Małe zwiedzanko [Kurdybanek i Ganju]

[Kurdybanek]

Skradał się jak najciszej mógł. Starał się również spokojnie oddychać, mimo podekscytowania polowaniem.
W końcu zatrzymali się. Kudi kiwnął głową na znak że rozumie, gdy Ganju zaczął instruować. Skupił wzrok na wskazanej ofierze.
-Dam radę, czekam na znak! - szepnął, lekko uśmiechając się. Młody mocno wierzył w powodzenie polowania. Powoli i spokojnie zajął ustaloną pozycję. Był gotowy do ataku, czekał jedynie na sygnał.

[Ganju]

Młodzieniec potwierdził, że da radę i zajął pozycję dogodną do ataku. Teraz czekał tylko na sygnał od Ganju. Zatem zielonooki nie zastanawiał się długo i powoli zaczął przybliżać się do ofiary. Kiedy był już na tyle blisko, że dzielił go od niej dosłownie krok kiwnął głową w kierunku towarzysza dając mu znak. W tym samym momencie nagle skoczył na antylopę i uwiesił się na jej zadzie. Wbił zęby mocno w skórę zwierzęcia i nie zamierzał puścić.

[Kurdybanek]

Na znak również rzucił się do ataku. Po chwili oboje powalili ofiarę. Wyglądało na to, że ta nie ma z nimi szans. Dla przypieczętowania zwycięstwa, Kudi czekał jedynie aż Ganju dobije antylopę, w końcu był starszy i zapewne silniejszy, więc szybko to załatwi.
-Mamy ją! - krzyknął z radością. Nareszcie coś zje, a posiłek zdobyty wspólnymi siłami smakuje najlepiej.

[Ganju]

Kiedy zielonooki dał znak Kudiemu również rzucił się na ofiarę. Oba lwy szybko powaliły antylopę. Ganju myślał, że to jego towarzysz będzie chciał dobić ofiarę. Jednak ten wyraźnie czekał aż zrobi to starszy samiec. Zatem nie było czego przedłużać. Lew chwycił zwierzę za kark i mocno zacisnął swoje szczękę. Po kilku minutach było po wszystkim.
- Udało się nam dzięki współpracy - odparł Ganju do swojego młodszego kolegi obcierając łapą pysk od krwi

[Kurdybanek]

Ganju dokończył dzieło. Bez dalszej zwłoki Kudi zaczął rozkoszować się zdobyczą. Był naprawdę zadowolony z polowania. Pierwszy raz polował z kimś obcym.
-Zdobyte wspólnymi siłami smakuje najlepiej! - uśmiechnął się do zielonookiego, po czym wziął kolejnego kęsa.
-Jeszcze nigdy nie spędzałem z kimś tak fajnie czasu jak z Tobą - mimo że tak naprawdę nic takiego nadzwyczajnego nie robili, to młody doceniał każdą chwilę spędzoną z kumplem. Nie miał wcześniej okazji poznać kogoś nowego i się z nim zakumplować, więc było to dla niego niesamowite doświadczenie.

[Ganju]

Kiedy Ganju dokończył dzieła jego towarzysz od razu zajął się ich zdobyczą. Najwyraźniej rzeczywiście był bardzo głodny i dłuższy czas nic nie jadł. Widać było, że bardzo docenia pomoc udzieloną przez starszego lwa. Zielonooki bardzo ucieszył się z tego powodu, a gdy Kudi wspomniał o tym, że jeszcze z nikim nigdy nie spędził tak dobrze czasu był po prostu w niebowzięty. W tym samym momencie doszedł do wniosku, że właściwie on też dawno tak dobrze się nie bawił, a w zasadzie to chyba nigdy.
- Dokładnie, nie ma to jak współpraca - odparł z uśmiechem również zabierając się do jedzenia
W końcu sam też dawno niczego konkretnego nie miał w pysku. Ostatni raz tak naprawdę polował wspólnie z Zawadi i Silverem, którym zawdzięcza wiele umiejętności łowieckich o których prawie zapomniał.
- Miło mi to słyszeć, ja chyba też - dodał odrywając kawał mięsa

[Kurdybanek]

Gdyby to od niego zależało, bardzo chętnie przyjąłby Ganju do stada. Niestety o wszystkim decydowała ciotka.
-Fajnie by było gdybyś do nas dołączył - rzucił w stronę starszego. - jeżeli oczywiście chcesz, no i jak ciotka się zgodzi. - posłał przyjacielski uśmiech.
-Jakbyś kiedyś kogoś od nas spotkał to możesz śmiało wspomnieć że się znamy - być może ta znajomość przyda się zielonookiemu, gdyby kiedyś znalazł się w jakiejś niezręcznej sytuacji z kimś ze stada.

[Ganju]

Kudi zaproponował zielonookiemu dołączenie do jego stada. Jednak Ganju nie miał dobrych wspomnień związanych z należeniem do stada i nie chciał na razie do żadnego dołączać.
- Dzięki za miłą propozycję ale chyba na razie jestem jeszcze gotowy - odparł młody lew do swojego towarzysza
- Jasne, będę pamiętać - dodał z uśmiechem przegryzając kolejny kawałek mięsa
Zielonookiego bardzo ucieszyły takie słowa gdyż najwyraźniej młodzieniec musiał go polubić. Zatem poczuł się bardzo dowartościowany.

[Kurdybanek]

Przekrzywił głowę gdy Ganju wspomniał że nie jest gotowy. Zastanawiało go na co trzeba być gotowym, przecież dołączenie do stada to nic wielkiego.
-Nie jesteś gotowy? Na co? To tak jakbyś znalazł sobie nowy dom i rodzinę, jedynie trzeba przestrzegać paru zasad. - przerwał rozkoszując się kolejnym kawałkiem mięsa. - W sumie to nic takiego - dokończył uśmiechając się. Zależało mu żeby zielonooki z nimi został, ale uszanuje to jak odmówi. W końcu to jego decyzja i nikogo nie można do niczego zmusić.

[Ganju]

Kudi przekrzywił głowę. Najwyraźniej zdziwiła go odpowiedź zielonookiego. Nic dziwnego w końcu raczej każdy na miejscu Ganju bez wahania przystałby na taką propozycję. Jednak młody lew nie był jak każdy. Po tym co przeżył po wygnaniu z rodzinnego stada zmienił swoje nastawienie do przynależności do grupy. Zupełnie stracił zaufanie dlatego na razie chciał pozostać samotnikiem. Nawet jeśli kiedyś dołączy jakiegość stada to czuł, że bliżej mu do Lwioziemców. W końcu na tym właśnie terenie poznał znajomych, którzy postawili go na nogi. Jednak na razie postanowił tego nie mówić nowemu koledze aby nie zrobić mu przykrości.
- Przestrzeganie zasad mi nie przeszkadza i bardzo dziękuję, że o mnie pomyślałeś ale przez to całe moje wygnanie straciłem zaufanie do grupy - odparł smutnym głosem
- A jak wiadomo zaufania nie da się tak łatwo odbudować- dodał do swojego towarzysza licząc, że ten go zrozumie