x
Newsy
- 07.04.2024
- Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
- 06.04.2024
- Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
- 07.03.2024
- Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
- 04.02.2024
- Postacią Miesiąca został Tauro
- 31.01.2024
- Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
- Aktualności fabularne
- > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
- Przewrót na Lwiej Ziemi
- > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
- Gniew Przodków
- > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
- Epidemia w dżungli
- > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
- Szkarłatne Grzywy
- > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Poszukiwania
Stada
Lwia Ziemia przywódcy: Khalie, Ushindi
Pazury Północy przywódca: Umahiri
Szkarłatne Grzywy przywódca: Ragir, Sigrun
Kamienisty brzeg
Regulamin forum
Kary i negatywne efekty
Kary i negatywne efekty
- podróżujące po terenach leśnych postacie mogą się zgubić.
- Jaskier
- Posty: 40
- Gatunek: Hiena
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 30 gru 2016
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 35
- Zręczność: 60
- Percepcja: 30
- Kontakt:
Re: Kamienisty brzeg
- Zaraz, co? Przecież ja nie zrobiłem nic złego! - wykrzyknął skonfundowany poleceniem wydanym przez lwicę o śnieżnobiałym futrze. Był tak zszokowany tym, co właśnie usłyszał, że nie zdołał w porę odskoczyć, gdy lew, którego sam wcześniej zaatakował, rzucił się na niego z impetem, powalając go na ziemię.
- Puszczaj mnie! - zdołał wykrzyknąć zanim został przygwożdżony do ziemi, a kły znacznie większego i silniejszego przeciwnika wbiły mu się w szyję, skutecznie go unieruchamiając.
- Puszczaj mnie! - zdołał wykrzyknąć zanim został przygwożdżony do ziemi, a kły znacznie większego i silniejszego przeciwnika wbiły mu się w szyję, skutecznie go unieruchamiając.
- Kalahari
- Posty: 90
- Gatunek: P.Leo Leo
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 15 cze 2017
- Specjalizacja: Rzemieślnik poziom 1
- Waleczność: 30
- Zręczność: 70
- Percepcja: 50
Decyzje Enasalin były niepodważalne, co nie znaczy że w stu procentach się z nią zgadzała, zwłaszcza że przeprosiny Shimo nie tylko na takie nie brzmiały, ale też trąciły kpiną. - Takie nieszczere przeprosiny możesz sobie kolego wsadzić pod ogon. - To że była zniesmaczona, widać było jak na łapie. Zanim ruszyła się machnęła jeszcze energicznie ogonem otrząsając się po tym. Nie tak miało to wyglądać, rzuciła przepraszające spojrzenie Jaskierowi, chociaż w sumie jeśli miał trafić do Kobbari to nie był w takim złym położeniu. Ale o tym nie wspomni teraz.
- Ej! Ale bez okaleczania! Moja krótkołapa kuzynka zasługuje na w pełni wartościowego parobka.- Kiwnęła łbem Ghalibkowi, zuh mały, będzie z niego jeszcze porządny lew miał sporą odwagę i był przy tym całkiem rozciągnięty. Ale dwa dorosłe samce trzeba było już przywołać do porządku i mimo że zazwyczaj nie unosiła głosu ryknęła na obu by czasem się nie zapomnieli.
W zasięgu wzroku nie było żadnych lian, nie bardzo było z czego zrobić więzy.
- Ej! Ale bez okaleczania! Moja krótkołapa kuzynka zasługuje na w pełni wartościowego parobka.- Kiwnęła łbem Ghalibkowi, zuh mały, będzie z niego jeszcze porządny lew miał sporą odwagę i był przy tym całkiem rozciągnięty. Ale dwa dorosłe samce trzeba było już przywołać do porządku i mimo że zazwyczaj nie unosiła głosu ryknęła na obu by czasem się nie zapomnieli.
W zasięgu wzroku nie było żadnych lian, nie bardzo było z czego zrobić więzy.
Kalahari wyrzuca 3d100:
33, 89, 99
33, 89, 99
- Shimo
- Posty: 159
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 06 gru 2016
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 40
- Zręczność: 58
- Percepcja: 52
- Kontakt:
Nie bardzo przejmował się słowami samca. Przynajmniej nie w momencie, kiedy ruszył do ataku na hienę, przez co słowa Kifo dotarły do niego z opóźnieniem. Nie zignorował ich, tylko nie zdążył się do nich odnieść, podobnie jak do słów Kalahari. No, chyba będzie musiał być mniej szczery i faktycznie udawać, że kajanie się przed lwicą przychodzi mu z łatwością albo jest dla niego nawet przyjemnością. W każdym razie pamiętał dokładnie polecenie Enasalin i wiedział, że nie wspomniała ani słowem o zabijaniu, więc nie zamierzał wystawiać na jakąś dużą próbę żywotności rudej krokuty. Puścił zębami i schował nieco pazury, bo skoro udało mu się powalić rywala to wystarczyło go już tylko mocno przytrzymać.
- Jak będziesz grzeczny i będziesz współpracować to nic ci się nie stanie - warknął pochylając się przy jego uchu.
W końcu powinien się zorientować że celem lwów nie jest ukrócenie jego żywota tylko zafundowanie mu wizyty u tej uroczej niewyrośniętej krzykaczki. Pewnie sam będzie się modlić o śmierć, ale to już nie w gestii samego Shimo ani towarzyszących mu członków Bractwa.
- Problem w tym, że właśnie były szczere. Nad nieszczerymi bardziej bym się przyłożył - przyznał, spoglądając na Kalahari, ale że tamta kręciła się w poszukiwaniu lian to pewnie nawet tego nie dostrzeże.
Ciężarem ciała nadal dociskał hienę, żeby nie uciekła.
@Jaskier jak coś nie tak i chcesz np. wołać MG czy coś, daj znać i usunę / edytuję post
- Jak będziesz grzeczny i będziesz współpracować to nic ci się nie stanie - warknął pochylając się przy jego uchu.
W końcu powinien się zorientować że celem lwów nie jest ukrócenie jego żywota tylko zafundowanie mu wizyty u tej uroczej niewyrośniętej krzykaczki. Pewnie sam będzie się modlić o śmierć, ale to już nie w gestii samego Shimo ani towarzyszących mu członków Bractwa.
- Problem w tym, że właśnie były szczere. Nad nieszczerymi bardziej bym się przyłożył - przyznał, spoglądając na Kalahari, ale że tamta kręciła się w poszukiwaniu lian to pewnie nawet tego nie dostrzeże.
Ciężarem ciała nadal dociskał hienę, żeby nie uciekła.
@Jaskier jak coś nie tak i chcesz np. wołać MG czy coś, daj znać i usunę / edytuję post
- Jaskier
- Posty: 40
- Gatunek: Hiena
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 30 gru 2016
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 35
- Zręczność: 60
- Percepcja: 30
- Kontakt:
Spoko, nie ma takiej potrzeby
_______________
Jaskier początkowo próbował się wyrwać, jednak Shimo przygniótł go całym ciężarem ciała, ograniczając mu wszelkie ruchy. Po chwili puścił jego szyję i syknął mu do ucha, żeby zaczął współpracować, jeśli nie chce, żeby coś mu się stało.
- O doprawdy? Więc po co to wszystko? Nie możesz po prostu mnie puścić? Wybacz, że się na Ciebie rzuciłem, ale nie spodobało mi się to, jak potraktowałeś te lwice. W końcu samicom należy się szacunek. W gruncie rzeczy nic do Ciebie nie mam - usiłował mu wyjaśnić swój punkt widzenia. - A teraz byłbym wdzięczny, gdybyś mnie puścił. Uciec nie ucieknę, bo i tak nie mam dokąd - zauważył potoczywszy wzrokiem po obecnych, którzy z łatwością mogliby mu uniemożliwić próbę ucieczki. - Ja wiem, że mi nie ufacie, bo jestem hieną, ale mógłbym wam na spokojnie wszystko wyjaśnić, gdybyście tylko dali mi szansę. Nie mam żadnych złych zamiarów wobec waszego stada - zapewnił.
_______________
Jaskier początkowo próbował się wyrwać, jednak Shimo przygniótł go całym ciężarem ciała, ograniczając mu wszelkie ruchy. Po chwili puścił jego szyję i syknął mu do ucha, żeby zaczął współpracować, jeśli nie chce, żeby coś mu się stało.
- O doprawdy? Więc po co to wszystko? Nie możesz po prostu mnie puścić? Wybacz, że się na Ciebie rzuciłem, ale nie spodobało mi się to, jak potraktowałeś te lwice. W końcu samicom należy się szacunek. W gruncie rzeczy nic do Ciebie nie mam - usiłował mu wyjaśnić swój punkt widzenia. - A teraz byłbym wdzięczny, gdybyś mnie puścił. Uciec nie ucieknę, bo i tak nie mam dokąd - zauważył potoczywszy wzrokiem po obecnych, którzy z łatwością mogliby mu uniemożliwić próbę ucieczki. - Ja wiem, że mi nie ufacie, bo jestem hieną, ale mógłbym wam na spokojnie wszystko wyjaśnić, gdybyście tylko dali mi szansę. Nie mam żadnych złych zamiarów wobec waszego stada - zapewnił.
- Kifo
- Posty: 212
- Gatunek: lew afrykański
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 19 sie 2016
- Waleczność: 55
- Zręczność: 55
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Cóż można rzec? Kifo nie siedzi w głowie ani Ensalin ani pozostałych tu osób dlatego nie ma pojęcia co reszta założyła. Mógł jedynie przypuszczać. Wiedział jedno - był tutaj najwyższy rangą więc powinno być to naturalne, że gdy nie ma Ensalin to właśnie jego słucha Kalahari i zwłaszcza ktoś kto stara się o dołączenie do Bractwa dlatego nie spodobało mu się zignorowanie polecenia przez Shimo i nie miało to znaczenia czy zrobił to świadomie.
- Kobbari już sama zdecyduje co z nim zrobi - odpowiedział tonem kompletnie wyzutym z emocji. Można by rzec, że dość dołującym. - Może wcale nie potrzebuje takiego niewolnika?
Wzruszył ramionami. Życie hieny było teraz w mocy małej złośnicy a kto wie czego tutaj ona szukała? Poza guzem oczywiście.
Po udanym obezwładnieniu przez Shimo Kifo czujnym okiem obserwował krokutę dostrzegając, że ta najwyraźniej coś tam próbuje mówić do brązowego lwa. Czarnogrzywy wydał z siebie ostrzegający warkot. Jeśli Shimo puści tego samca to będzie głupcem i wolał go chociażby niewerbalnie upomnieć, że ma nie słuchać potencjalnego dywanika czy też sługusa.
- Kalahari? Co z więzami? - Rzucił jej spojrzenie, które w sumie było dość ciężkie.
Nie było pewności czy Kalahari dosłyszała to co Shimo powiedział w jej stronę ale Kifo usłyszał to bardzo dobrze. Zmarszczył brwi zmniejszając dystans między lwem przytrzymującym Jaskra a sobą.
- Zdaje się, że miałeś przeprosić jeszcze raz. Tym razem tak by to brzmiało jak przeprosiny. Twoje zakrawały na kpinę.
- Kobbari już sama zdecyduje co z nim zrobi - odpowiedział tonem kompletnie wyzutym z emocji. Można by rzec, że dość dołującym. - Może wcale nie potrzebuje takiego niewolnika?
Wzruszył ramionami. Życie hieny było teraz w mocy małej złośnicy a kto wie czego tutaj ona szukała? Poza guzem oczywiście.
Po udanym obezwładnieniu przez Shimo Kifo czujnym okiem obserwował krokutę dostrzegając, że ta najwyraźniej coś tam próbuje mówić do brązowego lwa. Czarnogrzywy wydał z siebie ostrzegający warkot. Jeśli Shimo puści tego samca to będzie głupcem i wolał go chociażby niewerbalnie upomnieć, że ma nie słuchać potencjalnego dywanika czy też sługusa.
- Kalahari? Co z więzami? - Rzucił jej spojrzenie, które w sumie było dość ciężkie.
Nie było pewności czy Kalahari dosłyszała to co Shimo powiedział w jej stronę ale Kifo usłyszał to bardzo dobrze. Zmarszczył brwi zmniejszając dystans między lwem przytrzymującym Jaskra a sobą.
- Zdaje się, że miałeś przeprosić jeszcze raz. Tym razem tak by to brzmiało jak przeprosiny. Twoje zakrawały na kpinę.
- Ghalib
- Posty: 27
- Gatunek: lew afrykański (tsavo)
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 19 sie 2019
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 45
- Zręczność: 40
- Percepcja: 35
- Kontakt:
Ghalib był - jak mu się zdawało - bardzo grzeczny i przydatny. To znaczy krążył wokół powalonej krokuty bo tak mu się właśnie zdawało, że powinien pilnować, żeby ten się nie mógł wyrwać i uciec. Jednak kątem oka dostrzegł, że Kalahari uporczywie czegoś szuka. Zapewne tego o co prosił ten duży czarnogrzywy samiec. Postanowił więc, że mógłby pomóc jej w tym. Zaczął się więc rozglądać za jakimiś lianami czy w miarę miękkimi korzeniami, którymi można by związać łapy tego rudzielca.
Niestety wygląda na to, że tylko stracił czas...
Niestety wygląda na to, że tylko stracił czas...
Ghalib wyrzuca 3d100:
49, 81, 16
49, 81, 16
- Shimo
- Posty: 159
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 06 gru 2016
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 40
- Zręczność: 58
- Percepcja: 52
- Kontakt:
/ sorka, że tak trochę poza kolejką, ale chciałabym coś nim wyjaśnić, zanim go zlinczują na amen ^^'
Shimo nie zamierzał ignorować niczyich poleceń. Zwyczajnie skupiał się teraz na przytrzymaniu rudego stworzenia, które próbowało go urobić. Zanim w ogóle dotarł do niego warkot Kifo, najpierw przez czaszkę przetoczył się chrapliwy śmiech ONEJ. Trzepnął ze zdenerwowaniem łbem, bo tamta widocznie nie wie kiedy siedzieć cicho.
Na słowa samca skierował łeb tak, by na niego spojrzeć, cały czas oczywiście trzymając hienę. Nie był debilem i nie zamierzał puszczać krokuty wolno. Nie potrafił się jednak rozdwoić.
- Pozwól, że zrobię to jak tylko uporamy się z tym ścierwem - wycedził nieco podenerwowany, bo nikt nie lubi, jak ktoś mu zarzuca, że kogoś zignorował.
- Skoro mam to zrobić jak należy, to ani hiena, ani poruszenie związane z szukaniem czegoś, żeby go unieruchomić, nie powinno mnie od tego odciągać.
Liczył, że to logiczne, ale jak widać nie po raz pierwszy został niewłaściwie odczytany. Czy tam raczej jego intencje. Przecież nie powiedział, że tego nie zrobi, ale tylko spróbował sprecyzować, że faktycznie był szczery. Następnym razem będzie siedział cicho bo po co się odzywać, skoro i tak zrozumieją go nieopacznie. Zawsze będzie przybłędą, nawet jak kiedyś im wszystkim dupy uratuje, takie żyćko.
- A mnie się nie podoba, że nie wiesz, kiedy zawrzeć mordę - mruknął jeszcze tylko do hieny.
Nie chciał go bardziej pouczać, bo byłby hipokrytą. Ze nie ufaliby mu nawet jakby był lwem? Też odkrycie. U Shimo też wiecznie szukają zadzior i patrzą na łapy, jakby przynajmniej miał ich powybijać we śnie...
Shimo nie zamierzał ignorować niczyich poleceń. Zwyczajnie skupiał się teraz na przytrzymaniu rudego stworzenia, które próbowało go urobić. Zanim w ogóle dotarł do niego warkot Kifo, najpierw przez czaszkę przetoczył się chrapliwy śmiech ONEJ. Trzepnął ze zdenerwowaniem łbem, bo tamta widocznie nie wie kiedy siedzieć cicho.
Na słowa samca skierował łeb tak, by na niego spojrzeć, cały czas oczywiście trzymając hienę. Nie był debilem i nie zamierzał puszczać krokuty wolno. Nie potrafił się jednak rozdwoić.
- Pozwól, że zrobię to jak tylko uporamy się z tym ścierwem - wycedził nieco podenerwowany, bo nikt nie lubi, jak ktoś mu zarzuca, że kogoś zignorował.
- Skoro mam to zrobić jak należy, to ani hiena, ani poruszenie związane z szukaniem czegoś, żeby go unieruchomić, nie powinno mnie od tego odciągać.
Liczył, że to logiczne, ale jak widać nie po raz pierwszy został niewłaściwie odczytany. Czy tam raczej jego intencje. Przecież nie powiedział, że tego nie zrobi, ale tylko spróbował sprecyzować, że faktycznie był szczery. Następnym razem będzie siedział cicho bo po co się odzywać, skoro i tak zrozumieją go nieopacznie. Zawsze będzie przybłędą, nawet jak kiedyś im wszystkim dupy uratuje, takie żyćko.
- A mnie się nie podoba, że nie wiesz, kiedy zawrzeć mordę - mruknął jeszcze tylko do hieny.
Nie chciał go bardziej pouczać, bo byłby hipokrytą. Ze nie ufaliby mu nawet jakby był lwem? Też odkrycie. U Shimo też wiecznie szukają zadzior i patrzą na łapy, jakby przynajmniej miał ich powybijać we śnie...
- Jaskier
- Posty: 40
- Gatunek: Hiena
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 30 gru 2016
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 35
- Zręczność: 60
- Percepcja: 30
- Kontakt:
- To co wy właściwie chcecie ze mną zrobić? - zapytał, bo już nic z tego nie rozumiał. Spoglądał po kolei na każdego lwa z osobna, zatrzymując zalękniony wzrok na tym, który go trzymał.
- Kalahari
- Posty: 90
- Gatunek: P.Leo Leo
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 15 cze 2017
- Specjalizacja: Rzemieślnik poziom 1
- Waleczność: 30
- Zręczność: 70
- Percepcja: 50
Czego odniej oczekiwali? Była rzemieślnikiem, anie czarodziejem!!
- Kifo, tu nic nie ma poza kamieniami. - Fuknęła zirytowana, nie dość że pośpiech, to presja i zdenerwowanie, wszystko to nie sprzyjało pracy. Popatrzyła na Ghaliba czy ten ma więcej szczęścia, a wyglądało na to że raczej nie.
Poszła więc bliżej brzegu, może tam gdzie ziemia zapadła się będą jakieś korzenie.
Bingo! Idealny długi na dwa metry rozdwojony świeży korzeń. Musiała umoczyć w bagnie łapki by go pozyskać, przyniosła zdobycz do samców kładąc na ziemi przed nimi.
- No to ja sobie go wezmę jak Kobb nie będzie chciała. Przyda mi się ktoś elokwentny, nie kipiący na lewo i prawo testosteronem w pracowni do pomocy.- Zgromiła Shimo wzrokiem, kiwając łbem na "linę", o ile lubiła Kifo, a może nawet była nim oczarowana, o tyle w roli pomagiera niestety go nie widziała.
- Pomóc wam związać Pana Jaskra? Czy dacie sobie sami radę?- Rzuciła z nieco kpiącą nutką w głosie wodząc wzrokiem od jednego do drugiego.
- Kifo, tu nic nie ma poza kamieniami. - Fuknęła zirytowana, nie dość że pośpiech, to presja i zdenerwowanie, wszystko to nie sprzyjało pracy. Popatrzyła na Ghaliba czy ten ma więcej szczęścia, a wyglądało na to że raczej nie.
Poszła więc bliżej brzegu, może tam gdzie ziemia zapadła się będą jakieś korzenie.
Kalahari wyrzuca 3d100:
50, 16, 23
50, 16, 23
Bingo! Idealny długi na dwa metry rozdwojony świeży korzeń. Musiała umoczyć w bagnie łapki by go pozyskać, przyniosła zdobycz do samców kładąc na ziemi przed nimi.
- No to ja sobie go wezmę jak Kobb nie będzie chciała. Przyda mi się ktoś elokwentny, nie kipiący na lewo i prawo testosteronem w pracowni do pomocy.- Zgromiła Shimo wzrokiem, kiwając łbem na "linę", o ile lubiła Kifo, a może nawet była nim oczarowana, o tyle w roli pomagiera niestety go nie widziała.
- Pomóc wam związać Pana Jaskra? Czy dacie sobie sami radę?- Rzuciła z nieco kpiącą nutką w głosie wodząc wzrokiem od jednego do drugiego.
- Kifo
- Posty: 212
- Gatunek: lew afrykański
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 19 sie 2016
- Waleczność: 55
- Zręczność: 55
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Nie zaszczycił komentarzem odpowiedzi Shimo, uznał bowiem jego słowo za wiążące i jeśli będzie się migał po prostu to wyegzekwuje. Spojrzał raczej w stronę Kalahari, której zimna krew chyba powoli zaczynała topnieć. Choć może wcale jej nie zachowywała? Potem sobie pogadają.
- Możesz sobie go zaklepać - wzruszył ramionami - mi niewolnik niepotrzebny.
Chyba nie było wielkiego zaskoczenia w tym, że mniej lub bardziej celowo ignorowano rozpaczliwe wrzaski samca krokuty ale przynajmniej Kifo nie miał ochoty z nim już teraz rozmawiać. Robił to co było w jego obowiązku, jakkolwiek by to nie wyglądało.
Kiedy lwica ponownie się odezwała, a właściwie zadała pytanie czarnogrzywy chwilę milczał i przyglądał się Shimo mocującemu się z hieną po czym skinął łbem.
- Obwiążesz jego szyję - zgodził się stwierdzając równocześnie w głowie, że Kalahari zapewne była od niego bardziej zręczna - Shimo go dociska a ja złapię jego pysk żeby cię przypadkiem nie ugryzł.
Doskonale wiedział jak te stworzenia potrafiły dotkliwie uszkodzić kogoś lub nawet coś swoimi szczękami i domyślał się, że Jaskier będąc w amoku mógłby Kalahari zrobić dużą krzywdę. Dlatego też podszedł do obezwładnionego zwierzęcia i skinął na brązowego samca.
- Łapami dociskaj łopatki a ja chwycę pysk. Musimy zrobić jej miejsce na działanie - oznajmił. Od razu zabrał się do swojego zadania począwszy od wymierzenia ciosu w pysk rudzielca żeby go ogłuszyć a jeśli mu się to udało położył swoją wielką łapę na nosie i czole hieny wyswabadzając też pazury coby podpowiedzieć jej, że lepiej by się zbytnio nie szarpał.
/ Ghalibkiem napiszę później bo on i tak teraz tylko biega w koło i zawadza więc można go pominąć w tej kolejce
- Możesz sobie go zaklepać - wzruszył ramionami - mi niewolnik niepotrzebny.
Chyba nie było wielkiego zaskoczenia w tym, że mniej lub bardziej celowo ignorowano rozpaczliwe wrzaski samca krokuty ale przynajmniej Kifo nie miał ochoty z nim już teraz rozmawiać. Robił to co było w jego obowiązku, jakkolwiek by to nie wyglądało.
Kiedy lwica ponownie się odezwała, a właściwie zadała pytanie czarnogrzywy chwilę milczał i przyglądał się Shimo mocującemu się z hieną po czym skinął łbem.
- Obwiążesz jego szyję - zgodził się stwierdzając równocześnie w głowie, że Kalahari zapewne była od niego bardziej zręczna - Shimo go dociska a ja złapię jego pysk żeby cię przypadkiem nie ugryzł.
Doskonale wiedział jak te stworzenia potrafiły dotkliwie uszkodzić kogoś lub nawet coś swoimi szczękami i domyślał się, że Jaskier będąc w amoku mógłby Kalahari zrobić dużą krzywdę. Dlatego też podszedł do obezwładnionego zwierzęcia i skinął na brązowego samca.
- Łapami dociskaj łopatki a ja chwycę pysk. Musimy zrobić jej miejsce na działanie - oznajmił. Od razu zabrał się do swojego zadania począwszy od wymierzenia ciosu w pysk rudzielca żeby go ogłuszyć a jeśli mu się to udało położył swoją wielką łapę na nosie i czole hieny wyswabadzając też pazury coby podpowiedzieć jej, że lepiej by się zbytnio nie szarpał.
/ Ghalibkiem napiszę później bo on i tak teraz tylko biega w koło i zawadza więc można go pominąć w tej kolejce
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości