x
Newsy
- 07.04.2024
- Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
- 06.04.2024
- Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
- 07.03.2024
- Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
- 04.02.2024
- Postacią Miesiąca został Tauro
- 31.01.2024
- Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
- Aktualności fabularne
- > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
- Przewrót na Lwiej Ziemi
- > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
- Gniew Przodków
- > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
- Epidemia w dżungli
- > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
- Szkarłatne Grzywy
- > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Poszukiwania
Stada
Lwia Ziemia przywódcy: Khalie, Ushindi
Pazury Północy przywódca: Umahiri
Szkarłatne Grzywy przywódca: Ragir, Sigrun
Brzeg
Regulamin forum
Kary i negatywne efekty
Kary i negatywne efekty
- podróżujące po terenach leśnych postacie mogą się zgubić
- Shamir
- Posty: 24
- Gatunek: Lew afrykański
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 30 lis 2012
- Waleczność: 50
- Zręczność: 50
- Percepcja: 50
- Kontakt:
Re: Brzeg
Shamir zaśmiał się na słowa ciemnego samca, który wyraźnie rozbawił go swoim kłamstwem.
-Nie ładnie tak kłamać.-
Rzucił mu tylko na odchodne, uśmiechając się triumfalnie. Wtem zastrzygł uchem i zwrócił swą uwagę na kremową lwicę, która w końcu postanowiła ruszyć w dalszą drogę.
-Ja również. Masz rację, zbierajmy się.-
Mruknął Shamir pod nosem obojętnie i podnosząc tyłek z ziemi ruszył za siostrą. Wtedy też spojrzał ukradkiem na geparda, który ma udać się w podróż razem z nimi.
[ZT]
-Nie ładnie tak kłamać.-
Rzucił mu tylko na odchodne, uśmiechając się triumfalnie. Wtem zastrzygł uchem i zwrócił swą uwagę na kremową lwicę, która w końcu postanowiła ruszyć w dalszą drogę.
-Ja również. Masz rację, zbierajmy się.-
Mruknął Shamir pod nosem obojętnie i podnosząc tyłek z ziemi ruszył za siostrą. Wtedy też spojrzał ukradkiem na geparda, który ma udać się w podróż razem z nimi.
[ZT]
- Kisasi
- Posty: 90
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 14 cze 2016
- Waleczność: 40
- Zręczność: 50
- Percepcja: 60
- Kontakt:
Biegła póki nie zostawiła za sobą gór. Kiedy adrenalina puściła, Kisasi zaczęła boleśnie odczuwać efekty swojej szaleńczej ucieczki oraz ranę którą zostawił na jej plecach tamten lew. Musiała w końcu się zatrzymać i znaleźć miejsce na odpoczynek.
Będąc w Dżungli podążyła za szumem wody i w końcu znalazła się u stóp wielkiego wodospadu gdzie mogła na reszcie zaczerpną c trochę wody i opatrzyć swoją ranę. Odpocznie tutaj i zregeneruje siły, a potem trzeba jej poszukać jakiegoś nowego miejsca na dom.
Będąc w Dżungli podążyła za szumem wody i w końcu znalazła się u stóp wielkiego wodospadu gdzie mogła na reszcie zaczerpną c trochę wody i opatrzyć swoją ranę. Odpocznie tutaj i zregeneruje siły, a potem trzeba jej poszukać jakiegoś nowego miejsca na dom.
- Czarne Ucho
- Posty: 34
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 27 wrz 2016
- Waleczność: 40
- Zręczność: 55
- Percepcja: 55
- Kontakt:
Podróż była długa i męcząca. Bez pomocy rodziny dużo ciężej było polować, poza tym coraz bardziej za nimi tęskniła. Z drugiej strony jednak, jak na młodą lwicę przystało, ciągnęło ją do nowości, do poznania wreszcie życia innego, niż znała przez całe życie. Czuła w sobie siłę, chciała biec, polować, walczyć, chwytać życie pełną piersią. Jej rodzeństwo też tego chciało, wiedziała to, widziała w ich oczach. Musieli się rozstać, by zacząć nowe życie.
Szczęście dopisało złotofutrej i tym razem miała okazję do świerzego, sycącego posiłku. Najedzona i zadowolona z siebie przemierzała dżunglę w poszukiwaniu miejsca na odpoczynek, gdy nagle jej uwagę przyciągnął dźwięk wody. Żwawo ruszyła w tamtą stronę i już po chwili trafiła na uroczy zakątek z wodospadem. Podeszła do brzegu, gdy nagle jej uwagę przyciągnął ktoś, ktoś, kto najwidoczniej również upodobał sobie to miejsce i kto niewątpliwie był lwicą, ale nie żadną z jej rodzeństwa. Postawiła uszy i zawęszyła z ciekawością. Wyczuła krew, ale nie była pewna, czy należy ona do nieznajomej czy na przykład jej posiłku. Przekręciła lekko głowę i wpatrywała się wyczekująco w brązową.
Szczęście dopisało złotofutrej i tym razem miała okazję do świerzego, sycącego posiłku. Najedzona i zadowolona z siebie przemierzała dżunglę w poszukiwaniu miejsca na odpoczynek, gdy nagle jej uwagę przyciągnął dźwięk wody. Żwawo ruszyła w tamtą stronę i już po chwili trafiła na uroczy zakątek z wodospadem. Podeszła do brzegu, gdy nagle jej uwagę przyciągnął ktoś, ktoś, kto najwidoczniej również upodobał sobie to miejsce i kto niewątpliwie był lwicą, ale nie żadną z jej rodzeństwa. Postawiła uszy i zawęszyła z ciekawością. Wyczuła krew, ale nie była pewna, czy należy ona do nieznajomej czy na przykład jej posiłku. Przekręciła lekko głowę i wpatrywała się wyczekująco w brązową.
- Kisasi
- Posty: 90
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 14 cze 2016
- Waleczność: 40
- Zręczność: 50
- Percepcja: 60
- Kontakt:
Poczuła jak bardzo jest wyczerpana dopiero kiedy się położyła. Jakby wszystkie mięśnie w jej ciele błagały o odpoczynek i nie pozwalały jej się podnieść. Zaczęła przymykać oczy, gdy poza szumem wody wyodrębniła jeszcze jeden dźwięk - czyjeś kroki.
Nie podnosząc głowy zmierzyła nowoprzybyłą lwicę z wyrzutem spodziewając się za nią całej menażerii, która będzie chciała ją stąd wykurzyć. A jednak, była tu sama, przynajmniej na razie.
- Jestem tu sama, jeśli chcesz mnie przegonić to nie musisz się wysilać, sama pójdę - Oznajmiła dźwigając się ciężko na przednie łapy.
Nie podnosząc głowy zmierzyła nowoprzybyłą lwicę z wyrzutem spodziewając się za nią całej menażerii, która będzie chciała ją stąd wykurzyć. A jednak, była tu sama, przynajmniej na razie.
- Jestem tu sama, jeśli chcesz mnie przegonić to nie musisz się wysilać, sama pójdę - Oznajmiła dźwigając się ciężko na przednie łapy.
- Czarne Ucho
- Posty: 34
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 27 wrz 2016
- Waleczność: 40
- Zręczność: 55
- Percepcja: 55
- Kontakt:
Lwica Zastrzygła uszami i że zdziwieniem przechyliła głowę na drugą stronę. Nie pierwszy raz spotykała się z Dziwnymi Dźwiękami, ale nigdy nie słyszała, by używały ich lwy. Zawsze traktowała to jak obcą mowę, coś, co nie należy do jej świata i jej nie dotyczy. Bała się ich. Były obce, nieznane, nie rozumiała, o co chodzi. Instynkt kazał jej uciekać, lecz ciekawość popychała do zbliżenia się do owej dziwnej nieznajomej. Schyliła głowę. Zbliżyła się o krok, lecz zatrzymała gwałtownie i wydała z siebie coś na wzór cichego, pytającego skowytu.
- Kisasi
- Posty: 90
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 14 cze 2016
- Waleczność: 40
- Zręczność: 50
- Percepcja: 60
- Kontakt:
Tym razem to Kisasi przekręciła głowę w zdumieniu. Jeszcze przed chwilą obdarzyła rudą lwicę niechęcią i podejrzliwością, a teraz siedziała zaintrygowana gdy ta zaczęła zachowywać się jak jakiś nieświadomy ciekawski kociak. Kisasi podniosła się i jeszcze raz zbadała wzrokiem teren za plecami nieznajomej, tym razem starając się dopatrzeć tam jakiegoś jej opiekuna czy kogoś w tym stylu, lecz poza nimi dwoma zdecydowanie nikogo tu nie było.
- Rozumiesz mnie? - Zadała pierwsze pytanie które przyszło jej na myśl w takich okolicznościach. Jakoś chyba musiała się dogadywać z innymi.
Gojenie ran +5 HP
- Rozumiesz mnie? - Zadała pierwsze pytanie które przyszło jej na myśl w takich okolicznościach. Jakoś chyba musiała się dogadywać z innymi.
Gojenie ran +5 HP
- Czarne Ucho
- Posty: 34
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 27 wrz 2016
- Waleczność: 40
- Zręczność: 55
- Percepcja: 55
- Kontakt:
Widząc reakcję brązowej, Czarne Ucho również spojrzała za siebie, lecz podobnie jak brązowa, niczego ciekawego się tam nie dopatrzyła. Powróciła więc wzrokiem do swojej „rozmówczyni”, wydając kolejny pytający dźwięk. Posunęła się kolejny krok do przydu i jeszcze jeden, lecz tym razem zaczęła również niespokojnie ugniatać łapami ziemię. Wciąż nie rozumiała, o co nieznajomej chodziło i nie była pewna, czy zbliżanie się do niej było aby napewno bezpieczne. Kto wie? Może było ich tu więcej?
- Kisasi
- Posty: 90
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 14 cze 2016
- Waleczność: 40
- Zręczność: 50
- Percepcja: 60
- Kontakt:
- Ech... - Jęknęła cicho pod nosem. Co jeszcze mogła powiedzieć? Przecież ta lwica ewidentnie jej nie rozumiała. Może była głucha czy coś? Chociaż głucha lwica, bez opieki? To też nie miało sensu.
Mimo wszystko ciemnofutrej ulżyło, że tamta nie wyglądała na agresywnie nastawioną. Powoli zniżyła łapy wracając do poprzedniej leżącej pozycji. Może ruda nie umie mówić ani nie zna języka, ale mowę ciała powinna odczytać.
- No już, ja ci krzywdy nie zrobię - powiedziała cicho wpatrując się w nią spokojnym wzrokiem.
Gojenie ran +5 HP
Mimo wszystko ciemnofutrej ulżyło, że tamta nie wyglądała na agresywnie nastawioną. Powoli zniżyła łapy wracając do poprzedniej leżącej pozycji. Może ruda nie umie mówić ani nie zna języka, ale mowę ciała powinna odczytać.
- No już, ja ci krzywdy nie zrobię - powiedziała cicho wpatrując się w nią spokojnym wzrokiem.
Gojenie ran +5 HP
- Mistari
- Posty: 40
- Gatunek: pantera afrykańska
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 14 lut 2017
- Waleczność: 40
- Zręczność: 60
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Wydawało jej się, że obejrzała już każdy skrawek dżungli ale w pewnym momencie poczuła coś bardzo miłego i rześkiego. Delikatna bryza i powiew świeżości a niedługo potem dźwięk lejącej się wody. Mistari pobiegła czym prędzej w stronę wodospadu żeby móc mu się przyjrzeć a gdy już dotarła nad brzeg zatrzymała się na jednej z lian nie dostrzegłszy od razu obecności lwic. Zachwycona pięknem tegoż miejsca zaczęła się rozglądać i dopiero potem dostrzegła dwie lwice, które zajmowały się sobą. W tej sytuacji była pewna, że te ją dostrzegły, miały na to dużo czasu. Nie miała nic przeciw nim ale w jej głowie błysnęła pewna myśl.
- Hej wy tam! - Odezwała się do samic. - Chyba powinnam was ostrzec, że dżungla jest terytorium lampartów. Ja nie mam nic przeciw waszej obecności, ale samiec, który tu rządzi nie lubi obcych.
Wolała je uprzedzić. Może odejdą bez mieszania się w kłopoty? Wolałaby uniknąć niepotrzebnej bójki czy kłótni i nie życzyła obcym źle. Lepiej dla nich żeby sobie poszły.
- Hej wy tam! - Odezwała się do samic. - Chyba powinnam was ostrzec, że dżungla jest terytorium lampartów. Ja nie mam nic przeciw waszej obecności, ale samiec, który tu rządzi nie lubi obcych.
Wolała je uprzedzić. Może odejdą bez mieszania się w kłopoty? Wolałaby uniknąć niepotrzebnej bójki czy kłótni i nie życzyła obcym źle. Lepiej dla nich żeby sobie poszły.
- Kisasi
- Posty: 90
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 14 cze 2016
- Waleczność: 40
- Zręczność: 50
- Percepcja: 60
- Kontakt:
Westchnęła jeszcze głośniej na słowa lamparcicy. Czy nie może sobie nigdzie zagrzać miejsca zanim nie przyjdzie jakiś brutal, nasika na środku i obwieści wszem i wobec, że ten kawałek ziemi jest tylko jego?
- Cała dżungla? - Zapytała wolno, z irytacją, wyraźnie oddzielając i akcentując każde słowo. Według jej wiedzy lamparty nie tworzyły stad i nie zagarniały sobie ogromnych terenów do bytowania, ale kto wie co im przyszło do łba tym razem.
- Dobra, dzięki - Rzuciła cętkowanej smętnym tonem.
Wciąż czekała na rekcję drugiej lwicy. Biedna nie miała pojęcia co mówiła do nich lamparcica i przed czym ich ostrzegała.
- Słuchaj, musimy stąd iść - Zwróciła się do rudej jednocześnie gestykulując konieczność odejścia. Oby zrozumiała o co chodzi.
- Cała dżungla? - Zapytała wolno, z irytacją, wyraźnie oddzielając i akcentując każde słowo. Według jej wiedzy lamparty nie tworzyły stad i nie zagarniały sobie ogromnych terenów do bytowania, ale kto wie co im przyszło do łba tym razem.
- Dobra, dzięki - Rzuciła cętkowanej smętnym tonem.
Wciąż czekała na rekcję drugiej lwicy. Biedna nie miała pojęcia co mówiła do nich lamparcica i przed czym ich ostrzegała.
- Słuchaj, musimy stąd iść - Zwróciła się do rudej jednocześnie gestykulując konieczność odejścia. Oby zrozumiała o co chodzi.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości