x
Newsy
- 07.04.2024
- Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
- 06.04.2024
- Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
- 07.03.2024
- Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
- 04.02.2024
- Postacią Miesiąca został Tauro
- 31.01.2024
- Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
- Aktualności fabularne
- > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
- Przewrót na Lwiej Ziemi
- > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
- Gniew Przodków
- > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
- Epidemia w dżungli
- > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
- Szkarłatne Grzywy
- > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Poszukiwania
Stada
Lwia Ziemia przywódcy: Khalie, Ushindi
Pazury Północy przywódca: Umahiri
Szkarłatne Grzywy przywódca: Ragir, Sigrun
Wspólny spacer [Alexandra i Maru] (+18)
- Maru
- Posty: 279
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 23 paź 2014
- Waleczność: 53
- Zręczność: 60
- Percepcja: 42
- Kontakt:
Re: Wspólny spacer [Alexandra i Maru]
Nie zamierzał ustępować i sam zaczął podgryzać skórę lwicy gdzie tylko dał radę chwycić zębami. A to na szyi, na nasadzie jej łapy, czasem już na klatce piersiowej. Jedyne nad czym uważał to siła nacisku szczęki. To była tylko zabawa, a nie mordercza bójka. Ciągle próbował zrzucić z siebie lwicę swoimi tylnymi łapami, ale było mu ciężko, bo legła na nim niemal kompletnie i nie miał jak wcisnąć łapę pod nią.
- Alexandra
- Posty: 102
- Gatunek: Lew Afrykański
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 03 sty 2015
- Waleczność: 50
- Zręczność: 60
- Percepcja: 40
- Kontakt:
- Wygrywam! Jestem lepsza! - wydarła się nad jego głową. W tym momencie przypomniało jej się, jak za dzieciaka bawiła się z młodszymi siostrami. Wtedy to one z nią wygrywały, bo miały przewagę liczebną, a jako bliźniaczki zawsze trzymały się razem. Ale, o dziwo, wspomnienia z dzieciństwa nie wywołały u niej żadnej niepotrzebnej nostalgii. Wręcz przeciwnie - lwica poczuła nagły przypływ pozytywnej energii. Tak właśnie chciała żyć. Co prawda, nie potrafiła przypomnieć sobie swoich marzeń z czasów dzieciaka, ale wierzyła w to, że tak właśnie chciałaby żyć.
W pewnym momencie ustąpiła, by lew mógł ją z siebie zrzucić.
W pewnym momencie ustąpiła, by lew mógł ją z siebie zrzucić.
- Maru
- Posty: 279
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 23 paź 2014
- Waleczność: 53
- Zręczność: 60
- Percepcja: 42
- Kontakt:
Postanowiła dać mu fory i to był błąd, bo on nie zamierzał jej dawać żadnych forów. Wsunął łapy w końcu na jej podbrzusze i zrzucił z siebie. Szybko wstał i ruszył ku niej napierając na nią swoim cielskiem, żeby to ona leżała na plecach. Uśmiechał się przy tym szelmowsko, dając się ponieść tej zabawie. Nie chciał jakoś udowadniać, że ma więcej siły tylko kontynuować zabawy.
- Alexandra
- Posty: 102
- Gatunek: Lew Afrykański
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 03 sty 2015
- Waleczność: 50
- Zręczność: 60
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Oto przykład na to, jak jedno krótkie spotkanie potrafi odmienić życie i światopogląd. No, może nie w stu procentach, bo są takie rany, których nijak nie da się zasklepić. Na nieszczęście, do jednej z tych ran właśnie dostał się ten metaforyczny piach i Alex wewnętrznie zawyła z bólu. Nie potrafiła sobie tego wyjaśnić, czemu tak się stało, jednakże gdy Maru przyszpilił ją do podłoża i szelmowsko się uśmiechając leżał jej na brzuchu, ta poczuła się okropnie.
- Nie, Maru! Zejdź, przestań, proszę! - powiedziała stanowczo, ale spokojnie i bez krzyku. Mocno zacisnęła przy tym zęby i zamknęła oczy, które szybko się zaszkliły.
- Rany, przepraszam Cię. To jest strasznie głupie, ja nie wiem, czemu tak się stało - zaczęła się tłumaczyć ze swojej reakcji. Kompletnie nie potrafiła wyjaśnić mu tego, jakie uczucie jej przed chwilą towarzyszyło, ale to był krótki moment. Po prostu poczuła się strasznie, jak poniżony śmieć, mimo świadomości, że to tylko głupia zabawa, którą, nota bene, sama zainicjowała.
- Przepraszam, nic mi nie jest. Poczułam się jakoś tak...źle. Ale nie kręci mi się w głowie, czy coś. Nic z tych rzeczy - próbowała jakkolwiek wybrnąć z tej sytuacji. Domyślała się, że lew musiał być cholernie zdziwiony jej nagłą zmianą nastawienia.
- Nie, Maru! Zejdź, przestań, proszę! - powiedziała stanowczo, ale spokojnie i bez krzyku. Mocno zacisnęła przy tym zęby i zamknęła oczy, które szybko się zaszkliły.
- Rany, przepraszam Cię. To jest strasznie głupie, ja nie wiem, czemu tak się stało - zaczęła się tłumaczyć ze swojej reakcji. Kompletnie nie potrafiła wyjaśnić mu tego, jakie uczucie jej przed chwilą towarzyszyło, ale to był krótki moment. Po prostu poczuła się strasznie, jak poniżony śmieć, mimo świadomości, że to tylko głupia zabawa, którą, nota bene, sama zainicjowała.
- Przepraszam, nic mi nie jest. Poczułam się jakoś tak...źle. Ale nie kręci mi się w głowie, czy coś. Nic z tych rzeczy - próbowała jakkolwiek wybrnąć z tej sytuacji. Domyślała się, że lew musiał być cholernie zdziwiony jej nagłą zmianą nastawienia.
- Maru
- Posty: 279
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 23 paź 2014
- Waleczność: 53
- Zręczność: 60
- Percepcja: 42
- Kontakt:
Zmrużył oczy na jej reakcję, chwilę się wahając czy to jakieś żarty czy nie, jednak ton i jej wzrok wskazywały na to drugie. Nie namyślał się długo tylko odstąpił od niej i zrobił kilka kroków w tył. Na jego pysku wcale nie było zdziwienia, bardziej zrozumienie dla niej. Pewnie nieświadomie przywołał jakieś bardzo nieprzyjemne wspomnienie. Teraz to jemu zrobiło się głupio.
- Dobrze, wszystko rozumiem. Przepraszam, teraz będę wiedział, żeby więcej tak nie robić. - nie przysunął się jednak bliżej dając jej wystarczająco dużo miejsca dla siebie i pozbierać skołatane myśli. Nie naciskał jej także, żeby się spieszyła. Niech to wspomnienie wywieje z jej głowy, oby na zawsze.
- Dobrze, wszystko rozumiem. Przepraszam, teraz będę wiedział, żeby więcej tak nie robić. - nie przysunął się jednak bliżej dając jej wystarczająco dużo miejsca dla siebie i pozbierać skołatane myśli. Nie naciskał jej także, żeby się spieszyła. Niech to wspomnienie wywieje z jej głowy, oby na zawsze.
- Alexandra
- Posty: 102
- Gatunek: Lew Afrykański
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 03 sty 2015
- Waleczność: 50
- Zręczność: 60
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Widząc jak lew odsuwa się od niej wyraźnie zmieszany (ciężko, żeby nie był), Alex z miejsca posmutniała i zacisnęła zęby, chyląc łeb w dół. Było jej strasznie przykro i strasznie głupio z tego powodu, że jakieś jej głupie wyobrażenia i wspominki zepsuły ich wspólną zabawę, z której też przecież czerpała radość.
- Nie chciałam tego zepsuć, naprawdę. Nie wiem jak mam Ci to wytłumaczyć, bo sama nie potrafię powiedzieć, co mnie zabolało. To nic fizycznego - powiedziała po chwili. Nie chciała, by Maru zraził się do niej i spędzania z nią czasu.
- Nie chciałam tego zepsuć, naprawdę. Nie wiem jak mam Ci to wytłumaczyć, bo sama nie potrafię powiedzieć, co mnie zabolało. To nic fizycznego - powiedziała po chwili. Nie chciała, by Maru zraził się do niej i spędzania z nią czasu.
- Maru
- Posty: 279
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 23 paź 2014
- Waleczność: 53
- Zręczność: 60
- Percepcja: 42
- Kontakt:
Przechylił nieco łeb, gdy ona spuściła wzrok. Tym razem jednak nie zrobił tak jak na pustkowiu i nie podnosił jej podbródka. Zamiast tego zrobił kilka kroków, aż był przed nią, pewnie zauważyła jego łapy stojące blisko niej.
- Nie tłumacz się już, każdy tak ma, że coś przywodzi na myśl nieprzyjemne wspomnienia, to nic złego. No już, uszy do góry i nie smucić mi się tutaj. - wprawdzie nie patrzyła się na niego, ale i tak posłał jej ciepły uśmiech.
- Nie tłumacz się już, każdy tak ma, że coś przywodzi na myśl nieprzyjemne wspomnienia, to nic złego. No już, uszy do góry i nie smucić mi się tutaj. - wprawdzie nie patrzyła się na niego, ale i tak posłał jej ciepły uśmiech.
- Alexandra
- Posty: 102
- Gatunek: Lew Afrykański
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 03 sty 2015
- Waleczność: 50
- Zręczność: 60
- Percepcja: 40
- Kontakt:
- Maru, ale ja się boję...- zaczęła, mówiąc lekko drżącym głosem - ...że te wszystkie rzeczy kiedyś zwalą mi się na łeb w najmniej oczekiwanym momencie. Marzeniem, zarówno moim, jak i mojej mamy nim zmarła, było i jest to, żebym kiedyś wiodła normalne życie wśród swoich. Żebym założyła rodzinę, odchowała dzieciaki, żebym prowadziła normalne relacje z lwami i z lwicami - mówiła dość cicho, jakby była zawstydzona tym, że tak się przed nim otwiera.
- Boję się, że nie będę potrafiła. Ostatnie wydarzenia utwierdziły mnie w przekonaniu, że moje uprzedzenia nie tyczą się tylko samców, ale i lwic. Źle się z tym czuję, ale to wszystko spowodowane jest strachem. A on napędza kolejny strach, a ten kolejny i kolejny i...to cholernie błędne koło. Nie potrafię tego wytłumaczyć, ale jest mi głupio, naprawdę -
Lwica unosząc łeb do góry ujrzała jego uśmiech. Odwzajemniła go, ale tylko poprzez lekkie uniesienie kącików ust. Westchnęła ciężko. Było jej naprawdę, naprawdę głupio, że poprzez minione już dzieje, zepsuła tak fajną zabawę, z której przecież czerpała radość.
- Boję się, że nie będę potrafiła. Ostatnie wydarzenia utwierdziły mnie w przekonaniu, że moje uprzedzenia nie tyczą się tylko samców, ale i lwic. Źle się z tym czuję, ale to wszystko spowodowane jest strachem. A on napędza kolejny strach, a ten kolejny i kolejny i...to cholernie błędne koło. Nie potrafię tego wytłumaczyć, ale jest mi głupio, naprawdę -
Lwica unosząc łeb do góry ujrzała jego uśmiech. Odwzajemniła go, ale tylko poprzez lekkie uniesienie kącików ust. Westchnęła ciężko. Było jej naprawdę, naprawdę głupio, że poprzez minione już dzieje, zepsuła tak fajną zabawę, z której przecież czerpała radość.
- Maru
- Posty: 279
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 23 paź 2014
- Waleczność: 53
- Zręczność: 60
- Percepcja: 42
- Kontakt:
Zamyślił się lekko, a w jego głowie szybko przyszło rozwiązanie. Bardzo proste, a jednocześnie i bardzo trudne. Złapał jej łapę i pociągnął ją ku sobie.
- W takim razie musimy pokonać ten strach razem, bo jeżeli nie zrobimy nic z tym to faktycznie tylko będziesz nakręcać się coraz bardziej. - znów szarpnął jej łapę, ale zdecydowaniej, żeby się podniosła i zrobiła ten pierwszy krok. On sam ruszył przed siebie, oglądając się na lwicę.
- No chodź! Pokażę Ci, jak to się robi! - ruszył dziarskim krokiem przed siebie. gdyby to był świat Disneya, to w tym momencie zaczęłyby przygrywać różne instrumenty do jego krótkiej pieśni.
- Oto my, po nowe przygody
ruszać czas, nic nas nie zaskoczy!
Nawet gdy groźna ciemność nas otacza,
Ty i ja - razem odegnamy strach!
Jeżeli więc chcesz pokonać swój lęk
stań przy mnie blisko, ciemność zniknie wnet.
Kolejny więc raz dla Ciebie i mnie nastanie dzieeeeeeeń! - przeciągnął jak Pavarotti, tylko bez wysokiego C.
- Ty i ja, już na zawsze tak,
Spełnić sny - wyruszamy w świat!
To nasz czas - i nie straszny trud,
Gdy prawdziwy Cię wspiera druh!
- W takim razie musimy pokonać ten strach razem, bo jeżeli nie zrobimy nic z tym to faktycznie tylko będziesz nakręcać się coraz bardziej. - znów szarpnął jej łapę, ale zdecydowaniej, żeby się podniosła i zrobiła ten pierwszy krok. On sam ruszył przed siebie, oglądając się na lwicę.
- No chodź! Pokażę Ci, jak to się robi! - ruszył dziarskim krokiem przed siebie. gdyby to był świat Disneya, to w tym momencie zaczęłyby przygrywać różne instrumenty do jego krótkiej pieśni.
- Oto my, po nowe przygody
ruszać czas, nic nas nie zaskoczy!
Nawet gdy groźna ciemność nas otacza,
Ty i ja - razem odegnamy strach!
Jeżeli więc chcesz pokonać swój lęk
stań przy mnie blisko, ciemność zniknie wnet.
Kolejny więc raz dla Ciebie i mnie nastanie dzieeeeeeeń! - przeciągnął jak Pavarotti, tylko bez wysokiego C.
- Ty i ja, już na zawsze tak,
Spełnić sny - wyruszamy w świat!
To nasz czas - i nie straszny trud,
Gdy prawdziwy Cię wspiera druh!
- Alexandra
- Posty: 102
- Gatunek: Lew Afrykański
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 03 sty 2015
- Waleczność: 50
- Zręczność: 60
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Alex z trudem przełykała ślinę, a słowa nie chciały już normalnie płynąć. Miała obawy, że zaraz się popłacze...a po co jej to w tej chwili? Po co jeszcze bardziej dołować siebie i psuć humor Maru? Lew jednak nie zamierzał się poddawać, jeśli chodzi o zabawę. Gdy ten złapał jej łapy, lwica rozdziawiła pysk ze zdumienia, ale gdy zaczął śpiewać, jej zdziwienie sięgnęło zenitu, a jej oczy wyglądały jak oczy przedstawiciela gatunku wyrakowatych.
- Co...co Ty wyprawiasz? - spytała na samym początku jego pieśni. Jednak, gdy Maru rozwinął tekst swojej piosenki, lwicy ciężko było cokolwiek wydusić. Patrzyła nań jak na wariata, by już po chwili lekko zachichotać. Wyraz jej pyska wyraźnie złagodniał. No, trzeba przyznać, że z tak niskim głosem, Maru śpiewał doskonale!
- Nie mam zielonego pojęcia co powiedzieć - wydusiła po chwili. Jej oczy nadal przypominały pięć złotych, ale nie szkliły się tak, jak jeszcze przed kilkoma minutami.
- Masz fantastyczny głos. Zaśpiewałabym z Tobą, gdybym tylko tak umiała - zaśmiała się cicho. Nie ma co, poprawił jej humor.
- Co...co Ty wyprawiasz? - spytała na samym początku jego pieśni. Jednak, gdy Maru rozwinął tekst swojej piosenki, lwicy ciężko było cokolwiek wydusić. Patrzyła nań jak na wariata, by już po chwili lekko zachichotać. Wyraz jej pyska wyraźnie złagodniał. No, trzeba przyznać, że z tak niskim głosem, Maru śpiewał doskonale!
- Nie mam zielonego pojęcia co powiedzieć - wydusiła po chwili. Jej oczy nadal przypominały pięć złotych, ale nie szkliły się tak, jak jeszcze przed kilkoma minutami.
- Masz fantastyczny głos. Zaśpiewałabym z Tobą, gdybym tylko tak umiała - zaśmiała się cicho. Nie ma co, poprawił jej humor.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości

















