x
Newsy
  • 07.04.2024
  • Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
  • 06.04.2024
  • Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
  • 07.03.2024
  • Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
  • 04.02.2024
  • Postacią Miesiąca został Tauro
  • 31.01.2024
  • Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
  • Aktualności fabularne
  • > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
  • Przewrót na Lwiej Ziemi
  • > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
  • Gniew Przodków
  • > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
  • Epidemia w dżungli
  • > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
  • Szkarłatne Grzywy
  • > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Suwak
Lwia Skała
Wodopój Las Kanion Termitiery Jezioro ZZ Wulkan Góry LS Jaskinie Kilimandżaro Upendi Drzewo życia Wielki Wodospad Zakątek Przodków Oaza Ruiny Pustynia Ciernisko Cmentarz Pole bitwy Zarośla Bagno Słone jezioro Gejzery Góry ZZ Wielka woda Jezioro szmaragdowe Jezioro flamingów Kaskada Grobowiec Rzeka Wąwóz Dżungla Pustkowia Równina Rzeka 2 Sawanna 2 Rzeka 3 Las namorzynowy Dolina wichrów Nadrzecze Dolina LS Drzewo życia Sawanna LZ Skała Wolności Wschodnia Oaza Wydmy Las MB Jezioro MB Wybrzeże

Wielka Czaszka

Olbrzymie kości słoni pozwalają jedynie domyślać się, co zdarzyło się w tym miejscu, doprowadzając do śmierci tych masywnych zwierząt. Pył pochodzący z wyschniętej ziemi unosi się w powietrzu, a z gejzerów wydobywa się gorąca para, przez co cmentarzysko pogrążone jest wiecznie w cieniu.

Regulamin forum
Kary i negatywne efekty
  • To miejsce jest nawiedzone. Istnieje ryzyko napotkania wrogo nastawionych duchów lub złapania choroby duchowej.
  • po pustkowiach włóczą się lwy kanibale, które mogą atakować nieostrożnych podróżnych - nie dotyczy stada zamieszkującego w tych terenach
  • poruszające się po tym terenie osobniki są wrażliwe na wyczerpanie i odwodnienie - nie dotyczy stada zamieszkującego w tych terenach
  • bardzo uboga zwierzyna łowna

    Miejsce wyjątkowe
    Rzucone tutaj klątwy są o 50% silniejsze.
Awatar użytkownika
Uharibifu
Posty: 444
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 10 paź 2016
Kontakt:

Re: Wielka Czaszka

#21

Post autor: Uharibifu » 17 paź 2019, 11:01

Kolejne, co łączyło Falkę i Przyjemniaczka: żadne z nich nie dbało o opinię innych. Chociaż... Tutaj istniała pewna różnica. O ile wszak Gvalch'ca-Której-Imię-Nauczę-Się-Kiedyś-Pisać-Bez-Kopiowania przejmowała się zdaniem najbliższych, o tyle Uharibifu miał ją w głębokim poważaniu. Hmm, może fakt, iż nie posiadał nikogo, kogo mógłby nazwać "bliskim" jakoś się do tego stanu rzeczy przyczyniał? Kto wie...
Na jej propozycję, aby podejść bliżej, parsknął jedynie. Demonstracyjnie też odwrócił łeb, jakby chcąc dać jej wyraźnie znać, co sądzi o tym swoistym zaproszeniu. Nie wierzył, by samicy nagle zmiękły na jego widok kolana i odczuła ogromną chęć na jego seksowne ciało. Znaczy... Mogłaby, oczywiście, w końcu nie codziennie widzi się ciacho jego pokroju, niemniej... nie, coś tu nie grało, zbyt otwarcie go odrzuciła by teraz się na niego rzucić w jakimkolwiek innym celu, niż wydłubanie ślicznych oczek, by zachować je w formie wisiorka na wieczną pamiątkę.
I zdecydowanie to go zgubiło. Może gdyby odrobinkę mniej skupiał się na sobie, na własnej wspaniałomyślności i swoich ego, byłby w stanie zareagować. Zamiast tego usłyszał jakieś szurnięcie, mogące z pewnością zwiastować coś niemiłego. Zdążył tylko - w pierwszym odruchu - znowu zmienić położenie głowy, chcąc zobaczyć, co się dzieje. Nie zobaczył. Za to poczuł. Warkot - głuchy, nieprzyjemny, gardłowy - wydarł się spomiędzy zaciśniętych w złości szczęk. Zadarł łeb, wbijając nieprzyjemne spojrzenie gdzieś tam w postać górującej Lwicy-O-Niełatwym-Imieniu.
- Potwierdziłaś tylko, że brak ci pewności siebie - warknął. - Gdyby było inaczej nie posuwałabyś się do ataku z zaskoczenia - mruknął jeszcze.
Co z tego, że sam pewnie zrobiłby dokładnie tak samo - chociaż przecież akurat wiary w swoje możliwości i pewności siebie nie brakowało mu nigdy? Uderzenie też nie bolało tak mocno, jak cios w wybujałe do granic ego samca. Byle baba nie ma prawa tak go upokarzać!
Nie miał pojęcia, że świadkiem jego porażki był ktoś jeszcze... Cóż, Uhari od zawsze był wyjątkowo niewrażliwym na wszelkie istnienia spoza tego świata.
z powodu pewnych dolegliwości, grzywa Uhariego zaczyna wypadać gęstymi kłębami...
prowizoryczna refka


Gvalch'ca
Posty: 1090
Gatunek: Panthera leo
Płeć: Samica
Data urodzenia: 11 lip 2015
Specjalizacja: Medyk poziom 2
Zdrowie: 100
Waleczność: 61
Zręczność: 41
Percepcja: 51
Kontakt:

#22

Post autor: Gvalch'ca » 18 paź 2019, 12:03

Czarna posiadała co najmniej cztery miana, więc biedna użytkowniczka nie musiała posługiwać się akurat tą najtrudniejszą nazwą. Zawsze mogła też zwracać się do niej względem jej wyglądu, jak wcześniej wspomniana "czarna", albo "zielonooka", ewentualnie "babochłop". Nic nie stało na przeszkodzie, by spojrzeć na jej przynależność - a właściwie jego brak - i nazywać ją samotniczką. Możliwości było multum, trzeba było tylko się zastanowić bądź po prostu być spostrzegawczym.
W przeciwieństwie do szaro-burego, Gval miała szerzej rozwinięte instynkty, włącznie z tymi samozachowawczymi. Lepiej widziała, lepiej słyszała, miała lepszy węch. Resztę zmysłów również miała korzystniejszą. Jak dotąd beztrosko chichrała się na balkonie, zarówno z własnych poczynań jak i reakcji samca, gdy ni stąd ni zowąd poczuła mocne ukłucie w dołku. Ból, czy też nieprzyjemne odczucie na dnie żołądka, nasilało się z każdą chwilą. Może to znów było spowodowane zbyt długim patrzeniem się w czarne białka? W pewnym momencie boleść minęła, osłabła, albo przyzwyczaiła się do niej na tyle, by ją w pełni ignorować.
- Ach tak? No to zaskoczę cię jeszcze bardziej. - wypowiedziawszy te słowa, wypruła z oczodołu, zsunęła się po kle, wykonując tą samą trasę co poprzednio i wylądowała tuż przed Uharim, wzbijając w powietrze ogrom drobin i piachu, które uniosły się na tyle wysoko, by podrażnić śluzówkę jego nosa, możliwie wywołać krótki kaszel.
- Pewności siebie akurat mi nie brakuje. Żeby to udowodnić, mogę zmierzyć się z tobą tutaj, na ubitej ziemi. - zaproponowała pojedynek, odsuwając się parę kroków do tyłu i obracając a frontem do czarnookiego. Wyciągnęła ukrywane dotąd pazury, napięła wszystkie mięśnie i pochyliła lekko do przodu. Rzuciła okiem na otaczający ich szkielet. Kły tworzyły półkole, które idealnie odzwierciedlały arenę.
- Jesteśmy tej samej wielkości i wagi, więc nawet nie myśl, by wywijać się tchórzliwymi zagrywkami à la "dziewczyn nie biję". - wbiła już na stałe wejrzenie sinozielonych ślepi w pysk samotnika, przełamując niechęć i odrazę.
- Przegrany wisi drugiemu zebrę. Dorodną i tłuściutką.

Awatar użytkownika
Gunter
Posty: 788
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 06 lut 2011
Zdrowie: 0
Waleczność: 0
Zręczność: 0
Percepcja: 0
Kontakt:

#23

Post autor: Gunter » 18 paź 2019, 14:07

Postał jeszcze chwilę, czekając na jakąkolwiek reakcję. Gdy się nie pojawiła, uznał że nikt z obecnej dwójki go nie widzi i jego pysk powrócił do naturalnego stanu. Rozmowa lwów nie była nazbyt zajmująca toteż zamiast tracić czas na przysłuchiwanie się jej, intensywnie zastanawiał się skąd może znać czarną lwicę. Jeżeli była tutejsza, to zapewne była to tylko kwestia przypadku i znał kiedyś kogoś podobnego do niej. Nie dawała mu jednak spokoju myśl, że ją zna. W takim wypadku musiała być kiedyś jego pacjentką. Zawsze zapamiętywał twarze swych kuracjuszy, choćby po to by nie leczyć ich po raz wtóry. Jeżeli ktoś zachorował drugi raz na tę samą chorobę, była to ewidentnie jego wina, gdyż nie dbał wystarczająco o swoje zdrowie. W takim wypadku nie było gwarancji iż nie zachoruje ponownie, więc nie warto na takich delikwentów marnować medykamentów ani cennego czasu.
Czy możliwe, że czarna była właśnie tą osobą, której szukał? Nieznana siła przyciągnęła jego duszę na Lwią Ziemię, więc musiał się znajdować w pobliżu ktoś, z kim łączy go silna więź. Musiałby chyba doprowadzić do śmierci kogoś z jej bliskich czy też wyleczyć ze śmiertelnej choroby, by lwica po takim czasie go szukała. Raczej nie była to więc ona. Musiał jednak dowiedzieć się skąd ją zna, a może to okazać się niezwykle trudne jeśli ta go nie widzi. Może jednak udałoby mu się w jakiś sposób zwrócić jej uwagę. Skupił całą swoją duchową esenscję i przeszedł wprost przez ciało lwicy, licząc że ta coś poczuje.

Awatar użytkownika
Uharibifu
Posty: 444
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 10 paź 2016
Kontakt:

#24

Post autor: Uharibifu » 19 paź 2019, 11:09

Zarechotał, gdy usłyszał jej propozycję. Kawałek naderwanego ucha nie świadczył przecież o tym, że jest silniejsza od samca, ba, nie wydawało mu się, aby w ogóle sensownym było założenie, iż którakolwiek samica mogłaby się z nim mierzyć. To baby. Rodzą dzieci, polują - by samiec mógł się nażreć, i w zasadzie tyle z nich pożytku. Chociaż z tej tutaj... No, cóż, można uznać, że nie najgorszy z niej kuglarz lub błazen. Potrafiła go rozbawić. Może warto byłoby zachować sobie taką na stałe?
- Zebrę, żartujesz? - Od kiedy to faceci polują? Czy warto się tak zniżyć? - Dla posiłku nie warto ruszyć palcem. Ale że masz fajny tyłek - to ewentualną zapłatę z twojej strony wolę przedyskutować - mruknął, uśmiechając się obleśnie. Dawno nie miał samicy i w zasadzie nie miał nawet pojęcia, dlaczego jeszcze sobie nie wziął tej tutaj, przesadnie pewnej siebie, pannicy.
Przeciągnął się nieenergicznie, przekręcił łeb - na skutek czego jakaś kosteczka na wysokości karku zaoponowała głuchym trzaskiem. Starość - nie radość; młodość - nie trzeźwość, jak mawiał dawny przyjaciel użyszkodniczki kilka(naście) lat temu. Spojrzenia, rzecz jasna, nie odrywał od postaci pogardzanej samicy. Chociaż jakby tej pogardy było odrobinkę mniej; jakby Falka okazała się - w jego mniemaniu - odrobinkę ciekawsza od pierwszej lepszej lwicy, których mijało się podczas wędrówki już kilka. Był szczerze przekonany o swojej przewadze.
Nie mógł w końcu podejrzewać, że ta może otrzymać pomoc wprost z Zaświatów...
z powodu pewnych dolegliwości, grzywa Uhariego zaczyna wypadać gęstymi kłębami...
prowizoryczna refka


Gvalch'ca
Posty: 1090
Gatunek: Panthera leo
Płeć: Samica
Data urodzenia: 11 lip 2015
Specjalizacja: Medyk poziom 2
Zdrowie: 100
Waleczność: 61
Zręczność: 41
Percepcja: 51
Kontakt:

#25

Post autor: Gvalch'ca » 19 paź 2019, 14:37

- Jeszcze wybrzydzasz? - przewróciła oczyma teatralnie i sapnęła, głośno i wyraźnie. - Na mój tyłek popatrzysz sobie, gdy będę stąd odchodzić. Po wygranej walce. - uśmiechnęła się półgębkiem, sprawiając wrażenie mocno zadufanej, ale to miała być jedynie motywacja dla Uhariego. Szczerze nie wiedziała, jaki będzie wynik tego niedoszłego starcia. Dopuszczała do siebie myśl, że samiec mógł wygrać. Liczyła też na remis, ze stratami po obu stronach. To byłoby jedyne rozwiązanie, gdzie nikt nie odniósłby fiasku i nie doświadczyłby upokorzenia. - Dość tej paplaniny. Zaczynajmy.
Warknęła i powoli zaczęła go okrążać. Raz z jednej, raz z drugiej strony, czasem zmieniając kierunek, by go zmylić. W końcu stanęła i w momencie, w którym miała rzucić mu się do gardła, znów poczuła ukłucie w dołku. Ale tym razem to było na tyle paraliżujące, że nie mogła wykonać żadnego ruchu. Momentalnie zmiękły jej nogi, a wzrok lekko jej się rozmył. Jakby nie patrzeć, jej dusza właśnie przenikała się z całkowicie inną, bo duch Guntera nomen omen postanowił wejść w jej ciało.. cokolwiek by to nie znaczyło. Czarów używa? Pierdolony szarlatan, uczciwości za grosz. Ta myśl tylko przychodziła jej wówczas do głowy, patrząc na wydarzenia i okoliczności.
Warknęła ponownie, potrząsając łbem na boki i postąpiwszy parę kroków do tyłu. Wyglądała obecnie jak rozwścieczony byk z pomrocznością na corridzie. Nie mogła pierwsza zaatakować w tym stanie, musiała czekać na ruch czarnookiego.
Ostatnio zmieniony 19 paź 2019, 16:14 przez Gvalch'ca, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Gunter
Posty: 788
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 06 lut 2011
Zdrowie: 0
Waleczność: 0
Zręczność: 0
Percepcja: 0
Kontakt:

#26

Post autor: Gunter » 19 paź 2019, 15:19

Nagły ruch czarnej wskazywał, że w jakiś sposób wyczuła jego obecność. Nie na tyle zapewne, by stwierdzić z czym ma do czynienia, lecz wystarczająco by ją rozproszyć. Gunter chciał porozmawiać z lwicą, a że chwilowo nie miał do tego możliwości, trzeba było wymyślić inny sposób. Obecność szamana rozwiązałaby by szybko problem braku komunikacji. Jako że nie było żadnego w pobliżu mógłby jakiegoś sprowadzić lub też sprowadzić czarną do szamana. Pierwsza opcja wydawała się obecnie mało prawdopodobna. Po nieudanym zagraniu z przyszywanym synem Athastan oczywiście nie zaufa mu na tyle, by wybrać się razem z nim na cmentarz, a zresztą oboje z siostrą byli zajęci leczeniem niedoszłego samobójcy i jego samicy. Nie przyszła góra do Przodka, przyjdzie Przodek do góry. Jak wspaniale się składało, że samica była obecnie w trakcie walki. Jeżeli szary uszkodzi ją odpowiednio mocno, nie będzie miała innego wyjścia jak sama pójść się wyleczyć u pobliskiego znachora. Za pierwszym razem duch osiągnął właściwy efekt, więc zamierzał skorzystać z nowo poznanej umiejętności.
Dopóki lwica wciąż była wycofana o kilka kroków wobec przeciwnika, stanął naprzeciwko niej i zaryczał z całej siły nieistniejących płuc. Cokolwiek poczuje lwica, miał nadzieję ją tym rozproszyć na tyle, by nie mogła obronić się przed atakiem szarego.

Awatar użytkownika
Uharibifu
Posty: 444
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 10 paź 2016
Kontakt:

#27

Post autor: Uharibifu » 23 paź 2019, 19:14

Zarechotał, pokręcając z jawnym rozbawieniem czerepem. Faktycznie, od gadania nikt jeszcze nie zaliczył... chociaż... och, nie, to przecież od czczych gadek się zazwyczaj zaczynało! Cóż, Uharibifu jest tak zaawansowanym dżentelmenem, iż nie marnuje cennego czasu partnerek - te miały dzięki temu więcej cennych minut na dojście do siebie. Idealny układ. Kto normalny rozwlekałby przystawki, zamiast rzucić się od razu do tego, co najsmaczniejsze oraz sycące zmysły: dania głównego? Dlatego, w ślad za propozycją kompanki, paplaninę odstawił na bok, strzelając jedynie ogonem.
Zaczęła dość szablonowo, co nieco zawiodło samca. Liczył na wyzwanie, tymczasem nie dostał niczego innego, aniżeli kolejnego przeciwnika do pokonania. Mlasnął z dezaprobatą, ale cóż więcej mógł zrobić? Obserwował ją uważnie, nie ruszając się przy tym ni o milimetr. Stał pośrodku jej osi, niczym punkt centralny jej świata w chwili obecnej. Napięte mięśnie, pochylony nieco łeb, strzygące za jej krokami ucho i czujne oko. Nie da się zaskoczyć!
. . .
No, okej, jednak go zaskoczyła. Wycofała się nagle i zaczęła trzepać łbem. Wywrócił oczyma.
- Tandetna sztuczka - mruknął obojętnie, przekonany o tym, iż zagranie czarnogłowej miało jedynie odwrócić jego uwagę, uśpić czujność, być może nawet zagrać na uczuciach. Nietrafione, Falko, pudło po całości. Nie zamierzał dopuszczać zatem do sytuacji, w której lwica pozbiera się na tyle, by ruszyć z szarżą na jego osobę. Odbił się mocno tylnymi łapami, niczym strzała ruszając w kierunku samicy. Zamierzał wbić się jej szczękami w kark. Nie po to nawet, by poważnie skrzywdzić - lecz jedynie pokazać swoją dominację, sprowadzając ją do parteru.
BYŁA TYLKO BABĄ. A on facetem. Rozochoconym. Walka pobudzała go dodatkowo. Adrenalina - z nią nie wygrasz.

/ nie mam bladego pojęcia jak wyglądają tu walki, znam tylko suche opisy D:
Gunter robi nam za MG czy jak? D:
z powodu pewnych dolegliwości, grzywa Uhariego zaczyna wypadać gęstymi kłębami...
prowizoryczna refka


Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2882
Kontakt:

#28

Post autor: Mistrz Gry » 23 paź 2019, 19:54

► Pokaż Spoiler

Gvalch'ca, czując nagły zawrót głowy nie zdążyła uchylić się przed atakiem przeciwnika. Lew całą swoją masą, a do słabeuszy nie należał, wpadł prosto na ciało lwicy. Z rozpędu przewrócił ją na twarde kości zalegające ziemię i wgryzł w jej kark. Jeśli nie zamierzał poważnie jej skrzywdzić, to nie docenił swojej siły. Z rany na karku czarnej trysnęła krew, a mocne uderzenie w podłoże aż zaparło jej dech w piersi. Uharibifu pokazał lwicy swą siłę i dominację, a teraz przyciskał ją do ziemi, uniemożliwiając ruch.

Falka -20 HP
"Nie należy martwić się tym jak wolno idzie wątek, należy cieszyć się tym jak ciekawie rozwija się fabuła"
Lista NPC

Gvalch'ca
Posty: 1090
Gatunek: Panthera leo
Płeć: Samica
Data urodzenia: 11 lip 2015
Specjalizacja: Medyk poziom 2
Zdrowie: 100
Waleczność: 61
Zręczność: 41
Percepcja: 51
Kontakt:

#29

Post autor: Gvalch'ca » 24 paź 2019, 17:55

Gdy zjawa opuściła jej ciało, zapewne zniesmaczona tym co ma w środku, natychmiast jej ulżyło. Przeszły wszelkie zawroty głowy, obraz przed oczyma już nie był rozmazany, a nogi nie rozchodziły się na boki. Pozostała adrenalina i biała gorączka. Falka nie miała pojęcia, czym to było spowodowane, sądziła, że wszystkie czynniki spowodował ból brzucha, który zniknął tak szybko, jak się pojawił. I to dwukrotnie. Może zjadła wcześniej coś wątpliwej świeżości, albo brało ją jakieś choróbsko? Było to dość mało prawdopodobne, bo rzadko kiedy chorowała, nawet na przeziębienie. Skupiła się w pełni na rywalu, korzystając z minionej niedyspozycji. Może i usłyszała jakiś ryk, lub warkot, ale był na tyle cichy, że go w pełni zignorowała, albo przypisała go do szarego. W końcu w ferworze mógł wydobywać z siebie jakieś bitewne okrzyki, prawda?
Niestety oprzytomniała o sekundę za późno. Nim zdążyła uskoczyć, lub ukucnąć, przyjemniaczek lecąc w jej stronę powalił ją na łopatki. Próbowała się wyswobodzić, zrzucić go, ale przez to, że Uhari był posiadaczem jeszcze większych gabarytów, trwale przygwoździł ją do podłoża. Epinefryna buzująca w jej żyłach spowodowała chwilowe uniewrażliwienie na jakikolwiek ból. W tym i ten wynikający z krwawiącej rany w okolicach karku.
- Ostry jesteś. - cały czas go motywowała, by nie spoczął na laurach i nie myślał, że samo przewrócenie jej na podłoże da mu wygraną. W międzyczasie szukała wzrokiem jego słabych punktów. Nawet taki bydlak musiał posiadać jakąś piętę achillesową. Nie widząc póki co takowych, zdzieliła go ogonem w bok, co miało go rozproszyć, a następnie szybko wgryzła mu się w grdykę, albo przynajmniej próbowała to zrobić, wyciągając szyję do maksimum.

Awatar użytkownika
Gunter
Posty: 788
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 06 lut 2011
Zdrowie: 0
Waleczność: 0
Zręczność: 0
Percepcja: 0
Kontakt:

#30

Post autor: Gunter » 24 paź 2019, 19:44

Ryk nie zadziałał tak jak by na to liczył, jednakże lwica była ba tyle rozproszona, że wszystko poszło po jego myśli. Zdążył jedynie kątem oka dostrzec mignięcie szarego futra, gdy nagle trysnęła krew a czarna leżała pod zwałami mięśni lwa. Odruchowo odchylił się gdy padły ciosy, lecz w porę przypomniał sobie, że nie ochlapie sobie futra, którego nie posiada. Jakże przydatne by to było za czasów, gdy jeszcze parał się lecznictwem. Natura obdarzyła go barwą sierści umiarkowanie maskującą plamy krwi, a pacjenci spanikowani widokiem pozostałości po poprzednim leczonym, przez co utrzymanie ich nieruchomo w trakcie zabiegu było znacznie utrudnione.
Rzeczowym okiem przyglądał się ranie zadanej Gvalch'ce. Upływ krwi wskazywał, że była dość głęboka. Szary trzymał lwicę w ryzach, więc zapewne przy próbie wyrwania się ta oberwie jeszcze mocniej. Uśmiechnął się na myśl, że jego plan ma całkiem spore szanse powodzenia. Pod warunkiem oczywiście, że nie dojdzie tutaj do morderstwa, gdyż w postaci ducha Gvalch'ca nie będzie użyteczna.
Kusiło go przez chwilę, by jeszcze odrobinę poprzeszkadzać lwicy w walce, lecz uznał że jest już wystarczająco ranna, by potrzebować pomocy medycznej. Miałaby problemy nawet z wylizaniem rany na karku, nie mówiąc o porządnym jej wyczyszczeniu. Zajął wygodne miejsce by mieć widok na całe zajście i z ukontentowaniem przyglądał się malowniczej scenie walki.

Odpowiedz

Wróć do „Cmentarz”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości