x
Newsy
- 07.04.2024
- Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
- 06.04.2024
- Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
- 07.03.2024
- Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
- 04.02.2024
- Postacią Miesiąca został Tauro
- 31.01.2024
- Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
- Aktualności fabularne
- > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
- Przewrót na Lwiej Ziemi
- > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
- Gniew Przodków
- > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
- Epidemia w dżungli
- > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
- Szkarłatne Grzywy
- > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Poszukiwania
Stada
Lwia Ziemia przywódcy: Khalie, Ushindi
Pazury Północy przywódca: Umahiri
Szkarłatne Grzywy przywódca: Ragir, Sigrun
Brzeg
Regulamin forum
Kary i negatywne efekty
Kary i negatywne efekty
- podróżujące po terenach leśnych postacie mogą się zgubić
- Alexandra
- Posty: 102
- Gatunek: Lew Afrykański
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 03 sty 2015
- Waleczność: 50
- Zręczność: 60
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Re: Brzeg
Usłyszawszy jego odpowiedzi, tylko pokiwała głową na znak tego, że przyjęła to do wiadomości. Tuż po tym ruszyła jego śladem, przy czym cały czas obserwowała jego ruchy oraz tereny wokół nich. Miała nadzieję na to, że czegoś się od niego nauczy, jeżeli chodzi o polowania. Starała się poruszać bezszelestnie, choć nie było to proste - ból łap dalej dawał jej się we znaki.
Po kilku minutach tropienia, wydawało jej się, że udało jej się odnaleźć ślady jakichś większych roślinożerców, i to całkiem świeże. Nie mogła jednak rozgryźć co to właściwie jest. Dała mu cichy sygnał na to, że coś znalazła i prosi go o pomoc przy rozszyfrowaniu.
Po kilku minutach tropienia, wydawało jej się, że udało jej się odnaleźć ślady jakichś większych roślinożerców, i to całkiem świeże. Nie mogła jednak rozgryźć co to właściwie jest. Dała mu cichy sygnał na to, że coś znalazła i prosi go o pomoc przy rozszyfrowaniu.
- Maru
- Posty: 279
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 23 paź 2014
- Waleczność: 53
- Zręczność: 60
- Percepcja: 42
- Kontakt:
Nastawił uważnie uszy i wytężył wzrok do maksimum. Starał się też być bezszelestny, co skutecznie utrudniała jego grzywa. Czasem o coś zaczepiał nią, ale poza tym to szło mu całkiem nieźle. Wyczuwał tropy przeróżnej zwierzyny, jednak były to ślady sprzed kliku dni, czyli nic wartego uwagi. Dalszy czas zleciał mu na poszukiwaniach, aż do momentu, gdy wezwała go lwica. Cicho podszedł i zaczął niuchać tam gdzie wskazała.
- Antylopy... chyba, ale zazwyczaj tak pachniały. Gdzieś tutaj musi być jakieś stadko. Trzeba się dokładnie rozejrzeć, tylko jak najciszej. - powiedział półszeptem. Zniżył nieco cielsko i zaczął małe podchody w poszukiwaniu właścicieli owych śladów. Starał się chodzić na samych poduszkach łap, żeby zmniejszyć ryzyko spłoszenia potencjalnej ofiary do minimum.
- Antylopy... chyba, ale zazwyczaj tak pachniały. Gdzieś tutaj musi być jakieś stadko. Trzeba się dokładnie rozejrzeć, tylko jak najciszej. - powiedział półszeptem. Zniżył nieco cielsko i zaczął małe podchody w poszukiwaniu właścicieli owych śladów. Starał się chodzić na samych poduszkach łap, żeby zmniejszyć ryzyko spłoszenia potencjalnej ofiary do minimum.
- Alexandra
- Posty: 102
- Gatunek: Lew Afrykański
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 03 sty 2015
- Waleczność: 50
- Zręczność: 60
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Na myśl o tym, że muszą być teraz bardzo cicho, bo udało im się znaleźć potencjalny cel, Alexandra była co raz bardziej podekscytowana. Czuła jak w jej ciele wzrasta poziom adrenaliny, który z sekundy na sekundę uśmierzał ból spowodowany długą podróżą. Sytuacja ta (jak każde jej polowanie) przypomniała jej, dlaczego w duecie ona-jej matka, to właśnie Alex zdobywała pożywienie. Było tak, ponieważ Lucia Alma miała do tego dwie lewe łapy i nigdy nie wychodziło jej to tak, jak tego chciała. Na samym początku zdawać by się mogło, że taki los czeka też jej najstarszą córkę, ale każdy, kto tak pomyślał, był w błędzie. Piegowata miała potencjał, tylko całe życie trafiała na kiepskich nauczycieli. Jeżeli Maru okazałby się dobry "w te klocki", młoda lwica miałaby doskonały wzór do naśladowania, na chwilę obecną.
- Jasne - odparła, jakby słowa samca były swego rodzaju rozkazem. Każdy krok, który wykonała, był bezszelestny. Unikała szeleszczących krzaków i gęstwin, by zmniejszyć głośność poruszania się do minimum. Niestety, minuty tropienia nie przynosiły żadnych pozytywnych efektów. Odwróciła łeb w kierunku lwa, mając nadzieję, że jemu udało się coś znaleźć. Lwica nie mogła przestać myśleć o antylopach i o tym, jak bardzo jest w tej chwili głodna.
- Jasne - odparła, jakby słowa samca były swego rodzaju rozkazem. Każdy krok, który wykonała, był bezszelestny. Unikała szeleszczących krzaków i gęstwin, by zmniejszyć głośność poruszania się do minimum. Niestety, minuty tropienia nie przynosiły żadnych pozytywnych efektów. Odwróciła łeb w kierunku lwa, mając nadzieję, że jemu udało się coś znaleźć. Lwica nie mogła przestać myśleć o antylopach i o tym, jak bardzo jest w tej chwili głodna.
- Maru
- Posty: 279
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 23 paź 2014
- Waleczność: 53
- Zręczność: 60
- Percepcja: 42
- Kontakt:
On też starał się poruszać jak najciszej. Niestety, kolejne poszukiwania tropów spaliły na manowce. Może wiatr je rozwiał, albo coś innego zmyło je. Złoty nieco rozluźnił mięśnie.Uniósł wysoko łeb i rozejrzał się dookoła. W oddali na małej polance ujrzał jakby jakieś rogi. Łapą wskazał kierunek Alex.
- Spróbuję podejść z drugiej strony, wtedy spłoszysz je do mnie, a ja spróbuję złapać jedną. Powinno wystarczyć spokojnie dla nas dwoje. Nie wiem tylko, czy uda mi się ich nie spłoszyć, grzywa nie pomaga przy skradaniu się, więc bądź gotowa na szybki sprint, bo w przeciwnym razie trzeba będzie szukać gdzieś indziej. - skinął głową i rozpoczął swój manewr. Znów stawał wyłącznie na poduszkach łap, łeb zniżył ile tylko mógł, podobnie z resztą cielska. Starał się, by wiatr cały czas wiał mu w pysk, by swoim tropem niepotrzebnie nie spłoszyć antylop. Powoli, ale szczęśliwie udało mu się obejść małe stadko. Stąd widział ich lepiej, są cztery sztuki, może więcej gdzieś jest pochowanych w gąszczu. Czekał teraz aby na atak Alexandry, by w odpowiednim momencie zaskoczyć którąś sztukę.
- Spróbuję podejść z drugiej strony, wtedy spłoszysz je do mnie, a ja spróbuję złapać jedną. Powinno wystarczyć spokojnie dla nas dwoje. Nie wiem tylko, czy uda mi się ich nie spłoszyć, grzywa nie pomaga przy skradaniu się, więc bądź gotowa na szybki sprint, bo w przeciwnym razie trzeba będzie szukać gdzieś indziej. - skinął głową i rozpoczął swój manewr. Znów stawał wyłącznie na poduszkach łap, łeb zniżył ile tylko mógł, podobnie z resztą cielska. Starał się, by wiatr cały czas wiał mu w pysk, by swoim tropem niepotrzebnie nie spłoszyć antylop. Powoli, ale szczęśliwie udało mu się obejść małe stadko. Stąd widział ich lepiej, są cztery sztuki, może więcej gdzieś jest pochowanych w gąszczu. Czekał teraz aby na atak Alexandry, by w odpowiednim momencie zaskoczyć którąś sztukę.
- Alexandra
- Posty: 102
- Gatunek: Lew Afrykański
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 03 sty 2015
- Waleczność: 50
- Zręczność: 60
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Plan przedstawiony przez Maru wydawał się jej bardzo dobry i dość prosty w wykonaniu, toteż jeszcze bardziej stresowała się, że coś jej nie wyjdzie. Zmarszczyła brwi i zwróciła łeb w kierunku celu jej ataku.
- Mam nadzieję, że dam radę - odpowiedziała na wieść o sprincie. Miała obawy związane z "mocą" swoich łap, ale czego nie zrobi z tobą adrenalina?
Alex udała się na umówioną pozycję i cały czas obserwowała lwa, któremu perfekcyjnie udało się obejść antylopy. Gdy ujrzała, że Niebieskooki się zatrzymał, zrozumiała, że to jest moment, w którym wchodzi ona. Zdenerwowana odetchnęła, by jakkolwiek zdjąć z siebie stres i zapanować nad emocjami. Przyjęła pozę do ataku, spięła mięśnie łap i na sam koniec bezszelestnie zamachnęła ogonem - ruszyła. Jej wszelkie zmartwienia dotyczące bólu okazały się niepotrzebne, ponieważ w sytuacji takiej jak ta, nie ma miejsca na ból. Nawet wyłączyła myślenie, zdała się już tylko na instynkt, który, jak się okazało, nie zawiódł jej. Planowane spłoszenie ich celów powiodło się i dwie z kilku stojących w grupie antylop, pognały w kierunku ukrytego Maru. Alexandra, w razie czego, była gotowa do ataku na jedną z nich.
- Mam nadzieję, że dam radę - odpowiedziała na wieść o sprincie. Miała obawy związane z "mocą" swoich łap, ale czego nie zrobi z tobą adrenalina?
Alex udała się na umówioną pozycję i cały czas obserwowała lwa, któremu perfekcyjnie udało się obejść antylopy. Gdy ujrzała, że Niebieskooki się zatrzymał, zrozumiała, że to jest moment, w którym wchodzi ona. Zdenerwowana odetchnęła, by jakkolwiek zdjąć z siebie stres i zapanować nad emocjami. Przyjęła pozę do ataku, spięła mięśnie łap i na sam koniec bezszelestnie zamachnęła ogonem - ruszyła. Jej wszelkie zmartwienia dotyczące bólu okazały się niepotrzebne, ponieważ w sytuacji takiej jak ta, nie ma miejsca na ból. Nawet wyłączyła myślenie, zdała się już tylko na instynkt, który, jak się okazało, nie zawiódł jej. Planowane spłoszenie ich celów powiodło się i dwie z kilku stojących w grupie antylop, pognały w kierunku ukrytego Maru. Alexandra, w razie czego, była gotowa do ataku na jedną z nich.
- Maru
- Posty: 279
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 23 paź 2014
- Waleczność: 53
- Zręczność: 60
- Percepcja: 42
- Kontakt:
Szczęśliwie wszystko się ułożyło. Zauważył, jak lwica zaczyna swój manewr. Część ze stada uciekło w zupełnie innym kierunku niż para lwów by tego chciała, jednak dwie udało się zapędzić w odpowiednim kierunku. Źrenica samca zwęziły się i skupiły tylko i wyłącznie na obu potencjalnych ofiarach. W ułamku sekundy wybrał swój cel i gdy był dostatecznie blisko to wyskoczył z ukrycia, pognał w kierunku zupełnie zaskoczonej antylopy, która próbowała uniknąć tej szarży, ale miała zbyt mało czasu. Siła pędu i masa lwa dużo mu pomogły w powaleniu swojej ofiary. Jedną z łap położył na boku, żeby nie wierzgała tak bardzo, a zębiska zatopił gdzieś na szyi, w takich chwilach nie ma czasu na dokładne obliczenia, uderza się trochę na chybił trafił. Najtrudniejsza część zadania już skończona, teraz pozostało czekać aż ofierze zabraknie tchu. Zaciskał coraz mocniej swoją szczękę, żeby nie trwało to zbyt długo. Cały czas trzymał mocno swoją zdobycz, żeby w akcie desperacji nie próbowała się wyrwać i uciec.
- Alexandra
- Posty: 102
- Gatunek: Lew Afrykański
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 03 sty 2015
- Waleczność: 50
- Zręczność: 60
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Lwica obserwowała już tylko jak Maru powala swoim ciężarem jedną z antylop. Poczuła wewnętrzną ulgę - niepotrzebnie się obawiała. Lwu udało się wgryźć w tętnicę ofiary, co już niemal na sto procent oznaczało ich zwycięstwo. Alex podeszła już spokojniejszym krokiem i zablokowała łapami zad ofiary, by zbytnio nie wierzgała. Po wszystkim uśmiechnęła się szeroko, cały czas głośno sapiąc. Na szczęście ból póki co jej nie doskwierał.
- Udało się! - powiedziała z radością w głosie. Na chwilę całkowicie zapomniała o wszystkich ponurych wydarzeniach.
- Udało się! - powiedziała z radością w głosie. Na chwilę całkowicie zapomniała o wszystkich ponurych wydarzeniach.
- Maru
- Posty: 279
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 23 paź 2014
- Waleczność: 53
- Zręczność: 60
- Percepcja: 42
- Kontakt:
Puścił już kark zwierza, teraz nie ma potrzeby trzymać go, bo padło martwe. On sam odsapnął kilka razy i przytaknął do lwicy.
- Teraz wróćmy na brzeg, żeby nie przyciągnąć zdobyczą zbyt wielu niechcianych gości. Jakieś sępy czy hieny to nic, gorzej by było z innymi lwami. Zwłaszcza głodnymi. - znów złapał zdobycz w pysk, ale tym razem po to by przenieść ją do ich tymczasowej kryjówki.Brzeg wody wydawał się dobrym miejscem, bo wilgotne powietrze skutecznie maskowało zapach zwierzyny.Tym razem wędrówka trwała krócej, nie musieli już krążyć w poszukiwaniach, mogli iść prosto do celu. Złoty puścił martwą antylopę niedaleko wody i spojrzał na Alex i jej wychudzone ciało.
- Najedz się do syta, bo może potem być różnie ze zwierzyną. A z taką sylwetką jaką teraz masz byłoby strasznie ciężko. Więc jedz ile tylko potrzebujesz, a ja nasycę się resztą, co zostanie. Bo chyba całej nie zjesz, prawda? - uśmiechnął się na swój swoisty żart, po czym położył się na piasku, żeby odpocząć, przy okazji obserwował jak lwica pałaszuje posiłek.
- Teraz wróćmy na brzeg, żeby nie przyciągnąć zdobyczą zbyt wielu niechcianych gości. Jakieś sępy czy hieny to nic, gorzej by było z innymi lwami. Zwłaszcza głodnymi. - znów złapał zdobycz w pysk, ale tym razem po to by przenieść ją do ich tymczasowej kryjówki.Brzeg wody wydawał się dobrym miejscem, bo wilgotne powietrze skutecznie maskowało zapach zwierzyny.Tym razem wędrówka trwała krócej, nie musieli już krążyć w poszukiwaniach, mogli iść prosto do celu. Złoty puścił martwą antylopę niedaleko wody i spojrzał na Alex i jej wychudzone ciało.
- Najedz się do syta, bo może potem być różnie ze zwierzyną. A z taką sylwetką jaką teraz masz byłoby strasznie ciężko. Więc jedz ile tylko potrzebujesz, a ja nasycę się resztą, co zostanie. Bo chyba całej nie zjesz, prawda? - uśmiechnął się na swój swoisty żart, po czym położył się na piasku, żeby odpocząć, przy okazji obserwował jak lwica pałaszuje posiłek.
- Alexandra
- Posty: 102
- Gatunek: Lew Afrykański
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 03 sty 2015
- Waleczność: 50
- Zręczność: 60
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Sugestia dotyczaca przeniesienia już martwej zwierzyny nad wodę, bardzo jej odpowiadała i z chęcią pomogła w jej przetransportowaniu. Nie wiedziała oczywiście do końca, jak się do tego zabrać, ale chwyciła tylnią nogę antylopy i jakoś udało im się wrócić na Brzeg.
Gdy lew "po gentlemańsku" odstąpił jej zdobycz, by to ona mogła posilić się jako pierwsza, poczuła się dosyć dziwnie. Z jednej strony nie potrzebowała specjalnego traktowania...ale z drugiej strony bardzo jej to odpowiadało.
- Spokojnie, zostawię Ci jakiś kawałeczek - odpowiedziała żartem na jego żart, po czym przystąpiła do konsumpcji.
Alexandra, już po chwili jedzenia, poczuła się bardzo "samolubnie", gdy lew ją obserwował. Odstąpiła na chwilę od ich zdobyczy i przełknąwszy jeden z kawałków nogi antylopy, spojrzała Maru prosto w oczy.
- To średni pomysł. Bardzo mi głupio tak jeść, kiedy Ty siedzisz i czekasz na swoją kolej. Razem to upolowaliśmy, a właściwie, większą robotę wykonałeś Ty. Dołącz, proszę - rzekła z lekko skwaszoną miną i nawet pokusiłabym się o stwierdzenie, że z błagalnym wzrokiem. Alex, mimo że bycie adorowaną jej odpowiadało, nie potrafi robić niektórych rzeczy jako pierwsza. Maniery manierami, ale oboje przecież byli głodni.
Gdy lew "po gentlemańsku" odstąpił jej zdobycz, by to ona mogła posilić się jako pierwsza, poczuła się dosyć dziwnie. Z jednej strony nie potrzebowała specjalnego traktowania...ale z drugiej strony bardzo jej to odpowiadało.
- Spokojnie, zostawię Ci jakiś kawałeczek - odpowiedziała żartem na jego żart, po czym przystąpiła do konsumpcji.
Alexandra, już po chwili jedzenia, poczuła się bardzo "samolubnie", gdy lew ją obserwował. Odstąpiła na chwilę od ich zdobyczy i przełknąwszy jeden z kawałków nogi antylopy, spojrzała Maru prosto w oczy.
- To średni pomysł. Bardzo mi głupio tak jeść, kiedy Ty siedzisz i czekasz na swoją kolej. Razem to upolowaliśmy, a właściwie, większą robotę wykonałeś Ty. Dołącz, proszę - rzekła z lekko skwaszoną miną i nawet pokusiłabym się o stwierdzenie, że z błagalnym wzrokiem. Alex, mimo że bycie adorowaną jej odpowiadało, nie potrafi robić niektórych rzeczy jako pierwsza. Maniery manierami, ale oboje przecież byli głodni.
- Maru
- Posty: 279
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 23 paź 2014
- Waleczność: 53
- Zręczność: 60
- Percepcja: 42
- Kontakt:
Z przyjemnością obserwował jak lwica zaczyna jeść, ale nie trwało to zbyt długo. To błagalne spojrzenie karmazynowych oczu nie modło obejść się bez jego reakcji. Z wolna podszedł do obiadu i wygodnie usadowił się tuż obok Alex.
- Jesteś naprawdę miła. Ja wiem, że hierarchia, że takie zasady, ale nie mógłbym tak po prostu rozwalić się tutaj i zjeść wszystkie najlepsze kawałki samemu, zostawiając Ci jakieś ochłapy. - ale mniejsza z gadaniem, zaczął w końcu pałaszować pyszne, świeże mięsko. Wyrywał duże płaty mięsa, by dorwać się do jeszcze lepszych wnętrzności. Kątem oka co rusz spoglądał na lwicę, mimo tego, że był zajęty jedzeniem. Chociaż akurat oczy nie są tutaj zbyt potrzebne. Odszedł od zdobyczy, gdy już najadł się do syta. Zaczął czyścić swój pysk z krwi, a potem jeszcze po łyk świeżej wody na orzeźwienie.Zaraz potem wróciło wszystko do punktu wyjścia niemalże, bo oto znowu siedział i oglądał jedzącą Alex.
- Resztę możesz zjeść, mi już wystarczy.
- Jesteś naprawdę miła. Ja wiem, że hierarchia, że takie zasady, ale nie mógłbym tak po prostu rozwalić się tutaj i zjeść wszystkie najlepsze kawałki samemu, zostawiając Ci jakieś ochłapy. - ale mniejsza z gadaniem, zaczął w końcu pałaszować pyszne, świeże mięsko. Wyrywał duże płaty mięsa, by dorwać się do jeszcze lepszych wnętrzności. Kątem oka co rusz spoglądał na lwicę, mimo tego, że był zajęty jedzeniem. Chociaż akurat oczy nie są tutaj zbyt potrzebne. Odszedł od zdobyczy, gdy już najadł się do syta. Zaczął czyścić swój pysk z krwi, a potem jeszcze po łyk świeżej wody na orzeźwienie.Zaraz potem wróciło wszystko do punktu wyjścia niemalże, bo oto znowu siedział i oglądał jedzącą Alex.
- Resztę możesz zjeść, mi już wystarczy.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości