Dwa razy do tej samej rzeki? [Taimi & Ragir]

[Taimi]

Zaśmiała się mimowolnie, kiedy wypowiedział ostatnie słowa. Tak, pozwoliła mu to wszystko powiedzieć, żeby nie było że mu przerywała. Raczej nie chciała wchodzić mu w zdanie, zbyt interesujący był i nie wątpiła, że miał dużo ciekawego do powiedzenia.
- Myślałam o zrobieniu krzywdy z powodu płaskiego brzucha, no ale twój tok myślenia znacznie bardziej mi odpowiada - rzuciła lekkim tonem, podłapując jego żart.
Machnęła też ogonem, żeby smagnąć go nim zaczepnie w bok czy zad czy gdzie tam mogła trafić. Oczywiście z wyczuciem, chociaż z pewnością jakieś pociągnięcie mógł tam poczuć. Tak, w ten sposób kontynuowała te pasmo nieco erotycznych żarcików.
- Miło jednak wiedzieć, że nie dobijałbyś mnie żadną uszczypliwą uwagą - przyznała szczerze, skinęła mu głową.
Nie było chyba nic gorszego niż przysłowiowe kopanie leżącego. Sama niemożność zajścia w ciążę była dla niej dostatecznym ciosem i nie potrzebowała kolejnych. Zastanawiała się, czy jego żart miał na celu przekonanie jej, by spróbowali raz jeszcze. Jednak póki co nie wyciągała za daleko idących wniosków, nie lubiła grzebania i szukania drugiego dna, za prosta baba z niej na to była.

@Ragir

[Ragir]

-Nie jestem z tych typów- W końcu płaski brzuch,brak ciąży... no bywa i tyle. Co lwica może an to poradzić. Jestem sadystą, kanibalem i takie tam ale bez przesady.
-Musiałabyś zrobić coś co by mnie zdenerwowało abym chciał cię zaatakować- Nie robiła tego, nie jest jakaś napaloną i walniętą nastolatką na takie rzeczy.
No i poczułem, poczułem to zalotne muśniecie ogonem. Ja swoim może mniej delikatnie ale jak na mnie to było takie, lekko "klepnął" ja swoim ogonem gdzieś tam na poziomie torsu.
-Jestem samcem, mogę walnąć coś głupiego, nie do końca celowo- W końcu to lwice sa bardziej wyczulone i takie tam. Ja mam w miarę proste myślenie, bo po co utrudniać sobie życie?

@Taimi

[Taimi]

Słuchała uważnie, stwierdzając, że Ragir ma jednak sumienie. Uśmiechnęła się pod nosem do własnych myśli. Skoro jednak przejmował się w jakiejś mierze jej samopoczuciem czy uczuciami, to naprawdę był świetnym facetem, nie mogła się pomylić. Dzieci byłyby nie tylko śliczne, ale też sprawne, krzepkie, bystre i empatyczne w jakiejś mierze, świetna mieszanka. Ale cóż, nie zawsze można mieć co się chce, lwiątka to nie mieszanka cukierków, które można dowolnie nabrać do woreczka.
- O proszę, więc nawet ty masz swoje granice cierpliwości - rzuciła lekko, nieco uszczypliwie.
- Czym takim więc można cię doprowadzić do ostateczności?
Taimi była z tych, które ceniły informacje, bo nie wiadomo kiedy mogą one uratować życie. Niby więc sobie tutaj troszkę żartowała, ale jednak warto było by wiedzieć, jak można się narazić tak postawnemu facetowi.
Ostatnią uwagę przemilczała, a tylko skinęła głową. Wbrew pozorom ona też czasami palnęła coś bez pomyślunku...

@Taimi

[Ragir]

-No chyba każdy jakieś ma, a ty?- Zatrzymałem się na moment i lekko uniosłem jedna brew- Co musiałbym zrobić aby cię zdenerwować?- Zapytałam z lekko szarmanckim uśmiechem. Po kolejnym pytaniu odwróciłem sie tak aby stojąc przodem do niej. Przyłożyłem swój nos do jej.
-A co chcesz testować moją cierpliwość?- Zapytałem patrząc w jej srebrne ślepia. Wpatrywałem sie tak chwilę, aż ocknąłem się, że ten kontakt trwa znacznie dłużej niz powinien. Wyprostowałem sie i zacząłem isć dalej.

[Taimi]

Taimi wytrzymała te natarczywe wpatrywanie się w jej oczy. Dotyk jego nosa był całkiem przyjemny, chyba za nim tęskniła. Oczywiście nigdy się do tego nie przyzna, zgrywanie pozorów niezależnej kobiety nie jest takie łatwe wbrew pozorom. Dopiero po krótkiej chwili kiedy Ragir odwrócił wzrok i ona odwróciła głowę. Było w tym coś podniecającego ale też nieco krępującego jakby nie patrzeć.
- Szczerze mówiąc, nie wiem. Na ogół łatwo wybucham, ale szybko mi mija, wiesz, typ choleryka. I twojej cierpliwości wolałabym nie testować. Raczej wolałabym właśnie unikać sytuacji, kiedy mogła bym cię wkurzyć jakimś głupim tekstem czy nieodpowiednią uwagą. Mnie też zdarza się palnąć coś głupiego - wyjaśniła spokojnie.
Ciągnęło ją do niego, oj ciągnęło. Miała wrażenie, że i ona w jakiś sposób przyciągała go do siebie, przynajmniej w obecnej chwili. Pewnie czuł się samotny, nic dziwnego, na co dzień sam w górach... Ona sama by chyba zwariowała. Czasami lubiła być sama ze sobą, ale jednak miło czasami się z kimś podroczyć.

@Ragir

[Ragir]

-Interesujące- No ciekawy byłem czy byłbym w stanie wyprowadzić ja z równowagi. Nie miałem takie zamiaru ale kto tam może kiedyś... Zbliżaliśmy się już do miejsca, o którym mówiłem.
-Mnie na prawdę trudno wyprowadzić z równowagi, okres buntu mam za sobą- Spojrzałam na nią zalotnie i szedłem dalej.
Cieszyło mnie to, ze udało mi się ponownie ja spotkać. W końcu nie jest to jakaś nawiedzona lwica czy cos. Takie tez spotykałem ale były bardziej żenujące i żałosne niż ciekawe.
-Przyznam, ze nie spodziewałem sie, że ponownie cie spotkam- W końcu inne uciekały i nie zapuszczały juz nosa w te strony.

[Taimi]

- Zazdroszczę ci więc tego opanowania - przyznała szczerze.
Sama miała za sobą kilka spalonych mostów, które by się jej jeszcze nie raz pewnie w życiu przydały. I to właśnie z tego głupiego powodu, że się wkurzyła i nagadała kilka słów za dużo. Na szczęście teraz panowała nad tym nieco lepiej niż w młodości ale skłamały, gdyby powiedziała, że wcale już nie wpada w nerwy.
- Wiesz, trochę ze sobą walczyłam. Czułam, że zasługujesz na wyjaśnienia, ale z drugiej strony... No, wiesz już..
W końcu wspominała już o tym, jak się czuła i nie sądziła, żeby musiała się powtarzać. Bliznopyski zdawał się być uważnym słuchaczem, zresztą jak będzie chciał coś wiedzieć to przecież dopyta. Oblizała wargi, w niekontrolowanym odruchu, przyglądając się jak jego mięśnie napinają się przy każdym kroku. Był szalenie atrakcyjny i na pewno niejedna dawno by się na niego rzuciła, gdyby nie zamykał się w tych górach we własnej samotni.

@Ragir

[Ragir]

-Masz na pewno inne dobre strony.. znaczy zalety- Poprawiłem się, wcześniejsze określenie mogło zostać źle zinterpretowane. No jestem gburem ale nie zawsze. Nich to... i tak to brzmiało dość niewłaściwie. Trudno.
-Rozumiem ale nie zmienia to faktu, że jednak zaimponowałaś mi faktem, ze wróciłaś- W końcu mogłem wpaść w furie i próbować ją zabić czy zgwałcić czy coś tam.
Dotarliśmy i wskoczyłem an jedną z półek skalnych.
-Zapraszam piękną panią do mnie- Wskazałem wolne miejsce przy mnie. No chyba, ze woli zachować dystans czy coś. Nic na siłę.

@Taimi

[Taimi]

Krótko się zaśmiała, gdy Ragir wspomniał o jej dobrych stronach. Następnie zatrzymała się na moment i obróciła powoli dookoła własnej osi, chcąc w ten sposób wszystkie swoje strony zaprezentować. Oczywiście kiedy znajdowała się zadem skierowanym w jego stronę zakołysała delikatnie uniesionym ogonem, niech go trochę ponęci, czemu nie?
- Jakieś z pewnością się znajdą - powiedziała lekkim tonem, kiedy zakończyła już swój obrót.
A potem Dwugrzywy znalazł się na skalnej pólce, gdzie tez ją zaprosił. Odbiła się mocno łapami od podłoża, z gracją wskakując i lądując obok niego, moszcząc się wygodnie. Pochyliła głowę w jego stronę i delikatnie polizała wzdłuż blizny, znajdującej się na oku.
- Bitewna?
Głupie pytanie, przecież raczej nie miał wypadku i nie podrapał się po łbie spadając z pólek skalnych. A może nie pamiętał? Wspomniał przecież coś o pewnych lukach w pamięci podczas ostatniego spotkania.

@Ragir

[Ragir]

Ponęci, ponęci i ponęciła, nie ma co. Brązowa lwica podobała mi się. Już na poprzednim spotkaniu wpadła mi w oko, nawet bardziej niż sie spodziewałem. Nie okazywałem tego ale jej obecność była dla mnie miłym przeżyciem w tym krwawym żywocie.
-Ja tam juz widzę ich trochę- Lekko ukazałem jej swoje kiełki. Dobrze ja tutaj widziałem.
Kiedy liznęła mnie w bliznę lekko przymknąłem oko, taki odruch.
-A to...-No przecież co innego niby?- Tak.. pamiątka po...- Zacząłem ale przerwałem. To co się wtedy wydarzyło, ten mord, nie pamiętałem za co i dlaczego to sie wydarzyło.
-Po pewnej bójce- No tak mozna było to podsumować- Jak widać wyszedłem z niej zwycięsko- Dodałem z lekko cwanym uśmieszkiem.
-Będę walczył za to co wierzę, kocham i takie tam. nie boje sie utraty życia za to wszystko- Taka była prawda. Nie podwinąłbym ogonu i nie zwiał.

@Taimi