x
Newsy
- 07.04.2024
- Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
- 06.04.2024
- Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
- 07.03.2024
- Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
- 04.02.2024
- Postacią Miesiąca został Tauro
- 31.01.2024
- Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
- Aktualności fabularne
- > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
- Przewrót na Lwiej Ziemi
- > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
- Gniew Przodków
- > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
- Epidemia w dżungli
- > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
- Szkarłatne Grzywy
- > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Poszukiwania
Stada
Lwia Ziemia przywódcy: Khalie, Ushindi
Pazury Północy przywódca: Umahiri
Szkarłatne Grzywy przywódca: Ragir, Sigrun
Porośnięta droga
Regulamin forum
Kary i negatywne efekty
Kary i negatywne efekty
- podróżujące po terenach leśnych postacie mogą się zgubić
- Mistari
- Posty: 40
- Gatunek: pantera afrykańska
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 14 lut 2017
- Waleczność: 40
- Zręczność: 60
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Re: Porośnięta droga
Możliwe, że była ponad to by przejąć się przytulankami Noira z tą nieznajomą. Nie było jej jakiś czas w tej dżungli i można śmiało powiedzieć, że charakter jej nieco okrzepł. Nie stała się jakoś super wredna - bo nie, po prostu dojrzała, a przynajmniej tak uważała.
- Ja również chciałabym pomówić - odparła skinąwszy głową.
Potem omiotła spojrzeniem otoczenie i zawiesiła je na białym drapieżnym ptaku. Była ciekawa czy to koniec przepychanek czy jednak nie. Mniej natomiast interesował ją lew, który leżał zamroczony na ziemi.
- Ja również chciałabym pomówić - odparła skinąwszy głową.
Potem omiotła spojrzeniem otoczenie i zawiesiła je na białym drapieżnym ptaku. Była ciekawa czy to koniec przepychanek czy jednak nie. Mniej natomiast interesował ją lew, który leżał zamroczony na ziemi.
- Biashara
- Posłaniec
- Posty: 115
- Gatunek: Sekretarz
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 08 kwie 2015
- Specjalizacja:
- Waleczność: 10
- Zręczność: 35
- Percepcja: 60
- Kontakt:
- Śmierdziuchy?! Co za niewychowany kiciuś, a tyle się mówi o lamparciej elegancji.
Westchnęła cicho.
Biashara odczuła ścisk zbyt dużej liczby kotów. No nic, wiedziała tyle, że wokół na pewno rosną gdzieś te kwiatki, a te kwiatki interesowały ją najbardziej.
Z gracją wzbiła się w powietrze i tyle ją koty widziały.
zt.
Westchnęła cicho.
Biashara odczuła ścisk zbyt dużej liczby kotów. No nic, wiedziała tyle, że wokół na pewno rosną gdzieś te kwiatki, a te kwiatki interesowały ją najbardziej.
Z gracją wzbiła się w powietrze i tyle ją koty widziały.
zt.
- Noir
- Posty: 199
- Gatunek: Panthera pardus
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 24 gru 2014
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 35
- Zręczność: 70
- Percepcja: 35
- Kontakt:
Jakby nie spojrzeć dla niego te kwiaty śmierdziały, nawet jeśli miały właściwości leczące nie zmieniało to ich specyficznej woni. I tym oto sposobem uraził ptaka, który po chwili się ulotnił. Dobrze. Zostali sami.
Iris zajmowała się opatrywaniem nieprzytomnego lwa więc okazja do rozmowy była idealna.
Omiótł jeszcze dla pewności niebo czy sekretarz faktycznie odleciał a nie tylko gdzieś podsłuchuje. Podszedł bliżej do Mistari omiatając ją swymi zielonymi ślepiami, od ich ostatniego spotkania wydawała się być jakby bardziej pewna siebie i mniej spięta.
- Zacznij pierwsza, panno..? - Nie przypominał sobie by kiedykolwiek powiedziała mu swoje imię. Chciał usłyszeć co ma do powiedzenia zanim sam poruszy dość palący problem. Nie tylko terytorialny aloe również ze strony wielkiego zagrożenia oszołomem oczyszczenia.
Iris zajmowała się opatrywaniem nieprzytomnego lwa więc okazja do rozmowy była idealna.
Omiótł jeszcze dla pewności niebo czy sekretarz faktycznie odleciał a nie tylko gdzieś podsłuchuje. Podszedł bliżej do Mistari omiatając ją swymi zielonymi ślepiami, od ich ostatniego spotkania wydawała się być jakby bardziej pewna siebie i mniej spięta.
- Zacznij pierwsza, panno..? - Nie przypominał sobie by kiedykolwiek powiedziała mu swoje imię. Chciał usłyszeć co ma do powiedzenia zanim sam poruszy dość palący problem. Nie tylko terytorialny aloe również ze strony wielkiego zagrożenia oszołomem oczyszczenia.
- Mistari
- Posty: 40
- Gatunek: pantera afrykańska
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 14 lut 2017
- Waleczność: 40
- Zręczność: 60
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Przejmowanie się ptasią gadaniną było czymś nadzwyczaj zbędnym, nawet jeśli słowa były w jakiś sposób obraźliwe. Powiodła spojrzeniem za ulatniającym się sekretarzem po czym wróciła nim na czarnego samca. Rzecz jasna, że zwracała uwagę na samca lwa, który ranny wciąż leżał nieprzytomny - jeśli nie martwy.
- Mistari - uzupełniła szybko wypowiedź Noira.
Odchrząknęła ale nie czuła większej krępacji. Potrzebowała po prostu lekkiej pauzy.
- Przemyślałam twoją propozycję - dodała - i jeśli jest aktualna to chciałabym ją przyjąć.
Wizja rodzenia raz na jakiś czas miotu w zamian za bezpieczeństwo i własną dziuplę w drzewie nie była taka zła. Instynkt zapewne i tak by ją powiódł w stronę macierzyństwa prędzej czy później.
- O ile oczywiście zamierzasz chronić młode przed samcami - ten warunek był dla niej oczywisty. Wiele było samców, którzy po zakończeniu godów po prostu odchodzili pozostawiając ciężar odchowania kociąt ale też ich ochrony samicy. Jeśli mogła sobie zaoszczędzić tego stresu?
- Mistari - uzupełniła szybko wypowiedź Noira.
Odchrząknęła ale nie czuła większej krępacji. Potrzebowała po prostu lekkiej pauzy.
- Przemyślałam twoją propozycję - dodała - i jeśli jest aktualna to chciałabym ją przyjąć.
Wizja rodzenia raz na jakiś czas miotu w zamian za bezpieczeństwo i własną dziuplę w drzewie nie była taka zła. Instynkt zapewne i tak by ją powiódł w stronę macierzyństwa prędzej czy później.
- O ile oczywiście zamierzasz chronić młode przed samcami - ten warunek był dla niej oczywisty. Wiele było samców, którzy po zakończeniu godów po prostu odchodzili pozostawiając ciężar odchowania kociąt ale też ich ochrony samicy. Jeśli mogła sobie zaoszczędzić tego stresu?
- Noir
- Posty: 199
- Gatunek: Panthera pardus
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 24 gru 2014
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 35
- Zręczność: 70
- Percepcja: 35
- Kontakt:
- Mistari- Powtórzył cicho jej imię jakby chciał sobie je dobrze utrwalić a samo wypowiadanie na głos miało mu w tym pomóc.
- Noir, a moja podopieczna to Iris. - Wyjaśnił po krotce, formalności mają już za sobą więc mogą przejść do głównego problemu.
Lew nadal był nieprzytomny, tym lepiej dla niego. Miał dzięki temu trochę więcej czasu.
- Dobry wybór. - Skwitował, jak zawsze oszczędzając w słowach. Jeśli w przyszłości będą mieć młode to pomoże w wychowaniu gwarantując bezpieczeństwo. Nie jakoś nadgorliwie bo miękkich ciap nie chce za synów i córki ale baczenie na nich będzie miał. Zanim jednak zabawią się w dom i prawidłowy model rodziny muszą zając się zapewnieniem bezpiecznej przyszłości a ta nie prezentowała się teraz kolorowo.
- Zauważyłem, że legowisko już sobie wybrałaś. cała reszta umowy jest tak jak powiedziałem na samym początku. Chcę jednak poruszyć jeszcze jedną kwestię. Dane ci było słyszeć o wodzu i nadchodzącym oczyszczeniu? -Przyglądał jej się uważnie dochodząc powoli do wniosku, że od ich poprzedniego spotkania lamparcica jakby nabrała więcej pewności siebie. Z pewnością nie mówiła już tym wystraszonym głosem. Była jakby bardziej zdecydowana.
- Noir, a moja podopieczna to Iris. - Wyjaśnił po krotce, formalności mają już za sobą więc mogą przejść do głównego problemu.
Lew nadal był nieprzytomny, tym lepiej dla niego. Miał dzięki temu trochę więcej czasu.
- Dobry wybór. - Skwitował, jak zawsze oszczędzając w słowach. Jeśli w przyszłości będą mieć młode to pomoże w wychowaniu gwarantując bezpieczeństwo. Nie jakoś nadgorliwie bo miękkich ciap nie chce za synów i córki ale baczenie na nich będzie miał. Zanim jednak zabawią się w dom i prawidłowy model rodziny muszą zając się zapewnieniem bezpiecznej przyszłości a ta nie prezentowała się teraz kolorowo.
- Zauważyłem, że legowisko już sobie wybrałaś. cała reszta umowy jest tak jak powiedziałem na samym początku. Chcę jednak poruszyć jeszcze jedną kwestię. Dane ci było słyszeć o wodzu i nadchodzącym oczyszczeniu? -Przyglądał jej się uważnie dochodząc powoli do wniosku, że od ich poprzedniego spotkania lamparcica jakby nabrała więcej pewności siebie. Z pewnością nie mówiła już tym wystraszonym głosem. Była jakby bardziej zdecydowana.
- Mistari
- Posty: 40
- Gatunek: pantera afrykańska
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 14 lut 2017
- Waleczność: 40
- Zręczność: 60
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Posłała spojrzenie białej lamparcicy po czym jej skinęła. Na razie nie było powodu do tego by zamieniać słowo bo póki co musiała skupiać uwagę na Noirze. Była zadowolona, że kwestia terytorium i wspólnej przyszłości została szybko rozwiązana. Nie zamierzała więcej roztrząsać tego bo było wiadome do czego sprowadzała się umowa. Będzie musiała urodzić Noirowi potomstwo. Przyszło jej do głowy, że może to nieco lepiej mieć stały kontakt z ojcem kociąt? I może go polubić? Czy to nie jest przypadkiem nieco lwie zachowanie?
Podniosła ponownie spojrzenie na czarnego kocura wytrącając się z zamyślenia. Kiwnęła potakująco gdy wspomniał o legowisku ale zadane jej pytanie wywołało jedynie zmarszczenie brwi.
- Niestety nie - odpowiedziała. - Nie wiem o czym mówisz.
Podniosła ponownie spojrzenie na czarnego kocura wytrącając się z zamyślenia. Kiwnęła potakująco gdy wspomniał o legowisku ale zadane jej pytanie wywołało jedynie zmarszczenie brwi.
- Niestety nie - odpowiedziała. - Nie wiem o czym mówisz.
- Noir
- Posty: 199
- Gatunek: Panthera pardus
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 24 gru 2014
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 35
- Zręczność: 70
- Percepcja: 35
- Kontakt:
Rodzeństwo Noira w ten sposób właśnie zginęło. Pożarte przez innego samca a lampart nie zamierzał popełnić tego błędu i zapewnić lepszy start dla swojego pokolenia. Z lwami była ta różnica, że tam trzymają się ciągle aż po kres swych dni a on? Jemu serce z dumy pęknie gdy któryś z potomków przejmie siłą po nim schedę i będzie królował w dżungli. Wtedy będzie miał absolutną pewność, że dziecko odziedziczyło po nim silne geny.
Na razie jednak nie myślał o potomstwu, skupiony bardziej na palącym problemie. To będzie musiało poczekać.
- Wyobraź sobie, że jeden lew stracił klepki we łbie i niszczy wszystko i wszystkich na swojej drodze z bandą jemu podobnych. - Machnął poirytowany ogonem. Sytuacja była niecodzienna i zmuszała go do podjęcia drastycznych środków. - Będę musiał na jakiś czas opuścić puszczę i sprawdzić na jaką skalę to się już rozszerzyło. Jeśli to zignoruję to jutro może nas czy domu nie być. - Tym bardziej, że te dwa lamparty już mu się kręciły po włościach i nawet ubiły jakiegoś lwa. To było nie do wybaczenia.
Na razie jednak nie myślał o potomstwu, skupiony bardziej na palącym problemie. To będzie musiało poczekać.
- Wyobraź sobie, że jeden lew stracił klepki we łbie i niszczy wszystko i wszystkich na swojej drodze z bandą jemu podobnych. - Machnął poirytowany ogonem. Sytuacja była niecodzienna i zmuszała go do podjęcia drastycznych środków. - Będę musiał na jakiś czas opuścić puszczę i sprawdzić na jaką skalę to się już rozszerzyło. Jeśli to zignoruję to jutro może nas czy domu nie być. - Tym bardziej, że te dwa lamparty już mu się kręciły po włościach i nawet ubiły jakiegoś lwa. To było nie do wybaczenia.
- Mistari
- Posty: 40
- Gatunek: pantera afrykańska
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 14 lut 2017
- Waleczność: 40
- Zręczność: 60
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Mistari zamrugała ze zdziwieniem oczyma słuchając skróconej opowieści samca na temat potencjalnego zagrożenia. Jakoś nie potrzafiła sobie wyobrazić, że ktoś byłby w stanie położyć na przykład całą dżunglę. Póki co to co opowiadał Noir pozostawało w strefie niepojętej abstrakcji.
- Jak to niszczy wszystko? - Wysunęła pysk nieco w przód i zmrużyła oczy. - Jak on to robi?
Kiwnęła głową gdy powiedział, że będzie musiał opuścić dżunglę na jakiś czas ale w dalszym ciągu chyba potrzebowała wyjaśnień. Jak bardzo jakiś lew mógł stanowić dla nich zagrożenie? Zwłaszcza tutaj, wśród drzew.
- Mamy tu zostać?
- Jak to niszczy wszystko? - Wysunęła pysk nieco w przód i zmrużyła oczy. - Jak on to robi?
Kiwnęła głową gdy powiedział, że będzie musiał opuścić dżunglę na jakiś czas ale w dalszym ciągu chyba potrzebowała wyjaśnień. Jak bardzo jakiś lew mógł stanowić dla nich zagrożenie? Zwłaszcza tutaj, wśród drzew.
- Mamy tu zostać?
- Noir
- Posty: 199
- Gatunek: Panthera pardus
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 24 gru 2014
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 35
- Zręczność: 70
- Percepcja: 35
- Kontakt:
Widział jej niedowierzanie, podobnież myślał jak lew mógłby zniszczyć cały las? Odpowiedź była tak prosta a zarazem zaskakująca, że dotąd przychodziło mu to z trudem.
- Oswoił płonący kwiat. - Ogień, niszczący żywioł kontrolowany przez szaleńca. Az ciężko w to uwierzyć.
Zerknął raz jeszcze na nieprzytomnego lwa.
- Jeśli zbagatelizuje ten problem może urosnąć do rangi z której sobie nie poradzę. Nie chciałbym narażać swoje dzieci ani partnerki na takie niebezpieczeństwo. Obiecałem, że się o was zatroszczę a ja dotrzymuję słowa. - Przekierował spojrzenie na Iris a potem na Mistari. Noir może i był nieokiełznanym dzikusem, trzymających się starych zasad i cholernym rasistą ale o swoje dbał lepiej niż o siebie.
- Podejrzewam, że tu będziecie bardziej bezpieczne niż na otwartym terenie. Pozostaje jeszcze kwestia tego tutaj... -Podniósł się i podszedł do Sagali patrząc na niego z góry. Skoro już go oszczędził, zmarnował na niego zielę, to nie puści go stąd z kilkoma szramami. Kara za naruszenie włości i bagatelizowanie tego powinna być surowa. Pogryziona łapa dokuczała czarnemu lampartowi. Nie wahając się ani chwili dłużej nachylił się i szybkim ruchem zaciskanych szczęk pozbawił go męskości (jaja). Zwartości pozbył się wypluwając w pobliskie krzaki. Teraz będzie miał pewność, że to przeklęte nasienie nie będzie miało szans na rozmnożenie się.
Iris natomiast zbladła o ile jeszcze jej biała cera mogła nabrać bielszego koloru. Starała się zatamować krwawienie, przyciskając liść z resztką geranium jaki pozostało.
- Oswoił płonący kwiat. - Ogień, niszczący żywioł kontrolowany przez szaleńca. Az ciężko w to uwierzyć.
Zerknął raz jeszcze na nieprzytomnego lwa.
- Jeśli zbagatelizuje ten problem może urosnąć do rangi z której sobie nie poradzę. Nie chciałbym narażać swoje dzieci ani partnerki na takie niebezpieczeństwo. Obiecałem, że się o was zatroszczę a ja dotrzymuję słowa. - Przekierował spojrzenie na Iris a potem na Mistari. Noir może i był nieokiełznanym dzikusem, trzymających się starych zasad i cholernym rasistą ale o swoje dbał lepiej niż o siebie.
- Podejrzewam, że tu będziecie bardziej bezpieczne niż na otwartym terenie. Pozostaje jeszcze kwestia tego tutaj... -Podniósł się i podszedł do Sagali patrząc na niego z góry. Skoro już go oszczędził, zmarnował na niego zielę, to nie puści go stąd z kilkoma szramami. Kara za naruszenie włości i bagatelizowanie tego powinna być surowa. Pogryziona łapa dokuczała czarnemu lampartowi. Nie wahając się ani chwili dłużej nachylił się i szybkim ruchem zaciskanych szczęk pozbawił go męskości (jaja). Zwartości pozbył się wypluwając w pobliskie krzaki. Teraz będzie miał pewność, że to przeklęte nasienie nie będzie miało szans na rozmnożenie się.
Iris natomiast zbladła o ile jeszcze jej biała cera mogła nabrać bielszego koloru. Starała się zatamować krwawienie, przyciskając liść z resztką geranium jaki pozostało.
- Sagala
- Posty: 43
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 13 lut 2016
- Waleczność: 70
- Zręczność: 60
- Percepcja: 20
- Kontakt:
Może spałby sobie ale taka porcja bólu i w ogóle ruszanie tak ważnej rzeczy u samca, nie dało się tego jakoś ominąć, nie zareagować. Jasny obudził się od razu i rzucił się pazurami na lamparta.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości