x
Newsy
  • 07.04.2024
  • Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
  • 06.04.2024
  • Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
  • 07.03.2024
  • Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
  • 04.02.2024
  • Postacią Miesiąca został Tauro
  • 31.01.2024
  • Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
  • Aktualności fabularne
  • > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
  • Przewrót na Lwiej Ziemi
  • > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
  • Gniew Przodków
  • > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
  • Epidemia w dżungli
  • > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
  • Szkarłatne Grzywy
  • > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Suwak
Lwia Skała
Wodopój Las Kanion Termitiery Jezioro ZZ Wulkan Góry LS Jaskinie Kilimandżaro Upendi Drzewo życia Wielki Wodospad Zakątek Przodków Oaza Ruiny Pustynia Ciernisko Cmentarz Pole bitwy Zarośla Bagno Słone jezioro Gejzery Góry ZZ Wielka woda Jezioro szmaragdowe Jezioro flamingów Kaskada Grobowiec Rzeka Wąwóz Dżungla Pustkowia Równina Rzeka 2 Sawanna 2 Rzeka 3 Las namorzynowy Dolina wichrów Nadrzecze Dolina LS Drzewo życia Sawanna LZ Skała Wolności Wschodnia Oaza Wydmy Las MB Jezioro MB Wybrzeże

Pracownia Athastana

Majestatyczna siedziba władców Lwiej Ziemi, z której sprawowali władzę nad całą krainą. Olbrzymia skała, kształtem przypominająca królewski tron, pełna jest jaskiń, w których można znaleźć bezpieczne schronienie. Z jej szczytu roztacza się zapierający dech w piersiach widok na otaczające tereny.

Regulamin forum
Teren stada jest strzeżony przez członków stada i stadne NPC. W związku z tym trudno dostać się na niego niepostrzeżenie i należy odczekać 24 h po wejściu żeby opuścić teren stada.
Awatar użytkownika
Thanatos
Posty: 513
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 15 paź 2015
Waleczność: 70
Zręczność: 50
Percepcja: 34
Kontakt:

Re: Pracownia Athastana

#121

Post autor: Thanatos » 19 paź 2019, 12:49

Uśmiechnął się do Athastana. - Jeszcze raz dziękuję. - podziękował Athowi i zwrócił się do Zawadi. - Chcesz pójść że mną, czy mkZe chcesz pójść gdzie indziej. Jesteś na pewno zmęczona po takiej bardzo długiej podróży, więc jeśli chcesz to mogę ciebie ugościć. - Spytał się lwicy, nie chcąc też przerywać rozmowy.
Gdy Athastan wspomniał o trudnych miesiącach, lew wtrącił tylko swoje "dwa grosze". - Tia... - Westchnął.

Awatar użytkownika
Shani
Posty: 161
Gatunek: Leo Panthera
Płeć: Samica
Data urodzenia: 14 sie 2016
Specjalizacja: Medyk poziom 1
Szaman poziom 1
Waleczność: 40
Zręczność: 41
Percepcja: 70
Kontakt:

#122

Post autor: Shani » 19 paź 2019, 14:55

Shani zdrzemniła się w pracowni u Athastana nie wiedząc, że jest tłum w środku. Właściwie była trochę zmęczona obowiązkami, zatem zapragnęła snu. Po otwarciu oczu spojrzała się na starszego brata, Thanatosa któremu nic się jednak nic nie stało bogu dzięki i na nową, której chyba nie widziała na oczy albo może jak była o wiele młodsza niż teraz. Powoli wstała otrzepując się delikatnie, żeby nie robić zamieszania przy członkach stada.

Awatar użytkownika
Zawadi
Posty: 172
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 25 wrz 2016
Zdrowie: 100
Waleczność: 60
Zręczność: 60
Percepcja: 30
Kontakt:

#123

Post autor: Zawadi » 20 paź 2019, 0:34

Zastrzygła uszami, słuchając każdego jego słowa. Jak miło było znowu spędzać czas w towarzystwie, móc rozmawiać z innymi lwami, widzieć znajome pyski. Zdecydowanie jej tego brakowało i tak jak wielokrotnie już wspominała, dobrze było wrócić do domu, na całą Lwią Ziemię, równie dostojną jak ją zapamiętała.
Wciąż wpatrzona w Athastana, zauważyła na chwilę zmianę w jego spojrzeniu, ale była na tyle mała, że nie zwróciła na nią większej uwagi. Za bardzo cieszyła się z tego spotkania. Wesoło zamachała ogonem, nim przewróciła oczami.
-Nie jesteś jeszcze aż taki stary, powiedziałabym wręcz, że przeciwnie. Możemy uznać, że oboje trzymamy się świetnie.-powiedziała z uśmiechem.-Wiele? Mam nadzieję, że dobrego. Powinniśmy koniecznie nadrobić stracony czas. Chciałabym się dowiedzieć, co u ciebie słychać, Ath.
Specjalnie użyła zdrobnienia, którym ostatnim razem posługiwała się jeszcze przed zaginięciem. Tak więc miała nadzieję, że się nie obrazi. Zdecydowanie było bardziej wygodniej używać tej formy, niż czegoś oficjalnego.
Słysząc ruch w jaskini, drgnęła i przeniosła spojrzenie niebieskich oczu na lwicę, która właśnie wstała ze swojego miejsca i chodź zachowywała się cicho, zaintrygowała brązową. Wydawało jej się, że ją kojarzy, ale były to tylko przebłyski. Tak więc nie chciała robić z siebie głupiutkiej niepamiętaniem jej imienia, więc ponownie przeniosła wzrok teraz na Thanatosa. Gdy się do niej zwrócił, na początku skinęła mu głową, zanim odpowiedziała.
-Byłoby to miłe z twojej strony. Nie czuję się zmęczona, ale chętnie z tobą pójdę.-odpowiedziała ze spokojem.
Obrazek

Awatar użytkownika
Shani
Posty: 161
Gatunek: Leo Panthera
Płeć: Samica
Data urodzenia: 14 sie 2016
Specjalizacja: Medyk poziom 1
Szaman poziom 1
Waleczność: 40
Zręczność: 41
Percepcja: 70
Kontakt:

#124

Post autor: Shani » 20 paź 2019, 16:40

- Witajcie - odpowiedziała krótko spoglądając się na brata Athastana. Spokojnym krokiem ruszyła w ich stronę. - Przepraszam braciszku musiałam zdrzemnąć się w twojej pracowni - odpowiedziała w kierunku do Athastana robiąc niewinne spojrzenie jak małe lwiątko które naskrobało coś przed chwilą. Spojrzała się na Zawadi. - Cześć, jestem młodszą siostrą Athastana, mam na imię Shani.. Nie wiem czy mnie kojarzysz, bo podczas potopu zaginęłam i zostałam uratowana przez szamankę lwioziemkę - odpowiedziała uśmiechając się przyjaźnie.
- Cześć Thanatos, dobrze że wszystko z Tobą w porządku - odparła z przyjaznym tonem głosu jak wcześniej mówiła do ciemnej.

Awatar użytkownika
Athastan
Posty: 556
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 25 cze 2015
Specjalizacja:
szaman 2
Szaman 2
medyk 3
Medyk 3
Zdrowie: 0
Waleczność: 32
Zręczność: 50
Percepcja: 70
Kontakt:

#125

Post autor: Athastan » 20 paź 2019, 17:40

Skinął łbem w odpowiedzi na podziękowanie Thanatosa, ale jego późniejsza propozycja nie była czymś co chciał usłyszeć, i to nie tylko ze względów medycznych. Choć oczywiście takie również miały tu znaczenie.
- Nie jestem pewien Than, czy to aby na pewno dobry pomysł. Tego typu choroby bywają zaraźliwe, a nie było by dobrze gdybyś nie będąc do końca zaleczonym jeszcze kogoś zaraził. Co prawda nie mam zamiaru cię pakować do izolatki, ale najlepiej by było gdybyś jeszcze przez chwilę unikał zbyt długiego kontaktu z innymi i zamiast tego spokojnie sobie wypoczął. - Pomijając obawy natury epidemiologicznej, ta propozycja wzbudziła w nim na chwilę nie do końca określone odczucie, niebezpiecznie jednak przypominające uczucie zazdrości. Co prawda gdy opanował je, gdy tylko to sobie uświadomił, ale i tak było to nieco niepokojące.
- A co do lokum... - zwrócił się w stronę lwicy - O ile mnie pamięć nie myli, to przed powodzią miałaś już swoją jaskinię? Może przeszlibyśmy się sprawdzić jak teraz wygląda?
Jeśli okaże się, że potrzeba remontu, to zawsze mogę ci odstąpić pokój przy Pracowni. Ja mogę zająć 'Stół Operacyjny' - wszyscy sobie zawsze zachwalali że taki wygodny, to wypadało by, żebym to wreszcie przetestował na własnej skórze.
- Wyszczeżył zęby w uśmiechu, ale było widać, że faktycznie nie miałby problemów z odstąpieniem swojego lokum i przespaniem kilku nocy w głównej sali Pracowni. Co z resztą nie było by jakąś specjalną nowością - a bo to mało razy siedząc do późna w nocy zasnął nad jakimś projektem.
W pewnej chwili jego uwagę zwrócił jakiś dźwięk - to Shani obudziła się i wstała. Uśmiechnął się, i rzucił jeszcze z uśmiechem do Zawadi:
- Widzisz, mówiłem że dobrze się tu śpi. - po czym pomachał do siostry by do nich podeszła.
- Shani, choć tutaj do nas! Pamiętasz Zawadi?
Słysząc jej słowa zmarszczył nieco brwi - o czym ona mówiła?
- Ej, ale to przecież ona zaginęła podczas potopu, a nie ty! - roześmiał się lekko.- Chyba ktoś tu nadal jeszcze się nie obudził... - dodał, po czym powrócił spojrzeniem do Zawadi.
- A wracając do kwestii tego co się tu działo... - podjął, nie próbując tłumaczyć, że choć fizycznie wiele mu nie przybyło, to kataklizm i następujące po nim wydarzenia zebrały swoje żniwo. Z reszta w mniejszym czy większym stopniu dotyczyło to chyba każdego Lwioziemca.
- Cóż, kilka dobrych rzeczy faktycznie miało miejsce - ale nieciekawych także nie brakowało. Zaczęło się zaraz po powodzi. Kiedy zniknęłaś, okazało się że nie ma także sporej części stada - w tym także większość rodziny królewskiej i Rafikiego. Po prawdzie została jedynie najmłodsza z rodu - Narie. Gdy tylko wody opadły, gwardia ruszyła na poszukiwania, a jakiś czas później na prawdę się zaczęło... - rozpoczął swoją opowieśc.
Każdy rytuał niewłaściwe stosowany może zagrażać twojemu życiu lub zdrowiu.

Pierwszy Szaman przypomina - nigdy nie używaj cebuli w celach magicznych!

Cały Ath

Awatar użytkownika
Thanatos
Posty: 513
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 15 paź 2015
Waleczność: 70
Zręczność: 50
Percepcja: 34
Kontakt:

#126

Post autor: Thanatos » 20 paź 2019, 18:43

Pokiwał na zgodę do Atha. Zauważył, że w jaskini była też Shani, której nawet nie zauważył. Zwrócił się do niej. - Można tak powiedzieć... - Odpowiedział, nie chciał teraz rozmawiać o tym co się działo, bo miał już dość mówienia o tym.
Po czym patrząc na Athastana zauważył jak "ślina mu cieknie", gdy patrzy się na Zawadi. Thanatos nie był zazdrosny, bo nie miał nawet o co. Na razie miał zbyt duży burdel w głowie po ostatnich dniach, by myśleć o kolejnej miłości. Musiał od tego odpocząć, co nie zmieniało tego, że z Zawadi rozmawiało mu się super. Jednak to jak lwy i inne samce patrzyły się na Zawadi od momentu jak tutaj przyszła, było dla niego trochę przerażające.
Jakby wszystkim odpaliły się pokłady testosteronu, których mieli nadwyżkę przez ostatnie kilka miesięcy.
Zwrócił się do wszystkich. - Dobrze pożegnam was na razie, muszę odpocząć. - Po czym powiedział do Zawadi. - To zobaczymy się później, muszę odpocząć. Jak coś to będę u siebie. - Skulił łeb przy wychodzeniu do lwa i lwic na pożegnanie i skierował się do swojej jaskini.
/zt

Awatar użytkownika
Zawadi
Posty: 172
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 25 wrz 2016
Zdrowie: 100
Waleczność: 60
Zręczność: 60
Percepcja: 30
Kontakt:

#127

Post autor: Zawadi » 22 paź 2019, 0:33

Pierwszą myślą Zawadi, gdy tylko Thanatos opuścił pracownie, było to, że nie ma bladego pojęcia, gdzie leży jego jaskinia. Skąd miała niby to wiedzieć, skoro nigdy nie postawiła tam nawet łapy? Westchnęła ciężko. W myślach już widziała siebie, przemierzającą całą Lwią Skałę w poszukiwaniu tego jednego konkretnego celu. Przynajmniej nie padał deszcz, wtedy zapewne byłoby trudniej. Tak to po przyjemnej rozmowie z Athastanem, zrobi sobie spacerek.
Machnęła ogonem na pożegnanie wychodzącemu lwu. Przyłapała się na tym, że poczuła się dziwnie na myśl, że mogłaby zostać sama. Uśmiechnęła się szerzej w stronę pozostałej w jaskini dwójki. Na razie nie powinna się tym martwić, samotność jej nie groziła.
Shani ją zaintrygowała. Zawadi przypomniały się zaledwie urywki związane z nią, głos jednak wydawał się na tyle znajomy, że zwróciła w jej stronę pysk, by odpowiedzieć.
-Witaj. Chyba najwłaściwiej będzie mi teraz odpowiedzieć, że miło cię poznać, chociaż wydajesz się znajoma.-odpowiedziała łagodnie. Odwróciła się ze lśniącymi oczami w stronę lwa.-Faktycznie na pewno wygodnie się tutaj śpi, ale nie będę ci się zbytnio narzucać. Miałam jaskinię, która pewnie jest teraz w strasznym nieładzie.
Skrzywiła się na myśl o kurzu, pajęczynach i starym,nieładnym legowisku, czyli rzeczach, która na pewno by na nią czekały. Musiała coś wymyślić, żeby nie brać się za porządki. To raczej nie była jej ulubiona czynność, chociaż lwica nie mogła zaprzeczyć, że potrzebna.
-Nie ładnie byłoby z mojej strony zaprosić cię do miejsca, która nie byłoby tak idealne, jak jego właścicielka.-zaśmiała się.-Chociaż w głowie też mam bałagan. Muszę się od nowa do wszystkiego przyzwyczaić. Wracając, Ath, mówisz, że wydarzyło się kilka nieciekawych rzeczy. Większa część stada to strasznie dużo, mam nadzieję, że wszyscy się odnaleźli. Co do Rafikiego i rodziny królewskiej..-zaszurała łapą po ziemi.-..domyślam się, że nie udało się im pomóc.
Skoro teraz królową była Raisa, to oczywistym dla Zawadi było to, że poprzedni władcy lwiej krainy, musieli nie powrócić. Zadrżała na myśl o tym, co mogło się wtedy wydarzyć. Dobrze, że było to dość dawno.
Usiadła naprzeciwko Athastana, strzygąc uszami z zaciekawieniem. Wysiliła wszystkie swoje zmysły, w pełni skupiona na jego opowieści. Chciała dowiedzieć się jak najwięcej o tym działo się w ojczyźnie podczas jej zaginięcia.
Obrazek

Awatar użytkownika
Athastan
Posty: 556
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 25 cze 2015
Specjalizacja:
szaman 2
Szaman 2
medyk 3
Medyk 3
Zdrowie: 0
Waleczność: 32
Zręczność: 50
Percepcja: 70
Kontakt:

#128

Post autor: Athastan » 23 paź 2019, 0:29

Machnął łapą gwardziście na pożegnanie i poczekał aż dotrze do wyjścia. Nie mógł się przy tym pozbyć uczucia, że gdy Thanatos opuścił pracownię, od razu zrobiło się w niej jakoś luźniej - choć pewnie był to efekt tego, że wcześniej faktycznie przebywało tu dość sporo osób. W końcu przecież nie miał nic do niego, więc nie było powodu, by chwilowo lepiej się czuł bez jego towarzystwa..., prawda? (No dobra, w rzeczywistości w dalszym ciągu nie podobało mu się to, co zrobił z Raisą ,i w sumie częściowo także z Nilimą, ale raczej nie to było teraz powodem.)
Gdy Zawadi skończyła rozmawiać z Shani i na powrót odwróciła się do niego zaoponował:
- Cóż, skoro to ja wyszedłem z propozycją, to nie możesz mi się narzucać, prawda? - wyszczeżył zęby, a potem dodał - A co do nieładu, to mam wrażenie, że osoba tej akurat konkretnej właścicielki potrafi skutecznie odwrócić uwagę od nawet najgorszego bałaganu. - stwierdził szczerze, wesołym tonem.
Gdy, chcąc kontynuować opowieść, powrócił myślami do wydarzeń z przed roku, jego uśmiech na powrót przygasł. Nieświadomie potarł nos łapą, myśląc jednocześnie nad sposobem przedstawienia tego wszystkiego w sposób tyleż zwarty, co zgodny z prawdą, a jednocześnie możliwe niezbyt brutalny i drastyczny. Co prawda miał świadomość że Zawi jest wojowniczką, (a to, że przeżyła tyle w oddzieleniu od stada i dała radę powrócić dość dobitnie ten fakt podkreślało) jednak mimo wszystko chciał to przekazać jakoś w miarę łagodnie...
Po chwili podjął:
- Cóż, nie wszyscy wrócili... Części nie udało się odnaleźć, część zaś uznała, że nie chce... Po tym jak gwardia ruszyła na poszukiwania, pustka na tronie okazała się dla niektórych zbyt wielką pokusą - pojawił się uzurpator. Wraz z własnym pomysłem na rządy. A potem kolejny... Później udało się nieco opanować sytuację, i tak doczekaliśmy do powrotu Pierworodnych. Niestety im także się nie powiodło - po drodze zostali zaatakowani i rozbici, zginął też Baturi. Tib z niedobitkami wrócił do domu, ale, jak już wiesz, nie udało mu się odnaleźć władców.
Po tym jak obydwie grupy na powrót złączyły się w jedno stado udało się nam co prawda odnaleźć Narie, ale ona uznała że nie chce tronu i abdykowała...
- przerwał na chwilę, a gdy znów zaczął mówić, brzmiał już nieco weselej - Na szczęście Lwią Ziemię udało się postawić na nogi. Królową została Raisa - nie wiem, czy ją pamiętasz, to była taka biała lwiczka - zaś kanclerzem - Tib. I na chwilę obecną wszystko już działa i wydaje się zmierzać we właściwym kierunku. - skończył i spojrzał na lwicę z błyskiem w oku, jak gdyby chcąc przekazać, że dla niego jej powrót jest kolejnym dowodem na to, że wszystko idzie w dobrą stronę.
Każdy rytuał niewłaściwe stosowany może zagrażać twojemu życiu lub zdrowiu.

Pierwszy Szaman przypomina - nigdy nie używaj cebuli w celach magicznych!

Cały Ath

Awatar użytkownika
Zawadi
Posty: 172
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 25 wrz 2016
Zdrowie: 100
Waleczność: 60
Zręczność: 60
Percepcja: 30
Kontakt:

#129

Post autor: Zawadi » 24 paź 2019, 17:36

Słuchając wypowiedzi Athastana, co jakiś czas kiwała głową, dając mu tym samym znak, że słucha. Spoglądała na niego ze skupieniem, chłonąć każde słowo. Części tych rzeczy się spodziewała, albo zdążyła się dowiedzieć. Większość jednak sprawiła, że zmrużyła oczy. Poruszyła koniuszkiem ogona. W jej oczach odbił się smutek, gdy usłyszała o śmierci Baturiego,rozbiciu Pierworodnych, oraz uzurpatorach. Wystawiła pazury, wyobrażając sobie, przez co musiała przejść Lwia Ziemia. To wszystko było bardzo niespokojne. Tym bardziej cieszyła się, że wróciła i tym razem w razie problemu, będzie gotowa bronić swojej ojczyzny. Tak przynajmniej uważała, ale czas pokaże, jak naprawdę się zachowa. Podobno właśnie takie wydarzenia, pokazują prawdziwą naturę lwa. Pokręciła szybko głową, chcąc wyrwać się z zamyśleń. Uważnie przestudiowała wszystko, czego się przed chwilą dowiedziała.
-Bardzo mi przykro, że tyle złego musiało się przydarzyć. Dobrze, że najgorsze już minęło. Teraz może być tylko lepiej, miejmy nadzieję.-zaszurała łapą po ziemi, posyłając mu lekki uśmiech.-Może powiesz mi teraz, co słychać u ciebie, Ath? Widzę, że zdrowie ci dopisuje, masz również powody do radości.
Owinęła łapy ciaśniej ogonem, a jej oczy zabłysły.
Obrazek

Awatar użytkownika
Athastan
Posty: 556
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 25 cze 2015
Specjalizacja:
szaman 2
Szaman 2
medyk 3
Medyk 3
Zdrowie: 0
Waleczność: 32
Zręczność: 50
Percepcja: 70
Kontakt:

#130

Post autor: Athastan » 26 paź 2019, 23:53

Obserwował reakcję Zawi na kolejne opowiadane przez siebie wydarzenia, i choć zapewne starała się tego zbytnio nie okazywać, to pazury szorujące kamienną podłogę jaskini mówiły swoje. Nie wątpił, że wysłuchiwanie, co też działo się z własnym stadem, w momencie gdy nie było się w pobliżu i nie miało się możliwości wpłynięcia na jego los, nie było szczególnie przyjemne - w miarę możliwości skrócił więc opisy do użytkowego minimum. A jednocześnie cieszył się że, choć ją to teraz frustrowało, nie brała udziału w tych wydarzeniach - to na prawdę była masakra (choć oczywiście nie dorównywała pod tym względem Bitwie o Szare Pola, po których ponoć nawet słońce wstało krwawo, terrorowi kampanii Siewców czy koszmarą na wpół mitycznych już Wojen Znaków. Nie mniej i tak było paskudnie). i sporo dobrych lwów w jej wyniku przeniosło się Pomiędzy Gwiazdy. Tam gdzie wtedy była na pewno było choć trochę bezpieczniej...
Skończywszy oderwał się wreszcie na dobre od ponurych wspomnień (przy odrobinie łaski Przodków przynajmniej do końca dnia) i uśmiechnął się na optymistyczne słowa lwicy.
- Tak, miejmy nadzieję... A u mnie? - wzruszył lekko ramionami - chyba dalej wszystko po staremu. W ostatnich wyborach udało mi się pozbyć funkcji Kanclerza na korzyść Tiba, i dobrze, bo na prawdę miałem już tego dość. Teraz jest trochę lepiej, choć roboty jest i tak przynajmniej tyle co pod Rafikim. Czyli w sumie standard. - wyszczeżył zęby, bo choć roboty faktycznie czasem teochę było, nie miał zamiaru zrzędzić. - Teraz przynajmniej mogę liczyć na to że jakiś miłosierny 'gość' wpadnie do mnie i da mi pretekst żeby na chwilę się gdzieś urwać. - mrugnął porozumiewawczo.
- W każdym razie, jak widzisz w moim 'życiu osobistym' nie wiele się przez ten czas zmieniło. (To wcale nie tak że właściwie go nie miał) - Natomiast Shani udało się znaleźć swoją drugą połówkę. - położył łapę na ramieniu siedzącej obok siostry.
- A co do zdrowia, to, dzięki Przodkom, nigdy jakoś nie miewałem z nim problemów. - prawdę mówiąc to nie pamiętał żeby, nie licząc wczesnego okresu dzieciństwa, złapał kiedyś coś straszniejszego niż katar. Aczkolwiek faktycznie ciężko się rozchorować, jeśli ma się na zapleczu całą kolekcję różnych ziół. Choć już od jakiegoś czasu nie całą... Co oznaczało, że należy ten stan jak najszybciej zmienić.
- Niestety, jak już zauważyłaś, nie wszyscy lwioziemcy mogą powiedzieć to samo o sobie, dlatego muszę trzymać zapas rozmaitych specyfików. Oraz co jakiś czas go uzupełniać. Nie chciała być przypadkiem przejść się ze mną i zobaczyć jak teraz wygląda na Lwiej Ziemi? - zapytał. Na prawdę nie chciał kończyć teraz rozmowy, jednak istniały pewne kwestie których po prostu trzeba dopilnować. W końcu nigdy nie wiadomo, kiedy trafi się kolejny chory czy ranny, a składzik ziół zaczynał już pokazywać coś niebezpiecznie przypominającego dno...
Każdy rytuał niewłaściwe stosowany może zagrażać twojemu życiu lub zdrowiu.

Pierwszy Szaman przypomina - nigdy nie używaj cebuli w celach magicznych!

Cały Ath

Odpowiedz

Wróć do „Lwia Skała”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości