x
Newsy
- 07.04.2024
- Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
- 06.04.2024
- Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
- 07.03.2024
- Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
- 04.02.2024
- Postacią Miesiąca został Tauro
- 31.01.2024
- Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
- Aktualności fabularne
- > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
- Przewrót na Lwiej Ziemi
- > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
- Gniew Przodków
- > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
- Epidemia w dżungli
- > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
- Szkarłatne Grzywy
- > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Poszukiwania
Stada
Lwia Ziemia przywódcy: Khalie, Ushindi
Pazury Północy przywódca: Umahiri
Szkarłatne Grzywy przywódca: Ragir, Sigrun
Skarb pustyni [Hiraeth]
- Mistrz Gry
- Posty: 2882
- Kontakt:
Re: Skarb pustyni [Hiraeth]
Lisiczka najwyraźniej zainteresowała się tym co powiedział kocur gdyż nie spuszczała z niego wzroku. Owszem było to spojrzenie kogoś kto nie dowierza w to co słyszy ale przecież Kemyt swoim wcześniejszym zachowaniem dał jej do tego powody. - Tak... z tego co pamiętam to taka właśnie była nazywa owego skarbu - odparł rozglądając się po okolicy. Potrzebował chwili aby rozeznać się gdzie dokładnie przebywają oraz jaki obrać kierunek ewentualnej wędrówki. Tak długo przebywał w podziemiach, że najzwyczajniej w świecie musiał sobie przypomnieć to i owo. Dopiero z tej chwili zamyślenia wyrwały go kolejne słowa Hiraeth. - Mordercy? - zabrzmiał jakby się przestraszył. On tutaj chce odwdzięczyć się za okazaną pomoc, a ona go straszy? No ładnie... oczywiście w głębi duszy liczył, że szamanka żartuje a jeśli rzeczywiście była to prawda to, że ona nie jest owym mordercą. Po chwili jednak szybko o tym zapomniał gdyż samiczka się podniosła i była gotowa do drogi. - Dobrze, musimy iść tam... na północ - wskazał łapką po czym żwawym krokiem ruszył w tamtą stronę. Czekała ich nie lada wędrówka w końcu wydmy, do których zmierzali znajdowały się po drugiej stronie pustyni. Na szczęście pomocą w tej wyprawie powinna być pora dnia. Słońce chyliło się ku zachodowi więc upał przynajmniej do świtu nie będzie im doskwierać. Jednak jak sobie poradzą? O tym pewnie niedługo się przekonamy.
"Nie należy martwić się tym jak wolno idzie wątek, należy cieszyć się tym jak ciekawie rozwija się fabuła"
Lista NPC
Lista NPC
- Hiraeth
- Posty: 341
- Gatunek: fenek
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 13 wrz 2018
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 10
- Zręczność: 21
- Percepcja: 55
- Kontakt:
- To jest wschód - roześmiała się, widząc, gdzie pokazuje Kemyt łapką. Ale należy mu wybaczyć dezorientację, końcu długo przebywał w miejscu, gdzie strony świata nie miały większego znaczenia... - Chodźmy - przytaknęła mu, i ruszyła we wskazanym kierunku, jakkolwiek kotek planował go nazywać. Wydmy to wydmy.
Wydawałoby się, że lisiczka powinna znać pustynię jak własną kieszeń, ale nie była to do końca prawda. Bardziej ją... rozumiała. Czuła. Ale wciąż, piaskowa kraina była ogromna, a fenka malutka, zatem nie dziwota, że były zakątki, których jeszcze nie poznała dogłębnie. Może faktycznie gdzieś pośród wydm ukryty jest skarb? Nawet jeśli nie będzie to jej skarb, będzie mogła pokazać go kiedyś komuś innemu.
Dreptała leciutko po stygnącym piasku, nie robiąc zbędnego hałasu, zostawiając za sobą ślad drobnych łapek.
Wydawałoby się, że lisiczka powinna znać pustynię jak własną kieszeń, ale nie była to do końca prawda. Bardziej ją... rozumiała. Czuła. Ale wciąż, piaskowa kraina była ogromna, a fenka malutka, zatem nie dziwota, że były zakątki, których jeszcze nie poznała dogłębnie. Może faktycznie gdzieś pośród wydm ukryty jest skarb? Nawet jeśli nie będzie to jej skarb, będzie mogła pokazać go kiedyś komuś innemu.
Dreptała leciutko po stygnącym piasku, nie robiąc zbędnego hałasu, zostawiając za sobą ślad drobnych łapek.
Hiraeth - (z jęz. walijskiego) - tęsknota za domem, do którego nie można już powrócić, za miejscem, które być może nigdy nie istniało; nostalgia; smutek z powodu miejsc utraconych (też: a deep, inborn sence of yearning for a home, a feeling, a place or a person that is beyond this plane of existence)
"Kto ci powiedział, że wolno się przyzwyczajać?
Kto ci powiedział, że cokolwiek jest na zawsze?
Czy nikt ci nie powiedział, że nie będziesz nigdy
w świecie
czuł się jak u siebie w domu?" /S. Barańczak/
"Kto ci powiedział, że wolno się przyzwyczajać?
Kto ci powiedział, że cokolwiek jest na zawsze?
Czy nikt ci nie powiedział, że nie będziesz nigdy
w świecie
czuł się jak u siebie w domu?" /S. Barańczak/
- Mistrz Gry
- Posty: 2882
- Kontakt:
Kocur usłyszawszy, że pomylił strony świata uśmiechnął się pod nosem. Fakt, trochę mu się mu pomieszało od tego siedzenia w ciemnościach. Na szczęście drogę na wydmy cały czas pamiętał. Przynajmniej tak sądził. Zatem kiedy Lisicka mu przytaknęła przystanął na chwilę po czym razem z nią ruszył przed siebie.
Wędrowali już tak dobre kilka godzin jednak nic nie wskazywało żeby byli nawet w połowie drogi. Wszak nie minęli jeszcze oazy, a na pewno dobrze by było gdyby tam zawitali gdyż Kemyt ledwo już dawał radę. Zresztą nie było w tym nic dziwnego w końcu tyle czasu prawie w ogóle się nie przemieszczał a teraz od razu trafił na głęboką wodę.
- Hiraeth... ja... ja muszę odpocząć - odparł z wywalonym na wierzch językiem. Szaanka na pewno słyszała jego głośne sapanie. Jednak czy samiczka posłucha jego prośby?
Wędrowali już tak dobre kilka godzin jednak nic nie wskazywało żeby byli nawet w połowie drogi. Wszak nie minęli jeszcze oazy, a na pewno dobrze by było gdyby tam zawitali gdyż Kemyt ledwo już dawał radę. Zresztą nie było w tym nic dziwnego w końcu tyle czasu prawie w ogóle się nie przemieszczał a teraz od razu trafił na głęboką wodę.
- Hiraeth... ja... ja muszę odpocząć - odparł z wywalonym na wierzch językiem. Szaanka na pewno słyszała jego głośne sapanie. Jednak czy samiczka posłucha jego prośby?
"Nie należy martwić się tym jak wolno idzie wątek, należy cieszyć się tym jak ciekawie rozwija się fabuła"
Lista NPC
Lista NPC
- Hiraeth
- Posty: 341
- Gatunek: fenek
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 13 wrz 2018
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 10
- Zręczność: 21
- Percepcja: 55
- Kontakt:
Słysząc jego jojczenie, samiczka o dziwo przystanęła w miejscu, zamiast zostawić kotka szarańczy na pożarcie. Nawet nie przewróciła zniecierpliwiona oczami, choć może zwyczajnie nie było tego widać. Było ciemno.
Szamanka zadarła łepek do góry, obserwując gwiazdy, żeby ocenić ich położenie i odległość, jaka mogła ich dzielić od wydm. Noc była o wiele przystępniejsza, jeśli chodzi o przedzieranie się przez pustynię, jednak, najwyraźniej, nie dla wszystkich.
- W porządku, możemy zrobić postój - powiedziała, i zaczęła się tarzać w piasku.
W końcu jednak otrzepała się, i przyjrzała kotkowi uważnie.
- Zamknij pyszczek - doradziła tonem babci każącej wnuczkowi wysmarkać nosek. - Odwodnisz się jeszcze bardziej. - Podrapała się za uchem tylną łapką. - Jak już trochę odsapniesz, zboczymy trochę z trasy, odprowadzę cię do źródła wody - ...a dalej pójdę sobie sama. Byłby to całkiem niezły kompromis - pozbędzie się upierdliwego towarzystwa, nie skazując go tym samym na niechybną śmierć.
Kiedy tylko Kemyt okaże gotowość do dalszego marszu, Hiraeth zacznie nawigować ich w stronę oazy.
Szamanka zadarła łepek do góry, obserwując gwiazdy, żeby ocenić ich położenie i odległość, jaka mogła ich dzielić od wydm. Noc była o wiele przystępniejsza, jeśli chodzi o przedzieranie się przez pustynię, jednak, najwyraźniej, nie dla wszystkich.
- W porządku, możemy zrobić postój - powiedziała, i zaczęła się tarzać w piasku.
W końcu jednak otrzepała się, i przyjrzała kotkowi uważnie.
- Zamknij pyszczek - doradziła tonem babci każącej wnuczkowi wysmarkać nosek. - Odwodnisz się jeszcze bardziej. - Podrapała się za uchem tylną łapką. - Jak już trochę odsapniesz, zboczymy trochę z trasy, odprowadzę cię do źródła wody - ...a dalej pójdę sobie sama. Byłby to całkiem niezły kompromis - pozbędzie się upierdliwego towarzystwa, nie skazując go tym samym na niechybną śmierć.
Kiedy tylko Kemyt okaże gotowość do dalszego marszu, Hiraeth zacznie nawigować ich w stronę oazy.
Hiraeth - (z jęz. walijskiego) - tęsknota za domem, do którego nie można już powrócić, za miejscem, które być może nigdy nie istniało; nostalgia; smutek z powodu miejsc utraconych (też: a deep, inborn sence of yearning for a home, a feeling, a place or a person that is beyond this plane of existence)
"Kto ci powiedział, że wolno się przyzwyczajać?
Kto ci powiedział, że cokolwiek jest na zawsze?
Czy nikt ci nie powiedział, że nie będziesz nigdy
w świecie
czuł się jak u siebie w domu?" /S. Barańczak/
"Kto ci powiedział, że wolno się przyzwyczajać?
Kto ci powiedział, że cokolwiek jest na zawsze?
Czy nikt ci nie powiedział, że nie będziesz nigdy
w świecie
czuł się jak u siebie w domu?" /S. Barańczak/
- Mistrz Gry
- Posty: 2882
- Kontakt:
Kemyt nie krył zdziwienia gdy po jego słowach samiczka się zatrzymała. Dobrze wiedział, że nie daży go sympatią a jednak postanowiła przystać na jego słowa. - Dziękuję - odparł głośno wzdychając po czym usiadł. Kiedy lisiczka przyjrzała się mu dokładnie od razu zauważyła jego otwarty pyszczek oraz wystający język, od razu doradziła mu żeby tego nie robił. Co trzeba przyznać było dosyć miłe z jej strony. - Mój pyszczek samowolnie się otwiera - odburknął w typowy dla siebie sposób lecz posłuchał się i zamknął jadaczkę. Z kolei na jej kolejne słowa już nic nie odpowiedział tylko położył się kładąc łapki pod siebie.
Na szczęście jego odpoczynek nie trwał długo i już po kilkudziesięciu minutach był gotowy do ponownej drogi. Cóż, najwyraźniej nie był taki zmęczony na jakiego wyglądał. - To gdzie ta woda? - spytał podnosząc się z ziemi, przy okazji dając tym sposobem znak, że mogą ruszać dalej. Kiedy tylko Hiraeth odpowie podąży w owym kierunku.
Powoli zaczynało świtać kiedy dwójka wędrowców dotarła do Oazy. Przynajmniej tak zdawało się kocurowi gdyż na horyzoncie zauważył coś co bardzo przykuło jego uwagę. Wyglądało to jak zielona wyspa na pustynnym oceanie. Jednak czy było to miejsce, o którym wspominała szamanka? Odpowiedź na to pytanie znała tylko ona.
Na szczęście jego odpoczynek nie trwał długo i już po kilkudziesięciu minutach był gotowy do ponownej drogi. Cóż, najwyraźniej nie był taki zmęczony na jakiego wyglądał. - To gdzie ta woda? - spytał podnosząc się z ziemi, przy okazji dając tym sposobem znak, że mogą ruszać dalej. Kiedy tylko Hiraeth odpowie podąży w owym kierunku.
Powoli zaczynało świtać kiedy dwójka wędrowców dotarła do Oazy. Przynajmniej tak zdawało się kocurowi gdyż na horyzoncie zauważył coś co bardzo przykuło jego uwagę. Wyglądało to jak zielona wyspa na pustynnym oceanie. Jednak czy było to miejsce, o którym wspominała szamanka? Odpowiedź na to pytanie znała tylko ona.
"Nie należy martwić się tym jak wolno idzie wątek, należy cieszyć się tym jak ciekawie rozwija się fabuła"
Lista NPC
Lista NPC
- Hiraeth
- Posty: 341
- Gatunek: fenek
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 13 wrz 2018
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 10
- Zręczność: 21
- Percepcja: 55
- Kontakt:
- Tuż przed tobą - zaśmiała się lisiczka serdecznie, słysząc naburmuszone pytanie kotka, kiedy w końcu znaleźli się na tyle blisko oazy, że można było dostrzec zieloną plamę pośród piasku. Podeszła do Kemyta, tak blisko, że niemal stykali się noskami.
- Za bardzo ufasz oczom - powiedziała, wpatrując się w jego pionowe źrenice, zwężające się wraz z nadchodzącym dniem. - Czujesz zapach palm? Słyszysz krzyki budzących się ptaków, które wiją sobie gniazda w ich koronach? Czujesz pod łapkami, że piasek jest bardziej zbity, a mniej sypki? - zamachała ogonem.
- Zamknij oczy - nakazała, i kotek słyszał jej głos już z troszkę większej odległości niz sprzed własnego pyszczka, bo Hireath zrobiła mu miejsce, żeby nie zaburzać innych jego zmysłów, i nie przeszkadzać mu w ich wykorzystaniu.
- No? Dalej sądzisz, że to Oaza? Zatem prowadź - było to dość przewrotne, czynić swoim przewodnikiem stworzenie z zamkniętymi ślepiami. Miało jednak czegoś nauczyć ruinnego rzezimieszka. Na pustyni to, co wydawało się celem wędrówki, mogło się okazać zwyczajną fatamorganą. Trzeba było weryfikować to, co się zauważyło.
"Nieustannie oceniaj wszystko, co widzisz", powiedział jej kiedyś jej mistrz.
Ona wiedziała, czy to co jawiło się na horyzoncie, jest prawdą, czy tylko złudzeniem. Pytanie, czy rozpozna to także kotek, którego towarzystwem pokarali ją Przodkowie. I zorientuje się, że cień na horyzoncie jest tylko powidokiem, załamaniem promieni wstającego słońca. Prawdziwa Oaza również tam była, ale kawałek dalej.
- Za bardzo ufasz oczom - powiedziała, wpatrując się w jego pionowe źrenice, zwężające się wraz z nadchodzącym dniem. - Czujesz zapach palm? Słyszysz krzyki budzących się ptaków, które wiją sobie gniazda w ich koronach? Czujesz pod łapkami, że piasek jest bardziej zbity, a mniej sypki? - zamachała ogonem.
- Zamknij oczy - nakazała, i kotek słyszał jej głos już z troszkę większej odległości niz sprzed własnego pyszczka, bo Hireath zrobiła mu miejsce, żeby nie zaburzać innych jego zmysłów, i nie przeszkadzać mu w ich wykorzystaniu.
- No? Dalej sądzisz, że to Oaza? Zatem prowadź - było to dość przewrotne, czynić swoim przewodnikiem stworzenie z zamkniętymi ślepiami. Miało jednak czegoś nauczyć ruinnego rzezimieszka. Na pustyni to, co wydawało się celem wędrówki, mogło się okazać zwyczajną fatamorganą. Trzeba było weryfikować to, co się zauważyło.
"Nieustannie oceniaj wszystko, co widzisz", powiedział jej kiedyś jej mistrz.
Ona wiedziała, czy to co jawiło się na horyzoncie, jest prawdą, czy tylko złudzeniem. Pytanie, czy rozpozna to także kotek, którego towarzystwem pokarali ją Przodkowie. I zorientuje się, że cień na horyzoncie jest tylko powidokiem, załamaniem promieni wstającego słońca. Prawdziwa Oaza również tam była, ale kawałek dalej.
Hiraeth - (z jęz. walijskiego) - tęsknota za domem, do którego nie można już powrócić, za miejscem, które być może nigdy nie istniało; nostalgia; smutek z powodu miejsc utraconych (też: a deep, inborn sence of yearning for a home, a feeling, a place or a person that is beyond this plane of existence)
"Kto ci powiedział, że wolno się przyzwyczajać?
Kto ci powiedział, że cokolwiek jest na zawsze?
Czy nikt ci nie powiedział, że nie będziesz nigdy
w świecie
czuł się jak u siebie w domu?" /S. Barańczak/
"Kto ci powiedział, że wolno się przyzwyczajać?
Kto ci powiedział, że cokolwiek jest na zawsze?
Czy nikt ci nie powiedział, że nie będziesz nigdy
w świecie
czuł się jak u siebie w domu?" /S. Barańczak/
- Mistrz Gry
- Posty: 2882
- Kontakt:
Kemyt zdziwił się gdy usłyszał, że woda której tak pragnął znajduje się tuż przed nim. Wszak poza wszechobecnym piaskiem oraz jedną palmą niczego nie widział. - Ale tu przecież nic nie ma - odparł rozglądając się dookoła. Czyżby lisiczka dostrzegała coś więcej? Właśnie tak pomyślał. Dopiero kiedy szamanka zaczęła zadawać mu różnorakie pytania doznał jakby oświecenia. Faktycznie w powietrzu czuć było zapach roślinności. Dało się również słyszeć świergot ptaków. Teraz kocur także wiedział, że oaza jest tuż tuż. Jednak w żaden sposób nie spodziewał się, że to on będzie miał ich dwójkę do niej zaprowadzić. A właśnie takie zadanie otrzymał od Hiraeth. Leczy żeby nie było za łatwo miał to zrobić z zamkniętymi oczami. - Co ty znowu wymyślasz? Jak mam to zrobić nie patrząc? - zirytował się troszeczkę. Aczkolwiek i tak zaczął iść przed siebie. Nie wiedział czy idzie w dobrą stronę ale na pewno podążał za zapachem palm. Czyżby zrozumiał co miała na myśli samiczka? Niezależnie czy tak czy nie po kilkudziesięciu minutach znaleźli się w upragnionej oazie. - Udało się!!! - wykrzyknął, otwierając oczyska. Gdy tylko to zrobił ujrzał przed sobą małe bajorko, do którego od razu podbiegł. Momentalnie zanurzył swój pyszczek w wodzie i zabrał się do picia. Czy fenka korzysta z okazji i tak jak planowała go zostawi?
"Nie należy martwić się tym jak wolno idzie wątek, należy cieszyć się tym jak ciekawie rozwija się fabuła"
Lista NPC
Lista NPC
- Hiraeth
- Posty: 341
- Gatunek: fenek
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 13 wrz 2018
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 10
- Zręczność: 21
- Percepcja: 55
- Kontakt:
Hiraeth dreptała za Kemytem ze stoickim spokojem, nie podpowiadając, ani nie korygując obranej przez niego trasy. Nie o to przecież chodziło w ćwiczeniu, które zadała kotkowi.
Czy chodzi o to, czego naucza nauczyciel? Czy może o to, czego uczy się uczeń?
- Gratuluję - uśmiechnęła się szamanka, jakby udzieliła się jej radość kotka. Teraz to jemu udało się całkiem samodzielnie odnaleźć skarb. Choć, oczywiście, on go tak nie nazwie. Dla niego to była tylko woda.
Usiadła obok, nie próbując ani uciekać, ani pić razem z małym drapieżnikiem. Nie była jeszcze spragniona.
- To zaledwie małe bajorko, nie Oaza -odezwała się. - Największy zbiornik wody na tej pustyni w niektórych miejscach ciężko nawet objąć wzrokiem... Choć oczywiście może się to udać, jeśli znajdziesz odpowiednio wysoką wydmę. - A, no właśnie. Wydmę. Mieli iść na wydmy. Skarby, i temu podobne. Hiraeth szczerze mówiąc straciła motywację do dalszych poszukiwań, najchętniej wróciłaby do swojej norki. Ale wolałaby to zrobić BEZ TOWARZYSTWA.
- Co planujesz dalej? - zapytała konwersacyjnym tonem, od niechcenia.
Czy chodzi o to, czego naucza nauczyciel? Czy może o to, czego uczy się uczeń?
- Gratuluję - uśmiechnęła się szamanka, jakby udzieliła się jej radość kotka. Teraz to jemu udało się całkiem samodzielnie odnaleźć skarb. Choć, oczywiście, on go tak nie nazwie. Dla niego to była tylko woda.
Usiadła obok, nie próbując ani uciekać, ani pić razem z małym drapieżnikiem. Nie była jeszcze spragniona.
- To zaledwie małe bajorko, nie Oaza -odezwała się. - Największy zbiornik wody na tej pustyni w niektórych miejscach ciężko nawet objąć wzrokiem... Choć oczywiście może się to udać, jeśli znajdziesz odpowiednio wysoką wydmę. - A, no właśnie. Wydmę. Mieli iść na wydmy. Skarby, i temu podobne. Hiraeth szczerze mówiąc straciła motywację do dalszych poszukiwań, najchętniej wróciłaby do swojej norki. Ale wolałaby to zrobić BEZ TOWARZYSTWA.
- Co planujesz dalej? - zapytała konwersacyjnym tonem, od niechcenia.
Hiraeth - (z jęz. walijskiego) - tęsknota za domem, do którego nie można już powrócić, za miejscem, które być może nigdy nie istniało; nostalgia; smutek z powodu miejsc utraconych (też: a deep, inborn sence of yearning for a home, a feeling, a place or a person that is beyond this plane of existence)
"Kto ci powiedział, że wolno się przyzwyczajać?
Kto ci powiedział, że cokolwiek jest na zawsze?
Czy nikt ci nie powiedział, że nie będziesz nigdy
w świecie
czuł się jak u siebie w domu?" /S. Barańczak/
"Kto ci powiedział, że wolno się przyzwyczajać?
Kto ci powiedział, że cokolwiek jest na zawsze?
Czy nikt ci nie powiedział, że nie będziesz nigdy
w świecie
czuł się jak u siebie w domu?" /S. Barańczak/
- Mistrz Gry
- Posty: 2882
- Kontakt:
Kiedy Kocur odnalazł bajorko i zaczął z niego pić, szamanka mu pogratulowała. W jej głosie również dało się słyszeć nutę radości, co dosyć zaskoczyło Kemyta. Wszak miał zaprowadzić ją do skarbu, a nie zabierać niepotrzebnie czas na odpoczynek. Lecz skoro takie były w tej chwili jej uczucia nie zamierzał się do tego wtrącać.
Gdy lisiczka usiadła obok jegomościa ten momentalnie przerwał nawadnianie się i spojrzał na nią z wielką uwagą.
- Jak to? To nie jest oaza? - spytał ze zdziwieniem. Sądził, że dobrze zapamiętał jak wygląda owa kraina, i że właśnie do niej dotarli. Jednak po raz kolejny się pomylił. Jak widać nie odzyskał jeszcze pełnej orientacji w terenie. Ale cóż miał do tego prawo wszak bardzo długo był uwięziony pod ziemią. - Co planuje? Mamy przecież znaleźć skarb, zapomniałaś? - zachichotał pod nosem. Czyżby wyleciało jej z głowy? Całkiem możliwe, no chyba że już jej nie zależało. Niezależnie jak zdecyduje Hiraeth jej towarzysz właśnie wstał oznajmując, że już odpoczął i jest gotowy do dalszej drogi. W końcu wydmy nie były już tak daleko więc szkoda byłoby rezygnować.
Gdy lisiczka usiadła obok jegomościa ten momentalnie przerwał nawadnianie się i spojrzał na nią z wielką uwagą.
- Jak to? To nie jest oaza? - spytał ze zdziwieniem. Sądził, że dobrze zapamiętał jak wygląda owa kraina, i że właśnie do niej dotarli. Jednak po raz kolejny się pomylił. Jak widać nie odzyskał jeszcze pełnej orientacji w terenie. Ale cóż miał do tego prawo wszak bardzo długo był uwięziony pod ziemią. - Co planuje? Mamy przecież znaleźć skarb, zapomniałaś? - zachichotał pod nosem. Czyżby wyleciało jej z głowy? Całkiem możliwe, no chyba że już jej nie zależało. Niezależnie jak zdecyduje Hiraeth jej towarzysz właśnie wstał oznajmując, że już odpoczął i jest gotowy do dalszej drogi. W końcu wydmy nie były już tak daleko więc szkoda byłoby rezygnować.
"Nie należy martwić się tym jak wolno idzie wątek, należy cieszyć się tym jak ciekawie rozwija się fabuła"
Lista NPC
Lista NPC
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 13 gości