x
Newsy
- 07.04.2024
- Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
- 06.04.2024
- Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
- 07.03.2024
- Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
- 04.02.2024
- Postacią Miesiąca został Tauro
- 31.01.2024
- Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
- Aktualności fabularne
- > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
- Przewrót na Lwiej Ziemi
- > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
- Gniew Przodków
- > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
- Epidemia w dżungli
- > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
- Szkarłatne Grzywy
- > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Poszukiwania
Stada
Lwia Ziemia przywódcy: Khalie, Ushindi
Pazury Północy przywódca: Umahiri
Szkarłatne Grzywy przywódca: Ragir, Sigrun
Spotkanie [Mane, Danusia]
- Mane
- Posty: 865
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 01 mar 2014
- Zdrowie: 81
- Waleczność: 60
- Zręczność: 50
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Re: Spotkanie [Mane, Danusia]
► Pokaż Spoiler
-
Danuta
- Posty: 1518
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 19 paź 2015
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 41
- Zręczność: 47
- Percepcja: 67
- Kontakt:
Po uderzeniu kamieniem (i to podwójnym, bo jak widać ten burak był zbyt słaby, żeby udało mu się za pierwszym podejściem) przez chwilę była oszołomiona i nie stawiła oporu, gdy samiec złapał ją za kark. Gdy jednak poczuła jak zaczyna być ciągnięta po podłodze, nie mogła dłużej na to pozwolić. Nie po to czyściła i układała sierść, żeby jakiś oberwaniem szurał jej pięknym futerkiem po ziemi! Właśnie w tym momencie miarka się przebrała. Danusia zaparła się pazurami o ziemię i pociągnęła łbem, by w ten sposób przyciągnąć w dół napastnika, który trzymał ją za kark. Jednocześnie próbowała się przekręcić na tyle, by złapać go przednimi łapami i przewrócić, przygniatając swoim (niewielkim co prawda, bo zgrabna z niej była lwica) ciężarem.
I nareszcie samiec znalazł się tam, gdzie być powinien od samego początku, czyli pod jej łapami. Danusia parsknęła radośnie. Zamierzała wbić pazury w jego szyję, by uniemożliwić mu ruchy. Fakt, że dała się przeciągnąć trochę wgłąb jaskini miał swoją zaletę - w zasięgu wzroku miała liany, którymi mogłaby go skrępować. W tej chwili nie mogła go jednak puścić by po nie sięgnąć.
► Pokaż Spoiler
- Mane
- Posty: 865
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 01 mar 2014
- Zdrowie: 81
- Waleczność: 60
- Zręczność: 50
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Uderzenie kamieniem może nie było najbardziej romantycznym sposobem zaproszenia młodej lwicy do jaskini, ale jak widać skutecznym, bo już po drugiej próbie zaprzestała stawiania oporu i mogłem ją chwycić za kark, niosąc w głąb jaskini. Niestety, moja radość długo nie trwała, bo ona… znowu zaczęła się rzucać. Sam nie wiedziałem, jak to było możliwe… ale jak widać było. Dwa uderzenia w łeb tylko na chwilę pozbawiły ją przytomności bo po chwili… znowu zaczęła się rzucać. Jakby kompletnie uderzenie nie miało na nią wpływu. Jakby nawet odrobinę jej nie zaćmiły. Sam nie wiedziałem, skąd brała tę swoją siłę. W każdym razie… no trzymałem ją mocno za kark. Nawet jak się przekręciła to mogła mnie złapać łapami? A nawet jak złapała mnie jakoś łapami, to mogła mnie przewrócić? W końcu oprócz trzymana mnie musiała jeszcze mieć o coś się odepchnąć. Samo przytrzymanie się nie wystarczy by kogoś powalić. Ale jak to możliwe, jeśli ją trzymałem za kark… no ale widocznie miałem jakiś pech, w wyniku czego ją puściłem a ona mnie przygniotła. Nie na długo. Ryknąłem wściekle, próbując się wyrwać. I zrobić to samo co ona przed chwilą, czyli szybkim atakiem spróbować się uwolnić i ją przygnieść do ziemi
Czyli... jakoś udało mi się spod niej uwolnić? I dałem radę ją ponownie przygnieść? Jeśli tak to ją trzymałem.
- Przestań! Uspokój się! - zażądałem.
► Pokaż Spoiler
- Przestań! Uspokój się! - zażądałem.
-
Danuta
- Posty: 1518
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 19 paź 2015
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 41
- Zręczność: 47
- Percepcja: 67
- Kontakt:
Mane znów zaczął się szarpać jak poparzony i korzystając ze swej masy (może by tak pomyśleć nad dietą hmm?) przygniótł szamankę do ziemi. Zaprzestała na chwilę prób uwolnienia by wbić w samca wkurzone ślepia.
- Ja mam się uspokoić? To ty odkąd przyszłam próbujesz mnie walnąć kamieniem! - nie kryła oburzenia, do którego zresztą miała pełne prawo. - Mama nie nauczyła cię jak się traktuje samice? - zapewne jego też regularnie tłukła kamieniem po łbie, to by wiele tłumaczyło.
- Nie wspominając już o tym, że za próby pozbawienia mnie przytomności należą mi się co najmniej obiecane wcześniej likaonki. I gdzie są, co, ty kłamco perfidny? - zachowanie lwa było poniżej wszelkiej krytyki i norm dobrego zachowania. Jeśli już zamierzał ją ogłuszyć i związać, to wypadałoby wcześniej jakoś ją zachęcić by nie stawiała oporu. Już nawet te żółte kwiatkowe kwiatki by się nadały by uśpić jej czujność. Ech ci faceci, myślą że wszystko da się załatwić siłą.
- Ja mam się uspokoić? To ty odkąd przyszłam próbujesz mnie walnąć kamieniem! - nie kryła oburzenia, do którego zresztą miała pełne prawo. - Mama nie nauczyła cię jak się traktuje samice? - zapewne jego też regularnie tłukła kamieniem po łbie, to by wiele tłumaczyło.
- Nie wspominając już o tym, że za próby pozbawienia mnie przytomności należą mi się co najmniej obiecane wcześniej likaonki. I gdzie są, co, ty kłamco perfidny? - zachowanie lwa było poniżej wszelkiej krytyki i norm dobrego zachowania. Jeśli już zamierzał ją ogłuszyć i związać, to wypadałoby wcześniej jakoś ją zachęcić by nie stawiała oporu. Już nawet te żółte kwiatkowe kwiatki by się nadały by uśpić jej czujność. Ech ci faceci, myślą że wszystko da się załatwić siłą.
- Mane
- Posty: 865
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 01 mar 2014
- Zdrowie: 81
- Waleczność: 60
- Zręczność: 50
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Po kolejnej krótkiej szarpaninie ponownie przygniotłem nieznajomą lwicę do ziemi. Może to jej uzmysłowi, że lepiej się nie szarpać tylko spokojnie leżeć?
- To trzeba się było dać walnąć na początku i nie odzyskiwać przytomności! To bym nie ponawiał prób! – odpowiedziałem jej. Bo to była przecież jej wina, że musiałem machać tym kamieniem na lewo i prawo by ją wcześniej trafić. No była… po prostu bezczelna. Jak się traci przytomność to się ją traci, a nie po chwili odzyskuje. Nie powinna tak robić!
- Tak? A niby jak należy samice według Ciebie traktować? – spytałem, bo chyba miała na ten temat trochę inne zdanie ode mnie, jak się mogłem domyślić.
- Jakie likaonki? Jedyne co dostaniesz to liany na łapy i pysk byś się wreszcie uspokoiła! – warknąłem na nią cicho – Będziesz wreszcie spokojna? Przestaniesz się rzucać? Czy mam Cię tym kamieniem zatłuc jak dinozaura zebrę? – warknąłem z irytacją, trzymając ją zębami za kark i przytrzymując łapami, by mi się przypadkiem nie wyrwała nieposłuszna, rozpuszczona i pyskata gówniara.
- To trzeba się było dać walnąć na początku i nie odzyskiwać przytomności! To bym nie ponawiał prób! – odpowiedziałem jej. Bo to była przecież jej wina, że musiałem machać tym kamieniem na lewo i prawo by ją wcześniej trafić. No była… po prostu bezczelna. Jak się traci przytomność to się ją traci, a nie po chwili odzyskuje. Nie powinna tak robić!
- Tak? A niby jak należy samice według Ciebie traktować? – spytałem, bo chyba miała na ten temat trochę inne zdanie ode mnie, jak się mogłem domyślić.
- Jakie likaonki? Jedyne co dostaniesz to liany na łapy i pysk byś się wreszcie uspokoiła! – warknąłem na nią cicho – Będziesz wreszcie spokojna? Przestaniesz się rzucać? Czy mam Cię tym kamieniem zatłuc jak dinozaura zebrę? – warknąłem z irytacją, trzymając ją zębami za kark i przytrzymując łapami, by mi się przypadkiem nie wyrwała nieposłuszna, rozpuszczona i pyskata gówniara.
-
Danuta
- Posty: 1518
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 19 paź 2015
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 41
- Zręczność: 47
- Percepcja: 67
- Kontakt:
Wydała z siebie głośny okrzyk wyrażający jej bezgraniczne oburzenie oraz pogardę dla lwa i wszystkich samców tego świata.
- Nie znasz bardziej subtelnych metod? - oto napotkała dziś kolejny dowód, że samce stoją niżej w rozwoju - Napar z psoralii uśpił by mnie raz dwa. Nawet wawrzynek by się nadał, tylko by mnie po nim mdliło. Bez bólu, bez krzyku. Ale ty oczywiście jesteś tylko tępym samcem i zamiast wytężyć mózgownicę i podać mi usypiającą miksturę musiałeś walić mnie kamieniem w łeb. Oczywiście, musisz leczyć kompleksy pokazując wszystkim jaki to jesteś silny i władczy, co? - i znowu wraca do tematu kamienia. Czy ten lew nie ma innych zainteresowań?
- Słuchaj... rozumiem, jesteś sobie entuzjastą kamieni i lian. Więc sobie bądź, nie mnie oceniać. Ale czy możesz z łaski swojej wytłumaczyć po co właściwie chcesz mnie pozbawić przytomności? Trzeba było dać mi te żółte kwiatki i likaony, żeby uśpić moją czujność. Potrzymać mnie trochę w jaskini, żebym ci zaufała. Dopiero wtedy zabierać się za przemoc. Ech, amatorszczyzna. - westchnęła. Dlaczego nie mógł porwać jej jakiś porządny, rozgarnięty lew?
- Nie znasz bardziej subtelnych metod? - oto napotkała dziś kolejny dowód, że samce stoją niżej w rozwoju - Napar z psoralii uśpił by mnie raz dwa. Nawet wawrzynek by się nadał, tylko by mnie po nim mdliło. Bez bólu, bez krzyku. Ale ty oczywiście jesteś tylko tępym samcem i zamiast wytężyć mózgownicę i podać mi usypiającą miksturę musiałeś walić mnie kamieniem w łeb. Oczywiście, musisz leczyć kompleksy pokazując wszystkim jaki to jesteś silny i władczy, co? - i znowu wraca do tematu kamienia. Czy ten lew nie ma innych zainteresowań?
- Słuchaj... rozumiem, jesteś sobie entuzjastą kamieni i lian. Więc sobie bądź, nie mnie oceniać. Ale czy możesz z łaski swojej wytłumaczyć po co właściwie chcesz mnie pozbawić przytomności? Trzeba było dać mi te żółte kwiatki i likaony, żeby uśpić moją czujność. Potrzymać mnie trochę w jaskini, żebym ci zaufała. Dopiero wtedy zabierać się za przemoc. Ech, amatorszczyzna. - westchnęła. Dlaczego nie mógł porwać jej jakiś porządny, rozgarnięty lew?
- Mane
- Posty: 865
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 01 mar 2014
- Zdrowie: 81
- Waleczność: 60
- Zręczność: 50
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Spiorunowałem ją wzrokiem kolejny raz. A w zasadzie… w zasadzie po chwili zmieniłem zdanie i zamiast patrzyć się na nią z oburzeniem, to zerkałem z jakąś dziwną mieszanką zdumienia, pogardy i zniesmaczenia.
- Subtelne metody? Jak szukasz subtelnych metod to sobie idź do jakich potulnych gepardów czy innych lampartów! Lew jest Królem Dżungli Sawanny! A nie… jakimś subtelnym pawianem! – ryknąłem na nią głośno. A echo jaskini powtarzało za mną, potwierdzając moje słowa.
- Co by Cię uśpiło? Według Ciebie jakaś tabletka… czy inna roślina dodana do drinku przyrządzonego samicy… jest odpowiedniejsza? – warknąłem z pogardą – To chyba tylko jakiś tchórzliwy samiec mógłby zrobić! Nie potrafiący samodzielnie lwicy pokazać, gdzie jest miejsce. I jeszcze to interesowanie się ziołami?! To dobre dla roślinożerców! Żałosne! – ryknąłem. Ona… ona miała naprawdę dziwne poglądy. Bardzo dziwne! – Tak, jestem silny i władczy! Każdy samiec powinien być! A ty, jak przystało na lwicę, powinnaś znać swoje miejsce! – odpowiedziałem jej na to jej całe pyskowanie. Takiej bezczelnej samicy to ja chyba dawno nie widziałem! A być może nawet nigdy?
- Co? – wyrwało mi się, gdy usłyszałem jej głupie pytanie – Po to, by Cię spętać i unieruchomić. Byś mi nie uciekła! Przecież to oczywiste! Chcę… ty już chyba dobrze wiesz, czego chcę! – oznajmiłem jej zaskoczony jej niewiedzą i nieświadomością – To ja jestem lwem i żadna samica nie będzie mi mówiła, co mam robić! – ryknąłem ponownie na nią – To uspokoisz się i dasz się spętać? Czy mam Ci kolejny raz przyłożyć kamieniem? – spytałem wprost.
- Subtelne metody? Jak szukasz subtelnych metod to sobie idź do jakich potulnych gepardów czy innych lampartów! Lew jest Królem Dżungli Sawanny! A nie… jakimś subtelnym pawianem! – ryknąłem na nią głośno. A echo jaskini powtarzało za mną, potwierdzając moje słowa.
- Co by Cię uśpiło? Według Ciebie jakaś tabletka… czy inna roślina dodana do drinku przyrządzonego samicy… jest odpowiedniejsza? – warknąłem z pogardą – To chyba tylko jakiś tchórzliwy samiec mógłby zrobić! Nie potrafiący samodzielnie lwicy pokazać, gdzie jest miejsce. I jeszcze to interesowanie się ziołami?! To dobre dla roślinożerców! Żałosne! – ryknąłem. Ona… ona miała naprawdę dziwne poglądy. Bardzo dziwne! – Tak, jestem silny i władczy! Każdy samiec powinien być! A ty, jak przystało na lwicę, powinnaś znać swoje miejsce! – odpowiedziałem jej na to jej całe pyskowanie. Takiej bezczelnej samicy to ja chyba dawno nie widziałem! A być może nawet nigdy?
- Co? – wyrwało mi się, gdy usłyszałem jej głupie pytanie – Po to, by Cię spętać i unieruchomić. Byś mi nie uciekła! Przecież to oczywiste! Chcę… ty już chyba dobrze wiesz, czego chcę! – oznajmiłem jej zaskoczony jej niewiedzą i nieświadomością – To ja jestem lwem i żadna samica nie będzie mi mówiła, co mam robić! – ryknąłem ponownie na nią – To uspokoisz się i dasz się spętać? Czy mam Ci kolejny raz przyłożyć kamieniem? – spytałem wprost.
-
Danuta
- Posty: 1518
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 19 paź 2015
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 41
- Zręczność: 47
- Percepcja: 67
- Kontakt:
Przewróciła tylko oczami, kiedy Mane znów zaczął się popisywać rykiem. Mógłby choć przez chwilę przypomnieć sobie, że mózg znajduje się powyżej pasa.
- Ależ oczywiście, że jesteś silny i władczy. Nie ma w tobie ani śladu roślinożercy. - teraz to ona mówiła do samca tonem, jakim traktuje się dzieci.
- A to że nie udało ci się trafić mnie kamieniem... no cóż, to nie powód do zmartwień. Doceniam bardzo twoje starania, podoba mi się ten twój głaz, ale każdemu samcowi zdarza się czasem mieć problemy z twardym przedmiotem. Może jesteś po prostu przemęczony, albo zestresowany? Są na to ziółka, mogę ci jakieś polecić. - przybrała fachowy ton zawodowej lekarki. - I nie przejmuj się, jestem pewna, że jeszcze spotkasz jakąś ładną, miłą samicę na której twój kamień zadziała bez problemu. Może nawet będzie podzielać twoje upodobania do spętywania, kto wie? - dodała łagodnie.
- Ja niestety jestem niedysponowana, boli mnie głowa. - uśmiechnęła się kwaśno - A poza tym jestem już zajęta.
- Ależ oczywiście, że jesteś silny i władczy. Nie ma w tobie ani śladu roślinożercy. - teraz to ona mówiła do samca tonem, jakim traktuje się dzieci.
- A to że nie udało ci się trafić mnie kamieniem... no cóż, to nie powód do zmartwień. Doceniam bardzo twoje starania, podoba mi się ten twój głaz, ale każdemu samcowi zdarza się czasem mieć problemy z twardym przedmiotem. Może jesteś po prostu przemęczony, albo zestresowany? Są na to ziółka, mogę ci jakieś polecić. - przybrała fachowy ton zawodowej lekarki. - I nie przejmuj się, jestem pewna, że jeszcze spotkasz jakąś ładną, miłą samicę na której twój kamień zadziała bez problemu. Może nawet będzie podzielać twoje upodobania do spętywania, kto wie? - dodała łagodnie.
- Ja niestety jestem niedysponowana, boli mnie głowa. - uśmiechnęła się kwaśno - A poza tym jestem już zajęta.
- Mane
- Posty: 865
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 01 mar 2014
- Zdrowie: 81
- Waleczność: 60
- Zręczność: 50
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Ponownie spiorunowałem wzorkiem lwicę, chociaż trzymana zębami za kark mogła tego nie zauważyć. Cóż, mogła być uważniejsza. I warknąłem ostrzegawczo gdy usłyszałem ton, którego zdecydowanie wolałbym nie słyszeć. Ona… ona była po prostu bezczelna!
- Jak śmiesz?! Jakaś pyskata małolata nie będzie mi mówiła, jak mam żyć! – ryknąłem nisko, głęboko. Ale jej kolejne słowa… no to już przekraczały wszelkie granice. Bo gdy już myślałem, że nie można być wredniejszym, bardziej pyskatym i bezczelnym… gówniara mnie przekonywała, że się myliłem i że jednak można być! Aż… aż się zatrząsnąłem z wściekłości i oburzenia! Jak ona… jak ona mogła mi coś takiego powiedzieć?! No jak?! Jak?! Wzniosłem się na wyżyny swojej elokwencji i ryknąłem krótkie – Zamknij się!. A później – Zamknij się natychmiast! – powtórzyłem, jakby nie usłyszała wystarczająco wyraźnie za pierwszym razem. Ja? Problemy?! Wcale nie miałem żadnych problemów! I wcale nie potrzebowałem żadnych niebieskich ziółek! Ona potrzebowała… coś na uspokojenie się! W sumie ja też mogłem potrzebować czegoś na uspokojenie się, mocno wkurzony tymi jej słowami. Zabolało… dotkliwie mnie to zabolało. Byłem z wieloma samicami i samcami… i nikt nie narzekał! Tylko jakaś wstrętne, bezczelna, wredna smarkula z niewyparzonym jęzorem!
- Zamknij się! Natychmiast! Jeszcze jedno słowo… a oberwiesz kamieniem kolejny raz! – wydarłem się na nią. I już nie sięgałem po kamień. Po prostu trzymając ją za kark próbowałem nią zamachnąć o ścianę, by jej łbem uderzyć o skałę. Tak by ją chociaż odrobinę otumanić. Liany były blisko, więc jeśli mi się udało, to natychmiast próbowałem jej spętać przednie łapy, zadnie i pysk.
- Jak śmiesz?! Jakaś pyskata małolata nie będzie mi mówiła, jak mam żyć! – ryknąłem nisko, głęboko. Ale jej kolejne słowa… no to już przekraczały wszelkie granice. Bo gdy już myślałem, że nie można być wredniejszym, bardziej pyskatym i bezczelnym… gówniara mnie przekonywała, że się myliłem i że jednak można być! Aż… aż się zatrząsnąłem z wściekłości i oburzenia! Jak ona… jak ona mogła mi coś takiego powiedzieć?! No jak?! Jak?! Wzniosłem się na wyżyny swojej elokwencji i ryknąłem krótkie – Zamknij się!. A później – Zamknij się natychmiast! – powtórzyłem, jakby nie usłyszała wystarczająco wyraźnie za pierwszym razem. Ja? Problemy?! Wcale nie miałem żadnych problemów! I wcale nie potrzebowałem żadnych niebieskich ziółek! Ona potrzebowała… coś na uspokojenie się! W sumie ja też mogłem potrzebować czegoś na uspokojenie się, mocno wkurzony tymi jej słowami. Zabolało… dotkliwie mnie to zabolało. Byłem z wieloma samicami i samcami… i nikt nie narzekał! Tylko jakaś wstrętne, bezczelna, wredna smarkula z niewyparzonym jęzorem!
- Zamknij się! Natychmiast! Jeszcze jedno słowo… a oberwiesz kamieniem kolejny raz! – wydarłem się na nią. I już nie sięgałem po kamień. Po prostu trzymając ją za kark próbowałem nią zamachnąć o ścianę, by jej łbem uderzyć o skałę. Tak by ją chociaż odrobinę otumanić. Liany były blisko, więc jeśli mi się udało, to natychmiast próbowałem jej spętać przednie łapy, zadnie i pysk.
-
Danuta
- Posty: 1518
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 19 paź 2015
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 41
- Zręczność: 47
- Percepcja: 67
- Kontakt:
A ten znowu o kamieniu. No ludzie, ileż można? Czy samce naprawdę mają tylko jedno w głowie? Danusia westchnęła z rezygnacją. Następnym razem będzie uważniej sobie dobierać porywaczy.
- Pan wybaczy, ale dziś nie jestem w nastroju. Może innym razem. - rzuciła z przekąsem, czując zęby Manea na karku. Postanowiła wykorzystać fakt, że przyczepił się do jej szyi jak pijawka. Zamierzała wykorzystać rozproszenie samca i przekręcić się na bok, pociągając za sobą lwa. Gdyby jej się to udał chciała wyrwać się mu i opuścić jaskinię. Miała ciekawsze plany niż rozmowy o kamieniach i zabawa linami.
ZT??
- Pan wybaczy, ale dziś nie jestem w nastroju. Może innym razem. - rzuciła z przekąsem, czując zęby Manea na karku. Postanowiła wykorzystać fakt, że przyczepił się do jej szyi jak pijawka. Zamierzała wykorzystać rozproszenie samca i przekręcić się na bok, pociągając za sobą lwa. Gdyby jej się to udał chciała wyrwać się mu i opuścić jaskinię. Miała ciekawsze plany niż rozmowy o kamieniach i zabawa linami.
ZT??
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość










≈ 










