Bród {Arkhantess i Hamza}

[Hamza]

Pokiwał mu głową, tylko klasyczny szaleniec śmieje się jak zagryza ofiarę.
W mocnym szoku nie był, gdy Tess oznajmił że ma chrapkę na lamparcinę, różne rzeczy się jadło z chłopakami, no ale gdy był wybór między już załatwionym Gnu, a ubiciem lamparta, to łatwiej nie było skorzystać z opcji numer jeden?
Przekręcił głowę na boku. - Eee kolega to ma tu chyba ochotkę na niecodzienne smaki.- Poruszył brwiami wyraźnie rozbawiony, wysoki próg tolerancji pozwalał mu nie gorszyć się w takich sytuacjach, poza tym to lamparty, a nie ich własny gatunek. To nawet nie jest kanibalizm.
- Dobra, zaatakuj pierwszy i odwróć ich uwagę, a wtedy ja skoczę na tego bliżej, jak już go dorwę musisz zająć się tym drugim.- Plan był prosty, odwrócić uwagę i rozdzielić dwójkę.

[Hamza]

@Arkhantess

[Arkhantess]

Zaśmiał się również. - Wiesz... 'egzotyczne' mięso, to jak dziczyzna. Zawsze w modzie. - Puścił mu oczko. Może i nie dobrał słów najlepiej, ale liczył, że @Hamza zrozumie co złotooki miał na myśli. Przygotował się do pozycji zwiastującej szybkie wyskoczenie, a nawet po części bieg i atak na młodocianych zbrodniarzy. - Zrobię co w mojej mocy. - Kiwnął w jego stronę łbem i wartko wyskoczył z wysokiej trawy. Zaryczał głośno chcąc przykuć uwagę lampartów. Był głodny... Nawet bardzo! więc walka powinna być kwestią chwili by powalić, a następnie obić parkę osobników. Arkhantess nie wybrzydzał. Jadł co natura zsyłała mu z 'nieba'. Mięso to mięso, ale te lamparcie dla Tess'a były przysmakiem, a wręcz rarytasem przepysznym.

[Hamza]

Chwilę czy dwie patrzył na Tessa, wyboru nie mieli, dziczyznę jedli właściwie zawsze, zwierząt hodowlane były raczej niespotykane, a na pewno na tych terenach.
- Raz jadłem delifna.- Wcale nie, ale słyszał opowieść od innego lwa jak to on takiego jadł i podobno smakował naprawdę niecodziennie.
No i dobra, czas wcielić w życie wcześniej omówiony plan. Tuż po jasnym wyskoczył z zarośli, korzystając z tego że oba lamparty zerwały się by bronić przed @Arkhantess zdobyczy, były gotowe rzucić się na niego pewne swojej przewagi nad samotnym lwem.
Hamza chciał dopaść z zaskoczenia tego bliżej i od razu wygryźć mu się w kark.

Status Lamparty: 50,45,45

Hamza wyrzuca 3d50:
40, 11, 43

Atak lampartów na Tessa -5 za zamieszanie.

Hamza wyrzuca 3d50:
32, 2, 25

Atak Hamzy na lamparta B

Hamza wyrzuca 3d50:
12, 9, 32

[dice]33973:3[/d

[Hamza]

Hamza wyrzuca 3d50:
2, 46, 48

Atak/bądź unik Tesa
@Arkhantess

Masz tu 3 sukcesy w obu przypadkach.

[Arkhantess]

Lew już nic nie mówił. Musiał podjąć ważną decyzję, a był nią właśnie atak, bo unikać będąc w brawurze nie miał zamiaru. Był zdeterminowany, ażeby walkę wygrać i zakosztować się w mięsiwie innego kotowatego. Zasmakować jego ciepłej szkarłatnej cieczy wprost z rozerwanej tętnicy ciurkiem spływającej go jego spragnionego ów przysmaku przełyku. By dotrzeć do żołądka i zaspokoić apetyt opętanego obecnie w szale lwa o złotych ślepiach.

@Hamza
/Mały pościk, ale starałam się skrobnąć cokolwiek

[Hamza]

//na obrażenia rzucę k15-20 nie chcę przedłużać walki.

Hamza wyrzuca 1d15:
12

Obrażenia dla lamparta atakowanego przez Hamze

Hamza wyrzuca 1d20:
3

Obrażenia dla lamparta atakowanego przez Tessa

[Hamza]

Oba młode koty odczuły dotkliwie czym jest walka o zdobycz z większym drapieżnikiem, powinni wiać gdzie pieprz rośnie, a teraz? Teraz już było na to za późno i ten posiłek, może być ostatnią ich wieczerzą.
@Arkhantess wygryzł się w tętnice i chociaż rana nie wyglądała dotkliwie, to krew z niej tryskała brocząc jasne futerko lwa na całości mordki.
Hamza nie miał czasu by podziwiać rzeź, sam wygryzł się w kark drugiego lamparta rwąc mięśnie na strzępy.
Nocną ciszę rozdzierała kakofonia ryków przepełnionych cierpieniem ich ofiar, już samo to sprawiło że wszystkie większe zwierzęta dały stąd nogę, te mniejsze zaś pochowały się w swych norach.
Nakrapiana ofiara Tessa walczyła o życie, kłapiąc wściekle zębami nad głową samca, objął go łapami i kopnął z całych sił, ten z którym zabawiał się Hamza zapewnił mu dzikie mini rodeo by wyrwać się z szczęk samca, ale ten nie miał zamiaru puścić i wgryzał się coraz głębiej.

Status Lamparty: 50,45,45

Hamza wyrzuca 3d50:
23, 34, 45

Atak Lamaprt A

Hamza wyrzuca 3d50:
32, 33, 11

Atak Tess

Hamza wyrzuca 3d50:
16, 4, 14

Atak Lampart B

Hamza wyrzuca 3d50:
16, 49, 34

Atak Hamza

[Arkhantess]

Lew mimo tego, iż dostał tak zwanie 'po mordzie' nie odpuszczał, a wręcz rozjuszyło go to jeszcze bardziej. Starał się unikać ewentualnych ataków ze strony przeciwnika przybierając nie raz postawę defensywną, oraz stosował wszelkie środki ostrożności ku temu by nie oberwać. Po chwili załączyła mu się większa agresja przez co chciał przyszpilić delikwenta próbując wyrządzić mu jak największą krzywdę. Celował w gardziel, łapy oraz miękkie podbrzusze kotowatego.

@Hamza
/Staram się odpisywać, gdy mam wenę lub czas

[Hamza]

//Spoko, będę ci tylko tłumaczył rzuty.

Oba lwy zdominowały walkę od samego początku, może to większe doświadczenie w zbójowaniu, może zwykłe szczęście, niezależnie od tego lampart którym zajął się @Arkhantess nie miał szans wyjść z tego żywy, posoka z jego tętnice tryskała jak na filmie Tarantino, może zdzielił i swego oprawcę łapą, ale niezbyt mocno gdyż siła opadała z niego wraz z ubytkiem krwi. Ponowił też kopniaki resztkami sił.
Hamza zajął się swoją zdobyczą niemniej brutalnie rwąc skórę z grzbietu kota sporym płatem. Siedząca na drzewie sowa przyglądała się temu z spektaklowi poruszając głową po okręgu. Dawno nie było tu takiej rzeźni.

Hamza wyrzuca 1d15:
2

Obrażenia lampart A +10 za krwotok

Hamza wyrzuca 1d20:
14

Obrażenia lampart B

Hamza wyrzuca 3d50:
24, 29, 45

Atak Tess

Hamza wyrzuca 3d50:
30, 47, 38

Atak Lampart A -5 za obrażenia

Hamza wyrzuca 3d50:
42, 23, 9

Atak Hamza

Hamza wyrzuca 3d50:
12, 2, 26

Atak Lampart B - 5 za obrażenia