x
Newsy
  • 07.04.2024
  • Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
  • 06.04.2024
  • Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
  • 07.03.2024
  • Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
  • 04.02.2024
  • Postacią Miesiąca został Tauro
  • 31.01.2024
  • Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
  • Aktualności fabularne
  • > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
  • Przewrót na Lwiej Ziemi
  • > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
  • Gniew Przodków
  • > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
  • Epidemia w dżungli
  • > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
  • Szkarłatne Grzywy
  • > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Suwak
Lwia Skała
Wodopój Las Kanion Termitiery Jezioro ZZ Wulkan Góry LS Jaskinie Kilimandżaro Upendi Drzewo życia Wielki Wodospad Zakątek Przodków Oaza Ruiny Pustynia Ciernisko Cmentarz Pole bitwy Zarośla Bagno Słone jezioro Gejzery Góry ZZ Wielka woda Jezioro szmaragdowe Jezioro flamingów Kaskada Grobowiec Rzeka Wąwóz Dżungla Pustkowia Równina Rzeka 2 Sawanna 2 Rzeka 3 Las namorzynowy Dolina wichrów Nadrzecze Dolina LS Drzewo życia Sawanna LZ Skała Wolności Wschodnia Oaza Wydmy Las MB Jezioro MB Wybrzeże

Przestronna jaskinia

Majestatyczna siedziba władców Lwiej Ziemi, z której sprawowali władzę nad całą krainą. Olbrzymia skała, kształtem przypominająca królewski tron, pełna jest jaskiń, w których można znaleźć bezpieczne schronienie. Z jej szczytu roztacza się zapierający dech w piersiach widok na otaczające tereny.

Regulamin forum
Teren stada jest strzeżony przez członków stada i stadne NPC. W związku z tym trudno dostać się na niego niepostrzeżenie i należy odczekać 24 h po wejściu żeby opuścić teren stada.
Awatar użytkownika
Cecezelela
Posty: 15
Gatunek: lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 23 lip 2017
Waleczność: 45
Zręczność: 35
Percepcja: 40
Kontakt:

Re: Przestronna jaskinia

#31

Post autor: Cecezelela » 16 lut 2019, 21:00

Cec nie słyszał już co mówił do niego Nabo. W czasie kiedy inni rozmawiali on podszedł i wziął jeszcze kilka haustów. Po czym osunął się na ziemię i stracił kontakt z rzeczywistością.

Awatar użytkownika
Loki
Posty: 53
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 13 sie 2015
Waleczność: 60
Zręczność: 60
Percepcja: 30
Kontakt:

#32

Post autor: Loki » 17 lut 2019, 19:18

W sumie to Dzień Przodków nawet z nazwy brzmiał całkiem poważnie. A moment później Athastan wspomniał o kolejnym święcie i osobliwych wyrobach, które brzmiały bardzo interesująco. Loki już-już miał się o nie dopytać, ale... Ember poszła? Niech to. Loki przepadał za jej towarzystwem. Wstał nawet, jakby chcąc pójść za nią, jednak po zrobieniu jednego chwiejnego kroku stwierdził, że nie jest na to teraz wystarczająco stabilny. Sam opis Nabo wcześniej potraktował z przymrużeniem oka, właściwie to nieco go rozbawił, ale... wyglądało na to, że to była rzecz, która sprawiła, że lwica o dużych kłach odeszła? "Otumaniony" umysł samca o różnobarwnych ślepiach nie mógł być teraz tego pewien.
- Hej, Ember, ale co... chooś się przytuli- - urwał, spoglądając na wyjście. Czekaj, co? To naprawdę był jego głos? Okej, był sporym, dobrze zbudowanym samcem, ale nigdy wcześniej nie próbował takich wywarów i chyba wypił aż za dużo na pierwszy raz... No i oczywiście lwica już zdążyła się oddalić, a on po prostu zareagował wolno.
Zamrugał parokrotnie, próbując skupić jakoś swą uwagę na Nabo, który opowiedział... bardzo ciekawą historię. Loki parsknął śmiechem i odchrząknął zanim odezwał się ponownie, by znowu nie zdarzyło mu się... przejęzyczyć. Tak.
- Ale chociaż smakowało dobrze, co nie? - Pokazał zębiska w szerokim uśmiechu. Zaraz zamrugał parokrotnie, choć uśmiech wciąż nie znikał mu z pyska. - Ahh, na co jesz... - Pauza. - Wpływa na mowę... i w sumie dziwne myśli. - rzekł w końcu takim całkiem zamyślonym tonem.
Na pytanie Nabo to aż wytrzeźwiał. ...nie, w sumie to nie, ale to pytanie sprawiło, że Loki nieco bardziej się skupił i myślało mu się nieco sprawniej niż jeszcze moment temu.
- Jasne, czemu nie, a i chętnie dowiem się też nieco więcej o tych... osobliwych wyrobach. - Tutaj posłał spojrzenie przywódcy. W sumie i spojrzenie i uśmiech.
...a zaraz jego uwagę przykuł młodziak, który osunął się na ziemię. Ah? Co? Białas wyciągnął łapę w jego stronę, by sprawdzić, czy ten żyje.
- Oddycha. - stwierdził i zabrał łapsko. Nie mógł do końca ufać swoim oczom w tym stanie. A przynajmniej tak stwierdził po tym jak łapy zaczęły odmawiać mu posłuszeństwa. Teraz nie mógł ufać niczemu! ...ale czy to także znaczyło, że nie powinien być do końca pewien, że młody lewek oddycha? HMM.

Awatar użytkownika
Athastan
Posty: 556
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 25 cze 2015
Specjalizacja:
szaman 2
Szaman 2
medyk 3
Medyk 3
Zdrowie: 0
Waleczność: 32
Zręczność: 50
Percepcja: 70
Kontakt:

#33

Post autor: Athastan » 18 lut 2019, 0:39

Gdy lwica postanowiła ich opuścić nie próbował jej zatrzymywać, pożegnał się jedynie zwięźle. Biorąc pod uwagę jak bardzo z każdą chwilą obniżał się poziom tegoż spotkania, sam dziwił się sobie, że wciąż jeszcze się tu znajduje. Na miejscu trzymało go właściwie jedynie poczucie obowiązku, wymagające na nim by przypilnował tego całego towarzystwa, w szczególności zaś dopilnowania by obecna tu z jakiegoś powodu lwiczka nie dobrała się do zdradliwej owocowej mikstury. W ogóle to najchętniej by ją z tąd wyprowadził, młodzież nie powinna oglądać takich akcji.
Zabrał się do tłumaczenia nieco podkoloryzowanej opowieści Nabo, ale po krótkiej chwili stwierdził że przed tym towarzystwem nie ma się co produkować. Poczeka aż wrócą do normy... no na tyle blisko normy jak zazwyczaj. Zareagował natomiast na sugestię opiekuna o przyjęciu Lokiego do stada (nie żeby sam wcześniej tego nie zasugerował)
- Jak najbardziej możemy cię przyjąć. Ale zaczekamy z oficjalnym tego załatwieniem do czasu, aż specyfik Nabo przestanie wywierać na was wpływ. I na mnie przy okazji też. - dodał jeszcze w myślach. Nie żeby dało się porównać jego stan z nimi, ale też skosztował marulowych przetworów i delikatnie szumiało mu we łbie. Czuł się też przy tym nieco zbyt rozluźniony, nachodziły go głupie myśli, a przeszkolenie zaimplementowane (żeby nie powiedzieć wbite do łba) mu przez jego nieocenionego wychowawcę, dawało wyraźne sygnały, że pod względem poprawności procesów intelektualnych nie wszystko jest z nim do końca w porządku. Głupio było by zaś zrobić coś, czego będzie później żałować.
Z swego rodzaju autodiagnostycznego zamyślenia wyrwał go Cec lądujący na ziemi. Nie wierząc w zapewnienia białego sam podszedł by sprawdzić jego stan, jednak wyglądało na to, że jednak dycha. Powziął jednak pewną decyzję, w ramach której zakrył wgłębienie zawierające resztę wynalazku szamana, następnie zaś siadł pomiędzy nim a resztą zgromadzenia i stwierdził czysto brzmiącym głosem, jakże innym niż bełkotliwa mowa 'testerów'.
- Ty, młoda damo, stanowczo nie będziesz próbowała tego specyfiku. A i wam dwóm definitywnie już wystarczy tego eksperymentowania, bo jeszcze chwila i też padniecie.
Każdy rytuał niewłaściwe stosowany może zagrażać twojemu życiu lub zdrowiu.

Pierwszy Szaman przypomina - nigdy nie używaj cebuli w celach magicznych!

Cały Ath

Awatar użytkownika
Nabo
Posty: 488
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 18 maja 2016
Specjalizacja:
medyk 3
Medyk 3
alchemik
Alchemik
czyste łapy
Czyste łapy
szaman 2
Szaman 2
Zdrowie: 100
Waleczność: 30
Zręczność: 60
Percepcja: 65
Kontakt:

#34

Post autor: Nabo » 19 lut 2019, 22:10

W końcu Nabo też zaczął tracić kontakt z rzeczywistością i Opiekun nie był w stanie zdobyć się na nic więcej niż odpowiadanie, szerokim głupkowatym uśmiechem na wszystko co słyszał. Przytaknął Lokiem, bo niby czemu nie? Miał nawet zamiar zgodnie z odwieczną tradycją i pożartować trochę z grzywy Athastana, jednak w tym momencie Cec padł na ziemię. Z początku Nabo myślał, że młody tylko udaje, ale kiedy jego stanem zainteresowały się pozostałe lwy, Opiekun zdał sobie sprawę, że coś jest nie tak. Nieco spanikowany, z trudem dźwignął się z ziemi po czym szybkim krokiem ruszył w głąb jaskini by po chwili powrócić ze skórą w pysku, którą następnie nakrył nieprzytomnego Ceca.
-Nic mu nie będzie- powiedział, jednak wszystko wskazywało na to, że w ten sposób próbował jedynie dodać sobie otuchy.
-Cholera…- rzucił gorączkowo, po czym zaczął krążyć po jaskini.
-Co ja najlepszego narobiłem…ja tylko chciałem się trochę zabawić- mówił łamiącym się, pełnym poczucia winy głosem po czym wywrócił się o jeden ze znajdujących się w jaskini kamieni i upadł na ziemię.
-Jestem potworem- wykrzyknął rozpaczliwie i nakrył pysk łapami- ojciec miał rację, do niczego się nie nadaję- po tych słowach coś w szamanie pękło i z oczu Nabo popłynęły łzy. W tym momencie jego głowę zalała fala wspomnieć. Rudy miał wrażenie, że słyszy ojca, który wyzywa go od najgorszych, za to, że woli bawić się ziółkami niż jak na prawdziwego samca przystało zająć się wojaczką. Nabo zwinął się w kłębek i zaczął cicho pochlipywać. Jak długo zostanie w takim stanie zależało chyba tylko od jego kompanów.
Obrazek Z wyglądu Nabo to stereotypowy lwioziemiec. Kolor sierści i grzywy są niemal identyczne jak u byłego króla Simby. Największą różnicą pomiędzy szamanem a byłym monarchą jest sylwetka, która jasno wskazuje, że Nabo preferuje raczej bierny tryb życia.

Awatar użytkownika
Loki
Posty: 53
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 13 sie 2015
Waleczność: 60
Zręczność: 60
Percepcja: 30
Kontakt:

#35

Post autor: Loki » 20 lut 2019, 23:29

No cóż, dołączanie do jakiegokolwiek stada będąc w tym stanie byłoby... na pewno nierozważne. Co prawda już wcześniej się nad tym namyślił - zanim jeszcze się napił - ale ciekawe, ile by w ogóle wyniósł z takiego przyjęcia, czy zapamiętałby wystarczająco? Wciąż w końcu miał kilka pytań, na które chciałby znać odpowiedź przy byciu przyjmowanym, ale prawdopodobnie nie potrafiłby przelać chociażby połowy swoich myśli w jakieś sensowne zdania... dlatego też skinął tylko łbem i osunął się bardziej na podłoże jaskini, przechodząc z siadu to pozycji leżącej - bo tak było wygodniej. I bezpieczniej, bo utrzymanie się w tej pozycji kosztowało go mniej skupienia niż siedzenie.
- ...tak... - Tu zawiesił się na moment - chyba robił się senny. - Wystarczy. - Przytaknął Athastanowi po dłuższej chwili namysłu, bo w sumie to i tak jakoś tak spać mu się chciało. ...hej, a co jeśli oni mieli taki jakiś plan od samego początku ich znajomości? Odurzyć go a później... a później... choćby rozciąć albo... tak jak tego młodego!
Loki zaraz jednak odpędził od siebie te dziwne, ubarwione w obrazy wyobrażenia, a nawet sam się na nie zaśmiał, krótko i tak jakoś głupawo, no bo przecież i te pomysły musiały być wynikiem tego specyfiku! Jakby nie patrzeć to trochę czasu już z nimi spędził (no, a przynajmniej z Nabo), więc na pewno do tej pory by coś zwęszył i..
Zamrugał parokrotnie, spoglądając na swojego kumpla. Wpatrywał się w niego przez moment, a później znowu zamrugał, próbując ogarnąć sytuację swym sennym umysłem. Ale w końcu słowa Nabo do niego dotarły.
- Coo? - Nawet wstał, by ruszyć w jego stronę, ale jedyne co mu się udało, to zrobić jeden krok. Usiadł szybko a po chwili znowu się położyć, kładąc łeb na łapach. Jeszcze by wyrżnął, gdyby się nie zatrzymał. Spojrzał z dołu na samca. - Jakim potworem? Jesteś moim kumplem, a nie potworem. - Chyba w tym stanie nie mógł wybełkotać czegoś bardziej sensownego, podpartego czymś więcej... Znowu szybko zamrugał. Tak, wpływ na oczy też był, zanotować. - Jak to nie? Jesteś moim mistrzem, nie? Najlepszym jakiego miałem! - Nagle wykrzyknął wzburzony, unosząc z powrotem łeb, jednak nie ruszając się z ziemi.
Co prawda miał tylko jednego mistrza przed Nabo - a dokładniej mistrzynię - ale ta była jak dla niego zbyt upierdliwa. W każdym razie teraz Loki zmuszał się, by nie odpłynąć, bo jakim byłby wtedy kumplem?! Choć nagły napływ emocji - choć wyglądało na to, że chwilowy - pomógł mu w trzymaniu swych oczysk otwartych. Choć jeszcze moment, a sam może wkroczyć na złą ścieżkę emocjonalności związanej z przeszłością.

Awatar użytkownika
Nabo
Posty: 488
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 18 maja 2016
Specjalizacja:
medyk 3
Medyk 3
alchemik
Alchemik
czyste łapy
Czyste łapy
szaman 2
Szaman 2
Zdrowie: 100
Waleczność: 30
Zręczność: 60
Percepcja: 65
Kontakt:

#36

Post autor: Nabo » 24 lut 2019, 19:52

Nabo leżał pogrążony we własnych wspomnieniach a mokry od łez pysk ukrywał za swoimi łapami. Wnet usłyszał jak ktoś się do niego zbliża a chwilę potem jego uszu dobiegł glos Lokiego.
-Kumplem…ja…ja nigdy nie miałem żadnego kumpla, dla wszystkich byłem tylko durnym spaślakiem- odparł nieśmiało wyglądają zza swoich łap. W sumie to biały miał rację. Nabo był teraz jego mistrzem i jak na mistrza przystało powinien się wziąć w garść. Jednym ruchem łapy starł łzy z pyska i spojrzał na Lokiego.
-Dzięki kumplu…ja obiecuję ci…będę najlepszym mistrzem na świecie…i tobie krótkogrzywy szefie tobie też to obiecuję!- wykrzyknął w nagłym przypływie radości. Niestety od tej całej radości Opiekunowi zachciało się spać. A może była to też kwestia trunku? W każdym razie, Nabo posłał swojemu kumplowi szeroki uśmiech, i ułożył się do snu a po chwili spał już jak zabity. W tym momencie mógłbym porównać naszego śpiocha do małego, słodkiego aniołka, jednak Nabo był dość gruby i zdecydowanie za bardzo śmierdział. Jednak jeżeli na chwilę zapomnimy o tej całej masie szczegółów to śpiący Nabo rzeczywiście mógł wyglądać dość uroczo.
Obrazek Z wyglądu Nabo to stereotypowy lwioziemiec. Kolor sierści i grzywy są niemal identyczne jak u byłego króla Simby. Największą różnicą pomiędzy szamanem a byłym monarchą jest sylwetka, która jasno wskazuje, że Nabo preferuje raczej bierny tryb życia.

Awatar użytkownika
Loki
Posty: 53
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 13 sie 2015
Waleczność: 60
Zręczność: 60
Percepcja: 30
Kontakt:

#37

Post autor: Loki » 25 lut 2019, 13:32

Posłał szeroki (no, może nie aż taki szeroki jak zwykle, bo senność) wyszczerz Nabo, jakby pokrzepiający. Przypływ radości i chyba Lokiemu się udzielił, choć nie aż tak wyraźnie, bo teraz wszystko dominowało zmęczenie. To całe łażenie i zbieranie ziół w różnych miejscach a później spożycie tego napoju w najwyraźniej zbyt dużych ilościach...
- No i to jest mój mistrz! - rzucił jeszcze, zanim ułożył łeb na łapach, no bo przecież był taki ciężki... Jeszcze przez moment walczył z opadającymi powiekami, ogarniając wzrokiem obecnych w jaskini, jednak po krótkim czasie dał za wygraną, a po jeszcze krótszym pogrążony był już w głębokim śnie. A nawet pozycję zmienił przez sen na nieco wygodniejszą, bo uwalił się po prostu na boku.
A jego sny były bardzo chaotyczne, wypełnione głównie wydarzeniami z ostatnich dni, ale także zawierające wątki z przeszłości. W każdym razie nie było w nich żadnego sensu, ale pewnie i tak nie będzie dużo z nich pamiętać, gdy się już obudzi.

Awatar użytkownika
Jasir
Posty: 436
Gatunek: lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 01 lip 2015
Waleczność: 42
Zręczność: 73
Percepcja: 40
Kontakt:

#38

Post autor: Jasir » 25 lut 2019, 19:57

Jasir dałby głowę, że na szczycie LS słyszał jakieś głosy. Nie świadczyło to dobrze, ale nawet się nie dziwił, bo w okolicy roi się mnóstwo zwierząt, niestety nie tylko roślinożernych. Był naprawdę zdenerwowany, a zaraz potem trafił go szlag kiedy usłyszał lwi ryk z zachodu. Szybko stracił już zainteresowanie tajemniczym przybyszem ze szczytu Skały. Czy jest to ktoś znajomy? Nie miał mocnego przeczucia, bynajmniej trzeba to sprawdzić. Warto w takim wypadku zawiadomić to innym. Przy okazji postara się zgarnąć kogoś do tej wyprawy. Musi być ona jednak krótka i konkretna, bo potem będzie musiał zdyszany szybko wrócić do Shani i lwiątek. Wiedział, że i tak się trochę spóźni. Ciekawe co przez ten czas robił Ath, Nabo i jego biały przyjaciel.
Pośpiesznie, lecz równie dyskretnie, gdyż nie chciał zwracać zbyt wielkiej uwagi, wszedł do Przestronnej jaskini i co to zobaczył było wcale niemało dziwne. Zaćpani młodzieńcy, śpiący Nabo, a koło nich szwagier. Ale sprawa była nagła i ważna, więc nie myślał o scenach, które musiały się tu rozegrać.
- Nabo ! Nabo, jesteś naprawdę świetnym lwem ! - słysząc przed wejście ich ostatnie kwestie przyznał, szeroko szczerząc swoje kły. Zwracając uwagę na Cec musiał dać mu na ucho swoje spostrzeżenie:
- A twój specyfik, jak widać, daje ciekawe efekty. Młodzi wydają się być zadowoleni.
Odsunął się potem parę kroków od Nabo, by mieć wszystkich trzech na widoku.
- Słyszeliście tamten ryk ? Z zachodu. Coś czuję, że będzie ciekawie. - odszedł na próg jaskini i spojrzał w stronę, w którą teraz się uda. - Powinniśmy się tam wybrać. - powolnym krokiem wyszedł i skierował się na Bagna, skąd dobiegało źródło dźwięku.

//zt

Awatar użytkownika
Athastan
Posty: 556
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 25 cze 2015
Specjalizacja:
szaman 2
Szaman 2
medyk 3
Medyk 3
Zdrowie: 0
Waleczność: 32
Zręczność: 50
Percepcja: 70
Kontakt:

#39

Post autor: Athastan » 26 lut 2019, 0:57

No i faktycznie padli. Może nie tak efektownie jak Cec, ale zawsze. Z tym że jeszcze najpierw zdążyli się jeszcze całkiem rozkleić.
W sumie to nawet chciał się wziąć za pocieszanie łkającego na ziemi szamana, tym bardziej że faktycznie nie uważał go za potwora czy jakiegoś zwyrodnialca (na tle tego z czym już w życiu miał wątpliwą przyjemność się spodkać opiekun, nawet przy swoich zapędach do wątpliwych eksperymentach i braku pewnych zachamowań, prezentował się niczym pustelnik - altruista), jednak gdy do akcji włączył się Loki porzucił swoje zamiary. Widać było że biały zrobi to lepiej - nie dość, że tym dwóm jak widać normalnie było łatwo dojść do porozumienia, to jeszcze specyfik z Maruli sprawił, że obydwaj osiągnęli podobny stan umysłu. W odróżnieniu od niego, bowiem jemu jakoś nie było dane chwilowo dopatrzeć się większego sensu w ich rozmowie i działaniach.
Rzucić więc tylko coś tytułem podziękowania w stronę szamana i wspomniał o przyjęciu jego obietnicy (może mu ją kiedyś wypomni...) po czym obserwował jak odpływają.
Przybycie Jasira sprawiło, że te kilka kropel które wypił w ramach testu ulotniło się w trybie przyśpieszonym. Podniecenie faktem, że coś się dzieje w okolicy w połączeniu z wypojonymi mu za młodu odruchami zrobiło swoje i wyrzuciło resztki dogorywających już bombelków.
- Pełna zgoda - stwierdził i ruszył żwawo za Jasirem. Nabo z Lokim i młodym będą musieli się popilnować sami. Z resztą leżeli już grzecznie na glebie, więc raczej nie wbiją się łbem w ścianę tudzież nie uszkodzą się w żaden inny - idiotyczny sposób.
Czas było zająć się (kolejnym już) wezwaniem.

~Zt
Każdy rytuał niewłaściwe stosowany może zagrażać twojemu życiu lub zdrowiu.

Pierwszy Szaman przypomina - nigdy nie używaj cebuli w celach magicznych!

Cały Ath

Awatar użytkownika
Jester
Posty: 17
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 23 lip 2017
Waleczność: 30
Zręczność: 50
Percepcja: 40
Kontakt:

#40

Post autor: Jester » 28 lut 2019, 11:50

Jester już już podkradała się do specyfiku, gdy na drodzestanął jej Athastan. W pierwszej chwili wyprostowała się i tupnęła gniewnie, lecz zaraz potem wzruszyła ramionami i podeszła położyć się koło Ceca. Niesamowite, ale w lwiczce błysnęło coś na wzór... rozsądku? W końcu była tu teraz jedyną sprawnie myślącą osobą, więc w sumie wypadałoby taką zostać i pilnować innych. Zresztą nie widziała sensu w wykłócaniu się. Najwyżej poczeka, aż krótkogrzywy sobie pójdzie. Zajęła się za to obserwowaniem towarzystwa i wylizywaniem uszu brata. Po chwili i ona zapadła w sen.

Obudziła się gwałtownie i pierwszym, co zwróciło jej uwagę, był dziwny, drażniący nos zapach. Uniosła się zaskoczona i zdała sobie sprawę, że woń pochodzi od jej brata. Wstała gwałtownie i kopnęła Ceca mocno.
- Wstawaj, kupo futra! - w zasadzie uwaga nie była zbyt trafna, gdyż jej bratu futra właśnie brakowało, ale ona zupełnie się tym nie przejmując podeszła do dwóch pozostałych lwów.
- Wy też! - oznajmiła stanowczo i także ich uraczyła kopniakami. Oczywiście odsunęła się dostateczne szybko, by wyrwane ze snu lwy nie zdążyły odwzajemnić szturchnięcia.

Odpowiedz

Wróć do „Lwia Skała”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 4 gości