x
Newsy
- 07.04.2024
- Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
- 06.04.2024
- Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
- 07.03.2024
- Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
- 04.02.2024
- Postacią Miesiąca został Tauro
- 31.01.2024
- Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
- Aktualności fabularne
- > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
- Przewrót na Lwiej Ziemi
- > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
- Gniew Przodków
- > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
- Epidemia w dżungli
- > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
- Szkarłatne Grzywy
- > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Poszukiwania
Stada
Lwia Ziemia przywódcy: Khalie, Ushindi
Pazury Północy przywódca: Umahiri
Szkarłatne Grzywy przywódca: Ragir, Sigrun
W rzece zimna woda [Laishia & Ishumi] [Zakończone]
- Ishumi'Ikati
- Posty: 101
- Gatunek: Kot Czarnołapy
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 17 lut 2018
- Specjalizacja: Rzemieślnik poziom 1
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 15
- Zręczność: 45
- Percepcja: 30
- Kontakt:
Re: W rzece zimna woda [Laishia & Ishumi]
Oczywiście gdy był w pełni zadowolony wszystkim co z tego stanu rzeczy wynika, nie było by go tu dzisiaj, bo w ogóle nie ruszył by w drogę... ale w dalszym ciągu, dobrze było mieć świadomość, że ma gdzie wrócić, i że gdy wróci, tam dalej będzie panował ten sam porządek. Po minie lwicy widział jednak, że jej nie przekonał, to też nie próbował już mówić nic więcej. Z resztą po co? Przecież i tak to wszystko było daleko, i pewnie przez dziesiątki lat to miejsce nie będzie utrzymywało żadnego oficjalnego kontaktu z Klanem. Z resztą, wyglądało na to że lwicy było dobrze, tak jak tu było obecnie - i niech więc tak pozostanie.
- Nie, tak jak mówiłem, wyruszyłem gdy tylko uzyskałem podstawowy tytuł. I po drodze jakoś nie bardzo mam się od kogo uczyć - jedyne co, to mogę najwyżej więcej się ćwiczyć w określonych typach robót. Aczkolwiek myślałem już, i uznałem że mogę w przyszłości sprobówać zostać Polowym albo Zbrojmistrzem. Chociaż płomienie też brzmią dobrze... - po prawdzie to chyba każda dziedzina miała do zaoferowania coś ciekawego... może budownictwo trochę mniej. Owszem, efekty końcowe niewątpliwie były użyteczne, i często również wcale nieźle wyglądały... ale to raczej nie było to.
- U nas podstawowa edukacja dla każdego domu, z wyłączeniem Węży, trwa półtorej roku. Z czego samo rzemiosło to kilka miesięcy, u pozostałych grup jakoś podobnie. Także to oczywiście zależy od czasu, jaki ktoś poświęca na naukę, tego ile ćwiczy, i jakiego ma mistrza, ale myślę że podstawy zawodu można opanować w jakieś cztery - pięć miesięcy. Natomiast sama nauka, jak to się u nas mówi, nie kończy się nigdy - niezależnie co się robi, z czasem nabiera się coraz większego doświadczenia. - oraz, w wypadku rzemieślników, zazwyczaj również wprawy. W końcu nie bez powodu panuje pogląd, że co czeladnik wyrzeźbi skrawakiem, Mistrz jest w stanie od na oko poprawić samym pazurem.
- Nie, tak jak mówiłem, wyruszyłem gdy tylko uzyskałem podstawowy tytuł. I po drodze jakoś nie bardzo mam się od kogo uczyć - jedyne co, to mogę najwyżej więcej się ćwiczyć w określonych typach robót. Aczkolwiek myślałem już, i uznałem że mogę w przyszłości sprobówać zostać Polowym albo Zbrojmistrzem. Chociaż płomienie też brzmią dobrze... - po prawdzie to chyba każda dziedzina miała do zaoferowania coś ciekawego... może budownictwo trochę mniej. Owszem, efekty końcowe niewątpliwie były użyteczne, i często również wcale nieźle wyglądały... ale to raczej nie było to.
- U nas podstawowa edukacja dla każdego domu, z wyłączeniem Węży, trwa półtorej roku. Z czego samo rzemiosło to kilka miesięcy, u pozostałych grup jakoś podobnie. Także to oczywiście zależy od czasu, jaki ktoś poświęca na naukę, tego ile ćwiczy, i jakiego ma mistrza, ale myślę że podstawy zawodu można opanować w jakieś cztery - pięć miesięcy. Natomiast sama nauka, jak to się u nas mówi, nie kończy się nigdy - niezależnie co się robi, z czasem nabiera się coraz większego doświadczenia. - oraz, w wypadku rzemieślników, zazwyczaj również wprawy. W końcu nie bez powodu panuje pogląd, że co czeladnik wyrzeźbi skrawakiem, Mistrz jest w stanie od na oko poprawić samym pazurem.
- Laishia
- Posty: 673
- Tytuł: Postać Miesiąca
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 17 lut 2020
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 45
- Zręczność: 55
- Percepcja: 54
- Kontakt:
- Zbrójmistrz brzmi ciekawie. Skoro mówisz, że macie tam wiele gatunków zwierząt to każde zamówienie będzie inne i to nie tylko ze względu na upodobania klienta. - Różnice byłyby znacznie większe, w końcu budowy wielu zwierząt wymagałyby innych rozwiązań.
- Nie tak długo. Spodziewałam się tak około trzech lat. - Może zbyt szeroko potraktowała te ogólna edukację? Jej nauki pewnie będą trwały poodbie albo dłużej. Z tym, że to nie była ta profesja. Nie była pewna czy jest sens porównywać tak odbiegające od siebie zawody.
- Kiedy zamierzasz płynąć? I jak tym sterować? - Pacnęła łapą stworzoną tratwę. Zastanawiała się czy to w ogóle bezpieczne. Przecież wystarczy jakaś wystająca skała i pewnie przewracasz się razem z tratwą.
- Nie tak długo. Spodziewałam się tak około trzech lat. - Może zbyt szeroko potraktowała te ogólna edukację? Jej nauki pewnie będą trwały poodbie albo dłużej. Z tym, że to nie była ta profesja. Nie była pewna czy jest sens porównywać tak odbiegające od siebie zawody.
- Kiedy zamierzasz płynąć? I jak tym sterować? - Pacnęła łapą stworzoną tratwę. Zastanawiała się czy to w ogóle bezpieczne. Przecież wystarczy jakaś wystająca skała i pewnie przewracasz się razem z tratwą.
- Ishumi'Ikati
- Posty: 101
- Gatunek: Kot Czarnołapy
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 17 lut 2018
- Specjalizacja: Rzemieślnik poziom 1
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 15
- Zręczność: 45
- Percepcja: 30
- Kontakt:
- Myślę że 'wiele' jest odpowiednim określeniem - uśmiechnął się lekko ale wesoło - no i masz rację, różnorodność zamówień jest dość spora. Jednak nie tylko ze względu na różnice gatunkowe - rodzajów broni czy zbroi również jest wiele, nie wspominając o dodatkowym osprzęcie. Poza tym, moim zdaniem to zabawne, robić na przykład zbroję dla kogoś twojej wielkości. Dla mnie to tak, jak gdybym miał zbudować chatę bądź co najmniej utwardzony namiot, który będzie się przemieszczał. - przy czym należało przyznać, że niekiedy było to problematyczne, chociaż by ze względu na stelaże czy podesty, które trzeba było czasem wykorzystywać. Z drugiej strony, ich rozmiary, w szczególności łapek, pozwalały im na biegłość i precyzję nie dostępną dla większych gatunków, więc tego typu produkty zwyczajowo przewyższały jakościowo wyroby rzemieślników, którzy mimo formalnej przynależność do Domu nie byli gatunkowo związani z jego imieniem - rzecz wielce częsta poza stolicą, zwłaszcza w młodszych okręgach.
- Ja sam nie mam jeszcze trzech lat - wyszczerzył się - a tytuł rzemieślnika mam prawo nosić już od niemalże roku. Aczkolwiek zgodzę się, gdyby wliczyć do tego wszystkiego ilość praktyki, której potrzeba, by zacząć myśleć o kolejnym stopniu, faktycznie może być coś koło tych trzech lat. - mniej - więcej, w zależności od indywidualnego talentu i zaangażowania. Oraz po części również specjalności, którą decydowało się obrać - nie wszystkie z nich były przecież jednakowej trudności.
- Najlepiej było by skończyć dziś, tak żeby pozostało jeszcze trochę słońca na niebie. O tej porze roku to najlepsza pora. A jeśli chodzi o sterowanie to cóż, zakładam, że wystarczy mi drąg do odpychania się. Gdy już znajdę się na środku rzeki, nurt powinien załatwić resztę. W takich warunkach jak te, na spokojnej rzece i z prądem żaden bardziej wymyślmy i skomplikowany napęd czy ster raczej nie będzie potrzebny. - na całe szczęście, bo wykonanie chociażby przyzwoitego wiosła kosztowało by go w przybliżeniu tyle samo pracy, co sklecenie tej prymitywnej tratwy - i zdecydowanie nie chciało by mu się go teraz robić. Nawet jeśli znało się lepsze technologie, nie zawsze trzeba było z nich korzystać - tak jak teraz, gdy był pewien że zwykły, solidny kij na takiej rzecie spokojnie wystarczy.
- Ja sam nie mam jeszcze trzech lat - wyszczerzył się - a tytuł rzemieślnika mam prawo nosić już od niemalże roku. Aczkolwiek zgodzę się, gdyby wliczyć do tego wszystkiego ilość praktyki, której potrzeba, by zacząć myśleć o kolejnym stopniu, faktycznie może być coś koło tych trzech lat. - mniej - więcej, w zależności od indywidualnego talentu i zaangażowania. Oraz po części również specjalności, którą decydowało się obrać - nie wszystkie z nich były przecież jednakowej trudności.
- Najlepiej było by skończyć dziś, tak żeby pozostało jeszcze trochę słońca na niebie. O tej porze roku to najlepsza pora. A jeśli chodzi o sterowanie to cóż, zakładam, że wystarczy mi drąg do odpychania się. Gdy już znajdę się na środku rzeki, nurt powinien załatwić resztę. W takich warunkach jak te, na spokojnej rzece i z prądem żaden bardziej wymyślmy i skomplikowany napęd czy ster raczej nie będzie potrzebny. - na całe szczęście, bo wykonanie chociażby przyzwoitego wiosła kosztowało by go w przybliżeniu tyle samo pracy, co sklecenie tej prymitywnej tratwy - i zdecydowanie nie chciało by mu się go teraz robić. Nawet jeśli znało się lepsze technologie, nie zawsze trzeba było z nich korzystać - tak jak teraz, gdy był pewien że zwykły, solidny kij na takiej rzecie spokojnie wystarczy.
- Laishia
- Posty: 673
- Tytuł: Postać Miesiąca
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 17 lut 2020
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 45
- Zręczność: 55
- Percepcja: 54
- Kontakt:
- Właściwie to chyba żyjecie tam w spokoju, wiec z drugiej strony zamówień też zbyt wiele nie ma. Znaczy no jednorazowo owszem, na sprzęt pewnie więcej bo ten się zużywa, ale zbroje... skoro jako tak nie ma walk, to jednak dość długo służy właścicielowi. - Co innego, że tych potencjalnych właścicieli mało nie było, co też tłumaczyć mogło zainteresowanie akurat tą specjalnością. Z resztą skoro chciał iść to musiał być popyt na tego rodzaju produkty.
Wiele się w taki razie nie pomyliła. Ciekawe ile te jej nauki będą trwały, pomijając fakt, ze w tym zawodzie, z resztą chyba w większości, uczymy się całe życie. Każdy nowy przypadek dostarcza dodatkowej wiedzy. Nowe sytuacje, potrzeby, problemy, to wszystko powodowało, że wciąż trzeba było się dokształcać. To jej jednak odpowiadało, lubiła się uczyć i czuć, że wciąż się rozwija.
- Może mogę jakoś pomóc? - Albo choć nie przeszkadzać. Może tym swoim gadaniem spowalnia jego pracę? Zbyt wiele pytała, jak zwykle.
- Mogę poszukać tego patyka... lub cos innego, tylko musisz mnie poinstruować. - Nie chciała niczego nieumyślnie zniszczyć.
Wiele się w taki razie nie pomyliła. Ciekawe ile te jej nauki będą trwały, pomijając fakt, ze w tym zawodzie, z resztą chyba w większości, uczymy się całe życie. Każdy nowy przypadek dostarcza dodatkowej wiedzy. Nowe sytuacje, potrzeby, problemy, to wszystko powodowało, że wciąż trzeba było się dokształcać. To jej jednak odpowiadało, lubiła się uczyć i czuć, że wciąż się rozwija.
- Może mogę jakoś pomóc? - Albo choć nie przeszkadzać. Może tym swoim gadaniem spowalnia jego pracę? Zbyt wiele pytała, jak zwykle.
- Mogę poszukać tego patyka... lub cos innego, tylko musisz mnie poinstruować. - Nie chciała niczego nieumyślnie zniszczyć.
- Ishumi'Ikati
- Posty: 101
- Gatunek: Kot Czarnołapy
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 17 lut 2018
- Specjalizacja: Rzemieślnik poziom 1
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 15
- Zręczność: 45
- Percepcja: 30
- Kontakt:
- Cóż, tak, przynajmniej środkowych, starszych okręgach. Poza okresowym ściganiem pojedynczych bandytów, którzy z jakiegoś powodu chcą spróbować u nas szczęścia, ostatnia większa akcja zbrojna na Terytoriach Wewnętrznych miała miejsce kilka cykli przed moimi narodzinami, kiedy to banda rozbójników podszywająca się pod wolnych handlarzy próbowała napaść na jedną z osad, położoną raptem dzień drogi od samego Drzewa. Do dziś nie wiadomo, co ich do tego skłoniło, ani co próbowali osiągnąć...
W każdym razie, bliżej granic nie zawsze jest już tak spokojnie. Ataki zdarzają się częściej - za równo ze względu na chęć zysku, z zazdrości wobec byłych sąsiadów, którzy postanowili się za coś przyłączyć, w celu oderwania kawałka naszych ziem... różne motywy za tym stoją. W każdym razie, tam zdecydowanie więcej się dzieje.
Do tego Klan utrzymuje przyjazne stosunki z niektórymi grupami mieszkającymi w okolicy - i często jednym z naszych obowiązków wynikających z takiej umowy, jest wysłanie zbrojnych, w celu zapewnienia ocheony i zaprowaszenia spokoju... Niekiedy proszą o nią też bardziej niezależne stada, często proponując coś w zamian.
W każdym razie, mimo iż na naszych własnych terenach niemalże zawsze panuje spokój, Pantery zazwyczaj mają co robić. Większa część z nich przynajmniej.
Poza tym, część sprzętu należy też do uczestników rozmaitych wypraw, niektóre typy sprzedajemy również na zewnątrz... a skoro wspomniałaś już o zbrojach, to większość ich rodzaji zużywa się również na skutek samego noszenia, i trzeba je dość regularnie konserwować. - jakby tego było mało, większość gatunków broni również należało regularnie sprawdzać, a nietóre zasoby, z których korzystali wojownicy, były po prostu jednorazowe, i popyt na nie był praktycznie zawsze.
Oczywiście to, ile, i jakie konkretnie zajęcia miał zbroimistrz, zależało głównie od regionu w którym rezydował - z drugiej jednak strony, transport na Srebrnych Ziemiach nie działał źle, i skutkiem tego produkty były wykorzystywane szerzej niż tylko lokalnie. Oczywiście tyczyło się to nie tylko rzemieślników, a wszystkich zawodów. Jednak jakieś tam zależności od miejsca praktykowania były przecież zawsze.
Słysząc kolejne pytanie lwicy, przez chwilę zastanawiał się, jak udzielić odpowiedzi. Przecież tymi swoimi wielkimi łapami raczej nie pomoże mu mocować wierzchnich warstw wikliny przy pomocy trawiastych węzłów - a wiele ponad to nie zostało już do wykonania. Na szczęście sama chwilę później podsunęła rozwiązanie.
- Tak, to by z pewnością pomogło. Nie musiał bym go szukać potem. Jeśli byś mogła, to poprosił bym taki prosty, gruby jak te trzy pręty razem wzięte - zebrał łapą trzy wiklinowe łodygi - I nieco dłuższy od samej tratwy.
Trzeba było przyznać, że różnooka była domyślna, i umiała wyciągać wnioski. Z resztą, nie zauważył tego dopiero teraz - to po prostu było widać i słychać podczas rozmowy, w sposobie jaki pytała i w jaki słuchała.
Szkoda, że nie urodziła się bliżej Srebrnego Drzewa. Z pewnością wiele mogła by na tym skorzystać...
W każdym razie, bliżej granic nie zawsze jest już tak spokojnie. Ataki zdarzają się częściej - za równo ze względu na chęć zysku, z zazdrości wobec byłych sąsiadów, którzy postanowili się za coś przyłączyć, w celu oderwania kawałka naszych ziem... różne motywy za tym stoją. W każdym razie, tam zdecydowanie więcej się dzieje.
Do tego Klan utrzymuje przyjazne stosunki z niektórymi grupami mieszkającymi w okolicy - i często jednym z naszych obowiązków wynikających z takiej umowy, jest wysłanie zbrojnych, w celu zapewnienia ocheony i zaprowaszenia spokoju... Niekiedy proszą o nią też bardziej niezależne stada, często proponując coś w zamian.
W każdym razie, mimo iż na naszych własnych terenach niemalże zawsze panuje spokój, Pantery zazwyczaj mają co robić. Większa część z nich przynajmniej.
Poza tym, część sprzętu należy też do uczestników rozmaitych wypraw, niektóre typy sprzedajemy również na zewnątrz... a skoro wspomniałaś już o zbrojach, to większość ich rodzaji zużywa się również na skutek samego noszenia, i trzeba je dość regularnie konserwować. - jakby tego było mało, większość gatunków broni również należało regularnie sprawdzać, a nietóre zasoby, z których korzystali wojownicy, były po prostu jednorazowe, i popyt na nie był praktycznie zawsze.
Oczywiście to, ile, i jakie konkretnie zajęcia miał zbroimistrz, zależało głównie od regionu w którym rezydował - z drugiej jednak strony, transport na Srebrnych Ziemiach nie działał źle, i skutkiem tego produkty były wykorzystywane szerzej niż tylko lokalnie. Oczywiście tyczyło się to nie tylko rzemieślników, a wszystkich zawodów. Jednak jakieś tam zależności od miejsca praktykowania były przecież zawsze.
Słysząc kolejne pytanie lwicy, przez chwilę zastanawiał się, jak udzielić odpowiedzi. Przecież tymi swoimi wielkimi łapami raczej nie pomoże mu mocować wierzchnich warstw wikliny przy pomocy trawiastych węzłów - a wiele ponad to nie zostało już do wykonania. Na szczęście sama chwilę później podsunęła rozwiązanie.
- Tak, to by z pewnością pomogło. Nie musiał bym go szukać potem. Jeśli byś mogła, to poprosił bym taki prosty, gruby jak te trzy pręty razem wzięte - zebrał łapą trzy wiklinowe łodygi - I nieco dłuższy od samej tratwy.
Trzeba było przyznać, że różnooka była domyślna, i umiała wyciągać wnioski. Z resztą, nie zauważył tego dopiero teraz - to po prostu było widać i słychać podczas rozmowy, w sposobie jaki pytała i w jaki słuchała.
Szkoda, że nie urodziła się bliżej Srebrnego Drzewa. Z pewnością wiele mogła by na tym skorzystać...
Ostatnio zmieniony 04 lut 2021, 13:30 przez Ishumi'Ikati, łącznie zmieniany 1 raz.
- Laishia
- Posty: 673
- Tytuł: Postać Miesiąca
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 17 lut 2020
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 45
- Zręczność: 55
- Percepcja: 54
- Kontakt:
- Na te tereny też takie grupy wędrują? - Może raczej dogadywali się ze stadami? Sama jakiś nigdy na taką nie trafiła. Z drugiej strony kraina nie była aż taka mała, by nie było możliwości minięcia się. Może po prostu miała pecha nie być w odpowiednim miejscu i czasie. A bandyci... No jak bandyci, czasem próżno szukać logiki w ich działaniach. Są grupy lepiej zorganizowane i takie co za przywódcę mają głąba.
- Dobra, to zaraz wracam. - Przy samej rzece nie będzie szukać, bo taki namoczony kij wcale nie jest wytrzymały. Podeszła do tratwy, by lepiej ocenić jej wielkość. Machnęła ogonem i ruszyła w kierunku drzew. Długo nie trzeba było szukać, jednak kiełka pierwszych znalezisk uznała za nieodpowiednie. Pierwsza gałąź, choć spełniała właściwe wszystkie kryteria, po naciśnięciu na nią łapą, zdecydowanie zbyt łatwo się wygięła, a przy mocniejszym nacisku drewno po prostu pękło. Kolejna zdawała się zbyt gruba, inna za krótka. Z tego powodu nawet mimo dużej ilości gałęzi w tym miejscu, spędziła na poszukiwaniach dobrą chwilę. W końcu ze sprawdzonym na kilka sposobów znaleziskiem w pysku, zaczęła wracać do kota. Ułożyła gałąź przed tratwą i usiadła.
- Taka się nada? - Jak nie to jeszcze poszuka.
- Dobra, to zaraz wracam. - Przy samej rzece nie będzie szukać, bo taki namoczony kij wcale nie jest wytrzymały. Podeszła do tratwy, by lepiej ocenić jej wielkość. Machnęła ogonem i ruszyła w kierunku drzew. Długo nie trzeba było szukać, jednak kiełka pierwszych znalezisk uznała za nieodpowiednie. Pierwsza gałąź, choć spełniała właściwe wszystkie kryteria, po naciśnięciu na nią łapą, zdecydowanie zbyt łatwo się wygięła, a przy mocniejszym nacisku drewno po prostu pękło. Kolejna zdawała się zbyt gruba, inna za krótka. Z tego powodu nawet mimo dużej ilości gałęzi w tym miejscu, spędziła na poszukiwaniach dobrą chwilę. W końcu ze sprawdzonym na kilka sposobów znaleziskiem w pysku, zaczęła wracać do kota. Ułożyła gałąź przed tratwą i usiadła.
- Taka się nada? - Jak nie to jeszcze poszuka.
- Ishumi'Ikati
- Posty: 101
- Gatunek: Kot Czarnołapy
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 17 lut 2018
- Specjalizacja: Rzemieślnik poziom 1
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 15
- Zręczność: 45
- Percepcja: 30
- Kontakt:
Zmarszczył nieco nos, nie do końca rozumiejąc pytanie.
- W sensie że oddziały Panter? Jeśli o to pytasz, to nie - tu jest po prostu za daleko, by miało dla nas sens utrzymywać kontakty z tutejszymi stadami, plemionami czy innymi grupami, jak by się one tam nie zwały. Zdecydowanie za daleko.
Nie mniej prawie na pewno kilku przedstawicieli Klanu przewinęło się niegdyś przez te ziemie... - w końcu, mimo posiadali bardzo ogólne, ale zawsze, przestawienie tych okolic na skrajach co większych map. W żadnym razie nie oddawały one co prawda konkretnego ukształtowania terenu, czy takich rzeczy jak rozmieszczenie stad (z resztą były sporządzone tak dawno, że wszystko mogło się powielokroć zmienić) - nie mniej wznoszące się na wschód od ich obecnej pozycji góry były... Co oznaczało iż kartografowie Sokołów kiedyś musieli się w tych stronach pojawić - bądź też otrzymać na ich temat wiarygodne relacje.
Kiwnął lwicy łebkiem, gdy ta ruszyła na poszukiwanie drąga, i sam wrócił do pracy nad tratwą, tym razem skupiając się całkowicie na wykonywanej robocie. Szło mu więc nieco szybciej niż wcześniej, a brązowej nie było dłuższą chwilę - gdy więc wróciła, ukończył już montowanie górnego poszycia, i podparłszy jedną stronę kilkoma kawałkami drewna, gmerał właśnie pod spodem, montując wiązki cieńszych wilkinoiwych łodyg w charakterze zwiększających wyporność pływaków.
Gdy więc usiadła obok, musiał się najpierw wysunąć spod całej konstrukcji - uczyniwszy to zaś obejrzał przyniesiony przez nią kawał drewna, stukając w kilku miejscach pazurem.
- Dziękuje, zdecydowanie się nada. - uśmiechnął się do niej, zadowolony z wyniku oględzin.
- W sensie że oddziały Panter? Jeśli o to pytasz, to nie - tu jest po prostu za daleko, by miało dla nas sens utrzymywać kontakty z tutejszymi stadami, plemionami czy innymi grupami, jak by się one tam nie zwały. Zdecydowanie za daleko.
Nie mniej prawie na pewno kilku przedstawicieli Klanu przewinęło się niegdyś przez te ziemie... - w końcu, mimo posiadali bardzo ogólne, ale zawsze, przestawienie tych okolic na skrajach co większych map. W żadnym razie nie oddawały one co prawda konkretnego ukształtowania terenu, czy takich rzeczy jak rozmieszczenie stad (z resztą były sporządzone tak dawno, że wszystko mogło się powielokroć zmienić) - nie mniej wznoszące się na wschód od ich obecnej pozycji góry były... Co oznaczało iż kartografowie Sokołów kiedyś musieli się w tych stronach pojawić - bądź też otrzymać na ich temat wiarygodne relacje.
Kiwnął lwicy łebkiem, gdy ta ruszyła na poszukiwanie drąga, i sam wrócił do pracy nad tratwą, tym razem skupiając się całkowicie na wykonywanej robocie. Szło mu więc nieco szybciej niż wcześniej, a brązowej nie było dłuższą chwilę - gdy więc wróciła, ukończył już montowanie górnego poszycia, i podparłszy jedną stronę kilkoma kawałkami drewna, gmerał właśnie pod spodem, montując wiązki cieńszych wilkinoiwych łodyg w charakterze zwiększających wyporność pływaków.
Gdy więc usiadła obok, musiał się najpierw wysunąć spod całej konstrukcji - uczyniwszy to zaś obejrzał przyniesiony przez nią kawał drewna, stukając w kilku miejscach pazurem.
- Dziękuje, zdecydowanie się nada. - uśmiechnął się do niej, zadowolony z wyniku oględzin.
- Laishia
- Posty: 673
- Tytuł: Postać Miesiąca
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 17 lut 2020
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 45
- Zręczność: 55
- Percepcja: 54
- Kontakt:
- Może i Panter, w każdym razie chodziło mi te całe wyprawy. Bo nie spotkałam jeszcze nikogo z twoich okolic - rzecz jasna prócz niego - a tym bardziej jakiejś większej grupy. - W sumie to nie spotkała zbyt wielu przedstawicieli z grup nie osiedlających się na tych terenach. Zdarzali się tacy, co przybyli z zewnątrz, ale już zamierzali zostać, @Ishumi'Ikati był wyjątkiem.
Zostawiła go by poszukać tego całego badyla. Gdy już go przytargała, po prostu cierpliwie czekała, aż kot podejdzie i oceni przydatność jej znaleziska. Mogło być przecież tak, że nie znając się wybrała zbyt sztywny, długi albo właśnie za krótki kij. Z jego słów wynikało jednak, że dokonała odpowiedniego wyboru, spośród całej masy badyli.
- No widzisz, na statkach się nie znam to chociaż trochę na patykach. - Wyszczerzyła się, nie kryjąc zadowolenia z samej siebie. W końcu wykonała poprawnie powierzone zadanie, a to wystarczyło by ją ucieszyć.
- W czymś jeszcze mogę pomóc? Czy może po prostu nie przeszkadzać? - Położyła się tuż przy brzegu i zwiesiłą jedną lapę, by była częściowo zanurzona w wodzie.
Zostawiła go by poszukać tego całego badyla. Gdy już go przytargała, po prostu cierpliwie czekała, aż kot podejdzie i oceni przydatność jej znaleziska. Mogło być przecież tak, że nie znając się wybrała zbyt sztywny, długi albo właśnie za krótki kij. Z jego słów wynikało jednak, że dokonała odpowiedniego wyboru, spośród całej masy badyli.
- No widzisz, na statkach się nie znam to chociaż trochę na patykach. - Wyszczerzyła się, nie kryjąc zadowolenia z samej siebie. W końcu wykonała poprawnie powierzone zadanie, a to wystarczyło by ją ucieszyć.
- W czymś jeszcze mogę pomóc? Czy może po prostu nie przeszkadzać? - Położyła się tuż przy brzegu i zwiesiłą jedną lapę, by była częściowo zanurzona w wodzie.
- Ishumi'Ikati
- Posty: 101
- Gatunek: Kot Czarnołapy
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 17 lut 2018
- Specjalizacja: Rzemieślnik poziom 1
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 15
- Zręczność: 45
- Percepcja: 30
- Kontakt:
- Nie, tak jak mówiłem, ten region leży daleko poza sferą, w której prowadzimy tego typu działania. Także karawany, czyli grupy handlarzy działających poza bezpośrednią strefą wpływu klanów, nie zapuszczają się nawet w połowie tak daleko. Prawdopodobnie jedynymi bywalcami tych ziem była któraś z ekip robiących mapy, ale to zazwyczaj niewielkie zespoły, często również w pełni latające. No i raczej miało to miejsce, kiedy ani ciebie, ani mnie nie było jeszcze na tym świecie. - a nawet gdyby było inaczej, na prawdę nietrudno przegapić klucz ptaków, kręcący się kilka dni nad danym obszarem.
- Chociaż... niedługo przed moim wyruszeniem dowiedzieliśmy się od taty, że Rada zatwierdziła plan zorganizowania dalekosiężnych rejsów wzdłuż wybrzeża, a nadmorskie placówki ponoć rozpoczęły już konstrukcje nowych, przeznaczonych do tego typu zadań statków. Więc kto wie, jeśli będziesz w dobrym momencie gdzieś w okolicach morza, może kiedyś spotkasz taką wyprawę? - po prawdzie nawet zastanawiał się przez chwilę, czy nie zrezygnować z pomysłu samotnej wędrówki, i nie zająć się zamiast tego którąś ze specjalizacji kwalifikującą go do takiej załogi... ale tylko przez chwilę. Z kilku różnych powodów, lepiej było trzymać się pierwotnego planu.
- No cóż, myśmy również zaczynali naukę, od zdobywania umiejętności poprawnego oceniania i dobierania materiałów. - co w sumie było przecież logiczne - żeby z czymś pracować, trzeba było przecież wiedzieć jak tego używać, jakie ma właściwości, zalety i wady...
- Doraźnie mogła byś mi przysunąć tamten pęk. - wskazał łapą na wiązkę, w celu sięgnięcia po którą znów musiał by się wygramolić z pod tratwy - Natomiast tak ogólnie to dobrze mi się pracuje w towarzystwie. Zdażało się już tak, że i przez pół cyklu nie miałem do kogo pyska otworzyć, więc prawdę powiedziawszy to miła odmiana.
- Chociaż... niedługo przed moim wyruszeniem dowiedzieliśmy się od taty, że Rada zatwierdziła plan zorganizowania dalekosiężnych rejsów wzdłuż wybrzeża, a nadmorskie placówki ponoć rozpoczęły już konstrukcje nowych, przeznaczonych do tego typu zadań statków. Więc kto wie, jeśli będziesz w dobrym momencie gdzieś w okolicach morza, może kiedyś spotkasz taką wyprawę? - po prawdzie nawet zastanawiał się przez chwilę, czy nie zrezygnować z pomysłu samotnej wędrówki, i nie zająć się zamiast tego którąś ze specjalizacji kwalifikującą go do takiej załogi... ale tylko przez chwilę. Z kilku różnych powodów, lepiej było trzymać się pierwotnego planu.
- No cóż, myśmy również zaczynali naukę, od zdobywania umiejętności poprawnego oceniania i dobierania materiałów. - co w sumie było przecież logiczne - żeby z czymś pracować, trzeba było przecież wiedzieć jak tego używać, jakie ma właściwości, zalety i wady...
- Doraźnie mogła byś mi przysunąć tamten pęk. - wskazał łapą na wiązkę, w celu sięgnięcia po którą znów musiał by się wygramolić z pod tratwy - Natomiast tak ogólnie to dobrze mi się pracuje w towarzystwie. Zdażało się już tak, że i przez pół cyklu nie miałem do kogo pyska otworzyć, więc prawdę powiedziawszy to miła odmiana.
- Laishia
- Posty: 673
- Tytuł: Postać Miesiąca
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 17 lut 2020
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 45
- Zręczność: 55
- Percepcja: 54
- Kontakt:
Czyli jednak nic dziwnego, że nie spotkała takiej grupy. Najzwyczajniej nie było ich na tych terenach, co dość logicznie wytłumaczył @Ishumi'Ikati. Trochę szkoda, bo może mogłaby się czegoś nauczyć od przedstawicieli jego Klanu. On sam zdawał się mieć sporo wiedzy i umiejętności, a mówił przecież, że to ledwo podstawy.
- Nad morzem jeszcze nie byłam. Może rzeczywiście dobrze byłoby się tam wybrać, jestem ciekawa jak to wygląda. Może czas mojej wizyty zbiegnie się z przybyciem tej całej wyprawy. - Z pewnością kiedyś dotrze i nad morze, ale musi pogadać z Shamarem, bo póki co mieli kierować się raczej w przeciwnym kierunku.
Podniosła się i po prostu podała mu wskazany pęk. Wiele zrobić nie mogła, bo brak wiedzy i działanie "na czuja" mogło jedynie spowodować jakieś uszkodzenia. Nie przeszkadzało jej jednak otrzymane stanowisko. Mogła podawać to czego kot potrzebował, jeśli tylko to mu pomoże.
- W końcu podróżujesz sam, to jak na nikogo nie trafisz... Nie było nikogo, kto chciałby ci towarzyszyć w podróży? - A może u nich tradycyjnie wyruszało się na taką wyprawę samodzielnie?
- Nad morzem jeszcze nie byłam. Może rzeczywiście dobrze byłoby się tam wybrać, jestem ciekawa jak to wygląda. Może czas mojej wizyty zbiegnie się z przybyciem tej całej wyprawy. - Z pewnością kiedyś dotrze i nad morze, ale musi pogadać z Shamarem, bo póki co mieli kierować się raczej w przeciwnym kierunku.
Podniosła się i po prostu podała mu wskazany pęk. Wiele zrobić nie mogła, bo brak wiedzy i działanie "na czuja" mogło jedynie spowodować jakieś uszkodzenia. Nie przeszkadzało jej jednak otrzymane stanowisko. Mogła podawać to czego kot potrzebował, jeśli tylko to mu pomoże.
- W końcu podróżujesz sam, to jak na nikogo nie trafisz... Nie było nikogo, kto chciałby ci towarzyszyć w podróży? - A może u nich tradycyjnie wyruszało się na taką wyprawę samodzielnie?
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości