Spotkanie rodziny [Thanatos i Nilima] ?

[Nilima]

Nil ucieszyła się na te wiadomość. W końcu poznała tatę, a co najważniejsze, okazał się wspaniały dla małego lwiątka.
- Dziękuje... Dziękuje tato. - Powiedziała nieśmiało. W końcu chyba może go tak nazywać.

[Thanatos]

Thanatos uśmiechnął się ciepło do córki, najważniejsze że nie jest sam bo każdy z braci wywędrował no może trzy osoby są w stadzie i jego matka, która nie chciała od tak odejść. Jednakże mało z nią się widuje, no cóż każdy musi iść w swoją stronę. A w dodatku doszedł nowy członek rodziny czyli córka Nilima.
- Bardzo proszę córciu - wypowiedział z lekkim uśmiechem na pysku.
- Właściwie jeśli czegoś nie wiesz, śmiało się pytaj mnie - odpowiedział do niej.

[Nilima]

Na jej bialutkim pyszczku był uśmieszek, po mimo, że dalej była w lekkim szoku. Zastanowiła się chwilkę czy coś by jej się przydało.
- Nie umiem się skradać. - Odparła szybciutko. To jej dalej sprawiało trudności, a po wydarzeniach na Cmentarzysku wolała się w tym podszkolić. Ta umiejętność jest potrzebna oraz bardzo przydatna w życiu.

[Thanatos]

Thanatos pomyślał na treningiem córki, dlatego uznała że mogą przełożyć go na inny dzień. Młoda musi odpocząć po tych wszystkich wrażeniach tego dnia. W danym momencie uśmiechnął się do córki.
- Dobrze, to zajmiemy się innego dnia twoją nauką i treningiem - wypowiedział spokojnie do młodej.
- Niedługo będzie póżno, pewnie będą na nas czekała reszta członków pierworodnych - rzekł idąc powolnym krokiem czekając na córkę.

z.t