x
Newsy
- 07.04.2024
- Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
- 06.04.2024
- Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
- 07.03.2024
- Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
- 04.02.2024
- Postacią Miesiąca został Tauro
- 31.01.2024
- Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
- Aktualności fabularne
- > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
- Przewrót na Lwiej Ziemi
- > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
- Gniew Przodków
- > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
- Epidemia w dżungli
- > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
- Szkarłatne Grzywy
- > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Poszukiwania
Stada
Lwia Ziemia przywódcy: Khalie, Ushindi
Pazury Północy przywódca: Umahiri
Szkarłatne Grzywy przywódca: Ragir, Sigrun
Krasnolica fachura [Kalahari]
- Mistrz Gry
- Posty: 2882
- Kontakt:
Re: Krasnolica fachura [Kalahari]
I z oprawieniem tego zwierzęcia Kal nie miała najmniejszych problemów, nawet jeśli przeszkodą mogła być wyrwa w trzewiach i rozproszone po ziemi treści żołądka, które zostawił jakiś wybredny osobnik. Lwica nie wybrzydzała - najsampierw zdjęła tkankę jednym z pazurów, tak jak w przypadku topielca, a następnie odgryzła kończyny i zjadła resztę nieboszczyka. W naprawdę krótkim czasie udało jej się znaleźć dwie skóry, w dodatku podobne kolorystycznie, z tym, że jedna z nich usiana była hebanowymi wstęgami.
+1 mała skóra
Odpoczywając po posiłku, a właściwie tuż po udanej uczcie, ni stąd ni zowąd coś mocno szturchnęło ją w plecy. Na tyle, że prawie znów wylądowała na ziemi. I ona i winowajca. Winowajcą, jak się okazało, był lew. Cały rudy, łącznie z grzywą i końcówką ogona. Wyraźnie kulał na tylną nogę. Jedno z jego ślepi było piwne, drugie zaś... cóż, ciężko było określić jaki miało kolor, gdyż zasłonięte było skórzaną przepaską. Poza tym, samiec obwieszony był rzemieniami, sakwami, gdzieś u jego boku dyndały również dratwy i prowizoryczny kamienny sztylet.
- Ojoj, ależ ze mnie niezdala. - po pierwszym zdaniu Kal odkryła też, że jegomość ma wadę wymowy i nie potrafi poprawnie wymówić literki "r".
- Ploszę o wybaczenie. - ukorzył się przed nią i skłonił nisko głowę.
+1 mała skóra
Odpoczywając po posiłku, a właściwie tuż po udanej uczcie, ni stąd ni zowąd coś mocno szturchnęło ją w plecy. Na tyle, że prawie znów wylądowała na ziemi. I ona i winowajca. Winowajcą, jak się okazało, był lew. Cały rudy, łącznie z grzywą i końcówką ogona. Wyraźnie kulał na tylną nogę. Jedno z jego ślepi było piwne, drugie zaś... cóż, ciężko było określić jaki miało kolor, gdyż zasłonięte było skórzaną przepaską. Poza tym, samiec obwieszony był rzemieniami, sakwami, gdzieś u jego boku dyndały również dratwy i prowizoryczny kamienny sztylet.
- Ojoj, ależ ze mnie niezdala. - po pierwszym zdaniu Kal odkryła też, że jegomość ma wadę wymowy i nie potrafi poprawnie wymówić literki "r".
- Ploszę o wybaczenie. - ukorzył się przed nią i skłonił nisko głowę.
"Nie należy martwić się tym jak wolno idzie wątek, należy cieszyć się tym jak ciekawie rozwija się fabuła"
Lista NPC
Lista NPC
- Kalahari
- Posty: 90
- Gatunek: P.Leo Leo
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 15 cze 2017
- Specjalizacja: Rzemieślnik poziom 1
- Waleczność: 30
- Zręczność: 70
- Percepcja: 50
Czyli jest już w połowie drogi, w dodatku chyba pokonała już ta trudniejszą z połówek, polowania zazwyczaj ja nie pasjonowały aż tak bardzo, może dlatego że nie prowadziła życia typowej lwicy?
Zabrała skórkę dołączając ją do poprzedniej, na rozleniwienie po posiłku nie było czasu, coś, a raczej ktoś znienacka wpadł na nią i aż położyła po sobie uszy prawie szorując zadem po ziemi, gdy odwracała się do fajtłapowatego delikwenta.
- N-no uważałbyś.- Prawie pisnęła, gdzieś na skraju paniki, oburzenia i zdziwienia. O rety, lew! A jak to jaki zły lew? Rudym nie można ufać...
Obejrzała go szybciutko spostrzegawczym okiem, dostrzegając niecodzienny dobytek, a także dwie ułomności, z czego ta dotycząca wady wymowy była nawet zabawna, na tyle że przestała czuć trwogę.
- Ehm, nic się w sumie nie stało, tylko napędziłeś mi stracha. - Machnęła łapą. - Tak patrząc na to wszystko, popraw mnie jeśli się mylę, ale czy nie jesteś może rzemieślnikiem jakim?
Zabrała skórkę dołączając ją do poprzedniej, na rozleniwienie po posiłku nie było czasu, coś, a raczej ktoś znienacka wpadł na nią i aż położyła po sobie uszy prawie szorując zadem po ziemi, gdy odwracała się do fajtłapowatego delikwenta.
- N-no uważałbyś.- Prawie pisnęła, gdzieś na skraju paniki, oburzenia i zdziwienia. O rety, lew! A jak to jaki zły lew? Rudym nie można ufać...
Obejrzała go szybciutko spostrzegawczym okiem, dostrzegając niecodzienny dobytek, a także dwie ułomności, z czego ta dotycząca wady wymowy była nawet zabawna, na tyle że przestała czuć trwogę.
- Ehm, nic się w sumie nie stało, tylko napędziłeś mi stracha. - Machnęła łapą. - Tak patrząc na to wszystko, popraw mnie jeśli się mylę, ale czy nie jesteś może rzemieślnikiem jakim?
- Mistrz Gry
- Posty: 2882
- Kontakt:
Dobrze, że w całości pokrywało go rude futro, ponieważ przez sytuację spłonił się ogromnym rumieńcem. Nawet przez chwilę zasłonił zdrowe oko łapą ze wstydu, jednak słysząc, że zielonooka nie ma mu tego za złe, odstawił ją z powrotem, wyraźnie ośmielony.
- Następnym lazem będę uważał, słowo honolu. - zarzekł się, wypowiadając wszystko na jednym tchu i kompletnie nie zdając sobie sprawy, że jego wymowa budzi w Kal radość.
- Ha! Panienka piękna i spostrzegawcza. Mówią na mnie Tove, jestem włóczykijem i wędlownym majstlem w jednym. - rzekł dumnie, wypinając pierś do przodu.
- Wszystko potlafię wyklepać. Wszyściusieńko! A i ładne skólki oplawić jak zajdzie taka potrzeba. Kosze umiem zlobić, sakwy, tolby, jakowąś bloń plowizolyczną, ale tylko w ostateczności. Bomby, mebelki, pancerze.. - zaczął wyliczać na palcach. Brązowa musiała się dobrze wsłuchiwać w jego przemowy, by być w stanie go jakkolwiek zrozumieć.
- Następnym lazem będę uważał, słowo honolu. - zarzekł się, wypowiadając wszystko na jednym tchu i kompletnie nie zdając sobie sprawy, że jego wymowa budzi w Kal radość.
- Ha! Panienka piękna i spostrzegawcza. Mówią na mnie Tove, jestem włóczykijem i wędlownym majstlem w jednym. - rzekł dumnie, wypinając pierś do przodu.
- Wszystko potlafię wyklepać. Wszyściusieńko! A i ładne skólki oplawić jak zajdzie taka potrzeba. Kosze umiem zlobić, sakwy, tolby, jakowąś bloń plowizolyczną, ale tylko w ostateczności. Bomby, mebelki, pancerze.. - zaczął wyliczać na palcach. Brązowa musiała się dobrze wsłuchiwać w jego przemowy, by być w stanie go jakkolwiek zrozumieć.
"Nie należy martwić się tym jak wolno idzie wątek, należy cieszyć się tym jak ciekawie rozwija się fabuła"
Lista NPC
Lista NPC
- Kalahari
- Posty: 90
- Gatunek: P.Leo Leo
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 15 cze 2017
- Specjalizacja: Rzemieślnik poziom 1
- Waleczność: 30
- Zręczność: 70
- Percepcja: 50
Wyszczerzyła się do niego. - Trzymam cię za słowo hahaha.- No może niekoniecznie jeszcze na siebie kiedyś trafią i nawet dość dziwnie byłoby, gdyby przy kolejnym spotkaniu znów wpadł jej na plecy.
Słysząc potwierdzenie swoich podejrzeń w słowach rudego lwa imieniem Tove machnęła entuzjastycznie ogonem na boczek, w lewo i potem w prawo.
- Ooo no to w takim razie właśnie ciebie panie Tove szukałam! Ah może sprecyzuje, bo raczej to nie broń i meble byłby mi potrzebne. Mam tutaj dwie skórki. Można powiedzieć że łączy nas wspólne zamiłowanie... tylko torby mi brak i narzędzi. Wszystko to przepadło mi w podróży do tych okolic. Jeśli to żaden problem miałaby prośbę o małą pomoc przy majstrowaniu torby? - Zatrzepotała rzęsami uśmiechając się do samca uroczo, przecież natura nie na darmo obdarowała lwice urokliwym wdziękiem.
Słysząc potwierdzenie swoich podejrzeń w słowach rudego lwa imieniem Tove machnęła entuzjastycznie ogonem na boczek, w lewo i potem w prawo.
- Ooo no to w takim razie właśnie ciebie panie Tove szukałam! Ah może sprecyzuje, bo raczej to nie broń i meble byłby mi potrzebne. Mam tutaj dwie skórki. Można powiedzieć że łączy nas wspólne zamiłowanie... tylko torby mi brak i narzędzi. Wszystko to przepadło mi w podróży do tych okolic. Jeśli to żaden problem miałaby prośbę o małą pomoc przy majstrowaniu torby? - Zatrzepotała rzęsami uśmiechając się do samca uroczo, przecież natura nie na darmo obdarowała lwice urokliwym wdziękiem.
- Mistrz Gry
- Posty: 2882
- Kontakt:
- A mógłbym pomóc, mógłbym. - powiedział niemalże od razu, jednak nie kierując się w żaden sposób kokieterią zielonookiej. - Ale jak szanowna panienka wie, nikt niczego bezintelesownie nie lobi. Taki świat, takie jego plawidła. - zaczął starannie oglądać skórki, które lwica miała przerzucone przez bark. Rozpoznał, do jakich zwierząt należą.
- Zmajstluję ci najlepszą i najpiękniejszą tolbę, jakiej jeszcze w życiu nie widziałaś! W zamian ploszę tylko o jedną rzecz. Od wieków nic nie jadłem. A przynajmniej nic świeżutkiego. Nic tylko padlina i padlina. Ciężko polować mając tylko jedno splawne oko, plawda? - tu wskazał pazurem na skórzaną przepaskę, potem na wystające żebra, świadczące o tym, że faktycznie rzadko miał okazję jeść coś pożywnego.
- Piękna tolebeczka za jakiś świeży i smakowity kąsek, umowa stoi? - zapytał i wyszczerzył się do Mrocznej. Miał nadzieję, że nie będzie kombinować.
- Zmajstluję ci najlepszą i najpiękniejszą tolbę, jakiej jeszcze w życiu nie widziałaś! W zamian ploszę tylko o jedną rzecz. Od wieków nic nie jadłem. A przynajmniej nic świeżutkiego. Nic tylko padlina i padlina. Ciężko polować mając tylko jedno splawne oko, plawda? - tu wskazał pazurem na skórzaną przepaskę, potem na wystające żebra, świadczące o tym, że faktycznie rzadko miał okazję jeść coś pożywnego.
- Piękna tolebeczka za jakiś świeży i smakowity kąsek, umowa stoi? - zapytał i wyszczerzył się do Mrocznej. Miał nadzieję, że nie będzie kombinować.
"Nie należy martwić się tym jak wolno idzie wątek, należy cieszyć się tym jak ciekawie rozwija się fabuła"
Lista NPC
Lista NPC
- Kalahari
- Posty: 90
- Gatunek: P.Leo Leo
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 15 cze 2017
- Specjalizacja: Rzemieślnik poziom 1
- Waleczność: 30
- Zręczność: 70
- Percepcja: 50
No cóż, tym razem jej urok osobisty nie zdziałał jakichś wielkich cudów. Trochę było jej przykro, jak to każdej rzucającej swój czar czarownicy, mimo to nie zraziła się do rudzielca, dzięki przodkom nie miała jakiegoś większego fioła na punkcie własnej urody.
- Ha ha ha, aż za dobrze znane mi są te prawidła. - Miała tylko cichą nadzieję że cena nie będzie zbyt wygórowana, nie miała zgromadzonego zbyt wielkiego dobytku, a te parę dyrdymałów z kolekcji mogły zainteresować raczej jakiegoś dzieciaka, a nie rosłego rzemieślnika z sporym doświadczeniem.
No i cena nie była na szczęście zbyt wygórowana, ani też zbyt niska uśmiechnęła się, lecz teraz był to uśmiech bardziej zakłopotany niż chwilkę temu. Nie przyzna się że polowania to nie jej konik.
- No dobrze, postaram się coś upolować dla ciebie. Może mi to chwilę zając, wcześniej w okolicy nie widziałam żadnej zwierzyny. Ale to nie znaczy że coś nie mogło tu w międzyczasie zawędrować.- Może dobrym pomysłem było cofnąć się do lasu, a i po drodze zobaczyć czy coś nie skusiło się na wcześniej obdartego kotka? Tak, to był dobry plan. Kiwnęła głową by poszedł z nią tą samą dróżką którą tu przyszła.
- No i tam jeszcze nie sprawdzałam.
- Ha ha ha, aż za dobrze znane mi są te prawidła. - Miała tylko cichą nadzieję że cena nie będzie zbyt wygórowana, nie miała zgromadzonego zbyt wielkiego dobytku, a te parę dyrdymałów z kolekcji mogły zainteresować raczej jakiegoś dzieciaka, a nie rosłego rzemieślnika z sporym doświadczeniem.
No i cena nie była na szczęście zbyt wygórowana, ani też zbyt niska uśmiechnęła się, lecz teraz był to uśmiech bardziej zakłopotany niż chwilkę temu. Nie przyzna się że polowania to nie jej konik.
- No dobrze, postaram się coś upolować dla ciebie. Może mi to chwilę zając, wcześniej w okolicy nie widziałam żadnej zwierzyny. Ale to nie znaczy że coś nie mogło tu w międzyczasie zawędrować.- Może dobrym pomysłem było cofnąć się do lasu, a i po drodze zobaczyć czy coś nie skusiło się na wcześniej obdartego kotka? Tak, to był dobry plan. Kiwnęła głową by poszedł z nią tą samą dróżką którą tu przyszła.
- No i tam jeszcze nie sprawdzałam.
- Mistrz Gry
- Posty: 2882
- Kontakt:
Gdy kiwnęła mu głową i zaczęła iść ścieżką, machnął do niej kilkukrotnie łapą, żeby się zatrzymała.
- Będę ci tylko kulą u nogi. - po co chciała go ciągnąć na polowanie? Znowu na coś by wpadł, albo przewrócił się i wystraszył ewentualną zwierzynę. Samej zejdzie jej dużo szybciej.
- Idź, idź, ja tu zaczekam. Przygotuję sobie miejsce placy. Jeśli chcesz, możesz dać mi skólki już telaz. Zacznę je oblabiać i zaoszczędzimy nieco czasu. - zaczął się rozglądać za przyszłym stołem, później z powrotem spojrzał na lwicę. - Spokojnie panieneczko, laczej ci za daleko nie ucieknę z tym kulasem. - tutaj wskazał na zadnią nogę, na którą wcześniej wyraźnie kulał.
- Ale zlobisz, jak uważasz. Mogę tu też zwyczajnie posiedzieć. Na twoim miejscu też nie ufałbym komuś tak kaplawemu. - zaśmiał się krótko i przysunął sobie niewielki głaz. Oczyścił go z mchu i liści, po czym zaczął pojedynczo wyjmować narzędzia z torby.
/Edit: minął miesiąc, akcja zostaje przeniesiona do zakończonych
- Będę ci tylko kulą u nogi. - po co chciała go ciągnąć na polowanie? Znowu na coś by wpadł, albo przewrócił się i wystraszył ewentualną zwierzynę. Samej zejdzie jej dużo szybciej.
- Idź, idź, ja tu zaczekam. Przygotuję sobie miejsce placy. Jeśli chcesz, możesz dać mi skólki już telaz. Zacznę je oblabiać i zaoszczędzimy nieco czasu. - zaczął się rozglądać za przyszłym stołem, później z powrotem spojrzał na lwicę. - Spokojnie panieneczko, laczej ci za daleko nie ucieknę z tym kulasem. - tutaj wskazał na zadnią nogę, na którą wcześniej wyraźnie kulał.
- Ale zlobisz, jak uważasz. Mogę tu też zwyczajnie posiedzieć. Na twoim miejscu też nie ufałbym komuś tak kaplawemu. - zaśmiał się krótko i przysunął sobie niewielki głaz. Oczyścił go z mchu i liści, po czym zaczął pojedynczo wyjmować narzędzia z torby.
/Edit: minął miesiąc, akcja zostaje przeniesiona do zakończonych
"Nie należy martwić się tym jak wolno idzie wątek, należy cieszyć się tym jak ciekawie rozwija się fabuła"
Lista NPC
Lista NPC
- Kalahari
- Posty: 90
- Gatunek: P.Leo Leo
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 15 cze 2017
- Specjalizacja: Rzemieślnik poziom 1
- Waleczność: 30
- Zręczność: 70
- Percepcja: 50
Niezbyt mu ufała to fakt, dlatego chciała by był chociaż w pobliżu gdy będzie tropić zwierzynę, zatrzymała się więc z nim zerkając na rudzielca z niepewnie zmarszczoną brwią.
Sapnęła. - No dobła.. ekhm znaczy się dobra.- Zdjęła skórki i położyła przed lwem. To tylko dwie skóry, wielkiej wartości nie miały, a przynajmniej nie były warte by ryzykować za nie życie. Co z tego że marny z niej "morderca", pobajerować zawsze mogła.
- Tylko pamięta jestem najlepszym tropicielem w tych rejonach i nikt mi jeszcze nie uciekł. - Przestrzegła go, kulawego lwa też nie można wszak lekceważyć, może to dobry aktor? Zrobił krok w stronę leśnej gęstwiny i puściła mu jeszcze oczko szczerząc się wesoło. Ale dość tych pogróżek, posiłek sam się nie upoluje, toteż wróciła na ścieżkę pod lasem, krocząc powolutku w poszukiwaniu tropów starała się jednocześnie by zdobycz jej nie dostrzegła.
Sapnęła. - No dobła.. ekhm znaczy się dobra.- Zdjęła skórki i położyła przed lwem. To tylko dwie skóry, wielkiej wartości nie miały, a przynajmniej nie były warte by ryzykować za nie życie. Co z tego że marny z niej "morderca", pobajerować zawsze mogła.
- Tylko pamięta jestem najlepszym tropicielem w tych rejonach i nikt mi jeszcze nie uciekł. - Przestrzegła go, kulawego lwa też nie można wszak lekceważyć, może to dobry aktor? Zrobił krok w stronę leśnej gęstwiny i puściła mu jeszcze oczko szczerząc się wesoło. Ale dość tych pogróżek, posiłek sam się nie upoluje, toteż wróciła na ścieżkę pod lasem, krocząc powolutku w poszukiwaniu tropów starała się jednocześnie by zdobycz jej nie dostrzegła.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości















