Spotkanie z sępem [Silver Hunter, Thaxll'ssillyia]

[Silver Hunter]

Nie był pewien, czy może jej ufać, ale czy miał jakieś inne wyjście? Ruszył za nią, kierując się jej przesuwającym się po piasku cieniem. Dzięki spożytemu posiłkowi nabrał werwy i sił, więc przez dłuższy czas mógł iść bez odpoczynku, choć słońce paliło niemiłosiernie, przez co szybko zaczęło doskwierać mu pragnienie, chwilowo zaspokojone po spożyciu soczystego mięsa.
- Daleko jeszcze? - zawołał do lecącego w górze ptaka po jakiejś godzinie uciążliwej wędrówki. Gorący piach palił mu łapy, a suchy, spieczony język wystawał z pyska. Zaczął naprawdę żałować tego, że zdecydował się na przeprawę przez spaloną słońcem pustynię, ale nie przypuszczał, że okaże się ona tak bezkresna. W co on się właściwie wpakował?

[Thaxll'ssillyia]

- Ależ jesteśmy na miejscu! -Zakrzyknęła chcąc zobaczyć jego reakcję a potem wzbiła się w powietrze by przypadkiem nie dosięgła go jego zemsta. -Miłego zdychania! -Rzuciła do niego ostatnie słowa i odleciała na tyle szybko na ile pozwalały jej skrzydła. Wykiwała go i wcale nie czuła się z tym źle. Właściwie odczuwała pewną swego rodzaju satysfakcję z tego jak gepard będzie wkurzony. Wprawdzie rzeczywiście była niedaleko oaza ale by ją zobaczyć musiałby wzbić się tak jak ona wysoko w powietrze. Teraz będzie miał tylko dwadzieścia pięć procent szans na obranie prawidłowego kierunku.
Gdyby jednak mu się udało nie byłaby zła. Chciała mu dać nauczkę za niewłaściwe zachowanie i już ją otrzymał, według niej samej.
z/t

(Dane nam będzie się niedługo spotkać na fabule stąd chciałam zakończyć wątek byśmy mieli wyrobione pierwsze wrażenie o swoich postaciach. Dziękuję za ta krótką sesję zapoznawczą )

[Silver Hunter]

- Co takiego?! Wracaj tu, ty podła, odrażająca gnido! - ryknął poczuwszy nagły przypływ wściekłości. Jednak sępica szybko stała się ledwie widocznym punktem na bezkresnym niebie i dalej gepard musiał radzić sobie sam. Przeklinając ją na czym świat stoi, ruszył dalej przez spaloną słońcem i smaganą gorącym wiatrem pustynię, w poszukiwaniu życiodajnej oazy.

z/t