x
Newsy
  • 07.04.2024
  • Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
  • 06.04.2024
  • Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
  • 07.03.2024
  • Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
  • 04.02.2024
  • Postacią Miesiąca został Tauro
  • 31.01.2024
  • Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
  • Aktualności fabularne
  • > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
  • Przewrót na Lwiej Ziemi
  • > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
  • Gniew Przodków
  • > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
  • Epidemia w dżungli
  • > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
  • Szkarłatne Grzywy
  • > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Suwak
Lwia Skała
Wodopój Las Kanion Termitiery Jezioro ZZ Wulkan Góry LS Jaskinie Kilimandżaro Upendi Drzewo życia Wielki Wodospad Zakątek Przodków Oaza Ruiny Pustynia Ciernisko Cmentarz Pole bitwy Zarośla Bagno Słone jezioro Gejzery Góry ZZ Wielka woda Jezioro szmaragdowe Jezioro flamingów Kaskada Grobowiec Rzeka Wąwóz Dżungla Pustkowia Równina Rzeka 2 Sawanna 2 Rzeka 3 Las namorzynowy Dolina wichrów Nadrzecze Dolina LS Drzewo życia Sawanna LZ Skała Wolności Wschodnia Oaza Wydmy Las MB Jezioro MB Wybrzeże

Pracownia Athastana

Majestatyczna siedziba władców Lwiej Ziemi, z której sprawowali władzę nad całą krainą. Olbrzymia skała, kształtem przypominająca królewski tron, pełna jest jaskiń, w których można znaleźć bezpieczne schronienie. Z jej szczytu roztacza się zapierający dech w piersiach widok na otaczające tereny.

Regulamin forum
Teren stada jest strzeżony przez członków stada i stadne NPC. W związku z tym trudno dostać się na niego niepostrzeżenie i należy odczekać 24 h po wejściu żeby opuścić teren stada.
Awatar użytkownika
Athastan
Posty: 556
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 25 cze 2015
Specjalizacja:
szaman 2
Szaman 2
medyk 3
Medyk 3
Zdrowie: 0
Waleczność: 32
Zręczność: 50
Percepcja: 70
Kontakt:

Re: Pracownia Athastana

#101

Post autor: Athastan » 05 paź 2019, 0:08

...Tylko po to, by po kilku minutach, potrzebnych na przemierzenie tam i z powrotem odległość dzielącej pracownię i Lwią Skałę, wejść z powrotem do środka z nieco zdezorientowaną miną. W końcu nikt chyba nie spodziewa się tego, że idąc powstrzymać kogoś przed utopieniem się w rzece spotka go całego i zdrowego za przysłowiowym najbliższym zakrętem.
Od razu po wejściu zwrócił się do siostry:
- Z Thanem chyba jednak jest wszystko w porządku... Siedzi sobie pod Skałą, rozmawia z Tibem i bynajmniej nie wygląda jak ktoś wyłowiony z rzeki... - obwieścił, po czym przeniósł wzrok na Sheriego.
- Mógłbyś mi jeszcze raz przypomnieć jak dowiedziałeś się o Thanatosie i całej tej związanej z nim sytuacji? - zapytał, skutecznie tłumiąc w głosie nutę podejrzenia. Nie podejrzewał go o celowe przekłamanie, i nie chciał brzmieć jakby coś mu zarzucał, bo prawdopodobnie miało tu miejsce jakieś nieporozumienie, ale fakt ów należało wyjaśnić.
Każdy rytuał niewłaściwe stosowany może zagrażać twojemu życiu lub zdrowiu.

Pierwszy Szaman przypomina - nigdy nie używaj cebuli w celach magicznych!

Cały Ath

Awatar użytkownika
Sheria'ya Om
Posty: 116
Gatunek: lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 02 wrz 2015
Zdrowie: 92
Waleczność: 40
Zręczność: 60
Percepcja: 50
Kontakt:

#102

Post autor: Sheria'ya Om » 05 paź 2019, 9:42

Bardzo zaskoczyły go słowa wypowiedziane przez szamana i zarazem ulżyły mu, gdy usłyszał, że wszystko z tamtym lwem w porządku.
-Oczywiście, mógłbym. Idąc wzdłuż zachodniej rzeki zauważyłem lwa z zanurzoną głową w wodzie. Spróbowałem nawiązać z nim rozmowę, ale nie było to możliwe, gdyż był bardzo wulgarny, niekulturalny oraz chciał bym wynosił się stamtąd. Oczywiście powiedział też z gniewem w głosie, że jeśli szukam miłości, bo bym przyszedł tu i wskazał tą wielką skałę. Więc pomyślałem, że spotkam tu jego bliskich i z nimi uda mi się go uratować.-Po czym wpadł na pomysł.-Wiem, może powinienem sprawdzić, czy to ta sama osoba. A jakbyście mieli dalej wątpliwości co do tej sytuacji to trzeba by było się go zapytać. A teraz przepraszam, idę zobaczyć, czy to rzeczywiście on tam siedzi.

ZT
Obrazek

Awatar użytkownika
Sheria'ya Om
Posty: 116
Gatunek: lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 02 wrz 2015
Zdrowie: 92
Waleczność: 40
Zręczność: 60
Percepcja: 50
Kontakt:

#103

Post autor: Sheria'ya Om » 05 paź 2019, 10:16

Przekonał się już, że to co szaman mówił to prawda. Skoro już nie trzeba było nikogo ratować to mógł sobie pójść.
-Tak ten lew co tam siedzi, to jest ten, którego wtedy spotkałem. Najwyraźniej przemyślał to co miał zrobić. No cóż, przepraszam za sprawione kłopoty. To w takim razie już nie przeszkadzam i pójdę sobie. Więc miło było poznać państwa, i może kiedyś się spotkamy.- Powiedziawszy to ukłonił się i skierował do wyjścia.

ZT jeśli nie zostanie zatrzymany.
Obrazek

Awatar użytkownika
Gunter
Posty: 788
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 06 lut 2011
Zdrowie: 0
Waleczność: 0
Zręczność: 0
Percepcja: 0
Kontakt:

#104

Post autor: Gunter » 05 paź 2019, 15:23

Pozostał niewzruszony na swoim miejscu, nie zamierzając się angażować w akcję ratunkową niejakiego Thanatosa. Jeżeli lew ów był na tyle zdesperowany by podjąć próbę odebrania sobie życia, niewątpliwe będzie powtarzać ją do skutku, więc tracenie cennej energii i czasu było jego zdaniem całkowicie nieuzasadnione. Gdyby taki delikwent zgłosił się do niego po poradę, z nieukrywaną radością dopomógł by mu w jego niedoli. Wystarczyłaby odpowiednia dawka medykamentu i już po kilku chwilach, wystarczających dla przykładu na wydłubanie spomiędzy zębów kawałka kostki z surykatki, pacjent byłby szczęśliwym duchem, wolnym od życiowych trosk.
- Uważam to za przejaw dyskryminacji, iż na siłę chcecie powstrzymać tego Thanatosa przed popełnieniem samobójstwa. Czy pragnienie bycia duchem czyni z niego kogoś gorszego, kogo przymusowo należy leczyć? - nim ktokolwiek zdążył odpowiedzieć na jego pytanie, Athastan w pośpiechu opuścił pracownię. Nie minęło jednak wiele czasu nim wrócił z powrotem niosąc radosne wieści, że samobójca jest cały i zdrowy. A może Gunter nie był jedynym kłamcą w tej jaskini... Spojrzał w kierunku Sheriego, który śladem Athastana wyszedł a zewnątrz. Nie zdążył nic zrobić by go zatrzymać, ale po chwili czerwonogrzywy powrócił i Gunter nie mógł dopuścić by znów zniknął.
- Zastanawiające, nieprawdaż? - rzekł głośno, a przynajmniej dla tych, którzy mogli usłyszeć jego słowa. - Nie miałbym serca podejrzewać Sheriego o nic złego, jednakże sprawa nie wygląda dla niego przychylnie. Lew, który jego zdaniem miał właśnie się topić siedzi cały i zdrowy niedaleko naszego miejsca pobytu. Dlaczego zamierzając się zabić Thanatos poszedłby na obcy teren, gdy wystarczyłoby gdyby wspiął się na skałę i zrobił jeden krok za dużo. Zupełnie... oczywiście chcę wierzyć, że tak nie jest... lecz to wygląda jak gdyby Sheria'ya Om próbował wyciągnąć tą biedną damę poza bezpieczne granice. Pragnę wierzyć, iż syn nie poszedł ścieżką moich czynów i w jego sercu jest dobro, lecz niestety, nie mogę mieć tej pewności. - zwiesił łeb ku ziemi, zupełnie jakby jego serce było przepełnione bólem.
- A teraz, w chwili kiedy odnalazłem go po tylu latach on znów chce mnie opuścić, nie usłyszawszy nawet jednego słowa z mych ust. Nie wyobrażam sobie jaki większy smutek mógłby spotkać ojca. Wydaje mi się, że Sheriemu przydałaby się pomoc, duchowe przewodnictwo, by nie popełnił tych samych błędów co ja. Spoglądając z perspektywy na moje minione życie, wiem już co robiłem źle i jak to naprawić. Chciałbym przekazać mu tę wiedzę nim będzie za późno. - spojrzał zmartwionymi oczami na Athastana, by ten przekazał jego słowa Sheriemu, który nie mógł go usłyszeć.

Awatar użytkownika
Athastan
Posty: 556
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 25 cze 2015
Specjalizacja:
szaman 2
Szaman 2
medyk 3
Medyk 3
Zdrowie: 0
Waleczność: 32
Zręczność: 50
Percepcja: 70
Kontakt:

#105

Post autor: Athastan » 05 paź 2019, 22:06

//Poczekaj chwilę...//

Cóż, miło że identyfikacja wypadła pomyślnie. Przy najmniej mieli teraz pewność że w okolicy nie ma innego lwa który podobno chce ze sobą skończyć.
- Bynajmniej nie uważam że bycie duchem jest czymś gorszym. Sęk jednak w tym, że będąc martwym jest znacznie ciężej wypełniać niektóre zobowiązania. A Thanatos ma na ten przykład córkę którą powinien się opiekować. Poza tym jako jego przełożony jestem również odpowiedzialny za utrzymanie go przy życiu, niezależnie czy w danym momenie ma on akurat na to ochotę czy nie. - stwierdził, patrząc na Guntera.
Zaraz jednak przeszedł koło wejścia, dyskretnie blokując czerwonogrzywemu drogę.
- Mimo wszystko prosił bym żebyś jeszcze chwilę zaczekał...
To co mówiełem wcześniej nie było z mojej strony pomyłką, przynajmniej nie do końca. Myślałem co prawda że dowiedziałeś się już wcześniej, ale jak widać nie miało to jeszcze miejsca.
Cała reszta natomiast się zgadza - twój ojciec, którego o ile się orientuję poszukujesz, jest tu dziś z nami, jako duch. Niestety jako jedyny z nas tu obecnych nie masz szamańskiego Daru, przez co nie możesz go możesz sam go zobaczyć - prosi jednak żeby przekazać, że bardzo się cieszy że wreszcie cię odnalazł, i przeprasza że go przy tobie nie było. Mówi jednak, że teraz pragnąłby móc wreszcie służyć ci radą i swoim doświadczeniem...
- zaczął przekazywać słowa ducha, choć cała sprawa dalej wydawała mu się grubymi nićmi szyta. Słowa szamana sprawiły jednak że zaczął patrzeć nieco inaczej na kwestię 'pomyłki' którą popełnił Sheri, zaś pomysł że ktoś mógł chcieć wyciągnąć Shani poza bezpieczne ziemie w jakimś nieznanym, ale napewno złowróżbnym celu, wcale mu się nie podobał. Teoria Guntera brzmiała zaś na tyle składnie że mogła być prawdziwa...
Tak czy inaczej potrzebował chwili by sobie to wszystko ułożyć, a równocześnie nie miał zamiaru pozwolić by lew zniknął gdzieś bez śladu. Przy okazji zaś mógł pośredniczyć w wymianie zdań między nim a duchem - taka rozmowa z pewnością nikomu nie zaszkodzi, a wręcz przeciwnie, może rzuci nowe światło na całą tą sytuację i śledztwo którego się podjął.
Każdy rytuał niewłaściwe stosowany może zagrażać twojemu życiu lub zdrowiu.

Pierwszy Szaman przypomina - nigdy nie używaj cebuli w celach magicznych!

Cały Ath

Awatar użytkownika
Sheria'ya Om
Posty: 116
Gatunek: lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 02 wrz 2015
Zdrowie: 92
Waleczność: 40
Zręczność: 60
Percepcja: 50
Kontakt:

#106

Post autor: Sheria'ya Om » 05 paź 2019, 23:12

Zatrzymał się, chociażby dlatego, że go o to poproszono, a on ma słabość do dobrego zachowania. Lew spojrzał się z niedowierzaniem na szamana.
-Czyli rozumiem, że mam uwierzyć w to, że nagle okazało się, że ten duch jest moim ojcem? Nie chce mi się w to wierzyć. Skoro tak to dlaczego od razu nie kazał przekazać mi, że nim jest?-Im dłużej mówił to tym bardziej utwierdzał się w przekonaniu, że jest przez kogoś wprowadzany w błąd, niekoniecznie musi być tym kimś szaman.
-Zresztą nie za co przepraszać, bo nie było takiej możliwości, by być przy mnie.
Tak się zastanawiał i wpadł na pomysł, dzięki któremu mógłby z pewnością rozwiać wszystkie swoje wątpliwości, lub je potwierdzić, jakby jakimś cudem udało mu się zgadnąć wygląd jego ojca, to z pewnością nie odpowiedziałby na pytanie jak nazywa się jego matka, a jeśli jednak udałoby mu się, to nie wiedziałby jaki był plan ewakuacyjny, który nie powiódł się podczas ataku lampartów (bo przecież nie wspominał tego nikomu na kontynencie, a ojciec jego na pewno by wiedział jaki był ten plan). Oczywiście nie odpowiedziałby, gdyby nie był to jego ojciec.
-No dobrze, to w takim razie jak wygląda, lub jak wyglądał ten mój ojciec, chodzi mi o wszystkie kolory umaszczenia głównie.-Zwrócił się do szamana z nadzieją, że po jego odpowiedzi nie będzie zmuszony zadawać następnych pytań.
Obrazek

Awatar użytkownika
Gunter
Posty: 788
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 06 lut 2011
Zdrowie: 0
Waleczność: 0
Zręczność: 0
Percepcja: 0
Kontakt:

#107

Post autor: Gunter » 07 paź 2019, 23:37

Cieszył się w duchu na reakcję Athastana, który zachował się dokładnie tak jak tego oczekiwał. Na pysku wciąż miał maskę zbolałego ojca i żałował aż, że Sheria'ya nie widzi jego doskonałych umiejętności aktorskich.
- Sam także musiałem upewnić się w moich podejrzeniach. A przede wszystkim, nie miałem jak tego powiedzieć bez udziału pośrednika. - odpowiedział na pytanie czerwonogrzywego. Sprawy zaczęły wymykać się spod kontroli gdy lew zaczął zadawać kolejne pytania. Spodziewał się tego co prawda, liczył więc iż Athastan i Shani uwierzą w jego opowieść o zmianie futra pod wpływem złych uczynków.

Awatar użytkownika
Thanatos
Posty: 513
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 15 paź 2015
Waleczność: 70
Zręczność: 50
Percepcja: 34
Kontakt:

#108

Post autor: Thanatos » 10 paź 2019, 13:44

Thanatos szedł wraz ze swoją przyjaciółką. Coraz bardziej bolą go gardło i miał też katar. Wszedl na teren lwiej skały po czym zastanwil się gdzie tak na prawdę może się udać.
Postanowił, że pójdzie do Athastana. Był pewbien, że on na pewno pomoże mu i Zawadi z chorobą.
Udał się więc do jego jaskini. Był pewien, że tam go znajdzie.
Gdy wszedł do jaskini zobaczył Athastana i lwa, który chciał mu niedawno pomóc nad rzeką.
Than że wstydu przyłożył na chwilę papę to twarzy. Postanowił, że zaraz podejdzie do niego i przeprosi go za wcześniejsze zachowanie.
Najpierw jednak musiał załatwić sprawę zdrowia. - Witajcie. Mam nadzieję, że nie przeszkadzam ci Athastan. Mam dużą prośbę. - Przerwał, bo zebrało mu się na atak kaszlu. Po chwili gdy już odzyskał głos, kontynuował ciszej. - Chyba złapałem ostre przeziębienie... gardło mnie tak boli, że nie mogę już wytrzymać. Mógłbyś mi z tym pomóc. - Poprosił.

Awatar użytkownika
Zawadi
Posty: 172
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 25 wrz 2016
Zdrowie: 100
Waleczność: 60
Zręczność: 60
Percepcja: 30
Kontakt:

#109

Post autor: Zawadi » 10 paź 2019, 16:53

Zawadi przyszła tutaj wraz z Thanatosem. Oczywistym dla lwicy było, że jest tutaj tylko dla towarzystwa. Uważała otóż, że nic jej nie jest. Długa wędrówka wyhartowała ją wystarczająco. Niestety przeziębienie dawało o sobie znać i co jakiś czas musiała kichnąć.
Gdy się zatrzymali w dosyć sporej jaskini, od razu zauważyła dwójkę lwów. Athastana rozpoznała od razu. Skinęła mu głową na powitanie, ciekawa, czy też ją rozpoznał. Jej spojrzenie przeniosło się z powrotem w stronę przyjaciela. Odbiło się w nim współczucie. Widać, że rozchorował się na dobre. Miała nadzieję, że Athastan mu pomoże.
Obrazek

Awatar użytkownika
Athastan
Posty: 556
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 25 cze 2015
Specjalizacja:
szaman 2
Szaman 2
medyk 3
Medyk 3
Zdrowie: 0
Waleczność: 32
Zręczność: 50
Percepcja: 70
Kontakt:

#110

Post autor: Athastan » 10 paź 2019, 23:29

Po usłyszeniu pytań Sheriego przeniósł pytające spojrzenie na Guntera. Jeśli chodziło o przepływ informacji w tą stronę, był w o tyle komfortowej sytuacji, że duch mógł sobie spokojnie sam wszystko usłyszeć, dzięki czemu funkcję pośrednika musiał pełnić jedynie w jednym kierunku.
Słysząc odpowiedź szamana zmarszczył nieco brwi - w końcu gdy ruszał na uroczystości zostawił go z sępicą, która zdradzała znajomość sztuki szamańskiej - no i sama go widziała, co mówiło samo za siebie - zaś później, objawił się Shani, która przecież od niemalże roku posiadała pełen tytuł szamański i jak najbardziej mogła pośredniczyć tej rozmowie zamiast niego. Przekazał jednak słowa ducha:
- Mówi, że chciał się najpierw upewnić w swoich podejrzeniach. Poza tym zwrócił uwagę na wcześniejszy brak odpowiednich pośredników, którzy umożliwili by mu kontak z tobą... - nie mógł jednak powstrzymać się przed dodaniem czegoś od siebie, popatrzył więc na ducha i powiedział:
Aczkolwiek pragnę zauważyć, że miał pan już wcześniej kontakt z moją siostrą, która mogła pełnić funkcję osoby pośredniczącej tak samo dobrze jak ja. - w sumie na początku nawet zakładał że rzeczywiście tak się stało - stąd też jego pierwsza wypowiedź, która wprawiła czerwonogrzywego w zakłopotanie brzmiała tak a nie inaczej.
Zaraz jednak wrócił do kolejnej części odpowiedzi, czyli opisu wyglądu 'rodzica'.
- Cóż, twój ojciec - położył na tym słowie ledwie słyszalny akcent - jest nieco smuklejszy niż ty obecnie, zaś jego futro jest w przewarzającej części w odcieniach jasnego, ciepłego brązu z brudnożółtymi wstawkami na końcu pyska i palcach wszytkich czterech łap. Jego grzywa jest natomiast ciemnobrązowa, niemalże czarna, z miejsowymi czerwonawymi przebarwieniami - co tłumaczy pośmiertną zmianą barw na ciemniejszą, spowodowaną popełnionymi za życia złymi uczynkami - nie skomentował tego tłumaczenia, zwłaszcza że faktyczni istniał proces o nieco podobnych skutkach, a nie chciało mu się tłumaczyć jego zawiłości i różnic pomiędzy nimi, jednak jego wzrok dość wyraźnie wskazywał na to, że nie czuje się przekonany - Jest ona przy tym dość bujna, o wyraźnie zaznaczonej granic na wysokości czoła. - zakończył ogólny zarys wyglądu szamana, pomijając opisywanie oczu (to rezerwował dla lwic) i tym podobnych pomniejszych szczegółów.
Zanim którykolwiek z gości zdążył odpowiedzieć, do jaskini wszedł niedoszły-podobno-samobójca, i już na pierwszy rzut oka było widać, że prezentuje się on teraz znacznie gorzej niż wcześniej. Przeprosił więc na chwilę ducha i lwa uznawanego przezeń za syna, po czym odwrócił się do gwardzisty.
- Cóż, co prawda zajmujemy się chwilowo jedną kwestią, ale nie jest to nic, co nie mogło by chwili zaczekać. - Gunter, jak już ustalili, bardziej martwy nie będzie, Sheriemu zapewne zaś przyda się chwila na ułożenie sobie tego wszystkiego.
- Tak więc mów Than, cóż cię sprowadza... - zapytał, lecz kaszel wstrząsający Gwardzistą wystarczył mu za odpowiedź. Skrzywił się więc, i stwierdził:
- Dobra, chyba widzę co cię trapi. - po czym podszedł do półek, aby przygotować odpowienie naczynia oraz najbardziej prawdopodobną mieszankę ziół: Geranium, przeciw Wauaji Wadogo oraz Imbir, mający zwalczać Vumbi Mauti - w końcu na tym etapie nigdy nie było do końca wiadomo co stoi za tą konkretną chorobą - a także Kocankę, mającą stłumić nieco ten kaszel. Cały szas słuchał Thana opisującego kolejne symptomy, ponadto miał także zamiar samemu go zbadać przed podaniem mu czegokolwiek, jednak w pewnym momencie usłyszał kolejne kroki na zewnątrz jaskini. Odruchow sięgnął więc po kolejne naczyńko, a przy tym odwrócił się i wesołym głosem zapytał:
- A kogóż to nam tu jeszcze przyprowadziłeś...? - jednak nim ten zdążył odpowiedzieć, drzwi jaskini przekroczyła brązowa lwica, którą widział wcześniej pod Skałą. Wtedy jednak obserwowałn ją z dość znacznej odległości, w dodatku obróconą tyłem w jego stronę, przez co jej widok wywołał jedynie mgliste skojarzenia, teraz zaś rozpoznał ją od razu, bez cienia wątpliwości. Chwila bezruchu, poprzedzając jego reakcję była spowodowana jedynie tym, że już jakiś czas temu częściowo oswoił się z myślą, że nigdy więcej jej już nie zobaczy.
Jednak po, trwającej aptem kilka sekund, chwili bezruchu, podczas której trzymana przezeń pusta tykwa upadła z cichyn stukiem na podłogę, w jego oczach pojawił się błysk, a na pysk wypłynął szeroki, promienny uśmiech, jakiego dawno już nikt nie miał okazji oglądać w jego wykonaniu.
- Zawadi! - na poły zakrzyknął, a choć w jego głosie wciąż pobrzmiewał nikły ślad niedowierzania, przebijała z niego przedewszystkim głęboka, czysta radosć.
Natychmiast zerwał się ze swego miejsca i podbiegł w kierunku lwicy, jednak zatrzymał się z lekkim wachaniem tuż przed nią, nie będąc pewnym tego tego, co właściwie zamierza zrobić. (Lwy w końcu raczej za bardzo się nie ściskają i nie rzucają się sobie nawzajem na szyję...Nie za bardzo mają chyba jak...)
Każdy rytuał niewłaściwe stosowany może zagrażać twojemu życiu lub zdrowiu.

Pierwszy Szaman przypomina - nigdy nie używaj cebuli w celach magicznych!

Cały Ath

Odpowiedz

Wróć do „Lwia Skała”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości