebie czuł, że owa lwica byłaby dobrym członkiem stada lwiej ziemii więc tym bardziej chciał jej przekazać jak najwięcej informacji. Wiedział, że jako lwioziemiec powinien pomóc w potrzebie. Tym bardziej iż sam jeszcze nie tak dawno temu błąkał się i szukał miejsca dla siebie. - Zawsze należy dziękować, tym bardziej za takie słowa - uśmiechnął się. Owszem nie musiał tego mówić ale życie go nauczyło, że uprzejmość popłaca. Zaś kiedy kontynuował opowieść o grupie, do której należał nie sposób było nie zauważyć, że samica słucha go bardzo uważnie. Cóż, najwyraźniej Ganju w jakimś stopniu przekonał ją aby tu pozostała. - Nie ma problemu - odparł po czym przeciągnął się. W sumie mógłby zaprowadzić ją do kanclerza. On na pewno jeszcze dokładniej by jej o wszystkim powiedział. - Szczerze to tego za bardzo nie wiem... obecnie mamy tylko królową - nie miał co prawda jeszcze jej okazji poznać jednak widział o jej istnieniu.

[Ashmedai]

- Wybacz, ale ja już pójdę. Spotkamy się innym razem... Dziękuję za pomóc i ogólnie. - Westchnęła głucho. - Potrzebuję chwilę pobyć sama. - Pożegnała go lekkim skinieniem i oddaliła się.

@Ganju
/zt.
Oficjalnie kończę fabuły, bo nie mam weny na tę postać, a bezsensu tak blokować fabułę. Może kiedyś na nią wrócę, ale to nie ten czas...