x
Newsy
- 07.04.2024
- Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
- 06.04.2024
- Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
- 07.03.2024
- Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
- 04.02.2024
- Postacią Miesiąca został Tauro
- 31.01.2024
- Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
- Aktualności fabularne
- > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
- Przewrót na Lwiej Ziemi
- > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
- Gniew Przodków
- > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
- Epidemia w dżungli
- > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
- Szkarłatne Grzywy
- > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Poszukiwania
Stada
Lwia Ziemia przywódcy: Khalie, Ushindi
Pazury Północy przywódca: Umahiri
Szkarłatne Grzywy przywódca: Ragir, Sigrun
Kamienny Krąg
Regulamin forum
Teren stada jest strzeżony przez członków stada i stadne NPC. W związku z tym trudno dostać się na niego niepostrzeżenie i należy odczekać 24 h po wejściu żeby opuścić teren stada.
Teren stada jest strzeżony przez członków stada i stadne NPC. W związku z tym trudno dostać się na niego niepostrzeżenie i należy odczekać 24 h po wejściu żeby opuścić teren stada.
- Egon
- Nowicjusz
- Posty: 22
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 16 lis 2023
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 6
- Zręczność: 6
- Percepcja: 3
- Kontakt:
Re: Kamienny Krąg
Jakoś nie bardzo rozumiał, dlaczego nie mógł pójść z nim po razu. Przecież mógł chodzić po terenie stada gdzie chciał. Co prawda za samotne wałęsanie się zaraz przyszłoby mu wysłuchiwać kazania jednego z strażników, albo gorzej, opiekunki. Eeee... skrzywił się w myślach. Może to i lepiej.
Nabo był gdzieś tam, a oni dostali polecenie przyniesienia kawałka mięsa. Sam nie wiedział, czy to w celu tego rytuału, czy może Nabo był zwyczajnie głodny? Co miało sens. W końcu Egon jakby tak biegał, to też by zaraz zgłodniał.
Nikt specjalnej uwagi na niego nie zwracał, kiedy zakosił pół udźca zebry z polowania Wawindaji. Oczywiście sam trochę najpierw zjadł, ale Egon był mały i pewnie jego skubnięcie nie zostanie nawet zauważone. Egon zawiązał tak jak umiał rzemień na wystającej kości i ciągnął kawał mięsa do kamiennego kręgu. Może mocno daleko nie miał, ale ten kawałek mięsa pewnie ważył tyle co on sam. Zebry w końcu są całkiem spore.
Jak już dociągnął kawał mięsa, to położył się dysząc. O przodkowie, miał nadzieję, że chociaż było warto.
Nabo był gdzieś tam, a oni dostali polecenie przyniesienia kawałka mięsa. Sam nie wiedział, czy to w celu tego rytuału, czy może Nabo był zwyczajnie głodny? Co miało sens. W końcu Egon jakby tak biegał, to też by zaraz zgłodniał.
Nikt specjalnej uwagi na niego nie zwracał, kiedy zakosił pół udźca zebry z polowania Wawindaji. Oczywiście sam trochę najpierw zjadł, ale Egon był mały i pewnie jego skubnięcie nie zostanie nawet zauważone. Egon zawiązał tak jak umiał rzemień na wystającej kości i ciągnął kawał mięsa do kamiennego kręgu. Może mocno daleko nie miał, ale ten kawałek mięsa pewnie ważył tyle co on sam. Zebry w końcu są całkiem spore.
Jak już dociągnął kawał mięsa, to położył się dysząc. O przodkowie, miał nadzieję, że chociaż było warto.
Nie długo zajęło jej znalezienie rudego szamana, nie wtapiał się za bardzo w otoczenie, a też widzenie aur i wyczuwanie energii dużo pomagało.
Postanowiła nie podchodzić na razie, przypatrywała się śpiącemu z daleka. Jej brwi uniosły się gdy dostrzegła kości które miał przy sobie, prawdopodobnie te po które tu przyszła - to ułatwiało sprawę.
Uniosła się parę centymetrów nad ziemię i podleciała powolnie w stronę Kamiennego Kręgu.
W tym samym czasie dotarł tu również Egon, usiadła niedaleko młodego lwa mimo, że ten jej nie widział - jak w rytuale coś pójdzie nie tak, może spróbować jakoś pomóc.
- Nabo...? - Szepnęła, jednak jej głos był słyszalny gdzieś w głowie szamana, bardziej niż obok niego.
Miała tylko nadzieję, że te kości za bardzo nie ucierpią przy tym.
Postanowiła nie podchodzić na razie, przypatrywała się śpiącemu z daleka. Jej brwi uniosły się gdy dostrzegła kości które miał przy sobie, prawdopodobnie te po które tu przyszła - to ułatwiało sprawę.
Uniosła się parę centymetrów nad ziemię i podleciała powolnie w stronę Kamiennego Kręgu.
W tym samym czasie dotarł tu również Egon, usiadła niedaleko młodego lwa mimo, że ten jej nie widział - jak w rytuale coś pójdzie nie tak, może spróbować jakoś pomóc.
- Nabo...? - Szepnęła, jednak jej głos był słyszalny gdzieś w głowie szamana, bardziej niż obok niego.
Miała tylko nadzieję, że te kości za bardzo nie ucierpią przy tym.
- Nabo
- Posty: 488
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 18 maja 2016
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 30
- Zręczność: 60
- Percepcja: 65
- Kontakt:
Nabo drzemał już sobie dłuższy czas, gdy nagle obudziły go czyjeś kroki. Grubas powoli uniósł łeb i szybko uśmiechnął się na widok Egona taszczącego w jego stronę spory kawał miecha.
-Witaj...-dopiero co przebudzony lew potrzebował chwili, żeby przypomnieć sobie imię malca...-Egonie, dobrze, że jesteś.
I na dodatek wziąłeś ze sobą ten soczysty kawał miecha, pomyślał oblizując się już na samą myśl.
-Zaraz przejdziemy do rytuału, ale najpierw...- grubas urwał, po czym rzucił się na mięsko, które natychmiast zaczął łapczywie pochłaniać. Dla młodego księcia mógł nie być to zbyt przyjemny widok.
Kiedy był podczas przeżuwania kolejnego kęsa, w jego głowie rozległ się czyjś głos. Nabo nerwowo przełknął jedzenie, po czym powoli podniósł wzrok.
-O Przodkowie!- rzucił przerażony, gdy obok Egona zobaczył również ducha.
-Proszę...nie strasz mnie tak- powiedział odzyskując panowanie nad oddechem.
-Pamiętam cię spod Drzewa Życia. Chcesz nam towarzyszyć w rytuale? Znałaś tego całego Uharibifu?- zapytał, próbując połączyć wszystko w jakaś spójną wersję.
-Jakby co, nie odbiło mi, jeszcze. Po prostu mamy towarzystwo- zwrócił się do Egona, który do tego czasu zapewne zdążył wziąć go za kompletnego czubka.
@Egon
@Bluu
-Witaj...-dopiero co przebudzony lew potrzebował chwili, żeby przypomnieć sobie imię malca...-Egonie, dobrze, że jesteś.
I na dodatek wziąłeś ze sobą ten soczysty kawał miecha, pomyślał oblizując się już na samą myśl.
-Zaraz przejdziemy do rytuału, ale najpierw...- grubas urwał, po czym rzucił się na mięsko, które natychmiast zaczął łapczywie pochłaniać. Dla młodego księcia mógł nie być to zbyt przyjemny widok.
Kiedy był podczas przeżuwania kolejnego kęsa, w jego głowie rozległ się czyjś głos. Nabo nerwowo przełknął jedzenie, po czym powoli podniósł wzrok.
-O Przodkowie!- rzucił przerażony, gdy obok Egona zobaczył również ducha.
-Proszę...nie strasz mnie tak- powiedział odzyskując panowanie nad oddechem.
-Pamiętam cię spod Drzewa Życia. Chcesz nam towarzyszyć w rytuale? Znałaś tego całego Uharibifu?- zapytał, próbując połączyć wszystko w jakaś spójną wersję.
-Jakby co, nie odbiło mi, jeszcze. Po prostu mamy towarzystwo- zwrócił się do Egona, który do tego czasu zapewne zdążył wziąć go za kompletnego czubka.
@Egon
@Bluu
► Pokaż Spoiler
Z wyglądu Nabo to stereotypowy lwioziemiec. Kolor sierści i grzywy są niemal identyczne jak u byłego króla Simby. Największą różnicą pomiędzy szamanem a byłym monarchą jest sylwetka, która jasno wskazuje, że Nabo preferuje raczej bierny tryb życia.
- Egon
- Nowicjusz
- Posty: 22
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 16 lis 2023
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 6
- Zręczność: 6
- Percepcja: 3
- Kontakt:
Całe szczęście, że Nabo tak mocnego snu nie miał, bo jakoś nie chciało mu się zaraz budzić być może przyszłego nauczyciela. Raz, że troszkę się zmęczył, dwa, byłoby to na swój sposób niegrzeczne. A poza tym młody był leniwy momentami. Momentami jak ten.
Widok objadającego się lwa jakby wieki nie jadł był trochę... obrzydliwy? Ale co on tam wiedział. W zasadzie nikt nigdy nie wykładał lwom zasad etykiety przy jedzeniu, nawet jak się było księciem. Siedział więc i czekał, aż skończy i miejmy nadzieję, że jego kultura nie zostanie zastąpiona zaraz zwyczajnemu, dziecięcemu wybuchowi energii. Oj, bo będzie marudzić.
Trochę się przestraszył nagłego wybuchu grubego wujka. Krzyknął w jego stronę, a on biedny skąd miał wiedzieć, że obok lwiątka przysiadł się duch i to na niego Nabo krzyknął? Trochę się zjeżył, ale im więcej szaman mówił, tym bardziej nie miało to sensu, więc to chyba jednak nie mówił do niego?
- T... towarzystwo? - Wydukał z siebie. Niezłe wrażenia jak na początek, dzięki wujek.
Widok objadającego się lwa jakby wieki nie jadł był trochę... obrzydliwy? Ale co on tam wiedział. W zasadzie nikt nigdy nie wykładał lwom zasad etykiety przy jedzeniu, nawet jak się było księciem. Siedział więc i czekał, aż skończy i miejmy nadzieję, że jego kultura nie zostanie zastąpiona zaraz zwyczajnemu, dziecięcemu wybuchowi energii. Oj, bo będzie marudzić.
Trochę się przestraszył nagłego wybuchu grubego wujka. Krzyknął w jego stronę, a on biedny skąd miał wiedzieć, że obok lwiątka przysiadł się duch i to na niego Nabo krzyknął? Trochę się zjeżył, ale im więcej szaman mówił, tym bardziej nie miało to sensu, więc to chyba jednak nie mówił do niego?
- T... towarzystwo? - Wydukał z siebie. Niezłe wrażenia jak na początek, dzięki wujek.
Widząc jak Nabo rzuca się na kawał mięsa, Bluu uniosła przezroczyste brwi i przez chwile miała wrażenie, jakby miało jej się zrobić nie dobrze. Egon wyglądał jakby miał takie samo odczucie, więc to chyba nie była Lwioziemska etykieta, tylko po prostu zwyczaje szamana.
Jego strach również się jej udzielił, bo kiedy wrzasnął chciała przez chwile odskoczyć, bojąc się, że zauważył coś za nią. Szybko sobie przypomniała, że to ona po prostu była "straszną zjawą" i została na swoim miejscu z niezręcznym uśmiechem.
- Przepraszam. - Zachichotała z lekkim poczuciem winy. - I chętnie się przyłączę. - Miała w tym momencie wyraźnie dobry humor, chyba już się trochę uspokoiła po nieprzyjemnym spotkaniu Uhariego pod tamtym drzewem.
- Byliśmy w tym samym stadzie, za długo nie pogadaliśmy ale... nie jest mi przykro, że został duchem. - Skomentowała bezceremonialnie, z uniesioną głową, bo nie zamierzała udawać, że jest jej go szkoda w żaden sposób. Wręcz była dumna, że w końcu znalazła jakiś powód, żeby go nienawidzić, oprócz tego, że był straszliwie wnerwiający.
Jej atencja przeszła na lwiątko, już otworzyła pysk, żeby się przedstawić, ale przypomniała sobie, że ten akurat jej nie usłyszy, więc tylko westchnęła i kontynuowała konwersacje z rudogrzywym.
- Khalie poprosiła mnie o zlokalizowanie jego kości... - Zerknęła na szczątki samca ze szkarłatnych.
- Będą całe po tym rytuale?
Jego strach również się jej udzielił, bo kiedy wrzasnął chciała przez chwile odskoczyć, bojąc się, że zauważył coś za nią. Szybko sobie przypomniała, że to ona po prostu była "straszną zjawą" i została na swoim miejscu z niezręcznym uśmiechem.
- Przepraszam. - Zachichotała z lekkim poczuciem winy. - I chętnie się przyłączę. - Miała w tym momencie wyraźnie dobry humor, chyba już się trochę uspokoiła po nieprzyjemnym spotkaniu Uhariego pod tamtym drzewem.
- Byliśmy w tym samym stadzie, za długo nie pogadaliśmy ale... nie jest mi przykro, że został duchem. - Skomentowała bezceremonialnie, z uniesioną głową, bo nie zamierzała udawać, że jest jej go szkoda w żaden sposób. Wręcz była dumna, że w końcu znalazła jakiś powód, żeby go nienawidzić, oprócz tego, że był straszliwie wnerwiający.
Jej atencja przeszła na lwiątko, już otworzyła pysk, żeby się przedstawić, ale przypomniała sobie, że ten akurat jej nie usłyszy, więc tylko westchnęła i kontynuowała konwersacje z rudogrzywym.
- Khalie poprosiła mnie o zlokalizowanie jego kości... - Zerknęła na szczątki samca ze szkarłatnych.
- Będą całe po tym rytuale?
- Nabo
- Posty: 488
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 18 maja 2016
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 30
- Zręczność: 60
- Percepcja: 65
- Kontakt:
No tak, krzyczenie w towarzystwie Egona mogło nie być najlepszym pomysłem i zdecydowanie nie pomagało zbudować zaufania do osoby Nabo. Taki był już urok tłustego medyk.
Na przeprosiny Bluu grubas zareagował pełnym pretensji spojrzeniem jednak bardzo szybko powrócił do swojego standardowego wyrazu.
-Tak, jest z nami Bluu. Jest duchem, którego spotkałem pod Baobabem. No i najważniejsze, jest przyjazna- dodał, spoglądając na Egona wyraźnie już spokojniejszy.
-Duchy z reguły nie są groźne, fakt potrafią nieźle nastraszyć, jednak zazwyczaj szukają kontaktu, żeby pogadać z kimś bliskim albo załatwić jakąś niedokończoną za życia sprawę. Są oczywiście niechlubne wyjątki od tej reguły...- powiedział, marszcząc przy tym brwi.
Tłuścioch wysłuchał co Bluu miała mu do powiedzenia. Łączyło ich to, że żadnemu z nich nie przeszkadzało to co się przytrafiło Uhariemu.
-Nic im nie będzie. Po prostu muszę sprawdzić, czy dostałem dobre kości. Cholera, nawet po śmierci ten drań jest dla nas utrapieniem- dodał, po czym na powrót zwrócił pysk ku Egonowi.
-Podziwiaj mistrza przy pracy- powiedział dumnie wypinając przy tym tłustą pierś, po czym zbliżył się ku centrum kamiennego kręgu i pazurem zaczął kreślić w ziemi szamańskie symbole.
Po krótkiej chwili z ust Nabo zaczęły dobywać się ciche słowa modlitwy.
Kiedy okrąg w ziemi był już gotowy, rudogrzywy zabrał się za nakreślanie wokół niego symboli, a kiedy te były już gotowe, ostrożnie ułożył w środku kości. Słowa modlitwy stały się głośniejsze, kiedy grubas wyciągnął z torby werbenę i korzeń sandałowca, starł je w misce, po czym powoli zaczął wypełniać mieszanką odpowiednie fragmenty narysowanych przez siebie symboli. Kiedy skończył, jego słowa przeszły niemal w krzyk.
-...niechaj duch się nam objawi!- wykrzyknął pod koniec, a krąg rozbłysnął jasnym światłem.
@Egon
@Bluu
@Mistrz Gry
Na przeprosiny Bluu grubas zareagował pełnym pretensji spojrzeniem jednak bardzo szybko powrócił do swojego standardowego wyrazu.
-Tak, jest z nami Bluu. Jest duchem, którego spotkałem pod Baobabem. No i najważniejsze, jest przyjazna- dodał, spoglądając na Egona wyraźnie już spokojniejszy.
-Duchy z reguły nie są groźne, fakt potrafią nieźle nastraszyć, jednak zazwyczaj szukają kontaktu, żeby pogadać z kimś bliskim albo załatwić jakąś niedokończoną za życia sprawę. Są oczywiście niechlubne wyjątki od tej reguły...- powiedział, marszcząc przy tym brwi.
Tłuścioch wysłuchał co Bluu miała mu do powiedzenia. Łączyło ich to, że żadnemu z nich nie przeszkadzało to co się przytrafiło Uhariemu.
-Nic im nie będzie. Po prostu muszę sprawdzić, czy dostałem dobre kości. Cholera, nawet po śmierci ten drań jest dla nas utrapieniem- dodał, po czym na powrót zwrócił pysk ku Egonowi.
-Podziwiaj mistrza przy pracy- powiedział dumnie wypinając przy tym tłustą pierś, po czym zbliżył się ku centrum kamiennego kręgu i pazurem zaczął kreślić w ziemi szamańskie symbole.
Po krótkiej chwili z ust Nabo zaczęły dobywać się ciche słowa modlitwy.
Kiedy okrąg w ziemi był już gotowy, rudogrzywy zabrał się za nakreślanie wokół niego symboli, a kiedy te były już gotowe, ostrożnie ułożył w środku kości. Słowa modlitwy stały się głośniejsze, kiedy grubas wyciągnął z torby werbenę i korzeń sandałowca, starł je w misce, po czym powoli zaczął wypełniać mieszanką odpowiednie fragmenty narysowanych przez siebie symboli. Kiedy skończył, jego słowa przeszły niemal w krzyk.
-...niechaj duch się nam objawi!- wykrzyknął pod koniec, a krąg rozbłysnął jasnym światłem.
► Pokaż Spoiler
@Egon
@Bluu
@Mistrz Gry
Z wyglądu Nabo to stereotypowy lwioziemiec. Kolor sierści i grzywy są niemal identyczne jak u byłego króla Simby. Największą różnicą pomiędzy szamanem a byłym monarchą jest sylwetka, która jasno wskazuje, że Nabo preferuje raczej bierny tryb życia.
Oprócz oślepiającego światła z kręgu wydobył się kłęby szarego dymu, w których odznaczała się sylwetka lwa. Nabo i Bluu doskonale już ją znali, jednak dla Egona było to pierwsze spotkanie z Uharibifu a zarazem był to pierwszy duch jakiego dane było mu ujrzeć.
Szary lew o skąpej grzywie wydawał się promieniować chłodnym blaskiem, podobnym do światła księżyca. Jego ciało było przejrzyste i unosiło się o krok nad ziemią. Kiedy tylko dym delikatnie opadł, zebrani mogli zobaczyć jak pysk lwa wykrzywia się w grymasie gniewu.
-Czego kurwa znowu? Hej grubasie, masz może w tej torbie łeb Datury, czy znowu bez powodu trujesz mi dupę?- warknął w kierunku otyłego szamana.
@Egon
@Bluu
@Nabo
Szary lew o skąpej grzywie wydawał się promieniować chłodnym blaskiem, podobnym do światła księżyca. Jego ciało było przejrzyste i unosiło się o krok nad ziemią. Kiedy tylko dym delikatnie opadł, zebrani mogli zobaczyć jak pysk lwa wykrzywia się w grymasie gniewu.
-Czego kurwa znowu? Hej grubasie, masz może w tej torbie łeb Datury, czy znowu bez powodu trujesz mi dupę?- warknął w kierunku otyłego szamana.
@Egon
@Bluu
@Nabo
z powodu pewnych dolegliwości, grzywa Uhariego zaczyna wypadać gęstymi kłębami...
prowizoryczna refka
prowizoryczna refka
- Egon
- Nowicjusz
- Posty: 22
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 16 lis 2023
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 6
- Zręczność: 6
- Percepcja: 3
- Kontakt:
Przez moment analizował w głowie to co do niego powiedział. Potrzebował chwili, głownie dlatego, że został wystraszony, nawet jeśli niechcący. Niby to co mówił, że to niegroźny duch, go uspokajało, ale też... no miałby kilka pytań pewnie, jakby potrafił myśli w słowa ubrać. Jakoś nie docierało do niego że duchy są groźne. Albo nie są. Duch to tylko duch, prawda? Tak samo jak lew to tylko lew, który może być najwyżej niezrozumiany.
- Szkoda, że jej nie widzę - Bąknął jedynie pod nosem. To było troszkę... denerwujące, jakby był poza tą rozmową. Ale co on mógł na to biedny poradzić?
No, ale czas najwyższy na rytuał. Egon wyraźnie się ożywił, nawet stanął na wszystkich czterech łapach. Starał się cokolwiek spamiętać z tego wszystkiego, nawet jeśli kompletnie nic nie rozumiał. Masa kreślenia po ziemi i trochę jakiś... kwiatów? W tym momencie los Nabo był już przypieczętowany, bo było pewne, że młody lwioziemiec za cholerę nie odpuści i będzie wypytywał aż się zmęczy. a młodzieniaszki mają dużo, dużo energii.
Duch się pojawił i tym razem Egon go widział. W jego oczach zamiast strachu malowała się wręcz niezdrowa fascynacja. Nawet jeśli duch używał dość kwiecistego języka.
- Whooa, ale fajny! - Rzekł dość głośno, nawet nie kryjąc radości z zobaczenia pierwszego ducha.
- Szkoda, że jej nie widzę - Bąknął jedynie pod nosem. To było troszkę... denerwujące, jakby był poza tą rozmową. Ale co on mógł na to biedny poradzić?
No, ale czas najwyższy na rytuał. Egon wyraźnie się ożywił, nawet stanął na wszystkich czterech łapach. Starał się cokolwiek spamiętać z tego wszystkiego, nawet jeśli kompletnie nic nie rozumiał. Masa kreślenia po ziemi i trochę jakiś... kwiatów? W tym momencie los Nabo był już przypieczętowany, bo było pewne, że młody lwioziemiec za cholerę nie odpuści i będzie wypytywał aż się zmęczy. a młodzieniaszki mają dużo, dużo energii.
Duch się pojawił i tym razem Egon go widział. W jego oczach zamiast strachu malowała się wręcz niezdrowa fascynacja. Nawet jeśli duch używał dość kwiecistego języka.
- Whooa, ale fajny! - Rzekł dość głośno, nawet nie kryjąc radości z zobaczenia pierwszego ducha.
- Nabo
- Posty: 488
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 18 maja 2016
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 30
- Zręczność: 60
- Percepcja: 65
- Kontakt:
Bluu najwyraźniej nie zamierzała się odzywać przy tym degeneracie. Może to i lepiej, bo jeszcze rozochocony Uhari mógłby zdeprawować Egona. Poza tym, co dalej? Kości były w porządku, sprawdził co musiał, więc wypadało zakończyć przedstawienie. Chociaż...Nabo wpadł na dośc niegodziwy pomysł.
-Podobało Ci się? No to szykuj się na wielki finał- powiedział wyraźnie npodekscytowany, po czym ze złowieszczym, jak na niego, uśmiechem zwrócił się w kierunku zjawy. Nabo zaczął szeptać pod nosem klątwę, prastare zaklęcie, które miało odesłać ducha Uhariego do najgłębszej czeluści otchłani. Koniec z uganianiem się za lwicami w zaświatach, czas posłać tego drania na wieczne tortury. Z każdą kolejną chwilą słowa Nabo stawały się coraz głośniejsze, jednak w przeciwieństwie do poprzedniego razu, tym razem czuć było bijący z nich mrok. Pod koniec oczy szamana zdawały się rozjarzyć delikatnym światłem, kiedy to wykrzykiwał ostatnie słowa swojego zaklęcia.
@Mistrz Gry
@Egon
@Bluu
-Podobało Ci się? No to szykuj się na wielki finał- powiedział wyraźnie npodekscytowany, po czym ze złowieszczym, jak na niego, uśmiechem zwrócił się w kierunku zjawy. Nabo zaczął szeptać pod nosem klątwę, prastare zaklęcie, które miało odesłać ducha Uhariego do najgłębszej czeluści otchłani. Koniec z uganianiem się za lwicami w zaświatach, czas posłać tego drania na wieczne tortury. Z każdą kolejną chwilą słowa Nabo stawały się coraz głośniejsze, jednak w przeciwieństwie do poprzedniego razu, tym razem czuć było bijący z nich mrok. Pod koniec oczy szamana zdawały się rozjarzyć delikatnym światłem, kiedy to wykrzykiwał ostatnie słowa swojego zaklęcia.
@Mistrz Gry
@Egon
@Bluu
Z wyglądu Nabo to stereotypowy lwioziemiec. Kolor sierści i grzywy są niemal identyczne jak u byłego króla Simby. Największą różnicą pomiędzy szamanem a byłym monarchą jest sylwetka, która jasno wskazuje, że Nabo preferuje raczej bierny tryb życia.
- Mistrz Gry
- Posty: 2882
- Kontakt:
Wraz z kolejnymi słowami Nabo, jasne światło wydobywające się z kręgu, stopniowi przechodziło w czerwień. Kiedy szaman kończył wypowiadać słowa zaklęcia, krąg jarzył się intensywną czerwienią. Jakaś niewidzialna siła zdawała się wciągać ducha Uharibifu do środka. W tym momencie zjawa zdała sobie sprawę ze swojego położenia i rozpaczliwie próbowała chwycić się czegoś swoimi widmowymi pazurami. Na nic jednak były jej wysiłki. Zebrani mogli oglądać, jak na półprzeźroczystym pysku ducha odmalowuje się wyraz grozy. Jeszcze przez dłuższa chwilę widmowy lew próbował opierać się zaklęciu, w końcu jednak dał za wygarnął i posyłając Nabo ostatnie, przepełnione nienawiścią spojrzenie, zniknął w kręgu czerwieni. Następnie wszystko przycichło i jedyną pamiątką po rytuale były nakreślone na ziemi symbole.
@Egon
@Bluu
@Nabo
@Egon
@Bluu
@Nabo
"Nie należy martwić się tym jak wolno idzie wątek, należy cieszyć się tym jak ciekawie rozwija się fabuła"
Lista NPC
Lista NPC
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości