x
Newsy
- 07.04.2024
- Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
- 06.04.2024
- Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
- 07.03.2024
- Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
- 04.02.2024
- Postacią Miesiąca został Tauro
- 31.01.2024
- Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
- Aktualności fabularne
- > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
- Przewrót na Lwiej Ziemi
- > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
- Gniew Przodków
- > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
- Epidemia w dżungli
- > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
- Szkarłatne Grzywy
- > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Poszukiwania
Stada
Lwia Ziemia przywódcy: Khalie, Ushindi
Pazury Północy przywódca: Umahiri
Szkarłatne Grzywy przywódca: Ragir, Sigrun
W złym kierunku [Lokatt, Toth]
- Toth
- Posty: 119
- Gatunek: lew
- Data urodzenia: 23 gru 2019
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 50
- Zręczność: 40
- Percepcja: 30
- Kontakt:
W złym kierunku [Lokatt, Toth]
Tego dnia zabawiałem się gonieniem ptaków z wielkich krzewów. Podbiegałem, a one w zasadzie same już odlatywały. Acz w pewnym momencie zobaczyłem kilka sztuk sępów, które pożerały resztkę padliny. Skradłem się do nich, aby następnie chcieć je zaatakować. Szkoda tylko, że były tak wściekłe, że zachciały rzucić się na mnie z dziobami. Zacząłem z nimi walczyć, wymachując łapami na prawo i lewo. Słychać było ryki, a na ziemie spadały sępie pióra. - Precz! Krzyknąłem wkurzony, choć wcześniej w ogóle nie pomyślałem o tym, że to głupi pomysł.
@Lokatt
@Lokatt
- Lokatt
- Posty: 107
- Gatunek: Lew afrykański
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 22 lip 2016
- Zdrowie: 95
- Waleczność: 60
- Zręczność: 60
- Percepcja: 30
- Kontakt:
Szła przed siebie nieśpiesznym krokiem, właściwie bez jakiegoś większego celu. Ot kontynuowała zwiedzanie tej krainy, licząc na to, iż natknie się na coś, co okaże się być godnym jej zainteresowania. Na razie niezbyt się na to zanosiło. Dzień był pogodny i spokojny. Nic nie zakłócało względnej ciszy... No, do czasu. W pewnym momencie do jej uszu doleciały niezbyt przyjemne dźwięki jakiejś awantury. Jakieś porykiwania, wściekłe krzyki i ptasie wrzaski. Skrzywiła się lekko, lecz mimo wszystko ruszyła nieśpiesznie w tamtą stronę, umiarkowanie ciekawa, co się tam wyrabia. W końcu i tak nie miała nic lepszego do roboty.
Po dotarciu na miejsce ujrzała dość... Zabawny widok. Jakiś ciemno umaszczony podrostek właśnie próbował dość nieskutecznie zresztą, odpędzić kilka sępów. Które nie zamierzały dać się tak traktować, bo uparcie go atakowały. Uśmiechnęła się w duchu, choć oblicze pozostawało bez wyrazu.
Przez chwilę obserwowała całą tę scenę, po czym postanowiła podejść bliżej i zbadać to, o co, jak przynajmniej sądziła, obecni właśnie się tłukli. Zbliżyła się więc dość bezczelnie, nie kryjąc się nawet ze swoją obecnością. Tamci powinni być zajęci sobą. W końcu gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta.
Podeszła więc, obwąchała padlinę, obejrzała względnie z każdej strony. Niewiele tego było, ale wyglądało na stosunkowo świeże. Nie miała w zwyczaju wybrzydzać. W końcu w pewnym okresie jej życia oznaczałoby to śmierć z głodu. Złapała więc za jakiś gnat, na którym zostało sporo mięsa i odeszła nieco na bok, poza zasięg sępiego dziobu, czy łap tego młodego. Tam położyła się w trawie i obserwowała resztę tej awantury, ogryzając kość.
@Toth
Po dotarciu na miejsce ujrzała dość... Zabawny widok. Jakiś ciemno umaszczony podrostek właśnie próbował dość nieskutecznie zresztą, odpędzić kilka sępów. Które nie zamierzały dać się tak traktować, bo uparcie go atakowały. Uśmiechnęła się w duchu, choć oblicze pozostawało bez wyrazu.
Przez chwilę obserwowała całą tę scenę, po czym postanowiła podejść bliżej i zbadać to, o co, jak przynajmniej sądziła, obecni właśnie się tłukli. Zbliżyła się więc dość bezczelnie, nie kryjąc się nawet ze swoją obecnością. Tamci powinni być zajęci sobą. W końcu gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta.
Podeszła więc, obwąchała padlinę, obejrzała względnie z każdej strony. Niewiele tego było, ale wyglądało na stosunkowo świeże. Nie miała w zwyczaju wybrzydzać. W końcu w pewnym okresie jej życia oznaczałoby to śmierć z głodu. Złapała więc za jakiś gnat, na którym zostało sporo mięsa i odeszła nieco na bok, poza zasięg sępiego dziobu, czy łap tego młodego. Tam położyła się w trawie i obserwowała resztę tej awantury, ogryzając kość.
@Toth
- Toth
- Posty: 119
- Gatunek: lew
- Data urodzenia: 23 gru 2019
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 50
- Zręczność: 40
- Percepcja: 30
- Kontakt:
Sępy nagle jakby ustały w walce i zaczynały stopniowo znikać w gąszczu traw, a potem wzniosły się ku górze. Tak jest! Won maszkary! Byłem pewien, że to ja właśnie z nimi wygrałem. Stanąłem na zmęczonych łapach, a z mojego pyska wydobywały się głośne oddechy, trochę wyzionąłem ducha. Obracam się wtem w triumfalnym nastroju i już wiem czemu sępy uciekły, a raczej co je spłoszyło. Nieopodal leżała sobie lwica i jakby nigdy nic, zajadała mięso. Ba, na dodatek to mięso zakosiła mi dosłownie sprzed nosa. O nie, co to-to nie! Podbiegam do Ciebie i wbijam kły w kawał padliny, zaczynając ją ciągnąć w Swoją stronę.
@Lokatt
@Lokatt
- Lokatt
- Posty: 107
- Gatunek: Lew afrykański
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 22 lip 2016
- Zdrowie: 95
- Waleczność: 60
- Zręczność: 60
- Percepcja: 30
- Kontakt:
Lekko się zdziwiła, gdy podrostek zamiast zwyczajnie zrezygnować podbiegł i próbował wyrwać jej skradziony kawał mięsa. Nawet mimo tego, że walka z tymi sępami porządnie go zmęczyła. Głodny i zdesperowany, albo po prostu szuka guza. Szczerze mówiąc nie była pewna, czy chciało jej się tracić czasu na bójki z przypadkowymi młodzikami, z których nie zyska nic więcej poza marnym kawałem mięsa, lecz z drugiej strony nie miała w zwyczaju z nikim się dzielić, czy też odstępować komuś coś, co przed chwilą zdobyła.
Młodszemu mogłoby się wydawać, że jego szarpanie przynosi jakieś efekty, bo jej uścisk na kawale mięsa nieco zelżał... Lecz czekała go przykra niespodzianka, gdy w chwilę później znienacka rzuciła się w jego stronę, by ot po prostu powalić go na ziemię.
@Toth
Młodszemu mogłoby się wydawać, że jego szarpanie przynosi jakieś efekty, bo jej uścisk na kawale mięsa nieco zelżał... Lecz czekała go przykra niespodzianka, gdy w chwilę później znienacka rzuciła się w jego stronę, by ot po prostu powalić go na ziemię.
@Toth
- Toth
- Posty: 119
- Gatunek: lew
- Data urodzenia: 23 gru 2019
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 50
- Zręczność: 40
- Percepcja: 30
- Kontakt:
Zechcesz zrobić mu bliznę na pysku? //
Upadamy razem na ziemię, a ja patrzę Ci w oczy ze sporym grymasem na pysku. Wcześniej te ptactwo, a teraz Ty. - Co teraz? Pytam mrukliwym tonem. - Zabijesz mnie? Unoszę lekko kącik ust i staram się cały czas trzymać łapy tak, że nie jesteś w stanie się na mnie położyć. Oczywiście wiem, że jesteś starsza bo to widać na pierwszy rzut oka. Zapewne będę musiał prędzej, czy później okazać jakąś uległość, bo może się to źle dla mnie skończyć. W mojej złośliwiej głowie stwierdzam, że spodobała mi się Twoja reakcja. Twarda sztuka, a nie mdła lwica.
@Lokatt
Upadamy razem na ziemię, a ja patrzę Ci w oczy ze sporym grymasem na pysku. Wcześniej te ptactwo, a teraz Ty. - Co teraz? Pytam mrukliwym tonem. - Zabijesz mnie? Unoszę lekko kącik ust i staram się cały czas trzymać łapy tak, że nie jesteś w stanie się na mnie położyć. Oczywiście wiem, że jesteś starsza bo to widać na pierwszy rzut oka. Zapewne będę musiał prędzej, czy później okazać jakąś uległość, bo może się to źle dla mnie skończyć. W mojej złośliwiej głowie stwierdzam, że spodobała mi się Twoja reakcja. Twarda sztuka, a nie mdła lwica.
@Lokatt
- Lokatt
- Posty: 107
- Gatunek: Lew afrykański
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 22 lip 2016
- Zdrowie: 95
- Waleczność: 60
- Zręczność: 60
- Percepcja: 30
- Kontakt:
//Jak chcesz to proszę bardzo
Spojrzała na niego z góry, czując jakąś namiastkę złośliwej satysfakcji, widząc ten grymas na jego pysku. Która pewnie byłaby większa, gdyby nie jego słowa. Czyżby sądził, że miałaby jakieś opory przed pozbawieniem go życia? No cóż, jeśli tak, to się mylił, nie trafił na niewinną lwicę, która boi sobie pobrudzić łapek. To nie byłby pierwszy raz... Choć trzeba przyznać, że zazwyczaj preferowała bardziej podstępne sposoby na pozbawienie kogoś życia, niż ot po prostu rzucenie się na kogoś z pazurami. No ale skoro już się pod nie napatoczył to tylko jego problem.
Pochyliła się ku niemu, napierając ciężarem swego cielska na jego łapy, którymi próbował się jakoś bronić.
- To zależy czy uda ci się jakoś mnie przekonać, by tego nie zrobić - rzuciła chłodno.
Następnie opierając się pewniej na jednej łapy, drugą się zamachnęła i uderzyła go po pysku. Mocno, z pazurami, pozostawiając na nim kilka krwawiących szram. Przez cały czas wbijając w niego lodowate spojrzenie swych bursztynowych ślepi, z pyskiem bez wyrazu.
- Jak chce się kraść to trzeba robić to z głową - syknęła jeszcze złośliwie.
@Toth
Spojrzała na niego z góry, czując jakąś namiastkę złośliwej satysfakcji, widząc ten grymas na jego pysku. Która pewnie byłaby większa, gdyby nie jego słowa. Czyżby sądził, że miałaby jakieś opory przed pozbawieniem go życia? No cóż, jeśli tak, to się mylił, nie trafił na niewinną lwicę, która boi sobie pobrudzić łapek. To nie byłby pierwszy raz... Choć trzeba przyznać, że zazwyczaj preferowała bardziej podstępne sposoby na pozbawienie kogoś życia, niż ot po prostu rzucenie się na kogoś z pazurami. No ale skoro już się pod nie napatoczył to tylko jego problem.
Pochyliła się ku niemu, napierając ciężarem swego cielska na jego łapy, którymi próbował się jakoś bronić.
- To zależy czy uda ci się jakoś mnie przekonać, by tego nie zrobić - rzuciła chłodno.
Następnie opierając się pewniej na jednej łapy, drugą się zamachnęła i uderzyła go po pysku. Mocno, z pazurami, pozostawiając na nim kilka krwawiących szram. Przez cały czas wbijając w niego lodowate spojrzenie swych bursztynowych ślepi, z pyskiem bez wyrazu.
- Jak chce się kraść to trzeba robić to z głową - syknęła jeszcze złośliwie.
@Toth
- Toth
- Posty: 119
- Gatunek: lew
- Data urodzenia: 23 gru 2019
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 50
- Zręczność: 40
- Percepcja: 30
- Kontakt:
Wrrr! Poczułem pazury na Swoim poliku, a niech to! Zapach krwi dotarł do moich nozdrzy, a pół pyska zaczęło pulsować niczym ul. Warknąłem głośno, ale nawet nie dałaś mi się spod Ciebie wydostać. Mógłbym jedynie próbować złapać Cię za gardło i zacząć ciągnąć, ale poczułem jakiś lichy respekt. Żadna inna lwica nie miała odwagi, aby to zrobić... a prowokowałem je bardzo mocno. Podobało mi się to w jaki sposób na mnie patrzyłaś, jakbyś zmordowała już wielu, taka nieustraszona, taka... Stwierdziłem w mym umyśle, ze moglibyśmy się całkiem dobrze dogadywać. - Przekonać? Wolałbym, abyś Ty sama zadecydowała co mi zrobisz... Uśmiechnąłem się złośliwe, a po moich ustach spłynęło troszkę krwi, oblizałem się. Gapiłem się w Twoje oczy niczym zahipnotyzowany, jakbym chciał sam coś z nich pochłonąć. - Kradzenie z głową? Myślałem, że to raczej okazja czyni złodzieja, wobec tego ciężko jest coś zaplanować. Nigdy nie wiesz, jak i kiedy trafisz na coś, co można będzie zawinąć. Machnąłem ogonem, po Twoim brzuchu. - Nazywam się Toth... Powiedziałem cicho i markotnie. - To jak? Namyśliłaś się już? Zabijasz, czy nie? Uniosłem brew lekko do góry, a mój ogon nadal szamotał się gdzieś po Twoim brzuchu.
@Lokatt
@Lokatt
- Lokatt
- Posty: 107
- Gatunek: Lew afrykański
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 22 lip 2016
- Zdrowie: 95
- Waleczność: 60
- Zręczność: 60
- Percepcja: 30
- Kontakt:
Nie bardzo przejęła się tym jego warknięciem. Zwłaszcza, że tylko warczał, a nic poza tym nie robił. Nie szarpał się, nie próbował jej ugryźć, po prostu leżał, powarkiwał i się gapił. Trzeba przyznać, że taki stan rzeczy całkiem jej odpowiadał. Mimo wszystko nie była jakąś sadystką, nie czerpała z cierpienia innych jakiejś przyjemności, szczerze powiedziawszy niewiele ją obchodziło, co inni czują. Czy to w pozytywnym, czy negatywnym sensie. Obchodziła ją tylko swoja osoba i nic więcej. Z tego tylko powodu też uznała, iż niedoszłemu złodziejowi należała się kara. Bo wszedł JEJ w drogę, i próbował JEJ coś odebrać.
Uśmiechnęła się złośliwie na jego słowa.
- A więc ot tak po prostu oddajesz swoje życie w moje łapy? Miło z twojej strony - rzuciła jadowicie.
Po chwili jednak westchnęła ciężko, wywracając ślepiami.
- Nie chodzi tu nawet o planowanie, choć warto jest mieć plan na każdą ewentualność. Bardziej o to, że próby wyrwania komuś jedzenia, kiedy ten ktoś siedzi przodem do ciebie, wbijając w ciebie wzrok to zwyczajna głupota - prychnęła. - Byłabym dawno martwa, gdybym w twoim wieku miała takie genialne pomysły.
Nie była pewna, czemu pozwoliła sobie na zdradzenie tej drobnej informacji, no ale jednak. Zresztą, i tak nijak nie mogła jej ona zaszkodzić. Lokatt była zresztą przekonana, że każdy lew coś komuś kiedyś ukradł, więc co to za różnica?
Namyśliła się chwilę, po czym odparła chłodno.
- Nie. Może jeszcze na coś się przydasz - rzuciła, po czym z niego zlazła. Usiadła nieco dalej, dla pewności kładąc łapę na zdobytym kawałku mięsa, gdyby młodszemu znowu jakaś głupota strzeliła do głowy. Powinna mu się przedstawić? W sumie, czemu nie? Niech wie, komu zawdzięcza przyszłą, chyba pierwszą w życiu, bliznę.
- Lokatt - odparła więc sucho.
@Toth
Uśmiechnęła się złośliwie na jego słowa.
- A więc ot tak po prostu oddajesz swoje życie w moje łapy? Miło z twojej strony - rzuciła jadowicie.
Po chwili jednak westchnęła ciężko, wywracając ślepiami.
- Nie chodzi tu nawet o planowanie, choć warto jest mieć plan na każdą ewentualność. Bardziej o to, że próby wyrwania komuś jedzenia, kiedy ten ktoś siedzi przodem do ciebie, wbijając w ciebie wzrok to zwyczajna głupota - prychnęła. - Byłabym dawno martwa, gdybym w twoim wieku miała takie genialne pomysły.
Nie była pewna, czemu pozwoliła sobie na zdradzenie tej drobnej informacji, no ale jednak. Zresztą, i tak nijak nie mogła jej ona zaszkodzić. Lokatt była zresztą przekonana, że każdy lew coś komuś kiedyś ukradł, więc co to za różnica?
Namyśliła się chwilę, po czym odparła chłodno.
- Nie. Może jeszcze na coś się przydasz - rzuciła, po czym z niego zlazła. Usiadła nieco dalej, dla pewności kładąc łapę na zdobytym kawałku mięsa, gdyby młodszemu znowu jakaś głupota strzeliła do głowy. Powinna mu się przedstawić? W sumie, czemu nie? Niech wie, komu zawdzięcza przyszłą, chyba pierwszą w życiu, bliznę.
- Lokatt - odparła więc sucho.
@Toth
- Toth
- Posty: 119
- Gatunek: lew
- Data urodzenia: 23 gru 2019
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 50
- Zręczność: 40
- Percepcja: 30
- Kontakt:
Poczekałem, aż uwolniłaś mnie ze swoich żelaznych łap aby następnie usiąść naprzeciwko Ciebie. - Ah, masz doprawdy silne łapy. Sam nie wiem czy chciałem, aby zabrzmiało to jako komplement, a może raczej lizustwo? Popatrzyłem z wyraźnym uśmieszkiem na kawał mięsa, który zablokowałaś szarą łapą. - Ciekawe co teraz byś mi zrobiła, gdybym zechciał zrobić drugie podejście. Uśmiechnąłem się zadziornie, a potem oblizałem wolnym ruchem pysk. - Na coś się przydam? Pffffffffffff. - Ouh... owszem droga pani. Podnoszę łapę i przykładam do pyska, sprawdzając co tam się zadziało. Oczywiście piekło, ale co dalej? Co tam było? - Lokatt, em... więc chyba naprawdę mnie oznaczyłaś. Uświadomiłem sobie, że chyba pozostanie mi pamiątka po naszym spotkaniu. Podnoszę się i zbliżam do Ciebie, unosząc wysoko głowę. - Nie umiem tego określić innym słowem, ale chyba mi imponujesz. Walę prosto z mostu, jak zwykle. Czyżbym poczuł jakieś dziwne, nieokreślone nigdy wcześniej uczucie? - Wyglądamy nieco podobnie, moglibyśmy razem stworzyć coś niezwykłego. Straszyć, gnębić, em... i co tylko dałoby nam radość. Pań i Pani mhroku... Usiadłem znowu, a serce waliło mi jak dzwon. Patrzyłem Ci prosto w oczy i czekałem z niezwykłą ekscytacją, co powiesz dalej, więcej...
@Lokatt
@Lokatt
- Lokatt
- Posty: 107
- Gatunek: Lew afrykański
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 22 lip 2016
- Zdrowie: 95
- Waleczność: 60
- Zręczność: 60
- Percepcja: 30
- Kontakt:
Ignorowała gadaninę Totha przez dłuższą chwilę. Nawet rozważała, czy po prostu nie zacząć jeść, darząc go dalej minimalną uwagą. Kiedy jednak wspomniał o szramie na pysku spojrzała na niego i uśmiechnęła się złośliwie.
- Doskonale - rzuciła krótko. Blizna nie da mu zapomnieć o tym spotkaniu, tego była pewna. I bardzo dobrze. W jej mniemaniu nie była przecież osobą, którą ot tak można zignorować. Może będzie mu też w przyszłości przypominać, czym kończą się głupie pomysły, no ale... Cóż, to już nie jej sprawa.
Zmrużyła lekko ślepia, gdy zdecydował się do niej podejść, po czym na chwilę zamarła, nieco zaskoczona jego kolejnymi słowami. Po chwili jednak wyraz jej pyska zmienił się na jakiś bardziej wyrażający złośliwą satysfakcję. Jakoś tym razem nie kryła się ze swymi uczuciami aż tak bardzo.
No proszę, niektórym wystarczy porządnie przywalić, żeby im zaimponować, rzuciła w myślach. Poniekąd czując jakąś nutkę pogardy dla podobnie prymitywnego podejścia do życia. Choć z drugiej strony, było one łatwe do wykorzystania na swoją korzyść.
Uśmiechnęła się wrednie.
- No proszę - rzuciła, z lekkim rozbawieniem. Po chwili jednak spoważniała. - Powiem tak. Nie jestem stąd, ale ta kraina całkiem mi się podoba. Być może będę mieć wobec tutejszych jakieś... Plany. Niemniej, teraz potrzebuję sporo się dowiedzieć. Zwłaszcza o tutejszych stadach. Należysz może do jakiegoś? - spytała, unosząc lekko brew.
- Jeśli jesteś taki chętny do współpracy, to proponuję taki prosty układ. Wymianę informacji. Ty będziesz mi donosił, co ostatnio dzieje się w okolicy, a ja może co nieco cię nauczę, bo widzę, że kiepsko sobie radzisz - rzuciła, nie mogąc się powstrzymać przed rzuceniem drobnej złośliwości.
@Toth
- Doskonale - rzuciła krótko. Blizna nie da mu zapomnieć o tym spotkaniu, tego była pewna. I bardzo dobrze. W jej mniemaniu nie była przecież osobą, którą ot tak można zignorować. Może będzie mu też w przyszłości przypominać, czym kończą się głupie pomysły, no ale... Cóż, to już nie jej sprawa.
Zmrużyła lekko ślepia, gdy zdecydował się do niej podejść, po czym na chwilę zamarła, nieco zaskoczona jego kolejnymi słowami. Po chwili jednak wyraz jej pyska zmienił się na jakiś bardziej wyrażający złośliwą satysfakcję. Jakoś tym razem nie kryła się ze swymi uczuciami aż tak bardzo.
No proszę, niektórym wystarczy porządnie przywalić, żeby im zaimponować, rzuciła w myślach. Poniekąd czując jakąś nutkę pogardy dla podobnie prymitywnego podejścia do życia. Choć z drugiej strony, było one łatwe do wykorzystania na swoją korzyść.
Uśmiechnęła się wrednie.
- No proszę - rzuciła, z lekkim rozbawieniem. Po chwili jednak spoważniała. - Powiem tak. Nie jestem stąd, ale ta kraina całkiem mi się podoba. Być może będę mieć wobec tutejszych jakieś... Plany. Niemniej, teraz potrzebuję sporo się dowiedzieć. Zwłaszcza o tutejszych stadach. Należysz może do jakiegoś? - spytała, unosząc lekko brew.
- Jeśli jesteś taki chętny do współpracy, to proponuję taki prosty układ. Wymianę informacji. Ty będziesz mi donosił, co ostatnio dzieje się w okolicy, a ja może co nieco cię nauczę, bo widzę, że kiepsko sobie radzisz - rzuciła, nie mogąc się powstrzymać przed rzuceniem drobnej złośliwości.
@Toth
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości