x
Newsy
  • 07.04.2024
  • Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
  • 06.04.2024
  • Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
  • 07.03.2024
  • Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
  • 04.02.2024
  • Postacią Miesiąca został Tauro
  • 31.01.2024
  • Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
  • Aktualności fabularne
  • > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
  • Przewrót na Lwiej Ziemi
  • > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
  • Gniew Przodków
  • > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
  • Epidemia w dżungli
  • > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
  • Szkarłatne Grzywy
  • > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Suwak
Lwia Skała
Wodopój Las Kanion Termitiery Jezioro ZZ Wulkan Góry LS Jaskinie Kilimandżaro Upendi Drzewo życia Wielki Wodospad Zakątek Przodków Oaza Ruiny Pustynia Ciernisko Cmentarz Pole bitwy Zarośla Bagno Słone jezioro Gejzery Góry ZZ Wielka woda Jezioro szmaragdowe Jezioro flamingów Kaskada Grobowiec Rzeka Wąwóz Dżungla Pustkowia Równina Rzeka 2 Sawanna 2 Rzeka 3 Las namorzynowy Dolina wichrów Nadrzecze Dolina LS Drzewo życia Sawanna LZ Skała Wolności Wschodnia Oaza Wydmy Las MB Jezioro MB Wybrzeże

Ślepe zapatrzenie [Theluji, Toth]

Awatar użytkownika
Toth
Posty: 119
Gatunek: lew
Data urodzenia: 23 gru 2019
Zdrowie: 100
Waleczność: 50
Zręczność: 40
Percepcja: 30
Kontakt:

Ślepe zapatrzenie [Theluji, Toth]

#1

Post autor: Toth » 18 lis 2020, 11:31

Właśnie kończyłem jeść złapaną wcześniej małą, chudą antylopę. Miałem wrażenie, że pożeram stos kości, a nie kawałki mięsa. O dziwo, nawet mi trochę zostało tego truchła... Mój pysk był cały umazany krwią, aż pod same oczy wraz z przednimi łapami. Oblizałem się i podniosłem do góry, zobaczyłem nieopodal jakąś jaskinię. Zaniosę tam żarcie i prześpię do rana. Ostatnio miałem dużo wolnego czasu, jeśli można to tak określić. Wróciłem na stare śmieci, ale i tak nikogo ważnego nie spotkałem. Pamiętałem o rodzeństwie, rodzicach... nie wiem jednak czy miałbym ochotę ich spotkać, a czy w ogóle bym ich rozpoznał. Eh. Stawiałem sobie małe cele, taki chociażby jak ten teraz. Spojrzałem na resztkę trupa, a potem na jaskinię. W zasadzie to najpierw dobrze będzie poleżeć i strawić, to co zjadłem. Położyłem się obok mojej sztywnej partnerki i odpoczywałem.

@Theluji
Obrazek

Awatar użytkownika
Theluji
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 193
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 12 lip 2020
Specjalizacja:
rzemieślnik 1
Rzemieślnik 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 30
Zręczność: 70
Percepcja: 50
Kontakt:

#2

Post autor: Theluji » 18 lis 2020, 13:32

/ przepraszam, miałam wczoraj zabiegany dzień, dzisiaj z kolei zaczyna mnie coś rozkładać, więc post będzie.. słaby x"D

Powoli i cicho stawiała łapy. A może tylko tak jej się zdawało? Przecież nadal nie miała wprawy w tropieniu czegokolwiek - a już zwłaszcza drugiego lwa! Tak, tak! Złapała trop obcego sobie lwa, samca, jak jej się zdawało. Nudno było, a ona nie przepadała za bezruchem i brakiem zajęć, toteż natychmiast ruszyła za zapachem, przy okazji wyszukując odcisków łap czy odgiętych traw, które mogłyby jakoś podpowiedzieć, w którą stronę ruszyła jej "ofiara".
I oto ujrzała go po kilku chwilach, które zajęło jej podążanie za @Tothem. Leżał sobie obok antylopy czy innego truchła, co sprawiło, że odruchowo oblizała niezbyt dyskretnie pysk - a donośny odgłos mlaśnięcia mógł zdradzić jej położenie, co nie było trudne do wyłapania przez... kogokolwiek, w zasadzie. Kiedy tylko zdała sobie z tego sprawę zaklęła nieładnie pod nosem, tym samym jeszcze bardziej zwracając na siebie uwagę ewentualnego towarzystwa. Dochodząc do wniosku, że jej kryjówka jest już całkiem spalona, nie zamierzała dalej kontynuować tej farsy. Pozostało udawać, że wcale nie zamierzała go zaskoczyć, a wszelkie te dźwięki były zamierzone!
- Przestraszyłam cię, co? - spytała wesoło, wyłaniając się zza traw. Na jej pyszczku gościł szeroki, nieco może wręcz za szeroki, uśmiech.

Awatar użytkownika
Toth
Posty: 119
Gatunek: lew
Data urodzenia: 23 gru 2019
Zdrowie: 100
Waleczność: 50
Zręczność: 40
Percepcja: 30
Kontakt:

#3

Post autor: Toth » 18 lis 2020, 13:59

Leżałem sobie tak beztrosko, kiedy do moich uszu dobiegł dźwięk mlaśnięcia. Ah, tak chodźcie! Tak prędko nie oddam Wam mojego łupu, o nie! Pozostałem w bezruchu, aby zbyt szybko nie spłoszyć potencjalnych złodziei. Zrywam się na równe łapy, kiedy wyszłaś z trawy. Mój pysk znalazł się bardzo blisko Twojego, pokazując kły. Dopiero po chwili zreflektowałem się, że coś do mnie mówiłaś. Wraz z dużym grymasem na pysku, wracam do poprzedniego miejsca i siadam na zadku, opierając się o truchło. - O strachu wiesz tyle, ile o skradaniu, co? Patrzę to na Ciebie, to na resztkę mięcha. - Zapewne jesteś głodna, hm? Pochylam się nad łupem i chwilę mi to zajmuje nim oderwę kawał mięsa dla Ciebie, skóra strasznie się ciągnie. Następnie rzucam żarełko w połowie drogi do mnie. Nagle mruczę niezadowolony. - Zepsułaś mój odpoczynek... lepiej żebyś na przyszłość bardziej uważała. Co to za uśmiech? - Oh, przestań... bo szczęka Ci pęknie.

@Theluji
Obrazek

Awatar użytkownika
Theluji
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 193
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 12 lip 2020
Specjalizacja:
rzemieślnik 1
Rzemieślnik 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 30
Zręczność: 70
Percepcja: 50
Kontakt:

#4

Post autor: Theluji » 18 lis 2020, 21:29

Widok samca, który nie uśmiechał się raczej przyjaźnie (a do tego znalazł się wyjątkowo blisko jej pyska) na krótki tylko moment zbił ją z pantałyku. Szybko jednak odzyskała rezon, zwłaszcza, że samiec nie zamierzał rozszarpać jej na dzień dobry gardła. A mógłby. Przecież była bardzo krucha i słabiutka. Nieco śmielej ruszyła w kierunku @Totha, zupełnie, jakby zwabiona rzuconym jej kawałkiem mięsa. Pierwszy raz ktoś, kto nie był członkiem jej stada, podarował jej całkiem apetyczny kąsek. Zatrzymała się przed nim.
- Wcale się nie skradałam! Chciałam, żebyś mnie usłyszał! - skłamała zaraz, nieco urażona. A przynajmniej takie można by odnieść wrażenie, opierając się tylko na tonie jej głosu. Krańce jej pyszczka bowiem zdradzały zalążek ciepłego uśmiechu, znacznie bardziej naturalnego i mniej niepokojącego niż ten, za który ją raptem chwilkę temu zbeształ rozmówca.
- Zawsze jesteś taki poważny? Odpoczynki są dla starych lwów - rzuciła spokojnie, lądując na brzuchu obok wydzielonego jej kawałka mięsiwa, po czym zaczęła powoli, wcale nie łapczywie, żuć oderwany niewielki kawałek. Przy pożywianiu się nie należało się spieszyć.

Awatar użytkownika
Toth
Posty: 119
Gatunek: lew
Data urodzenia: 23 gru 2019
Zdrowie: 100
Waleczność: 50
Zręczność: 40
Percepcja: 30
Kontakt:

#5

Post autor: Toth » 20 lis 2020, 18:42

- Ah... wobec tego miałaś kiepskiego nauczyciela od skradania się. Patrzę, jak zaczynasz jeść to co Ci dałem. - Poważny? Pytam zdziwiony. - Wydaje Ci się. Ucinam temat. Poważny, groźny, pyskacz, oraz kleszcz... jak to ostatnim czasu miała okazję nazwać mnie jakaś opętana młoda dusza, o tak. Nie miałem z nią żadnych wspólnych tematów, nic straconego. - W takim tempie jedzenia to prędzej nakarmisz hieny, oraz innych małych drapieżników. Komentuje cicho z lekkim uśmieszkiem. - Widzisz jaskinie? Wskazuje Ci łapą cel. - To tam właśnie idę. Chwytam mocno zębami resztki mięsa i ciągnę je szybko do jaskini, na trawie pozostaje ogromna plama z krwi. Dochodzę do niej i wkładam posiłek najgłębiej, jak się da, aby nic w nocy nie ukradło żarcia. Siadam przy wejściu i czekam na Ciebie, głodomorku.

@Theluji
Obrazek

Awatar użytkownika
Theluji
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 193
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 12 lip 2020
Specjalizacja:
rzemieślnik 1
Rzemieślnik 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 30
Zręczność: 70
Percepcja: 50
Kontakt:

#6

Post autor: Theluji » 21 lis 2020, 14:03

Zmarszczyła czoło, słysząc pierwsze słowa samca. Czy on jej nie słuchał?
- Nie skradałam się - powtórzyła nieco głośniej, najpewniej wychodząc z założenia, iż samiec jest może nieco przygłuchy?
Oblizała mordkę, obserwując poczynania @Totha i słuchając uważnie kolejnych ich słów. W odróżnieniu od niego, jak przypuszczała. Poważny, niedosłyszący i do tego jakiś taki... markotny? Ale serduszko miał dobre, bo podzielił się z nią swoją zdobyczą, chociaż przecież wcale nie musiał.
- Szybkie jedzenie może zaszkodzić, za duży kęs stanie w gardle i czapa, nie ma delikwenta - odpowiedziała po krótkiej chwili, w ślad za rozmówcą wstając, chwytając następnie wydzielony jej kawałek pomiędzy szczęki i ruszając za nim. Nie zajmuje jej szczególnie wiele czasu dogonienie kompana, bo w końcu (w odróżnieniu od niego) miała nieco mniejsze obciążenie, a co za tym idzie - nieco łatwiej było jej pokonać dzielący ją dystans od jaskini.
Położyła mięso przed wejściem, by oblizać pyszczek ze ściekającej bokami (ależ to urocze i kobiece...) śliny. Kto targał coś w pysku i nie miał możliwości przełknięcia śliny z całą pewnością wie doskonale, jakie to uczucie, kiedy nagromadzi się tej cholernej mazi na języku.
- Długo na to polowałeś? Kto cię uczył polować na takie duże zwierzaki? - W końcu sama Theluji do tej pory powaliła całe rzesze szczurów, zająców i niewielkich ptaków, które nie zdązyły wzbić się w powietrze. Pewnie znajdzie się też kilka owadów, ale o tym lepiej w ogóle zapomnieć. A tutaj proszę, na pierwszy rzut oka nie aż tak dużo starszy od niej samiec powalił gazelę. Nic dziwnego, że wzbudził tym jakiś podziw w serduszku czerwonookiej.

Awatar użytkownika
Toth
Posty: 119
Gatunek: lew
Data urodzenia: 23 gru 2019
Zdrowie: 100
Waleczność: 50
Zręczność: 40
Percepcja: 30
Kontakt:

#7

Post autor: Toth » 21 lis 2020, 15:04

- Selekcja naturalna. Słabsi muszą umrzeć, a silniejsi przetrwać. Domyśliłem się, że chyba jednak jeszcze ktoś z dorosłych dba o Twoje posiłki, albowiem byłaś tak wychowywana, że mogłaś sobie pozwolić na spokojny posiłek, niżeli pożeranie gdzieś na uboczu w dzikim pędzie posiłku. Cóż, czy miałbym Ci to za złe? Ależ skąd. - Nikt mnie nie uczył. Odpowiadam prędko. - Duży to byłby słoń, albo żyrafa. Widziałaś kiedyś coś takiego? Spoglądam na Ciebie i unoszę lekko brew. - Ah... zapomniałbym, że wzrostem jeszcze nie grzeszysz to nawet mrówka, jest dla Ciebie dużym zwierzakiem. Zaczynam się złośliwie śmiać. - No dobra, zgrywam się tylko śnieżynko. Przybliżam głowę w Twoim kierunku i przyglądam się kropką po oczami. - Sama je namalowałaś? Wtem puszczam na Ciebie swój ciepły oddech. - Hm... może jak powiesz mi jak się nazywasz, nauczę Cię polować na te duże zwierzęta, hmmm? Przeciągam cicho. Nagle niebo zachodzi szarymi chmurami i najwyraźniej szykuje się ulewa, wiatr zaczyna przybierać w sile i czuć w nim sporą wilgoć. Kręcę nosem i zaczynam podnosić zadek, a Ciebie lekko oplatam ogonem. - Wolisz zmoknąć, czy wejść do środka? Pytam spokojnie.

@Theluji
Obrazek

Awatar użytkownika
Theluji
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 193
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 12 lip 2020
Specjalizacja:
rzemieślnik 1
Rzemieślnik 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 30
Zręczność: 70
Percepcja: 50
Kontakt:

#8

Post autor: Theluji » 21 lis 2020, 18:15

Zastrzygła uchem, słysząc nieznane sobie dotąd określenie. Selekcja naturalna? Jeśli @Toth spoglądał właśnie na jej mordkę bez większych trudności mógł dostrzec brak zrozumienia odmalowany w jej oczach, ale też niemały blask zaciekawienia i zainteresowania. Czym to coś było? Selekcja, czyli co, wybór? Naturalny? Czyli że co?
- Co to znaczy selekcja naturalna? - spytała w końcu, bo co miała do stracenia?
A potem wydarzyło się całkiem wiele; może nawet więcej, niż się spodziewała. Najpierw drobne uszczypliwości, potem nazwanie jej śnieżynką (co brzmiało jej zdaniem nieco jak pewna czułostka), później znowu pewne złośliwości i przytyki do jej wyglądu, a na koniec dotyk jego ogona i zaproponowanie przeczekania deszczu w jaskini. Uśmiechnęła się, skinęła łebkiem, by zaraz ruszyć do środka za swoim towarzyszem, oczywiście transportując do jaskini również swój kąsek.
- Mrówki potrafią być naprawdę duże. I parzy, jak ugryzą - wiedziała, co mówi, bo w końcu pamiętała doskonale chwilę, kiedy - z czystej głupoty - polizała gałązkę, po której łazikowało takich cale... mrowie... Język spuchł, a przed następne kilka godzin nikt nie potrafił zrozumieć, co mówiła. I właśnie nawet nie ból, lecz to ostatnie, było dla Thel najbardziej dotkliwe.
- I taaaak, jasne, wpadłam w błoto. Nie, nie nasrał mi marabut - odniosła się do kropek, dodatkowo jedną z łapek delikatnie przesuwając pod lewym okiem, jakoby chcąc dodatkowo podkreślić, co miała na myśli. Ułożyła się następnie wygodnie, poruszając uchem. Lubiła zapach deszczu i całkiem szczerze mówiąc, nie mogła się już doczekać, aż spadną pierwsze krople.
- Naprawdę, nauczyłbyś mnie? I ten, no, Theluji jestem - dodała wesoło. Nie wspomniała wcale, że jej imię znaczy tyle, co "śnieg", a więc jego określenie było dość-dość trafne. Poruszyła lekko ogonem, podsuwając go ku sobie.

Awatar użytkownika
Toth
Posty: 119
Gatunek: lew
Data urodzenia: 23 gru 2019
Zdrowie: 100
Waleczność: 50
Zręczność: 40
Percepcja: 30
Kontakt:

#9

Post autor: Toth » 21 lis 2020, 20:54

Poczekałem, aż weszłaś do środka byś lepiej mnie słyszała. - Selekcja naturalna, to nic innego, jak przesiew. To tak jakbyś oddzielała dobre mięso, od tego zgniłego. To dobre zjesz, a tamto zostawisz. Patrzę na Ciebie i jestem ciekaw, czy coś pojmiesz. Przyznam się, że słaby ze mnie nauczyciel, ale nadal chwilę nad tym tematem myślę. - No dobra, powiem bez bajeczek. Podnoszę wzrok na wejście do jaskini i zaczynam mówić dalej. - Uznajmy, że mamuśka rodzi kilka lwiątek i jedno dajmy na to... jest bardzo słabe, upośledzone, miernota. Reszta zaś jest wybitnie mocna i zajada się już ciepłym mleczkiem. Rozsądne jest to, aby zabić słabeusza nim dorośnie i sam będzie się męczył. Potem wracam zielonymi ślepiami na Ciebie. - Jaśniej? Pytam, wydając z siebie ponury pomruk. Nie jestem delikatnym typem, który zważa na to co mówi. Wręcz odwrotnie. - Musisz więc kiedyś wrzucić, jakiegoś wroga w mrowisko. Śmieje się, przepełniony dumą i złym pomysłem. Siadam sobie obok Ciebie i znowu otaczam ogonem. Przyglądam się temu co dzieje się na zewnątrz. - Ah... taka moda. Opowiadam, machając ogonem, który zapewne co jakiś czas dotykał Twojej części głowy, a to pleców, a to zadka. - Theluji... Theluji... Theluji... Powtarzam pod nosem, wyraźnie skupiony. - Jeśli sprawdzę, że Twoje imię jest prawdziwe, czemu nie. Zwiewnie uciekam od tematu. Oczywiście, że nie mam ochoty uczyć Cię czegokolwiek, póki co. Ale zapewne uwierzysz w moje słowa, bo czemu nie? - Nie spytasz o moje? Przekręcam głowę i wtapiam Swoje zmrużone oczy w Twoje.

@Theluji
Obrazek

Awatar użytkownika
Theluji
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 193
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 12 lip 2020
Specjalizacja:
rzemieślnik 1
Rzemieślnik 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 30
Zręczność: 70
Percepcja: 50
Kontakt:

#10

Post autor: Theluji » 22 lis 2020, 20:19

Kiedy @Toth zaczął jej tłumaczyć, o co chodzi z selekcją naturalną, przyrównując ją do oddzielania dobrych partii mięsa od tych złych, odruchowo spojrzała na wydzielony jej kawałek. Nie... Na pewno nie sugerował, że rzucił jej zgniły kawałek - przecież poczułaby po zapachu czy smaku. Uśmiechnęła się ciepło, spoglądając z podziwem na samca.
- Skąd ty to wszystko wiesz? - spytała bez ogródek. Dotąd nikt nie posługiwał się przy niej podobnymi określeniami, które brzmiały nie dość, że mądrze, to jeszcze sprawiały wrażenie całkiem niełatwych do spamiętania. Zaimponował jej. Nawet wizja zabijania najsłabszego w miocie jej jakoś nie przerażała, chociaż faktycznie nie brzmiała zbyt optymistycznie. Theluji mimowolnie przywołała wspomnienie rodzeństwa. Z czasów popijania mleczka matuli niewiele pamiętała, być może niczego. Czy ich rodzicielka także zmuszona była kogoś z nich zabić? W sumie wieki całe nie widziała Craitha i Altaaira... Czyżby coś było na rzeczy? Ależ miała szczęście! Przecież nie była zbyt silna...
Młoda zaśmiała się dźwięcznie w ślad za rozmówcą, kiedy ten zaproponował wrzucanie przeciwników w mrowiska. Tak, świetny pomysł! I zarazem taki prosty, że aż wstyd, że sama na niego nie wpadła. Może dlatego, że nie miała - póki co! - wrogów?
- Liczyłam, że masz w sobie na tyle kultury by nie potrzebować dodatkowych zachęt. No ale skoro tak, niech będzie... - zaczęła, uśmiechając się serdecznie. A potem podeszła bliżej Totha, oczywiście mięsiwo swoje pozostawiając na podłożu, bo nie była aż takim creepem żeby z zakrwawioną szmatką przymilać się obcemu lewkowi. Obeszła go powoli dookoła, pędzelkiem swojego ogona delikatnie smagając cały jego bok podczas tego obejścia. Potem powróciła przed jego pyszczek.
- Jak więc ci na imię? - spytała słodko, przysiadając. Walczyła, żeby się nie roześmiać. Nie potrafiła podrywać, bo też w stadzie nie bardzo było kogo. Jedyni w podobnym wieku byli z nią w jakiś sposób spokrewnieni. No, nie licząc tego całego Yakutiego, ale to jakiś gbur, z którym nawet porozmawiać nie szło jak lew z lwem...

Odpowiedz

Wróć do „Zakończone”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 101 gości