x
Newsy
- 07.04.2024
- Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
- 06.04.2024
- Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
- 07.03.2024
- Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
- 04.02.2024
- Postacią Miesiąca został Tauro
- 31.01.2024
- Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
- Aktualności fabularne
- > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
- Przewrót na Lwiej Ziemi
- > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
- Gniew Przodków
- > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
- Epidemia w dżungli
- > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
- Szkarłatne Grzywy
- > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Poszukiwania
Stada
Lwia Ziemia przywódcy: Khalie, Ushindi
Pazury Północy przywódca: Umahiri
Szkarłatne Grzywy przywódca: Ragir, Sigrun
Ukryta Cieplica
Regulamin forum
Kary i negatywne efekty
Kary i negatywne efekty
- podróżujące po terenach leśnych postacie mogą się zgubić
- Ganju
- Posty: 449
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 06 sty 2018
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 45
- Zręczność: 55
- Percepcja: 50
- Kontakt:
Re: Ukryta Cieplica
Ganju wraz z Nilimą tak jak postanowieni udali się w stronę Upendi. Nie było to wcale tak blisko jak mogło się wydawać więc droga trochę im zajęła. Podczas podróży śmiali się i wygłupiali dlatego nie odczuwali aż tak upływu czasu, a poza tym byli razem co liczyło się dla nich najbardziej. W końcu dotarli na miejsce a przynajmniej tak się wydawało. Przywitała ich bujna roślinność przez, którą chwilę musieli się przedzierać. Kiedy im się to udało ich oczom ukazało się źródło, jakby mały stawik z którego buchała ciepła para, a dookoła niego rosły piękne kwiaty i krzewy. Miejsce wyglądało na dość romantyczne. - Pięknie tu, prawda? - rzekł spoglądając na Nilimę. Cieszył się, że to właśnie z nią teraz był i mógł podziwiać to miejsce. Oczywiście piękno tej krainy w żaden sposób nie mogło się równać z lwicą. Dla zielonookiego to ona była najpiękniejsza. - Wiesz Nilima... naprawdę mi się podobasz. Domyślam się, że to zapewne zauważyłaś ale chciałbym żebyś to wiedziała - usiadł przede nią i spojrzał prosto w jej ślepia. Wyglądał na poważnego jednak wcale tak nie było gdyż czuł się przy niej bardzo swobodnie. Miał wielką nadzieję, że ona również.
@Nilima
@Nilima
- Nilima
- Posty: 221
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 28 maja 2018
- Waleczność: 40
- Zręczność: 60
- Percepcja: 50
- Kontakt:
Szara mieszkając na Lwiej Ziemi od dziecka, doskonale znała drogę do Upendi i spodziewała się że troszkę im to zajmie, nie przeszkadzało jej to jednak skoro miała tak miłego towarzysza podróży. Ostatecznie udało się dotrzeć, choć początek nie był łatwy, bowiem przedzieranie się przez zarośla nie było zbyt przyjemne, no ale ostatecznie dotarli i widok zdecydowanie był tego wart. -Prawda.- odpowiedziała z uśmiechem na pyszczku. Było ciepło dzięki parze która ulatniała się ze stawu, zaś kwiaty powodowały że w powietrzu unosił się słodki i przyjemny zapach. Gdy usiadł przed nią, również posadziła tyłek na ziemi, obserwując jego zielone ślepia. -Domyślałam się... i ty mi również się bardzo podobasz...- odpowiedziała, lekko się czerwieniąc. Nadal nie wiedziała czy to odpowiednie w jej sytuacji, niby już sporo czasu minęło od odejścia Mjuviego, po części bała się że jeśli obdarzy kogoś nowego uczuciem... ten również zniknie. Prawda jednak była taka że @Ganju skradł jej serduszko.
- Ganju
- Posty: 449
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 06 sty 2018
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 45
- Zręczność: 55
- Percepcja: 50
- Kontakt:
Fakt, miejsce do którego dotarli było naprawdę niesamowite. Przyjemne ciepło dawane przez parę buhającą ze stawu, zapach kwiatów oraz śpiew ptaków. Wszystko to sprawiało, że panowała tam bardzo romantyczna atmosfera. Wręcz idealna do pielęgnowania uczucia jakie się między nimi zrodziło. Oczywiście nietylko Ganju uważał żeby było tam pięknie @Nilima także przyznała mu rację. Następnie kiedy powiedziała, że on również się jej podoba zielonooki wstał, podszedł do niej i liznął ją w policzek. - Nie tylko mi się podobasz... ja po prostu się w tobie zakochałem - uśmiechnął się spoglądając w jej śliczne ślepia. Tak naprawdę nie wiedział za bardzo jak się ma zachować gdyż po pierwsze nikt go do tego nie przygotował a po drugie lwica była jego pierwszą miłością. Nie miał zatem żadnego doświadczenia w tych sprawach. Po krótkiej chwili zapatrzenia samiec wstał i zaczął podchodzić do gorącego źródła. Chciał się przekonać czy można do niego wskoczyć. - Może chciałabyś się wykąpać? - przystanął po czym odwrócił głowę w jej stronę. Nie to, że była brudna czy coś. Sądził po prostu, że taka wspólna kąpiel zbliżyła by ich jeszcze bardziej do siebie a tak naprawdę po to tu przyszli. Żeby się lepiej poznać. Kiedy już w końcu dotarł do sadzawki zamoczył jedną ze swoich łap aby sprawdzić czy woda nie jest przypadkiem za ciepła. Na szczęście temperatura była odpowiednia. Dlatego też usiadł na brzegu i poczekał na towarzyszkę.
/ muzyczka dla klimatu https://www.youtube.com/watch?v=asozZJmOqIo /
/ muzyczka dla klimatu https://www.youtube.com/watch?v=asozZJmOqIo /
- Nilima
- Posty: 221
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 28 maja 2018
- Waleczność: 40
- Zręczność: 60
- Percepcja: 50
- Kontakt:
Uśmiechnęła się lekko, gdy ten zbliżył się do niej i liznął ją w polik, po czym wyznał co tak naprawdę miał na myśli. Domyśliła się tego już po tym, jak powiedział że mu się podobała, wszak nie zabierałby jej w to miejsce gdyby to miała być tylko przyjaźń. Sama również miała to na myśli, poczuła coś do beżowego i choć nie wiedziała czy to odpowiednie i bała się że również i jego straci, to powoli czuła się coraz bardziej swobodnie w jego towarzystwie a przede wszystkim szczęśliwa. Uśmiechnęła się więc słysząc jego wyznanie i liznęła go w polik, by dać mu znać że czuje dokładnie to samo, nie potrafiła jednak jeszcze powiedzieć tego głośno. Gdy ruszył w stronę wody, również wstała i podeszła powoli. -Chętnie.- bo czemu by nie skorzystać skoro mieli przed sobą ciepłą wodę? Poczekała aż @Ganju sprawdzi czy aby na pewno dało się wejść, po czym również zamoczyła łapy i powoli szła coraz dalej, by ostatecznie z wody wystawała tylko głowa. -Szkoda że te tereny nie są stadne, najchętniej bym tu zamieszkała.- znów rozejrzała się po okolicznych terenach, zdecydowanie było tu pięknie, do tego ta sadzawka z ciepłą wodą... idealne miejsce do zamieszkania.
- Ganju
- Posty: 449
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 06 sty 2018
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 45
- Zręczność: 55
- Percepcja: 50
- Kontakt:
Kiedy @Nilima odwzajemniła jego czułość zielonooki się zarumienił. W żaden sposób się nie wstydził. Po prostu jej obecność tak na niego działała. W tym momencie był naprawdę szczęśliwy. Zresztą nic dziwnego gdyż wyglądało, że udało mu się znaleźć swoją drugą połówkę więc jak tu się nie cieszyć. Następnie po pytaniu Ganju lwica potwierdziła, że chętnie skorzysta z możliwości kąpieli i powoli weszła do sadzawki. Zatem młodemu lwu nie pozostało nic innego jak również to zrobić. Jednak nie zrobił tego w podobny sposób co ukochana tylko z pełnym impetem wskoczył do wody znikają pod jej taflą. Chciał żeby było trochę zabawnie ale chyba zrobił to lekko za mocno gdyż obficie ochlapał samicę. Po swoim skoku długo się nie wynużał więc Nilima mogła zacząć się trochę niepokoić. Na szczęście po chwili wypłynął tuż przy niej. Kiedy wystawił głowę patrzył przez chwile w jej śliczne ślepia. Lwica na pewno dobrze znała to spojrzenie wszak był to wzrok kogoś zakochanego. Czy Mjuvi też tak na nią patrzył? Czy to właśnie Ganju okaże się jej prawdziwą miłością? Po krótkiej chwili zadumy zielonooki w końcu się odezwał. - Chciałbym być już z tobą na zawsze... oczywiście jeśli się zgodzisz - uśmiechnął się uroczo licząc na pozytywną odpowiedź. Naprawdę chciał dzielić z nią resztę swojego życia i nie wyobrażał sobie żeby mogło być inaczej.
- Mistrz Gry
- Posty: 2882
- Kontakt:
Jaki piękny dzień, słońce ciągle obdarowuje swoim darem całą krainę. Jest ciepło, a na niebie leniwie posuwają się białe chmury, które układają się w kształty. Jedna nawet przypomina serce, o jak miło. Sielankowo można by rzec, a delikatny wietrzyk smuga was po futrze. Coraz mocniej, mocniej, i mocniej… trochę się zrobiło chłodno, a na niebie zaczęły się zbierać czarne chmury, które płynęły w stronę samotnej góry, przesłoniły wam czyste błękitne niebo oraz słońce. Nim się obejrzeliście, było już zimno i ponuro, może nawet mrocznie? Nagle na waszych oczach, ciemne niebo, rozświetliła na chwilę długa błyskawica, a zaraz za nią usłyszeliście ogłuszający huk. Zwiastowało to tylko jedno…
"Nie należy martwić się tym jak wolno idzie wątek, należy cieszyć się tym jak ciekawie rozwija się fabuła"
Lista NPC
Lista NPC
- Nilima
- Posty: 221
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 28 maja 2018
- Waleczność: 40
- Zręczność: 60
- Percepcja: 50
- Kontakt:
Zaśmiała się lekko widząc jak samiec zanurza się w wodzie. Zdecydowanie byli dobraną parą, ona spokojna, on zaś pełen energii i pomysłów, uzupełniali się i pewnie z czasem będą odkrywać swoje kolejne zalety jak i wady. Póki co szara cieszyła się że mogła z nim przebywać, bowiem dzięki niemu w końcu czuła się spokojnie. No, może teoretycznie bo w praktyce nie wynurzając się przez dłuższy czas napędził jej strachu. Rozglądała się nerwowo, poszukując samca, w obawie że coś mu się stało, na szczęście w końcu się pojawił, tuż przy niej, patrząc prosto w jej ślepia. Nie, nikt do tej pory tak na nią nie patrzył. Momentalnie niepokój zniknął, tak samo i złość na niego. -Nigdy już nie odchodź.- odpowiedziała, uśmiechając się lekko, po czym liznęła jego pysk. Długo jednak romantyczna atmosfera nie trwała. Momentalnie zrobiło się ciemno i chłodno, zdecydowanie było to niepokojące. Gdy usłyszała huk, pisnęła i wtuliła się w futro Ganju, bojąc się.
- Ganju
- Posty: 449
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 06 sty 2018
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 45
- Zręczność: 55
- Percepcja: 50
- Kontakt:
Zielonooki wskakując do bajorka kątem oka zauważył, że swoim pomysłem rozbawił ukochaną. Jak widać jego plan zadziałał gdyż tak naprawdę od początku liczył, że uda mu się ją rozśmieszyć. Bardzo lubił kiedy się śmiała. Czuł wtedy, że jego obecność naprawdę sprawia jej przyjemność. Następnie kiedy już w końcu wynurzył się z pod tafli wody trochę się zmartwił. Na pyszczku lwicy zauważył niepokój, wręcz złość. Cóż, najwyraźniej przestraszyła się, coś mu się stało. Na szczęście widząc jak Ganju na nią patrzy Nilima momentalnie się rozchmurzyła. Ba, nawet liznęła go w pysk.
- Obiecuję, że zawsze będę przy tobie - już miał odwzajemnić jej czułość jednak coś mu przerwało, a dokładnie nagle załamanie pogody. Zrobiła się ponuro a na niebie pojawiły się ciemne chmury, które zdecydowanie nie oznaczały nic dobrego. Po chwili horyzont rozświetliła błyskawica a zaraz po niej dało się usłyszeć przeraźliwy huk. Jasnofutry aż podskoczył. Zresztą nie tylko on się przeraził, samica również. Do tego stopnia, że aż pisnęła po czym szybko wtuliła się w jego futro. Ganju objął ją łapą i zaczął się rozglądać dookoła w celu znalezienia schronienia. Niestety nic nie znalazł ale dobrze wiedział, że nie mogą tu zostać. Wszak było to mnóstwo drzew a w trakcie burzy lepiej nie znajdować się przy nich. Zatem razem z Nilimą wyszedł z wody, otrzepał się i oboje ruszyli na poszukiwanie bezpiecznego miejsca.
2x ZT
- Obiecuję, że zawsze będę przy tobie - już miał odwzajemnić jej czułość jednak coś mu przerwało, a dokładnie nagle załamanie pogody. Zrobiła się ponuro a na niebie pojawiły się ciemne chmury, które zdecydowanie nie oznaczały nic dobrego. Po chwili horyzont rozświetliła błyskawica a zaraz po niej dało się usłyszeć przeraźliwy huk. Jasnofutry aż podskoczył. Zresztą nie tylko on się przeraził, samica również. Do tego stopnia, że aż pisnęła po czym szybko wtuliła się w jego futro. Ganju objął ją łapą i zaczął się rozglądać dookoła w celu znalezienia schronienia. Niestety nic nie znalazł ale dobrze wiedział, że nie mogą tu zostać. Wszak było to mnóstwo drzew a w trakcie burzy lepiej nie znajdować się przy nich. Zatem razem z Nilimą wyszedł z wody, otrzepał się i oboje ruszyli na poszukiwanie bezpiecznego miejsca.
2x ZT
- Bambo
- Posty: 7
- Gatunek: Szympans
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 27 gru 2016
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 40
- Zręczność: 65
- Percepcja: 25
- Kontakt:
Bambo przyszedł do Upendi i zdał sobie sprawę ze zmęczenia. Przygoda nie rozpoczęła się na dobre i dopiero co pokonał połowę drogi. Z garścią bananów w ręce schował się w cieplicy. Tu odpocznie, zregeneruje siły po czym wyruszy w dalszą drogę.
- Sheeba
- Posty: 390
- Gatunek: Lew afrykański
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 22 gru 2013
- Specjalizacja:
- Waleczność: 35
- Zręczność: 55
- Percepcja: 61
- Kontakt:
Nowa fabuła
Długie miesiące wypełnione chaosem i śmiercią. Jednooka medyczka nie byłaby nawet w stanie powiedzieć, jak długo właściwie najeźdźcy panoszyli się po krainie. Przez większość czasu żyła jak w transie, zagubiona we własnych, szalonych myślach. Z jednej strony wiedziała, że hordy musiała unikać, jak ognia, inaczej skończy martwa. Z drugiej jednak, poniekąd taki stan rzeczy ją cieszył. Dla niej jasne było, że barbarzyńcy byli wysłannikami śmierci. Chociaż może nie służyli jej bezpośrednio, tak jak czyniła to ona, to przecież z pewnością kierowała ona ich łapami, skłaniała, by nieśli ból, strach i zniszczenie. W końcu w jej mniemaniu śmierć była jedynym bóstwem, jakie rządzi tym światem. Jakaś część jej osoby radowała się tym, że w tej krainie właśnie triumfowała, ucztując do syta na niewinnych duszach. Czasami zastanawiała się, czy tej inwazji nie spowodowała ona sama. W końcu była przeklęta, przeznaczone jej było nieść śmierć gdziekolwiek się nie pojawi. Może więc klątwa dosięgnęła właśnie tej krainy? Sheeba nie była do końca pewna, czy powinna mieć z tego powodu wyrzuty sumienia, czy odczuwać dumę.
Na szczęście ta trzeźwiejsza część jej umysłu mówiła jej, by się ukrywać. I czyniła to. Przez większość czasu. Czasem powłóczyła się po pustkowiach i cmentarzyskach w świetle księżyca, mamrocząc coś pod nosem, czy rechocząc śmiechem godnym stereotypowej złej wiedźmy. Czasami przyłączała się do jakiś zbierających resztki padlinożerców. Niekiedy za jakąś drobną opłatę lub przysługę opatrzyła czyjeś rany. Dziś wszystko to pamięta, jak przez mgłę.
Przeżyła, to się liczy. I teraz, gdy wszystko wskazywało na to, że horda się wycofała, ruszyła w podróż w stronę gór, które wspominała bardzo dobrze. Nie wiedziała, czy ktokolwiek z jej dawnych znajomych przeżył. Pamiętała jednak o swojej jaskini, która była celem tej podróży. Przynajmniej upewnienie się, czy zostało w niej coś interesującego.
Postanowiła się zatrzymać w okolicy. Przyczłapała nieśpiesznie, świdrując ją spojrzeniem zdrowego oka i węsząc dookoła. Nieco chudsza, niż była wcześniej i nieco jeszcze bardziej zdziwaczała.
Pióra dawno zgubiła, malunki się zatarły. Zresztą nawet i ona miała na tyle rozsądku, by nie rzucać się w oczy. Czas było jednak, żeby to zmienić.
Po upewnieniu się, że nic jej nie grozi, wlazła do ciepłego źródełka, pozwalając sobie na westchnięcie. Dwie charakterystyczne ptasie lotki położyła nieopodal. Teraz czekały, aż skończy kąpiel.
@Semyazza
Długie miesiące wypełnione chaosem i śmiercią. Jednooka medyczka nie byłaby nawet w stanie powiedzieć, jak długo właściwie najeźdźcy panoszyli się po krainie. Przez większość czasu żyła jak w transie, zagubiona we własnych, szalonych myślach. Z jednej strony wiedziała, że hordy musiała unikać, jak ognia, inaczej skończy martwa. Z drugiej jednak, poniekąd taki stan rzeczy ją cieszył. Dla niej jasne było, że barbarzyńcy byli wysłannikami śmierci. Chociaż może nie służyli jej bezpośrednio, tak jak czyniła to ona, to przecież z pewnością kierowała ona ich łapami, skłaniała, by nieśli ból, strach i zniszczenie. W końcu w jej mniemaniu śmierć była jedynym bóstwem, jakie rządzi tym światem. Jakaś część jej osoby radowała się tym, że w tej krainie właśnie triumfowała, ucztując do syta na niewinnych duszach. Czasami zastanawiała się, czy tej inwazji nie spowodowała ona sama. W końcu była przeklęta, przeznaczone jej było nieść śmierć gdziekolwiek się nie pojawi. Może więc klątwa dosięgnęła właśnie tej krainy? Sheeba nie była do końca pewna, czy powinna mieć z tego powodu wyrzuty sumienia, czy odczuwać dumę.
Na szczęście ta trzeźwiejsza część jej umysłu mówiła jej, by się ukrywać. I czyniła to. Przez większość czasu. Czasem powłóczyła się po pustkowiach i cmentarzyskach w świetle księżyca, mamrocząc coś pod nosem, czy rechocząc śmiechem godnym stereotypowej złej wiedźmy. Czasami przyłączała się do jakiś zbierających resztki padlinożerców. Niekiedy za jakąś drobną opłatę lub przysługę opatrzyła czyjeś rany. Dziś wszystko to pamięta, jak przez mgłę.
Przeżyła, to się liczy. I teraz, gdy wszystko wskazywało na to, że horda się wycofała, ruszyła w podróż w stronę gór, które wspominała bardzo dobrze. Nie wiedziała, czy ktokolwiek z jej dawnych znajomych przeżył. Pamiętała jednak o swojej jaskini, która była celem tej podróży. Przynajmniej upewnienie się, czy zostało w niej coś interesującego.
Postanowiła się zatrzymać w okolicy. Przyczłapała nieśpiesznie, świdrując ją spojrzeniem zdrowego oka i węsząc dookoła. Nieco chudsza, niż była wcześniej i nieco jeszcze bardziej zdziwaczała.
Pióra dawno zgubiła, malunki się zatarły. Zresztą nawet i ona miała na tyle rozsądku, by nie rzucać się w oczy. Czas było jednak, żeby to zmienić.
Po upewnieniu się, że nic jej nie grozi, wlazła do ciepłego źródełka, pozwalając sobie na westchnięcie. Dwie charakterystyczne ptasie lotki położyła nieopodal. Teraz czekały, aż skończy kąpiel.
@Semyazza
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 17 gości