Cichy zakątek

[Mistrz Gry]

Pewnie zwykły lew, który nawet nie ma pierwiastka twojej szamańskiej wiedzy, stwierdziłby, że to zwykła, nagła burza. I pewnie by się nie pomylił zadowolony ze swojego oszacowania. Jednakże, jako szaman byłeś wstanie dostrzec więcej, dużo więcej. Podczas gdy na niebie, panowały obecnie rządy burzowych chmur i silnego wiatru, zauważyłeś... a raczej poczułeś swoim nosem coś, co mogło być niecodzienne, dziwnego albo po prostu nie spotkałeś się jeszcze z tym. Zazwyczaj, krótko przed burzą, powietrze staje się niezwykle gorące, duszne. Tym razem było trochę inaczej, było chłodne i przyjemne, pewnie dlatego, że wiał zimny wiatr, lecz było w nim coś innego, mistycznego, a może nawet życiodajnego? Dobrze ukrytego, niemalże niezauważalnego. Ciężko było opisać to słowami, lecz przypominało ci to energię, jednak nie do końca taką jaką emanują duchy zmarłych, a może nawet zupełnie inną. Jednak cóż to mogło zwiastować? To na razie zostało za osłoną nazwaną tajemnicą. Jednak podczas rozmyślań, przypomniała ci się plotka, że niedaleko Upendi mieszka pewna wróżbiarka. Może przepowiadanie przyszłości nie było tym co chciałeś teraz zrobić, ale była ona również szamanką, która dodatkowo tutaj mieszkała, może ona byłaby w stanie pomóc ci rozwiązać tą tajemnicę.

[Furaha]

Czy spodziewałem się wyczuć to wszystko? Nie koniecznie. Lubiłem zapach ziemi przed deszczem jak i w trakcie. Teraz to wszystko było trochę inne, miało swoją energię, inną. Długi czas nie było mnie w krainie i czy aby tyle sie zmieniło przez ten czas? Spojrzałem w niebo zastanawiając się nad dalszymi krokami. Słyszałem, że niedaleko mieszka inna osób, a która może będzie coś wiedziała. miała jak ja połączenie ze światem innym niż ten, który nas otacza. nie sądziłem aby odnalezienie jej było takie proste. Postanowiłem prosić mojego ducha opiekuńczego o wsparcie, Imira. chciałem aby wskazał mi drogę do ów osoby albo chociaż miejsce gdzie będzie mi łatwiej ja odszukać. Nie oczekiwałem, ze poprowadzi mnie do tak, jak po sznurku. znałem go tyle lat, ze jednak mogłem polegać na nim. Spokojnym krokiem ruszyłem za jego duchową esencją, która unosiła się niczym woń, która ma barwę.

zt

[Furaha]

Przybyłem tutaj gdzie wcześniej. Czułem woń roślin, które chciałem zebrać przed wyprawą do miejsca, w którą prowadziła mnie wizja. Skierowałem swe kroki w stronę woni artemizji. Nie śpieszyłem sie i stawiałem kroki z rozwagą i spokojem. Ten towarzyszy mi od zawsze, tak jak Imir, który jest dla mnie niczym uszy i oczy świata innego niż tego tutaj. W końcu dotarłem do tej pięknej rośliny. Chyba większość ziół była dla mnie wyjątkowa na swój sposób. Ostroznie ją zebrałem i ruszyłem po specyficzna teraz roślinkę, która rosła w trochę innej części tego miejsca. W końcu mym oczom ukazała się Voacanga. Taka specyficzna. Podszedłem i obwąchałem aby wybrać najbardziej odpowiednie. Wiedziałem, którą chcę zdobyć. Wdrapałem się i skoczyłem łapąc ją w zęby i zrywając poprzez swój nie duzy ale jednak ciężar. Schowałem i poszedłem na zachód.

zt.

+ 1x Voacanga, Artemizja

[Furaha]

W końcu dotarłem do upendi. Ostatnio bardzo dużo czasu spędzałem własnie tutaj. Wyruszę odszukać to miejsce z wizji. Po drodze zbiorę tylko roślinki, które wcześniej już znalazłem. W końcu wszystko może się przydać. Na pierwszym miejscu poszedłem do miejsca, gdzie rosła Artemizja. Jej zapach niósł się już z daleka. Kilka kroków i już ja miałem. Jeszcze trochę i bez problemu z zamkniętymi oczyma będę znał ich położenie. Zerwałem i ruszyłem po szamańska roślinę, która była dalej. Musiałem pokonać trochę drogi aby móc znaleźć i zerwać Voacangeę. Na koniec poszukałem mchu, który na szczęście rósł.

Po zbiorach ruszyłem w poszukiwaniu czegoś całkiem innego. Tego co los mi ponoć napisał...
zt
---
Znalezione:
+1 Artemizja
+1 Voacanga
+1 Gwiaździsty Mech- biały

[Furaha]

Wrócił mimo że się tego nie spodziewał. Jest nomadem, wędrowcem, nie ma jednego miejsca. Jednak te tereny zna. Może to sentyment? Trudno było to pomarańczowemu określić. Może miał nadzieję, że spotka ponownie swoją siostrę? Nigdzie jej nie widział i duchy przyprowadziły go tutaj. Szedł jak zwykle, spokojnie. Przy okazji zbierając zioła, które obrodziły dość dobrze.

Znalezione:
+2 Artemizja
+2 Voacanga
+2 Gwiaździsty Mech- biały

Będzie kierować się w stronę cmentarza. Czeka go długa droga ale chciał zabierać i uzupełnić bardziej zapasy. Wiedział, że rośnie tutaj kocimiętka i chciał również ją zebrać.

Furaha wyrzuca 3d100:
55, 90, 24

Poczuł woń ale ta nie pozwoliła mu na konkretne znalezienie lokalizacji. Samiec ruszył głębiej aby bardziej skupić się na jej woni.

Furaha wyrzuca 3d100:
98, 59, 89

Znalazł to czego szukał. Obniżył lekko łeb aby powąchac ten przyjemny zapach. P{owstrzymał się jednak i zerwał roślinke aby to ruszyć dalej.

zebrano:
+2 kocimiętka

zt

[Furaha]

Kierował się na Kilimandżaro. Przy tym wstąpił do Upendi. Na pewno rośliny jakie tutaj znajdował, znajdzie ponownie. Upłynęło trochę księżyców aby to rośliny mogły się zregenerować.
Odwiedził każdy zakątek aby to sprawdzić czy wszystko jest w porządku. Kiedy tak było z każdego miejsca zebrał kilak roślin. ruszył dalej.
zt

---
+3 Artemizja
+2 Voacanga
+2 Gwiaździsty Mech- biały
+3 kocimiętka