x
Newsy
- 07.04.2024
- Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
- 06.04.2024
- Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
- 07.03.2024
- Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
- 04.02.2024
- Postacią Miesiąca został Tauro
- 31.01.2024
- Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
- Aktualności fabularne
- > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
- Przewrót na Lwiej Ziemi
- > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
- Gniew Przodków
- > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
- Epidemia w dżungli
- > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
- Szkarłatne Grzywy
- > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Poszukiwania
Stada
Lwia Ziemia przywódcy: Khalie, Ushindi
Pazury Północy przywódca: Umahiri
Szkarłatne Grzywy przywódca: Ragir, Sigrun
Lodowa laguna
Regulamin forum
Kary i negatywne efekty
Kary i negatywne efekty
- Przebywająca górach postać jest narażona na lawiny, burze albo inne przeszkody.
- Większe ryzyko złapania choroby
- Nana
- Posty: 309
- Gatunek: Crocuta crocuta
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 13 paź 2015
- Specjalizacja: Medyk poziom 2
Szaman poziom 1 - Waleczność: 10
- Zręczność: 45
- Percepcja: 70
Lodowa laguna
Wśród częściowo zamarzniętego jeziora, błękit lodu przenika się z bielą śniegu. Po tafli wody leniwie dryfują mniejsze i większe góry. Raz tłoczą się w jednym miejscu, potem parę metrów dalej rozpływają się na wszystkie strony. Jedne są intensywnie błękitne, kolejne śnieżnobiałe, jeszcze inne całkowicie przeźroczyste.
- Kifo
- Posty: 212
- Gatunek: lew afrykański
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 19 sie 2016
- Waleczność: 55
- Zręczność: 55
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Kolejnym punktem ich patrolu miało być zamarznięte jezioro. Kifo musiał przyznać, że nigdy wcześniej czegoś takiego nie widział. Pierwszy postawił łapy w tym miejscu i robił to bardzo ostrożnie. Biała pokrywa skrzypiała i zadała się być twarda na tyle by mogli spokojnie iść. Ciężko jednak było określić gdzie jest brzeg a gdzie zaczyna się woda. Czarnogrzywy spojrzał na swojego towarzysza.
- Widziałeś wcześniej coś takiego w twoich rodzinnych stronach? - Jego ton też był wyczekujący. Jeśli Bjorn posiadał wiedzę o takim terenie to powinien się podzielić, bowiem nie gładkogrzywy nie był pewien jak ma się tutaj poruszać.
@Bjørn
- Widziałeś wcześniej coś takiego w twoich rodzinnych stronach? - Jego ton też był wyczekujący. Jeśli Bjorn posiadał wiedzę o takim terenie to powinien się podzielić, bowiem nie gładkogrzywy nie był pewien jak ma się tutaj poruszać.
@Bjørn
- Bjørn
- Posty: 472
- Gatunek: P.Leo Leo
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 06 cze 2016
- Specjalizacja: Medyk poziom 1
- Waleczność: 61
- Zręczność: 56
- Percepcja: 36
Chłód szczypał go znajomo w nos, a jednak zdążył się odzwyczaić od tego przez kilkanaście tych miesięcy.
Czy tęsknił za śniegiem i chłodem? Zdecydowanie nie było za czym, gdyż zima zabierała ze sobą co roku kilka istnień. Niby było to sprawiedliwe i naturalne, a jednak w sercu nawet tak skromnie wylewnej w uczucia istoty pozostawiało uczucie pustki.
Zatrzymał się gdy pod łapami usłyszał inny rodzaj skrzypienia niż dotąd.
- Tak i musimy zachować szczególną ostrożność. Nie znam tej okolicy i nie wiem jak głęboko woda zamarzła, ani czy utrzyma nasz ciężar. Trzymajmy się bliżej zbocza. - Najlepiej byłoby ominąć lodowe pole, nie chciał skończyć w wiecznej zmarzlinie.
- Kiedyś podczas jednej pory zimna i śniegu zaginął lew z mojego starego stada. Odnaleźli go dopiero na pierwsze roztopy, w zasadzie jego połowę zatopioną w lodzie. Resztę zjedli padlinożercy.
Czy tęsknił za śniegiem i chłodem? Zdecydowanie nie było za czym, gdyż zima zabierała ze sobą co roku kilka istnień. Niby było to sprawiedliwe i naturalne, a jednak w sercu nawet tak skromnie wylewnej w uczucia istoty pozostawiało uczucie pustki.
Zatrzymał się gdy pod łapami usłyszał inny rodzaj skrzypienia niż dotąd.
- Tak i musimy zachować szczególną ostrożność. Nie znam tej okolicy i nie wiem jak głęboko woda zamarzła, ani czy utrzyma nasz ciężar. Trzymajmy się bliżej zbocza. - Najlepiej byłoby ominąć lodowe pole, nie chciał skończyć w wiecznej zmarzlinie.
- Kiedyś podczas jednej pory zimna i śniegu zaginął lew z mojego starego stada. Odnaleźli go dopiero na pierwsze roztopy, w zasadzie jego połowę zatopioną w lodzie. Resztę zjedli padlinożercy.
- Kifo
- Posty: 212
- Gatunek: lew afrykański
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 19 sie 2016
- Waleczność: 55
- Zręczność: 55
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Pokiwał głową. Postanowił zdać się na doświadczenie swojego towarzysza. Zwłaszcza, że anegdotka opowiedziana przez niego pobudziła dość jego wyobraźnię. Uśmiechnął się złośliwie.
- Połowę z przodu czy z tyłu? - Nie powstrzymał się od lekkiego prychnięcia na myśl o wystającej ze śniegu zamarzniętej dupie.
Zrobił kilka kroków tak jak poinstruował go Bjorn po czym odgarnął nieco białego puchu odkrywając gruby lód, który zdawał się lśnić czystym lazurytem. Kolor niby ten sam co ciepłych wód oceanu ale jednak... odmrażający łapy. Jednak poza osobliwą urodą miejsca nie dostrzegał tutaj niczego użytecznego. Oznaczył tylko miejsce zapachem po czym wydał z siebie przeciągłe wycie by oznajmić nieznajomym do kogo należała ta śnieżno-lodowa pustynia.
- Chodźmy dalej. Już i tak długo wędrujemy - westchnął - nie ma co na długo zostawiać stada dziewczynom... i tym mazgającym się sługusom.
- Połowę z przodu czy z tyłu? - Nie powstrzymał się od lekkiego prychnięcia na myśl o wystającej ze śniegu zamarzniętej dupie.
Zrobił kilka kroków tak jak poinstruował go Bjorn po czym odgarnął nieco białego puchu odkrywając gruby lód, który zdawał się lśnić czystym lazurytem. Kolor niby ten sam co ciepłych wód oceanu ale jednak... odmrażający łapy. Jednak poza osobliwą urodą miejsca nie dostrzegał tutaj niczego użytecznego. Oznaczył tylko miejsce zapachem po czym wydał z siebie przeciągłe wycie by oznajmić nieznajomym do kogo należała ta śnieżno-lodowa pustynia.
- Chodźmy dalej. Już i tak długo wędrujemy - westchnął - nie ma co na długo zostawiać stada dziewczynom... i tym mazgającym się sługusom.
- Bjørn
- Posty: 472
- Gatunek: P.Leo Leo
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 06 cze 2016
- Specjalizacja: Medyk poziom 1
- Waleczność: 61
- Zręczność: 56
- Percepcja: 36
- Tylną.- Stwierdził bez cienia żartu w głosie i minimalnego uśmiechu, chociaż w sumie było to zabawne po takim czasie. A sam lew jakby to powiedzieć, był upartym dupkiem. To chyba dostał to na co sobie zapracował.
Rozgarnął śnieg wbijając wzrok w zamarzniętą taflę, na kilka chwil zamyślając się gdy zobaczył w nim odbicie swojego pyska.
- Mamy całkiem rozległe ziemie.- I to nie tylko na płaszczyźnie, bo te pną się wysoko w górę, plus tego taki, że doskonale widać wędrujące w dole stada. - Mhm. - Zgodził się z Kifo, licho wiedziało kogo przyniesie jak za długo będą siedzieć na tych wierchach. Kolejnego łasego na władze samca? Intruza, może potencjalne cielęta z zadatkiem na niewolników.
Tak czy siak nałazili się dziś i należy im się odpoczynek i coś na ząb.
Rozgarnął śnieg wbijając wzrok w zamarzniętą taflę, na kilka chwil zamyślając się gdy zobaczył w nim odbicie swojego pyska.
- Mamy całkiem rozległe ziemie.- I to nie tylko na płaszczyźnie, bo te pną się wysoko w górę, plus tego taki, że doskonale widać wędrujące w dole stada. - Mhm. - Zgodził się z Kifo, licho wiedziało kogo przyniesie jak za długo będą siedzieć na tych wierchach. Kolejnego łasego na władze samca? Intruza, może potencjalne cielęta z zadatkiem na niewolników.
Tak czy siak nałazili się dziś i należy im się odpoczynek i coś na ząb.
- Kifo
- Posty: 212
- Gatunek: lew afrykański
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 19 sie 2016
- Waleczność: 55
- Zręczność: 55
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Nie mógł się powstrzymać i prychnął z rozbawienia gdy Bjorn potwierdził tylko, że to właśnie tyłkiem ów woj wystawał ze zmarzliny. Każdemu zarozumialcowi należał się taki los. Potem ruszył słysząc zgodę ze strony swojego białego towarzysza patrolu. Kiwnął mu łbem wyznaczając kierunek.
- W takim razie zapolujmy. Jeśli znajdziemy coś większego to możemy zanieść reszcie - wtedy przypomniał sobie o kuzynkach, z którymi tutaj przybył i wyobrażał sobie, że na pewno obie są zmęczone i głodne. Zamierzał zresztą później odwiedzić Kalahari, może przyniesie jej coś na ząb. Ruszył w dół zbocza.
zt x2
- W takim razie zapolujmy. Jeśli znajdziemy coś większego to możemy zanieść reszcie - wtedy przypomniał sobie o kuzynkach, z którymi tutaj przybył i wyobrażał sobie, że na pewno obie są zmęczone i głodne. Zamierzał zresztą później odwiedzić Kalahari, może przyniesie jej coś na ząb. Ruszył w dół zbocza.
zt x2
- Aquila
- Posty: 161
- Gatunek: Wojownik Wspaniały
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 12 paź 2015
- Specjalizacja: Medyk poziom 1
Szaman poziom 1 - Waleczność: 30
- Zręczność: 36
- Percepcja: 50
Mrozne szczyty skrywały w sobie cenne skarby, tam gdzie początek miały źródła wielkich rzek i lód zamieniał się w mały potoczek znaleźć można było magicznie natchnioną przez światło księżyca wodę, przybyła tu z czaszką zamienioną w pojemnik, wszelkie otworki zasklepiła żywicą poza tym jednym gdzie za życia gryzonia wychodził z niej rdzeń kręgowy, ten zatkany był korkiem z kory.
Teraz pozostało tylko wypatrzeć źródło pośród zmarzliny.
+1 woda Księżycowa
I parze bystrych szmaragdów ukazało się niewielkie źródełko, które kropla po po kropli przelewało się z lodowego zagłębienia do małego oczka, by za nim popłynąć wąskim strumyczkiem dalej w dół. Podleciała bliżej, wyjęła z sakiewki naczynie i odkorkowała je by zebrać drogocenny płyn. Korek wrócił na swoje miejsce, Aquila postanowiła się jeszcze przejść i sprawdzić czy nieco niżej nie znajdzie jakichś ziół wybijających spod zmarzliny.
Tam gdzie lód nie osiadł a ziemia pokryta była kamykami odnalazła skupisko kęp traw, a wśród nich coś co z pewnością nią nie było. Pobrała trochę liści ukrywając w sakiewce razem z resztą ekwipunku.
+ 1 Bulbine
ZT
Teraz pozostało tylko wypatrzeć źródło pośród zmarzliny.
Aquila wyrzuca 3d100:
17, 40, 61
17, 40, 61
+1 woda Księżycowa
I parze bystrych szmaragdów ukazało się niewielkie źródełko, które kropla po po kropli przelewało się z lodowego zagłębienia do małego oczka, by za nim popłynąć wąskim strumyczkiem dalej w dół. Podleciała bliżej, wyjęła z sakiewki naczynie i odkorkowała je by zebrać drogocenny płyn. Korek wrócił na swoje miejsce, Aquila postanowiła się jeszcze przejść i sprawdzić czy nieco niżej nie znajdzie jakichś ziół wybijających spod zmarzliny.
Aquila wyrzuca 3d100:
45, 5, 47
45, 5, 47
Tam gdzie lód nie osiadł a ziemia pokryta była kamykami odnalazła skupisko kęp traw, a wśród nich coś co z pewnością nią nie było. Pobrała trochę liści ukrywając w sakiewce razem z resztą ekwipunku.
+ 1 Bulbine
ZT
- Tunu
- Posty: 290
- Gatunek: Lampart
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 04 lut 2019
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 90
- Waleczność: 45
- Zręczność: 45
- Percepcja: 51
- Kontakt:
To było to. Jeśli tutaj tego nie znajdzie, to musiała zaprzestać i iść znaleźć dla siebie jaskinie.
Nie mogła uwierzyć własnym oczom, kiedy ze wszystkich miejsc, na tym lodowym pustkowiu ujrzała pojedynczą bulbine, podbiegła i złapała ją w pysk, po czym zwiała stąd jak najszybciej mogła bez poślizgnięcia się.
zt
Tunu wyrzuca 3d100:
26, 11, 68
26, 11, 68
Nie mogła uwierzyć własnym oczom, kiedy ze wszystkich miejsc, na tym lodowym pustkowiu ujrzała pojedynczą bulbine, podbiegła i złapała ją w pysk, po czym zwiała stąd jak najszybciej mogła bez poślizgnięcia się.
zt
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości