Ponowne spotkanie [Danusia, Ventruma]

[Ventruma]

-Nie oglądałam stada, a z lwiej ziemi znam najwięcej sawannę. Jestem bardziej obeznana po za terenami.- Powiedziała szczerze już trochę milej. Ven jest tylko nie miła jak ktoś jest nie miły.

[Danuta]

Pokiwała łbem na słowa Ven, choć z jej odpowiedzi niewiele można było wywnioskować.
- Mówisz? To co słychać w szerokim świecie, skoro znasz się na terenach poza stadem? - spytała, zmieniając temat z przesłuchania.
- Podobno krokodyla się potwornie panoszą. Słyszałaś coś o tym? - humor odrobinę jej się już poprawił i chwilowo nie podejrzewała Ven o nic niecnego.

[Ventruma]

-Krokodyle? Kiedyś spotkałam jednego!-Powiedziała Ven.-Kłapał paszczą i mnie atakował! Ale ja odważnie zmieniłam taktykę i kurs drogi! Taktycznie!- Ven trochę za bardzo się wczuła.To prawda, widziała krokodyla ale raczej uciekła w popłochu.- A jeśli chodzi o ogółem teren to ostatnio byłam na takiej sawannie po za terenami lwiej ziemi. Fajnie tam było. Była rzeka i...- Ven przypomniał się temat z tajemniczym chłopakiem. Nie mogła znieść tego, że to się stało przez nią. Osmutniała ale nic nie mówiła. Liczyła, że Danusia coś powie i nie zauważy tego.

[Danuta]

Uśmiechnęła się pod nosem, ale nie skomentowała jak to niby odważnie Ven postąpiła z krokodylem. W końcu była jeszcze młoda, więc stawanie twarzą w twarz z takim przeciwnikiem w najlepszym wypadku skonczyłoby się utratą kilku kończyn.
- I prawidłowo. Walka z krokodylem to całkowity idiotyzm. - rzekła poważnie. Nie zauważyła smutnej miny Ven, albo wcale się nią nie przejęła.
- Sawann jest pełno wokół, nic specjalnego. - machnęła leniwie ogonem.
- Na Lwiej Ziemi też jest całkiem ładna sawanna. Sporo zwierzyny. Może nauczysz się polować.

[Ventruma]

-Chciałabym!- Powiedziała wesoło.

[Danuta]

Podobało jej się podejście lwicy. Skoro już chciała przyłączyć się do stada, dobrze żeby cokolwiek umiała zamiast żyć na czyimś garnuszku.
- No i świetnie. - rzekła równie radośnie.
- To znajdź kogoś, kto cię nauczy. Tib lubi dzieci, więc pewnie by chętnie przygarnął kolejne. - powiedziała, przyglądając się swojej łapie. Zdało jej się, że zauważyła plamkę na sierści, więc zaczęła uważnie ją czyścić.

[Ventruma]

-A, ok..- Ventruma posmutniała. Myślała, że w końcu Danusia się do niej przekonała i nauczyłaby ją lepiej polować. Widocznie Danusia nie była zainteresowana Ven.

[Danuta]

Zmarszczyła pysk, zastanawiając się skąd nagły zły humor lwicy. Przecież dała jej dobrą radę, o co więc chodzi.
- Jeśli nie lubisz Tiba, to nie musi być on. Nie ma co się załamywać, ktoś pewnie się tobą chętnie zajmie. - rzekła zachęcająco.
- Oby to tylko nie był Thanatos. Dla dobra wszystkich. - dodała już poważniej.

[Ventruma]

Już jej nie interesował temat polowania. Zainteresowała się nowym tematem.
-Czemu nie Thanatos? Miły jest.

[Danuta]

Ven była jeszcze zbyt młoda, żeby mogła opowiedzieć jej ze szczegółami dlaczego Than był złym wyborem.
- Powiedzmy, że nie jest zbyt kompetentny do nauczania. - odpowiedziała wymijająco. Czasem miała wrażenie, że to gwardzista sam powinien trafić pod opiekę nauczyciela.
- Zdążyłaś go już poznać? - spytała zdziwiona. W końcu Ven dopiero co się tutaj pojawiła.