Dwa razy do tej samej rzeki? [Taimi & Ragir]

[Taimi]

Taimi niekoniecznie wiedziała, że Ragir ją gdzieś tam polubił. W końcu nie miała pojęcia, jaki miałby stosunek do innych lwic i czy myślał o niej nieco czulej niż o nich. Ale jednak była kobietą, czuła, że jest nią zainteresowany. Nie wiedziała, czy tylko jako potencjalną matką swoich dzieci. I przecież nie będzie o to pytać, skoro sama nie do końca jest pewna, jakiej relacji by sobie życzyła.
- Rozumiem - powiedziała, potakując głową.
Odniosła wrażenie, że Bliznopyski albo nie chciał dzielić się większą ilością szczegółów, albo właśnie ich nie pamiętał. Nie zamierzała więc drążyć, bo tak czy owak i tak niczego się nie dowie, a tylko go do siebie zniechęci, może zezłości. Po co?
- To się ceni. Dzisiaj chyba mało kto byłby gotów oddać życie za wartości mu bliskie. Lwy cenią sobie... znacznie wygodniejsze życie, niż lata temu - powiedziała.
Takie miała właśnie wrażenie. Uśmiechnęła się do niego łagodnie.
- Jesteś szalenie przystojny. Pewnie gdybyś opuścił góry, niejedna by ci to przyznała. A do tego odważny i lojalny. Dlaczego się ukrywasz? - spytała.
Odważna, głupia, ciekawska? wszystkiego po trochu. Intrygował ją z każdą chwilą bardziej. Nie rozumiała jego zachowania. Co innego czasami się odciąć od świata, ale tak na stałe? Zwłaszcza, że przecież chciał dziecka. Czuła, że tak naprawdę wcale nie chciał być sam. Może się myliła? Może się dowie, jak jest naprawdę?

[Ragir]

-To prawda ale jestem z zimnego chowu- Pokręciłem lekko łbem- Nie pozwolę sobie pluć w pysk nie ważne kim będzie druga osoba- Nie obchodziły mnie korony czy inne tytuły. Nie miałem zamiaru od tak pozwalać za dużo innej osobie. Sam potrafiłem sie zachować to tez i tego oczekiwałem od innych.
-Leniwe życie jest niebezpieczne, powoduje, że nie zauważmy sygnałów, ze moze być źle- Mówiąc to lekko pozwoliłem sobie daj jej lekkiego liza w policzek.
Kiedy zadała kolejne pytanie lekko oblizałem sobie wargi i zamyśliłem sie nad powodem.
-Jestem takim typem, że nie ugnę karku przed żadnym władcą- No to jeden z głównych powodów mojej decyzji. Nie miałem zamiaru słuchać rozkazów jakiś zafajdanych lwów.
-Bywam nieobliczalny i sadysta ze mnie- zaśmiałem sie pod nosem- no i kanibal- ... raczej- Zamyśliłem się- Nie wiem czy się nadaje do stada, myślę, że moja ciężą łapa nie jednego lwa by poczęstowała pazurami- A nie miałby ochoty potem tłumaczyć sie z bójek czy coś. Uważałem, ze trzeba innych trzymać mocna łapa w żelaznych zasadach, które tworzą twardą skórę i charakter aby nie dać sie złamać innym. Takie coś nie jest dla wszystkich. No i tak jakoś.
-I mam niezdrowe hobby- To już tylko w myślach dopowiedziałem kładąc łeb swoich łapach.

@Taimi

[Taimi]

Uśmiechnęła się delikatnie kiedy polizał ją po poliku. To było bardzo przyjemne i miłe. Tęskniła za tym rodzajem czułości.
- Masz rację - przyznała.
Sama łapała się jakiś czas temu na tym, że kiedy osiadła na chwilę na dupie w jednym miejscu, żyznym i bogatym dzięki temu w zwierzynę, nie skupiała się tak bardzo na ewentualnym zagrożeniu. Żyła w przekonaniu, że jutro będzie tak samo. A nie zawsze tak było. Pokiwała głową. Marnował się w tych górach, ale takiego właśnie dokonał wyboru. A ona mogła tylko żałować, że takie cudo idzie na zmarnowanie. A może to i lepiej, jeszcze by go wygłodniałe prawdziwego mężczyzny baby rozerwały na strzępy.
- Hmm, to może być faktycznie jakieś utrudnienie - zamyśliła się.
- Może kiedyś znajdzie się ktoś, kto będzie cenił twój temperament. Zresztą nie każdy musi należeć do stada - skomentowała jeszcze.
Ona dołączyła do Republiki z powodu znudzenia wieczną samotnością. Chciała znaleźć swoją przystań, miejsce i lwy do których będzie chciała wracać. Bliznopyski tego nie potrzebował. Szanowała, nawet jeśli nie do końca potrafiła zrozumieć. Nie będzie go przecież nawracać na życie w społeczeństwie, do którego sama do niedawna w ogóle nie była przekonana.
- I tak sądzę, że się marnujesz - podsumowała.
Potarła pyskiem jego policzek. Sama nie wiedziała ani dlaczego, ani po co. Jakoś samo wyszło i tyle.

@Ragir

[Ragir]

-Wiesz... stado jest ułatwieniem, mniej problemu z pożywieniem, bezpieczeństwo i takie ale... te o których słyszałem nie sa dla mnie jakoś atrakcyjne- Nie abym słyszał o wszystkich ale coś tam kron mi opowiadał.
-A ty cenisz?- Spojrzałem na nią z lekko uniesiona brwią i szarmanckim uśmieszkiem. ciekawiła mnie jej odpowiedź.
Marnuje się sam? no może po co mam sie pchać gdzieś gdzie będę tłamszony? Czując jak sie otarła, zamruczałem lekko i sam otarłem swój łeb o jej policzek i karczyk.
-Ja myślę, że marnujesz sie w swoim stadzie- Zamruczałem jej te słowa i lekko podgryzłem ją ucho.

@Taimi

[Taimi]

Przytaknęła ruchem głowy. Uważała jednak, że poza ułatwieniem stado jest też masą nowych obowiązków. Jednak o tym też na pewno wiedział Ragir, więc nie powiedziała tego na głos. Wolny duch z niego, po prostu.
- Gdybym nie ceniła, nie spędzałabym teraz z tobą czasu. Pewnie powiedziałabym, co miałam do powiedzenia i poszła dalej, w swoją stronę - odpowiedziała z uśmiechem na pysku.
Taka była prawda. Po co miałaby marnować czas na rozmowę z nim, zwłaszcza że najmłodsza nie była i nie wiadomo, jak wiele jeszcze latek przed nią i jak wiele okazji do przebywania z kimś, może nawet do kolejnej próby wydania miotu. W sumie nie była na szczęście aż tak zdesperowana, bo jeszcze by latała z uniesionym ogonem po sawannie, poszukując byle samca. Jednak jej wymagania były silniejsze niż sama chęć urodzenia dziecka.
- Myślisz? - powtórzyła cicho, oblizując wargi gdy podgryzł jej ucho.
- Widzisz... Ja, w odróżnieniu od ciebie, po prostu na stare lata poczułam potrzebę jakiejś stabilizacji, znalezienia w kimś oparcia. Młodsza nie będę, więc te udogodnienia wspomniane wcześniej na pewno lada moment mogą mi się bardzo przydać.
@Ragir

[Ragir]

-Mrrr...- Miło słyszeć- zaśmiałem sie lekko pod nosem.
-Cóz... a w ogóle coś o nich wiedziałaś? Czy spotkałaś kogoś i od tak dołączyłaś tak spontanicznie?- Ciekawiło mnie to. W końcu trochę stad niby jest i co ją skłoniło do takiego akurat wyboru. Powodu znałem, czemu ogólnie chciała przynależeć do jakieś grupy. Nadal czemu tam?

@Taimi

[Taimi]

Zmarszczyła czoło zastanawiając się nad kwestią poruszoną przez lwa. Wyjdzie na głupią, trudno. Uśmiechnęła się do samca.
- Prawdę mówiąc miałam dość samotności a tamten lew był pierwszym, który mówił sensowne rzeczy. Ale nie spotkałam go z myślą "dołączę do stada", więc raczej można powiedzieć, że wybór konkretnego stada był dość mocno spontaniczny. Dlatego pierwsze pytania o stado dotyczyły tego, czy są problemy żeby je opuścić.
Zaśmiała się krótko i niezbyt głośno, bo wrażliwe ucho samca znajdowało się całkiem niedaleko, a nie chciała uszkodzić mu słuchu czy też być dla niego nieprzyjemnym chichotem ryjącym się w głowie do bólu. Taka była, zawsze wolała wiedzieć jak najwięcej i posiadać kompletne informacje, zanim się w cokolwiek zaangażuje.
- Nie wiem, może gdybym spotkała kogoś z innego stada, przyłączyłabym się gdzieś indziej - dodała jeszcze nieco chłodno, chociaż nadal się delikatnie uśmiechnęła.
@Ragir

[Ragir]

Wysłuchałem jej ze spokojem, ogonem zaś lekko zastukałem o ziemie. Tak od tak i tyle. Ciekawy sposób na dołączanie do grup, nie powiem. Każdy ma swoją.
-Nie miałaś obaw, że ów lew może kłamać aby cie wciągnąć w pułapkę lub coś?- w końcu kto wie co chodzi i kto po świecie.
-Heh... rozumiem- No trochę jak dla mnie za szybkie ale... Nie wiem czy postąpił bym podobnie czy inaczej.

@Taimi

[Taimi]

Uśmiechnęła się troszkę smutno.
- Każdego dnia możemy stracić życie. Każdego dnia czekają na nas pułapki - powiedziała lekkim tonem, chcąc wszystko zbagatelizować.
- Poza tym wiesz, kto nie ryzykuje - ten nie zyskuje.
Nie czuła, że powinna teraz się jakoś bardzo otwierać i wyjaśniać, że nie miała i tak za wiele do stracenia. Żadnych przyjaciół, rodziny, żadnego celu w życiu. Nie zamierzała wyjść na taką, co się wiecznie nad sobą użala, bo samym gadaniem świata się przecież nie zmieni.
- Domyślam się, że raczej nie popierasz większości moich decyzji w tym względzie i nie mam ci tego za złe - wyjaśniła jeszcze, liznęła go też po policzku.

@Ragir

[Ragir]

-Owszem można ale nie ma co na tym zbytnio przejmować- W końcu po co zawracać sobie głowę takimi rzeczami. Żyć najlepiej dla czegoś lub kogoś.. Jeśli się ma takowa osobę.
-W sumie racja- Lekko zaśmiałem się pod nosem i skubnąłem ją po grzywce.
-Każdy sam sobie wybiera drogę i nikogo za to nie będę winić- Położyłem sobie łeb na jej łopatki patrząc na nią.

@Taimi