x
Newsy
  • 07.04.2024
  • Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
  • 06.04.2024
  • Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
  • 07.03.2024
  • Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
  • 04.02.2024
  • Postacią Miesiąca został Tauro
  • 31.01.2024
  • Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
  • Aktualności fabularne
  • > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
  • Przewrót na Lwiej Ziemi
  • > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
  • Gniew Przodków
  • > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
  • Epidemia w dżungli
  • > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
  • Szkarłatne Grzywy
  • > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Suwak
Lwia Skała
Wodopój Las Kanion Termitiery Jezioro ZZ Wulkan Góry LS Jaskinie Kilimandżaro Upendi Drzewo życia Wielki Wodospad Zakątek Przodków Oaza Ruiny Pustynia Ciernisko Cmentarz Pole bitwy Zarośla Bagno Słone jezioro Gejzery Góry ZZ Wielka woda Jezioro szmaragdowe Jezioro flamingów Kaskada Grobowiec Rzeka Wąwóz Dżungla Pustkowia Równina Rzeka 2 Sawanna 2 Rzeka 3 Las namorzynowy Dolina wichrów Nadrzecze Dolina LS Drzewo życia Sawanna LZ Skała Wolności Wschodnia Oaza Wydmy Las MB Jezioro MB Wybrzeże

Przestronna jaskinia

Majestatyczna siedziba władców Lwiej Ziemi, z której sprawowali władzę nad całą krainą. Olbrzymia skała, kształtem przypominająca królewski tron, pełna jest jaskiń, w których można znaleźć bezpieczne schronienie. Z jej szczytu roztacza się zapierający dech w piersiach widok na otaczające tereny.

Regulamin forum
Teren stada jest strzeżony przez członków stada i stadne NPC. W związku z tym trudno dostać się na niego niepostrzeżenie i należy odczekać 24 h po wejściu żeby opuścić teren stada.
Awatar użytkownika
Tunu
Posty: 290
Gatunek: Lampart
Płeć: Samica
Data urodzenia: 04 lut 2019
Specjalizacja:
medyk 1
Medyk 1
Zdrowie: 90
Waleczność: 45
Zręczność: 45
Percepcja: 51
Kontakt:

Re: Przestronna jaskinia

#121

Post autor: Tunu » 27 cze 2019, 10:38

-Będę pamiętać.-Uśmiechnęła się słuchając uważnie. Gdyby umiała pisać by to sobie zapisała, ale nie umie. Ulżyło jej gdy usłyszała gdzie jest siostra.
-Nie, tam jej się nic nie stanie.-Powiedziała i dalej słuchała co mówi i obserwowała co robi.i Zainteresował ją temat cebuli.
-Ale jak to się stało, że jednak cebula zepsuła wszystko?-Tunu była tym zaciekawiona, bo cebula nie była zaczarowana, żeby zepsuć. A skoro cebula nie jest magiczna to czemu wszystko popsuła? Powinno chyba nic się nie stać... ale skoro wujek mówi, że to przez cebulę, no to przez cebulę. Głupia cebula!
Usiadła i przekrzywiła łepek patrząc na wzorki z barwnika.
-Teraz dopełniające?-Mówiła ciągle patrząc się w podłogę.

Awatar użytkownika
Athastan
Posty: 556
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 25 cze 2015
Specjalizacja:
szaman 2
Szaman 2
medyk 3
Medyk 3
Zdrowie: 0
Waleczność: 32
Zręczność: 50
Percepcja: 70
Kontakt:

#122

Post autor: Athastan » 28 cze 2019, 1:19

- Hmmm, widzisz... -zaczął, myśląc intensywnie, jak przedstawić jej ten dość złożony problem w miarę prostymi słowami. Po chwili namysłu odsunął się nieco od kręgu, na którym pracował, i naszkicował na podłodze schematyczny rysunek - kilka elementów, połączonych strzałkami w kształt okręgu - To działa mniej więcej tak: Jeśli prowadzisz rytuał, to elementy wchodzące w jego skład tworzą układ zamknięty - trochę tak, jakbyś miała kilka tykw z wodą. W tym układzie moc płynie od jednego elementu do drugiego - przez krąg, szamana, obiekt rytuału, zioła, przedmioty - tak jakbyś przelewała wodę pomiędzy miseczkami. Jeśli jednak jedna z tykw będzie miała dziurę, to woda się z niej wyleje - tak samo jeśli zamiast magicznego zioła czy przedmiotu użyjesz czegoś nieodpowiedniego, może dojść nie niekontrolowanego wycieku mocy - a to najczęściej psuje wszystko. - to tak w dużym uproszczeniu, bowiem w praktyce wzajemne powiązania, linki i sprzęgnięcia pomiędzy elementami rytuału były o wiele, wiele bardziej zawiłe. Z tego też powodu. podczas nauki jedym z działów wiedzy jest nauka o ogólnej budowie rytuału jako takiego.
- Tak, znaki dopełniające. Widzisz, skoro mamy już rdzeń, środek naszego układu który opisuje co ma on w ogóle robić, trzeba jeszcze uzupełnić kilka szczegółów, dostosowanych do, na przykład, aktualnej sytuacji. Tych jednak nie będę ci teraz przytaczał - jest ich sporo, a ich znaczenia nie są tak proste jak w przypadku głównych symboli. - w miarę jak mówił, jasnym barwnikiem tworzył trzy grupy pomniejszych glifów. Następnie każdą z tych grup otoczył białym okręgiem, te zaś z kolei połączył prostymi liniami ze środkiem.
- I tym sposobem nasz układ jest gotowy. Tego typu konstrukcja, mająca zabezpieczać pozostałości po różnych sprawach związanych z czarami nazywa się 'mniejszą pieczęcią'. A żeby zadziałała, trzeba ją jeszcze włączyć - odsuń się proszę na chwilę kawałek. - po czym zaczerpnął garść jednego z kolorowych proszków i stanąwszy na śroku sypnął nim na obszar starego kręgu, mówiąc:
-Mwisho, Utawanyiko, Minyororo, Roho,
Kwa jina la baba zenu, simama ishara za uzima;
Na fanya yale niliyoyaumba!

Na dźwięk jego słów z wypisanych barwnymi proszkami wzorów podniósł się na parę centymetrów delikatny pyłek, przypominający kurz, tylko w różnych, zależnych od barwnika kolorach. Dopiero teraz pojawił się również niebieskawy poblask - w odróżnieniu bowiem od znaków wyrytych, te namalowane nie jarzyły się od razu.
Gdy skończył, odwócił się do siostrzenicy i z uśmiechem rzekł.
- Cóż, i to by chyba było na tyle. Wygląda na to, że chyba skończyliśmy.
Każdy rytuał niewłaściwe stosowany może zagrażać twojemu życiu lub zdrowiu.

Pierwszy Szaman przypomina - nigdy nie używaj cebuli w celach magicznych!

Cały Ath

Awatar użytkownika
Tunu
Posty: 290
Gatunek: Lampart
Płeć: Samica
Data urodzenia: 04 lut 2019
Specjalizacja:
medyk 1
Medyk 1
Zdrowie: 90
Waleczność: 45
Zręczność: 45
Percepcja: 51
Kontakt:

#123

Post autor: Tunu » 28 cze 2019, 11:24

-Chyba rozumiem.-Przekręciła głowę na bok nieco zakłopotana. Słuchała uważnie co mówi. Odsunęła się grzecznie i patrzyła na dziejącą się ''magie''.
-Wow! Ale fajne!-Powiedziała skacząc i patrząc na kolorowy proszek.
-Teraz ścieramy te stare?-Zapytała i bez odpowiedzi wzięła się do pracy. Łapkami ścierała te stare omijając nowe. Po wszystkim zostały tylko smugi i brudne łapki.-Okej, to ja pójdę sprawdzić co robi Sheila.-Powiedziała i wyszła z jaskini.
zt

Awatar użytkownika
Gunter
Posty: 788
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 06 lut 2011
Zdrowie: 0
Waleczność: 0
Zręczność: 0
Percepcja: 0
Kontakt:

#124

Post autor: Gunter » 28 cze 2019, 22:22

Czyż jest dla lwa lub wszelkiego stworzenia innej maści coś równie przyjemnego jak przebywanie w bliżej nieokreślonym niebycie? Oczywiście że tak. Nawet kąpiel błotna w sadzawce gdzie uprzednio gościł niechlujny nosorożec z rozwolnieniem plasuje się kilka kategorii wyżej. Słysząc więc (a raczej odczuwając, bo uszu to on już nie posiadał) jakieś dziwne mamrotania przerywające mu drzemkę, doznał mieszanki irytacji, że ktoś śmie przerywać mu zasłużony odpoczynek a jednocześnie tycią iskierkę zadowolenia, że wreszcie dosięgnął go jakiś bodziec ze świata materialnego. Zdawał sobie doskonale sprawę z tego, że nie żyje. Głupi to on w końcu nie był, a nawet mógł poszczycić się mianem naukowca, więc łatwo wysnuł wniosek na podstawie swej niematerialności oraz braku żywych istot wokół niego, że kopsnęło mu się w kalendarz. Nie ustalił jeszcze co prawda przyczyny tej śmierci, gdyż w jej trakcie znajdował się w stanie co najmniej nietrzeźwym, lecz nie zamierzał ustać w staraniach dopóki nie dowie się co lub kto stoi za jego nagłym zgonem. Dotąd ograniczać się mógł jedynie do eksperymentów myślowych, w których rozważał różnorodne scenariusze minionych wydarzeń, lecz z powodu braku łączności z realnością a w związku tym niemożności wezwania świadków nie był w stanie żadnego z nich zweryfikować. Oto jednak nadszedł ten dzień. Wcześniej już poczuł jakieś dziwne łaskotanie z tyłu głowy, a przynajmniej poczułby właśnie tam gdyby głowę posiadał. Uznał to oczywiście za coś niecodziennego, gdyż od czasu utraty ciała wszelkie bodźce zmysłowe były dla niego równie niespotykane jak lewitowanie w powietrzu dla żyjących (co jak co, ale dla latania warto umrzeć). Jednak uczucie to jak się pojawiło, tak szybko zniknęło a on powrócił do bezwładnego unoszenia się w nicości. Teraz jednak to było coś nowego. Nie dość, że słyszał ten bełkot w języku brzmiącym jakby używająca go osoba miała w paszczy antylopi zad, to jeszcze doszły to tego bodźce wzrokowe. Migał mu przed oczami (tak, tak, nie miał oczu) jakiś obraz, którego nie potrafił jasno zidentyfikować. Z pewnością był to ktoś z rodzaju kotowatych, dla odmiany żywy, a otoczenie mogło być wnętrzem jaskini czy też groty.
- Czy mogłaby mi szanowna pani rzec, gdzie się znalazłem? - spytał istoty, której drobne kształty i marne kłaki na czaszce wskazywały na płeć żeńską. Śmierć nie zwalnia przecież z bycia dżentelmenem, więc zadawszy pytanie i mając nadzieję, że owa lwica go usłyszała, grzecznie czekał na jej reakcję. Kto wie, czy nie była to dama o słabych nerwach, która na widok ducha padnie bez zmysłów na ziemię.

Awatar użytkownika
Athastan
Posty: 556
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 25 cze 2015
Specjalizacja:
szaman 2
Szaman 2
medyk 3
Medyk 3
Zdrowie: 0
Waleczność: 32
Zręczność: 50
Percepcja: 70
Kontakt:

#125

Post autor: Athastan » 28 cze 2019, 23:14

- Tak by chyba wypadało. - stwierdziła wesoło, po czym również wziął się raźno do roboty. I choć Nabo trochę tego narobił, po chwili większa część starego kręgu została skutecznie zlikwidowana.
- Jasne, powodzenia! - powiedział za odchodzącą lamparciczką i sam również zaczął się zbierać. Jednak coś w dalszym ciągu nie dawało mu spokoju - rozejrzał się więc do okoła w poszukiwaniu ewentualnego źródła tego odczucia. Nie dostrzegł jednak niczego: pieczęć działała jak trzeba, pozostałosci po fali wywietrzały, duszna woń powietrza przestała już mu przeszkadzać... A jednak coś musiało tu być. Był się w stanie o to założyć.
Skoro więc brakowało widocznych źródeł problemu, należało poszukać tych niewidocznych i, jakże by inaczej, na to także istniał rytuał. To znaczy nie służący konkretnie do wykrywania powodów tajemniczych odczuć czy podszeptów intuicji, tylko taki mający 'wyciągać na światło dzienne' rzeczy ukryte, zwłaszcza jeśli chodziło o sferę nadprzyrodzoną.
Poszukał więc kawałka wolnej, nie użytej wcześniej podłogi, i skreślił krąg oparty na kilku symbolach: Wszechwidzącym Oku (jeden z aspektów słońca, a nie masoński symbol), Prawdzie, sferze Siya Asili, Intuicji i oczywiście Ducha. Później przyszła pora na zaklęcie:

- Onyesha mwenyewe kufunikwa
Nenda amri yangu
Jionyeshe hapa
Na usiwe kivuli

Wypowiedziawszy te słowa wbił wzrok w okolice sufitu, bo tam właśnie zaczęło się coś dziać. I rzeczywiście, po chwil zwizualizowała się tam dość pokaźna sylwetka ducha. Jednak pytanie, które usłyszał jakoś nie do końca pasowało... czyżby było tu jeszcze więcej duchów? Odwrócił się i rozejrzał, jednak nie pojawiło się nic przypominającego jakąś damską zjawę. Duchowi musiało się coś chyba pomylić.
- Nie wiem do kogo mówisz, ale nie ma tu żadnych przedstawicielek płci pięknej. - stwierdził rozkładając łapy - Ty zaś znajdujesz się obecnie w jednej z jaskini na Lwiej Skale. Nie mojej od razu dodam.
Ja zaś jestem Athastan, Mówca Praojców i aktualny Kanclerz Lwiej Ziemi, także: Witaj w naszych skromnych progach. Bardzo skromnych w tym miejscu
- dodał, spoglądając przez ramię do tyłu
- Kim zaś ty jesteś, i cóż sprowadza cię w te okolice? - zapytał, nieco zdziwiony, bo jakby nie tego typu ducha się w ogóle spodziewał.
Każdy rytuał niewłaściwe stosowany może zagrażać twojemu życiu lub zdrowiu.

Pierwszy Szaman przypomina - nigdy nie używaj cebuli w celach magicznych!

Cały Ath

Awatar użytkownika
Gunter
Posty: 788
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 06 lut 2011
Zdrowie: 0
Waleczność: 0
Zręczność: 0
Percepcja: 0
Kontakt:

#126

Post autor: Gunter » 29 cze 2019, 19:35

Wydawało się, że istotka dostrzegła jego obecność, lecz pomylił się on wielce w stosunku do niej.
- Ekhem, pan szanowany wybaczy. Mam wrażenie, że trafiłem w niewłaściwe miejsce i szczerze mówiąc nie potrafię stwierdzić dlaczego znalazłem się akurat tutaj. Rozumiem, że wypowiadane słowa przez pana wcześniej to miejscowy dialekt? Niestety nie mówię w tym języku. Podobnie też nie obiło mi się o uszy takie miejsce jak Lwia Skała czy też Lwia Ziemia. – wiedząc już, że stojący przed nim Athastan jest przedstawicielem rodzaju męskiego spojrzał nań z dyskretną dezaprobatą. Też ci nowocześni młodzieńcy, za krzty męskości.
- Zdaje się, że to pana powinienem właśnie o to spytać, gdyż jak zgaduję to pan właśnie mnie tu wezwał, a nie przypominam sobie byśmy się znali. Czy leczyłem kiedyś kogoś z pańskiej rodziny? Jeśli tak to obawiam się, że spóźnił się pan z zemstą, gdyż jak widać już nie żyję, więc niewiele gróźb zachowuje w tym stanie swą skuteczność. – dopiero zdał sobie sprawę, że unosi się na wysokości sufitu. Lewitacja była już dla niego czymś tak powszednim, że nie sprawiał już nawet pozorów, że podlega prawu grawitacji. Z szacunku jednak dla swojego rozmówcy opuścił się nieco ku ziemi, by znaleźć się na wysokości jego wzroku. Miał teraz okazję przyjrzeć się narysowanym na ziemi symbolom.
- Może i nie posiadam artystycznej duszy, lecz nie da się ukryć, że znaczna część z tych inskrypcji woła o pomstę do nieba. – rzekł oglądając krytycznym okiem szamańskie kręgi.
- Jeśli zaś chodzi o pańskie pytanie, nazywam się Gunter. Jestem medykiem, w tej chwili jak już można się domyślić niepraktykującym. Sprowadziło mnie tu zaś właśnie pańskie wezwanie. – powtórzył dobitnie, mając nadzieję, że rozmawia z kompetentną osobą, a nie dla przykładu uczniem czy też sprzątaczem jaskiń, co było wielce prawdopodobne skoro to nie do niego należała rzeczona jaskinia.

Awatar użytkownika
Athastan
Posty: 556
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 25 cze 2015
Specjalizacja:
szaman 2
Szaman 2
medyk 3
Medyk 3
Zdrowie: 0
Waleczność: 32
Zręczność: 50
Percepcja: 70
Kontakt:

#127

Post autor: Athastan » 02 lip 2019, 15:01

Rzeczony duch wydawał się być, delikatnie rzecz ujmując, nieco zdezorientowany. A prawdę mówiąc, chyba kompletnie nie wiedział co się dzieje.
To, co miałeś okazję przed chwilą usłyszeć, to Sekretna Mowa, jakkolwiek dziwnie by to nie brzmiało. To język, używany przes szamanów do tworzenia zaklęć, inwokacji i wszelkiej maści innych tekstów o działaniu magicznym. Z resztą skoro sam byłeś niegdyś medykiem, to powinieneś mieć z nią już kiedyś do czynienia.
Zaś co do powodu pańskiego pojawienia się w tym miejscu, to muszę niestety stwietdzić, że moje zaklęcie nie miało na celu przywołania pana lub kogokolwiek innego. Jego zadaniem było jedynie uwidocznienie przebywających w jego zasięgu bytów duchowych (co też i uczynił), co oznacza, że musiał pan być wcześniej obecny, w tym miejscu, lub na odpowiadającej mu lokalizacji w któtejś z płaszczyzn duchowych.

Dziwne. Duchy przecież zazwyczaj faktycznie były w stanie stwierdzić, czy został przywołany, czy nie. Może więc faktycznie został przyzwany. Czyżby Nabo? Ale cóż za rytuał musieli by w takim razie sprawować... I jeszcze jedna kwestia, która nie dawała mu spokoju - Lwia Skała. Przecież o lwiej ziemi i jej stolicy słyszano na prawdę daleko... (On sam na ten przykład usłyszał o niej po raz pierwszy od plemienia z pustyni, żyjącego kilkanaście dni na prawdę intensywnego marszu na północ od lwiej krainy.)
Dziwi mnie natomiast na prawdę niezmiernie, że nie słyszał pan chociaż o lwiej ziemi, bo jednak jest to stado z długą już historią, a wieści o nim docierają daleko. Skoro jednak sytuacja wygląda tak a nie inaczej, to pozwoli pan iż zapytam skąd i z kiedy pan pochodzi. - co prawda nie wyglądało na to, by jego gość pochodził z odleglejszej przeszłości (język którym się posługiwał nie był wszak zbytnio poznaczony archaizmami), nie szkodziło jednak zapytać.
Natomiast co do ewentualnych pragnienia zemsty z mojej strony, to na wszelki wypadek mogę stwierdzić, że niczego takiego nie miałem nigdy w planach. Pomijając już fakt, że do dzisiejszego spotkania nigdy nie było mi chyba dane o panu usłyszeć, to i tak w okresie pańskiej praktyki raczej nie miałem żadnej rodziny, któtej mogłby pan leczyć, a i śmiem przypuszczać, że i mnie w tym czasie jeszcze na świecie nie było. Tak więc, jak już mówiłem, nie miałem powodu żeby pana wzywać.
Aczkolwiek mam teorię, kto w pewien sposób mógł...
- dodał po chwili namysłu.
Każdy rytuał niewłaściwe stosowany może zagrażać twojemu życiu lub zdrowiu.

Pierwszy Szaman przypomina - nigdy nie używaj cebuli w celach magicznych!

Cały Ath

Awatar użytkownika
Gunter
Posty: 788
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 06 lut 2011
Zdrowie: 0
Waleczność: 0
Zręczność: 0
Percepcja: 0
Kontakt:

#128

Post autor: Gunter » 02 lip 2019, 21:02

W oczach ducha, szaman był niemniej zaskoczony jego obecnością, co kazało mu żałować że nie pojawił się raczej o północy w jakichś przyprawiających o gęsią skórkę okolicznościach, kiedy mógłby napędzić mu niezłego stracha.
- Jak widać w moich stronach używa się w tym celu innych zaklęć. Lub też uprawialiśmy, ach przepraszam, pan wciąż to robi, inne dziedziny szamańskiej profesji. Jako dawny szaman, a obecny nieboszczyk, mogę stwierdzić empirycznie, że duchom język w jakim się ich przyzywa robi taką różnicę jak zeszłoroczna pora deszczowa. – Zamyślił się głęboko, co w oczach postronnego obserwatora można było zaobserwować jako delikatnie zblednięcie materio-podobnej masy, czy też czystej energii, z której w stanie obecnym był zbudowany. Dopóki nie należał do materii nieożywionej nie poświęcał szczególnej uwagi zagadnieniu anatomii duchów, odkąd jednak sam należał do przedstawiciela owej rasy, chcąc niechcąc musiał zagłębić się w ten temat.
- Niestety, w żaden sposób nie jestem w stanie stwierdzić w jaki sposób się tu znalazłem. Oczywiście też, nie zamierzam urazić pańskich umiejętności przejmowaniem roli szamana, więc zagadkę skąd się tutaj pojawiłem zostawię panu. Zresztą, jestem już na emeryturze. – odpowiedział z najwyższą uprzejmością. Sam jednak zastanawiał się, w jaki sposób znalazł się w tej odległej krainie.
- Przyznam się, że geografia i kwestie polityczne nigdy szczególnie nie zaprzątały mi głowy. Swego czasu badałem zamieszkiwaną przeze mnie krainę pod kątem wód powierzchniowych i zamieszkiwanych przez nie organizmów wodnych, lecz na tym skończyła się moja przygoda z krajoznawstwem. Znałem niegdyś pewnego cesarza, ale całe jego cesarstwo nie prezentowało się zbyt dumnie. Tak zwany przerost formy nad treścią, dość charakterystyczny dla monarchii. – zebrało mu się na wspomnienia. Ominął go w życiu okres starości kiedy wspomina się jak to niegdyś było lepiej, a za młodu to już w ogóle, więc musiał to nadrobić dla zachowania równowagi we wszechświecie.
- Co do kwestii miejsca i czasu, są to wartości wymagające punktu odniesienia, którego w tej chwili mi brakuje. Nie wiedząc, gdzie znajduję się obecnie, trudno mi stwierdzić w którym kierunku znajduje lub znajdował się mój dom. Czas jest jeszcze bardziej skomplikowaną kwestią, ponieważ zapewne nie kojarzy pan Wielkiej Migracji Flamingów, czy też Rebelii Surykatkowej, które obiły się szerokim echem w mych rodzinnych stronach i pozwoliłyby ustalić ramy czasowe. – na wspomnienie surykatek, aż poczuł jak zimny dreszcz przeszedł mu po plecach. To znaczy, poczułby gdyby posiadał jeszcze znysł dotyku oraz plecy.
- Bardzo się cieszę, że mnie pan nie zna. Muszę przyznać że kładzie to bardzo obiecujące fundamenty dla naszej przyszłej znajomości. – Gunter miał nadzieję, podpartą niechybnie skutecznym argumentem in terrorem w postaci jego własnej duchowej osoby nawiedzającej szamana po nocach po kres jego nędznych dni, iż Athastan pomoże mu w skromnym śledztwie, które zamierzał przeprowadzić. Rzadko co prawda się zdarza, że ofiara morderstwa pełni jednocześnie rolę detektywa we własnej sprawie, ale jedyną osobą, która mogła zainteresować się jego losem była Datura, która zapewne znajdowała się teraz w rodzinnej krainie, prowadząc owocny biznes szamański pod jego nieobecność.
- Choć sądząc po pańskim niewątpliwie młodym wieku, rzeczywiście możliwe, że nie było pana jeszcze na świecie. – rzekł, niedyskretnie spoglądając na grzywę szamana. Ach, coraz młodsi ci adepci.

Awatar użytkownika
Thaxll'ssillyia
Posty: 60
Gatunek: Nubian vulture
Płeć: Samica
Data urodzenia: 02 wrz 2010
Specjalizacja: Szaman poziom 1
Waleczność: 10
Zręczność: 35
Percepcja: 70
Kontakt:

#129

Post autor: Thaxll'ssillyia » 04 lip 2019, 22:19

[Wbijam wam na chatę :v]

Wybuch energii jaki powstał przez niedawny rytuał zwrócił uwagę pewnej latającej istocie. Niczym pszczoła lecąca w stronę ula, sepica leciała w stronę lwiej skały. Od dłuższego czasu poszukiwała nietypowych anomalii i wreszcie udało jej się wyłapać namiastkę tego zjawiska. Pruła przed siebie trzepocząc szybko skrzydłami z każdą chwilą zmniejszając dystans. Czuła, że się zbliża do celu a jej podniecenie rosło.
Przybywając na miejsce zatoczyła kilka kół by rozeznać się w terenie. Gdzieś tam w oddali dostrzegła lwie sylwetki, nie zaprzątała sobie nimi jednak głowy. miała ważniejsze sprawy na głowie. Wylądowała na skale, tuż przy jednym z licznych otworów, przez które wpadały smugi światła do środka. Dzięki temu mogła swobodnie zajrzeć do środka z bezpiecznej wysokości.
- Czuję to, czuje ich obecność! - Zaskrzeczała głośno, rozglądając się po wnętrzu bogato zdobionym malunkami na ścianach. -Rozpierzchli się! A jeden został! - Dopowiedziała widząc lewitującą lekko prześwitującą zjawę. Dopiero potem zauważyła małomeskiego lwa.
- Przyjaciele! - Rozdziawiła dziób w upiornym uśmiechu a dwa szkarłatne ślepia zabłyszczały odbijając światło.
🎶
"Zazwyczaj nie zapraszam przyjaciół do swojego gniazda ale gdy już to robię nigdy go nie opuszczają..."

Awatar użytkownika
Athastan
Posty: 556
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 25 cze 2015
Specjalizacja:
szaman 2
Szaman 2
medyk 3
Medyk 3
Zdrowie: 0
Waleczność: 32
Zręczność: 50
Percepcja: 70
Kontakt:

#130

Post autor: Athastan » 07 lip 2019, 2:51

Na dobrą sprawę to nigdy nie zastanawiał się jakoś głębiej nad tym, dlaczego do kwestii związanych z magią używa się Mowy. To znaczy jakby nie spojrzeć była to dobra metoda oddzielenia sfery sacrum od profanum, ale wcześniej jakoś nigdy szczególnie nie zagłębiał się w te rozważania. Prawdopodobnie dlatego, że z taką a nie inną formułą miał do czynienia od początku swojej 'działalności' - do tego języka przysposabiał go jego mistrz (a to, że go znał, w świetle stwierdzenia martwego szamana, miało całkiem ciekawe implikacje), obił mu się o uszy także wśród pustynnych plemion, no i oczywiście z tegoż właśnie języka korzystali lwioziemscy Strażnicy...
- Cóż, biorąc pod uwagę aktualną sytuację, bynajmniej nie mam zamiaru podważać pańskiej wiedzy z zakresu form duchowych. Poza tym na dobrą sprawę nikt nigdy nie implikował, że ów język ma jakieś szczególne działanie - raczej można by rzec iż został on wprowadzony celem ujednolicenia formy...
Zaś co do naszej zagadki, to podejrzewam, że padł pan ofiarą skutków ubocznych wadliwego rytuału przeprowadzonego przez, wstyd to przyznać, jednego z moich mniej zdolnych podwładnych. Za co najmocniej pana przepraszam.
- ciekawe czy Nabo w ogóle podejrzewał że jednym zaklęciem uda mu się aż tak namieszać. Ale się zdziwi...
- W każdym razie, pod względem umiejscowienia miejca pańskiego pochodzenia w czasie i przestrzeni względem chwili obecnej, jest faktycznie dość problematyczna.
Otóż za główny punkt orientacyjny dla tych okolic służy Lwia Skała, na której obecnie się znakdujemy, wymiennie ze znajdującą się nieopodal górą Kilimandżaro, której cechą charakterystyczną jest posiadana przez nią pokrywa śnieżna.
Co do kwestii czasu, to żadne z wymienionych przez pana wydarzeń nie jest mi niestety znane. Jednak zastanawiam się czy nie dało by się ustalić jakiejś przybliżonej daty w oparciu o ilość wielkich susz, nawiedzających większość znanych nam terenów, które miały miejsce od czasu gdy jeszcze pan praktykował.
I również zgadzam się z tym, że prawdopodobnie nie było mnie jeszcze wtedy na tym świecie, ale w kwestiu mojego wieku proszę nie dać się zwieść pozorom, a zwłaszcza temu, co służy mi za grzywę. Nie jest to bowiem efekt wieku, a skutek mutacji występującej na ziemiach z których pochodzę - przystosowania do górzystego terenu i wynikającego z niego środowiska.
- który to już raz jego wygląd był powodował różne dziwne przypuszczenia? Szkoda liczyć. Cóż, takie są efekty, jeśli pochodzi się z odległych stron, a okoliczni mieszkańcy nie są pod pewnymi względami odpowiednio uświadomieni...
Poza tym, była jeszcze jedna kwestia, która chwilowo go nurtowała - mimo iż duch był niewątpliwie nader ciekawym rozmówcą, to jednak dzisiaj akurat niezbyt miał czas na rozmowy.
Szanowny pan wybaczy, że przerwę naszą nader zajmującą rozmowę w ten a nie inny sposób, ale mam dziś do spełnienia jeszcze pewien, wynikający z mojej funkcji, nader ważny i niestety niecierpiący zwłoki obowiązek. Tak więc jakkolwiek z miłą chęcią kontynuowałbym tą dyskusję, jestem zmuszony prosić o możliwość dokończenia jej w dogodniejszym terminie. Tak więc pragnąłbym się dowiedzieć czy zwyczajna forma rytuału przywołania będzie panu odpowiadać, i pod jakim, prócz imienia mianem mogę pana wzywać? - na prawdę zależało mu na ponownym spotkaniu z emerytowanym szamanem, dlatego też cierpliwie poczekał na dopełnienie wszelkich formalności i grzeczności. Jednak kolejna wizyta którą miał złożyć także nie mogła czekać, planował więc opuścić jaskinie jak tylko uda im się dojść do porozumienia.

~Zt, jeśli Gunter pozwoli
Każdy rytuał niewłaściwe stosowany może zagrażać twojemu życiu lub zdrowiu.

Pierwszy Szaman przypomina - nigdy nie używaj cebuli w celach magicznych!

Cały Ath

Odpowiedz

Wróć do „Lwia Skała”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 21 gości