Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę [Nataka, Ragir]

[Ragir]

-Coś nie tak?- Spojrzałem na nią kątem oka.
Jej reakcja i zachowanie nie uszły jednak mojej uwadze. Po zadaniu pytania jednak zamyśliłem się trochę.
-Nim rozdzielę funkcje wolałbym się upewnić kogo an co stać. Nie chce dawać pozycji ze względu na pokrewieństwo czy sympatię- Rzekłem w końcu i lekko zastrzygłem uchem.
-Każdy zaczyna z czystą kartka i sam sobie może zapracować na pozycję a sam wędrówka też pokaże siłę charakteru- Nie dodawałem, że czym osoba wyżej tym muszę mieć do takiej jednostki zaufanie. Nie dało się ukryć, że największe zaufanie ma moja kuzynka Lyanna na ten moment. Pozwoliłem sobie na odważniejszy gest względem lwicy i lekko otarłem swój łeb po jej kark.

[Nataka]

-Nie, nie... Wszystko w porządku, Ragirze.-
Uśmiechnęła się do niego miło spoglądając nań spod lekko przymrużonych powiek. Na jego czuły gest otarcia się o jej kark szamanka uśmiechnęła się nikle i oparła się po chwili wygodnie o jego miękką i bujną grzywę. Westchnęła cicho chłonąc nozdrzami jego zapach.
-Rozumiem... I popieram twój pomysł. Stracę swoją aktualną rangę, ale z drugiej strony zachęca to do udzielania się w życiu stada. Mam nadzieję, że inni również podejdą do twojej decyzji w ten sam sposób, co ja.-
Wyjaśniła swój punkt widzenia spoglądając na niego kątem czerwonych ślepi. W międzyczasie lekko przejechała ogonem po boku Ragira.