x
Newsy
  • 07.04.2024
  • Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
  • 06.04.2024
  • Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
  • 07.03.2024
  • Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
  • 04.02.2024
  • Postacią Miesiąca został Tauro
  • 31.01.2024
  • Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
  • Aktualności fabularne
  • > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
  • Przewrót na Lwiej Ziemi
  • > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
  • Gniew Przodków
  • > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
  • Epidemia w dżungli
  • > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
  • Szkarłatne Grzywy
  • > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Suwak
Lwia Skała
Wodopój Las Kanion Termitiery Jezioro ZZ Wulkan Góry LS Jaskinie Kilimandżaro Upendi Drzewo życia Wielki Wodospad Zakątek Przodków Oaza Ruiny Pustynia Ciernisko Cmentarz Pole bitwy Zarośla Bagno Słone jezioro Gejzery Góry ZZ Wielka woda Jezioro szmaragdowe Jezioro flamingów Kaskada Grobowiec Rzeka Wąwóz Dżungla Pustkowia Równina Rzeka 2 Sawanna 2 Rzeka 3 Las namorzynowy Dolina wichrów Nadrzecze Dolina LS Drzewo życia Sawanna LZ Skała Wolności Wschodnia Oaza Wydmy Las MB Jezioro MB Wybrzeże

Zmierzch --}}Tacitus & Kiroho{{--

Awatar użytkownika
Kiroho
Posty: 47
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 06 wrz 2019
Specjalizacja: Szamanka I
Zdrowie: 100
Waleczność: 40
Zręczność: 55
Percepcja: 55

Zmierzch --}}Tacitus & Kiroho{{--

#1

Post autor: Kiroho » 15 paź 2020, 14:54

Późnym wieczorem rzecz się dzieje, wtedy gdy słońce chyli się już ku horyzontowi czerwieniąc niebo dokoła siebie, a gwiazdy po przeciwnej stronie granatowego nieboskłonu jedna za drugą nieśmiało poczynają błyszczeć.
Tu w niewielkiej dolince otoczonej drzewami noc zapadła szybciej, blady poblask przetacza się tylko nad koronami wysokich drzew, gdy trawę przecina jasna istota, celem jej miał być niewielki staw w samym środku doliny.
Podróżowała przez suche tereny na północy kilka dni i z rozkoszą ugasi teraz pragnienie.
Zatrzymała się stając łapami w chłodnej wodzie i nim pochylił łeb rozejrzała się dookoła kilka razy.
Obok jeziorka był spory kamień, obok niego rosło niewielkie drzewo, ni widu, ni słychu żywej tudzież martwej duszy, toteż po głębokim oddechu zajęła się zlizywaniem z tafli chłodnej wody.
@Tacitus

Tacitus
Posty: 112
Gatunek: Panthera leo
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 01 sty 2015
Specjalizacja: Rzemieślnik poziom 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 60
Zręczność: 60
Percepcja: 30
Kontakt:

#2

Post autor: Tacitus » 15 paź 2020, 15:56

Nadal kręciłem się w okolicach dżungli na północy, niezbyt mając ochotę opuszczać tamte rejony. Było tam tak swojsko, tak przytulnie, tak spokojnie. Może uważałem tak, ponieważ spędziłem w niej większość życia i widziałem ją przez różowe okulary? Jakby rzecz się nie przedstawiała, musiałem w końcu wyjść naprzeciw dalszym zakątkom krainy, która nadal stała przede mną otworem, niezbadana. Ciekaw byłem, ile czasu zajęłaby mi ingerencja każdego skrawka ziemi, i ile indywiduów zdążyłbym poznać. Z nową dawką entuzjazmu i rozochocenia, dotarłem do niewielkiej doliny, upstrzonej gdzieniegdzie drzewostanami, ale składającej się głównie z wysokich traw. Na samym jej środku, w epicentrum, w najniżej położonym miejscu, znajdował się zbiornik. I to dość konkretnych rozmiarów. W jego tafli odbijały się wszystkie możliwe gwiazdy, które parę chwil temu zdążyły pojawić się na nieboskłonie. Jedna z nich była zdecydowanie większa i bardziej przyciągających oko kształtów. Gdy się zbliżyłem, odkryłem, że to wcale nie była gwiazda, a lwica o jaśniutkim futerku i jeszcze jaśniejszych oczętach. Podszedłem do niej i poczekałem, aż przestanie gasić pragnienie, nie chcąc, żeby przypadkiem się zaksztusiła. Dopiero kiedy skończyła, odchrząknąłem. Acz mogła mnie zauważyć już wcześniej w odbiciu wody, nie skradałem się, nie miałem przecież złych intencji i nie chciałem jej zaatakować, niby nic nieświadomej ofiary.
- Czyżby Wega postanowiła opuścić swój gwiazdozbiór i odwiedzić Ziemię? - zacząłem i przysiadłem na zadzie, wpatrując się w jasnoniebieskie ślepia nieznajomej. - Obydwie emanujecie równie silnym splendorem i aurą enigmy. - zatrzepałem jednym z uszu, przez co kolczyk z kości słoniowej pociągnięty żółtą farbą zaczął lekko furkotać. Miałem nadzieję, że nie wystraszę tej uroczej damy i skusi się na krótszą bądź dłuższą pogawędkę.

Awatar użytkownika
Kiroho
Posty: 47
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 06 wrz 2019
Specjalizacja: Szamanka I
Zdrowie: 100
Waleczność: 40
Zręczność: 55
Percepcja: 55

#3

Post autor: Kiroho » 15 paź 2020, 19:57

Chłeptała wodę dość łapczywie, niby nic wielkiego, żaden finezyjny przysmak, acz po tych kilku dniach można nauczyć się doceniać jego kluczową wagę w życiu i cieszyć jak najprawdziwszą boską ambrozją.
Nie spodziewała się że nieurodzajne tereny będą aż tak rozległe, czy na świecie jest więcej podobnych krain? Czemu nikt nie zadbał o te ziemie? Może nie było komu.
Podbródek miała mokrutki, między kolejnym łykami w tafli dostrzegła majaczący jasny kształt, uszy bezwiednie skierowały się w stronę przybysza, a zawieszony na prawym kolczyk musnął skroń lwicy. Oderwała się od wcześniejszego zajęcia i wyprostowała kark badawczych wzrokiem wiodąc za nim, tym który postanowił wyjść jej naprzeciw.
Przechylił lekko głowę na prawy bok.
- Gdyby było tak jak mówisz, obawiam się że jedno spojrzenie w mą stronę wypaliłoby twe ujmujące oczy. Niemniej dziekuję samcze za tak uroczy komplement. - Skinęła mu lekko i wyszła z wody by na trawce przysiąść w celu doprowadzenia oblicza do porządku, Parę płynnych machnięć łapą uczyniło sprawę zamkniętą, w międzyczasie przyglądała się nieznajomemu na tyle ile było to grzeczne i właściwe z jej strony.
- Czy ta dolinka to twoje terytorium? Jeśli tak wybacz że wtargnęła jak do siebie.
Ostatnio zmieniony 17 paź 2020, 10:23 przez Kiroho, łącznie zmieniany 1 raz.

Tacitus
Posty: 112
Gatunek: Panthera leo
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 01 sty 2015
Specjalizacja: Rzemieślnik poziom 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 60
Zręczność: 60
Percepcja: 30
Kontakt:

#4

Post autor: Tacitus » 15 paź 2020, 22:52

Nie wystraszyła się, to dobrze, bardzo dobrze. Odetchnąłem z ulgą, dyskretnie. Tak, żeby nie zauważyła. Za to ja zauważyłem, że pod pozorą niewinności bacznie mnie obserwuje. Widziałem to już nazbyt wiele razy, żeby tego nie rozpoznać. Moje pędzelki na uszach, mój kolczyk, przydługie kły, gabarytowe ciało, falistą grzywę, niejednolity kolor szaty. Zagwozdką i tajemnicą jedynie pozostawało, jaką opinię o mnie teraz sobie wyrabiała. Może jej przypadłem do gustu? A może z każdą chwilą nabierała do mnie coraz większej niechęci, którą chciała stłamsić przez dobrą manierę? Zobaczymy, może jednak należała do tych osób, które nie potrafiły utrzymać języka za zębami i komentowały czyjś wygląd w niewybrednych słowach? Jak się po chwili okazało, było zupełnie na odwrót. Przyjęła komplement i - ba - sama uraczyła mnie jednym, dość skromnym, ale jednak komplementem. Wyprostowałem się, prezentując białą krawatkę na torsie. Byłem z tego faktu bardzo uradowany. I poniekąd zdziwiony. Lwica wydawała się być dość odważna.
- Kto wie, może jestem szarlatanem, który obłożył swe ślepia immunitetem, który pozwala mi chłonąć piękno, które mam tuż przed sobą? - kiedy rozmówczyni wyszła z wody, oddaliłem się o parę kroków, by zapewnić jej więcej miejsca i swobody. Usiadłem ponownie i wbrew pozorom nie odwróciłem wzroku podczas jej kąpieli, zacząłem przyglądać się jej jeszcze intensywniej, przekrzywiając kremowy łeb. Chciałem uwiecznić w pamięci ten anielski widok.
- Gdyby ta dolina należała do mnie, wszędzie odczuwalny byłby mój zapach, a tak to da się jedynie wyczuć kłoszącą trawę, wiklinę i ewentualnie zwierzynę łowną. Nie mniej jednak, gdybym był posiadaczem tych ziem, byłabyś moim zawsze mile widzianym gościem. - nie przestawałem zasypywać ją karesami, ale też robiłem to tak umiejętnie, by jej tym nie obarczyć.
- Czy da się panienka zaprosić na spacer tą wieczorową porą? Czy może pozostaniemy tutaj i powylegujemy się, podziwiając pełnię? - tu wskazałem na księżyc, którego tarcza zaczęła majaczyć gdzieś w oddali, wyłaniając się powoli zza horyzontu.

Awatar użytkownika
Kiroho
Posty: 47
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 06 wrz 2019
Specjalizacja: Szamanka I
Zdrowie: 100
Waleczność: 40
Zręczność: 55
Percepcja: 55

#5

Post autor: Kiroho » 17 paź 2020, 10:56

//wybacz za zjedzone końcówki wyrazów, autokorekta w moim sprzęcie chyba wiecznie na głodzie :D

Piątką zmysłów kierowały się w ocenie istoty proste, ona do takowych dzięki darowi nie należała i mogła spojrzeć nieco dalej, ponad wszelkie deformacje ciała Tacitusa, chociaż niektóre z nich uznałaby za urocze niźli szkaradne. Z resztą lew był bardzo uprzejmy, a to niewątpliwe mocno wpływało na wypięknienie jego wizerunku.
Uniosła brwi.
- Jeśli tak jest, godne byłby twe magiczne umiejętności mojego podziwu.- Znała tylko jedną rzecz, która pozwala przez krótki czas patrzeć w stronę słońca bez uszczerbku na zdrowiu dla oczu. - Niewykluczone że będę tu wracać, gromadząca się w dole woda jest bardzo czysta. Ale też niech nie będzie to obietnica. Nie wiem jeszcze co będzie dane napotkać mi na drodze.- Zastanawiała się co kryło się za jego uprzejmością, zwykła ogłada, czy też potrzeba bliskości innego lwa, jego wygląd mógł nieść ze sobą piętno samotności, a nawet najbardziej nietowarzyski lew natury nie oszuka. Na jej licu pojawił się tym razem tajemniczy uśmiech za którym to ukryte pozostały myśli lwicy.
- Po podróży z chęcią odpocznę, acz spytam czy z pełną rozwagą i świadomością zaprasza mnie Pan na wspólne oglądanie "Pełni Myśliwych"?- (Z góry przyszło mi uznać że w wątku jest październik jak u nas :D) Jeśli nie, był to całkiem nawet zabawny zbieg okoliczności.

Tacitus
Posty: 112
Gatunek: Panthera leo
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 01 sty 2015
Specjalizacja: Rzemieślnik poziom 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 60
Zręczność: 60
Percepcja: 30
Kontakt:

#6

Post autor: Tacitus » 17 paź 2020, 12:48

- Niech tak więc zostanie, w końcu magicy nie zdradzają swoich sztuczek, czyż nie moja złota? - uniosłem jeden kącik warg do góry jeszcze wyżej, ponieważ przez cały czas mniejszy lub większy uśmiech majaczył gdzieś na moim pysku. Sformułowanie "moja złota" było całkiem adekwatne, choć przy odpowiednim świetle ziemskiego satelity, musiałem zrewidować ów pogląd, gdyż szata panny zaczęła mienić się nie złotem, a cyklamenem, czy nawet pąsem. To było jeszcze bardziej zagadkowe i frapujące. Pierwszy raz miałem problem z określeniem czyjegoś kolorytu, poza faktem, że był w błyszczących, jaskrawych tonach. Winę przypisałem panującej porze, acz miałem z tyłu głowy, że to mógł być po prostu mój prostolinijny, samczy wzrok, nieprzystosowany do rozróżniania tylu odcieni, a jedynie tych podstawowych.
- Również jestem łazikiem, włóczęgą, nigdy nie wiem czego spodziewać się po dniu obecnym, lubię niespodzianki. Dlatego bardzo możliwym jest, że jeszcze się spotkamy, lecz nie tutaj, a w innym miejscu, może jeszcze bardziej tajemniczym i czarownym? - jakby spojrzeć na to z innej strony, to bladooka także mogła zostać mianowaną przeze mnie niespodzianką, w końcu spotkałem ją przypadkiem, w przypadkiem klarownych okolicznościach.
- Wybornie, spocznijmy więc. Mam za sobą ciężką podróż, będzie to dla mnie wybawieniem. - zaśmiałem się krótko i perliście, po czym ległem wygodnie na ziemi, odrzucając na bok zadnie nogi. Przednią zaś pogładziłem trawę tuż obok, dając znać samicy, że zapraszam ją tam bez skrępowania, ale nie będę się złościć, jeśli nie skorzysta. - Pełnia Myśliwych? Ach no tak, naturalnie, przecież to dziś! Widać, jak tarcza zmienia kolor na czerwonawy. Odpowiadając - owszem, z pełną rozwagą i świadomością proponuję jej oglądanie. Chyba, że w waszym folklorze oznacza coś niedobrego i nieczystego zamiast łowów? - ciekawym było, czy faktycznie owa pełnia była dostrzegalna we wszystkich zakątkach świata, nawet na sawannie.
- Pan, jaki pan? Na przodków, czyżbym wyglądał już tak staro? - zażartowałem i puściłem oczko.

Awatar użytkownika
Kiroho
Posty: 47
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 06 wrz 2019
Specjalizacja: Szamanka I
Zdrowie: 100
Waleczność: 40
Zręczność: 55
Percepcja: 55

#7

Post autor: Kiroho » 18 paź 2020, 23:34

Nie byle komu, a z całą pewnością nie komuś kogo usiłowali oczarować, rodzajów magii było tyle ilu się nią parających, bowiem choć podstawy zawsze były te same, to każdy wkładał do tej tajemnic pełnej sztuki coś od siebie.
- A czy wtedy byłoby nam dane jak dziś beztrosko oddać się rozmowie? Czarowne, czy też nader mityczne miejsca w zwyczaju mają pochłaniać swych bywalców.- Odparła dwojako nie zmierzając dalej rozwinąć tej myśli, zarazem romantyczna wizja zdołałby urodzić się w głowie, ale i niepokój miał otwartą furtkę, zależało chyba co w danej chwili chodziło po głowie Taictusa.
I tak bez słowa podeszła bliżej do niego korzystając z propozycji wedle własnej jej interpretacji wybierając nie miejsce u boku, a naprzeciwko niego. - Oj tak. - Rzuciła jeszcze na potwierdzenie nim legła zamieniając się w różowy bochenek- tak że wszystkie z czterech łap zniknęły pod nią.- Nigdy mnie to nie dotyczyło, ale w stronach z których pochodzę młode łowczynie dziś udowadniać będą swoją wartość. Oznacza to też koniec ich dzieciństwa. - Jej samej ten obrządek nie dotyczył innymi prawami rządziło się życie kapłanów.
Ale też i ukryty żart chyba pozostał nieodkryty przez towarzysza nocnego spotkania. Zaśmiała się krótko nie będąc złą za ten fakt, świetnie zdawała sobie sprawę z tego że obdarowano ją nieco niecodziennym poczuciem humoru.
- Staro nie, ale nadal nie zdradziłeś mi swojego imienia.

Tacitus
Posty: 112
Gatunek: Panthera leo
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 01 sty 2015
Specjalizacja: Rzemieślnik poziom 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 60
Zręczność: 60
Percepcja: 30
Kontakt:

#8

Post autor: Tacitus » 20 paź 2020, 20:34

- Z całym szacunkiem, ale bywałem w podobnych nie raz, a jeszcze chodzę po tym padole. - w końcu miałem już ponad pięć wiosen na karku, zbliżała się nawet szósta, zwiedziłem bez liku czarownych i tajemniczych miejsc, które nie pochłonęły mnie żywcem. Lwica miała bardzo pesymistyczne podejście do otaczającego ją świata.
Ucieszyłem się, że przystała na moją propozycję. Gdy zwinęła się w kulkę, znów zacząłem podziwiać każdy centymetr jej ciała. Wyglądała w tej pozycji tak uroczo, że wprost nie mogłem oderwać wzroku. Co prawda już wcześniej nie mogłem, lecz teraz pokusa ta wzrosła na sile po dwakroć. Przestałbym, gdyby samica wyraziła takie życzenie i wlepiłbym oczęta w jezioro, ewentualnie we wschodzący księżyc, ale ta nie odezwała się choćby słowem, co oznaczało, że odpowiada jej taki stan rzeczy i lubi być adorowana nie tylko werbalnie, ale też i duszą.
- Bardzo racjonalistyczny tudzież rzetelny zwyczaj. - pokiwałem głową z aprobatą, słysząc o jej kulturze. - Zmiana matczynego mleka na mięso i krew musi być w jakiś sposób uwieczniona. - pozwoliłem sobie na kolejny żart, widząc, że mamy podobne poczucie humoru. Czarne, czasem kwaśne, ale jednak poczucie humoru.
- Tacitus, dla przyjaciół Tacyt. Tobie zaś jakie imię nadano? A może wolisz, bym zwracał się do ciebie tak jak dotychczas, wychwalając aparycję? - zmieniłem ton i zapytałem już poważniej.

Awatar użytkownika
Kiroho
Posty: 47
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 06 wrz 2019
Specjalizacja: Szamanka I
Zdrowie: 100
Waleczność: 40
Zręczność: 55
Percepcja: 55

#9

Post autor: Kiroho » 08 lis 2020, 17:15

- Hoho, zatem podejrzewać powinnam że mój dzisiejszy towarzysz rozmów sam należy do któregoś mitycznego świata. - Czy to był komplement? Owszem! Bardzo niecodziennego kalibru bowiem nieczęsto lwica prawi lwu podobne, chwaląc jego ogólny urok, nie zaś tylko zewnętrzną aparycje.
Było Tacitusie coś takiego, co sprawiało że ciężko było odwrócić wzrok mimo że ciało samca jest niedoskonałe względem ogólnie przyjętych norm, bo gdzie tu czarna grzywa świadcząca o wysokim poziomie testosteronu? Krzepkie silne ciało, które mogło onieśmielać, czy dawać poczucie bezpieczeństwo będącej u jegoż boku pannie.
- Ehm, tat, tak nieodwracalna kolej rzeczy i przeznaczenie wszystkich drapieżników. - Powrót z księżyca nastąpił błyskawicznie.
- Komplementy chociaż miłe, w nadmiarze mogą się przejeść i stracić swój przyjemnie słodki smak. Jestem Kiroho, Kiro, Roho, niemniej jeśli wciąż pragniesz zwracać się do mnie w poetycki sposób, nie pogniewam się. - I tu decyzję pozostawiła wampirkowi.

Odpowiedz

Wróć do „Zakończone”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 23 gości