x
Newsy
  • 07.04.2024
  • Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
  • 06.04.2024
  • Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
  • 07.03.2024
  • Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
  • 04.02.2024
  • Postacią Miesiąca został Tauro
  • 31.01.2024
  • Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
  • Aktualności fabularne
  • > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
  • Przewrót na Lwiej Ziemi
  • > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
  • Gniew Przodków
  • > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
  • Epidemia w dżungli
  • > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
  • Szkarłatne Grzywy
  • > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Suwak
Lwia Skała
Wodopój Las Kanion Termitiery Jezioro ZZ Wulkan Góry LS Jaskinie Kilimandżaro Upendi Drzewo życia Wielki Wodospad Zakątek Przodków Oaza Ruiny Pustynia Ciernisko Cmentarz Pole bitwy Zarośla Bagno Słone jezioro Gejzery Góry ZZ Wielka woda Jezioro szmaragdowe Jezioro flamingów Kaskada Grobowiec Rzeka Wąwóz Dżungla Pustkowia Równina Rzeka 2 Sawanna 2 Rzeka 3 Las namorzynowy Dolina wichrów Nadrzecze Dolina LS Drzewo życia Sawanna LZ Skała Wolności Wschodnia Oaza Wydmy Las MB Jezioro MB Wybrzeże

Ukryta Cieplica

Nie ma w krainie drugiego tak romantycznego zakątka. Czy to przez subtelny szum wodospadu, lekko przyćmione światło padające spod koron gęstych drzew, czy też może wszechobecny zapach kocimiętki, serce nawet najbrutalniejszego wojownika zabije szybciej. Wśród barwnych kwiatów, miękkiej trawy i bujnych drzew owocowych można odnaleźć idealne miejsce na odpoczynek.

Regulamin forum
Kary i negatywne efekty
  • podróżujące po terenach leśnych postacie mogą się zgubić
Awatar użytkownika
Lapis
Posty: 291
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 10 kwie 2017
Specjalizacja:
rzemieślnik 1
Rzemieślnik 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 55
Zręczność: 65
Percepcja: 30
Kontakt:

Re: Ukryta Cieplica

#11

Post autor: Lapis » 16 mar 2020, 22:04

Nadal patrzył w jej stronę zdezorientowany. Bez żadnego cześć? Musiał ją naprawdę irytować. Ale żeby być aż tak niekulturalnym. A sama go o to pouczała.
-Też miło cie widzieć.-Powiedział sarkastycznie po czym wyszedł z wody i położył się przy samym brzegu, tak, że jego pysk prawie dotykał powierzchni.
-Wiem o czym myślisz. Od razu mówię, że specjalnie cie nie zaatakowałem. Wierz lub nie.-Chodź wolałby to pierwsze. Nie znosi, jak ktoś nie wierzy w to co mówi, chodź Lapis w zwyczaju nie kłamał. No prawie... no może czasem.. no dobra, często.. przeinaczał prawdę. Po jej pytaniu zastanowił się chwile nad odpowiedzią. Sam nie widział żywej duszy przechodząc po nim.
-Nie jest uczęszczane odkąd ja tu rezyduje.-Powiedział, po czym dość szybko, a wręcz dziwnie dodał.
-Ja.. ja sam.-A to palnął. To chyba przez to, że nie chciał nadal aby się dowiedziała. Zwykle miałby to gdzieś. Ale zależało mu na tym, aby być z nią w przyjaznych stosunkach. Nie wiedział czemu. Tak jakoś. Dręczyło go to strasznie, że Falka nie zna prawdziwego Lapisa. Przy niej zachowuje się jak idiota i nie potrafi wyjaśnić. Chyba, że ten gadatliwy i otwarty Lapis to ten prawdziwy? Chyba obu ma po trochu, a to zależy od osoby. Jednak osobiście wolałby być tamtym przy niej. Śmieszna sytuacja byłaby, jakby Falka i Lapis spotkali np. Asaniego. Może pojawiłby się drugi czarnogrzywy?
-Nie powinnaś być bliżej terenów? Trochę dużo przeszłaś.-Zmienił temat. Nie spodziewał się, że Czarna lwica pójdzie na spacerek aż tutaj. Powinna pilnować tej swojej królowej czy kto to tam.

Gvalch'ca
Posty: 1090
Gatunek: Panthera leo
Płeć: Samica
Data urodzenia: 11 lip 2015
Specjalizacja: Medyk poziom 2
Zdrowie: 100
Waleczność: 61
Zręczność: 41
Percepcja: 51
Kontakt:

#12

Post autor: Gvalch'ca » 16 mar 2020, 22:27

- Sam się nie przywitałeś, gałganie. Ale dobrze, naprawię ten karygodny błąd. Witaj. - zignorowała jego sarkazm i wypowiedziała wszystko w żartobliwym tonie. Nazwanie go "gałganem" tym bardziej było wypowiedziane humorystycznie. Miała nadzieję, że to wyłapie i nie daj boże nie obrazi się przez to. Jeszcze tylko tego jej brakowało.
- Nie pomyślałam tak, spokojnie. - uspokoiła go łapą. Chociaż, jakby się nad tym zastanowić, faktycznie mógł chcieć zrobić jej małego psikusa i zatopić ją w wodzie. Z tym, że wyszło mu to dość średnio. Ale, liczył się gest, prawda?
Nastawiła uszy na sztorc, mierząc go uważnym spojrzeniem. Przez dość długi moment nic nie mówiła, powodując niezręczną ciszę. W końcu stworzyła grymas tudzież schowała w źródełku zdrętwiałe łapy od trzymania ich na brzegu. Mlasnęła, zastanawiając się jak ugryźć temat. Jak przekuć myśli w słowa. Co powiedzieć, a czego nie. Gdy podjęła decyzję, odchrząknęła.
- Mówisz, że tu rezydujesz. I to sam. - zrobiła pauzę, nie patrząc już w lodowate trzeszcze, a rozglądając się po wszechobecnych krzakach. I trzymając kota w niepewności.
- Jak wyjaśnisz więc tą woń? Nie jestem głupia, wiem, że nie należy do ciebie, a do kilku osobników. Gdybyś mieszkał tu sam nie pozwoliłbyś, by intruzi tak ot zaznaczali nią twoje tereny. - lwy były terytorialne, a gdyby podobny przypadek miał miejsce, gagatki zostałyby przepędzone gdzie pieprz rośnie, albo zabite, jedno z dwóch. Czekała więc na rychłe wyjaśnienia, będąc ich niezmiernie ciekawą. Ostatnią jego wypowiedź póki co zignorowała, wróci do tego później.

Awatar użytkownika
Lapis
Posty: 291
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 10 kwie 2017
Specjalizacja:
rzemieślnik 1
Rzemieślnik 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 55
Zręczność: 65
Percepcja: 30
Kontakt:

#13

Post autor: Lapis » 18 mar 2020, 19:47

Gałgan. Ciekawa obraza. Uśmiechnął się słysząc, jak dzięki jego słowom nauczyła się trochę ''szacunku''. Oczywiście na żarty, nie przeszkadzało mu ani trochę, że się nie przywitała. Choć by mogła...
Chciał się tylko upewnić, czy na pewno nie wzięła go za taką sierotę, że nie potrafi zaatakować siedzącej w miejscu ofiary. Potrafiłby.
-Dokładnie.-Potwierdził jej słowa przekonująco i przekrzywił głowę na bok słuchając jej wypowiedzi. Na szczęście została mu umiejętność która była mu bardzo potrzeba. Improwizacja i wymyślanie w biegu.
-Byli tu tacy dwoje, przegoniłem ich. Zapach jeszcze po nich pozostał.-Powiedział spokojnie i luźno. Przełożył łapę na łapę i sam postanowił zadać pytanie.
-Moja kolej. Nie jesteś potrzebna u Szkarłatnych? W końcu medyk jest ważny, jeśli przyjdzie ktoś ranny i cie nie będzie?-Powiedział sarkastycznie udając troskę nad tymi rannymi których nie znał. Szykuje się zła rozmowa.

Gvalch'ca
Posty: 1090
Gatunek: Panthera leo
Płeć: Samica
Data urodzenia: 11 lip 2015
Specjalizacja: Medyk poziom 2
Zdrowie: 100
Waleczność: 61
Zręczność: 41
Percepcja: 51
Kontakt:

#14

Post autor: Gvalch'ca » 18 mar 2020, 20:47

Co by nie siedzieć w jednym miejscu i nie zasnąć od narastającego ciepła - oczywiście właścicielka miała tutaj na myśli temperaturę źródełka, w którym znajdowała się postać - Falka zaczęła pływać w tę i nazad. Miejsca nie miała zbyt wiele, toteż i jej ruchy były dość ograniczone. Gdy Lapis akurat nic nie mówił, lub gdy skończył już wszystkie ze swych wypowiedzi wymyślonych na poczekaniu, zanurkowała pod wodę i wyłoniła się po minucie, niczym hipopotam po drzemce. Przetarła łapą zamglone ślepia i poprzekręcała kilkukrotnie łbem, by ciecz wyleciała jej z uszu.
- Może dołączysz się? - zaproponowała ni stąd ni zowąd, robiąc miejsce niebieskookiemu i ponownie opierając się grzbietem o brzeg, a zadnimi nogami zapierając się o dno, by nie zsunąć się do swoistego jacuzzi i nie nabrać omyłkowo jego zawartości.
- Oj Lapisie, Lapisie. Kręcisz niczym małpa własnymi odchodami. - zgrabniejsze porównanie nie przychodziło jej obecnie do łba, ale jakoś nie czuła się przy nim skrępowana. Nie czuła, że musi zachować odpowiednią dystynkcję i kulturę, mogła być sobą.
- Nie wiem tylko dlaczego zatajasz przede mną te oczywiste kwestie. Jeśli jednak nadal chcesz brnąć we własną grę i uparcie stać przy swoim - proszę bardzo. Możemy pociągnąć tą dyskusję dalej. - zrobiła pauzę i znów przetarła bure trzeszcze. - Lwy nie mają w zwyczaju znakować terenu, który już do kogoś przynależy. Ba, jeśli jednak już taki incydent by się zdarzył, pierwszy właściciel odnowiłby swój zapach na tyle mocno, by wyeliminować ten drugi. A one są.. hm, równomierne? Jednostajne? No cóż, w każdym bądź razie przenikają się wzajemnie. - mimo, że była samicą, wiedziała o wszystkich zachowaniach, które praktykowały samce. Miała też ich dużo we własnej rodzinie, dlatego nic z powyższych nie było jej obce. Nie urodziła się wczoraj, znała świat, a Lapis przedstawiał jej niepasującą rzeczywistość.
- Zdążyłam cię polubić, więc proszę, byś był ze mną szczery. Daję ci ostatnią szansę. - spojrzała na niego spode łba, nie wiedząc, jak zareaguje. Wierzyła, że pójdzie po rozum do głowy. Nad kolejnym pytaniem nie musiała się długo zastanawiać.
- Wszystkie zioła nie rosną u nas, za niektórymi trzeba się pofatygować aż w skrajne części krainy. - wzruszyła ramionami, nie widząc potrzeby kontynuowania tego tematu. Myślała, że takie prawidła zdążył przyswoić każdy, nawet ten, kto nie miał do czynienia z medycyną.

Awatar użytkownika
Lapis
Posty: 291
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 10 kwie 2017
Specjalizacja:
rzemieślnik 1
Rzemieślnik 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 55
Zręczność: 65
Percepcja: 30
Kontakt:

#15

Post autor: Lapis » 19 mar 2020, 18:08

Na jej propozycje wszedł do wody powoli i siedział przy ściance tego prowizorycznego jacuzzi. Podążał za nią wzrokiem, kiedy tak zaczęła pływać w koło. Największy chyba był stres kiedy zatrzymała się i rozpoczęła swój monolog. Lapis już wiedział, że się z tego nie wywinie. Wszystko co mówiła było prawdą, więc trudno byłoby temu zaprzeczyć. Westchnął i spojrzał gdzieś w krzaki jakby oczekiwał czyjegoś nadejścia, lub coś usłyszał.
-Wtedy nie znałem cie tak dobrze. O sobie to mogę mówić, ale nie mogłem ci powiedzieć o znajomych którzy tu są, może by tego nie chcieli, racja?-Według siebie mówił prawdę. W pewnym sensie...
-Głupio byłoby się przyznać teraz, bo by wyszło na to, że nie byłem z tobą do końca szczery. Choć i tak się dowiedziałaś.-Nie musiał przecież mówić o stadzie, prawda? To nie było kłamstwo, tylko małe niedomówienie. Nie chodziło o Falke. Nie chodziło o to, że nie chce jej powiedzieć. Po prostu nie uważa tego za istotne. Ba, nawet stwierdził, że to żałosne. Być przywódcą takiej grupki, której jeszcze nie można nazwać stadem. Dlatego wolał o tym nie wspominać. Jak stado się rozrośnie, to jej o nim powie. Czekając na odpowiedź machał łapą pod wodą robiąc małe fale.

Gvalch'ca
Posty: 1090
Gatunek: Panthera leo
Płeć: Samica
Data urodzenia: 11 lip 2015
Specjalizacja: Medyk poziom 2
Zdrowie: 100
Waleczność: 61
Zręczność: 41
Percepcja: 51
Kontakt:

#16

Post autor: Gvalch'ca » 19 mar 2020, 20:17

Przy okazji, zupełnie przypadkiem i z dużym zdziwieniem odkryła, że gorące źródło zbawiennie wpływało na jej bliznę na udzie. Może jego właściwości sprawiały, że się odpowiednio odkażała, regenerowała? W każdym bądź razie prawie w ogóle jej nie czuła. Zupełnie jak wtedy, gdy jeszcze jej nie miała, przed całym tym zdarzeniem z likaonem.
- Najważniejsze jest to, że w końcu zdecydowałeś się mówić prawdę. - poklepała go przyjaźnie łapą po ramieniu, sądząc, że to go w jakiś sposób pokrzepi. Nie chciała mu tutaj urządzać burdy, z facetami było jak z dziećmi - nie można było ich karcić za bycie szczerym, a za plecenie kłamstw i innych bzdur. Jako, iż się zrehabilitował, dała mu fory.
- No dobrze, to reasumując. Mieszkasz tutaj z kilkoma znajomymi. Zakładam, że od niedawna. Jesteście po prostu grupką sklejoną bez ładu i składu, czy tworzycie coś na kształt stada? I kto jest waszym hersztem? - kto wie, może znała tą osobę?
- A właśnie, radzę wam przenieść się w inne rejony. W krainie dużo jest żyznych, pięknych ziem. Zajmowanie Upendi na wyłączność wkrótce się na was odbije, jako iż z tego co wiem od wieków pozostawało neutralne i służyło za miejsce, khym, spotkań różnej maści. Ktoś może być mniej dyplomatyczny ode mnie i wysiedlić was stąd siłą. - nie groziła mu, tylko dobrze doradzała. A gdyby jej nie posłuchali, z satysfakcją powiedziałaby "a nie mówiłam?" do Lapisa.
Wiercąc się w miejscu omyłkowo nadepnęła na łapę niebieskookiego pod wodą.
- Wybacz. - wymamrotała, pesząc się i zawieszając spojrzenie gdzieś na pnączach.

Awatar użytkownika
Lapis
Posty: 291
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 10 kwie 2017
Specjalizacja:
rzemieślnik 1
Rzemieślnik 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 55
Zręczność: 65
Percepcja: 30
Kontakt:

#17

Post autor: Lapis » 22 mar 2020, 12:33

Lapis wiedział, że źle się skończy ponowne kłamanie, więc na jej wnioski musiał odpowiedzieć szczerze. Słuchał to co mówi nadal mącąc łapą w wodzie.
-No.. stadem nazwać tego nie można. Ale robimy coś w tym kierunku.-Niby oficjalnie byli stadem, ale według Lapisa nie byli jeszcze na tyle ustatkowani by tak się nazwać. Na jej następne pytanie zatrzymał na chwile łapę i przestał nią machać. Spojrzał w górę i zaczął się zastanawiać nad odpowiedzią.
-Niby ja i jeszcze jeden samiec, ale nie traktuje tego poważnie. Nasza grupka jest zbyt mała żebym mógł się określić jako przywódca, to brzmi śmiesznie.-Skwitował krótko. Chciał to jakoś rozwinąć, ale na szczęście nie musiał, bo znowu Falka się rozgadała. A na niego mówi. Potakiwał na jej słowa, gdyż sam tak uważał.
-Akurat terenów jest już mało, ale planuje zostawić Upendi i przenieść się trochę bliżej Wielkiej Wody.-Lepiej, żeby wiedziała, bo jeszcze następnym razem pójdzie go szukać tutaj. Zamyślił się na chwile, widząc jakby przez mgłę przelatywało mu w głowie dużo myśli. Tak dużo, że nie mógł żadnej złapać. Wtedy poczuł coś na łapię. Spojrzał w stronę Czarnej i okazało się, że to ona. Sam zabrał łapę trochę... poczuł się zakłopotany? Ale w dobrym sensie. Zapadła jakaś cisza, on sam też poleciał wzrokiem gdzieś dalej, na pewno nie tam gdzie patrzyła Szkarłatna. Usiadł w wodzie i zawinął ogon obok siebie, przy tym niechcący zahaczając o Falke. Bardziej niezręcznie nie mogło być.

Gvalch'ca
Posty: 1090
Gatunek: Panthera leo
Płeć: Samica
Data urodzenia: 11 lip 2015
Specjalizacja: Medyk poziom 2
Zdrowie: 100
Waleczność: 61
Zręczność: 41
Percepcja: 51
Kontakt:

#18

Post autor: Gvalch'ca » 22 mar 2020, 15:08

Wszystkie nowinki chłonęła jak gąbka. Tak było i tym razem. W końcu wieść o nowo rozkwitającym stadzie to nie byle płotka. Zwłaszcza, jeśli miała do czynienia z przyszłym zarządcą. No cóż, jednym z zarządców. Szkarłatni, Lwia Ziemia, Oazanie, stado jej siostrzyczki, Burzowi, którzy rozpadli się w proch, teraz oni. Jeszcze tylko nie wiedziała o stadzie hien, które rezydowało w pobliżu ich ziem. Spotkała co prawda dwójkę złodziejaszków, ale nie miała pojęcia, że w ogóle posiadają jakieś większe ugrupowanie. O ile można było to nazwać grupą.
- Hm, a wiesz już, jak się będziecie nazywać? - to pytanie też było dość kluczowe. Wiedziała mniej więcej, gdzie będą przebywać, wypadałoby spytać również o przyszłą nazwę. Fakt, że będzie rządzić dwóch samców, miast samca i samicy, jakoś nieszczególnie ją zdziwił. Ani nie rozśmieszył.
- Mądrze, byle niezbyt blisko zachodniego krańca krainy, bo będziesz mieć ze mną do czynienia. - po przetrawieniu tych słów dwukrotnie w głowie stwierdziła, że to raczej nie odstraszy modrookiego, a wręcz przeciwnie - przyciągnie go jeszcze bardziej. A niech sobie mieszkają nawet blisko ich granic, byleby nie zawadzali i nie kradli, jak krokuty.
Tak jak myślała, speszył się, nawet bardziej od niej. Na dokładkę sam ją trącił pod wodą, nie wiedziała tylko, czy zrobił to specjalnie, czy również przypadkiem. Żeby jakoś wybrnąć z sytuacji i nie zapaść się pod ziemię - czy właściwie pod źródełko - wypełzła na powierzchnię i wytrzepała futro, udając, że nic tu absolutnie nie zaszło.
- Skoro i tak już nadużywam waszej gościnności, to może mógłbyś mnie oprowadzić po włościach? I w miarę możliwości unikając twoich znajomych? - ostatnim czego chciała, to kłótnia wywołana przez jej wtargnięcie. Miała ich już dosyć na jakichś czas.

Awatar użytkownika
Lapis
Posty: 291
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 10 kwie 2017
Specjalizacja:
rzemieślnik 1
Rzemieślnik 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 55
Zręczność: 65
Percepcja: 30
Kontakt:

#19

Post autor: Lapis » 22 mar 2020, 22:01

Spodziewał się gorszej reakcji na te wszystkie informacje. Siedziała cicho i słuchała uważnie, coś jednak sprawiało, że go to niepokoiło. Po skończeniu swoich słów przyglądał się jej uważnie ze zmarszczonymi w zamyśleniu brwiami. Cisze przerwało jej pytanie. Niby miał jej już nie okłamywać, ale nazwa była tak fatalna, że parsknąłby śmiechem wypowiadając to.
-Jest w fazie planów.-Stwierdził po czym również wyszedł z wody i otrzepał się ochlapując przy tym Falke. I tak nadal była mokra więc jej nie zaszkodzi. Standardowo odgarnął grzywkę która zasłaniała mu widok na świat. Zaśmiał się na jej słowa kręcąc łbem.
-Czy to wyzwanie?-Powiedział z złośliwym uśmiechem. W sumie osiedlenie się obok Falki mu by przysłużyło. Nie tylko bliżej jej, ale też bagien. Ale raczej nie zamierzał. Konfrontacja z takim stadem jak Zła Ziemia (Nie zamierza jej inaczej nazywać) nie skończy się dobrze. Falka nieźle go rozbawiła w dodatku zadając pytanie o tereny. Powiedział jej jasno, że nawet nie są stadem, więc powinna wiedzieć, że nie ma co oglądać.
-Nasze tereny możesz zobaczyć stojąc tutaj z daleka. Skała Wolności i Upendii, może pójść w pierwsze miejsce, bo raczej Upendii dobrze znasz. Nie wykluczam, że byłaś tu wiele razy z różnymi osobami.-Powiedział złośliwie, jednakże oczywiście dla żartów. Nie miał zamiaru jej urazić, a nawet mogła to potraktować jako komplement, skoro stwierdził, że dużo samców z nią chciało tu przyjść. Już zaczął iść w kierunku wcześniej wspomnianej skały gdy w końcu zrozumiał co jest nie tak. Odwrócił się i stanął przed nią.
-Czy ty zamierzasz to wszystko powiedzieć Szkarłatnym?-Powiedział z takimi wyrzutami w jej stronę jak już to zrobiła i popatrzył na nią jak na ostatniego zdrajce. W końcu to było takie prawdopodobne. W dodatku chciała unikać innych członków sta... tego zgrupowania. Coś jest na rzeczy.

Gvalch'ca
Posty: 1090
Gatunek: Panthera leo
Płeć: Samica
Data urodzenia: 11 lip 2015
Specjalizacja: Medyk poziom 2
Zdrowie: 100
Waleczność: 61
Zręczność: 41
Percepcja: 51
Kontakt:

#20

Post autor: Gvalch'ca » 23 mar 2020, 11:45

Skoro nawet nie posiadali dla siebie nazwy, ani nawet zamysłu, choćby małego, to faktycznie musieli być początkującymi na rynku stad. Chociaż nawet nie początkującymi, a prędzej dziećmi w pieleszach, które dopiero się uczą życia. Falka pokręciła łbem z niesmakiem. Jak zapamiętać informację o nowej grupie, skoro nawet nie zna się ich przydomka? Na zadane pytanie uśmiechnęła się półgębkiem, sugerując wyraźnie, że może zakwalifikować to jako wyzwanie.
- Zgaduję, że w ten mało subtelny sposób chciałeś zapytać mnie, czy przychodziłam tu na randki? - parsknęła. Samce jednak nie grzeszyły zdolnością retoryki, może tylko w odosobnionych przypadkach. No cóż, zamierzała się z nim jeszcze troszkę podroczyć i nie wyjawiać całej prawdy od razu. - Pewnie tak często, jak i ty. - odbiła piłeczkę. Co prawda była tu kiedyś z Tatarakiem, ale ich spacer i rozmowa była czysto platoniczna. A to, co Val zrobiła później, miało na celu wyłącznie podebranie mu kocimiętki, którą tylko zrobiłby sobie krzywdę.
- Chodźmy w takim razie na tą waszą Skałę Wolności. - rzekła z przekąsem. Ta wolność w nazwie kojarzyła jej się równie dwuznacznie, co i samo Upendi. Słysząc kolejne pytanie stanęła w pół kroku i zmierzyła go od stóp do głów nienawistnym spojrzeniem.
- Za kogo ty mnie masz, za szpiega? - powiedziała z wyrzutem. - Nawet nie stanowicie dla nas zagrożenia, poza tym mieszkacie na drugim końcu krainy. - wypuściła powietrze przez nozdrza, przekręciła oczyma i ruszyli ponownie ku turni.

/zt + Lapis

Odpowiedz

Wróć do „Upendi”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości